Maria
Noszone zwykle niebacznie w przebraniu Maryli,
Marychny, Marysi i Mani,
imię to jest jak rzadkie zaklęcie, którego użyć umieją
tylko wybrani.
Zwykle spoczywa w kącie jak drogocenny pierścień
w izbie głupkowatego nędzarza.
Zauważyliście? Imię to dzwoni w powietrzu jak struna
trącona, gdy się je przy różańcu powtarza.
Ach, okryć się nim jak płaszczem, gdy się jest
Dominikiem, Tomaszem lub Katarzyną!
Ach, trzymać się go jak ręki anielskiej, aż najgorsze
dni młodości zuchwałej miną.
Ach, mieć odwagę nosić je jak koronę, choćby
z gwoździ żelaznych lub cierni splecioną,
zasłaniać się nim... Iść obok niego we dni i noce, jak
pod najsilniejszej straży osłoną.
...O Maryjo, królowo słońca i ziemi,
i gwiazd niezliczonych, i pięciu mieczów boleści, której
szczęście się w niebiosach nie zmienia,
uproś łaskę zbawionej i lekkiej śmierci dla nosicieli
na ziemi twego imienia.
Kazimiera Iłłakowiczówna : PORTRETY IMION