90 Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1997
P
ewnej nocy syreny alarmowe
zbudzi∏y wiele osób. Niektórzy
prawdopodobnie tylko przez sen
s∏yszeli przed Êwitem odleg∏e dêwi´ki
dzwonów, lecz je zignorowali. Jednak
do koƒca dnia, a by∏o to 1 lutego 1953 ro-
ku, ponad milion holenderskich obywa-
teli wiedzia∏o ju˝, komu bi∏y te dzwony
i dlaczego. Oko∏o pó∏nocy fatalne po∏à-
czenie kierunku i pr´dkoÊci wiatru
z przyp∏ywem spowodowa∏o podnie-
sienie poziomu Morza Pó∏nocnego do
szczytu wa∏ów ochronnych Holandii;
wody morskie zacz´∏y napieraç na làd.
Mieszkaƒcy nadbrze˝nych wsi spali,
gdy woda, przelewajàc si´ przez wa∏y,
zacz´∏a podmywaç ziemne falochrony
od strony zewn´trznej. Wkrótce prze-
rwa∏a zabezpieczenia i morze wdar∏o
si´ w g∏àb làdu a˝ 64 km od dawnego
wybrze˝a. Ogó∏em zalanych zosta∏o po-
nad 200 tys. ha gruntów rolnych, zgin´-
∏o 2 tys. osób, a oko∏o 100 tys. pozosta-
∏o bez dachu nad g∏owà;
1
/
6
powierzch-
ni Holandii pokry∏a woda morska.
Katastrofa ta wcià˝ pozostaje w ludz-
kiej pami´ci. Nic wi´c dziwnego, ˝e ho-
lenderscy planiÊci byli ˝ywotnie zain-
teresowani prognozami naukowców,
którzy çwierç wieku póêniej zacz´li
wskazywaç na mo˝liwoÊç podniesienia
poziomu oceanu Êwiatowego o kilka
metrów w wyniku globalnego ocieple-
nia klimatu. Zjawisko to mogà spowo-
dowaç ró˝ne przyczyny, zawsze jednak
b´dà zwiàzane z ocieplaniem po-
wierzchni Ziemi, uwa˝anym przez
wi´kszoÊç ekspertów za nieuchronny
skutek rosnàcego st´˝enia w powietrzu
dwutlenku w´gla i innych gazów cie-
plarnianych poch∏aniajàcych ciep∏o wy-
promieniowane z powierzchni Ziemi.
Efekt cieplarniany w atmosferze mo-
˝e przede wszystkim podwy˝szyç tem-
peratur´ oceanów, w wyniku czego
woda morska, jak wiele substancji,
zwi´kszy swà obj´toÊç. Taki termiczny
wzrost obj´toÊci oceanu wystarczy∏by
do podniesienia poziomu morza o po-
nad 30 cm w ciàgu najbli˝szych 100 lat.
Druga godna uwagi przyczyna ujaw-
ni∏a si´ ju˝ wyraênie w Europie w wie-
lu alpejskich dolinach. Od 100–200 lat
górskie lodowce powoli topniejà, a ich
woda uwolniona do strumieni i rzek za-
sila morza, byç mo˝e podnoszàc poziom
oceanów a˝ o 5 cm w ostatnim stuleciu.
W przysz∏oÊci dalszy dop∏yw tych wód
prawdopodobnie jeszcze szybciej pod-
niesie poziom mórz.
Istnieje jednak trzecie zagro˝enie, któ-
re jest prawdziwym zmartwieniem dla
Holendrów i mieszkaƒców innych nisko
po∏o˝onych obszarów. Ponad 20 lat
temu niektórzy naukowcy zacz´li
ostrzegaç, ˝e ocieplenie na kuli ziem-
skiej spowoduje topnienie magazynu
zamro˝onej wody na Antarktydzie i do-
prowadzi do fatalnego w skutkach pod-
niesienia poziomu mórz szacowanego
na 5–6 m.
Dok∏adna prognoza – czy i w jakim
stopniu wzroÊnie ten poziom – pozo-
staje wcià˝ wa˝nym problemem badaw-
czym. SpecjaliÊci wielu dyscyplin nauki
próbujà uzyskaç odpowiedê, stosujàc
szeroki zakres eksperymentalnych spo-
sobów podejÊcia – od wierceƒ w làdo-
lodzie Antarktydy do pomiarów radio-
lokacyjnych poziomu oceanu z prze-
strzeni kosmicznej. Na ich podstawie
badacze dowiedzieli si´ du˝o o waha-
niach poziomu morza w przesz∏oÊci i je-
go zmianach w ostatnim czasie. Wielu
zgadza si´ na przyk∏ad, ˝e poziom oce-
anu Êwiatowego podnosi si´ o 2 mm
rocznie od co najmniej kilku dziesi´cio-
leci. OkreÊlenie, czy cieplejszy klimat
doprowadzi do nag∏ego przyspieszenia
tego wzrostu, pozostaje jednak wcià˝
nie rozstrzygni´tà kwestià.
