Fotografia podwodna
Łukasz Kacperczyk
Wykorzystaj zalety cyfry i zanurz się pod powierzchnię wody
Tę barrakudę wielką sfotografowano w Malezji na głębokości 4 m przy świetle naturalnym. Odległość
między fotografem a niemal dwumetrową bestią to zaledwie 30 cm!
Wstęp
Jedną z największych zalet fotografii cyfrowej jest jej wartość edukacyjna. Dzięki rozwojowi techniki
początkujący amatorzy mogą poznać podstawowe zależności rządzące tym medium w czasie znacznie
krótszym, niż gdy rejestrowaliśmy zdjęcia na kliszy. Najwięcej zyskaliśmy dzięki możliwości
natychmiastowego obejrzenia rezultatów naszej pracy - zdjęcie pojawia się na ekranie LCD aparatu
od razu po jego wykonaniu. To właśnie ta cecha sprawia, że fotografia cyfrowa udostępniła rzeszom
niewtajemniczonych tematy do niedawna zarezerwowane dla zapaleńców gotowych zainwestować w
swoje hobby nie tylko czas, ale też dość duże pieniądze - dotyczy to m.in. fotografii podwodnej.
Możliwość natychmiastowego obejrzenia rezultatów przyspiesza i uatrakcyjnia naukę. Dzięki cyfrze
fotografia podwodna jest dostępna dla wszystkich, choć za pewne tematy wciąż powinni brać się
jedynie zawodowcy - nie ze względów fotograficznych, lecz z powodu specyfiki pracy pod wodą i
umiejętności czysto nurkowych.
Podstawowe problemy
Żeby robić ciekawe zdjęcia podwodne, nie wystarczy umieć pływać (to oczywiste) i mieć
wodoszczelny aparat lub odpowiednią obudowę (mam nadzieję, że to również jest oczywiste).
Potrzebna jest też choćby podstawowa wiedza na temat kompozycji i znajomość najważniejszych
fotograficznych zagadnień - ostatecznie chodzi o robienie zdjęć, nieprawdaż? Jednak ze względu na
specyficzne warunki, w których powstają fotografie podwodne, musimy też mieć na uwadze
ograniczenia charakterystyczne tylko dla tego gatunku.
Jednym z podstawowych problemów fotograficznych, które pojawiają się po zejściu pod
powierzchnię wody, jest pozorne wydłużenie ogniskowej obiektywu. Woda działa jak soczewka,
„przybliżając” fotografowany obiekt - dlatego tak trudno o szerokokątne zdjęcia podwodne. Tym
większego znaczenia nabiera wybór odpowiedniego sprzętu (o tym za chwilę).
Druga sprawa jest jeszcze ważniejsza od „wydłużania” ogniskowej - wiąże się bowiem nie tyle z
pewnym ograniczeniem natury estetycznej, co z dużym utrudnieniem pracy. Woda pochłania bardzo
dużo światła - im większa głębokość i odległość od fotografowanego obiektu, tym ciemniej. Ilość
światła spada tak gwałtownie, że jeśli nie dysponujemy własnym jego źródłem (czy to zewnętrzną
lampą błyskową, czy też źródłem światła stałego), musimy się przygotować na fotografowanie z
bardzo małych odległości, rzędu 0,5-1 m.
Drugim aspektem spadku poziomu oświetlenia wraz z głębokością i odległością przedmiotową jest
zjawisko „znikania” kolorów. Woda pochłania ciepłe barwy (czerwień, żółć itp.) - im głębiej, tym bliżej
obrazu niemal monochromatycznego, z ogromną przewagą błękitu. Kluczowego znaczenia nabiera
własne źródło światła, które nie tylko sprawi, że będzie jaśniej, ale też niejako przywróci kolory i
pozwoli uchwycić podwodny świat w pełnej krasie.
Fotografując pod wodą, musimy pamiętać, że między obiektywem a fotografowanym obiektem
znajduje się nie powietrze, ale właśnie woda o znacznie mniejszej przejrzystości. I tak jak o
przejrzystość powietrza martwimy się w zanieczyszczonych miastach lub podczas mgły, tak
przejrzystość wody jest problemem właściwie zawsze. Nawet na przybrzeżnych płyciznach
krystalicznie czystych mórz południowych nie jesteśmy całkowicie bezpieczni - wystarczy wzburzyć
piasek pod stopami lub wypuścić ustami powietrze, by warunki do fotografowania znacznie się
pogorszyły. To w zasadzie uniemożliwia wykonanie zdjęcia (chyba że fotografujemy światło słoneczne
rozświetlające drobinki piasku unoszące się w wodzie...).
