„Kilka przemyśleń i pytań do ludzkości - strach, moc kreacji i globalne przebudzenie”
Kilka pytań do każdego. Witajcie moi drodzy! Na początku chciałbym podkreślić fakt, o którym już wielokrotnie wspominałem i właściwie, dla którego Tu i TERAZ do Was mówię. Każdy z nas bez wątpienia w głębi swojego istnienia, swojego prawdziwego JA, wolnego od myśli i chaosu, w głębi swej duszy jest doskonały i nieskończony. Mówi się, że dusze powstały z tego samego Źródła. Jak się to ma do tego, że jesteśmy tak niesamowicie odmienni? Sprawa jest dość prosta, różni nas droga poznania Wszechświata. Od momentu opuszczenia Źródła udaliśmy się w nie kończącą się podróż poprzez Światy stworzone przez Stwórcę, a więc i po części przez nas samych nieprawdaż? Tylko być może nie mamy tego w swojej świadomości, bo byliśmy jeszcze wtedy kolektywem, zbiorową energią, która coraz bardziej nabywała indywidualnych cech, do tego stopnia, aż wyemanowały z niej dusze. Tak więc jesteśmy wszyscy Stwórcami, oczywiście w odpowiedniej skali. Świadomość tego jest bardzo ważna, gdyż uzmysławia nam ona, że to każdy z nas jest odpowiedzialny za świat wokół niego. To poziom owej świadomości decyduje o tym, jakich narzędzi twórczych używamy. Czy są one rzeczywiście twórcze czy destrukcyjne? Warto się nad tym zastanowić, bo każdy z nas tworzy, nawet nieświadomie i wtedy taki proces jest niekontrolowany, ewentualnie kontrolowany przez niski poziom świadomości, co nie sprzyja udoskonalaniu rzeczywistości. Aldous Huxley powiedział kiedyś, że jedynym miejscem w Uniwersum, które możemy zmienić, jesteśmy my sami. I miał wiele racji. Nauki wschodu mówią o tym, że zmieniamy świat zmieniając sami siebie. Dziś już nawet nauka jest w stanie choć częściowo badać te zjawiska. Okazuje się, że myśl jest z mózgu emitowana do otoczenia w postaci pól torsyjnych, które mają bezpośredni wpływ na otoczenie i wyszukuję podobne im wibracje. Jak więc widzimy, myśl jest twórcza, jest potężnym narzędziem tworzenia rzeczywistości. Łączy się ona z tymi o podobnej wibracji. Ale udało się wykazać jeszcze więcej. Jeżeli myśl jest wsparta przez energię serca, które jest najpotężniejszym generatorem fal elektromagnetycznych w ludzkim ciele, jej siła jest nieporównywalnie większa, od samej suchej myśli. Przykład ten pokazuje wspaniale, w jakie niesamowite narzędzia do kreowania rzeczywistości wokół nas jesteśmy wyposażeni. Energia płynąca z naszej duszy jest niematerialna. Trzeba jednak pamiętać, że to świat niematerialny panuje nad materialnym, a nie odwrotnie jak nam wpaja od dłuższego czasu konsumpcyjna kultura świata zachodu. Jeśli potrafimy tę energie ukierunkować za pomocą myśli, to jesteśmy stwórcami w pełnej krasie. Mówi się wiele o wyciszaniu umysłu, o wyzbywaniu się myśli. Tak, jest to bardzo ważne, bo wyciszenie umysłu pozwala nam się odwołać do naszej prawdziwej kwintesencji istnienia, to naszego prawdziwego Ja, które jest ciszą. Tam nie ma myśli. Jest ono niczym głębia oceanu. Myśli to jedynie fale na jego powierzchni. Nie da się jednak zupełnie nic nie myśleć będąc w ciele z gęstej materii i nawet nie o to w tym chodzi. Wyciszenie się zbliża nas do swojego wnętrza, co pozwala na inne spojrzenie na świat. Te doświadczenia zwiększają nasz poziom samoświadomości. Świadomość to odpowiedzialność, a więc i odpowiedzialne władanie myślami i emocjami. To nasz cały podręczny zestaw małego stwórcy. A jednak często się tak dzieje, że te narzędzia tworzenia świadomie lub co gorsza nieświadomie oddajemy innym. Nie chce nam się tworzyć, może z lenistwa, z braku czasu albo i ze