Antarktyczne niepewnoÊci
Jednym z pierwszych znanych geolo-
gów, którzy zwrócili uwag´, ˝e ocieple-
nie klimatu na Ziemi mo˝e uruchomiç
katastrofalny rozpad làdolodu Antark-
tydy, by∏ J. H. Mercer z Ohio State Univer-
sity. W swym artykule z 1978 roku pt.
„Pokrywa lodowa Antarktydy Zachod-
niej i efekt cieplarniany CO
2
: groêba kata-
strofy” Mercer wyjaÊni∏, ˝e gruba p∏yta
lodowa pokrywajàca du˝à cz´Êç Antark-
tydy Zachodniej spoczywa na skalnym
pod∏o˝u depresyjnym, a wi´c ze swej
natury jest niestabilna. Gdyby z powodu
efektu cieplarnianego temperatura okolic
bieguna po∏udniowego podnios∏a si´ tyl-
ko o 5°C, wówczas zaniknà unoszàce si´
na wodzie lodowce szelfowe otaczajàce
Antarktyd´ Zachodnià. Spoczywajàca na
làdzie pokrywa lodowa – pozosta∏oÊç
ostatniego zlodowacenia – pozbawiona
tych przypór ulegnie szybkiemu rozpa-
dowi, powodujàc zalanie przybrze˝nych
obszarów na ca∏ym Êwiecie.
Katastroficzny scenariusz Mercera by∏
w du˝ym stopniu teoretyczny, lecz
wskaza∏ na pewne dowody, ˝e lodowa
pokrywa Antarktydy Zachodniej w
przesz∏oÊci przynajmniej raz stopnia∏a.
Nastàpi∏o to 110–130 tys. lat temu, gdy
ostatni wspólni przodkowie wszystkich
wspó∏czesnych ludzi prawdopodobnie
wyw´drowali z Afryki do Azji i Europy.
Ziemia przesz∏a wtedy klimatycznà
zmian´, uderzajàco podobnà do tej,
która wydarzy∏a si´ w ciàgu ostatnich
20 tys. lat – nag∏e ocieplenie po ch∏odach
wielkiej epoki lodowcowej.
Poprzednie ocieplenie mog∏o stwo-
rzyç nieco ∏agodniejsze warunki klima-
tyczne od obecnych. Geologiczny zapis
tego okresu (znanego wtajemniczonym
jako interglacja∏ 5e) jest niezbyt jasny,
lecz wielu specjalistów uwa˝a, ˝e po-
ziom morza by∏ mniej wi´cej o 5 m wy˝-
szy ni˝ teraz, co jest dodatkowym argu-
mentem za ówczesnym stopnieniem
pokrywy lodowej Antarktydy Zachod-
niej. Niektórzy dowodzà, ˝e je˝eli taki
rozpad nastàpi∏ podczas nieco cieplej-
szej fazy, to obecna tendencja do ocie-
plania mo˝e zwiastowaç powtórzenie
takiego zdarzenia.
Zagro˝enie to sk∏oni∏o grup´ amery-
kaƒskich badaczy do zorganizowania
w 1990 roku skoordynowanego progra-
mu badawczego, nazwanego SeaRISE
(Sea-level Response to Ice Sheet Evolu-
tion). W raporcie z pierwszego semina-
rium zwrócili uwag´ na kilka z∏owiesz-
NADMORSKIE WA¸Y OCHRONNE os∏a-
niajà nisko po∏o˝one obszary Holandii
przed oceanem, którego poziom w wielu
miejscach znajduje si´ wyraênie powy˝ej
powierzchni làdu. Rzàd holenderski musi
utrzymywaç setki kilometrów wa∏ów oraz
innych zabezpieczeƒ przeciwpowodziowych
na wybrze˝u i wzd∏u˝ brzegów rzek.