Niektóre ograniczenia związane z fotografowaniem pod wodą musimy zaakceptować - z innymi
można walczyć, stosując się do prostych zasad lub za pomocą odpowiednio dobranego sprzętu.
Fotografia podwodna prowokuje do uwieczniania nawet najmniejszych przedstawicieli fauny
morskiej.
Sprzęt
Sprzęt możemy podzielić na ten, bez którego nie można się obyć, i ten, który może się przydać.
Niezbędny jest oczywiście aparat, z którymmożemy zejść pod wodę. Dobrze sprawdza się kompakt
przystosowany do fotografowania pod wodą (wybrane modele nawet do 10 m pod powierzchnią),
które mają w ofercie dwie firmy (Olympus i Pentax) lub dowolny model, do którego uda się dokupić
specjalną obudowę podwodną (pełna kompatybilność jest bardzo ważna). Obudowy pozwalają na
dość wygodną obsługę większości funkcji aparatu i umożliwiają zanurzenie się nawet do 60 m (w
zależności od modelu). W przypadku kompaktów dla zaawansowanych wyposażonych w gorącą
stopkę, umożliwiającą podłączenie zewnętrznej lampy błyskowej, obudowy podwodne zachowują tę
funkcjonalność, znacznie rozszerzając możliwości aparatu. Obudowy do lustrzanek gwarantują
wodoszczelność do głębokości 60, a czasem nawet 80 m. Lustrzanki to aparaty z wymienną optyką,
więc obudowy podwodne do nich przeznaczone powinny zachowywać tę funkcjonalność - do różnych
obiektywów przeznaczone są różne porty obiektywowe dokupowane osobno.
Wodoszczelne kompakty nie są znacząco droższe od swoich zwykłych braci, ale oferują nie najlepszą
jakość obrazu, choć dają największą elastyczność i oferują najlepszy stosunek możliwości do ceny -
pamiętajmy, że robią też zdjęcia w zwykłych warunkach. Alternatywą są obudowy podwodne -
producentem najpopularniejszych i najłatwiejszych do zdobycia w naszym kraju obudów jest firma
Ikelite. Minusem tego akcesorium jest cena. Co prawda najtańsze, przeznaczone do prostych
kompaktów, można kupić już za ok. 400 zł, ale większość jest znacznie droższa, osiągając nawet pułap
ok. 2 tys. zł. Stosunkowo tanio wychodzi zakup gotowego zestawu składającego się z aparatu i
przeznaczonej do niego obudowy. Przed zakupem warto się upewnić, że fotografia podwodna to nie
przelotna fanaberia, ponieważ jest to jednak dość poważna inwestycja finansowa.
Jeszcze droższe są obudowy do lustrzanek cyfrowych - ich ceny rozpoczynają się od ok. 5 tys. zł, a
górnej granicy w zasadzie nie widać, zwłaszcza że do całkowitego kosztu dochodzą jeszcze porty na
obiektywy, uchwyty na lampy błyskowe i inne akcesoria. Na szczęście można zakosztować fotografii
podwodnej bez wydawania fortuny dzięki wypożyczalniom, w których znajdziemy obudowę pasującą
do naszego aparatu.
Lustrzanka Nikon D90 i kompakt Nikon Coolpix P6000 w obudowach podwodnych firmy Ikelite.
Fot. materiały Ikelite
Żeby sfotografować te wargacze garbogłowe (ok. 1,5 m długości), trzeba było znaleźć się na
głębokości 10 m już o 5 rano. Ze względu na utratę światła niezbędne było wykorzystanie flesza.
Decydując się na pracę z obudową podwodną, musimy pamiętać o odpowiedniej konserwacji sprzętu
- zarówno przed, jak i po użyciu (szczegółowe wskazówki znajdują się w instrukcji obsługi obudowy).
Od zastosowania się do instrukcji zależy bezpieczeństwo naszego aparatu - nie warto ryzykować.
Akcesorium, które nie jest niezbędne, ale znacznie zwiększy nasze możliwości, jest zewnętrzna lampa
błyskowa, a najlepiej dwie lampy. Dzięki nim uniezależniamy się od oświetlenia zastanego, którego,
jak wiemy, pod wodą nie ma zbyt dużo, i możemy fotografować albo głębiej, albo z większej
odległości, albo jedno i drugie. Oczywiście warunkiem jest możliwość współpracy aparatu z
zewnętrznymi fleszami.
