romantyzmdruga cz


Przygotowanie” jako polityczny komentarz do „Kordiana”
i pierwsza próba bezpośredniej oceny współczesności

J. Słowacki (1809-1849) poeta, dramaturg, epoki romantyzmu. Zadebiutował podczas powstania listopadowego wierszami: „Kulik”, „Bogurodzica”. Następnie wyjechał do Londynu jako kurier, a potem pozostał na emigracji. W Paryżu wydał dwa tomy „Poezji” zawierające przede wszystkim powieści poetyckie. Z powodu braku reakcji ze strony czytelników i krytyki opuścił Paryż i udał się do Szwajcarii. Powstały wówczas wiersze o tematyce patriotycznej, powieści poetyckie, dramaty i poematy poruszające problematykę osobistą, miłosna oraz narodowa. Wydał w 1834r. „Kordiana”, 1941 „Beniowski”.

Geneza utworu:

Dramat „Kordian” wydany w 1834r. miał być rekompensatą Słowackiego za nie wzięcie udziału w powstaniu listopadowym. Słowacki pod swoim adresem kierował słowa: „Czemuś - nie skonał, gdy inni konali…te nie zginąłem, życie mam za karę, a to piekielna kara niebios - życie”. W utworze próbuje znaleźć przyczyny upadku powstania listopadowego. Czy wynikiem pobudzającym do napisania utworu była również chęć polemizowania z III częścią Dziadów (obrażający portret ojczyma Słowackiego - dr Bem; poeta nie zgadzał się z mesjanistyczną koncepcją Mickiewicza, który rozumiał jako akceptacje biernego cierpienia).

Akcja utworu: osnuta jest na faktach: grupa podchorążych przygotowuje spisek na życie cara Mikołaja I. Zamachu miano dokonać 24 V 1829r., podczas koronacji cara na króla Polski. Do zamachu nie doszło na skutek konserwatywnych poglądów niektórych przywódców powstania.

„Kordian” zaczyna się od „przed akcji”- „Przygotowania”. Akcja zaczyna się w noc sylwestrowa 1799r., toczy się w chatce Twardowskiego w Górach Karpackich. Zebrani diabli wrzucają do kotła różne przedmioty, wlewają substancje po czym wychodzą politycy.

W „Przygotowaniu” Słowacki przeprowadził bardzo ostrą krytykę środowiska powstańczego (posłów, korpusy oficerskie jak i przywódców wojskowych i politycznych) obarczając wszystkich odpowiedzialnością za niepowodzenia walk powstańczych. W „Przygotowaniu” mieści się też zapowiedz późniejszych konfliktów Kordiana. Szatan każe Mefistofelesowi obłąkać jakiegoś żołnierza - Polaka. Wybór pada na Kordiana.

Po „Przygotowaniu” następuje „Prolog”, scena która wywołała wiele sporów i jest przedmiotem różnych interpretacji. Występują 3 osoby, które przedstawiają propozycje kształtu i roli jaką ma spełnić poeta i poezja.

Przygotowanie” i „Prolog” wprowadzają czytelnika w problematykę zakreślająca jakby ramy tematyczne „Kordiana”. Tytuł „Kordian” to trzecia część zamierzonego przez Słowackiego większego dzieła.

Portret psychologiczny Kordiana

Słowacki określił swego bohatera imieniem Kordian, imieniem w zestawie polskich imion poprzednio nieistniejącym. Pochodzi ono od łacińskiego słowa „cor” - serce. Imię bohatera zawiera zatem symbolikę charakterologiczną tej postaci.

Na podstawie didaskaliów aktu I należy stwierdzić, że Kordian jest 15-letnim chłopcem, towarzyszy mu wierny, stary, napoleoński żołnierz - sługa. Rzecz dzieje się w ziemiańskim dworku Kordiana. Chłopiec monologizuje o śmierci przyjaciela (motyw autobiograficzny - samobójstwo przyjaciela Słowackiego - Szpitznagla). Kordian rozumie, że przyczyną która doprowadziła przyjaciela do śmierci była wybujana fantazja (wyobraźnia). Śmierć przyjaciela stała się przestrogą dla Kordiana przed zbyt wybujałą fantazją. Kordian nie dba jednak o skutki swych myśli, przeciwnie pragnie marzeń, chce patrzeć na świat w bogactwie jego form poprzez marzenia.

W następnej części monologu daje wyraz poetyckiemu wizerunkowi świata. Chłopiec doznaje tak wiele uczuć i pragnień, że nie jest w stanie rozeznać się w ich natłoku i chaosie, żadnej myśli nie potrafi uznać za drogowskaz swoich wskazań. Cechuje go więc wewnętrzny niepokój, zagubienie, brak stabilizacji i określonego celu (idei), któremu mógłby się poświęcić. Kordian zwraca się do Boga z prośbą by wyznaczył mu cel życia. Temu wszystkiemu przysłuchuje się sługa - Grzegorz, który chce po przez swoje opowieści zwalczyć poczucie zagubienia i pustki u swego panicza.