HOLENDERSKIE MINISTERSTWO TRANSPORTU I ROBÓT PUBLICZNYCH
Podnoszàce si´ morza
David Schneider, cz∏onek zespo∏u redakcyjnego Scientific American
TRENDY W BADANIACH KLIMATYCZNYCH
Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1997 91
Chocia˝ s∏yszy si´ opinie, ˝e ocieplenie klimatu na Ziemi doprowadzi
do stopnienia lodu polarnego i zalania obszarów przybrze˝nych,
prawdziwe zagro˝enie jest jednak trudne do okreÊlenia
czych oznak z tego najbardziej na po∏u-
dnie wysuni´tego kontynentu, m.in. ist-
nienie pi´ciu aktywnych „strumieni lo-
dowych”, niosàcych lód z wn´trza
Antarktydy Zachodniej w pobli˝e Mo-
rza Rossa. Stwierdzili, ˝e kana∏y w po-
krywie lodowej Antarktydy Zachodniej,
którymi lód sp∏ywa szybko ku oceano-
wi, „mogà Êwiadczyç o poczàtku roz-
padu tej pokrywy”.
Najnowsze badania dowodzà jednak,
˝e niepokojàce ostrze˝enia sà chyba
przesadzone. Na poczàtku lat dziewi´ç-
dziesiàtych naukowcy zastosowali z∏o-
˝one programy komputerowe wyko-
rzystujàce tzw. modele globalnej cyrku-
lacji atmosfery. W ten sposób próbowa-
li przewidzieç przysz∏y klimat poprzez
obliczenia dotyczàce zachowania si´ at-
mosfery i oceanów, a tak˝e zacz´li badaç
przypuszczalny wp∏yw ocieplenia kli-
matu na pokryw´ lodowà Antarktydy.
Na tej podstawie doszli do wniosku, ˝e
efekt cieplarniany mo˝e spowodowaç
dotarcie cieplejszego, wilgotniejszego
powietrza do Antarktydy, gdzie pozo-
stawi ono swà wilgoç w postaci Êniegu.
Tak wi´c zasi´g lodu pokrywajàcego
morza otaczajàce kontynent mo˝e si´
nawet powi´kszyç.
Inaczej mówiàc, wówczas gdy na-
ukowcy z programu SeaRISE zacz´li
prowadziç kampani´ na rzecz Êledze-
nia przewidywanego topnienia pokry-
wy lodowej Antarktydy Zachodniej,
modele komputerowe wykaza∏y, ˝e ma-
sy lodu na Antarktydzie raczej si´ po-
wi´kszà i spowodujà obni˝enie po-
ziomu morza, poniewa˝ cz´Êç wody
morskiej zostanie zamro˝ona w konty-
nentalnym lodzie. „To naprawd´ spo-
wodowa∏o, ˝e stracili wiatr w ˝agle” –
˝artuje Richard G. Fairbanks, geolog
z Lamont-Doherty Earth Observatory
w Columbia University.
Tak˝e inne obserwacje nak∏oni∏y wielu
naukowców pracujàcych na Antarktydzie
do odejÊcia od poglàdu o stopnieniu là-
dolodu, które podniesie poziom morza
o kilka metrów, w mo˝liwej do przewi-
dzenia przysz∏oÊci. Glacjolodzy spostrze-
gli na przyk∏ad niedawno, ˝e spoÊród pi´-
ciu du˝ych strumieni lodowych zasila-
jàcych Morze Rossa (nazwanych niezbyt
pomys∏owo lodowymi strumieniami A,
B, C, D i E) nie wszystkie niosà swà za-
wartoÊç do oceanu. Strumieƒ C (jeden
z najwi´kszych) wyraênie zatrzyma∏ si´
oko∏o 130 lat temu, byç mo˝e z powodu
utraty wilgoci u swej podstawy.
Zwiàzek pomi´dzy ociepleniem kli-
matu i ruchem lodowych strumieni An-
tarktydy Zachodniej staje si´ rzeczywi-
Êcie coraz bardziej wàtpliwy. Ellen Mo-
sley-Thompson z Byrd Polar Research
Center w Ohio State University zauwa-
˝a: „Prawdopodobnie strumienie lodo-
we ruszajà i zatrzymujà si´, lecz nikt
naprawd´ nie wie dlaczego.” Przepro-
wadzone przez nià pomiary tempa aku-
mulacji Êniegu w pobli˝u bieguna po∏u-
dniowego wykazujà, ˝e opady Êniegu
znacznie si´ zwi´kszy∏y w ostatnich dzie-
si´cioleciach, czyli w czasie nieznacznego
podnoszenia si´ globalnej temperatury.
Obserwacje w innych miejscach Antark-
tydy przynios∏y podobne wyniki.
