psychologia jako nauka notatki z ćwiczeń


  1. M. Kreutz - „Introspekcja i jej obrona przed zarzutem niesprawdzalności”

  2. T. Tyczka - „Czy powrót do introspekcji?”

0x08 graphic

  1. „Psychologia ogólna” pod red. T. Tomaszewskiego

  1. 0x08 graphic
    „Psychologiczne koncepcje człowieka” - J. Kozielecki

Psychologia jako nauka

Poszukiwanie związków między ciałem, a psychiką

.

  1. Aspekt praktyczny - psychiczne predyspozycje człowieka.

  1. Zarys poglądów:

0x08 graphic
Starożytność Współczesność

Poszukiwanie sensu życia, próby znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy istnieje życie po życiu fizycznym (problem światopoglądowy), lęk przed nieznanym.

Pytanie: Gdzie istnieje styk duchowości człowieka z jego somą?

Świadomość - zdawanie sobie sprawy z własnego istnienia.

„Człowiek stworzył Boga” - uczynił z niego istotę duchową, aby nie żyć w lęku przed niematerialnością.

Pierwsza refleksja psychologiczna (wg tradycji) to moment, w którym człowiek zaczął zadawać pytania, „jaka jest różnica między człowiekiem żyjącym, a martwym.” Wynika to ściśle z potrzeby rozumienia tego, co się dookoła dzieje. Brak rozumienia powoduje lęk i uczucie nonsensowności. Według pierwszych refleksji psychologicznych, czynnikiem różnicującym istoty żywe i martwe jest brak dechu. Dech jest motorem życia. Badania etymologiczne potwierdzają, np. dech = dusza, anima = animus. Ciało - namacalne i materialne. Dusza - ożywia ciało. Niematerialna.

Starożytni Grecy:

Demokryt z Abdery - ok. 460 do 360 p.n.e. Reprezentuje poglądy Atomistów, którzy uważali, że ciało i dusza tworzą nierozerwalną całość. Według Demokryta , wszechświat składa się z atomów. Atomy są doskonałe, zaś ich rodzaj i struktura ułożenia decydują o właściwościach rzeczy i zjawisk. Z atomów właśnie, zbudowana była wówczas dusza ludzka. Demokryt jako filozof uważał również, że postrzeganie ma jedynie charakter subiektywny.

Heraklit z Efezu - ok. 540 do 480 p.n.e. - wprowadził rozróżnienie „poziomów duszy” - pierwiastka duchowego.

  1. zmysły - za ich pomocą dusza człowieka styka się z ciałem. Daje to możliwość kontaktu duszy z ciałem.

  2. rozum - myślenie i pamięć. Za ich pomocą warunkowana jest możność poznawania świata. Miejscem lokalizacji duszy jest krwiobieg.

Heraklit twierdził, że kosmos „przesiąknięty” jest „duchem bożym”. Woda i ogień są pratworzywami świata i są one niezniszczalne. Ogień i woda stanowią warunek życia. W zależności od tego, co przeważa w danym osobniku, różnicuje to jego temperament.

Ogień - człowiek rozumny, rozważny, roztropny.

Woda - zmysłowy, kierujący się emocjami.

Platon - ok. 427 - 347 p.n.e. - stworzył pojęcia takie jak idealizm i dualizm bytu. Według Platona istnieje byt materialny (pozorny) i byt niematerialny (idealny). Idee są transplantowane w ciało i niosą ze sobą wiedzę nabytą w świecie idei. Platon podkreślał również, że materia sama w sobie nie jest ruchem. To duch nadaje ruch ciału. Zwraca również uwagę na pewną złożoność psychiki.

  1. dusza pożądliwa - zlokalizowana w brzuchu człowieka. Jest źródłem wszelkich popędów (samozachowawczy, rozrodczy), namiętności. Przez duszę popędliwą człowiek nie zachowuje umiaru w tym co robi.

  2. dusza odważna - siedziba gniewu, pychy, popędu do władzy. Zlokalizowana jest w klatce piersiowej. Przewaga tego pierwiastka (wg Platona) powoduje, że człowiek nastawiony jest na dominację.

  3. dusza rozumna - zlokalizowana jest w mózgu człowieka. Jest doskonała i niewidzialna, ale że pozostaje w związku z ciałem, tylko dlatego podlega wypaczeniom.

Wszystkie te trzy elementy konstrukcji duszy w ujęciu Platona śmiało można nazwać protoplastą pierwszych koncepcji psychodynamicznych. W człowieku toczy się nieustanna walka pomiędzy tymi elementami. Jest to zatem układ dynamiczny. Platon porównuje ten układ do wozu zaprzężonego w konie o różnych temperamentach.

Arystoteles - ok. 384 - 322, ur. w Macedonii. Był synem lekarza. Sam również przypuszczalnie praktykował jako lekarz, prowadził szkołę. Jako pierwszy, w swych „Pismach psychologicznych przedstawił dzieło „De Anima” („O Duszy”) w trzech tomach. Była to analiza i systematyka zjawisk psychicznych. Badał prawidłowości przebiegu procesów psychicznych. Odszedł od koncepcji Platona i ujmował duszę jako funkcję organizmu. Idee powstają w środowisku, zaś serce jest siedliskiem duszy.

Założenie: Każdy byt składa się z materii i formy. Podobnie jak Platon, twierdził on, że dusza jest przyczyną życia. Życie bowiem ujawnia się w czynnościach takich jak odżywianie, postrzeganie, myślenie.

Podział psychiki (duszy) u Arystotelesa

  1. dusza wegetatywna - (roślinna) - czynności odżywiania, wzrost organizmu, odżywianie.

  2. dusza zmysłowa - przejawia się poprzez funkcje zmysłowe - smak, zapach, słuch, dotyk, wzrok, wrażenia.

  3. dusza rozumna - racjonalna: spostrzeżenia zmysłowe i pamięć dostarczają doznań fizycznych o otaczającej rzeczywistości. Są niedoskonałe, bo przedstawiają zewnętrzne spostrzeżenia. Dzięki rozumowi tworzą się pojęcia i sądy, pozwalające pełniej ująć zjawiska. Dusza rozumna jest bytem niezależnym. Wywodzi się od bogów i wróci do nich po zakończeniu życia na Ziemi.

Wraz z możliwością poznania ciała człowieka (jego konstrukcji materialnej), zaczyna dominować pogląd, że istnieje związek między materialnym mózgiem, a niematerialną duszą.

Gallen - ok.199 - 129 p.n.e. - lekarz grecki. Określił na poziomie mózgu trzy „komory” o zróżnicowanej funkcji:

  1. pierwsza - przenikają do niej wrażenia otaczającej rzeczywistości. Tu gromadzą się informacje o świecie.

  2. druga - tzw. środkowa - związana jest z wyższymi funkcjami intelektualnymi - sądami i ocenami.

  3. trzecia - tzw. tylna - znajdują się tu pamięć i ruch.

Jakkolwiek podział Gallena wydaje się mocno nieaktualny, to należy jednak pamiętać, że jest to pierwszy w historii podział czynnościowy mózgu.

Okres wczesnego chrześcijaństwa nie był okresem sprzyjającym rozwojowi nowoczesnej refleksji psychologicznej. Ciało i dusza postrzegane były jako dwa odrębne, a nawet przeciwstawne zagadnienia. Ciało było więzieniem duszy, dusza zaś bytem samoistnym, niekoniecznie związanym z ciałem.

W okresie Odrodzenia (Renesans) odnotowano powrót refleksji psychologicznej. Pojawił się wówczas racjonalizm psychologiczny (XVIIw)

Kartezjusz, (Rene Descartes) - prawnik i medyk. Dokonał przełomu w sposobach dociekania i myślenia filozoficznego. Jego metoda wzorowana jest na logice matematycznej.

reguły:

Kartezjusz wyjaśniał życie ludzi i zwierząt zgodnie z zasadami mechaniki. Ciało jawi się tutaj jako maszyna uruchamiana bodźcami zewnętrznymi. Stworzył koncepcję łuku odruchowego. Uważał jednak, że człowiek posiada duszę, i jest w dużej mierze przez nią zdeterminowany. Zakładał zatem, że byt składa się z dwóch substancji:

Jako medyk uważał że to , co się dzieje u zwierzęcia i u człowieka odbywa się na zasadzie odruchu.

„Jeśli podnieta (bodziec) zmysłowa zadziała na koniec nerwu, to reakcją na tę podnietę będzie (generalnie) ruch.”

O ile wszystkie zwierzęce zachowania da się w ten sposób tłumaczyć, to człowieka nie da się w te ramy ująć. Ruch nie musi być uwarunkowany zewnętrznym bodźcem. Różnica między światem zwierzęcym a ludzkim jest według Kartezjusza dowodem na istnienie duszy u człowieka. Twierdził on, że punktem kontaktu ciała z duszą jest szyszynka, nieparzysty organ (gruczoł) w mózgu, a ze zróżnicowaniem morfologicznym mózgu związane są funkcje psychiczne.

Podstawowym mankamentem teorii Kartezjusza jest niekonsekwencja, w której uznaje on istnienie duszy nie podlegającej prawom mechaniki. Jest to tzw. subiektywistyczna koncepcja psychiki.

Empiryzm - wszystko to, co psychiczne w człowieku nabywa się w drodze empirii - kojarzenie idei i bodźców. Jest to jakby rozwinięcie teorii Arystotelesa. Przyjęto, że istotną rolę pełni doświadczenie (koncepcja „tabula rasa”).

W wieku XIX nastąpił burzliwy rozwój nauk medycznych. Wiodącą rolę wiodła wówczas fizjologia, która badała zależności między cechami, a funkcjami pewnych narządów. Stwierdzono wówczas związki (funkcje) pomiędzy uszkodzeniami mózgu, a schorzeniami psychicznymi. Powstało nawet kilka dziwacznych dyscyplin „medycznych”, jak na przykład frenologia. Fizjologowie wówczas bawili się również badaniem czasu reakcji.

stąd:

Pierwsze prawo Webera - Fechnera:

„Przyrost podniety zdolnej wywołać dostrzegalny przyrost wrażenia jest proporcjonalny do występującego bodźca”

To prawo aktualne jest do dziś dzień.

„Co człowiek odczuwa, gdy działa na niego określony bodziec” - badania tzw. zjawisk psychicznych. Opisy zjawisk psychicznych, w oparciu o fizjologię, to nic innego jak psychologia klasyczna.

„Zjawisko psychiczne dane jest nam w doświadczeniu wewnętrznym” - kiedy myślę o czymś, oprócz mnie nikt nie wie, o czym myślę.

„Zjawiska psychiczne mają byt zależny” - gdy nie ma podmiotu, nie ma wtedy zjawiska.

Psychologia była wówczas nauką (przeważnie) o świadomości - psychologią introspekcyjną. W tym ujęciu świadomość jawi się jako ogół przeżyć jednostki, samodzielny świat wewnętrzny.

Atomiści - psychologia atomistyczna

Atomiści zasugerowani byli chemią i fizyką. Rozkładali świadomość na „atomy”. W drodze analizy ustalali elementy świadomości. Elementarnym zjawiskiem psychologii atomistycznej są wrażenia. Uważano, że znalezienie tych zjawisk stanowi punkt wyjścia do opisywania bardziej złożonych zjawisk (strukturalizm).

Pole świadomości jest mozaiką wrażeń, doświadczenie jest polem organizacji. Doświadczenie zostawia ślad - engram. Pomiędzy śladami tworzą się związki, czyli asocjacje. np. niemowlę nie widzi matki, ani butelki z mlekiem. W wyniku ponownego doświadczania pewnych sytuacji tworzą się asocjacje, zaś obraz układa się w pełną całość.

„Świadomość odbiera większe całości” - psychologia postaci.

W ujęciu psychologii postaci, pole świadomości jest zorganizowane. Figura i tło to elementy składowe postaci.

Ta organizacja ma charakter pierwotny, to znaczy, że najpierw postrzegamy większe całości, później możemy je analizować i postrzegać elementy składowe. Postrzeganie całości nie jest tutaj wynikiem, doświadczenia. Przyjmuje się tutaj prymat całości wobec części. Całość decyduje o charakterze elementów (dobrym przykładem są złudzenia percepcyjne). Właściwością postaci jest zdolność do transpozycji. Przemianie ulegać mogą wszystkie elementy, ale postać nie ulega zmianie. Postać jest polem, wewnątrz którego zachodzi gra sił będących w dynamicznej równowadze. Ma to wpływ na to, że percepcja zmian jest skokowa, a nie płynna. W tym układzie organizacja pola myślenia jest hierarchiczna, a w większych całościach występują mniejsze struktury. (Skokowość percepcji zmian jest zauważalna w sytuacjach, w których dochodzi do np. złudzeń optycznych, ograniczonego pola widzenia, itp.)

Introspekcja:

Jedyną metodą docierania do zjawisk psychicznych jest introspekcja. Świadomość ma cechy introspekcyjne i można je tylko opisywać. Trudno jest badać związki przyczynowo - skutkowe. Z tego powodu świat wewnętrzny jest całkowicie zamknięty.

A. Comte wątpił w to, „czy człowiek może być świadom swojej świadomości?” Niektórzy uważali wówczas, że istnieje sfera nieświadoma w psychice. Obserwacja świadomości jest niemożliwa, gdyż oba procesy są wzajemnie się wykluczające. Obserwacja nie może przebiegać równolegle z obserwacją procesu obserwacji. Wszelkie relacje o procesach psychicznych mają już charakter retrospekcji.

Zjawiska mają byt zależny. Psycholog bada sam siebie - zeznania introspekcyjne są materiałem badawczym.

Introspekcja polega na bezpośrednim poznawaniu procesów psychicznych prze jednostkę, u której one zachodzą.

Faza I

  1. przeżycie zjawiska psychicznego (świadome)

  2. zwrócenie uwagi na te procesy

  3. rozpoznanie, nazwanie i wydanie sądu o tych procesach.

Faza II

  1. zebranie większej liczby sądów o badanych procesach psychicznych i opracowanie ich według wskazówek i metodologii ogólnej.

Ad.1. Cała procedura opiera się na zeznaniach introspekcyjnych typu

pomocnik psycholog

Ad.2. Nastawienie ekstraspekcyjne - trzeba nauczyć się je przezwyciężać i zwracać na nie uwagę.

Ad. 3świadome przeżywanie jakiegoś zjawiska psychiczne go nie wiąże się z koniecznością uświadamiania sobie jego nazwy.