Kordian wybiera trzecią propozycję. Opowieść Grzegorza nie uspokajają Kordiana lecz przeciwnie, słuchając o czynach bohaterskich, poświęceniu i odwarze, tym mocniej odczuwa nicość i pustkę swego życia, niezdolność do działania.

Los Kordiana komplikuje się również z powodu nieszczęśliwej miłości do Laury. Laura starsza od niego przyzwyczajona do hołdów lekko i ironicznie traktuje uczucia chłopca, nie rozumie go (Słowacki wykorzystał swoje przeżycia z czasów studenckich - miłość do starszej od siebie Ludwiki Śniadeckiej). Nieszczęśliwa miłość, poczucie samotności, niemożność działania, doprowadzają go do samobójstwa. Kordian popełnia samobójstwo i żyje dalej, nie wiadomo czy go odratowano czy żyje jako duch.

W tym portrecie Kordiana czytelnik znajduje znane mu rysy charakteru bohatera romantycznego:

Kordian w I akcie jawi się jako tragizujący młodzieniec.

Akt II - rok 1828; przedstawiony jest Kordian jako wędrowiec, który konfrontuje swoją wiedzę, marzenia z rzeczywistością, dojrzewa na oczach czytelnika.

Obraz kobiety i jej stosunku do uczucia przedstawia również Fryderyk Schiller w balladzie
pt. „Rękawiczka”.

Akcja „powiastki” rozgrywa się w średniowiecznym dworze, rozgrywają się igrzyska. Na rozkaz króla giermkowie puszczają na scenę żarłoczne zwierzęta. Nagle dama dworu Marta, chce wypróbować miłość rycerza Emroda, rzuca rękawiczkę w walczące zwierzęta, mówiąc by ten, który ją kocha, podał jej zgubę. Emrod jak na rycerza przystało rzuca się pomiędzy potwory, powraca zwycięski. Czytelnik oczekiwałby w tym momencie sceny pochwały rycerza i jego oddania ukochanej. Tymczasem Emrod rzuca w twarz Marty rękawiczka mówiąc: „Pani twych wdzięków nie trzeba mi wacale”. Emrod uświadomił sobie, że został wystawiony na śmiertelną próbę, gdyby Marta go kochała nie naraziłaby go na niebezpieczeństwo.

Sposób ukazania obrazy kobiety w obu tekstach:

Najstarszą politycznie sceną II aktu jest rozmowa Kordiana z papieżem. Bohater prosi o błogosławieństwo dla garści polskiej ziemi zroszonej krwią niewinnych ludzi. Papież nie podejmuje tematu rozmowy, informuje, że przyjechał do stolicy piotrowej śpiewak z Afryki, namawia Kordiana by wziął udział w koncercie śpiewaka. Swoją wypowiedz kończy: „niech się Polaki modlą, czczą cara i wierzą”. Katolicki papież nawołuje Polaków do czczenia prawosławnego cara polskiego. Trudno o jaskrawszy przykład jak interes polityczny, solidarność panujących, stały wówczas w Watykanie ponad wszystkimi innymi względami ideologicznymi. Kordian zdobywa nowe doświadczenia, wznoszone dotąd autorytety moralne nie sprawdzają się w rzeczywistości, władza trzyma ze sobą, Polska musi liczyć tylko na siebie.

Monolog Kordiana na szczycie Mont Blanc

Finałem aktu II jest monolog Kordiana na szczycie Mont Blanc, odpowiednik „Wielkiej Improwizacji” z III części „Dziadów” A. Mickiewicza.

Kordian stoi na wyniosłym szczycie, patrzy z góry na odległe równiny, gdzie człowiek jest niewidzialną drobiną,
a morze plamką. Doznaje romantycznego poczucia potęgi: „Jam jest posąg człowieka na posągu świata”. Kordian przeżywa rozterki, boi się wgłębić problemy świata. W dalszym ciągu nękają go rozterki dotyczące sensu życia.
Do głosu dochodzi również dawna rozterka między pragnieniem działania, a poczuciem niemożności. Rodzi się decyzja: „Mogę - więc pójdę! Ludy zawołam! Obudzę!” Zaraz po tym jednak przychodzi jak echo dawna bezsilność wahanie: „Może lepiej się rzucić w lodowe szczeliny?”.