Mosley-Thompson podkreÊla jednak,
˝e w nielicznych miejscach na Antarkty-
dzie wykonuje si´ sta∏e pomiary tego
rodzaju, ponadto punkty te sà znacznie
oddalone od siebie. Chocia˝ wielu na-
ukowców jest sk∏onnych przyjàç, ˝e
dzia∏alnoÊç cz∏owieka przyczyni∏a si´
do globalnego ocieplenia klimatu, ˝a-
den jednak nie ma absolutnej pewnoÊci,
i˝ w wyniku tego pow∏oka lodowa An-
tarktydy si´ powi´ksza lub zmniejsza.
„Nikt nie mo˝e uczciwie stwierdziç, ˝e
wie to na pewno” – podkreÊla Mosley-
Thompson.
WàtpliwoÊci te prawdopodobnie zo-
stanà wyjaÊnione w ciàgu najbli˝szych
kilku lat, jeÊli NASA zrealizuje plan wy-
strzelenia satelity przeznaczonego do
wykonania z niezwyk∏à dok∏adnoÊcià –
nawet do oko∏o 1 cm rocznie – mapy
zmian wysokoÊci nad poziom morza
92 Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1997
FLORYDA wyglàda∏a ca∏kiem inaczej 20 tys. lat temu – w ostatniej epoce lodowcowej. Wówczas
wielkie iloÊci wody uwi´z∏y w kontynentalnych pokrywach lodowych na pó∏nocy, a poziom mo-
rza by∏ niemal o 120 m ni˝szy ni˝ dziÊ (u góry). Gdy lód stopnia∏, linia brzegowa przesun´∏a si´ do
obecnego po∏o˝enia (czarna linia). Topnienie lodu na Antarktydzie Zachodniej mo˝e podnieÊç
w przysz∏oÊci poziom morza o dalsze 5 m i spowodowaç zalanie rozleg∏ych obszarów (na dole).
NOWY ORLEAN
NOWY ORLEAN
MIAMI
MIAMI
polarnych pokryw lodowych. Satelita
zostanie umieszczony na orbicie polar-
nej w 2002 roku. Dalmierz laserowy za-
instalowany na jego pok∏adzie powi-
nien wykrywaç ledwo widoczne
zmiany ca∏kowitej obj´toÊci Êniegu i lo-
du zmagazynowanej w okolicach bie-
gunów. (Osobliwe, ˝e podobny przy-
rzàd laserowy jest w∏aÊnie w drodze na
Marsa i b´dzie kartowa∏ zmiany w oko-
∏obiegunowych pow∏okach lodowych
na tej planecie, zanim naukowcy odczy-
tajà podobne zapisy dotyczàce Ziemi.)
W pierwszym dziesi´cioleciu XXI wie-
ku dowiemy si´ wreszcie, czy làdolód
Antarktydy magazynuje coraz wi´cej
wody w stanie g∏´bokiego zamro˝enia,
czy te˝ uwalnia jej cz´Êç do mórz.
Jednak post´py w poznaniu stabilno-
Êci rozleg∏ej pokrywy lodowej Antarkty-
dy Zachodniej przyjdà wczeÊniej. Na-
ukowcy planujà bowiem wykonanie
g∏´bokich wierceƒ w lodzie pomi´dzy
dwoma strumieniami lodowymi. Bada-
cze przyst´pujàcy do tego projektu (daw-
nà alarmujàcà nazw´ SeaRISE zmienili na
WAIS – West Antarctic Ice Sheet) majà
nadziej´ wydobyç lód pochodzàcy z wy-
jàtkowo ciep∏ego interglacja∏u 5e sprzed
120 tys. lat, jeÊli rzeczywiÊcie lód wów-
czas istnia∏. Znalezienie takiej próbki d∏u-
go zamarzni´tego lodu Antarktydy Za-
chodniej wzbudzi∏oby wed∏ug Mosley-
-Thompson „pewne zaufanie do jego
stabilnoÊci”.
Zanim jednak zamierzenia te zostanà
zrealizowane, naukowcy próbujàcy okre-
Êliç prawid∏owoÊci rzàdzàce wahaniami
poziomu morza i przewidzieç zmiany
w nast´pnym stuleciu mogà tylko snuç
przypuszczenia co do powi´kszenia lub
zmniejszenia polarnych pow∏ok lodo-
wych. Eksperci z Intergovernmental Pa-
nel on Climate Change (Mi´dzyrzàdo-
wego Zespo∏u ds. Zmian Klimatycz-
nych), powo∏anego w 1988 roku przez
World Meteorological Organization
(WMO) i United Nations Development
Program (UNDP), zaj´li stanowisko, ˝e
pokrywy lodowe na Antarktydzie i
mniejsza na Grenlandii sà prawdopo-
dobnie niezmienne (chocia˝ dopuszcza-
jà znaczne b∏´dy w ocenach i tak napraw-
d´ nie wiedzà, czy spodziewaç si´ ich
powi´kszenia, czy rozpadu).
