Korespondecja Ewy Foley i pionierów Tęczowego Mostu z Australii
Naszym jedynym obowiązkiem jest ocalić swoje marzenia...
Tak powiedział kiedyś Modigliani. To korespondencja o ocalaniu swoich marzeń. Przez kilkanaście lat mieszkałam w Australii i zawsze marzyłam, żeby pokazać ten kraj moim przyjaciołom. Wielu z nich mnie tu odwiedziło i zakochało się w tym kontynencie. Potem wróciłam do Polski, ale marzenie pozostało....
Na początku 1998 roku wymyśliłam, że zaproszę kilkanaście osób oddanych rozwojowi duchowemu na „wycieczkę Tęczowym Mostem” do Australii - takim pomostem energii duchowej pomiędzy Polską a Australią. W programie zaplanowałam uczestnictwo w 28-dniowym odosobnieniu w ośrodku szkoleniowym BREATHCONNECTION, malowniczo położonym w buszu na granicy stanów Nowa Południowa Walia i Queensland. Ośrodek ten został założony przez Nemi Nath, czołową trenerkę australijską w dziedzinie rozwoju potencjału osobistego i Rebirthingu (popularna od lat 70-tych i bardzo skuteczna metoda odradzania psychofizycznego - dokładnie omówiona na mojej kasecie REBIRTHING, którą można zamówić pod tel. 022-834 6589)). Wielokrotnie odwiedzałam ten ośrodek w moich poszukiwaniach duchowych. To prawdziwie magiczne miejsce do pracy nad sobą, miejsce inicjacji aborygeńskich od dawien dawna.
W pełni zaangażowałam się w realizację tego przedsięwzięcia. Kiedy podzieliłam się tym pomysłem z Nemi - chwała poczcie elektronicznej! - Nemi nie była zaskoczona moją propozycją. Powiedziała, że od jakiegoś czasu myślała o tego rodzaju międzynarodowym wydarzeniu w jej centrum Kaivalya Meru (co w sanskrycie oznacza święta góra, a ośrodek rzeczywiście jest położony u podnóża świętej - wg wierzeń aborygenów - góry zwanej Śpiąca Kobieta).
I tak to się zaczęło. Na lotnisku Okęcie rok później 28 września 1999 roku w grupie uśmiechniętych, podekscytowanych, pełnych entuzjazmu wędrowców, pionerów Tęczowego Mostu było 20 kobiet i 5 mężczyzn. Tak bardzo różnych, w różnym wieku, z różnych miast, o różnych zainteresowaniach i zawodach: terapeuci, doradcy, studentka medycyny, biznesmeni, kosmetyczki, agent ubezpieczeniowy, ekonomistka, inżynier budowlany, psycholog, prawnik, dziennikarka, praktycy Integracji Oddechem (rebirtherzy), muzyk, młynarz, copy writer. Dla wielu była to podróż życia, o której marzyli od długiego czasu.
Kiedy piszę te słowa, 28-dniowy program właśnie się skończył uroczystym przyjęciem. Oprócz polskich uczestników były także cztery Niemki i jedna Angielka. Dobrze sobie wzajemnie służyliśmy. Pracowaliśmy solidnie. Także dosłownie, bo stworzyliśmy nowy ogród biodynamiczny i oczyściliśmy staw z lotosami. Sięgaliśmy w głąb siebie. Oddychaliśmy z intencją. Podróżowaliśmy w inne czasy, w życia przed tym życiem. Stawaliśmy twarzą w twarz z naszymi lękami w rytualnym szałasie pary. Odkrywaliśmy swoje ciemne sekrety i badaliśmy magię ciszy. Zdejmowaliśmy maska za maską. Przechodziliśmy po kolei niezwykłe inicjacje w 12 czakramach. Malowaliśmy przepiękne mandale. Wyrażaliśmy swoją ukrytą agresję, przemoc i cień., ale też równie głęboko ukrytą miłość, oddanie i radość. Odwiedzaliśmy miejsca mocy w naturze. W najbardziej wysuniętym na wschód miejscu Australii (Eastern Point) przypłynęły do nas delfiny a wieloryb zamachał nam potężnym ogonem. Wylewaliśmy łzy bólu i łzy wzruszenia. Krzyczeliśmy z intensywnością zupełnie nam dotąd nieznaną. Zaczynaliśmy dzień od wspólnej medytacji i lekcji jogi. Uczyliśmy się nowego sposobu gotowania i odżywiania. Pielęgnowaliśmy ogród i zasadzone przez siebie pierwszego dnia słoneczniki. Przeszliśmy ponad słowa.... Przeszliśmy ponad to, co wydawało sie nam fizycznie możliwe. Przekraczaliśmy swoje psycho-fizyczno-emocjonalne ograniczenia. Odzyskiwaliśmy swoją duszę i zagubione części siebie.