Następnie Kordian wspomina o swoich podróżach i doświadczeniach, miłość można kupić za pieniądze, zwątpił
w sens wiary. Te doświadczenia budzą w nim życie. Brak mu tylko wielkiej myśli, której można by poświęcić życie. Kordian znajduje ideę, jest nią walka o wolność Polski, rzuca hasło:
„Polska Winkelriedem narodów!”. Według legendy Winkelried to bohater walki z Austrią o wolność Szwajcarii, podczas bitwy, gdy nieprzyjacielska piechota zagroziła Szwajcarom drogę, zebrał dzidy i wbił sobie w pierś, otwierając tym samym drogę rodakom. Winkelried był dla Słowackiego symbolem poświęcenia i działania. Hasło to miało charakter polemiczny
w stosunku do hasła Mickiewicza:
„Polska Chrystusem narodów!”; akcentowało konieczności działania.
Obu poetom chodziło o to samo, o wyzwolenie Polski z jarzma niewoli poprzez działanie.


W akcie I Kordian był tragicznym młodzieńcem, w akcie II wędrowcem zdobywającym doświadczenia, w akcje III pojawia się Kordian - spiskowiec, w scenie IV podczas narady w podziemiach katedry Kordian występuje jako Podchorąży.

Spiskowcy zebrali się by podjąć decyzję dotyczącą zamachu na życie cara. Kordian wysuwa wniosek, by zabić cara i uwolnić tron od tyrana, Polska wówczas wolność. Po zamachu Kordian nie zasiądzie przy tronie, gdyż
„ ja w chwili ofiarnej jak kadzidło spalę”. W starciu z konserwatystami Prezesem i Księdzem, Podchorąży przegrywa - spiskowcy opowiadają się przeciwko zabiciu cara. Kordian decyduje się sam go zabić. Scena dowodzi zapału i siły wewnętrznej Kordiana i jego naiwności politycznej; wydaje mu się, że jednorazowy akt - zabicie cara - może rozwiązać trudności polityczne Polski. Nie ma programu sięgającego dalej niż zabójstwo tyrana.

W ten sposób Kordian staje w rzędzie indywidualistów romantycznych, którym wydaje się, że trzymają
w ręku losy ludzkie. Zawołanie Kordiana: „Dajcie mi się w ręce!”, brzmi jak Konradowe „Daj mi rząd dusz!”. Słowacki nie chce propagować takiego indywidualizmu, przeprowadza jego krytykę. Pierwszą jej zapowiedź mamy w scenie Katedry w podziemiach. Kordian nie potrafi porwać za sobą spiskowców, którzy w głosowaniu idą
za prezesem.

Decydująca rozgrywka odbywa się w nocy przed sypialnią cara. W historii Kordiana jest to kulminacyjny moment życia. Kordian pragnął jednej wielkiej myśli i znalazł ją na szczycie Mont Blanc; gnębił się niemożnością dokonania wielkiego czynu i oto ma zabić cara, uwolnić tron od przywłaściciela. Kordian nie dokonuje zabójstwa jest zbyt słaby, by spełnić zaprzysiężony czyn, przeliczył się z własnymi siłami. Na przeszkodzie stają mu
nie okoliczności zewnętrzne, lecz wewnętrzne słabości upostaciowione w Strachu i Imaginacji. Nie chodzi tu
o zwykły, ludzki strach, ale brak siły dla przedsięwzięcia historycznej odpowiedzialności Kordiana, który pomylił się dwa razy: co do spiskowców i co do siebie.

Złudność nadziej i wiary w celowość podejmowanych czynów unaoczni Kordianowi Doktor (Mefistofeles) w szpitalu wariatów: porównując czyny Podchorążego z wiarą dwóch obłąkańców, przeświadczonych, iż zbawiają ludzkość. Mimo ostrej krytyki działalności spiskowców, mimo, iż szatan daremni chce tym porównaniem złamać Kordiana, który uświadamiając sobie swoją klęskę zachowuje jednak poczucie moralnej słuszności wybranej drogi. „Każdy człowiek, który się poświęca za wolność - jest człowiekiem.

W obliczu przemocy człowiek może ocalić swą godność przez akt sprzeciwu, nawet daremnego. Hańbi dopiero pogodzenie się z niewolą.