strachu. Tak ze strachu… czym jest energia strachu? Czy lubisz ją? Znasz ją bardzo dobrze, czujesz jak wnika w Twoje wnętrze, jak za pomocą jakiegoś magicznego wytrychu. Nawet nie wiesz kiedy, a już siedzi w Tobie. Czujesz go w okolicy serca. Lubisz ten stan? Nie sądzę. Strach jest jak zdrajca na oblężonym zamku, mając nawet odrobinkę strachu, nie sprostamy żadnemu wyzwaniu. Musisz mieć tego świadomość. Zadam Ci jeszcze jedno pytanie? Dlaczego czujesz strach w okolicy serca, dlaczego masz wrażenie jakby Cię wyżerał? Odpowiedź jest prosta. Jak już wspomniałem, energia serca jest potężnym narzędzie kreacji rzeczywistości. Strach zakłada na nie kłódkę. Tak. Nie pozwala więcej tworzyć, a domaga się niszczenia, Zaczynasz niszczyć sam siebie od środka… używasz myśli przeciwko sobie, bijesz się z nimi i sam ze sobą… i nie wygrasz tej bitwy do momentu, aż nie pozbędziesz się zdrajcy. Nosząc w sobie nieuświadomiony strach też niszczysz siebie. Masz w sobie potężnego sprzymierzeńca - to Twoja podświadomość. Kochasz ją? Pewnie pokręcisz nosem i powiesz, że tyle tam gratów się wala. A ja zapytam Ciebie, kto te graty Ci tam nawrzucał? Wyrzuć je wreszcie! Tak! Zrób to Tu i TERAZ! Podświadomość pracuje takimi narzędziami, w jakie ją sam wyposażyłeś! A… Ty ją w nic nie wyposażałeś? To jeszcze gorzej! Pozwoliłeś aby pracowała narzędziami podrzuconymi z zewnątrz, przez inne osoby, ich osądy, opinie, krytyki! Ile pewnie razy słyszałeś, że na nic się nie nadajesz? A czy sam w duchu pomyślałeś coś innego, dla zrównoważenia. Czy po porażce w świecie materialnym powiedziałeś sobie, że jesteś fajny, że się lubisz, że się kochasz? Zamiast siebie wspierać w trudnych momentach, to jeszcze siebie karciłeś. Nie dziw się teraz, że podświadomość pracuje takimi kodami. Sam je tam wpuściłeś i sam możesz ją z nich oczyścić. Wywal wszystko, co nie jest Twoje, abyś chętnie mógł przebywać sam ze sobą, sam w swoim wnętrzu, abyś nie musiał szukać dopełnienia siebie na zewnątrz. Bo jesteś wspaniałą i nieskończoną istotą. Tak więc czymże jest strach? Jak w ogóle śmiesz się bać, wiedząc, kim naprawdę jesteś? Powiedz mi teraz proszę, czy strach jest komuś na rękę? Czy może być pomocny? A owszem może, ale na pewno nie Tobie! Strach to podłe i podstępne narzędzie manipulacji i kontroli. Ze strachu zrobisz wszystko… tak…. Powtarzam… wszystko! Ze strachu o pracę, o pieniądze, ze strachu o dom, działkę, rodzinę. Strach jest niczym wirus komputerowy, niczym podstępny Trojan. Wnika w nas po kryjomu i zaczyna niszczyć. I tak ze stwórców stajemy się niszczycielami nas samych a więc i świata wokół nas. Kto więc rozsiewa ten strach? Dlaczego jesteśmy na niego tak podatni? Masz jakiś pomysł? Podpowiedź już dostałeś. Strach służy do kontroli. Kto więc nas kontroluje? Odpowiem nieco lakonicznie, ten kto na nas żeruje, kto ma z nas zyski. Chce zawładnąć każdym aspektem Ciebie, aby Cię maksymalnie wydoić. Przepraszam za kolokwializm. Ale tak to w rzeczy samej wygląda. Strach i podziały, sztuczne podziały. To dwa główne i potężne narzędzia matriksu służące do kontroli istot ludzkich na Ziemi. Tak, jest tu jeszcze cała masa istot, którym sytuacja a właściwie ludzkość wymyka się spod kontroli. Nie będę o nich się rozwodził, bo wiesz o nich doskonale. Wiesz jakie stosują sztuczki począwszy od substancji w żywności, przez reklamy podprogowe i ogólnie TV aż po system HAARP i aluminium w powietrzu. To wszystko niszczy Twój mózg, niszczy Ciebie, jesteś słabszy i łatwiej wpuszczasz w siebie strach, którym emanuje wszystko dookoła? Właśnie im wszystkim jest nie na rękę, abyś