Wydawanie sądów jest rezultatem badania:

Operacjonizm

Związany jest z nazwiskiem P.W. Bridgemana. Jest to kierunek zmierzający do zapewnienia większej precyzji i ścisłości w nauce poprzez wprowadzenie definicji operacjonistycznych, czyli wskazujących procesy i czynności, które prowadzą do utworzenia danego pojęcia. Świadomości obserwować nie można bo to pojęcie jest tylko konstrukcją myślową, wywnioskowaną z obserwacji.

Operacjoniści sformułowali wiele zarzutów względem introspekcji -

Zarzut niesprawdzalności dyskwalifikuje introspekcję jako metodę naukową.

Introspekcja jako metoda badawcza wskazuje na niesprawdzalność sądów jednostkowych, ale sprawdzalność praw ogólnych.

  1. Prawo kojarzenia przedstawień.

  2. Prawo o stałym związku między bodźcami, a wrażeniami.

  3. Prawo o stałym związku między wrażeniami a bodźcami.

Zasady segregacji materiału introspekcyjnego

  1. Zgodność zeznań i jednorodność zjawisk psychicznych ( w podobnych sytuacjach ludzie przezywają podobne zjawiska psychiczne)

  2. Zgodność lub harmonia w życiu psychicznym

  3. Obserwacja zeznającego w czasie składania zeznań introspekcyjnych.

Introspekcyjne sądy ogólne dotyczą :

  1. Praw psychologicznych (związków przyczynowych wiążących zjawiska psychiczne z innymi zjawiskami psychicznymi bądź fizycznymi.)

  2. Stałego współistnienia zjawisk psychicznych z innymi zjawiskami psychicznymi.

  3. Różnych właściwościach procesów psychicznych. Są one materiałem dla uzyskania sądów ogólnych.

Nieprawdziwość sądów introspekcyjnych może wynikać z :

  1. W każdym człowieku tkwi i działa stale „instynkt mocy”; każdy chce uchodzić za inteligentnego, mądrego itp.

  2. Wstydu przed wywewnętrznianiem się, specjalnie jeśli dotyka to tematów seksualnych.

  3. Lenistwa, szczególnie gdy chodzi o opisywanie swoich dłuższych przeżyć psychicznych.

  4. Chęci łudzenia innych

  5. Braku umiejętności - nastawienie ekstraspekcyjne.

  6. Wypełniania luk w pamięci przez nasz umysł.

Introspekcja służy do poznawania zjawisk wyraźnych. Zjawisko wyraźne to takie, o którym zeznając mamy poczucie, że zeznajemy trafnie. Pojawia się ono w naszej świadomości bez wysiłku. Zeznajemy o nim bez namysłu i wahań.

Introspekcja jest zjawiskiem bezpośrednim. Zachodzi bez pośrednictwa receptorów i jest poznawana niezależnie od zmysłów.

Sposób organizacji informacji w umyśle:

Teoria mówiąca o miejscu dostrzegania czynnika kontroli nad własnym życiem (locus of control) dzieli ludzi na:

Martin Seligman

Styl wyjaśniania zdarzeń to sposób myślenia o sobie i o zdarzeniach mających miejsce w naszym życiu. Zależy on od trzech wymiarów:

  1. stałości,

  2. zasięgu,

  3. personifikacji,

Stałość to wymiar czasowy danego zdarzenia w odniesieniu do całego życia.

  1. Pesymista: zdarzenie negatywne ma długie działanie w czasie, zdarzenie pozytywne - tylko krótkotrwałe skutki.

  2. Optymista: zdarzenie negatywne posiada dla osoby znaczenie czegoś chwilowego, pozytywne zdarzenia są czymś stałym, negatywne są jedynie epizodyczne.

Zasięg dotyczy wymiaru przestrzennego, obszarów życia, na które zdarzenie może mieć wpływ.

  1. Pesymista : zdarzenie negatywne - na całe życie. To co pozytywne zdarza się rzadko i ma charakter chwilowy.

  2. Optymista: rzeczy pozytywne dzieją się przez cały czas, negatywne mają charakter chwilowy.

Personalizacja dotyczy ponoszenia odpowiedzialności za zdarzenia.

  1. Pesymista sam wini siebie za porażkę. Sukcesy nie należą do niego, są cudzego autorstwa.

  2. Optymista wini zwykle kogoś innego. Sukcesy należą do niego w całości.

0x08 graphic

Schemat poznawczy

Schemat poznawczy to umysłowa reprezentacja fragmentu rzeczywistości.

  1. Stereotyp - schemat typów osób

  2. Skrypt - schemat sekwencji zdarzeń

  3. Schemat cech.

Ad1) uproszczone i uogólnione obrazy (schematy) osób, grup ludzi wyodrębnionych na podstawie ich cech.

Ad2) jak?, co?, gdzie?, kiedy?, po co? - mówią o przebiegu zdarzeń.

Ad3) mówią o tym, w jakich zachowaniach przejawiają się określone cechy.

Ciekawostka: Wystarczy 11 sekund, aby ocenić człowieka.

Błędy popełniane przy stosowaniu schematów

  1. Błędy nadużycia - przypominamy sobie „fakty” dotyczące danej osoby lub zdarzenia które nie miały miejsca w rzeczywistości, ale pasują do schematu.

  2. Błędy pominięcia - nie przypominamy sobie „faktów” które miały miejsce w rzeczywistości, ale nie pasują do schematu.

Atrybuty kwalifikujące do danego schematu:

Wymiary funkcjonowania społecznego oraz intelektualnego są niezależne.

Modele kształtowania sądów

Ukryte teorie osobowości (UTO)

Uznajemy, że pewne cechy są ze sobą skorelowane. Występowanie jednej sugeruje występowanie drugiej. Jest to korelacja iluzoryczna.

Modele kształtowania sądów:

  1. reproduktywny -

Dane faktyczne Dane zapamiętane Sądy

  1. generatywny -

Dane faktyczne Wnioski Sąd

0x08 graphic

Dane zapamiętane

  1. mieszany -

0x08 graphic
Dane faktyczne Wnioski Sąd

0x08 graphic
0x08 graphic

Dane zapamiętane

Dane faktyczne to te atrybuty, które zostały ujawnione w kontakcie z daną osobą. Dane zapamiętane to fakty, które my sobie przypominamy, myśląc o spotkaniu z daną osobą. Wniosek to etykieta, schemat który się uaktywnia w kontakcie z daną osobą. Sąd to nasza opinia o tym, jak dana osoba będzie funkcjonowała w dalszej sytuacji.

Trafność modelu generatywnego:

  1. Duże obciążenie pamięci w momencie kontaktu z daną osobą.

  2. Duża motywacja do wydawania sądów.

  3. Duży odstęp czasu między kontaktem z daną osobą, a wydaniem sądu.

Przekształcanie pseudodanych w dane:

(błędy nadużycia, pominięcia)

Techniki przekształcania

  1. Samospełniające się proroctwo - wchodzimy w kontakt z daną osobą i prowokujemy ja do zachowania potwierdzającego nasze przekonania o tej osobie.

  2. Tendencyjne potwierdzanie przekonań - nie musimy wchodzić w kontakt z daną osobą.

Nasza psychika jest bardzo oszczędna. Jesteśmy leniami poznawczymi. Nie chce na m się przekształcać informacje.

Człowiek adaptuje się do środowiska społecznego na dwóch drogach

  1. Asymilacji - polega ona na włączeniu nowych elementów poznawanej rzeczywistości do już posiadanego przez nas schematu.

  2. Akomodacji - polega ona na przekształceniu naszego systemu poznawczego; zmieniamy swój schemat poznawczy.

Dwie podstawowe potrzeby, jakimi kieruje się człowiek.

  1. Ciało kieruje się zasadą przyjemności.

  2. Psychika kieruje się „instynktem mocy” (W terminologii Adlera. Według terminologii chrześcijańskiej - pychą)

Myślenie

Myślenie jest czynnością umysłową, polegającą na dokonywaniu operacji umysłowych na informacjach zawartych w spostrzeżeniach, wyobrażeniach i pojęciach zgodnie z określonymi regułami w celu rozwiązania problemu, lub wytworzenia czegoś.

5 podstawowych operacji:

  1. Analiza - rozkładanie na części.

  2. Synteza - składanie w całość.

  3. Porównanie - poszukiwanie podobieństw, różnic. Może ono być następcze - nowa rzecz ze znaną, jak też przeciwstawne - nowe z nowym.

  4. Abstrahowanie - wyróżnienie jednego elementu poznawanej rzeczywistości z pominięciem innych.

  5. Uogólnienie - poszukiwanie tych wyabstrahowanych cech, które są wspólne dla określonej grupy przedmiotów.

Rozwój myślenia przechodzi od pierwotnej syntezy, kiedy dane zjawisko jest ujmowane jako całość, przez stadium analizy, czyli koncentracji na poszczególnych elementach, do stadium wtórnej syntezy.

Reguły w myśleniu

  1. Algorytmy - niezawodne sposoby osiągania określonego skutku. Są dobrze określone i dokładnie mówią o kolejności wykonywania czynności.

  2. Heurystyki - Nie niezawodne sposoby dochodzenia do określonego celu

Podział myślenia ze względu na wynik

  1. Produktywne - efektem jest wytworzenie rozwiązań zupełnie nowych dla podmiotu.

  2. Reproduktywne - wykorzystujemy znane przez nas prawdy w nowych sytuacjach.

  3. Twórcze - jego wynik jest obiektywnie nowy dla podmiotu i wszystkich ludzi.

  4. Nietwórcze - to myślenie produktywne, ale także polegające na odtwarzaniu.

Ontogeneza myślenia

Psychologowie od dawna zajmują się problematyką procesów stanowiących podłoże rozwoju poznawczego, dzięki któremu nieme, nierozumne niemowlę staje się spostrzegawczym, rozmownym dzieckiem, a wresz­cie gdy dorośnie - filozofem, poetą czy uczonym. Toczą również spory na temat czynników determinujących ten rozwój, jego granic oraz tego, czy kolejność, tempo i cechy jakościowe rozwoju są niezmienne, czy też mogą ulegać modyfikacji.

Podstawowe idee Piageta. Jeśli spróbujemy podsumować charakterystyczne aspekty podejścia poznawczego Piageta, to za najważniejsze należałoby uznać następujące idee:

  1. Badanie procesów poznawczych wymaga analizy rozwoju zachowania w czasie; w tym celu niezbędne jest intensywne badanie pozwalające ustalić, jak to samo dziecko myśli i rozumuje w kolejnych stadiach rozwoju intelektualnego.

2. Między procesami poznawczymi dziecka i dorosłego występuje pewien brak ciągłości. dorośli - w sposób jakościowo odmienny. Pro­cesy te trzeba badać dla nich samych, a nie jako niższe czy gorsze wersje zachowania dojrzałego.

3. Ten brak ciągłości między dziecięcym a dojrzałym modelem myślenia występuje dlatego, że istnieją odrębne stadia rozwoju intelektualnego, występujące w różnych okresach życia każdej jednostki. Chociaż nie można precy­zyjnie określić granic między tymi stadiami, to jednak każde stadium reprezentuje zmiany o charakterze raczej nagłym, skokowym niż ciągłym czy stopniowym. Szczy­towe osiągnięcia realizowane w każdym stadium różnią się od siebie jakością, a nie tylko wyższym poziomem trud­ności. Struktury i zdolności ukształtowane w danym sta­dium zostają włączone w stadium następne - którego nie można by bez nich osiągnąć.

4. Istnieją cztery główne stadia rozwoju poznawczego (opiszemy je później), które u różnych dzieci występują w różnym wieku. Jednakże te cztery stadia następują po sobie

w tej samej kolejności u wszystkich dzieci we wszystkich kulturach; to znaczy stadium trzecie następuje dopiero po osiągnięciu pierwszego i drugiego stadium, a przedtem, zanim możliwe będzie osiągnięcie czwartego stadium. Tempo, w jakim dziecko przechodzi tę ustaloną sekwencję, zależy natomiast od indywidualnych czynników biologicz­nych i motywacyjnych, jak również od doświadczeń z zakresu uczenia się.

5. Rozumienie, wnioskowanie, abstrahowanie, stosowa­nie reguł logicznych oraz zdolność rozwiązywania proble­mów rozwijają się wyłącznie pod wpływem przypadków niezadowalającej interakcji dziecka ze środowiskiem (stany niepełnej równowagi). Wiedza jest ustrukturalizowana, podobnie jak zachowanie, a struktury intelektualne zmie­niają się tylko wtedy, gdy spostrzegana jest rozbieżność między nimi (czy ich poziomem złożoności) a złożonością środowiska. Z tych "starć" między dzieckiem a proble­mami stawianymi przez środowisko fizyczne wyłania się niezmienna sekwencja poznawczych stadiów rozwojo­wych.

6. Ogólny proces rozwoju jest a) funkcją pobudzenia intelektualnego będącego wynikiem konfrontacji istnieją­cych struktur poznawczych dziecka z nową, prowokującą informacją ze środowiska oraz b) nieustannym procesem wewnętrznego, samorzutnego reorganizowania i integro­wania treści i struktur intelektu ludzkiego.

7. Głównymi wyznacznikami kształtującymi rozwój intelektualny są pewne niezmienniki funkcjonalne (functional invariants), które pozwalają dziecku przystosować się skutecznie do jego środowiska. Piaget sugeruje tu pewne podobieństwo między funkcjonowaniem intelektualnym a funkcjonowaniem biologicznym. Dziecko rozpoczyna życie dysponując wrodzonymi biologicznie sposobami interakcji ze środowiskiem, określanymi jako funkcje. Funkcje te umożliwiają dziecku wykonywanie czynności niezbędnych dla utrzymania się przy życiu, takich jak na przykład pobieranie pokarmu.

W miarę upływu czasu czynności te zostają zorganizo­wane w struktury, które przekształcają się, przystosowując się do zmieniających się wymagań środowiska. Dziecko rozwija więc struktury poznawcze, które wiążą środki (takie, jak patrzenie, sięganie, manipulowanie) z celami (takimi, jak otrzymywanie określonych rodzajów bodź­ców). Dwoma najważniejszymi niezmiennikami funkcjo­nalnymi są asymilacja i akomodacja. Asymilacja jest procesem, dzięki któremu nowe elementy percepcyjne czy poznawcze są modyfikowane tak, by stały się bardziej podobne do znanych już z doświadczenia elementów. W ten sposób nowość jest włączona w istniejące struktury poznawcze. Jednakże nie zawsze należy przekształcać nowe w stare, ponieważ niekiedy nowe jest bardziej war­tościowe i musi zmienić to, co stare. Akomodacja jest procesem, dzięki któremu wytworzone uprzednio struk­tury poznawcze zostają zmodyfikowane na podstawie nowych doświadczeń. Struktury poznawcze ukształtowane w wyniku akomodacji noszą nazwę schematów. Schematy są to charakterystyczne wzorce specyficznych związków między środkami a celami. Rozwój poznawczy, według Piageta, polega na kolejnych zmianach w tych strukturach. To właśnie te schematy, poprzez swój regulujący czy sterujący wpływ, decydują o tym, co dziecko potrafi zrozumieć i zrobić w danym czasie.