W gór´ czy w dó∏?
Niezale˝nie od losu oko∏obiegunowych
pokryw lodowych wi´kszoÊç badaczy si´
zgadza, ˝e ostatnio poziom mórz si´ pod-
nosi. Jednak udowodnienie tego nastr´-
cza trudnoÊci. P∏ywomierze (mareogra-
fy) w portach ca∏ego Êwiata rejestrujà
zmiany poziomu morza od dziesiàtków
lat, ale obliczenie zmiany ogólnej wyso-
koÊci oceanu Êwiatowego zaskakuje kom-
plikacjami. Podstawowym problemem
jest to, ˝e làdy, na których umieszczono
przyrzàdy pomiarowe, poruszajà si´ w
gór´ lub w dó∏. Niektóre regiony, na przy-
k∏ad Skandynawia, wcià˝ spr´˝ynujà ku
górze – do poziomu sprzed odkszta∏ce-
nia pod ci´˝arem pot´˝nego làdolodu
podczas ostatniej epoki lodowcowej. Ta-
ki powrót do pierwotnego stanu wyja-
Ênia, dlaczego poziom morza mierzony
w Sztokholmie spada oko∏o 4 mm rocz-
nie, natomiast w tym samym okresie ro-
Ênie o 1.5 mm w Honolulu, czyli w bar-
dziej stabilnym miejscu na Ziemi.
W zasadzie mo˝na okreÊliç prawdzi-
wy wzrost poziomu morza po odrzuce-
niu wyników z p∏ywomierzy zainstalo-
wanych w miejscach przemieszczania
si´ masywów làdowych. PodejÊcie ta-
kie szybko wyeliminuje wi´kszoÊç do-
st´pnych danych. Na przyk∏ad niemal
ca∏e wschodnie wybrze˝e Ameryki Pó∏-
nocnej wcià˝ osiada w stosunku do swej
dawniej wyniesionej pozycji na „peryfe-
ryjnym wybrzuszeniu”. Otacza∏o ono
depresj´ utworzonà przez wielki là-
dolód pokrywajàcy wschodnià Kanad´
20 tys. lat temu. Ma∏o tego, w wielu za-
pisach mareografów, nawet ze strefy
mi´dzyzwrotnikowej, przewa˝ajà lokal-
ne odkszta∏cenia, takie jak napr´˝enia
Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1997 93
AZJA PO¸UDNIOWO-WSCHODNIA podczas ostatniego zlodowacenia. Làdolód obejmowa∏ tak-
˝e wielki obszar obecnego szelfu kontynentalnego. ¸àczy∏ on sta∏y làd Azji z Indonezjà, tworzàc
masyw kontynentalny (u góry). Topnienie pokrywy lodowej Antarktydy Zachodniej spowodowa∏o-
by podniesienie poziomu morza o 5 m i zalanie delt rzecznych w okolicach wspó∏czesnego Thanh Pho
Ho Chi Minh i Bangkoku (na dole), znacznie zmieniajàc dzisiejszà lini´ brzegowà (czarna linia).
WILLIAM F. HAXBY
BANGKOK
BANGKOK
THANH PHO
HO CHI MINH
THANH PHO
HO CHI MINH
na kraw´dziach p∏yt tektonicznych lub
osiadanie gruntu w wyniku pompowa-
nia wód podziemnych lub wydobycia
ropy naftowej. W Bangkoku na przy-
k∏ad, gdzie mieszkaƒcy czerpià wody
podziemne w coraz wi´kszych iloÊciach,
osiadanie gruntu daje taki efekt, jak-
by poziom morza podniós∏ si´ prawie
o 1 m w ciàgu ostatnich 30 lat.
Na szcz´Êcie geofizycy znaleêli pomy-
s∏owe rozwiàzania tych problemów. Jed-
nym z nich jest obliczenie spodziewanych
pionowych ruchów mas skalnych prze-
wy˝szajàcych zachwianà równowag´ w
skorupie ziemskiej, a nast´pnie odj´cie
ich od pomiarów p∏ywomierzy. Dzi´ki
tej metodzie William R. Peltier i A. M. Tu-
shingham z University of Toronto stwier-
dzili, ˝e poziom oceanu Êwiatowego pod-
nosi si´ mniej wi´cej o 2 mm rocznie
przez kilka ostatnich dziesi´cioleci. Wie-
lu innych badaczy uzyska∏o podobne wy-
niki, wykorzystujàc ró˝ne serie zapisów
p∏ywomierzy.