Ja przyjechałam tu z intencją, aby uświadomić sobie nieuświadomione. Głęboko w moim wnętrzu znalazłam sprytnie pochowane i głęboko upchnięte INFORMACJE z tego i poprzednich wcieleń, które wniosły światło i zrozumienie w moje TU i TERAZ. Każda sesja, każdy dzień uwieńczony był nowym poziomem świadomości, wglądami w tajemnice serca. Kawałki puzzli układały się w spójną całość, którą w końcu mogłam objąć świadomością i ZROZUMIEĆ. Zrozumienie prowadziło do przebaczenia (sobie i innym), przebaczenie do ulgi, ulga do wdzięczności, wdzięczność do transformacji, transformacja do radości i pełni życia. Niektóre kroki robiliśmy razem z moim partnerem i to było piękne - czasami płacząc, czasami wrzeszcząc, a czasami śmiejąc się do rozpuku ze swojej niedojrzałości i ignorancji. Dorastałam w szybkim tempie. Z małej zastraszonej dziewczynki schowanej pod stołem w lęku, że znowu coś źle zrobiła i że dostanie zaraz lanie stawałam się dojrzałą, mądrą, dorosłą kobietą, która WIE kim jest, która ZNA swoje potrzeby, która UMIE w czysty i przejrzysty sposób je wyrazić. Zdobywałam nowe umiejętności dojrzałego bycia w relacji z moim partnerem i innymi ludźmi, uczciwego komunikowania się, odważnego mówienia swojej prawdy. Wiem, że wibracja tego kontynentu i ziemia, na której przebywaliśmy niosła nas pewnie do przodu i pozwoliły nam się SPOTKAC i ZOBACZYĆ. Jestem wdzięczna Nemi za jej oddanie, miłość, bezkompromisowość, zaangażowanie i przewodnictwo. Chylę głowę przed Mistrzami, którzy wzięli nas w opiekę, Aniołom za dmuchanie wiatru inspiracji w nasze skrzydła, Sobie dziękuję za pragnienie życia życiem najwyższej jakości i odwagę do działania w tym kierunku.
Wiem, że wrócę tu w październiku roku 2000 z inną grupą Polaków. Tęczowy Most został zainstalowany i działa - trzeba go używać. Planujemy, że w BREATHCONNECTION w roku Metalowego Smoka spotkają sie na 28-dniowym programie Polacy, Australijczycy, Niemcy, Anglicy, Hiszpanie, Austriacy, Rosjanie, Włosi i inni mieszkańcy planety. Pragniemy, aby stało się to wydarzeniem międzynarodowym poświęconym burzeniu granic i barier pomiędzy krajami i kulturami. Pragniemy spotkać się na ten miesiąc by celebrować swoją inność, aby pielęgnować swoje dusze, aby świętować Życie na tej Planecie. Jeśli się wahasz to przeczytaj którąkolwiek z podanych niżej relacji z tego pobytu. One dotkną twego serca tak jak ludzie, którzy je napisali dotknęli mojego. Ich dotyk zmienił mnie - nigdy nie będę taka sama jak przedtem.
Trochę inna Ewa
PS Warunkiem wyjazdu do Australii jest udział w czerwcowym (25.06. - 2.07) treningu Nemi Nath pt. TRANSFORMACJA w Polskim Centrum Rebirthingu w Silnej Nowej (woj. wielkopolskie). Zapisy tel. 022-834 6589, 834 1706, ul. Kleczewska 47 01-826 Warszawa. Potem (2-5.07) Nemi poprowadzi 4-dniowe szkolenie w metodzie uzdrawiania duchowego Spiralne Balansowanie Aury.