Piaget wyróżnił cztery okresy w rozwoju dziecka, kiedy kształtują się pierwsze struktury poznawcze.

  1. Okres rozwoju myślenia sensoryczno-motorycznego.

  1. Faza ćwiczenia reakcji odruchowych (do 1-go miesiąca życia)

  2. Tworzenie się nawyków i schematów zachowań - nawyki i reakcje odruchowe (1 -4 miesiąc)

  3. Tworzenie się nawyków odnoszących się do przedmiotów z zewnątrz. - integracja schematów ruchowych (4 -9 miesięcy)

  4. Odróżnianie środków od celów (do 11-go miesiąca). Dostrzeganie stałości przedmiotów.

  5. Faza aktywnego eksplorowania (do 18-go miesiąca)

  6. Interioryzacja czynności (przeniesienie realnego działania do psychiki), rozwija się wyobraźnia kinestetyczna

  1. Okres przedoperacyjny - myślenie konkretno-wyobrażeniowe.

  1. Okres operacji konkretnych.

  1. Okres operacji formalnych.

Emocje

Składnik afektywny - składnik pobudzeniowy. Mówi o sile oddziaływania bodźca.

Składnik treściowy - mówi o tym, jakiej sfery w nas ten bodziec dotyczy.

Wg Eckmanna: Emocje są mechanizmem oceny, który selekcjonuje docierające do nas bodźce i wybiera te, które aktywują je. Pozwalają automatycznie ocenić sytuację. Emocja uruchamia się automatycznie - bezrefleksyjnie.

Konteksty, które wywołują emocje (wydarzenia), mają pewne wspólne, niezmienne elementy, pomimo kulturowych różnic społecznym uczeniu się. Emocje można zaobserwować również u innych naczelnych. Emocje wzbudzają się bardzo szybko i mimowolnie. Są krótkotrwałe i szybko znikają. Występuje zróżnicowanie wzorców reagowania fizjologicznego. Każda emocja ma swój uniwersalny sygnał.

Emocje są po to, aby:

Funkcje

Funkcje emocji ze względu na trzy kryteria:

„ja” - schemat własnej osoby, który każdy z nas posiada, osobiste reguły, plany, system wartości.

Szczęście

  1. Zdarzenia: długo oczekiwane zdarzenie, osiągnięcie celu, odczucie zysku, uniknięcie nieszczęścia.

  2. Reakcje ekspresyjne: uśmiech, śmiech, płacz, krzyk, otwartość na innych.

  3. Funkcje: wzmocnienie szczęścia, dowód na to, że coś osiągnęliśmy. Uśmiech na ustach jest pierwotnym przygotowaniem do konsumpcji. Unikamy agresji.

  4. Zmiany biologiczne: przyspieszenie akcji serca, skok ciśnienia, ruchy ciała, szybszy oddech, ruchy odprężające.

  5. Funkcje: utwierdza nas w pewnych przekonaniach, motywuje do działania, łagodzi konflikty.

Strach

  1. Zdarzenia: szkoda lub zagrożenie szkodą, uszkodzeniem ciała i psychiki.

  2. Reakcje ekspresyjne: krzyk, cofnięcie, zamarcie w bezruchu, rozchylenie ust, podniesione brwi, rozszerzone oczy.

  3. Zmiany biologiczne: przyspieszone bicie serca, bladość, pocenie się, hiperwentylacja, odpływanie krwi w kończyny dolne, skok ciśnienia, drżenie rąk i nóg, ściskanie w żołądku, zwiększone wydzielanie dokrewne, rozwarcie mięśni odbytnicy, zwiększone wydzielanie adrenaliny.

  4. Zachowanie: chęć ucieczki, walka, zamarcie w bezruchu, chęć ukrycia się.

  5. Funkcje: służy mobilizacji, przygotowuje do odparcia niebezpieczeństwa, wystraszenie innych „sposobem skunksa”.

Zaskoczenie

  1. Zdarzenia: sytuacja nieoczekiwana, albo niezgodna z naszymi oczekiwaniami.

  2. Reakcje ekspresyjne: wytrzeszczone oczy - ukierunkowanie receptorów na obiekt wzbudzający zaskoczenie, rozszerzone usta, wstrzymanie oddechu, znieruchomienie.

  3. Reakcje fizjologiczne: zwiększone wydzielanie gruczołów dokrewnych, przyspieszone bicie serca, wzrost ciśnienia krwi.

  4. Zachowanie: mimowolne analizowanie sytuacji przez skierowanie całego ciała w stronę obiektu, próba przyporządkowania sytuacji do schematu.

  5. Funkcje: dokładna eksploracja bodźca, który wywołuję daną emocję. Funkcja informacyjna, ostrzegawcza, sygnalizacyjna.

Wstręt

  1. Zdarzenia: występuje w sytuacji kontaktu w wyobraźni, lub realnie z czymś, co żyje, lub żyło. Występuje wtedy chęć uniknięcia kontaktu z obiektem wywołującym emocję.

  2. Reakcje ekspresyjne: grymas twarzy charakterystyczny dla wypluwania, mimowolne cofnięcie się.
    Wstręt wywołuje coś, co można zjeść. Wstręt podstawowy związany jest z czymś, co w dalszym ciągu ma moc czynienia wstrętności, mają właściwość przekazywania tych właściwości. Wstręt psychiczny - w kontakcie z osobą lub ideą, która ma znamiona zezwierzęcenia, lub demoniczności.

  3. Reakcje fizjologiczne: „gęsia skórka”, ruchy żołądka, odruchy wymiotne, dreszcze, przyspieszona akcja serca, rozszerzone źrenice.

  4. Zachowania: chęć uniknięcia bodźca, wypieranie przeżycia z pamięci.

  5. Funkcje: obronne - uniknięcie bodźca szkodliwego.

Smutek

  1. Zdarzenia: sytuacje bezpowrotnej straty, niepowodzenia.

  2. Reakcje ekspresyjne: usta „w podkówkę”, obwisła twarz, oczy tępo patrzące, przygarbienie. Próba wzbudzenia litości.

  3. Reakcje fizjologiczne: zaburzenia snu, zmniejszona odporność, obniżenie napięcia nerwowego.

  4. Reakcje psychiczne: Bezradność, przygnębienie, wycofanie. Długotrwały smutek przeradza się w depresję psychiczną. Spowolnienie reakcji organizmu, chęć odizolowania się.

Gniew

  1. Zdarzenia: sytuacje frustracji, gdy ktoś zachowuje się niezgodnie z naszymi oczekiwaniami; niemożność osiągnięcia celu.

  2. Reakcje ekspresyjne: zmarszczone czoło, przy jednoczesnym rozszerzeniu oczu, podniesiony głos, krzyk, gestykulacja.

  3. Reakcje biologiczne: skok ciśnienia, zwiększone wydzielanie adrenaliny, szybka akcja serca.

  4. Zachowanie: chęć dewastacji, kopanie w ścianę

  5. Funkcje: jest przygotowaniem do zwalczania przeszkody, informuje o naruszeniu rzeczy dla nas ważnej i istotnej. Pomaga usunąć tę przeszkodę.

Koncepcja emocji wg Lazarusa

Emocje to specyficzne procesy regulacji, uruchamiane gdy człowiek styka się z bodźcami ważnymi - tzn. takimi, które mają znaczenie dla podstawowych celów człowieka.

Wzbudzanie emocji:

Założenie pierwsze:

Wszystkie złożone organizmy zdolne do uczenia się, śledzą zdarzenia w których uczestniczą. Robią to, aby ocenić wpływ tych zdarzeń dla dobra stanu organizmu. Im bardziej złożony jest organizm, tym bardziej złożone są procesy oceny.

Założenie drugie

Ocena istotności danego zdarzenia zależy od relacji między warunkami środowiskowymi, osobistymi celami, przekonaniami, i zasobami adaptacyjnymi.

Znaczenie relacyjne

Mówi ono o tym, jak człowiek ocenia relacje z otoczeniem, czyli jakie znaczenie ma dla niego dane zdarzenie. Związek między znaczeniem relacyjnym, a emocją jest wrodzony i specyficzny dla gatunku. (dwie różne osoby mogą różnie przeżywać tę samą sytuację, jak również dwie różne sytuacje mogą powodować u różnych ludzi takie samo odczucie)

Procesy zaradcze

Procesy zaradcze wpływają na emocje na trzy sposoby:

  1. Możemy wpływać na osobę, która przeżywa emocję, lub na sytuację.

  2. Zmiana ukierunkowania emocji - unikanie przeżywania emocji wchodząc w inną sytuację emocjogenną.

  3. Reinterpretacja sytuacji

Podstawą zróżnicowania przebiegu procesu emocjonalnego jest zróżnicowanie procesu oceny relacji osoba --- otoczenie. Kultura jest źródłem celów wyższych, przekonań, i sposobów radzenia sobie . Kultura kształtuje w nas znaczenie, jakie przypisujemy danej sytuacji.

Różnice między emocjami, a procesami poznawczymi.

Procesy poznawcze służą do obiektywnej, umysłowej oceny rzeczywistości, a emocje oceniają rzeczywistość pod kątem posiadanych przez nią cech (pozytywnych lub negatywnych). Po uruchomieniu procesów poznawczych następują zmiany ilości energii zmobilizowanej przez organizm. Efektem procesów poznawczych są obrazy, pojęcia, plany, rozwiązane problemy. Efektem procesów emocjonalnych jest tendencja do wykorzystywania określonych reakcji kierunkowych z towarzyszącymi im reakcjami ekspresyjnymi.

Komunikacja niewerbalna - „mowa ciała”

Postawa, przeżywana emocja

Pozycja ciała

Twarz

Ramiona i ręce

Nogi

siła, dominacja, wyższość

Duże nachylenie się do przodu, lub pozycja stojąca

Przenikliwe, ostre wpatrywanie się w oczy

Dłonie splecione za szyją, pukanie rozcapierzonymi opuszkami palców

Nogi na stole

Nerwowość, obawa, podporządkowanie

Kiedy stoi - buja się na boki. Gdy siedzi -postawa zamknięta

Głowa opuszczona, zminimalizowany kontakt wzrokowy, mruganie oczu.

Pocieranie pleców i szyi jedną ręką. Zaciskanie i rozluźnianie ręki.

Nogi blisko siebie.

Niezgoda, złość, niedowierzanie

Odwrócenie ciała, odsunięcie się od rozmówcy.

Kręcenie głową, marszczenie ust, patrzenie z ukosa, mrużenie oczu, wysuwanie podbródka, marszczenie brwi

Skrzyżowanie rąk.

Postawa zamknięta

Skrzyżowane Kiedy siedzi - nogi założone

Nuda, brak zainteresowania

Głowa w dłoniach

Brak kontaktu wzrokowego, oczy rozbiegane, małe źrenice, wzrok skierowany w bok, ziewanie.

Zabawa różnym przedmiotami, pukanie palcami.

Stukanie stopami.

Podejrzliwość, nieufność

Odsunięcie się od partnera, skrzyżowanie rąk, zanurzenie głowy w dłoniach, proste siedzenie

Unikanie kontaktu wzrokowego, patrzenie z przymrużonymi oczyma, wymuszony uśmiech.

Chwytanie za nos, za ucho; splecione palce.

Skrzyżowanie nóg, stopy wskazują kierunek wyjścia.

Niepewność, wahanie

W postawie stojącej - krok d przodu, ciało lekko odchylone w tył.

Głowa opuszczona, zagryzanie warg. Przesuwanie oczu z lewa na prawo,

Przyciskanie zgarbienia nosa, pocieranie szyi.

Brak sygnału

Ocena

Głowa lekko skręcona, ucho skierowane w stronę mówcy.

Lekko przymrużone oczy, podniesione brwi, potakiwanie głową.

Ręka trzyma podbródek, palec na ustach.

Lekkie, miarowe uderzane stopą.

Współpraca, kooperacja

Lekkie pochylenie do przodu, siedzenie wysoko i prosto w krześle

Spokojne, naturalne mruganie oczu.

Swobodne, luźne ruchy ramion, dłonie otwarte, spodami skierowane do góry.

Płasko położone na podłodze stopy.

Odległość osób od siebie

Pole osobiste: odległość od drugiej osoby, w której czujemy się komfortowo. Każdy człowiek broni swego pola osobistego. Odległości te mogą zmieniać się w zależności od kultury.

DYSTANS INTYMNY

Przy dystansie intymnym obecność drugiej osoby jest czymś niewątpliwym, a niekiedy nawet przytła­czającym wskutek przeciążenia wejść sensorycznych. Widok (często zniekształcony), zapach, ciepło czyje­goś ciała, głos i wyczuwanie oddechu - wszystko to razem sygnalizuje oczywisty kontakt z innym ciałem.

Dystans intymny - faza bliższa

Jest to dystans, w którym kochamy się i mocujemy, pocieszamy i chronimy. W świadomości obu partne­rów przeważa kontakt fizyczny albo wysokie prawdopodobieństwo fizycznego zbliżenia. Posługiwanie się receptorami przestrzennymi jest w dużym stopniu zredukowane z wyjątkiem receptora powonienia i re­ceptora wyczuwającego ciepło promieniujące, które są w tym wypadku szczególnie wyczulone. W fazie maksymalnego kontaktu komunikują się ze sobą mięśnie i skóra. Mogą zostać zmobilizowane miedni­ca, uda i głowa; ramiona mogą się splatać. Obraz z wyjątkiem konturów zewnętrznych jest zamazany. O ile możliwe jest w obrębie sfery intymnej widze­nie z bliska - jak w wypadku dzieci - powstający obraz jest niezmiernie powiększony i pobudza więk­szą część, a nawet całą powierzchnię siatkówki. Z od­ległości tej widzieć można z nadzwyczajną dokładnością. Dokładność ta plus zezujące napięcie mięśni ocznych tworzą doświadczenie wizualne, którego nie sposób pomylić z jakimkolwiek innym dystansem. Natomiast głos odgrywa znikomą rolę w porozumie­niu się przy dystansie intymnym, który przebiega zasadniczo innymi kanałami. Szept daje efekt roz­rastania się odległości. Zdarzające się wokalizacje są przeważnie nieświadome.