Wnioski:

Obrachunek z poezja romantyczną w „Nie - Boskiej komedii”

Sylwetka literacka Zygmunta Krasińskiego:

Z. Krasiński urodził się 1812r. zmarł w 1859, został pochowany w Opinogórze. Pochodził z rodziny arystokratycznej, jego ojciec Wincenty był hrabią, konserwatystą, co sprawiło, że jego stosunek wobec polityki caratu był służalczy, jego salon przedstawił Mickiewicz w III części „Dziadów”. Przez całe życie ojciec miał wpływ na Zygmunta. Zygmunt studiował na uniwersytecie w Warszawie w 1827-1829r. Przed wybuchem powstania wyjechał za granicę na dalsze studia, był to celowy zabieg ze strony ojca. Nie wrócił do Polski, nie wziął udziału w powstaniu, jego ojciec stał po stronie Wielkiego Księcia Konstantego, zabronił mu powrotu do kraju. Kiedy przebywał we Francji i Szwajcarii, był świadkiem działań rewolucyjnych w Lyonie i to skłoniło go do przemyśleń.. Do końca życia przebywał za granica jako turysta, a nie jako emigrant.

Napisał „Nie - Boską komedię” w 1833r. - dramat o rewolucji.

Inne jego utwory to: „Władysław Herman i jego dwór”, „Irydion” - 1836r., „Przedświt” - 1834, „Psalmy przyszłości” - 1845, „Agaj-Han”- 1934r.

Geneza i kompozycja „Nie-Boskiej komedii”:

„Nie - Boską komedie” pisał Krasiński od 1833r. ale wydał dopiero w 1835r. i to anonimowo, by nie ściągnąć na siebie gromów za ujemną opinie o arystokratach i smutnej dla niech prognozy na przyszłość. Nie od razu
„Nie - Boska komedia” była zamierzona jako dramat społeczny. Początkowo zamysł autora był inny; miał powstać utwór o romantycznym poecie, któremu brak gorącego uczucia, brak serca. Koncepcja ta uległa zmianie w trakcie pracy nad dramatem, stąd ewolucję tematu można odnaleźć w kompozycji utworu.

Kompozycja „Nie - Boskiej komedii” jest dwudzielna i symetryczna:

Obie części łączy postać głównego bohatera - Męża - zwanego później Hrabią Henrykiem.

Dramat, zatem ma 2 warstwy znaczeniowe:


Te dzieje obrazują prowidencjalizm czyli pogląd poety na istotę historii. Osobliwością kompozycyjna
„Nie - Boskiej komedii” jest opatrzenie każdej części rodzajem wstępu o charakterze liryczno-epickim, pisanym zrytmizowaną prozą. Porównywano je często do uwertur muzycznych. Zawierają one metaforyczne wprowadzenie w problematykę następującej po nich części, są do niej komentarzem.

Na kształt dramatu złożyło się wiele okoliczności:

W chwili wybuchu powstania listopadowego Krasiński znajdował się za granica, pragnął powrócić do kraju,
ale zatrzymał go zakaz ojca. Wydarzenie historyczne wstrząsnęło jednak wyobraźnią poety, choć interpretował powstanie przez pryzmat ojca: w kategoriach rewolucji społecznej. Poeta chciał dać wyraz swoim poglądom i to stało się jedyną z przyczyn napisania utworu. Po za tym interesował go historia, wiele czytał o rewolucyjnych wybuchach w przeszłości. Zainteresowanie historią walk arystokracji i demokracji, lektury, podróże w połączeniu ze współczesną poecie sytuację w Europie złożyły się na genezę „Nie - Boskiej komedii”.

„Dramat rodzinny”.

W „Nie-Boskiej komedii” występują postacie:

Część I:

Anioł Stróż posyła błogosławieństwo głównemu bohaterowi. Kontrastową postacią do Anioła Stróża jest Chór Złych Duchów. Wypowiada on z kolej przekleństwo - wysyła ku bohaterowi pokusę, piekielne zjawy, które będą usiłowały zwieść go z drogi cnoty. Zanim czytelnik pozna bohatera jest świadkiem walki złych i dobrych mocy
o jego duszę. Dalej pojawia się bohater - Mąż - hrabia Henryk; ma miejsce małżeństwo z Maria i poczucie szczęścia, wzajemnie składane obietnice, marzenia Męża - pragnienie poezji, towarzyszki życia - idealnej kobiety; poczucie pomyłki życiowej przy kochającej lecz zwykłej, ziemskiej żonie (wpływ złych mocy). Wysłana przez złe duchy Dziewica uwodzi bohatera, który pędzi za nią wśród skał i widzi w niej uosobienie piękna, poezji lecz
w czasie podróży opada z niej fałszywa maska, pozostaje wizja trupa, Mąż pojmuje swój błąd i klęską: Chór Aniołów nakazuje mu wrócić do domu, gdzie odbywały się chrzciny jego syna. Mąż powraca do domu, poszukuje Żony, pragnie pojednania, ale okazuje się, ze obłąkaną Marię zawieziono do szpitala wariatów. Mąż spotyka się tam z Żona, która twierdzi, że jest poetką, przedstawia poetycką wizje upadku świata, ujawnia także, że ich syn Orcio będzie także poetą, poczym umiera.

