O cieniu
Cień to ukryte, czyli nieświadome, aspekty człowieka, zarówno dobre jak i złe, które ego albo stłumiło, albo nigdy ich nie uznało (...)
Daryl Sharp, Leksykon pojęć i idei C.G. Junga
Każdy człowiek już jako struktura cielesna rzuca swą „smugę cienia”. Ten cień ma charakter przestrzenny i fizyczny. Ale każdy z nas ma także swój cień - a ściślej biorąc, dwa cienie - w aspekcie czasowym (eterycznym). (...) Mamy dwa cienie: cień naszej przeszłości i cień naszej przyszłości. Oba leżą w mniejszym lub większym stopniu poza naszą aktualną świadomością: jeden już poza nią, drugi jeszcze przed nią. Oba cienie zachowują pewien związek z naszą świadomością (stąd ich tylko szara barwa): cień przeszłości żyje jeszcze w naszych wspomnieniach, cień przyszłości zarysowuje się w naszych fantazjach, marzeniach czy wreszcie planach i zamierzeniach.
Jerzy Prokopiuk, Wtajemniczenie spontaniczne: CIEŃ, miesięcznik Czwarty Wymiar Nr 3-7, 2000
Wierzę, że każda osoba pojawiająca się w moim życiu jest odbiciem pewnej części mnie samej. Jeżeli czuję do niej antypatię to znaczy, że odzwierciedla taki mój aspekt, którego nie lubię w sobie. Jeżeli jej obecność mnie niepokoi, to wiem, że ma mi do zaofiarowania prawdziwy dar: ukazuje mi mój cień. Ten mechanizm psychologia nazywa projekcją. Projekcja ma miejsce, kiedy zaprzeczamy swojemu własnemu uczuciu, projektując je na zewnątrz poprzez dostrzeganie go w innych. Projekcja to dostrzeganie ukrytych części nas samych w innych.
Cień to ta strona naszej osobowości, z którą nie możemy się pogodzić i której istnienie negujemy. Większość z nas traci mnóstwo energii, by utrzymać swój ciemny cień poza świadomością, łatwo się jednak dowiedzieć, jaki aspekt wypieramy, gdyż są nim zazwyczaj cechy, których nie trawimy u innych.
Jednak cień to nie tylko ciemna strona osobowości. To także nasze talenty, umiejętności, instynkty, pozytywne cechy, które dawno zostały pogrzebane lub nigdy nie były świadome. Nazywam to jasnym cieniem. Dlatego też cechy, które podziwiamy i kochamy u innych też są odzwierciedleniem cienia, tylko że tego „pozytywnego”. Mój nauczyciel i przyjaciel, Marshall Thurber, którego nazwisko od kilkunastu lat niezmiennie ukazuje się na liście „top educators” w USA, w odpowiedzi na mój podziw skierowany pod jego adresem powiedział;
IF YOU SPOT IT - YOU'VE GOT IT!!
JEŻELI TO ZAUWAŻASZ - TO TO MASZ!!
* * *
Robert Bly, poeta amerykański, porównuje cień do długiej torby, którą ciągniemy za sobą. Przez dzieciństwo i wczesne lata młodzieńcze bez przerwy napełniamy naszą torbę. Są w niej te wszystkie części nas, których nie akceptowali nasi rodzice, o których nauczyciele mówili „okropne”, które księża nazywali „grzesznymi”... i tak dalej. Kiedy jest pełna i zaczyna nam ciążyć - w końcu ją zauważamy. Wtedy przystępujemy do jej opróżniania, a przez to odzyskujemy swoją utraconą moc.