Dystans intymny - faza dalsza

Głowa, uda i miednica nie wchodzą już w łatwy kon­takt, ręce mogą jednak sięgać i chwytać za kończy­ny. Głowa postrzegana jest w powiększonych roz­miarach, a rysy jej są zniekształcone. Ważną cechą tego dystansu jest u Amerykanów możność łatwego nastawienia oka na ostrość. Tęczówka widziana z od­ległości około 15-20 cm poszerzona jest do niecodziennych rozmiarów. Widać czerwone żyłki na twar­dówce i powiększone pory skóry. Widzenie wyraźne (15 stopni), obejmuje dolną 1ub górną część twarzy, którą postrzega się w powiększeniu. Nos sprawia wrażenie zbyt dużego i zniekształconego, podobnie jak usta, zęby i język. Widzenie peryferyjne (od 30

do 180 stopni) obejmuje zarysy głowy i ramion, a czę­sto również rąk.

Przy odległościach od 15 do 20 cm posługujemy się głosem, ale jest on zwykle wyciszony, często nawet do szeptu.

Zatłoczone kolejki podziemne i autobusy mogą wpędzać obcych w coś, co normalnym trybem należałoby zaliczyć do intymnych relacji przestrzen­nych; ich pasażerowie dysponują jednak pewnymi technikami defensywnymi, usuwającymi element in­tymności w środkach komunikacji masowej. Podsta­wowa taktyka polega na maksymalnym unierucho­mieniu i odsuwaniu tułowia albo kończyn, o ile sty­kają się z inną osobą. Jeśli nie jest to możliwe, napręża się mięśnie odpowiedniej partii ciała. Dla członków grupy nie kontaktującej się relaks i radość płynąca ze stykania się z ciałem innych jest tabu. W zatłoczonych windach ręce trzyma się przy bo­kach albo łapie się nimi za uchwyty dla utrzymania równowagi. Oczy są utkwione nieruchomo w nieokre­ślonej przestrzeni i nie wolno, chyba tylko przelot­nie, zatrzymać ich na kimkolwiek.

Trzeba podkreślić raz jeszcze, że amerykańskie wzorce proksemiczne dla dystansu intymnego nie są bynajmniej czymś uniwersalnym. Nie można zaliczyć do niezmiennych reguł nawet przepisów rządzących sprawami tak intymnymi jak dotykanie innych. Ame­rykanie, którzy mieli sposobność nawiązać mniej powierzchowne kontakty z Rosjanami, powiadają że wiele cech charakterystycznych dla amerykań­skiego dystansu intymnego przejawia się w rosyjskim dystansie społecznym. Jak zobaczymy jeszcze w na­stępnych rozdziałach, mieszkańcy Bliskiego Wschodu nie reagują, jak Amerykanie, oburzeniem na doty­kanie ich przez obcych ludzi.

DYSTANS INDYWIDUALNY (OSOBNICZY)

Terminem "dystans indywidualny" posłużył się po raz pierwszy Hediger dla określenia odległości, któ­ra trwale oddziela pomiędzy sobą poszczególne egzem­plarze gatunków nie kontaktujących się. Odległość tę potraktować można jako niewielką strefę ochron­ną czy też otoczkę izolującą dany organizm od in­nych.

Dystans indywidualny - faza bliższa (odległość 45 cm do 95 cm)

Kinestetyczne wrażenie bliskości częściowo przynaj­mniej wywodzi się z możliwości tkwiących w tym, co dany partycypant potrafi zrobić drugiemu za po­mocą kończyn. Przy omawianym tu dystansie da się

partnera trzymać i obejmować. Zanikają zaburzenia wizualne w postrzeganiu rysów. Istnieje jednak god­ne uwagi sprzężenie mięśni sterujących gałką oczną. Wizualny kąt 15 stopni obejmuje dolną lub górną część twarzy, którą widzi się wy­jątkowo ostro. Zaznaczają się wklęsłości i wypukłości twarzy; nos sterczy, a uszy cofają się; widać wy­raźnie delikatne owłosienie twarzy, rzęsy i pory skó­ry. Szczególnie uwydatnia się trójwymiarowość przed­miotów. Postrzegane obiekty mają głębię, namacal­ność i formę. Odznaczają się też szczegóły faktury i można je wyraźnie rozróżniać. Sposób, w jaki usytuowują się ludzie względem siebie, jest oznaką bądź tego, co za więzi ich łączą, bądź tego, co za uczucia do siebie żywią, bądź obu tych rzeczy jed­nocześnie. Ona może bezkarnie przebywać w obrębie ściśle indywidualnej strefy swego męża. Dla innej kobiety takie zachowanie to całkiem odmienna sprawa.

Dystans indywidualny - faza dalsza (odległość od 75 cm do 1,2 m)

Dalszej fazie dystansu indywidualnego odpowiada zwykle zwrot "być od kogoś na wyciągnięcie ręki". Dystans ten rozciąga się od momentu, gdy się jest tuż za strefą łatwego dotyku, do momentu gdy ludzie wyprostowawszy ramiona mogą zetknąć się palcami. Jest to w dosłownym sensie granica fizycznej do­minacji. Poza nią nie da się bez trudu "dosięgnąć kogoś ręką". Przy odległości tej możemy roztrząsać wszelkie tematy interesujące i dotyczące nas oso­biście. Głowę postrzega się w normalnym rozmiarze i wyraźnie widzi się szczegóły rysów partnera. Z równą łatwością można obejrzeć drobne szczegóły skóry, siwiznę włosów, senność w oczach, plamy na zębach, znamiona, drobne zmarszczki czy brud na odzieży. Widzenie fowealne ogarnia płaszczyznę wiel­kości' zaledwie czubka nosa bądź jednego oka, wzrok musi więc błądzić po całej twarzy (to, na co skiero­wuje się oko, jest kwestią uwarunkowania kulturo­wego). Ostre widzenie pod kątem 15 stopni ogarnia dolną lub górną część twarzy, a 180-stopniowe wi­dzenie peryferyczne - ręce i całe ciało siedzącego rozmówcy. Ruchy rąk są postrzegalne, ale nie da się już policzyć palców. Poziom głosu jest umiarkowany. Nie wyczuwa się ciepłoty ciała. U Amerykanów przy tym dystansie brak jest wrażeń węchowych, inaczej niż u wielu innych narodów; gdzie tworzy się otoczki zapachowe przez użycie wód kolońskich. Z odległości tej wykrywa się czasem woń oddechu, Amerykanie są jednak wyuczeni, że nie kieruje się wydychanego powietrza na innych.

DYSTANS SPOŁECZNY

Linia oddzielająca dalszą fazę dystansu indywidualnego od bliższej fazy dystansu społecznego wyzna­cza, jak to powiedział jeden z badanych, "granicę dominacji". Nie postrzegamy już dokładnie szczegó­łów twarzy, nie stykamy się i nie spodziewamy się zetknąć z partnerem, chyba że specjalnie będziemy się o to starać. Poziom głosu u Amerykanów jest normalny. Pomiędzy fazą bliższą a dalszą zachodzi pod tym względem niewielka różnica, a rozmowę da się słyszeć z odległości ponad 6 metrów. Stwier­dziłem, że natężenie głosu u Amerykanów jest przy tym dystansie mniejsze niż u Arabów, Hiszpanów, Hindusów i Rosjan, a nieco większe niż u Anglików z wyższych warstw społecznych i u południowo­-wschodnich Azjatów i Japończyków.

Dystans społeczny - faza bliższa (odległość 1,2 do 2,1 m)

Wielkość głowy postrzega się jako normalną; w mia­rę tego jak oddalamy się od partnera, fowealna po­wierzchnia oka zaczyna obejmować coraz pokaźniej­sze fragmenty jego postaci. Przy odległości 1,2 me­tra kąt widzenia 1 stopnia pokrywa płaszczyznę nie­co większą od oka. Przy 2,1 metra strefa ostrości rozciąga się na nos i okolicę obu oczu lub na usta, nos i jedno oko. Wielu Amerykanów przesuwa spoj­rzenie od oka do oka albo od oczu do ust. Struktura skóry i włosy są wyraźnie widoczne. Przy kącie widzenia 60 stopni dostrzega się z odległości 1,2 metra głowę, ramiona i górną część tułowia; z odległości 2,1 metra kąt ten obejmuje już całą postać.

Przy tym dystansie załatwia się wszelkie sprawy nieosobiste, przy czym faza bliższa zakłada kontakt ściślejszy niż faza dalsza. Ludzie pracujący razem skłonni: są posługiwać się fazą bliższą dystansu spo­łecznego. Jest to również dystans typowy dla tych, którzy biorą udział w nieformalnym zebraniu towa­rzyskim. Stanie i spoglądanie na kogoś z góry z tej odległości wywołuje wrażenie dominacji, jak w wy­padku człowieka mówiącego do swojej sekretarki lub recepcjonistki.

Dystans społeczny - faza dalsza (odległość od 2,1 do 3,6 m)

Jest to ta właśnie odległość, na jaką odchodzimy wówczas, gdy ktoś powiada: "Stań tak, żebym mógł cię obejrzeć." Rozmowy towarzyskie i zawodowe pro­wadzone z maksymalnego dystansu społecznego ma­ją charakter bardziej formalny niż wówczas, gdy odbywają się w ramach fazy bliższej. W dal­szej fazie dystansu społecznego przestaje się postrze­gać takie drobne szczegóły twarzy, jak np. włosko­wate naczynia krwionośne w gałkach ocznych. Wi­doczna jest jeszcze struktura skóry oraz stan zębów i ubrania. Widzenie pod kątem 60 stopni ogarnia całą postać wraz z pokaźnym fragmentem otoczenia. Przy odległości około 3,6 me­tra znika nagle sprzężenie mięśni ocznych, umożli­wiające utrzymywanie wzroku w jednym punkcie. Oczy i usta partnera znajdują się w obrębie strefy najostrzejszego widzenia. Nie jest więc konieczne poruszanie oczami po to, by objąć wzrokiem całą twarz. Przy dystansie tym znacznie ważniejsze niż przy dystansach krótszych staje się podtrzymywanie kontaktu wizualnego w trakcie wszelkich rozmów niezdawkowych.

Zachowanie proksemiczne tego typu jest uwarun­kowane kulturowo i całkowicie arbitralne. Jednakże obowiązuje one wszystkich zainteresowanych. Uni­kać czyjegoś wzroku to tyle, co zmusić go do za­milknięcia i ucinać konwersację, dlatego właśnie lu­dzie rozmawiający z sobą z tego dystansu kręcą szy­jami i przechylają się z boku na bok, byle tylko wyminąć ewentualne przeszkody. Jeśli jedna osoba siedzi, druga stoi, długotrwały kontakt wizualny przy odległości mniejszej niż 3-3,5 metra męczy mięśnie szyi, toteż strzegą go zwykle podwładni dba­jący o wygodę przełożonego. Jeśli jednak porządek jest odwrócony i podwładny siedzi, druga strona często podchodzi bliżej.

Przy odległości tej głos jest wyraźnie mocniejszy niż w fazie bliższej i przeważnie da się słyszeć z przy­ległego pomieszczenia przy otwartych drzwiach. Pod­niesienie głosu lub krzyk może stwarzać wrażenie redukowania dystansu społecznego do dystansu in­dywidualnego.

Własności proksemiczne dystansu społecznego (fa­zy dalszej) są tego rodzaju, że bywa on wykorzysty­wany przez ludzi po to, by oddzielić się i odosobnić od innych. Odległość taka pozwala im spokojnie kon­tynuować pracę w obecności kogoś innego i nie spra­wiać przy tym wrażenia osoby nieuprzejmej.

DYSTANS PUBLICZNY

Po przejściu od dystansu indywidualnego i społecz­nego do dystansu publicznego, który nie zakłada już zaangażowania, pojawia się wiele istotnych zmian sensorycznych.

Dystans publiczny - faza bliższa (odległość od 3,6 do 7,5 m)

Przy odległości 3,6 metra czujny osobnik może w ra­zie zagrożenia zrobić unik lub przejść do defensywy. W dystansie tym mieści się nawet pewna szczątko­wa, podświadoma forma reakcji ucieczki. Głos jest donośny, ale nie wykorzystuje się jego pełnej siły. Językoznawcy twierdzą, że przy omawianej tu od­ległości zaczynamy dbać o dobór słów i budowę zda­nia, pojawiają się też zmiany gramatyczne i syntak­tyczne. Oddaje to dobrze wprowadzany przez Marti­na Joosa termin "styl formalny": "teksty formalne wymagają uprzedniego zaplanowania... mówca wy­głasza je jakby na baczność". Kąt najostrzejszego widzenia (1 stopnia) obejmuje całą twarz. Drobne szczegóły skóry i włosów są już niedostrzegalne. Na odległość 4,8 metra ciało zaczyna tracić dwuwy­miarowość i staje się płaskie. Nie rozróżnia się ko­loru oczu: widoczne są jedynie białka. Wielkość gło­wy jest znacznie mniejsza ad normalnej. Romboidalna strefa ostrego widzenia pod kątem 15 stopni na odległość 3,6 metra ogarnia twarze obojga ludzi, spoj­rzenie zaś pod kątem 60 stopni obejmuje całe ciało wraz z fragmentem otaczającej przestrzeni. Inne oso­by widziane są najwyżej peryferyczne.

Dystans publiczny - faza dalsza (odległość 7,5 m i więcej)

Ważne osobistości oddzielone są dystansem 10 me­trów.

Taki zwyczajowy dystans dotyczy nie tylko waż­nych osobistości, może się nim posługiwać każdy przy okazjach publicznych. Niezbędne jest wszakże doko­nanie pewnych korektur. Większość aktorów wie o tym, że przy odległości 10 i więcej metrów zani­kają pewne subtelne odcienie znaczeniowe komuni­kowane normalnym głosem, jak również szczegóły ekspresji mimicznej i ruchowej. Nie tylko więc głos, ale i wszystko inne winno być odpowiednio wzmocnione i wyolbrzymione. Porozumiewanie się niewer­balne zaczyna funkcjonować głównie przez gesty­kulację i pozycję ciała. Ulega nadto zwolnieniu tempo mówienia, słowa wypowiadane są wyraźniej, poja­wiają się też pewne zmiany stylistyczne. Znamienny jest termin Martina Joosa - styl oziębły: "Styl ozię­bły przeznaczany jest dla tych, którzy mają pozostać nieznajomymi." Całą postać człowieka odbieramy przy tym dystansie jako zupełnie małą i postrzega­my ją wraz z tłem. Widzenie fowealne obejmuje coraz to większe fragmenty człowieka, dopóki znaj­duje się on całkowicie w obrębie strefy maksymalnej ostrości. Widzenie pod kątem 60 stopni ogarnia tło, a widzenie peryferyczne sygnalizuje nam ruch po bokach.

