Uzdrawianie relacji z rodzicami - (1)
Moje Drogie Kochane Dziecko!
Jesteś już teraz w pełni dorosła.
Ja dawałam Ci to, co miałam dla Ciebie najlepszego.
Kochałam Cię tak, jak najlepiej umiałam.
Wychowywałam Cię tak, jak umiałam najlepiej.
Wiem, że doceniasz to, co Ci dawałam i wybaczysz mi wszystko to, co było dla Ciebie krzywdzące.
Teraz jesteś w pełni samodzielna, sama potrafisz najlepiej o siebie zadbać.
Zwracam Ci wolność i ufam, że teraz powierzysz się boskiemu prowadzeniu i jemu powierzasz swój los.
Ufam, że z naszych wspólnych doświadczeń wyciągniesz jedynie pozytywne dla siebie wnioski i lekcje.
Wiem, że jako rodzic nie zawsze byłam doskonała.
Wiem, ze popełniałam błędy w twoim wychowaniu, ale ufam, że mi wybaczasz i teraz nasze stosunki i relacje będą układać się bardzo dobrze.
Powierzam Cię teraz Bogu, powierzam Bogu również siebie.
Wiem, że Bóg ma dla nas coś znacznie lepszego od wzajemnego ogłupiania się i wzajemnych manipulacji.
Powierzam teraz nasze wspólne relacje oczyszczeniu miłości i ufam, że Ty teraz wszystkie związki z innymi ludźmi będziesz również budować na czystej miłości i zaufaniu.
Postanawiam teraz swoje życie tworzyć jedynie z radością i miłością, ufam, że twoje życie będzie również pełne radości i miłości.
Wybaczam sobie, że trzymałam się cierpienia zamiast poddać się szczęśliwości i miłości.
Wybaczam sobie, że tobie również to narzucałam.
Ufam, że twoje życie, teraz będzie szczęśliwe i wolne od cierpienia.
Pozwalam sobie czerpać z nieograniczonych dóbr i bogactw, i ufam, że twoje życie również będzie pełne dóbr i bogactw.
Pozwalam Tobie, abyś w swoim życiu otwierała się na wszystko to, co najlepsze.
Pozwalam Ci poukładać sobie życie tak, by było dla Ciebie w pełni korzystne.
Ufam, że już na tyle jesteś otwarta na swoją doskonałość i boskość, aby żyć w pełnym poczuciu bezpieczeństwa i niewinności.
Ufam, że teraz postrzegasz siebie tak, jak postrzega Cię Bóg, czyli jako doskonałą i niewinną, boską istotę.
Wiem, że jesteś moim dzieckiem, ale wiem również, że jesteś dzieckiem Boga, dlatego jesteś doskonała.
Nie jesteś już za mnie odpowiedzialna.
Nie jesteś odpowiedzialna za moje urojenia i cierpienia.
Wybaczam Ci, że mnie prowokowałaś bym Cię ogłupiła i manipulowała Tobą.
Powierzam się teraz Bogu i biorę na siebie odpowiedzialność za siebie i swoje życie.
Nie muszę już Tobą manipulować, ponieważ wiem, że Bóg ma dla mnie coś znacznie lepszego od manipulowania Tobą i ogłupiania Ciebie.
Wiem, że wszyscy jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga, więc zwracam Ci wolność, abyś dalej mogła urzeczywistnić swoją boskość i doskonałość.
Miłość, wolność i swoboda jest teraz twoim naturalnym darem danym Ci przez Boga.
Ja jestem zupełnie bezpieczna, ponieważ Bóg zapewnia mi realne bezpieczeństwo przy swoim boku.
Powierzam Cię Bogu, abyś przy jego boku również otworzyła się na realne bezpieczeństwo zapewnione Ci z jego strony.
Jesteś więc niewinna pozwalając sobie na wolność, radość i niewinność.
Wybaczam sobie, że Tobą manipulowałam wymuszając na Tobie szacunek do starszych i traktowanie rodziców jako świętość.
Jesteś teraz wobec mnie zupełnie niewinna.
Wybaczam sobie, że manipulowałam Tobą strasząc cię bogiem i złem.
Wybaczam Ci, że mnie do tego wszystkiego prowokowałaś.
Wybaczam sobie, że Cię nie rozumiałam i że nie dawałam Ci wsparcia, a jedynie nakazy i zakazy.
Wybaczam sobie, że cierpiałam dla Ciebie i zmuszałam do cierpienia również Ciebie.
Wybaczam także Tobie, że nie dopuszczałaś do tego, abym Cię mogła zrozumieć i że zamykałaś się na to, co mogłaś doświadczyć z Mojej strony dobrego.
Wybaczam sobie, że krytykowałam, obwiniałam, oceniałam swoich rodziców i innych w twojej obecności.
Wybaczam Tobie, że krytykowałaś, obwiniałaś, nie rozumiałaś i nie słyszałaś mnie.
I sobie wybaczam, że nie słyszałam, nie widziałam, nie wiedziałam, nie rozumiałam Ciebie, gdy wołałaś, krzyczałaś, płakałaś, potrzebowałaś mnie, a nie było mnie.
Wybaczam sobie że nie umiałam z Tobą rozmawiać, że nie spełniałam Twoich oczekiwań.
Wybaczam sobie i Tobie całkowicie i do końca wszelkie manipulacje litością, chorobami i innymi chwytami .
Wybaczam sobie i uwalniam się od czarnowidztwa i braku wiary w powodzenie spraw.
Ty nie jesteś mną, nie rób tego co robiłam ja, albo rób jeśli wola twa - jesteś wolna.
Wybaczam sobie i Tobie, że oszukiwałyśmy siebie i innych.
Wybaczam sobie, Tobie, wszystkim ludziom, którzy skrzywdzili mnie, ciebie, nas…
Wybaczam sobie i Tobie całą przeszłość.
Nie chcę i nie potrzebuję, abyś żyła w urojeniach i ograniczeniach, jakich się ode mnie nauczyłaś.
Ty nie jesteś mną, a ja nie jestem dobą, jesteśmy inne, jesteśmy różne, jesteśmy wolne.
Odpowiedzialność za siebie, możesz wziąć teraz na siebie.
To jest dla Ciebie w pełni bezpieczne i korzystne.
Zwracam Ci wolność, więc nie musisz już spełniać żadnych moich oczekiwań.
Nie potrzebuję już Tobą manipulować litością i cierpieniem.
Jestem w pełni bezpieczna, zwracając Ci wolność.
Masz teraz wolny wybór.
Ufam, że wszystkie twoje decyzje, jakie samodzielnie podejmujesz są dla Ciebie najkorzystniejsze, więc nie musisz postępować zgodnie z moimi kategoriami myślenia.
Moje cierpienie choroby i bezsilność były jedynie moją kreacją, więc Ty nie jesteś za nie odpowiedzialna.
Wybaczam sobie wszelkie urojenia i uzależnianie się od Ciebie.
Wybaczam Ci, że ugruntowałaś mnie w cierpieniu i uzależnieniu się od Ciebie.
Wybaczam sobie i Tobie wszystko, co pozostało.
Kocham Cię taką, jaką jesteś i życzę Ci teraz jak najlepiej.
1