W naszym cieniu przechowywany jest każdy naturalny impuls i uczucie, których kiedykolwiek się wstydziliśmy. Wstyd jest uczuciem, którego się uczymy, które podporządkowuje nas innym, abyśmy mogli przetrwać, lecz jednocześnie wytwarza strach i poczucie bezsilności. Wstyd jest uczuciem władającym nami i wpływającym na wszystkie nasze uczucia. Im bardziej wstydzimy się, tym dłuższy jest nasz cień i sztywniejsze maski, które zakładamy żeby go ukryć. Najpowszechniejsze maski jakie zakładamy to: zadowalacz, ofiara, uwodziciel, perfekcjonista, grzeczna dziewczynka/chłopczyk, kontroler, fanatyk, pracoholik, wściekły, buntownik, manipulator, szantażysta emocjonalny oraz wszystkie nałogi. Maskie te zakrywają nasze Ja i rzucają cień na naszą duszę. Ceną za noszenie tych masek jest utrata naszych naturalnych zdolności, obniżona umiejętność odczuwania radości, spokoju, mądrości, twórczości i szczęścia. Tracimy kontakt ze swoją prawdziwą naturą, chorujemy i tracimy głębię swojego odczuwania. Rzadko odczuwamy pozytywne emocje, nie żyjemy pełnią życia i cierpimy z powodu niskiego poziomu samouznania. Na tym właśnie polega niebezpieczeństwo niezbadanego cienia.
* * *
Wygląda na to, że im bardziej jesteśmy niezrównoważeni tym głębszy nasz cień. Tak więc człowiek do przesady starający się zadowolić innych będzie ciągnął za sobą głęboko wyparty cień gniewu. Inny przykład to ludzie prześladujący homoseksualistów - często sami nie mogą dojść do ładu z własną seksualnością, próbują więc tłumić swój cień, dostrzeżony u innych. Przychodzi na myśl słynna, genialnie zagrana i sfotografowana scena z filmu American Beauty, który w tym roku zdobył tyle Oscarów, w której ojciec-utajony homoseksualista „widzi” swojego syna w relacji homoseksualnej z sąsiadem.
Diana Cooper tak mówi o cieniu:
“Nasz cień może przybierać odcienie od głębokiej czerni do szarości. Im bardziej nam zależy, by zasługiwać na sympatię, tym głębiej zagrzebujemy, ukrywamy i negujemy przeciwną, niemiłą stronę naszego Ja. I tym czarniejsza się ona staje. Uczucia gniewu i niechęci są wewnątrz nas niczym wulkan. Długo wstrzymywane, mogą nagle wybuchnąć, gdyż ich tłumienie pochłania mnóstwo energii psychicznej. (...) Kiedy w jakiejś części jesteśmy niezrównoważeni, pojawia się cień. Występuje jako postać w snach. Na przyczajony cień wskazują nasze przesadne reakcje, a także ludzie i sprawy, których nienawidzimy. Kiedykolwiek czujemy się w prawie kogoś osądzać, przyczyna zawsze leży w czymś, co tłumimy w sobie. Jeśli przyjmiemy do wiadomości, że nie jesteśmy bez wad i zaakceptujemy własną niedoskonałość, przestaną być dla nas problemami wady innych osób.”
Jak rozpoznać swój cień?
Uczciwie odpowiedz sobie na kilka pytań:
Kogo nienawidzisz lub bardzo nie lubisz?
Jakie jego cechy są najbardziej nieznośne?
Co takiego niepokoi cię najbardziej w innych ludziach?
Kogo podziwiasz lub bardzo szanujesz?
Co w tej osobie podoba ci się najbardziej?
To właśnie są różne aspekty twojego cienia.
* * *
Powszechnie uważa się, że nie ma skutecznej metody asymilowania cienia. Mówi się, że najpierw trzeba cień zaakceptować i poważnie potraktować jego istnienie. Dokonuje się tego przez sumienną obserwację naszych nastrojów, sympatii i antypatii, fantazji i impulsów. Można też odbyć podróż wewnętrzną i spotkać się z naszym cieniem w medytacji.
Jest terapeutyczną koniecznością, ba, pierwszym wymogiem wszelkiej metody psychologicznej, żeby świadomość stanęła twarzą twarz z cieniem.
