Pożegnanie jesieni - czyli co słychać u naszych leśnych przyjaciół?
Postacie:
pani
Jesień, Wrzesień, Październik, Listopad, pan Fryzjer, Zając,
Pszczoła, Wiewiórka, Lis, Dzięcioł, Myszka, Borsuk
Inscenizacja
wiersza D. Gellnerowej "Jesień u fryzjera"
Przyszła
jesień do fryzjera:
-Proszę mną się zająć teraz!
Lato
miało włosy złote,
ja na rude mam ochotę.
No, bo niech
pan spojrzy sam,
rudo tu i rudo tam...
Mówi
fryzjer:
-Rzeczywiście!
Dookoła rude liście,
ruda
trawa, rude krzaki,
chyba modny kolor taki.
Szczotka,
grzebień,
farby fura, już gotowa jest fryzura.
Woła
jesień: - W samą porę!
Płacę panu muchomorem.
Odśpiewanie
piosenki "Jesień", słowa H. Bechlerowa, muzyka I.
Pfeiffer
Chodzi
po lesie pogodna jesień,
rozchyla niskie gałęzie.
Liczy
na ścieżkach spadły orzeszki,
liczy na dębach żołędzie.
Na
mchu przysiada, z klonami gada,
z brzozą w złocistej
sukience.
A wiewióreczce do ucha szepce,
gdzie jest
orzeszków najwięcej.
Patrzy ciekawie, ile na
trawie
opadłych liści się ściele.
Ile rydzyków niosą
w koszyku
Kasieńka, Grześ i Marcelek.
Pani
Jesień:
-Dzień
dobry dzieci!
-Czy wiecie jak się nazywam?
Dzieci:
-Pani
Jesień
Krótką
informację o jesieni przedstawia dziecko:
JESIEŃ -
rozpoczyna się 23 września. W tym czasie w przyrodzie zachodzą
wielkie zmiany. Dni stają coraz krótsze i chłodniejsze. Liście na
drzewach i krzewach zaczynają zmieniać barwę i opadać. Z sadów,
ogrodów i pól zbiera się plony. Zwierzęta rozpoczynają
przygotowania do zimy. Część z nich gromadzi zapasy, część,
zapada w sen zimowy, a wiele ptaków odlatuje do ciepłych krajów.
Wszyscy
przygotowują się, aby przetrwać ciężką porę roku
- zimę.
Pani
Jesień:
-A
teraz kochane dzieci zamknijcie oczy i posłuchajcie pewnych
odgłosów
Odtworzenie
nagrania na kasecie "Odgłosy lasu"
Pani
Jesień:
-Czy
dzieci słyszały co to za odgłosy?
Dzieci:
-Tak!
- To odgłosy lasu - zwierząt.
Pani
Jesień:
-Jakich
zwierząt?
Dzieci:
-Słyszeliśmy
śpiewające ptaki, sowę dzięcioła, dzika, jelenia, kukułkę
Pani
Jesień:
-Już
teraz nie usłyszycie w lesie takich odgłosów. Las powoli zasypia,
a jego mieszkańcy przygotowują się do zimy. Chcecie zobaczyć co u
nich słychać?
Dzieci:
-Tak
Pani
Jesień:
-Więc
zapraszam was do lasu.
Jesienny
teatrzyk "CO SŁYCHAĆ W LESIE?"
DZIECKO:
Las
brzozową furtę ma,
furta się otwiera.
Wiatr za furtą
szumi, gra,
gości sprasza teraz.
Gdy przybędzie
zwierz, a ptak
gwizdnie nutką miłą -
my cichutko
siedźmy tak,
jakby nas nie było.
D.Gellnerowa
DZIECKO:
Wyjrzał
zając spod jałowca.
ZAJĄC:
Cóż
to za krzątanie?
PSZCZOŁA:
To
już jesień,
Jesień miły panie.
Zbierz korzonki, zbierz
kapustę
i brzozową korę,
Byś, zajączku nie marł z
głodu
w tę zimową porę!
W. Grodzieńska
ZAJĄC:
Ależ
pszczółko, wszak zające
od zamierzchłych czasów
- nie
szykują sobie żadnych jesiennych zapasów.
(do wiewiórki)
Dokąd z ranną rosą pędzisz,
miła Ruda Kito?
WIEWIÓRKA:
Nie
mam czasu na rozmowy,
dziś się bardzo spieszę,
kopię
dołek, w nim posadzę
laskowy orzeszek.
Trzeba zbierać
już zapasy
na zimowe ciężkie czasy.
W. Grodzieńska, M.
Czerkawska
DZIECKO:
(Na
scenie pokazuję się sarenka)
Sarenko, sarenko, nie uciekaj tak
prędko.
Chcieliśmy zobaczyć, jak wyglądasz z bliska.
A
ty znikłaś w zieleni, w listkach.
LIS:
Rudy
ojciec, rudy dziadek
rudy ogon to mój spadek.
A ja jestem
rudy lis,
ruszaj stąd, bo będę gryzł.
J. Brzechwa
(lis
do zająca)
A, pan zajączek pocieszka!
Pwiedz liskowi
gdzie mieszkasz?
ZAJĄC:
O,
tu mieszkam, w kotlince,
przy młodej jarzębince.