wiedział, jak potężne narzędzia do tworzenia rzeczywistości nosisz w sobie, jak jesteś wspaniały. Strach jest niczym haker, który używa Twoje własne narzędzia przeciwko Tobie? Czy nie czas powiedzieć temu stop? Nie dam Ci odpowiedzi na to pytanie. Bo ono jest tylko dla Ciebie. Matriks doskonale nas zaprogramował i całą rzeczywistość wokół nas. Wszędzie agresja, strach, rozrośnięte EGO. Tak to jest cel istnienia człowieka na Ziemi… rozpychać się łokciami, zbutować po drodze ilu się da, aby dojść do celu… ale zaraz jakiego celu? Gdzie on jest? Jaki jest? Czy tak naprawdę jest on rzeczywiście Twój? Czy ktoś Ci go pod nos podsunął mówiąc… to jest dla Ciebie dobre… tak powinieneś postępować… Gdzie się tego dowiedziałeś? W kościele? W szkole? Z telewizji? Czy ktoś tam powiedział CI, jak jesteś wspaniały i nieskończony? Że powinieneś siebie polubić a nawet pokochać? Że w Tobie jest szczęście, a nie na zewnątrz? Że nigdy nic na zewnątrz nie zgubiłeś? I pytam się teraz Ciebie, jak chcesz innym dawać szczęście, czy miłość… skoro nie odczuwasz tego w sobie… szukasz tego gdzieś ciągle w nic nie wartych rzeczach podsuwanych przez matriks… Twoje EGO nie będzie nigdy szczęśliwe… to jego prawdziwa natura… Wróćmy do celu trzymanego przez matriks niczym przynęta na wędce przed Tobą… nigdy go nie osiągniesz… za to matriks osiągnie swój cel… wyciśnie Cię do końca jak cytrynę i zrobi wielką łaskę… dopłacając coś do dębowej skrzynki i czarnych lakierków… Pasuje Ci to? Mam wrażenie, że na myśl o tych lakierkach znowu masz ochotę wpuścić do siebie… kogo? No właśnie zastanów się dwa razy nim go tam wpuścisz… żyjąc w strachu nigdy nie dotrzesz do prawdziwego sensu istnienia… Twórcy matriksu byli niesamowicie przebiegli… przewidzieli różne wydarzenia… także i globalne przebudzenie ludzkości… dlatego ludzkość jest zaprogramowana przez strach wobec tego co nieznane… Pytanie tylko czy to rzeczywiście jest nieznane, czy zostało celowo przez kogoś przed nami ukryte? Czyż nie celowo zostaliśmy od tego odłączeni i odciąga się nas na każdym kroku coraz bardziej od tego? Strasząc, wyśmiewając, ignorując, kreując fałszywe i zgubne w skutkach trendy? Tak jesteśmy skutecznie odciągani od naszej prawdziwej tożsamości jako dusz, jako istot kosmicznych, jako istot doskonałych. Szczególnie teraz w tych dniach strzelają z całej siły strachem na oślep, gdzie popadnie… do wszystkich… aż sami siebie postrzelili nim w stopę i zaczynają czuć utratę kontroli nad Wami, nad pięknymi istotami, które się właśnie przebudzają do owego prawdziwego i nieskończonego piękna… Matriks skutecznie zaprogramował nas na różne sytuacje związane z przebudzeniem… także i na kontakt z innymi cywilizacjami… spójrz na telewizję… wysyłają sygnały radioteleskopami, nasłuchują odpowiedzi, wysyłają sondy… a w największych czeluściach matriksu współpracują z istotami pozaziemskimi.. mają od nich technologie do manipulacji, kontroli, rozsiewania strachu… Tak… to właśnie te istoty potrzebują strachu, aby przeżyć… aby przeżyć parę dni dłużej, bo ich odejście jest przesądzone… tak zapragnęło Źródło i tak się stanie… czasy dualizmu na Ziemi kończą się… Nie jestem zwolennikiem żadnych dat, bo wszystkie one są symboliczne… tym niemniej jednak wiele się dzieje… no tak… ale czemu nie mówią o tym w Polsacie, TVP itp.? Sam sobie świetnie odpowiesz na to pytanie. Największą siłą matriksu jest to, że ludzie nie zdają sobie sprawy z jego istnienia i z tego kim są w głębi siebie… Poznanie siebie otwiera oczy na świat… poznanie i pokochanie siebie stwarza nowy, lepszy świat… Nie życie w strachu… sam