Część II:

Hrabia Henryk sam wychowuje syna. Spełniają się najgorsze przepowiednie przepowiedziane, w 10 lat po śmierci Marii Orcio jest poetą i traci wzrok. Nieszczęśliwy ojciec staje się obojętny wobec różnych myślicieli świata, traci wiarę, ale ma do spełnienie jeszcze jedną ważną misję - walkę w dobie rewolucji.

W „dramacie rodzinnym” pojawia się główny temat tej części - obrachunek z poezją. W epoce Romantyzmu rozpowszechnione było rozumowanie, że poezji głoszona przez twórcę i jego życie powinny stanowić jedno (nie powinno być różnicy między sztuką, a życiem realnym). Jeżeli samo życie nie staje się poezją, to wysiłek poety jest daremny, jego sztuka jest chwilowa fałszywa.

We wstępie do części I Krasiński w poezji romantycznej dostrzega wiele piękna zewnętrznego,
nie potwierdzonego prawdziwością życia twórcy, wiele sztucznej poetyczności, oderwanie od rzeczywistości. Widząc ten rozdźwięk sformułował słynne dziś powiedzenie: „Przez ciebie płynie strumień piękności, ale ty nie jesteś pięknością”.

„Poetą z zewnętrznym pęknięciem” potwierdzającym prawdę wyżej wymienionych słów w dramacie jest Mąż uprawiający tą fałszywą, bo oderwaną od rzeczywistości poezję i dlatego do niego kieruje Krasiński słowa potępienia: „… twoja boleść nic nie utworzy, na nic się nie zda…twoje rozpacze i westchnienia opadają na dół
i Szatan je zbiera!”. Zatem we stępie do części I potępia Krasiński poezję fałszywą. „Kto ma serce - on jeszcze zbawion być może” - mówił Anioł Stróż na początku I części; Krasiński wypowiada w ten sposób pogląd,
że poezja (również życie) winna być podporządkowana idei moralnej, rozumianej w duchu chrześcijańskim jako idei miłości. Tej zasadzie sprzeniewierza się Mąż, którego największą wada jest egoizm i egotyzm. Zawierając małżeństwo próbuje powiązać swą poezję z życiem, przysięga miłość kobiecie, nie potrafi jednak przezwyciężyć swego egoizmu wyrażającego się w uwielbieniu poezji. Gdy Dziewica - zły duch Męża pyta: „Pójdzieszli ze mną, w którykolwiek dzień przylecę do ciebie?”, Mąż bez wahania odpowiada: „O każdej chwili twoim jestem”. Mąż nie potrafi zwalczyć swego egoizmu i pogodzić miłość do poezji z miłością do kobiety. Mąż widzie przepiękną kobietę, Żona z kolei widzi Dziewicę jako „widmo blade”. Mąż przekonuje się o złudzeniu, gdy ma przeskoczyć przez przepaść, widzi w Dziewicy widmo (powoduje to strach). W scenie nad przepaścią hrabia Henryk otrzymuje drugie napomnienie: „Wracaj do domu i nie grzesz więcej”. Jednak jest już za późno, bo Maria przeklęła już syna, by stał się poetą, natomiast sama jako obłąkana, trafia do domu wariatów i umiera. Orcio również płaci wysoką cenę za talent poetycki, w wieku 14 lat traci wzrok. Mąż dochodzi w końcu do wniosku, że poniósł klęskę. Jego poezja nie ma związku z życiem i jako taka jest źródłem nieszczęścia. Nie nadaje życiu sensu, nie zapełnia pustki. Uświadamia sobie to bohater, wypowiadając słowa: „Pracowałem lat wiele na odkrycie ostatniego końca wszelkich wiadomości, rozkoszy i myśli i odkryłem - próżnię grobową w sercu moim - znam wszystkie uczucia po imieniu,
a żadnej żądzy, żadnej wiary, miłości nie ma we mnie”. Hrabia zniszczywszy życie osobiste, powodując tragedię, ma jeszcze jedną szansę. Anioł Stróż udziela mu III i ostatniej przestrogi: „Schorzałych, zgłodniałych, rozpaczających pokochaj bliźnich twoich, biednych bliźnich twoich, a zbawion będziesz”. Różni się ona od poprzednich choć zachowuje ich charakter. Krasiński nadal podkreśla znaczenie miłości jako najwyższej idei. Tym razem kieruje ją nie ku jednostkom, nie ku ludziom bliskim, ale ku wszystkim ludziom cierpiącym. Dochodzi tu do głosu świadomość poety o związkach jednostki z ogółem. Hrabia Henryk decyduje się walczyć. Krasiński wypowiada tu pogląd, że nie poezja ale czyn tworzy prawdziwego człowieka. W „Nie - Boska komedia”
„Nie - Boskiej komedii” autor zawarł portret poety - romantyka, pełnego dylematów, który uprawia poezję fałszywą, bo oderwaną od życia i pozbawioną najważniejszej wartości moralnej - miłości. Taka poezja czyni człowieka egotystą i egoistą, a w konsekwencji prowadzi do tragedii.