Innym potwierdzeniem ciàg∏ego pod-
noszenia si´ poziomu oceanów sà czte-
roletnie pomiary wykonane przez sate-
lit´ TOPEX/Poseidon, na którym zna-
jdujà si´ dwa radarowe wysokoÊciomie-
rze skierowane ku oceanowi. Poniewa˝
pozycja satelity w przestrzeni jest do-
k∏adnie znana, radarowe pomiary jego
odleg∏oÊci od poziomu morza mogà s∏u-
˝yç jako zapis p∏ywomierza umieszczo-
nego w przestrzeni kosmicznej. Podsta-
wowym celem misji satelity TOPEX/
Poseidon sà pomiary krà˝enia wody
w oceanie dzi´ki Êledzeniu falistoÊci je-
go powierzchni spowodowanej przez
pràdy morskie. Satelita by∏ jednak po-
mocny równie˝ w dostrze˝eniu gene-
ralnych zmian poziomu morza.
„Obliczajàc Êrednià dla kuli ziemskiej,
otrzymujemy znacznie mniejsze zró˝-
nicowanie ni˝ w przypadku pomiaru
pojedynczego p∏ywomierza” – wyjaÊnia
R. Steven Nerem z Center for Space Re-
search w University of Texas w Austin.
Opublikowa∏ on wyniki pomiarów wy-
sokoÊciomierza z satelity TOPEX, któ-
re wykaza∏y, ˝e poziom morza na kuli
ziemskiej podnosi∏ si´ o prawie 4 mm
rocznie, czyli dwukrotnie szybciej ni˝
pierwotnie okreÊlono. Wyniki te zosta-
∏y jednak zniekszta∏cone na skutek
b∏´du w programie u˝ytym do przetwa-
rzania danych satelitarnych. Dalsza ana-
liza potwierdzi∏a prawdopodobieƒstwo
naziemnej oceny, czyli podnoszenia si´
poziomu morza o 2 mm rocznie. „Natu-
ralnie szacunek ten zmienia si´ zawsze,
gdy wprowadzam wi´cej danych, lecz
jest porównywalny z obliczeniami uzy-
skanymi na podstawie 50-letnich zapi-
sów p∏ywomierzy” – stwierdzi∏ Nerem.
Co by∏o dawniej
Wi´kszoÊç naukowców uwa˝a, ˝e
ustalono ju˝ wiarygodne tempo wzrostu
poziomu morza w ostatnim czasie: 2 mm
rocznie. Nadal jednak nie wiadomo, czy
ta tendencja si´ utrzyma oraz czy reak-
cjà na ocieplanie klimatu b´dzie szybsze
podnoszenie poziomu mórz. Geolodzy
tak˝e starajà si´ rozwiàzaç ten problem,
próbujàc odtworzyç dawne wahania po-
ziomu morza spowodowane prehisto-
rycznymi zmianami klimatu.
Fairbanks bada∏ na przyk∏ad pewien
gatunek koralowca ˝yjàcego w pobli˝u
powierzchni morza, g∏ównie w rejonie
Morza Karaibskiego. Dzi´ki g∏´bokim
wierceniom w rafie koralowej w pobli-
˝u Barbadosu i pobraniu próbek tych
morskich organizmów wraz z kolega-
mi przeÊledzi∏ podnoszenie si´ pozio-
mu morza od koƒca ostatniego zlodo-
wacenia, podczas którego du˝e iloÊci
wody wchodzi∏y w sk∏ad oko∏obiegu-
nowych pokryw lodowych, a oceany
by∏y o 120 m p∏ytsze ni˝ obecnie.
„Te wskaêniki dotyczà ca∏kiem od-
miennego Êwiata” – stwierdzi∏ Fair-
94 Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1997
˚YJÑCE BLISKO POWIERZCHNI KORALOWCE z gatunku Acropora palmata pomaga-
jà okreÊliç zmiany poziomu morza w przesz∏oÊci. Dzi´ki g∏´bokim wierceniom w rafach
koralowych i wydobywaniu z nich próbek naukowcy mogà ustaliç, jak podnosi∏ si´ po-
ziom morza od ostatniego zlodowacenia do naszych czasów.
STRUMIENIE, którymi lód lodowcowy
szybko si´ przesuwa ku morzu, uwa˝ano za
oznak´ rozpadu pokrywy lodowej Antark-
tydy Zachodniej. Ostatnie badania ujawni-
∏y jednak, ˝e jeden z du˝ych strumieni pro-
wadzàcy do Morza Rossa (strumieƒ C)
przesta∏ si´ poruszaç przed ponad 100 laty
prawdopodobnie z powodu utraty nawil˝a-
nia u jego podstawy.