LIS:
A
jak ci się powodzi?
ZAJĄC:
Pomalutku
byle tutaj
kum lisek nie chodził!
DZIECKO:
Dzik
jest dziki, dzik jest zły,
dzik ma bardzo ostre kły.
Kto
spotyka w lesie dzika,
ten na drzewo szybko zmyka.
J.
Brzechwa
DZIĘCIOŁ:
Jestem
dzięcioł - dzięcioł pstry.
Kuje dziobem - raz, dwa,
trzy.
Nic to dla mnie drzewo strome,
bo podpieram się
ogonem.
Mocno kuję w korę dziobem:
szkodnik siedzi tam
pod spodem,
jestem dzięcioł- dzięcioł pstry.
A kto
jesteś, powiedz ty?
J. Kierst
DZIECKO:
Igły
jak u sosny,
na grzbiecie mu wyrosły!
Ma czarny, śmieszny
ryjek,
potrafi pokonać żmiję!
Zjada tłuściutkie
pędraki.
Czy wiecie, kto to taki.
JEŻ:
Poszukuję
mieszkania.
Pokoiku do spania.
Najlepiej pod wykrotem
sosny.
Tylko do wiosny. M. Kownacka
DZIECKO:
Gdy
zimowe przyjdą dni,
zagrzebany w liściach
śpi.
DZIECKO:
Biegnie
myszka po ściernisku,
trzyma ziarnko zboża w
pyszczku.
MYSZKA:
Trzeba
zbierać okruszyny,
by nie zginąć pośród zimy.
W.
Grodzieńska
DZIECKO:
Nocka
cicha...
Strzeż się, strzeż...
Myszko co tam
czyha?
Wiesz?
Myszka:
Oczy
takie ma jak kot
i cichutki miękki lot.
Uszy, chociaż
skryte w puch,
każdy nasz posłyszą ruch.
DZIECKO:
Słyszysz
myszko dziwny krzyk:
"Uhu, huu..."? Do jamki
myk.
Niech się każda myszka schowa
To sowa!
H.
Zdzitowiecka
BORSUK:
O,
nie każdy lubi nocne spanie,
jestem borsuk -
wyruszam na
polowanie.
To już ostatnie ciepłe dni
-Od listopada
borsuk śpi
całe dnie i całe noce,
dopóki wiosną ptak
nie zaświergoce.
DZIECKO:
Księżyc
wzeszedł, gwiazdy lśnią
różne już zwierzęta śpią.
W
lesie będzie ruch do rana,
bo poluje nocna zmiana.
DZIECI
RAZEM:
Las
brzozową furtę ma, furtę już zamyka.
Zapraszamy, przyjdźcie
znów...
Nie trzeba kluczyka.
K, Kowaliszyn
DZIECKO:
Super,
ale była fajna wycieczka.
Już wiemy jak zwierzęta
przygotowują się do zimy.
A co u pani jeszcze słychać.
PANI
JESIEŃ:
Chcę
wam jeszcze przedstawić moich jesiennych przyjaciół.
Wiersze:
wrzesień, październik, listopad na podstawie kalendarza
"Mamo
to ja" rok 1998
WRZESIEŃ:
Idzie
Wrzesień z bukietem wrzosów
Po zmęczonej upałem trawie;
Nasłuchuje dalekich głosów:
To żegnają się z latem
żurawie.
Już korale ma jarzębina
I w sadzie jabłka
się złocą.
Ciemną czerwień dzikiego wina
Szron
ukradkiem pobielił nocą.
Drzewa dłuższe rzucają
cienie
I orzechy zbiera wiewiórka;
Znów kasztanów pełne
kieszenie
Przyniosą dzieci z podwórka.
Białe nici
babiego lata
Wiatr porywa i w słońcu niesie;
Czasem
żartem je w warkocz splata
Nadchodząca polami
Jesień.
PAŹDZIERNIK
Tańczą
w słońcu późne motyle,
Już nie długo z nami
zostaną.
Jeszcze ciepło bywa przez chwile,
Choć zamarzły
kałuże rano.
Stary borsuk już wkrótce zaśnie
W
ciepłej norze w korzeniach sosny,
Żeby śnić swe borsucze
baśnie
I wraz z nimi doczekać Wiosny.
Przyleciały
chmarą gawrony;
Chodzą dumne, z poważną miną,
Odwiedzając
znajome strony,
Jak co roku z całą rodziną.
Pan
Październik dobrze się miewa,
Ale musi zdążyć przed
słotą
Pomalować liście na drzewach
W piękne brązy
czerwień i złoto.
LISTOPAD:
Zszarzała
trawa na łące,
Pod stopami szeleszczą liście,
Idzie
listopad w burej jesionce
I uśmiecha się mgliście.
Niebawem
Zima się zacznie,
Ciemne chmury po niebie płyną
I
wszystkie jeże zasnęły smacznie
Pod liściastą pierzyną.
Owoce dawno zebrano,
Choć na drzewach było ich
tyle,
A na jabłoni usiadły rano pierwsze w tym roku gile.
Za
oknem jesienna słota,
Chryzantemy się złocą w wazonie,
A
koło pieca sam pan Listopad
Grzeje zziębnięte dłonie.