Spotkanie przy stole:

0x08 graphic

Psychoanaliza

Freud i jego następcy: stałość jako wynik walki

Pod koniec XIX stulecia, po tym, gdy Darwin dobitnie przypomniał, iż ludzie i zwierzęta mają wiele wspólnego, wielu psychologów próbowało wyjaśnić stałość zachowa­nia jednostki mówiąc o "instynktach". Jeśli ktoś nieustan­nie wszczynał bójki z innymi ludźmi, to mogło to być spowodowane wrodzonym "instynktem wojowniczości". Jeśli ktoś był skąpy, to był to "instynkt gromadzenia". Jednakże tego rodzaju wyjaśnienia niewiele wnoszą. Jeśli psychologowie chcieli wyjaśnić nowy rodzaj zachowania, to mogli tylko postulować istnienie nowego instynktu; uzyskiwali w ten sposób nowy termin psychologiczny, lecz wcale danego procesu psychologicznego nie rozumieli lepiej niż przedtem. Do lat dwudziestych naszego stulecia, według autora jednej z prac przeglądowych (Bernard, 1924), zaproponowano co najmniej 849 różnych kategorii instynktów. Najwyraźniej potrzebne było bardziej inspiru­jące podejście. Zdaniem wielu dostarczyły go prace Zygmunta Freuda.

Poglądy Freuda. Według teorii Freuda, podwaliny osobo­wości dorosłego człowieka zostały położone w jego wczes­nym dzieciństwie. Nie tylko normalny rozwój osobowości przebiega w sposób ciągły, przez lata i stadia, lecz także źródła lęków i nerwic ludzi dorosłych można wykryć w traumatycznych zdarzeniach, jakie rozegrały się we wczes­nym okresie ich życia. Ponieważ myśli Freuda w całej ich złożoności nie da się zawrzeć na kilku stronach, omówimy zatem pokrótce jedynie kilka najważniejszych pojęć.

0x08 graphic
Stadia rozwoju psychoseksualnego. Według psychoanali­tycznej teorii Freuda, rozwój osobowości w dzieciństwie dzieli się na stadia psychoseksualne. W każdym ze stadiów dominują instynktowne, nie wyuczone popędy biologicz­ne, które mają charakter hedonistyczny (poszukiwanie przyjemności). Podczas każdego z tych kolejnych okresów satysfakcji zmysłowej dostarcza stymulacja innych eroge­nicznych stref ciała - ust, odbytu oraz genitaliów. Te szeroko pojęte siły seksualne określa się terminem libido, obejmują zaś one ogół satysfakcji, jakiej jednostka doznaje w związku ze stymulacją ciała. W każdym ze stadiów rozwoju różny poziom zaspokojenia czy frustracji popę­dów składających się na libido (libidinal drives) dostarcza okazji dla konfliktu intrapsychicznego. Nadmiar czy to gratyfikacji, czy to frustracji w jednym ze stadiów uniemoż­liwia normalne przejście do następnego i mówi się, że prowadzi do fiksacji na tym stadium. Fiksacje takie wpływają zatem na charakter przyszłych interakcji danego człowieka z jego otoczeniem. Przyjmuje się zatem, że fiksacja analna prowadzi do ukształtowania się charakteru obsesyjno-kompulsywnego, z takimi cechami, jak skąps­two, schludność, upór, a fiksacja oralna ma być determi­nantem narkomanii, kompulsywnego jedzenia, jak również skłonności do sarkazmu i gadatliwości.

Najbardziej pierwotnym stadium rozwoju psychosek­sualnego jest stadium oralne, w którym rejon ust jest nie tylko związany z karmieniem, lecz jest równocześnie zasadniczym źródłem stymulacji oraz kontaktu z otocze­niem. Nie ulega wątpliwości, że niemowlęta i małe dzieci spędzają znaczną część czasu na czynnościach ssania nie mających charakteru pokarmowego (takich, jak ssanie kciuka czy palca u nogi).

W następnym stadium, analnym, głównym źródłem gratyfikacji jest najpierw wydalanie odchodów, a następnie ich zatrzymywanie. Przyjemność, jaką dziecko czerpie zarówno z czynności wydalania, jak i obecności jego produktów, w większości kultur jest sprzeczna z wymaga­niami społecznymi i w końcu zostaje stłumiona i poddana regulacji.

W następnym okresie satysfakcji erotycznej dostarcza przede wszystkim eksploracja i stymulacja własnego ciała, a zwłaszcza członka u chłopców i pochwy u dziewcząt. Po tym stadium fallicznym następuje stadium latencji, w którym seksualność na parę lat "schodzi do podziemia"; wreszcie, w okresie dojrzewania jednostka osiąga stadium genitalne przechodząc od autoerotyzmu do stymulacji przez kontakt z narządami płciowymi innych osób. Dzieci pokonując te stadia, uczą się identyfikacji z właściwą rolą seksualną, rozwija się u nich "sumienie" (Superego), częściowo w wyniku uporania się z miłością seksualną do rodzica przeciwnej płci (sytuacja Edypa) i przygotowują się do odpowiedniego kulturowo heteroseksualizmu wieku dojrzałego.

0x08 graphic

Chociaż szkic ten zadaje gwałt subtelności myśli Freuda, z którą powinieneś się zapoznać dokładniej, to jednak w ogólnym zarysie przedstawia jego koncepcję rozwoju oso­bowości. Należy tu dodać, że ten wspaniały obraz psychiki dziecka nie był wynikiem bezpośredniej obserwacji dzieci, lecz przede wszystkim własnej, analitycznej introspekcji Freuda oraz jego psychoanalitycznych wywiadów z doro­słymi pacjentami, które obejmowały historyczną rekon­strukcję ich przeszłości.

0x08 graphic
Eros i Tanatos. Na podstawie swych obserwacji Freud doszedł do wniosku, że źródłem energii dla wszelkiego rodzaju zachowań są dwa podstawowe "popędy", które występują u każdej jednostki już w momencie urodzenia się. Nazwał te dwa popędy "Eros" i "Tanatos". Eros, "popęd seksualny", czyli "instynkt życia" (dzięki tej koncepcji Freud zyskał w pewnych kręgach opinię "obleś­nego starucha") w rzeczywistości oznaczał coś więcej, niż zwykle mamy na myśli mówiąc o popędzie seksualnym. Eros obejmował wszelkie dążenia do twórczej syntezy; według Freuda dążenie do zjednoczenia seksualnego było tylko jednym z przejawów tego popędu. Tanatos, "popęd agresji", czyli "instynkt śmierci", obejmował wszelkie dążenia do samozagłady, niszczenia porządku, kształtu i regularności. Freud zakładał, że aktywność psychiczna, podobnie jak aktywność fizyczna, wymaga energii. Jak już wspominaliśmy, energia twórczego popędu nosi nazwę libido - Freud nie zaproponował odrębnego terminu dla energii psychicznej związanej przypuszczalnie z Tanato­sem.

Id, superego i ego. Freud tłumaczył różnice indywidualne tym, że różni ludzie radzą sobie ze swymi podstawowymi popędami (Erosem i Tanatosem) w różny sposób. Aby wyjaśnić te różnice, przedstawił on obraz ciągłej wojny między dwiema częściami osobowości, id oraz superego, dla których rozjemcą jest trzeci komponent jaźni, a mia­nowicie ego.

Id uważa się za pierwotną, nieświadomą część osobowoś­ci, magazyn podstawowych popędów. Id działa w sposób irracjonalny-impulsy domagają się wyrażenia i zaspoko­jenia - "wszystko jedno jak" - bez względu na to, czy to, co pożądane, jest możliwe do uzyskania lub moralnie akcep­towane.

Superego jest "składem wartości" danej jednostki, łącz­nie z postawami moralnymi wpojonymi przez społeczność. Superego właściwie odpowiada z grubsza sumieniu; rozwija się ono, gdy dziecko internalizuje zakazy rodziców i innych dorosłych dotyczące pewnych rodzajów działań. Superego obejmuje także ja idealne, które rozwija się, gdy dziecko internalizuje poglądy innych ludzi dotyczące tego, jakiego rodzaju osobą powinno ono starać się zostać. Toteż superego, reprezentacja społeczeństwa w jednostce, często jest w konflikcie z id - reprezentującym dążenie do przetrwania. Id chce robić po prostu to, co mu się podoba, podczas gdy superego nalega, aby robić to, co jest "słuszne".

W tym konflikcie ego odgrywa rolę rozjemcy. Ego reprezentuje posiadany przez daną jednostkę obraz rzeczy­wistości fizycznej i społecznej, wiedzę o tym, co do czego prowadzi i co jest możliwe w takim świecie, jaki jest aktualnie spostrzegany. Część funkcji ego polega na wybie­raniu takich rodzajów działań, które zaspokoją impulsy id, nie pociągając za sobą niepożądanych konsekwencji. Ego zahamowałoby zatem prawdopodobnie impuls, by latać skacząc z urwiska, i mogłoby zastąpić to lotem na szybowcu lub przejażdżką na "diabelskim młynie" w wesołym mia­steczku. Gdy id i superego są w konflikcie, wówczas ego stara się zwykle znaleźć jakiś kompromis, który przynajmniej w części zadowoli oboje. W tym celu ego może posłużyć się jednym lub kilkoma nieświadomymi "mecha­nizmami obronnymi" (tabela). Ponieważ model Freuda zakłada, że każdy popęd (urge) jest związany z energią psychiczną, przeto każdy z tych mechanizmów zapewnia znalezienie jakiegoś ujścia dla energii związanej z niemoż­liwym do zaakceptowania popędem. Na przykład w mechanizmie znanym jako pozorowanie reakcji (reaction formation), energia zostaje związana z wyrażeniem prze­ciwnego impulsu ("Ja nie nienawidzę go, ja go kocham. Czy nie widzisz, że dręczę go z miłości?").

Według teorii freudowskiej, wszyscy doznajemy pew­nych popędów, które nie są akceptowane w naszym społeczeństwie, a zatem wszyscy posługujemy się w pew­nym stopniu tymi mechanizmami obronnymi. Jednakże nadużywanie ich prowadzi do nerwicy. Ludzie, którzy mają nerwicę, wydatkują tak wiele swej energii na zmianę kierunku niemożliwych do zaakceptowania popędów, ich ukrywanie oraz znajdowanie dla nich innego ujścia, że pozostaje im niewiele energii na produktywne życie i zadowalające stosunki z ludźmi.

Wiemy już, że konflikty, na których skupiają swą uwagę zwolennicy teorii psychoanalitycznej, pojawiają się według nich w różnych stadiach rozwoju psychoseksualnego. Uważa się, że zdolność danej jednostki do przystosowania się w późniejszym życiu jest zdeterminowana przede wszystkim przez doświadczenia z okresu wczesnego dzie­ciństwa. Jeśli bolesne konflikty w dzieciństwie nie zostały odpowiednio rozwiązane, lecz jedynie uległy wyparciu, to w wieku dojrzałym będą one nadal - chociaż nieuświadomione - wpływać na myśli, uczucia i zachowanie danej jednostki, powodując napięcie emocjonalne i trudności w przystosowaniu.

Według koncepcji Freuda, zdrową, czyli dobrze przysto­sowaną osobą, jest taka osoba, która potrafi z powodzeniem "kochać i pracować". Miał on dość pesymistyczny pogląd na szansę uniknięcia nerwicy - wyrósłszy w epoce wikto­riańskiej (być może z tego właśnie powodu) był przekona­ny, że każde społeczeństwo musi uczyć swe dzieci, iż większość przejawów ich podstawowych popędów jest zła (stąd też prawie każdy będzie musiał bronić się przed nimi niemal przez cały czas). Jak się przekonamy, ci, którzy przyszli po nim, mieli bardziej optymistyczny pogląd na możliwość uniknięcia wypierania konfliktów oraz zacho­rowania na nerwicę.

ALFABETYCZNE ZESTAWIENIE MECHANIZMÓW OBRONY EGO

Fantazjowanie

Zaspokajanie sfrustrowanych pragnień w wyobraźni. Często spotykaną formą jest "marzenie na jawie".

Identyfikacja

Zwiększanie poczucia własnej wartości przez utożsamianie się z jakąś wybitna osobą lub instytucją.

Introjekcja

Włączenie zewnętrznych wartości i standardów w strukturę ego, dzięki czemu przestają one być dla danej jednostki zagrożeniem zewnętrznym.

Izolowanie

Oddzielenie ładunku emocjonalnego od sytuacji urazowych lub rozdzielenie nie zgodnych postaw za pomocą "odpornych na logikę przegródek" (oddzielających sprzeczne ze sobą postawy, o których nigdy nie myśli się równocześnie ani we wzajemnych relacjach; znane także pod nazwą "szufladkowania

Kompensacja

Ukrywa nie cechy niepożądanej lub powetowanie słabych sobie frustracji w jednej dziedzinie zaspokojeniem "z nawiązką" w innej.

Odizolowanie emocjonalne

Wycofanie się w bierność, aby uchronić swe uczucia przed urażaniem

Odkupienie

Zadośćuczynienie za niemoralne pragnienia lub czyny i w ten sposób przeciwdziałanie im.

Projekcja, czyli rzutowanie

Obwinianie innych za własne trudności lub przypisywanie innym własnych nieetycznych pragnień.

Przemieszczenie

Wyładowanie tłumionych uczuć, zwykle wrogości, na obiektach mniej niebezpiecznych, niż te które początkowo wzbudziły te uczucia.

Racjonalizacja

Próba udowodnienia, że własne zachowanie jest racjonalne i uzasadnione, a zatem godne aprobaty własnej i innych.

Reakcja upozorowana

Zapobieganie ujawnianiu się niebezpiecznych pragnień przez demonstrowanie przeciwnych postaw i typów zachowania i używanie ich jako barier.

Regresja

Cofnięcie się do wcześniejszego poziomu rozwoju, związanego z mniej dojrzałymi reakcjami i zwykle niższym poziomem aspiracji.

Sublimacja

Zaspokojenie lub pozbycie się sfrustrowanych pragnień seksualnych w zastępczych, nieseksualnych czynnościach, akceptowanych społecznie w danej kulturze.

Wyparcie

Niedopuszczanie do świadomości przykrych lub niebezpiecznych myśli, utrzymywanie ich w nieświadomości; uważane za najbardziej podstawowy z mechanizmów obronnych

Zaprzeczenie rzeczywistości

Bronienie się przed nieprzyjemną rzeczywistością przez niedostrzeganie jej.