C. G. Jung
Przykładowa wizualizacja oświetlania cienia światłem świadomości:
Przygotowanie: jeżeli do tej pory nie praktykowałeś wizualizacji warto przeczytać rozdział Moc wizualizacji oraz wielokrotnie przesłuchać kasetę Twórcza wizualizacja, żeby rozćwiczyć tę umiejętność. Poproś bliską ci osobę, by ten tekst ci przeczytała albo nagraj go na kasetę swoim głosem i posłuchaj. Stwórz spokojny czas i przestrzeń, by nikt nie przeszkadzał ci w czasie wykonywania tego ćwiczenia.
Zaczynamy: Zamknij oczy. Przez chwilę skup uwagę na oddechu. Oddychaj naturalnie i łagodnie. Teraz przenieś uwagę na serce - oddychaj przez serce. Obserwuj jak twoja pierś unosi się i opada. Kiedy poczujesz przyjemne ciepło i rozluźnienie wyobraź sobie pomarańczowe promienne słońce rosnące w twej piersi. Pozwól mu promieniować na wszystkie strony.
Skup się teraz na jednej z cech, których u kogoś nie cierpisz. Zwróć uwagę, w jakiej części ciała poczułeś największy dyskomfort. Skoncentruj się na tej części ciała, delikatnie i spokojnie skieruj do niej oddech, pozwól by wyłoniło się z niej jakieś zwierzę... Bądź rozluźniony i opanowany... W swoim wewnętrznym świecie jesteś bezpieczny, nic nie może cię zranić. Zwierzę jest lękliwe i może wpaść we wściekłość, bo przecież tak długo zaprzeczałeś jego istnieniu. Powiedz mu spokojnie, że teraz chciałbyś je poznać i zrozumieć. Zapewnij, że nie zamierzasz już więcej się go wypierać ani go odrzucać, cokolwiek by uczyniło.
Twoje zwierzę ma w sobie mnóstwo spętanych emocji, więc pozwól mu ryczeć, piszczeć, hałasować w jakikolwiek sposób lub też trząść się ze strachu. Długo ukrywało swe uczucia, gdyż sądziło, że nienawidzisz go i porzucisz przy pierwszej okazji. Słuchaj uważnie wszystkiego, co ci powie, nie przerywając i w żaden sposób nie oceniając... Jeśli wysłuchałeś go do końca i czujesz, że zrozumiałeś, zapytaj czego od ciebie oczekuje.
Zrób to. Nie żałuj czasu i wysiłku na spełnienie tych oczekiwań. Zostańcie przyjaciółmi. Poklep je lub pogłaszcz czule. Pozwól, by zwierzę wróciło do twojego ciała i odnotuj, jak zmieniły się twoje fizyczne doznania.
Powtórz to ćwiczenie z kilkoma wymagającymi uwagi cechami swojego cienia - ciemnego i jasnego. Potem otwórz oczy. Jak się czujesz? Czy masz więcej energii? Czy odblokował się przepływ w twoim ciele? Zapisz czego doświadczyłeś podczas tej wizualizacji.
* * *
Pod koniec 1995 roku rozpoczęłam pracę z moim cieniem pod przewodnictwem anioła w ludzkim ciele Christiny Thomas w czasie pobytu w USA w założonym przez nią Instytucie Światła Wewnętrznego. Potem przez kilka lat przewodnikiem w tej pracy był mój ukochany nauczyciel Lazaris. Nie posiada on ciała i od kilkunastu lat jest przewodnikiem dla milionów ludzi na świecie. Napisał książkę Working with your shadow (Pracując ze swoim cieniem) oraz nagrał serię kaset audio na ten temat. Podjęcie pracy z cieniem było dla mnie wyzwaniem. Długo z tym zwlekałam. Dzisiaj, kiedy czuję się coraz to lepiej i lepiej i jestem w szczęśliwa zastanawiam się, dlaczego tak długo czekałam. Widocznie byłam nie gotowa. Zadaj sobie pytanie: Czy jestem gotów? Czy jestem gotowa?
Dzisiaj:
Załóż swój zeszyt pracy z cieniem. Zapisuj w nich swoje spostrzeżenia, wglądy, odkrycia, doświadczenia w czasie powyższej wizualizacji.