ROBIN LIGHTY
MICHAEL GOODMAN
A
B
LODOWIEC SZELFOWY
GÓRY TRANSANTARKTYCZNE
MORZE ROSSA
ANTARKTYDA
LODOWIEC
SZELFOWY
ROSSA
C
D
E
banks, chocia˝ jego badania koralow-
ców wykaza∏y, ˝e by∏y okresy, gdy mo-
rze podnosi∏o si´ o 2–3 cm rocznie.
Przed 10–20 tys. lat wielkie làdolody po-
krywajàce wi´kszà cz´Êç Ameryki Pó∏-
nocnej i Europy by∏y w po∏owie topnie-
nia, oceany przyjmowa∏y zaÊ olbrzymie
iloÊci nap∏ywajàcej wody. Nowsza cz´Êç
zapisu wykazuje stopniowe spowolnie-
nie podnoszenia si´ poziomu wód a˝
do ustabilizowania wysokoÊci wyst´-
pujàcej prawdopodobnie w kilku ostat-
nich tysiàcleciach. Wydaje si´ wi´c, ˝e
dzisiejsze warunki klimatyczne sprzy-
jajà utrzymaniu stosunkowo stabilnego
poziomu mórz.
Ten kojàcy obraz jest jednak podawa-
ny w wàtpliwoÊç przez Johna B. Ander-
sona, geologa morza w Rice Universi-
ty. Dane zebrane przez Fairbanksa i jego
kolegów uwa˝a za „niewystarczajàco
dok∏adne, aby dostrzec pewne wyda-
rzenia mo˝liwe do stwierdzenia dzi´ki
modelom glacjologicznym”. Wed∏ug
Andersona w ciàgu ostatnich 10 tys. lat
co najmniej trzykrotnie poziom morza
nagle si´ podnosi∏, lecz dane pochodzà-
ce z badaƒ koralowców tego nie wyka-
za∏y, gdy˝ po prostu „z tà metodà okre-
Êlania g∏´bokoÊci jest zwiàzany b∏àd
rz´du 5 m”.
Anderson i jego wspó∏pracownicy
zebrali dowody z takich miejsc jak m.in.
Galveston Bay w Zatoce Meksykaƒskiej.
Próbki osadów oraz sondowanie sej-
smiczne pokaza∏y, jak estuarium rzeki
Trinity reagowa∏o na podnoszenie po-
ziomu morza od ostatniej epoki lodow-
cowej do dziÊ. Równomierny wzrost
poziomu morza móg∏ spowodowaç
stopniowe przesuwanie si´ w g∏àb làdu
podwodnych Êrodowisk charakteryzu-
jàcych ró˝ne cz´Êci estuarium.
Anderson mówi jednak, ˝e dane geo-
logiczne Êwiadczà o „bardzo dramatycz-
nym” nag∏ym zalaniu dawnego wybrze-
˝a. Ostatni przypadek takiego szybkiego
podniesienia poziomu morza zdarzy∏
si´ oko∏o 2000 roku p.n.e., gdy klimat
Ziemi by∏ przypuszczalnie podobny do
dzisiejszego. Anderson w swej pracy
dowodzi, ˝e mog∏o to nastàpiç w ciàgu
zaledwie kilku stuleci. Nie uda∏o mu si´
jednak dotàd ustaliç, jak du˝y by∏ ten
wzrost.
W badaniach pomocne sà tak˝e pra-
ce archeologiczne prowadzone w ru-
inach dawnych osad nadbrze˝nych, któ-
re dziÊ znajdujà si´ pod wodà. Analizy
wykonane dotàd nad Morzem Âród-
ziemnym obj´∏y tylko ostatnie 2 tys. lat.
Wykazujà one, ˝e poziom oceanów
wzrasta∏ Êrednio o 0.1 mm rocznie. Nie-
stety, nie dajà odpowiedzi na pytanie,
czy podniós∏ si´ on nagle 4 tys. lat te-
mu. Prace archeologiczne nie rozstrzy-
gajà te˝, kiedy zwi´kszy∏o si´ tempo
wzrostu poziomu morza, osiàgajàc osta-
tecznie wspó∏czesne – 2 mm rocznie.