Psychopatologia "normalnego" zachowania. Jakie są dowody na to, że konflikty opisywane przez Freuda rzeczywiście występują? Odpowiedź Freuda na to pytanie przeszła do kultury masowej jako "freudowskie przejęzy­czenie się". Według Freuda, nasze nieakceptowane popę­dy, chociaż zahamowane, stłumione czy wyparte nadal starają się znaleźć swój wyraz. Nasze pragnienie wyznania naszych wyobrażonych wykroczeń przeciw społeczeństwu "wydobywa się z nas wszystkimi porami" i przybiera wiele różnych postaci. Na przykład "zapominanie" o ważnym spotkaniu z dentystką lub ciągłe spóźnianie się na randkę z określoną osobą mogą nie być przypadkowe, lecz mogą stanowić przykład tej skłonności dla wyrażania tego, co naprawdę czujemy. Przywitanie niepożądanych gości sło­wami: "Jak mi przykro - ach, chciałem powiedzieć, jak mi przyjemnie, że przyszliście" może ujawniać prawdziwe uczucia gospodarza czy gospodyni. Gdy spiker w radiu, czytając ogłoszenie o "Chlebie Barbary Ann" (Barbara Ann Bread), przeczytał błędnie słowa: "Barbara Ann for the best in bread" (Najlepszy chleb u Barbary Ann.) jako

"Barbara Ann for the breast in bed" (Pierś w łóżku u Barbary Ann), to czy ujawnił on publicznie swoje popę­dy?

Według Freuda, takie przejęzyczenia mają swe znacze­nie, przy czym znaczenie to zawarte jest w nieświadomej intencji. Takie "błędy" można wyjaśnić na podstawie ostatecznego sensu wypowiedzi, nawet jeśli słuchacz ocze­kiwał innego jej znaczenia lub mówiący pozornie miał co, innego na myśli. Freud był przekonany, że przejęzyczenia , takie nieodmiennie wskazują rzeczywistą intencję

Objawy jako sygnały. Freud był przekonany, że poważniej­sze zaburzenia, takie jak irracjonalne obawy, paraliż bez fizycznej przyczyny czy też nie dający się opanować lęk, również mają znaczenie w życiu jednostki, wyrażając jej poczucie bezradności i skłaniając innych, aby się nią zajmowali. Uważał on takie objawy za sygnały jakiegoś ukrytego konfliktu; zadaniem terapeuty było odkrycie związku pomiędzy danym objawem a powodującym go problemem.

Freud postulował zatem zasadę determinizmu psychicz­nego, odnoszącą się zarówno do zachowania normalnego, jak i anormalnego; zasada ta głosi, że zjawiska psychiczne nie występują przypadkowo, chociaż mogą wydawać się przypadkowe, lecz wszystkie są sensownie powiązane (okaże się to, jeśli zbadamy je dostatecznie głęboko). Jak przekonaliśmy się w Rozdziale 7, sądził on, że nawet w marzeniach sennych przejawiają się w pełnej znaczenia, aczkolwiek zamaskowanej postaci, ukryte, nieświadome procesy. Freuda nazywano "największym egotykiem świa­ta", ponieważ miał on nadzieję, poddając każdą własną myśl i działanie bezlitosnej, mikroskopowej analizie, że odkryje prawdziwe znaczenie uczuć i działań wszystkich innych ludzi.

Krytyka teorii freudowskiej.

Krytycy wysunęli zarzut, że bardzo trudno jest ocenić wartość teorii psychoanalitycz­nej, ponieważ formułuje ona niewiele przewidywań spraw­dzalnych empirycznie. Za pomocą tej teorii można wyjaś­nić bardzo wiele, lecz większość tych wyjaśnień dokonuje się "po fakcie". Niektórzy krytycy wskazują także, że terapia psychoanalityczna jest taką sytuacją uczenia się, w czasie której pacjenci otrzymują wzmocnienie za wypowia­danie stwierdzeń zgodnych z teorią. Stąd wypowiedzi psychoanalityków, że teoria znajduje "potwierdzenie" w tym, co stwierdzają oni u swych pacjentów, mogą być nieco podejrzane. Ponadto wykazano, że język psychoanalizy jest narzucony pacjentowi przez terapeutę - nie jest wspólny dla nich obu. Jako taki, staje się on jednostronną formą

komunikacji, która nie może dopomóc danej jednostce w zrozumieniu swych wewnętrznych emocji i uczuć (Holt, 1970).

Wysuwa się też zarzut, że teoria Freuda rozwinęła się z rozważań opartych na pracy klinicznej z ludźmi cierpią­cymi na nerwicę i inne trudności w przystosowaniu, ludźmi, z którymi było coś "nie w porządku". Tak więc teoria ta ma niewiele do powiedzenia o osobowości zdro­wych osób lub o stylach życia, które nie mają charakteru defensywnego.

I wreszcie, duża część materiału dowodowego, na którym opiera się ta teoria, jest uzależniona od zapamiętania przez analityka tego, co zdarzyło się w trakcie godzinnego posiedzenia terapeutycznego. Oznacza to, że zdarzenia te musiały przejść przez "filtr teoretyczny" terapeuty, który ma tendencję do odsiewania danych niezgodnych z uzna­waną przez siebie teorią osobowości. Co więcej, informacje uzyskiwane przez terapeutę są uzależnione od pamięci pacjenta. Freud był w istocie poważnie skonsternowany, gdy stwierdził, że wielu jego pacjentów opowiadało mu o wczesnych urazach seksualnych, które naprawdę nigdy się nie wydarzyły. Rozwiązał on ten problem rozstrzygając, że ważne jest przekonanie pacjenta, iż coś się zdarzyło, nawet jeśli wspomnienie to jest niezgodne z prawdą.

Jednakże nawet najsurowsi krytycy Freuda uznają, że pod pewnymi względami wniósł on cenny wkład do współczesnej myśli:

  1. Wprowadzając pojęcie nieświadomych przyczyn zachowania (w przeciwieństwie do twierdzenia racjonalis­tów, że nasza wola panuje w pełni nad naszym zachowa­niem), Freud jako pierwszy położył nacisk na rolę, jaką nieświadome i irracjonalne procesy odgrywają w motywo­waniu zachowania ludzkiego.

  2. Chociaż większość współczesnych psychologów jest przekonana, że Freud kładł zbyt duży nacisk na rolę czynników seksualnych, to jednak psychoanaliza utoro­wała drogę naukowym badaniom nad seksualnością i ukazała jej doniosłe znaczenie jako źródła trudności przy­stosowawczych.

  3. Psychoanaliza zwróciła uwagę na doniosłe znaczenie doświadczeń z okresu dzieciństwa dla późniejszego rozwoju osobowości i przystosowania.

Teorie neofreudowskie

Wielu z tych, którzy przyszli po Freudzie, utrzymało stworzony przez niego obraz osobo­wości: pola bitwy, na którym nieświadome pierwotne impulsy walczą z wartościami społecznymi. Jednakże większość wprowadziła pewne zmiany. Niektórzy, jak Carl Jung i Alfred Adler, zaproponowali innych kandydatów do tytułu najważniejszego "pierwotnego impulsu" na miejsce freudowskiego szeroko zdefiniowanego popędu seksualne­go. Adler skoncentrował się na poczuciu mocy, twierdząc, iż ludzie przede wszystkim dążą do przewagi nad innymi, aby skompensować uczucia niższości, których doświadcza­li, gdy byli mali i bezradni. Jung położył nacisk na doniosłe znaczenie uniwersalnych symboli i predyspozycji - arche­typów dziedziczonych, jego zdaniem, w "zbiorowej nie­świadomości", wspólnej dla wszystkich członków rodu ludzkiego. Rozszerzył on także freudowski obraz rozwoju osobowości, sugerując, że "jaźń" (self) pojawia się w wieku około 30 lat, aby połączyć te elementy osobowości, które rozwinęły się do tej pory. Inni neofreudyści, tacy jak Hartmann, Kriss, Rapaport, a ostatnio Schafer, rozwinęli freudowski opis ego i jego funkcjonowania, czyniąc je równie ważnym jak id i superego i nie uważając go jedynie za rozjemcę między nimi. Jeszcze inni, jak Karen Horney i Erich Fromm, byli przekonani, iż Freud kładł zbyt silny nacisk na biologiczne oddziaływania na osobowość, kosztem wpływów społecznych, i próbowali przywrócić właściwą równowagę tych czynników. Nieco bardziej szczegółowo rozpatrzymy teorię autorów, którzy posunęli się najdalej w podkreślaniu społecznej natury osobowości: Erika Eriksona i Harry'ego Stacka Sullivana.

  1. Portret jednostki sporządzony przez Eriksona.

Na podsta­wie swych klinicznych obserwacji nad dziećmi, dorastającą młodzieżą, studentami wyższych uczelni oraz starszymi osobami Erikson (1950) w swej książce Childhood and Society (Dzieciństwo a społeczeństwo) wzbogacił teorię rozwoju osobowości o trzy ważne idee. Po pierwsze, przez analogię do stadiów psychoseksualnych, postulował on psychospołeczne stadia rozwoju ego, w których jednostka kształtuje nowe nastawienia wobec siebie samej i innych ludzi ze swego otoczenia. Po drugie, rozwój osobowości rozpatrywał jako proces trwający nieustannie przez wszys­tkie fazy życia, a nie jako proces zakończony w okresie niemowlęctwa. Po trzecie, stwierdził, iż każde z tych stadiów wymaga nowego poziomu interakcji społecznej, co może zmienić przebieg rozwoju osobowości albo w kie­runku pozytywnym, albo negatywnym.

Erikson zidentyfikował osiem stadiów rozwoju psychos­połecznego, określających cykl ludzkiego życia od niemow­lęctwa do starości. W każdym stadium najważniejsze znaczenie ma pewien szczególny konflikt; aczkolwiek nigdy nie zostaje on rozwiązany raz na zawsze, to jednak musi on być rozwiązany w takim stopniu, aby dana jednostka mogła uporać się skutecznie z konfliktami powstającymi w późniejszych stadiach.

  1. Zaufanie czy nieufność (pierwszy rok życia; odpowiada stadium oralnemu u Freuda). Zależnie od jakości opieki, jaką otrzymuje niemowlę, uczy się ono ufać swemu otocze­niu, spostrzegać je jako uporządkowane i przewidywalne lub też uczy się być podejrzliwe, lękliwe i nieufne wobec chaosu i nieprzewidywalności otoczenia.

  2. Autonomia czy zwątpienie (drugi i trzeci rok życia; odpowiada okresowi analnemu u Freuda). Zależnie od przebiegu rozwoju zdolności ruchowych i umysłowych oraz od tego, czy dziecko miało sposobność do manipulo­wania oraz badania otoczenia, powstaje jego poczucie autonomii, adekwatności i autokontroli. Nadmierny kryty­cyzm lub ograniczanie możliwości ćwiczenia się dziecka w eksploracji i innych zachowaniach sprawiają, że staje się ono nieśmiałe i wątpi we własną adekwatność.

  3. Inicjatywa czy poczucie winy (czwarty i piąty rok życia; odpowiada stadium fallicznemu u Freuda). Zależnie od sposobu, w jaki rodzice reagują na inicjowaną przez dziecko aktywność - intelektualną, jak również rucho­wą-będzie ono albo samodzielne i przedsiębiorcze, albo też pełne poczucia winy i przekonane, że jest niezręcznym intruzem w świecie dorosłych.

  4. Pracowitość czy poczucie niższości (szósty do jedena­stego roku życia; odpowiada fazie latencji w teorii freudo­wskiej, kiedy to dziecko jest najmniej zaabsorbowane sprawami seksualnymi). Zainteresowanie dziecka tym, jak wszystko działa i jak ono samo powinno działać, prowadzi do ukształtowania się pracowitości poprzez odkrywanie prawidłowości, organizowanie i porządkowanie własnego świata oraz pilność. Można wywołać poczucie niższości u dziecka, gdy te jego wysiłki są odrzucane jako niemądre, złośliwe czy kłopotliwe. W tym właśnie stadium oddziały­wania spoza domu zaczynają wywierać większy wpływ na rozwój dziecka-przynajmniej u dzieci amerykańskich z klasy średniej.

  5. Tożsamość czy przemieszanie ról (okres dorastania, od dwunastego do osiemnastego roku życia). W tym okresie u jednostki zaczyna się rozwijać zdolność spostrzegania zjawisk w różnoraki sposób; potrafi ona patrzeć na pewne sprawy z punktu widzenia innej osoby, zachowywać się różnie w różnych sytuacjach, zgodnie z tym, co wydaje się odpowiednie. Odgrywając te różnorodne role, dana osoba musi rozwijać zintegrowane poczucie swej własnej tożsa­mości jako odrębnej od wszystkich innych, lecz spójnej i możliwej dla niej do zaakceptowania. Jeśli nie dokona się taka "integracja" tożsamości, to pojawia się następująca alternatywa: albo dana jednostka nie wie, kim właściwie jest, albo też przybiera "negatywną tożsamość" - jakąś rolę społecznie nieakceptowaną, jak na przykład "dziwaka ­narkomana" lub też "błazna klasowego".

  6. Intymność czy izolacja (dojrzała młodość). Gdy jed­nostka osiągnie wiek dojrzały, to jej usiłowania zmierzające do nawiązania kontaktu z innymi ludźmi mogą doprowa­dzić do intymności (związku - seksualnego, emocjonal­nego i moralnego - z innymi osobami) lub do izola­cji - braku bliskich stosunków personalnych.

  7. Wielkoduszność czy zaabsorbowanie sobą (wiek śred­ni). W tym okresie doświadczenia życiowe jednostki mogą rozszerzyć zakres jej zainteresowań tak, by nie ograniczały się do niej samej, lecz objęły rodzinę, społeczeństwo lub przyszłe pokolenia. Taka przyszłościowa orientacja może się nie rozwinąć i zamiast tego dana osoba, podobnie jak Scrooge w Wieczorze wigilijnym Dickensa, może intereso­wać się tylko sprawami materialnymi i własnym dobroby­tem.

  8. Poczucie spełnienia czy rozpacz (wiek starczy). W tym ostatnim stadium życia człowiek spogląda wstecz, na to wszystko, co było, i w przód-na niewiadomą śmierci. W wyniku rozwiązań dokonanych na każdym z poprzednich stadiów może cieszyć się spełnieniem życia, mając poczu­cie zadowolenia z siebie. Lecz rozpacz zagląda w oczy temu, kto stwierdza, że źle pokierował swoim życiem i że było ono niezadowalające. Jest zbyt późno, by patrzeć wstecz z gniewem lub w przyszłość z nadzieją i cykl życia takiej osoby kończy się jękiem rozpaczy.