A oto tęczowe listy:
"Nieprawdopodobna podróż w dorosłość. Odkryłam tutaj ogromną lukę pomiędzy poziomem mojej świadomości i moimi emocjami. To zszokowało mnie - moje ciało emocjonalne ma zaledwie kilka lat! Nauczyłam się tutaj w bezpieczny sposób, że jestem również małą, uskrzydloną dziewczynką.. Byłam zdolna wyrażać emocje, które zastygły w moim ciele i potajemnie rządziły moim życiem. Byłam prawdziwie zawstydzona - wiedziałam, że tylko pokazując i wyrażając tę niedojrzałą część mnie pomogę jej dorosnąć" Iwona
"Czuję teraz, że mężczyzna jest również zdolny czuć i kochać w pełni. Mam teraz całkowicie nowe dorosłe spojrzenie na relacje z innymi ludźmi. Zacząłem teraz od nowa tworzyć intymny związek z moją partnerką, w którym komunikuję się w pełni i wyrażam moje uczucia" Andrzej
"Zdałam sobie sprawę tutaj, że żyłam w głowie całe moje życie, filtrując moje uczucia poprzez moją głowę i mówiłam z przestrzeni głowy. Teraz wiem dlaczego często nie byłam rozumiana i dlaczego ludzie często mówili, że mnie nie czują. To wpływało na moje relacje. Myślałam, że jestem jedną z tych, którzy potrzebują długiego czasu, aby znać coś dobrze. Obecnie rozumiem, że to było niemożliwe mnie czuć. Naprawdę obawiałam się buszu, pijawek, węży i dużych mrówek. Po pobycie tutaj czuję się bezpieczna ponieważ ufam Ziemi. To takie proste - wszystko, co masz zrobić to zaufać" Henia
"Aż do wyprawy do Australii nie miałem pojęcia czym jest świadomość. Moja duchowość była na poziomie małego chłopca, idącego do komunii ze złożonymi w modlitwie rękami. Tutaj skontaktowałem się z najbardziej intymnymi stronami mnie samego. Obecnie z przestrzeni dorosłego mężczyzny na swojej duchowej ścieżce wiem, że jest to jedyna droga by osiągnąć sukces w moim życiu" Jerzy
"W czasie tego seminarium pokonałam największy lęk mojego życia - zdradę. Pozwoliłam Światłu wejść w mój cień, który mnie zabijał. Dzięki mojemu mężowi Jurkowi i temu co zrobił przez całe życie przybyłam do przestrzeni tantry, miłości, niewinności i czystości". Basia G.
Dane mi było przez ponad miesiąc żyć w buszu, w pełnym kontakcie z zaskakującą i stawiającą wiele wyzwań naturą Australii. Do snu koiły nas chóry cykad, dziwne odgłosy żab, pokrzykiwania i pohukiwania. Miałam wrażenie, że cały busz gada w języku, który jest dla mnie zupełnie nowy. Czasami zdawało nam się, że wokół nas wśród eukaliptusów, gęstych traw i potężnych gór prowadzi życie niewidzialne plemię Aborygenów, pilnie obserwujące obcych, którzy zamieszkali na ich ziemi. Czułam jednak, że są nam przychylni i chcą wesprzeć to, po co przyjechaliśmy. Jesteśmy tutaj jak magiczne dzieciaki, które z ciekawości, co przyniesie im następny cudowny dzień, nie mogą spać i mają wypieki na twarzy. Nie mogę doczekać się tego, co przyniesie im przyszłość, ale są absolutnie przekonane, że będzie to zaczarowane, pachnące i owiane tajemnicą. To piękny stan ducha i warto go w sobie pielęgnować. Z takiej to właśnie przestrzeni wypływa nasza prawdziwa, głęboka kreatywność pełna pasji i entuzjazmu. Jesteśmy jak podróżnicy, docierający do nowych lądów, których nikt jeszcze nie opisał, nie ma mapy, nie ma drogowskazów, jesteśmy wyposażeni tylko, a może aż, w samych siebie i czasem jeszcze paru przyjaciół. Czyż nie tak przed laty odkrywano te dwa piękne skarby ziemi - Australię i Nową Zelandię?
Jak mawia moja wielka przyjaciółka i nauczycielka Marina Sisson, naprawdę nie ma na to dowodów, że życie to nie jest wielki żart i przygoda i może warto zastanowić się nad tym, czy wolimy je przebyć w wersji mniej, czy bardziej eleganckiej. Sara Z.
W tęczowym samolocie mojego ciała
Nad bezkresnym oceanie możliwości
W niebie pełnym gwiazd - moi przyjaciele
Ja fruwam, ja stoję, ja kocham, Jam Jest. Agata
"Ten trening musiał się zdarzyć w Australii. Cała natura wspierała moje uzdrowienie. Kangury mówiły do mnie podczas porannej ciszy. Góra Sleeping Woman pokazywała mi wiele twarzy. Podczas zajęć interaktywnych nauczyłam się jak kochać tę ziemię. Czułam, że jestem dzieckiem tej Ziemi. Czułam całym swoim jestestwem jak ważne jest troszczyć się o naszą Planetę. Ta ziemia odpłaciła mi głębokim wglądem z odkryciem nieznanych kontynentów mojej psyche. Pracując na tej ziemi mogę lepiej kontaktować się z moją kobiecością. I to był jeden z moich celów przybycia tutaj. Otrzymałam także specjalny prezent. Spotkałam ludzi pracujących z opalami. Odkryli dla mnie te sekrety Matki Ziemi, które są bramą do innych wymiarów" Basia D.