Podsumowując - choć zakup wodoszczelnego aparatu może kusić (i zapewne sprawdzi się, jeśli
chcemy od czasu do czasu zrobić jakąś fotkę na plaży lub w basenie), znacznie lepszym rozwiązaniem
jest obudowa podwodna. Daje bowiem dostęp do wysokiej jakości zdjęć zapewnianej przez
zaawansowane aparaty. Niebagatelne znaczenie ma również możliwość skorzystania z modelu
wyposażonego w obiektyw szerokokątny, tak ważny w fotografii podwodnej.
Na zakończenie części poświęconej sprzętowi przypomnę tylko o masce, rurce i płetwach ;-)
normalnie
zoom
podpłynięcie
Fotografując pod wodą, zrezygnujmy z korzystania z zooma na korzyść zbliżenia się do interesującego
nas obiektu. W ten sposób nie tylko wypełnimy kadr, ale też zwiększymy ilość światła docierającą do
matrycy.
01
02
Woda działa jak soczewka i pozornie przybliża fotografowane obiekty, sprawiając, że pole widzenia
obiektywu sie zawęża, co w pewnych sytuacjach utrudnia wykonanie takiego zdjęcia, na jakim nam
zależy.
Na ilustracji nr 1 widać, jaki obraz zarejestrowałby obiektyw, gdybyśmy fotografowali na lądzie.
Ilustracja nr 2 symuluje zdjęcie wykonane pod wodą. Różnica jest bardzo duża.
Koral twardy w Malezji sfotografowany na głębokości 4 m przy świetle naturalnym. Jeden z
przykładów podwodnej fotografii szerokokątnej - zdjęcie wykonano z odległości 0,5 m.
Na głębokości 25 m wykorzystanie lampy błyskowej było konieczne. Dzięki niej udało się nie tylko
oświetlić koralowiec, ale też przezwyciężyć niebieską dominantę barwną i wydobyć piękne, nasycone
kolory.
W praktyce
Starajmy się stosować jak najszerszą ogniskową, żeby zredukować efekt „przybliżania” przez wodę.
Fotografujmy z niewielkich odległości (0,5-1 m), żeby uniknąć spadku poziomu oświetlenia wraz z
odległością. Nie ufajmy zoomowi, który co prawda „przybliży” fotografowany obiekt, ale nie ustrzeże
nas przed ciemnością. Zoomujmy więc nogami, a może raczej w tym wypadku - płetwami.
Fotografując obiekty znajdujące się nad nami, czyli zadzierając obiektyw do góry, z łatwością
wydobędziemy je z tła, co może być trudne, jeśli zwrócimy obiektyw w dół i będziemy fotografowali
coś na tle ciemnej głębiny.
Jeśli fotografujemy na małej głębokości (niewiele poniżej tafli wody), ustawmy balans bieli na światło
dzienne; jeśli schodzimy głębiej, wybierzmy ustawienie dla zachmurzonego nieba, dzięki czemu
dostosujemy się do niskiej temperatury barwowej panującej w głębinach. Użytkownikom aparatów
zaawansowanych polecam fotografowanie w trybie zapisu plików RAW, co pozwoli precyzyjnie
skorygować balans bieli w domowym zaciszu, przy komputerze.
Korzystajmy z możliwości blokady ostrości po naciśnięciu spustu do połowy. Pod wodą bardzo spada
kontrast, który ułatwia pracę systemów automatycznego ustawiania ostrości. Bez niego AF działa
znacznie wolniej, co może sprawić, że umknie nam ciekawe ujęcie.
Na ostrość zdjęcia wpływa też ewentualne poruszenie. Trzymajmy więc aparat jak najbardziej
stabilnie, obiema rękami. Warto aktywować system stabilizacji obrazu (czy to optycznej wbudowanej
w obiektyw, czy też stabilizacji matrycy - w zależności od aparatu). Jeśli fotografujemy lustrzanką
cyfrową, nie wahajmy się w pewnych sytuacjach podnieść czułości, co pozwoli skrócić czas otwarcia
migawki i uniknąć poruszenia zdjęcia.
Nie unikajmy fotografowania na małych głębokościach, na których często również dzieje się coś
ciekawego, a które nie wiążą się z wieloma utrudnieniami typowymi dla większych głębokości (nie
wymagają np. korzystania z dodatkowych źródeł światła).
Nie oszczędzajmy karty pamięci. Pod wodą lepiej zrobić zdjęć za dużo, ale znaleźć wśród nich perełki,
niż czaić się na pojedyncze ujęcia i płakać potem nad rozlanym mlekiem, jeśli nie wyjdą tak, jak
zamierzyliśmy.