Ponieważ nasz świat zmienia się coraz szybciej, stając się zarówno mniej stabilnym, jak i bardziej złożonym, przeto wydaje się, iż "kryzysy tożsamości", które przeżywa tak wielu studentów, lepiej można zrozumieć w świetle takich poglądów, jak poglądy Eriksona, niż w świetle bardziej tradycyjnych poglądów Freuda, które wywodzą się ze względnie statycznej koncepcji tradycyjnych problemów, jakie przed jednostką stawia jej społeczne i fizyczne środo­wisko.

  1. Społeczna koncepcja Sullivana.

Sullivan, podobnie jak Freud, stwierdził, że napięcie wynikające z niezaspokojenia potrzeb fizjologicznych często skłania ludzi do działania. Jednakże, w odróżnieniu od Freuda, był on przekonany, że nasze podstawowe potrzeby nie mają charakteru biologicz­nego, lecz wywodzą się z interakcji z ludźmi, i że te ukształtowane interpersonalnie cechy "ludzkie" mogą bez­pośrednio oddziaływać na funkcjonowanie fizjologiczne lub modyfikować je. Na przykład w większości kultur istnieją mniej lub bardziej wypracowane zbiory reguł, określających kiedy i w jaki sposób można jeść, wydalać itd.

Sullivan posunął się tak daleko, że zidentyfikował oso­bowość nie jako coś, co tkwi w danej osobie, lecz jako "względnie trwały układ (pattern) powtarzających się sytuacji interpersonalnych, które charakteryzują życie ludzkie" (1953, s. 111). Osobowość oznacza zatem dla niego stałość nie pod względem cech wewnętrznych, lecz pod względem tego, jak dana osoba zachowuje się w stosunku do innych ludzi. Aby jednak osobowość przeja­wiła się, ci inni ludzie nie muszą być obecni fizycznie (ani też nawet nie potrzebują istnieć rzeczywiście), ponieważ dana osoba może wchodzić w interakcję z ludźmi zarówno w rzeczywistości, jak i w wyobraźni. Na przykład ludzie potrafią "przeżuwać" długo w myśli to, co "powinni powiedzieć" policjantowi, który ich zatrzymał, lub mogą nawet przeżywać w wyobraźni interakcję z fikcyjną posta­cią z książki czy filmu.

Dla wyjaśnienia stałości zachowania interpersonalnego Sullivan wprowadził pojęcie "dynamizmu" i "personifika­cji". Dynamizm jest długotrwałym, powtarzającym się wzorcem zachowania (inni teoretycy nazywają prawie to samo nawykiem). Na przykład o kimś, kto zazwyczaj zachowuje się we wrogi sposób wobec pewnej osoby czy grupy osób, mówi się, że przejawia dynamizm wrogości; osoba, która skłonna jest nawiązywać lubieżne stosunki, przejawia dynamizm lubieżności itd. Dynamizmem może być każda nawykowa reakcja, czy to w formie postawy, uczucia, czy też skierowanego na zewnątrz działania.

Szczególnie ważnym dynamizmem jest system ja (self system), który według Sullivana rozwija się, gdy dana jednostka uczy się unikać zagrożenia własnego bezpie­czeństwa. Uczy się ona na przykład, że jeśli robi to, co podoba się jej rodzicom, wówczas nie zostanie ukarana. Następnie zaczyna więc stosować nawykowe "środki bez­pieczeństwa", które na pewne formy zachowania ("dobre" ja) pozwalają, innych zaś ("złe" ja)-zakazują.

Personifikacja jest to wyobrażenie, jakie dana osoba ma o kimś innym. Jest to zespół uczuć, postaw i poglądów, które w dużej mierze determinują zachowanie danej osoby wobec tego kogoś. Personifikacje wyuczone w niemowlęc­twie mogą pozostawać nietknięte i wpływać na reakcje dorosłej osoby wobec ludzi. Dzieci, które personifikują swego ojca na przykład jako apodyktycznego i wrogiego, mogą zacząć personifikować innych starszych mężczyzn jako apodyktycznych i będą wobec tego reagować na niektórych nauczycieli i pracodawców, jak gdyby byli oni apodyktyczni i wrodzy, niezależnie od tego, czy w rzeczy­wistości są tacy, czy też nie. Personifikację wspólną dla pewnej grupy ludzi Sullivan nazwał stereotypem. Oto przykłady stereotypów często spotykanych w kulturze amerykańskiej: "długowłosy radykalny student" "intelek­tualista w wieży z kości słoniowej", "dobrze zapowiadający się młody pracownik na kierowniczym stanowisku, mający dom w dzielnicy podmiejskiej" oraz "męska, szowini­styczna świnia".

Sullivan określił siedem stadiów rozwoju osobowości występujących w społeczeństwach zachodniej Europy. Są to:

  1. niemowlęctwo,

  2. dzieciństwo,

  3. okres późnego dzieciństwa (juvenile era),

  4. preadolescencja,

  5. wczesny okres dojrzewania,

  6. późny okres dojrzewania,

  7. dojrza­łość.

Nacisk kładzie się tu na rodzaj stosunków interper­sonalnych oraz na sposób myślenia, który staje się możliwy po osiągnięciu określonego stadium. Sullivan przyznawał, że w innych społeczeństwach proces ten może przebiegać nieco inaczej.

Aczkolwiek Sullivan przywiązywał dużą wagę do wpływu czynników społecznych na rozwój osobowości, to jednak uznawał on także potencjalny wpływ jednostek na społeczeństwo. Często krytykował współczesne społe­czeństwo, dając wyraz przekonaniu, iż pod wieloma wzglę­dami wpływa ono na rozwój osobowości w sposób sprzeczny z osobistymi potrzebami ludzi i hamuje raczej, niż ułatwia, pełną realizację potencjalnych możliwości ludzkich. Jednocześnie, ponieważ był przekonany, że ludzie pozostają elastyczni przez całe życie, przeto optymi­stycznie zapatrywał się na ich szansę życia w zgodzie z nakazami społeczeństwa, o ile nie zacznie ono działać w sposób tak irracjonalny i represjonujący, że jednostki będą usiłowały raczej je zmieniać, niż po prostu przystosowywać się do niego.

Teorie pola: stałość jako wynik realizacji własnego ja

Te sposoby ujmowania osobowości, które należą do powyższej kategorii, w znacznie większym stopniu zajmują się rolą jaką w zachowaniu ludzkim odgrywa zarówno centralna koordynacja, jak i indywidualne samosterowa­nie. Przedstawimy tu pokrótce trzy takie teorie. Wszystkie one są pod silnym wpływem teorii pola (field theory), koncepcji, która zrodziła się przez analogię do nauk fizycznych. Model ten, zapożyczony z nauki o polach elektromagnetycznych, postuluje pola sił, które są w dyna­micznej i nieustannie zmieniającej się równowadze. Psy­chologowie posługujący się tą teorią uważają, że zjawiska psychiczne, podobnie jak zjawiska fizyczne, reprezentują wypadkową interakcji wielu sił, a zmiana zachodząca gdziekolwiek w tym systemie wpływa na cały system. Uważa się zatem, że zachowanie nie jest kształtowane przez indywidualne łańcuchy przyczyn i skutków, lecz przez kombinacje sił, które tworzą całe pole.

Teoria Goldsteina. Teorią osobowości, która zapożyczyła wiele idei z teorii pola, jest teoria organizmu jako całości (organismic theory); czołowym jej przedstawicielem jest Kurt Goldstein ( 1963). Jako neuropsychiatra zajmujący się żołnierzami, którzy w czasie pierwszej wojny światowej doznali uszkodzeń mózgu, Goldstein przyjął zasadę, że poszczególne objawy można zrozumieć tylko wtedy, gdy nie będzie się ich uważać jedynie za wynik poszczególnych chorób czy uszkodzeń, lecz za wytwór organizmu funkcjo­nującego jako całość. Organizm jest jednością, a to, co się zdarza w jakiejkolwiek jego części, wpływa na całość. Organizacja jest naturalną właściwością organizmu, a dezorganizacja oznacza chorobę. Aczkolwiek części skła­dowe trzeba wyodrębniać dla celów badań psychologicz­nych i medycznych, to jednak u danej osoby nie funkcjo­nują one w izolacji.

Teoria ta kładzie nacisk przede wszystkim na regularny rozwój wrodzonych potencjalnych możliwości organizmu. Uznaje ona jednak, że odpowiednie środowisko jest nieod­zownym warunkiem, aby ten rozwój mógł nastąpić. Zgod­nie z tym, czego można by oczekiwać, teoria ta zakłada, iż organizm jest motywowany przez jeden dominujący, a nie przez kilka różnych, niezależnych popędów. Tym popę­dem, który Goldstein nazwał samorealizacją (self-actuali­zation), jest nasze nieustanne dążenie do zrealizowania naszych wrodzonych potencjalnych możliwości.

  1. Teoria "własnego ja" Rogersa.

Do najlepiej znanych przedstawicieli teorii traktujących organizm jako całość należy Carl Rogers (ryc. 10.6), który zdobył uznanie także jako terapeuta. Kładzie on nacisk na prywatny świat jednostki, świat doznań, który nazywa polem fenomenolo­gicznym (phenomenal field). To właśnie spostrzeżenia i interpretacje dokonywane przez daną jednostkę determi­nują jej późniejsze zachowanie. Aby więc zrozumieć czyjeś zachowanie, nie wystarczy znać obiektywną sytuację: musimy zrozumieć, jak tę sytuację widzi dana osoba.

Odrębną częścią tego pola jest pojęcie o sobie (self ­concept), które rozwija się w wyniku interakcji danej jednostki ze środowiskiem. Ludzie zachowują się w sposób zgodny z posiadanym obrazem samego siebie i skłonni są odrzucać lub zniekształcać napływającą informację, która jest zagrażająca dla ich "ja". Doznanie może być zatem ujęte w formę symboliczną (symbolized), w którym to przypadku staje się ono wyraźnie i świadomie spostrzegane, może nie być poddane symbolizacji i pozostaje poniżej poziomu świadomości lub też wreszcie może zostać zigno­rowane.

Dla Rogersa, podobnie jak dla Goldsteina, najbardziej podstawowym popędem oddziałującym na człowieka jest popęd do samorealizacji. Niestety, popęd ten niekiedy popada w konflikt z potrzebą aprobaty, czyli pozytywnej oceny (positive regard), zarówno ze strony siebie samego, jak i innych. Jeśli znaczące osoby z otoczenia dziecka wyrażają konsternację na widok niektórych rzeczy, które

ono robi, nie wyjaśniając mu, że ta dezaprobata odnosi się do zachowania, a nie do niego jako osoby, wówczas dziecko może zacząć robić i myśleć tylko to, co jest akceptowane przez otoczenie. W tym przypadku rozwinie się niezgodność (incongruence) między "prawdziwymi" uczuciami dziecka i jego czynnoś­ciami, z jednej strony, a tym, co "może być zaakceptowane" - z drugiej. Choroba umysłowa pojawia się wtedy, gdy ktoś nie ośmiela się być sobą, czyli w efekcie nie zdaje sobie sprawy ze swych prawdziwych doznań.

Rogers jest jednak przekonany, że gdy dana jednostka wyraźnie spostrzega i właściwie symbolizuje istniejące możliwości wyboru, to wybierze drogę rozwoju. Wyzdro­wienie jest więc możliwe dzięki własnemu, wewnętrznemu dążeniu pacjenta do rozwoju i do osiągnięcia pełni osobo­wości (wholeness), a zadaniem terapeuty jest zapewnienie pacjentowi atmo­sfery bezpieczeństwa i zachęcanie go do czynienia dalszych wysiłków.

  1. Teoria samorealizacji Maslowa.

Innym teoretykiem, który uznał samorealizację za płodne pojęcie, był Abraham Maslow. Mając poczucie, że psychologia skoncentrowała się zbytnio na słabościach człowieka, nie dostrzegając jednocześnie jego mocnych stron, Maslow starał się uzupełnić ten obraz badając zdrowe emocjonalnie jednostki. Uznawał on naturę ludzką za, w zasadzie, dobrą, lecz jednocześnie uważał, że wrodzona tendencja do rozwoju i samorealizacji jest raczej słaba i krucha, łatwo ulega naciskom społecznym. Maslow rozróżniał motywację wynikającą z niedoboru (deficiency motivation); przy której jednostka stara się przywrócić swą fizyczną czy psychiczną równowagę, oraz motywację wzrostu (growth motivation), przy której jednostka stara się wyjść poza to, co zrobiła i czym była w przeszłości; ludzie mogą powitać z radością niepewność, wzrost napięcia, a nawet cierpienie, jeśli uważają je za drogę wiodącą do spełnienia.

Według Maslowa, wrodzone potrzeby człowieka tworzą hierarchię ważności. Gdy potrzeby na jednym poziomie są zaspokojone, wówczas zaczynają dominować potrzeby znajdujące się na poziomie następnym. Jeśli zatem zaspo­kojone są potrzeby fizjologiczne, takie jak głód i pragnienie, to wówczas zaspokojenia żądają potrzeby należące do następnego poziomu - potrzeby bezpieczeństwa. Po nich idą w kolejności potrzeby przynależności i miłości, potrzeby szacunku i potrzeby samorealizacji. Na szczycie tej hierarchii potrzeb znajduje się siódmy poziom-po­trzeba "transcendencji". Maslow dodał ten poziom, aby reprezentował on najwyższą z ludzkich potrzeb, która wykracza poza samorealizację, pragnienie tożsamości, a nawet poza własne "jednostkowe człowieczeństwo". "Psy­chologia transpersonalna" stała się odrębną dziedziną badań nad wyższymi stanami świadomości oraz poszuki­waniami duchowymi jako podstawowymi aspektami ludz­kiego życia.

Chociaż dla większości ludzi samorealizacja jest nadzieją czy celem, czymś, czego się pragnie i do czego się dąży, to jednak nieliczni zdają się osiągać w pełni ten cel. Maslow przeprowadził studia nad grupą takich osób, aczkolwiek nigdy nie określił wyraźnie, w jaki właściwie sposób je dobrał i jak przeprowadził swoje badania. Włączył do niej zarówno postacie historyczne, takie jak Beethoven i Lin­coln, jak i osoby żyjące w czasie przeprowadzania tego badania, włącznie z Einsteinem i Eleanor Roosevelt. Na podstawie wyników tych badań Maslow sformułował listę piętnastu cech charakteryzujących osoby, które osiągnęły samorealizację (Maslow, 1954). A czy ty na podstawie poniższych kryteriów uznałbyś siebie za "zrealizowane­go"?

  1. Osoby, które osiągnęły samorealizację, spostrzegają rzeczywistość w sposób bardziej adekwatny i pozostają z nią w bardziej zadowalających relacjach, to znaczy żyją one bliżej rzeczywistości i natury, potrafią dokładnie oceniać innych i potrafią tolerować niejednoznaczność czy niepew­ność łatwiej niż większość ludzi.