bojąc się obdzielasz strachem przestrzeń wokół siebie… dajesz innym taki prezent… być może tym których lubisz, czy może nawet kochasz? Czy takie prezenty daje się takim ludziom? I znowu sobie świetnie odpowiesz na to pytanie! My wszyscy jesteśmy powiązani ze sobą i z Wszechświatem… ale te powiązania odkrywamy dopiero nawiązując więź i dobre relacje ze sobą samym… wtedy stajesz się pełnowartościowym stwórcą rzeczywistości… każdy tworzy rzeczywistość po swojemu… i tak ma być… bo różni nas droga, którą jako dusza przemierzamy przez Wszechświat. Ale ważne jest to, aby być stwórcą nie niszczycielem… Wróćmy na koniec do globalnego przebudzenia i istot z innych planet… Jak już wspomniałem, twórcy matriksu znali wszelkie przepowiednie i zrobią wszystko, aby ludzkość się nie przebudziła… sięgają nawet po rozwiązania ciemnych sił pozaziemskich wmawiając nam z ambony i skąd się da, że oni nie istnieją… że to grzech, że tylko człowiek… Co więcej świadomie odrzucili propozycje cywilizacji mających za zadanie chronić planetę przed totalnym zniszczeniem… zrobili z tych spotkań wielkie tajemnice… a z tych istot agresorów i najeźdźców… ile filmów powstało od lat 50-tych kiedy to Galaktyczna Federacja Światła postawiła Nowemu Porządkowi Świata ultimatum odnośnie rozbrojenia nuklearnego i poszanowania planety… teraz tuż przed ostatecznym przebudzeniem zasypują nas takimi produkcjami… są one coraz bardziej wyrafinowane… Tak! Masz się bać! No dalej dawaj trochę strachu, bo oni tego potrzebują! Moje końcowe pytanie brzmi czy jest się sens bać czegokolwiek? Czy jest się sens bać istot, zachęcających nas tylko i wyłącznie do rozwoju świadomości, do wzrostu duchowego, do lepszego poznania Wszechświata? Istoty te za nas się nie rozwiną duchowo… o nie! To byłoby zbyt łatwe. Ale mogą nam pomóc w przywróceniu planety do stanu pierwotnego i pomóc w usunięciu ostatnich przeszkód ku uwolnieniu się nas jako rasy ludzkiej spod panowania matriksu. Pytanie… czy masz tyle odwagi, aby wyrwać się z systemu, czy jest Ci w nim wygodnie? Czy może boisz się siebie samego i swojego piękna? Skoro ciemni skorzystali z wynalazków nieprzyjaznych nam cywilizacji, to dlaczego my tu na dole nie mamy skorzystać z tego, co dla nas zostało przekazane, a co oni skrzętnie ukryli przed nami? Kontakt z Galaktyczną Federacją Światła to dopiero początek naszej drogi. Nas jako nieskończonych istot światła. To ponowne otwarcie się Ziemi na Wszechświat… Niech wszyscy ci, co piszą, raczą zauważyć, zanim znowu zaczną rozsiewać strach na lewo i prawo, że już bardziej zniewoleni być nie możemy, niż jesteśmy przez matriks… Zniewolenie odbywa siew tajemnicy, bez niczyjej wiedzy… idealny niewolnik to ten, który nie wie, że jest zniewolony i służy z wdzięcznością systemowi… Czy więc oficjalny kontakt może być zniewoleniem? Zostawiam każdego z osobna z tym pytaniem. Zmiany na Ziemi wymagają zmiany w każdym z nas… zmiany świadomości… czy jesteście gotowi podjąć to wyzwanie? Modne ostatnio jest stwierdzenie to ze mną nie rezonuje. Prawo rezonansu jest bardzo pomocne, jeśli używamy go świadomie. Zastanów się czasem, czy brak rezonansu z czymś nie wynika z lenistwa albo wspomnianego strachu. Strachu nie da się od siebie odsuwać, jego trzeba pokonać. Nie możesz przed nim uciekać… chcesz być do końca życia poszukiwanym i ściganym? Nie sądzę! Czym więc jest strach który być może nosisz w sobie i czym są podziały, gdzie jesteś stroną konfliktu? Czy chcesz tego? Pozdrawiam serdecznie wszystkich zastanawiających się choć trochę nad życiem. To właśnie Ty jesteś zmianą!
UlotneMysli1