Archiwum Gazety Wyborczej; Kiedy szturm?
WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?
informacja o czasie
dostępu
Gazeta Wyborcza
nr 302, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1994/12/29, str. 7
Andrzej M. ZAUCHA, Moskwa; Reuter & Studio Gazeta: MandS
CZECZENIA
Kiedy szturm?
(P) Rosyjscy dowódcy, zagrzani zapewne wtorkowym orędziem Borysa Jelcyna,
wydali rozkazy. Wojsko ruszyło. Wczorajsze ataki rosyjskie są prawdopodobnie
przygotowaniem do zasadniczego szturmu na oblężoną stolicę Czeczenii.
Wczoraj przed południem rozpoczęły się ciężkie walki na północ od Groznego -
Rosjanie rozwinęli natarcie w kierunku Groznego w okolicach wiosek Kirow i
Pietropawłowskaja, kilkanaście kilometrów od stolicy Czeczenii. Do centrum miasta dochodziły odgłosy
eksplozji.
Strona czeczeńska alarmowała: - Zaczął się szturm Groznego. Władze rosyjskie
zaprzeczyły: - To nie szturm. Wojska podchodzą do miasta - powiedział Agencji
Reutera rzecznik rosyjskiego rządu Walentyn Siergiejew.
Z kolei przedstawiciel sztabu rosyjskich sił zbrojnych w Mozdoku w Północnej
Osetii na pytanie dziennikarzy, czy można uważać, że Rosjanie przygotowują się
do decydujących działań, odparł: - Można.
Natomiast Oleg Łobow, sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, wczoraj na
konferencji prasowej w Moskwie powiedział: - Nie ma mowy o szturmie. Używajmy
słowa "oswobodzenie"; można też mówić - "oczyszczenie".
Łobow powiedział, że żołnierze rosyjscy weszli już w granice miasta. Natarcie
postępuje ze wszystkich stron, z wyjątkiem południa. "Wyzwolono" miejscowości:
Pierwomajskaja, Oktiabrskaja, Hankała i położone w jej pobliżu lotnisko.
Wieczorem w samej stolicy Czeczenii nasiliły się
odgłosy strzelaniny.
Choćby szklanka wody
Jak donosi wywiad rosyjski, żołnierzom prezydenta Czeczenii Dżochara Dudajewa zaczyna brakować amunicji.
Ciągle nie ma pewności, czy Grozny jest zupełnie okrążony. Podobno można do
niego dojechać bez przeszkód od strony południowej. W samym mieście są ogromne
problemy z wodą do picia. Szklanka wody kosztuje tyle, ile paczka dobrych
papierosów.
Wody do picia brakuje także żołnierzom rosyjskim. Nie mają gdzie się umyć, są
kłopoty z żywnością. Mieszkańcy pobliskich wiosek odnoszą się do nich z
wrogością.
Do szpitali na północnym Kaukazie trafiają szeregowcy i oficerowie z ciężkimi
przeziębieniami i zapaleniem płuc. Korespondenci donoszą z Czeczenii, że brutalnie traktowani przez oficerów
szeregowcy są przemęczeni. Zdarza się, że przez całą dobę nie schodzą ze
stanowisk.
- Jeśli oni będą tu stali w nocy, to ludzie będą ich zabijać. Nie straszę,
wiem, że tak będzie - powiedział w reportażu telewizyjnym mężczyzna z jednej z
wiosek na północnym Kaukazie.
Łobow przyznał, że na terenach zajmowanych przez Rosjan "tylko 30 proc.
miejscowości nie stawia oporu i nie ma ciężkiej broni".
Bomby i tak lecą
Jelcyn zapewnił we wtorek, że osobiście wydał rozkaz zaprzestania bombardowań
Groznego. Rzeczywiście w nocy z wtorku na środę na miasto nie spadła ani jedna
bomba. Ale już rano rosyjskie samoloty dokonały nalotów na przedmieścia stolicy
oraz wioski Argun i Urus-Martan na wschód od miasta. Podobno jest wielu
zabitych. Rosjanie tłumaczyli, że był to atak na skoncentrowane siły wojsk
Dudajewa.
Żołnierze Dudajewa wcześniej, w nocy, zdołali ponoć okrążyć na północ od
wioski Argun oddział rosyjski. Tak twierdzi czeczeński wiceprezydent Zelim Chan
Jandarbijew. Nieznane są szczegóły potyczki ani liczba okrążonych Rosjan.
Agencja Postfactum poinformowała, że według danych czeczeńskich od 10 do 23
grudnia zginęło ok. 2 tys. Czeczeńców, z czego tylko 310 stanowili żołnierze
Dudajewa. Strona rosyjska straciła w tym czasie 824 zabitych, 1202 zostało
rannych. Strona rosyjska nie podała żadnych danych.