"Fascynująca podróż do czasów, gdzie - nie świadom konsekwencji - nie wyrażałem siebie w pełni, co uniemożliwiało mi życie w pełni. Podczas tych warsztatów odblokowałem zastałą energię w moim ciele i wróciłem do życia". Grzegorz
"Zrozumiałam, że będąc w mojej własnej prawdzie i wyrażając z tej przestrzeni moje "negatywne" emocje nie ranię innych, ale zbliżam się od zrozumienia i intymności. Spotkałam się również z australijską przyrodą. Przestałam obawiać się pijawek, pająków i węży" Alicja
"W czasie tej podróży odkryłam najpiękniejsze i najciemniejsze strony mnie samej. To było jednocześnie bardzo piękne i trudne. Teraz mogę objąć siebie w pełni. Wiem, kim jestem! Jestem w stanie realistycznie planować moje życie wierząc, że odniosę sukces. Nauczyłam się tak wiele w czasie tego miesiąca. Zauważyłam i zaakceptowałam moje ciało. Jestem teraz wdzięczna mojemu ciału, że służy mi tak dobrze. Nauczyłam się także jak możliwe jest wyrażanie moich uczuć, i że wszystkie uczucia mogą być akceptowane. Odnalazłam także moją duchowość. To daje mi teraz wiarę, że wszystko w moim życiu jest możliwe. Podczas tego programu skontaktowałam się z tą częścią mojej osobowości, którą całkowicie wyparłam - ból. Dotąd moje życie było pełne nerwowości i byłam ciągle zajęta. Uleczyłam siebie. Jestem inną osobą. Wiem teraz jak żyć. Mam spokój, ciszę i radość we mnie. Mogę budować Nowe Nobliwe Życie. Dziękuję Australijskiej Ziemi i Nemi za podróż głęboko w głąb siebie" Basia M.
"Dotarłam do całkowicie nieświadomych aspektów. Odkryłam dawno stracone prawdy" Ida
"Poprzez uczestnictwo w tym treningu jestem teraz w stanie wyrażać moje uczucia. Nauczyłam się także wyrażać siebie" Danusia
"Dla mnie była to lekcja współodczuwania, otwarcia na siebie samą i innych, otwarcia na miłość, wyrażanie moich emocji i potrzeb. Cudowna przygoda w moją głębię, w której towarzyszyli mi cudowni ludzie. Dopiero tutaj zauważyłam problem jaki miałam z otwarciem się na innych ludzi, mówieniu o moich uczuciach i potrzebach. Nie miałam pojęcia jak to robić. Teraz już wiem. Jeśli chcesz żyć w Prawdzie i Miłości przyjedź tutaj" Beata
"Po seminarium czuję się bardzo wrażliwa i otwarta - na mnie samą i innych ludzi. Jestem teraz gotowa na codzienną,, nigdy nie kończąca się pracę wewnętrzną. I tutaj leży piękno życia" Ewa B.
"Ten cały miesiąc był dla mnie nie kończącym się procesem głębokich wglądów. Było to możliwe dzięki niewiarygodnemu otwarciu na siebie członków grupy. Odkryłam jak wielki miałam problem w wyrażaniu moich uczuć - szczególnie tych "negatywnych". I to tutaj wyrażałam mój gniew i agresję po raz pierwszy w życiu. Zrozumiałam dynamikę moich relacji z rodzicami. Teraz wiem jak krytycyzm mojej matki działał na mnie. Zrozumiałam, że gniew mojego ojca jest spowodowany tym, że nie biorę odpowiedzialności za moje życie. Zobaczyłam także moją relację z moim ciałem - totalne odcięcie i brak troski, brak ćwiczeń. Wszystko to odwrotnie działało na moją witalną i kreatywną ekspresję. 28 dni codziennej jogi całkowicie zmieniło moje zwyczaje. Odzyskałam swoją siłę i pozbierałam zagubione aspekty mojej duszy. Skontaktowałam się z dorosłą kobietą we mnie i z tej przestrzeni mogę wyraźnie zobaczyć niedojrzałe dziecko jakim byłam" Joanna