Oprócz hrabiego Henryka w dramacie poetką jest Maria (w chwili obłąkania) i jest poetą Orcio.

Są to więc różne odmiany poezji, taka, która owładnęła Henryka, to poezja fałszywa, on sam zaś jest poetą przeklętym. Poezja Orcia i Marii jest prawdziwa, oni są poetami błogosławionymi.

„Dramat rodzinny” z „dramatem społecznym” łączy postać Męża - hrabiego Henryka, ale i również problem miłości. W „dramacie rodzinnym” miłość jest przedstawiona na płaszczyźnie uczuć osobistych, w „dramacie społecznym” uzyskuje wymiar ogólnoludzki.

Obraz arystokracji i rewolucjonistów w „dramacie społecznym”
Z. Krasińskiego „Nie - Boska komedia”

Druga część dramatu poświęcona jest problemowi rewolucji. Do walki o nowy porządek świata stają dwa obozy:

Obóz arystokratów:

Charakterystyki obozu arystokratów dokonuje autor w scenie rozmowy Pankracego z hrabią Henrykiem.

Zarzuty jakie stawia arystokratom Pankracy:

Argumenty jakie używa hrabia Henryk, aby odeprzeć argumenty Pankracego:

Charakteryzuje obóz rewolucjonistów mówiąc: „rozpusta złota i krew” to wartości, którym hołdują rewolucjoniści.

Dopełnieniem charakterystyki obozu arystokracji jest scena obierania hrabiego Henryka wodzem okopów Świętej Trójcy i następnie po tym rozmowa z obrońcami. I, II i III Hrabia zazdroszczą Mężowi, że został wodzem, zarzucają mu dumę, egotyzm, zbyt wielkie mniemanie o sobie, nieumiejętność prowadzenia walki. Ujawniają się wady szlacheckie: zazdrość, fałsz, obłuda.

Obrońcy zamku przysięgli walczyć do końca, raczej umrzeć niż poddać się. Okazuje się, że występki znaleźć można nie tylko w powstańcach. Ci którzy mają bronić honoru i religii sami są pozbawieni poczucia honoru, są małodusznymi tchórzami. W chwili gdy przysięgają walczyć do końca, myślą o poddaniu się, by za cenę zaniechania oporu zapewnić sobie drogę układów ocalenia życia, majątków.

Charakterystykę obozu arystokracji znaleźć można w rozmowie hrabiego Henryka z obrońcami w sali zamku Świętej Trójcy. Zebrane kobiety i mężczyźni proszą, by hrabia się poddał, by nie odsyłał posła, że będą walczyć. Chcą się poddać bez walki. Zdrajcą okazuje się książę, który buntuje zebranych. Ojciec Chrzestny popiera postawę Pankracego, namawia by pozostali przyłączyli się do niego, a wódz Pankracy zapewni im ochronę życia i nietykalność majątku; dowodzi to jego zdrady. W rozmowie z Pankracym Henryk bronił arystokracji, choć nie mógł obalić zarzutów wodza rewolucji, próbował przeciwstawić im zasługi szlachty. W scenie ostatniej sam zaczyna przemawiać językiem Pankracego i faktycznie powtarza jego zarzuty.

Wnioski:

Obóz rewolucjonistów:

Krasiński miał zbyt mocno od dzieciństwa upojoną niechęć do rewolucji i strach przed nią, by móc zdobyć się na obiektywizm. Obraz obozu rewolucjonistów nosi znamiono pamfletu (utworu szyderczego). Pierwszej charakterystyki obrazu rewolucjonistów dokonuje Krasiński we wstępie do III części.

Wygląd rewolucjonistów: jawi się jako tłum, który stoi u bram miasta; mają rozbite namioty, zastawione deskami, jedzą i upijają się alkoholem. Są nędzni; spoceni, mają rozczochrane włosy, są ubrani w łachmany, rozgorączkowani, ich dłonie są zniszczone od pracy, trzymają w rękach kosy i młoty. Kobiety są biedne, głodne, jawią się jako istoty zbyt szybko zestarzałe, są brudne, mają ponury wzrok, który ożywia się na widok kufla z winem. Wznoszą hasła: „Niech żyje Pankracy!”, „Niech żyje kielich pijaństwa i pociechy”. W okrzykach wznoszonych przez rewolucjonistów zawarta jest sugestia, że ewolucjonistycznemu tłumowi brak jest rzeczywistej ideologii, która zastępują chęć użycia i pragnienia zemsty.