Jaka b´dzie przysz∏oÊç
Pomimo wielu k∏opotliwych luk w
naukowym rozumieniu zmian w prze-
sz∏oÊci i ich przewidywaniu eksperci
z Intergovernmental Panel on Climate
Change poinformowali, czego Êwiat mo-
˝e spodziewaç si´ do koƒca nast´pne-
go stulecia. Wed∏ug ich prognozy po-
ziom mórz podniesie si´ w tym okresie
o 20–100 cm. Dolna granica tych szacun-
ków odpowiada w istocie przyjmowa-
nemu wskaênikowi wzrostu w ostat-
nich 100–200 latach, a wi´c od czasu,
gdy dzia∏alnoÊç ludzi spowodowa∏a
zwi´kszenie zawartoÊci dwutlenku w´-
gla i innych gazów cieplarnianych w at-
mosferze. Oznacza to, ˝e w nast´pnym
stuleciu trwajàcy od dawna naturalny
wzrost poziomu morza b´dzie konty-
nuowany. Górna granica tych szacun-
ków wskazuje natomiast na znaczne
przyspieszenie, uwa˝ane za prawdopo-
dobne, ale jeszcze nie udowodnione.
Odpowiednie w∏adze mi´dzynaro-
dowe muszà rozwa˝yç wszelkie mo˝li-
woÊci przy tworzeniu planów na przy-
sz∏oÊç. Mimo ˝e istnieje niepewnoÊç co
do wielkoÊci omawianego zjawiska,
John G. de Ronde, dyrektor dzia∏u zaj-
mujàcego si´ modelowaniem hydrau-
licznym w holenderskim Ministerstwie
Transportu i Robót Publicznych, nie wy-
glàda na zaniepokojonego. Ufa, ˝e jego
kraj stawi czo∏o ka˝dej mo˝liwej zmia-
nie poziomu morza na Ziemi: „Wzrost
poziomu morza – no có˝, mo˝na go
zmierzyç, zobaczyç i coÊ z tym zrobiç.”
Niezb´dne wydatki mogà wydawaç
si´ ogromne, lecz de Ronde informuje,
˝e koszt udoskonalenia holenderskich
wa∏ów ochronnych, rekompensujàcy
wzrost poziomu morza o 60 cm w ciàgu
nast´pnego stulecia, nie przekroczy te-
go, ile ludzie teraz p∏acà za utrzymanie
Êcie˝ek rowerowych. Bardziej niepoko-
jà go biedne, ubogie w ziemi´ kraje
nadmorskie i znacznie trudniejszy do
przewidzenia ni˝ poziom morza aspekt
przysz∏ego klimatu – zmiany w cz´sto-
tliwoÊci i intensywnoÊci gwa∏townych
sztormów. „Potrzeba 20 lat, aby dostrzec
zmian´ w statystyce, a gwa∏towny
sztorm mo˝e przyjÊç zaraz nast´pnego
dnia” – zauwa˝a de Ronde.
Dopóki wi´c pokrywa lodowa Antark-
tydy Zachodniej jest w miar´ dobrze za-
chowana, istotnym problemem miesz-
kaƒców regionów przybrze˝nych po-
zostaje jedynie wp∏yw efektu cieplarnia-
nego na lokalne ekstrema pogodowe
oraz rozmiary niszczàcych fal sztormo-
wych. Naukowcy nie wiedzà jednak, jak
prognozowaç tego rodzaju zmiany. Wraz
z rozwojem badaƒ i stworzeniem wyra-
finowanych modeli komputerowych kli-
matolodzy w koƒcu ustalà, gdzie warun-
ki si´ pogorszà lub poprawià. Je˝eli takie
precyzyjne prognozy si´ nie sprawdzà,
b´dzie to, jak uwa˝a de Ronde, lekcja, ja-
kiej jemu oraz jego kolegom wcià˝ udzie-
la przyroda. „Musimy pogodziç si´
z tym, ˝e sà procesy, których dok∏adnie
nie znamy” – konkluduje.
T∏umaczy∏
W∏odzimierz Adamczyk
Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1997 95
3
0
–3
6
9
RUCH
W GÓR¢
RUCH
W DÓ¸
MILIMETRY
NA ROK
12
POLODOWCOWY POWRÓT DO RÓWNOWAGI, czyli izostatyczne ruchy fragmentów
làdów zdeformowanych przez ci´˝kie pokrywy lodowe, to proces wyjaÊniajàcy podnosze-
nie si´ wielu obszarów na Êwiecie. Trwa on od koƒca ostatniej epoki lodowcowej i wp∏y-
wa na zró˝nicowanie wzgl´dnych zmian poziomu morza wzd∏u˝ linii brzegowych. Prze-
mieszczenia takie powodujà zniekszta∏cenie zapisów p∏ywomierzy uzyskanych na
wybrze˝ach, a zatem utrudniajà Êledzenie ogólnych zmian poziomu oceanu Êwiatowego.
MICHAEL GOODMAN; èRÓD¸O: W. R. PELTIER i
A. M. TUSHINGHAM
University of Toronto