Szewardnadze ostrzega
W roli gorliwego obrońcy rosyjskiej polityki na Kaukazie objawił się
natomiast przywódca Gruzji Eduard Szewardnadze. W środę sam zaprosił do swojego
gabinetu korespondenta Reutera, żeby udzielić mu wywiadu.
- Nie mogę występować w roli obrońcy rosyjskiego rządu, ale wiem, że innego
wyjścia nie było. Nie widzę żadnego innego sposobu rozwiązania konfliktu poza
użyciem siły. Wszystkie inne sposoby zostały wyczerpane w ostatnich trzech
latach - powiedział Szewardnadze. Ostrzegł też, że jeśli Rosja nie zdusi
czeczeńskiej rebelii, anarchia zapanuje na całym świecie.
Ostrzegają też inni
We wczorajszych "Izwiestiach" opublikowano list do prezydenta Rosji od ludzi
kultury i sztuki. "W Groznym giną ludzie, kalekami zostają dzieci, kobiety,
starcy, rosyjscy żołnierze. Nie ma takich argumentów, dowodów i wyjaśnień, które
byłyby w stanie usprawiedliwić tę awanturę. Żądamy natychmiastowego
powstrzymania przelewu krwi".
List podpisali: Bella Achmadulina, Aleksandr Borin, Władimir Wojnowicz, Jurij
Dawydow, Jurij Kariakin, Eldar Riazanow, Benedikt Sarnow.
Niemal cała prasa rosyjska była wczoraj rozczarowana wtorkowym wystąpieniem
Jelcyna, który "nie wyraził nawet żalu z powodu ofiar nalotów bombowych
dokonywanych przez rosyjskie samoloty" - napisała w komentarzu "Niezawisimaja
Gazieta".
Mieszkańcy Czeczenii oczekiwali "przede
wszystkim wyjaśnienia, dlaczego w czasie pokoju Jelcyn rzucił ludzi, jak polana,
w ogień wojny? Ale, niestety, prezydent nie daje przekonującego wyjaśnienia w
tym względzie" - zauważa komentator "Komsomolskiej Prawdy". Wygląda na to, że
śmierć ludzi "jawi się Jelcynowi jako kategoria strat koniecznych".
Swoją ocenę wypowiedzi Jelcyna "Izwiestia" tytułują "Pierwszy etap
czeczeńskiej kampanii: setki zabitych, tysiące rannych, setki tysięcy
bezdomnych". A niżej zamieszczają list otwarty do Jelcyna podpisany przez
Mariettę Czudakową, członka Rady Prezydenckiej, która żąda zakończenia działań
wojennych. "Bezczelne kłamstwo demokratycznej władzy jest nie do wytrzymania" -
pisze Czudakowa. Przypomina słowa Jelcyna wypowiedziane w USA, że nigdy nie
będzie używał kłamstwa. "Czy zaczyna się od początku? - pyta autorka listu. -
Dlaczego oświadczają nam w państwowej telewizji, że Czeczeńcy sami się
bombardują?"
* Turcja oświadczyła wczoraj, że nie uzna żadnego rządu czeczeńskiego, w
którym nie znajdzie się prezydent Dżochar Dudajew.
- Jelcyn wspomniał o jakimś czeczeńskim rządzie, który ma zostać powołany
gdzieś poza Groznym. Znamy już z przeszłości takie eksperymenty. Wątpliwe, by
przyniosły rzeczywiste rozwiązanie problemu - powiedział wczoraj rzecznik
tureckiego MSZ Ferhat Ataman.
[Hasła: Rosja; Rosja - Czeczenia; wojska rosyjskie, pobyt; Groznyj; ofiary;
dane liczbowe; ,Izwiestia'; intelektualiści; apel]
(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
29 15 Grudzień 1994 Walczcie do śmierci!34 17 Grudzień 1994 Moskwa ugrzęzła43 28 Grudzień 1994 Czemu nie Krym28 15 Grudzień 1994 Nikt nie lubi rosyjskiej armii20 7 Grudzień 1994 Rosja nie łyknie Czeczenii38 24 Grudzień 1994 Okrążenie zamknięte27 14 Grudzień 1994 Ile siły przeciw Czeczenii22 9 Grudzień 1994 Kaukaski bunt30 15 Grudzień 1994 Zwrot w sprawie Czeczenii26 29 Grudzień 1997 Czeczenia milczy str 426 29 Grudzień 1997 Czeczenia milczy str 427 29 Grudzień 1997 Czeczenia milczy45 31 Grudzień 1994 Moskwa chce sądzić Dudajewa31 16 Grudzień 1994 Moskwa w strachu36 23 Grudzień 1994 Czeczeńskie spekulacje25 12 Grudzień 1994 Rosja wkracza do Czeczenii40 27 Grudzień 1994 Czemu nie pozwolić im żyćwięcej podobnych podstron