Jerzy Kwiatkowski - Aureola na wieszaku [o poezji Jana Twardowskiego]
U podstaw twórczości Twardowskiego leży świeckość a nie sakralność, jest tu elementem szczególnie nacechowanym poetycko, to kierunek z góry ku dołowi stanowi w tych wierszach główny wektor poetyckości.
Jan Twardowski jest księdzem i jego ja liryczne nosi sutannę jednak obszary poezjogenne roztaczają się dlań po przekroczeniu granicy sacrum - koncentrują się na pograniczach, tam gdzie dochodzi do zetknięcia się sfer sacrum i profanum, gdzie sakrum niespodziewanie desakralizuje się. Desakralizacja w jego poezji odbywa się w sposób łagodny, daleki od akcentów buntowniczych, w sposób żartobliwy, np. a Matka Boska była lepsza bo przedwojenna.
Żartobliwość przenika całą poezję Twardowskiego.
Bywa, że zderzenie sakralnego ze świeckim dokonuje się w tej poezji w aurze dramatycznej.
Desakralizacja sacrum w tych wierszach jest pozorna. Uprywatnia ona przeżycia religijne - uprywatnia je czytelnikowi. Zderzone ze świeckością sacrum staje się dla współczesnego nieufnego odbiorcy bardziej wierzytelne.
Pozorna desakralizacja sprawia, że sfera świeckości jak gdyby zaraża się sakralnością.
Kryje się w tej poezji niemało pytań i wątpliwości.
Z wierszy Twardowskiego bije autentyczna dobroć. Dobroć, która chce zrozumieć i pogodzić się z chrześcijańskim Bogiem - paradoks, który towarzyszy wierszom poety.