Pilnujmy aparatu, bo jeśli nam wypadnie, możemy mieć trudności z odnalezieniem go na dnie.
Unikajmy fotografowania z lampą błyskową wbudowaną w aparat kompaktowy, chyba że robimy
zdjęcia makro lub duże zbliżenia. Źródło światła umieszczone tuż przy obiektywie wydobywa wszelkie
zanieczyszczenia wody, piasek i bąbelki powietrza, powodując dodatkowy spadek kontrastu i tworząc
mleczną poświatę między aparatem a fotografowanym obiektem.
Tematy
Podstawowym tematem zdjęć wykonywanych pod wodą jest fauna i flora. I nic dziwnego -
niespotykane na co dzień formy życia zaskakują mnogością fantastycznych form rodem z filmów
science fiction i olśniewają feerią barw (oczywiście nie wtedy, kiedy fotografujemy w mętnym
Bałtyku). Zbliżając się do mieszkańców rafy koralowej na kilka centymetrów, bawimy się w
makrofotografię. Tak trudne do uzyskania ujęcia szerokokątne przenoszą nas w świat specyficznej
fotografii krajobrazowej i przyrodniczej, ukazując kontekst sytuacji.
Pamiętamy jednak, że uszczelniony aparat lub odpowiednia obudowa podwodna dają znacznie
więcej możliwości. Sprawiają bowiem, że nie musimy się zbyt mocno troszczyć o delikatny zazwyczaj
sprzęt, kiedy jesteśmy na plaży czy na basenie. Nie tylko kolorowe ryby nadają się do fotografowania
- równie wdzięcznym tematem mogą być zabawy dzieci pluskających się w morzu lub po raz pierwszy
nurkujących z maską i rurką. Takie zdjęcia znacznie lepiej oddadzą ducha wakacji niż kolejne fotki
uśmiechniętych twarzy opalających się plażowiczów.
Na dużych głębokościach można spotkać fascynujące stworzenia - dla takich chwil warto się
przygotowywać.
Takie stada ryb młotów można spotkać na Galapagos na głębokości 30 m. Żeby je sfotografować,
trzeba skorzystać z mocnej lampy błyskowej i mieć odwagę zbliżyć się do tych drapieżców na
odległość 5 m.
Niewielka głębia ostrości pozwoliła wydobyć fotografowanego głowonoga z tła.
Mam nadzieję, że udało mi się was przekonać, że fotografia podwodna to nie taki diabeł straszny, jak
go malują. Oczywiście niektóre zdjęcia wymagają dużego doświadczenia (zarówno fotograficznego,
jak i nurkowego), ale świat pod powierzchnią wody nie jest dla naszego aparatu aż tak wrogi, jak się
wydaje. Jak zwykle - wystarczy odrobina samozaparcia i odpowiednie przygotowanie. Mimo pewnych
kosztów warto spróbować - rezultaty mogą być zaskakujące.
Bezpieczeństwo
Fotografując pod wodą, nie możemy zapominać o bezpieczeństwie. Niezależnie od tego, czy
schodzimy na 10 m, czy po prostu pływamy z maską i rurką, nie znajdujemy się w naszym naturalnym
środowisku (nie bez przyczyny natura dała nam płuca, a nie skrzela). Nie warto ryzykować zdrowia, o
życiu nie wspominając - nawet dla najlepszego ujęcia. Rozwaga przede wszystkim.
Szanuj zieleń, boś nie jeleń
Fotografując pod wodą, zazwyczaj skupiamy się na faunie i florze zamieszkującej morza i oceany.
Schodząc pod powierzchnię, wkraczamy w obcy świat, rządzący się swoimi prawami, często objęty
ochroną. Nie dotykajmy rafy koralowej ani ryb - z szacunku dla przyrody zostawmy po sobie jedynie
bąbelki powietrza.
Ćwiczenie
Sfotografuj niewielki wodoodporny przedmiot (np. gumową kaczuszkę) z małej odległości tak, żeby
wypełnić nim kadr. Zanotuj odległość, z jakiej wykonałeś zdjęcie, i powtórz zdjęcie przy takich samych
ustawieniach (m.in. zoomu), ale pod wodą w kontrolowanych warunkach (np. w wannie). Jeśli nie
fotografujesz wodoszczelnym aparatem kompaktowym, pamiętaj o wcześniejszym sprawdzeniu
szczelności obudowy podwodnej. Porównaj rezultaty. Czym różnią się oba ujęcia? Na którym
sfotografowany obiekt wygląda, jakby znajdował się bliżej aparatu?
Tekst: Łukasz Kacperczyk
Zdjęcia: Adam Duszczyk