  2. Potrafią one akceptować siebie i swe różne cechy z małym poczuciem winy czy lęku, a jednocześnie potrafią łatwo akceptować innych.

  3. Wykazują one dużą spontaniczność, zarówno w myś­leniu, jak i zachowaniu, aczkolwiek rzadko wykazują skrajną niekonwencjonalność.

  4. Są one skoncentrowane na problemach, a nie na własnym ja, często poświęcają się rozwiązywaniu ogólnych problemów społecznych, traktując to jako swą misję życio­wą.

  5. Posiadają one potrzebę zachowania sfery prywatności, a niekiedy nawet prawa do samotności, i potrafią patrzeć na życie z "odległego", obiektywnego punktu widzenia.

  6. Są one stosunkowo niezależne od swej kultury i środowiska, lecz to, że przekraczają konwencje, nie jest spowodowane chęcią odróżnienia się od innych.

  7. Potrafią głęboko cenić podstawowe doznania życiowe, nawet w wypadku rzeczy, które robiły czy widziały wiele razy przedtem.

  8. Wiele z nich doznało mistycznych przeżyć, takich jak głęboka ekstaza, uczucie, że otwierają się przed nimi bezkresne horyzonty lub też poczucie, że są bardzo potęż­ne, a jednocześnie bardzo bezradne, przy czym doznania takie pozostawiały po sobie przekonanie, że wydarzyło się coś ważnego.

  9. Mają one głębokie zainteresowania społeczne oraz zdolność utożsamiania się i współodczuwania z ludźmi w ogóle.

  10. Są one zdolne do bardzo głębokich, dających zado­wolenie stosunków interpersonalnych, zwykle raczej z niewieloma osobami.

  11. Są one demokratyczne w swych postawach wobec innych, wykazując szacunek dla wszystkich ludzi, bez względu na ich rasę, wyznawaną religię, poziom dochodów itd.

  12. Odróżniają wyraźnie cele od środków służących do ich osiągnięcia, lecz częściej niż osoby niecierpliwe umieją czerpać radość z tych środków, to znaczy z działania zmierzającego do realizacji celu.

  13. Mają one poczucie humoru, przy czym ich żarty są zwykle filozoficzne i niezłośliwe.

  14. Są one wysoce twórcze, każda na swój własny, indywidualny sposób. Występuje u nich zjawisko "pier­wotnej twórczości (primary creativity), która wywodzi się z nieświadomości" i prowadzi do naprawdę oryginalnych, nowych odkryć. Cecha ta przejawia się w dowolnej dzie­dzinie, jaką obierze sobie osoba, która osiągnęła samorea­lizację, i należy ją odróżnić od tego rodzaju "produktywnej twórczości" (producitve creativity), jaka znajduje swój wyraz w sztuce, muzyce, poezji, nauce czy w wynalazkach. Osoba, która osiągnęła samorealizację, będzie oczywiście wykazywać oba te rodzaje twórczości w każdej z tych dziedzin.

  15. Są one odporne na wpływy kulturowe (enculturation). Innymi słowy, chociaż są dostosowane do swej kultury, to jednak są od niej niezależne i nie podporządkowują się ślepo wszelkim jej wymaganiom.

Posiadając wszystkie te cechy, osoby, które osiągnęły samorealizację, są szczególnie zdolne do kochania i bycia kochanym w najpełniejszy sposób.

Charakterystyczne dla osób; które osiągnęły samoreali­zację, są różnego rodzaju doznania szczytowe (peak expe­riences). Są to "momenty największego szczęścia i spełnie­nia" - doznania te mogą pojawiać się z różnym stopniem nasilenia i w najróżniejszych sytuacjach: w miłości seksual­nej, w trakcie przeżyć rodzicielskich, aktywności twórczej i

percepcji estetycznej, jak również przy podziwianiu natury lub nawet podczas intensywnego uczestniczenia w zaję­ciach sportowych.

Reprezentanci teorii pola, tacy jak Goldstein, Rogers i Maslow, kładą zatem nacisk na podstawowy popęd do samorealizacji, jako czynnik organizujący wszystkie różno­rodne siły, których wzajemna gra nieustannie stwarza to, czym jest dana osoba. Rozwinęli oni teorie, które wydają się bardziej "ludzkie", niż wiele poprzedzających je, przy czym podkreślają w nich doniosłe znaczenie sposobu, w jaki ludzie spostrzegają swój świat, a także przypisują dużą wagę zjawisku zdrowia i procesom rozwoju.

Krytyka teorii samorealizacji.

Krytyka tego podejścia kon­centruje się na mglistości centralnego pojęcia "samoreali­zacji". Po pierwsze, nie jest jasne, w jakim stopniu samo­realizacja jest raczej dążeniem ukształtowanym społecznie niż tendencją wrodzoną. Po drugie, nie jest ona na tyle dobrze zdefiniowana, aby być efektywnym predyktorem zależności behawioralnych. Za pomocą tych teorii trudno jest zatem wyjaśnić te specyficzne rodzaje stałości, które charakteryzują poszczególne jednostki, chyba że czynią to w sposób bardzo ogólny. Ponadto ten sposób podejścia do tematu nie zainicjował dużej liczby badań, lecz raczej pewien sposób pojmowania osobowości ludzkiej.

Behawioryzm

Warunkowanie klasyczne:

Przykładem może tu być pies Pawłowa.

Bb Rb - związek między bodźcami bezwarunkowymi, a reakcjami bezwarunkowymi jest wrodzony. --> [Author:TJ]

Bo - bodziec obojętny.

BoBb Rb

Bo(w) Rw(b)

Bodziec obojętny staje się bodźcem warunkowym i wywołuje reakcję warunkową, która jest tożsama z bezwarunkową.

Bodźcem obojętnym, który może stać się warunkującym, może być każy bodziec dostrzegany przez nasze zmysły. Reakcja bezwarunkowa jest bezwolna.

Najsilniej warunkują się bodźce smakowe awersyjne.

Warunkowanie instrumentalne:

R W - dowolna reakcja (zachowanie) zależna od naszej woli. Następuje po niej wzmocnienie.

Może być to bodziec pochodzenia biologicznego, intrapsychicznego, społecznego.

Prawo efektu Thorndike'a:

Wzmocnienie pozytywne zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia w przyszłości reakcji po której nastąpiło. Wzmocnienie negatywne zmniejsza to prawdopodobieństwo.

Dobór właściwych wzmocnień pozytywnych jest jedynie pierwszym krokiem w manipulacji zachowa­niem instrumentalnym. Duże znaczenie posiada również procedura stosowania nagród. Pro­cedura ta jest systemem reguł, które decydują o tym, jak często, kiedy i za jakie zachowania ba­dacz wzmacnia reakcje człowieka. Behawioryści, a głównie Skinner, skonstruowali wiele tego rodza­ju procedur. Niektóre z nich są przykładem wirtuo­zerii eksperymentalnej. W każdym razie traktuję je jako osiągnięcia dużego kalibru. Przedstawię kilka najprostszych procedur wzmacniania.

Pierwszą z nich jest procedura stałych odstępów czasowych (fixed interval sche­dule); zgodnie z nią zachowanie człowieka jest regularnie nagradzane po upływie określonego czasu Tak na przykład dziecko, które poprawnie rozwiązuje konkretne zadanie, co pięć minut otrzymuje cukierki czy wyrazy uznania. Dość często stosuje się to w instytucjach społecznych. Pracownik otrzymuje plącę co miesiąc. Korzysta regularnie z urlopu, zgodnie z pewnym rozkładem dnia odżywia się itd. W omawianym przypadku siła i częstość wzmocnień pozytywnych nie tyle zależy od osiągnięć człowieka, ile od upływu czasu. Psychologowie wykryli, że ta procedura wywołuje liczne ujemne skutki. Skoro nie ma wyraźnej zależności między osiągnięciami w nauce czy pracy, a wielkością wzmocnienia ma­terialnego i moralnego, ludzie często działają na zwolnionych obrotach. Poza tym procedura stałych odstępów czasowych nierzadko powoduje, że pracu­ją nierytmicznie; zwalniają tempo pracy po otrzy­maniu wypłaty czy nagrody, a jednocześnie zwięk­szają je tuż przed okresem następnego wzmocnienia. Nierytmiczność pracy jest jedną z głównych plag współczesnego przymusu i nauki. Procedura ta nie zawsze pozwala skutecznie sterować ludzkim zacho­waniem.

Drugą metodą wzmacniania jest procedura stałych proporcji (fixed ratio schedule). Zgod­nie z nią człowiek otrzymuje bodźce materialne lub moralne po wykonaniu określonej pracy. W tym przypadku wzmocnienie następuje regularnie po każdej n-tej reakcji. Tak na przykład uczeń, który rozwiązał pewną liczbę zadań, robotnik, który wyprodukował zaplanowaną liczbę detali, czy inży­nier, który skonstruował nowe urządzenie technicz­ne, otrzymują nagrody pieniężne i uznanie. We wszystkich tych przykładach rodzaj i siła wzmocnie­nia nie tyle zależy od upływu czasu, ile od rzeczywistych osiągnięć człowieka. Procedura ta z reguły pobudza aktywność i zwiększa tempo działania. Jej skuteczność w dużym stopniu zależy od tego, czy umiemy prawidłowo określić, po ilu reakcjach człowieka należy podać wzmocnienie. Jest rzeczą zna­mienną, iż ludzie nie lubią tej procedury i jeśli mogą, odrzucają ją. Zjawisko to jest godne dalszych badań.

Po trzecie, istnieje interesująca procedura zmiennych odstępów czasowych (va­riable interval schedule). Różni się ona wyraźnie od poprzednich. W procedurze tej wzmocnienia są nieregularne. Czas, jaki upływa między reakcją a nagrodą, zmienia się losowo. Przyjmijmy, że w trakcie eksperymentu psychologicznego osoba rozwiązuje jakieś zadanie logiczne lub uczy się nowego tekstu. Stosując procedurę zmiennych odstępów cza­sowych badacz nagradza człowieka po 10, 20, 30, 40, 50 bądź 60 sekundach. Chociaż przeciętny czas wzmocnienia wynosi 35 sekund, to jednak zmienia się on losowo w przedziale od 10 do 60 sekund. Nie można więc przewidzieć, kiedy reakcja zostanie na­grodzona. W środowisku następuje więc niepewność. Procedura ta jest dość popularna w życiu społecz­nym. Pisarz nie może dokładnie przewidzieć czasu otrzymania honorarium. Z zasady ludzie zakochani wyznają miłość w zmiennych interwałach czaso­wych. Podobnie awansowanie na kierownicze sta­nowisko odbywa się nieregularnie. W takich przy­padkach jednoznaczne przewidywanie, kiedy czło­wiek otrzyma bodźce pożądane, staje się niemożliwe. Wbrew potocznym wyobrażeniom procedura zmien­nych odstępów czasowych jest bardziej skuteczna od procedury regularnego wzmacniania reakcji. Ta pierwsza wpływa na wyższe tempo działania i bar­dziej rytmiczną pracę. Być może dlatego miłość i przyjaźń między ludźmi mogą trwać dziesięciole­cia. Twierdzenie, że w wielu okolicznościach zmien­ne rozkłady wzmocnień są tak efektywne, należy do największych odkryć behawiorystycznych uczo­nych.

Wreszcie czwartą metodą wzmacniania reakcji jest procedura zmiennych proporcji (va­riable ratio schedule). W tym przypadku zmienia się liczba reakcji, po której następuje wzmocnienie. W pewnej grze hazardowej przeciętnie co 10 los wygrywa, ale jej uczestnik może otrzymać nagrodę już po wyciągnięciu pierwszego losu lub dopiero po zakupieniu losu setnego. Jest to więc sytuacja ryzy­kowna. W życiu społecznym procedura ta stoso­wana jest w niezliczonych wariantach. W działal­ności gospodarczej, w medycynie czy w polityce ludz­kie wysiłki są wzmacniane nieregularnie. Tylko nie­które operacje serca kończą się powodzeniem; nie można jednak przewidzieć wyniku konkretnej ope­racji. Podobnie jedynie pewne zabiegi dyplomatycz­ne są uwieńczone sukcesem. Behawioryści wykryli, że rozkład o zmiennych proporcjach jest z reguły najbardziej efektywny. Ludzie pracują , rytmicznie i na wysokich obrotach. Można by powiedzieć, że żyją oni "nadzieją", iż wcześniej czy później ich wysiłki zostaną nagrodzone. Chociaż nie wiedzą, kie­dy to nastąpi, to jednak wierzą, iż "rzeczy pożąda­ne" ich nie ominą. Ta “nadzieja” powoduje, że ich reakcje cechuje zdumiewająca trwałość.

Umiejętność doboru skutecznych i właściwych pro­cedur manipulowania wzmocnieniem jest jedną z dróg prowadzących do osiągnięć w dziedzinie kształcenia.

Idealny -tu: „wieczny”; „duchowy”

To zestawienie powstało w USA

Sytuacja, w której jednostka jest akceptowana przez otoczenie pod tym warunkiem, że spełnia jego określone wymagania, nosi nazwę aprobaty warunkowej (conditional regard)-przyp. tłum.

1

Zek

spotkanie towarzyskie

konfrontacja

rozwiązywanie problemów

brak zainteresowania

0x01 graphic

Fotografia ta, wykonana w 1912 roku, przedstawia Zygmunta Freuda z córka Anną, która również wniosła duży wkład do teorii psychoanalizy.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Psychologia jako nauka - Ćwiczenia
PSYCHOLOGIA JAKO NAUKA
Psychologia ogólna - Historia psychologii - wykład 4 - Psychologia jako nauka o świadomości, Wykład
Metodologia badań z logiką dr Karyłowski wykład 1 Psychologia jako nauka empiryczna
Psychologia jako nauka wykład
I Psychologia jako nauka - wyk-ad I, Psychologia
T1. Pedagogika jako nauka, notatki, Wstęp do pedagogiki
PSYCHOLOGIA JAKO NAUKA
PSYCHOLOGIA JAKO NAUKA
PSYCHOLOGIA JAKO NAUKA
Psychologia jako nauka
psychologia jako nauka (14 str) IDHJTGM7X2Y4ERDOCUXXCHZKHWIABRPLSBUJEKI
PSYCHOLOGIA JAKO NAUKA
sem 1 Psychologia jako nauka
1 Psychologia jako nauka metody badawcze w psychologiiid 9672 ppt
PSYCHOLOGIA JAKO NAUKA, farmacja, psychologia
PSYCHOLOGIA JAKO NAUKA
Metodologia badań z logiką dr Izabela Krejtz wykład 2a Psychologia jako nauka empiryczna

więcej podobnych podstron