Charakterystyki tego obrazu dokonuje Krasiński w scenie nocnej. Nie wiadomo co skłoniło Henryka do ryzykownej wyprawy, być może ciekawość. Chęć obejrzenia przeciwnika z bliska, być może chęć zrozumienia go. Cała scena ma charakter żywych obrazów powiązanych ze sobą tylko z motywem wędrówki Hrabiego. Cała scena robi wrażenie koszmarnego snu i jest stylizowana na wędrówkę przez piekło (analogia do wędrówki Dantego przez piekło).

W skład grupy rewolucjonistów wchodzą: chłopi, lokaje, rzemieślnicy, robotnicy Przechrzta, Blanchetti, Pankracy, chór zabójców. Tę grupę rewolucjonistów (rzemieślników) charakteryzuje żądza mordu połączona z brutalną siłą i bezwzględnością, a jednocześnie brak celów ideowych. Nie inne cele prześwięcały też chórowi lokai czy chłopów. Ci jeszcze raz formułują cele rewolucji i żądze zemsty, pomszczenia dawnych krzywd, jest siłą i słabością rewolucji. Siłą bo wyzwala fanatyzm karzący rezygnować z moralności, uczuć, mądrości, a zastępując ją ślepym posłuszeństwem i wiarą w przywódcę. Obóz rewolucjonistów chlubił się m.in. tym, że obalił religię, wiarę i dał ludziom wolność. Krasiński sugeruje, że to nie prawda, bo wiara pozostała, tylko zmienił się jej obiekt, dawniej był nim Bóg, dziś Pankracy.


Stosunek rewolucjonistów do przeszłości:

Są zdani na przywódców, dlatego nie widzą perspektyw, nie zastanawiają się co będzie dalej, po zburzeniu ostatniego zamku arystokratów.

Żądza zemsty rewolucjonistów ujawnia się w:

Wg hrabiego Henryka rewolucja zniszczyła cały dorobek materialny i zmysłowy ludzkości ale sama nie wytworzyła nic nowego. Nikt po za Pankracym nie zdaje sobie sprawy, że obalenie starego świata to dopiero połowa drogi. Dopiero teraz trzeba przystąpić do budowania i utworzenia nowego i lepszego świata. Krasiński wyraźnie sugeruje, że obóz rewolucjonistów nie nadaje się do roli twórcy nowego świata: bo którzy ma to uczynić? Rzeźnicy to siła wielka ale bezmyślna, chłopi marzą tylko o wygodach, Leonard jest zapalonym fanatykiem niezdolnym do samodzielności, Blanchetti ma na widoku sławę żołnierską. Jedną z najaktywniejszych grup jest grupa Przechrzty, ale oni chcą wykorzystać rewolucję do własnych celów. Wg Krasińskiego rewolucja nosi w sobie zarodek klęski: jeszcze nie zwyciężyła a już widać tendencje do tworzenia nowej arystokracji. Znamienne są słowa Blanchettiego „Chociaż żeście moi braci w wolności, nie jesteście moimi braćmi w gniewie”. Słusznie hrabia Henryk ostrzega: „(…)tak się poczyna każda arystokracja”.

Wnioski:

Hrabia Henryk i Pankracy - charakterystyka postaci

Hrabia Henryk: W „dramacie rodzinnym” jest Mężem, Ojcem, poetą, zostaje potępiony za uprawianie fałszywej poezji. Otrzymawszy trzecią przestrogę postanawia iść na pomoc zamkowi Świętej Trójcy, zachęcony do tego słowami Orła: „Szablą ojców twoich, bij się o ich cześć/ i potęgę… nie ustępuj, nie ustępuj nigdy,/ a wrogi twe, podłe wrogi twe pójdą w pył.” Mąż wierzy, że w ten sposób przetworzy się na człowieka. Stojąc na czele obrońców Świętej Trójcy, hrabia Henryk nie czyni tego z miłości do zamkniętych tam. Ich wartość ocenia trafnie i bez złudzeń. Pociąga go szansa odegrania roli przywódcy, świadomość, że w jego rękach spoczną losy starego świata. Zaspokaja go poczucie dumy. Jako wódz czuje się osamotniony (podobnie jak Pankracy), nie solidaryzuje się z tymi, których broni, ani z przeciwnikami. Na widok arystokraty prowadzanego przez chłopów na śmierć i błagającego o łaskę, hrabia powiada do Arystokraty: „Nim pogardzam, a was nienawidzę”. Oschłość, egoizm i egotyzm, poetycki stosunek do życia, sprawiają, że hrabia zostaje potępiony. W zamku słyszy: „Za to, żeś nic nie kochał, nic nie czuł/ prócz siebie i swych myśli, potępion jesteś, potępion na wieki”. Jest to jednocześnie wyrok na całą arystokrację. Hrabia kocha syna, jest odważny, nie jest zdecydowanie negatywny, ma odwagę wodza obejmującego ostatnią placówkę i świadomego, że tylko zwycięstwa, ale i śmierć może go czekać, jest odważny. Odwagę osobistą prezentuje, gdy wędruje przez obóz rewolucjonistów. Ma wysoko rozwinięte poczucie honoru, wiecznie dotrzymuje danego słowa, zgodziwszy się na spotkanie z Pankracym, wypełnia dokładnie warunki porozumienia. Obejmuje dowództwo w zamku, przysięga, że raczej zginie niż się podda i sam tej przysięgi dotrzymuje. Hrabia to postać wybitna. Docenia go Pankracy, który ma świadomość o samobójczej śmierci Hrabiego mówi: „On jeden spośród was dotrzymał słowa, za to chwała jemu, gilotyna wam”.
Krasiński uczynił hrabiego najwybitniejszym z arystokratów, a jednak potępił go za dumę i oschłość. Jest to dowód obiektywizmu Krasińskiego.

Pankracy - przywódca rewolucjonistów, ma przeciągły ostry i wyraźny głos, ruchy powolne i łatwe, czoło wysokie, oczy niewzruszone. Wszyscy słuchają go i krzyczą: „Niech żyje Pankracy”. Przywódca rewolucji, zna swoją wielkość, które stawiając go ponad tłumem, czyni go samotnym. Ma pełną świadomość celów i dróg rewolucji, uważa siebie za wyraziciela woli wszystkich uciskanych, a jednocześnie świadom jest złożoności swojej woli, którą prowadzi. On jeden w całym obozie rozumie, że ostatniego obozu arystokratów nie oznacza zwycięstwa rewolucji, że to dopiero połowa drogi. Po zburzeniu starego świata trzeba zbudować, nowy lepszy świat. Podobnie jak hrabia, Pankracy pogardza tymi, którzy rządzi, nazywa ich „trzodą naśladowców”. Pogarda przejawia się w świadomym stosowaniu demagogii: „Myśl moja, czyż nie zdołasz ułudzić sobie, jako i drugich łudzisz?”, ale również w pozie dyktatora, jaką przyjmuje Pankracy. Pankracy pragnie przeciągnąć hrabiego na swoją stronę. W ostateczności gotów mu jest zagwarantować nietykalność majątkową i osobistą, żądając, by Mąż zaniechał zamiaru bronienia zamku. W Henryku widzi jedynego człowieka honoru, godnego siebie, zasługującego na szacunek. Pragnie go uratować jako poetę

Krasiński wiele zaczerpnął z filozofii Saint- Simone - twórcy socjalizmu utopijnego, stwierdzając, ze artyści to najcenniejsza część ludzkości, a ze jej sprawą dokonuje się postęp.

O cenach i kosztach rewolucji (S. Żeromski „Przedwiośnie” część I
oraz Z. Krasiński „Nie -Boska komedia”)

  1. Problem rewolucji był bardzo ważnym zagadnieniem dla romantyków. W 1p. XIX w. miały miejsca powstania i przewroty także o charakterze narodowowyzwoleńczym (Wielka Rewolucja Francuska). Przewroty te były udziałem ludzi młodych, gniewnych, niezadowolonych z istniejącego porządku politycznego i społecznego. Problem ten podjął m.in. Z. Krasiński w „Nie - Boskiej komedii”, A. Mickiewicz w „Reducie Ordona”, S. Żeromski w „Przedwiośniu”, Witkacy w „Szewcach”, G. Orwell „Folwark zwierzęcy”.

  2. Stefan Żeromski „Przedwiośnie” część I, powieść zostaje wydana w 1924r. Na genezę utworu wpływa miała droga ideowa jaką przebył pisarz i sytuacja Polski gdy utwór powstawał. Lata niewoli stworzyły w wyobraźni Polaków wizję wymarzonej odrodzonej Polski jako państwa idealnego, w którym będzie miała miejsce wolność i sprawiedliwość społeczna. Pierwsze lata niepodległości Polski budzą wątpliwości Żeromskiego w możliwość zrealizowania tych marzeń. Ojczyzna w dalszym ciągu była krajem nierówności i niesprawiedliwości społecznych. Z tych złudzeń i rozczarowań zrodziło się „Przedwiośnie”.

  3. Dzieje C. Baryki w I części utworu „Szklane domy”: