Mądrości Ewa Foley Artykuł Świadome Życie

ŚWIADOME ŻYCIE Ewa Foley

„Celem życia jest żyć. To znaczy być świadomym - zazdrośnie, do upojenia, pogodnie, bosko świadomym” Henry Miller

O UMYŚLE, ODDECHU I JAKOŚCI TWOJEGO ŻYCIA

W moim poprzednim artykule obiecałam szczegółowe opisanie pięciu składników systemu rozwoju osobistego Integracja Oddechu (Breath Integration) opracowanego przez Colina Sissona. Colin jest jednym z najbardziej szanowanych na świecie liderów w tej dziedzinie. Jest także jednym z moich ulubionych nauczycieli i bliskim przyjacielem. Kilka tygodni temu w Moskwie, gdzie aktualnie mieszka, pisze i pracuje wraz ze swoją żoną Mariną wzięłam udział w jego zaawansowanym 10-cio dniowym programie. Ten program odbędzie się w Polsce w maju 1997. Tak jakoś się składa, że jeżdżę po świecie i sprowadzam do Polski co ciekawszych wykładowców. O wielu z nich będę pisała w tej serii pt. „Świadome Życie”. Przywiozłam także ze sobą najnowszą książkę Colina pt. „Wewnętrzne Przygody” (Inner Adventures). Książka jest już w tłumaczeniu i powinna ukazać się na wiosnę przyszłego roku. Myślę, że to wspaniale, że nareszcie będziemy mieli do dyspozycji aktualne informacje z dziedziny samo rozwoju! Przypominam, że pierwsza książka Colina „Klucz do samopoznania, witalności i miłości czyli Rebirthing w praktyce” czekała na wydanie po polsku 16 lat! Jego druga książka „Twoje Prawo do Bogactwa” (Your Right to Riches) już ukazała się nakładem Wydawnictwa Rebirthing (Colin poprowadzi seminarium pod tym samym tytułem w maju 1997 roku tuz po występie na krakowskim festiwalu „Czwartego Wymiaru”), a trzecia „Oddech Życia” (Breath is Life) wyjdzie lada moment (Wydawnictwo Source).

W poprzednim artykule dużo pisałam o pierwszym składniku czyli o oddechu. Wielu z Was napisało do mnie pytając o hiperwentylację, która czasami się pojawia przy praktykach oddechowych. Powtórzę jeszcze raz: Jeżeli wydech jest w jakikolwiek sposób kontrolowany nie jest to oddychanie rebirthingowe!!!!

W swojej broszurce pt. „Wprowadzenie do Rebirthingu dla leczących profesjonalnie” Dr Eve Jones amerykański psychoanalityk z 40 letnim stażem, posiadająca doktorat w dziedzinie fizjologii klinicznej mówi: ”Hiperwentylacja zachodzi przy nadmiernym wydmuchiwaniu CO2 czyli przy wypychanym wydechu - wtedy poziom CO2 we krwi płynącej do pnia mózgu jest tak niski, że jest poniżej progu stymulacji ośrodka oddechu znajdującego się w pniu mózgowym. Ośrodek ten nie uruchamia następnego wdechu, dopóki poziom CO2 nie wzrośnie tak, żeby przekroczyć wartość graniczną. Gdy osoba, która gwałtownie wydychała, czuje brak tchu podczas długiej pauzy zanim poziom CO2 wzrośnie doświadcza stanu psychologicznego, który, który nazywamy paniką. Będąc w stanie paniki, śpieszy się, aby wziąć następny wdech a potem jeszcze bardziej napiera na wydech, powiększając w ten sposób problem. Równowaga kwasowa we krwi dostosowuje się do obniżonego ciśnienia CO2 i rozwija się stan zwany alkalozą - zasadniczo charakteryzujący się tężyczką i skurczem mięśni, często aż do pojawienia się silnego bólu w napiętych mięśniach i stawach (...). Przeprowadzono setki tysięcy doskonałych sesji Rebirthingu bez takich objawów. Lecz prawdą jest, że ludzie boją się uczuć i myśli, jakie mają w sobie - zaczynają wtedy wypychać wydech, jak gdyby pozbywali się z ciała czegoś złego. Im mniej uczestnik sesji jest rozluźniony w całym procesie, tym bardziej prawdopodobne jest, że może doznać tych nieprzyjemnych objawów. W końcu wydarzy się jedno z dwóch: 1) będzie oddychał dalej idąc za poleceniem swojego rebirthera i wyjdzie bezpiecznie z nieprzyjemnego stanu lub 2) będzie wstrzymywał swój oddech i dokończy sesję dopiero po odzyskaniu połączonego rytmu oddechu. W każdym wypadku zjawisko to nie przynosi żadnych długotrwałych ujemnych skutków. Ponadto, można się nauczyć tego, aby podczas przechodzenia przez fazę skurczów poddać się i wtedy w obliczu stresu nie wchodzi się w stan hiperwentylacji.”

Dr Eve Jones często dodaje:

„To jest właśnie główny problem. Nie oddychamy w sposób połączony ciągle jak to robią zadowolone zwierzęta i ludzie w głębokim śnie, dlatego że czepiamy się naszego przywiązania do emocjonalnych, obciążonych reakcji i boimy się z nich zrezygnować. Trzymamy się takich starych emocjonalnych relacji, gdyż łączymy je z przetrwaniem, co jest konsekwencja okoliczności naszego przyjścia na świat”.

I TU KOŁO SIĘ ZAMYKA.

„Robię wdech i uspokajam ciało

Robię wydech i uśmiecham się

Przebywam w chwili obecnej

Wiem, że to jest cudowna chwila”

medytacja Zen

Drugi składnik Integracji Oddechu to PEŁNA ŚWIADOMOŚĆ. Oznacza to skupienie całej swojej uwagi na przepływającej w czasie oddychania przez ciało energii. Energia ta może pojawić się jako myśl, uczucie lub odczucia fizyczne. Skupienie uwagi na wzbudzonej energii przyśpiesza proces integracji czyli scalenia ze świadomością wypartej w przeszłości energii jakiegoś negatywnego bolesnego wydarzenia. Integracja czyni nas bardziej dojrzałymi i poszerza świadomość. Wiemy, że energia została zintegrowana, jeżeli coś co było nieprzyjemne będzie przez nas doświadczane jako przyjemne, a ból po prostu przestanie istnieć. Pozwala nam to na pełne doświadczenie chwili obecnej. TU I TERAZ jest zawsze doskonałe. Nie można cierpieć ani być nieszczęśliwym w czasie teraźniejszym. Pomyśl o tym. Colin Sisson mówi; „Następnym razem kiedy będziesz się czuł nieszczęśliwy - przyjrzyj się temu bliżej a zauważysz, że jest to połączone z czymś co się wydarzyło w przeszłości lub z czymś co myślisz, że się wydarzy w przyszłości. Jeżeli coś ci się nie podoba teraz - to dlatego że porównujesz to z przyjemniejszym wydarzeniem z przeszłości lub z pełnym nadziei oczekiwaniem czegoś, co ma się wydarzyć w przyszłości. Colin twierdzi także, że większość chorób psychosomatycznych ma swoje podłoże w stresie związanym z życiem poza czasem teraźniejszym.

Ja sama poświęciłam wiele lat badaniom nad stresem i na moich dwudniowych zajęciach pod hasłem „Jak radzić sobie ze stresem - profilaktyka chorób psychosomatycznych” jest to pierwsza rzecz, której się uczymy. Zadaję uczestnikom „mantrę”, którą powtarzamy w czasie wszystkich ćwiczeń. Brzmi ona tak: „Jestem tutaj, nigdzie się nie śpieszę i to co, teraz robię jest dla mnie najważniejsze. Przeszłość minęła, przyszłości jeszcze nie ma. To jest jedyna ważna chwila.” Spróbuj to po prostu powtórzyć mentalnie kilka razy następnym razem kiedy poczujesz się zestresowany. Zobaczysz, że natychmiast zmieni się twoja percepcja doświadczanej sytuacji. Jeżeli wtedy złożysz trzy palce razem - pewnie roześmiejesz się sam ze swojego poprzedniego napięcia!

Dlatego też ŚWIADOMOŚĆ jest tak bardzo ważna w czasie sesji oddechowej. Sprowadza ona nas do czasu teraźniejszego, co otwiera przepływ miłości - a to z kolei prowadzi do trzeciego składnika czyli PEŁNEJ AKCEPTACJI. Pełna akceptacja to zaakceptowanie doświadczanej czasem bardzo intensywnie energii np. emocji takich jak złość czy lęk. Energie, które zwykliśmy nazywać „negatywnymi” w rzeczywistości nie są ani negatywne ani pozytywne: one po prostu są. Jednakże często presja rodziny, kultury nie pozwala na ujawnienie pewnych emocji np. złości. Potępianie tych emocji to główny powód ich tłumienia. Gdybyśmy je akceptowali, to przezywalibyśmy je wtedy kiedy się pojawia. Należy zatem teraz zaakceptować je i „przeżyć” po to, aby się od nich uwolnić. Pełna akceptacja oznacza kochanie wszystkiego czego doświadczamy. Jest takie powiedzenie: To przed czym się opieramy - napiera. To co akceptujemy - odpuszcza. Ja uważam, ze decyzja żeby kochać jest zawsze zdrowsza od decyzji, żeby nienawidzić. A akceptacja prowadzi do RELAKSU czyli do czwartego składnika.

Trudno się zrelaksować nienawidząc czegoś. Oddychanie uaktywnia naszą zdolność do odprężenia, która z kolei umożliwia prawdziwą integrację. Należy uświadomić sobie, że relaks nie jest czymś co robimy. Jest czymś czego nie robimy - przestajemy napinać mięśnie. Z tego, co wiem na temat metod redukcji stresu wyzwolenie napięć i stresu z ciała może nastąpić tylko wtedy, kiedy ciało jest w pełni odprężone. Zainteresowanym technikami relaksacyjnymi szczególnie polecam moja kasetę pt. „Poradź sobie ze stresem”, na której prowadzę głęboki, redukujący stres relaks z pięknym podkładem muzycznym w tle. W Rebirthingu nie musimy uczyć się relaksu - to się po prostu wydarza automatycznie. Jeżeli zastosujemy trzy poprzednie składniki: oddech, skupienie uwagi, akceptację to automatycznie pojawi się relaks. Często relaks określamy słowem „poddanie się”. Colin twierdzi, że prawdziwe poddanie się pozwala na pełne nawiązanie kontaktu z naszą wewnętrzną mocą. Tak więc: im bardziej poddajemy się przepływającej w ciele i umyśle energii - tym szybciej jest ona zintegrowana. Może ci to zająć jedną minutę lub jedną godzinę. Wybór należy do ciebie. Ten składnik jest szczególnie istotny dla wszystkich przekonanych, że życie jest walką i że muszą walczyć aby przeżyć.

Piąty składnik; COKOLWIEK SIĘ WYDARZA - JEST DOBRE DLA NAS jest według mnie najważniejszy. Złe oddychanie jest prawie niemożliwe. Jednym ze sposobów utrudnienia sobie Rebirthingu jest staranie się oddychać prawidłowo. Warto przestać się starać o właściwe wyniki czy integrację. O nic się nie staraj - po prostu oddychaj, bądź uważny, zaakceptuj to co się dzieje, poddaj się... Lepiej także nie mieć żadnych konkretnych oczekiwań. Oczekiwania bowiem prowad --> [Author:E0] za do wysiłku, wysiłek do starania się, staranie się do walki, a walka do bólu. Wiec brak oczekiwań jest najlepszym podejściem Zresztą każda sesja jest inna - niepodobna do drugiej. Ja sama przeszłam już być może ich setki i nigdy nie miałam takiego samego doświadczenia, To samo mówią uczestnicy moich zajęć. Chciałabym podkreślić tutaj, ze zanim zaczniemy oddychać samodzielnie absolutnie niezbędne jest przejście co najmniej 10 sesji pod opieka profesjonalnego rebirthera. Jak wybrać opiekuna oddechu dla siebie - i dużo więcej o umyśle w następnym numerze!

Życząc uśmiechów i pogody ducha

Wasza Ewa