Archiwum Gazety Wyborczej; Moskwa w strachu












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 292, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1994/12/16, str. 6

(AFP, Reuter, ITAR-TASS), (BW, AMZ); Fot. EPA
Konflikt czeczeński
Moskwa w strachu
(P) Wczoraj upłynął termin kolejnego ultimatum, jakie Borys Jelcyn dał Czeczenii. Jednak prezydent Rosji znowu przedłużył
termin ostatecznego rozbrojenia Czeczeńców do soboty wieczorem. Cały wczorajszy
dzień trwały zacięte walki wokół Groznego, a wieczorem Rosjanie zamknęli
pierścień okrążenia wokół miasta. Tymczasem Moskwę ogarnął strach przed
czeczeńskim odwetem.
W stolicy Północnej Osetii Władykaukazie ciągle pozostaje delegacja rosyjska,
oczekująca na przyjazd negocjatorów strony czeczeńskiej. Jelcyn powiedział
wczoraj, że jeśli do Władykaukazu przyjedzie sam Dżochar Dudajew, wówczas on
wyśle pełnomocnika, zdolnego podjąć każdą decyzję.
Wypowiedź Jelcyna - twierdzą niektórzy komentatorzy - może świadczyć o tym,
że polityczne koszty interwencji w Czeczenii
okazują się dla Rosjan za wysokie i próbują teraz doprowadzić do pokojowego
zakończenia konfliktu. Do tej pory bowiem Kreml odmawiał wszelkich kontaktów z
Dudajewem jako prezydentem Czeczenii, ponieważ nie
uznawał legalności tej prezydentury. Nawet minister Graczow, który spotkał się z
Dudajewem w ub. tygodniu, rozmawiał z nim tylko jak "generał z generałem". Teraz
zaś prezydent Rosji - co prawda nie wprost - zaprasza na rozmowy nie uznawanego
dotąd prezydenta Czeczenii.
Tymczasem Dudajew twierdzi, że chce prowadzić rozmowy, ale Jelcyn nie może
stawiać warunków wstępnych. Żąda też wycofania korpusu interwencyjnego. A na to
nie chce się zgodzić Moskwa.
Czeczeński rząd wystosował wczoraj list do przebywającego z trzydniową wizytą
w Moskwie wiceprezydenta USA Ala Gore'a. Rząd w Groznym chce porozmawiać z
Gore'em o sposobach przywrócenia pokoju w regionie i prosi go o spotkanie.
Czołgi na przedmieściach
Najsprawniejsza rosyjska kolumna pancerna, która wjechała w niedzielę do
Czeczenii od północy, jest już na wzgórzach
okalających Grozny. Jeśli Moskwa podejmie decyzję o ataku na to miasto, nic nie
będzie w stanie powstrzymać Rosjan atakujących z tego kierunku. Wieczorem
Rosjanie zamknęli pierścień okrążenia wokół Groznego. Od granic miasta wczoraj
wieczorem dzieliło ich już tylko 7 kilometrów.
Rosjanie cały czas "zmiękczają" czeczeńską obronę atakami z powietrza i
bombardowaniami artyleryjskimi.
Kolumna, która wjechała do Czeczenii od
zachodu, nadal stoi w odległości 40 km od Groznego, a jej dowództwo prowadzi
negocjacje z Czeczeńcami. W środę lekarze z tej kolumny amputowali w czeczeńskim
szpitalu nogę pilotowi strąconego tego dnia helikoptera. Zwłoki dwóch jego
kolegów pojechały wraz z wracającymi lekarzami na rosyjską stronę.
Przynajmniej trzech rolników zostało zabitych, gdy rosyjski helikopter
ostrzelał wczoraj wieczorem gospodarstwo w okolicach wsi Dolinskoje. Inny
helikopter ostrzelał samochód telewizji Reutera, z którego kamerzysta filmował
całe wydarzenie. Jednak nikt nie został ranny. Jest to już drugi przypadek w tym
tygodniu, kiedy Rosjanie ostrzelali samochód wiozący dziennikarzy.
Agencja ITAR-TASS opublikowała oświadczenie, w którym ostrzega wszystkich
cudzoziemców przebywających i wybierających się do Czeczenii, że Rosja nie może zagwarantować ich
bezpieczeństwa i praw.
Moskwa patrolowana
Władze rosyjskie od dawna straszyły społeczeństwo możliwością
terrorystycznych ataków odwetowych ze strony Czeczeńców. Po apelu Dudajewa o
walkę z Rosją aż do śmierci w Moskwie panuje coraz większy strach przed
kaukaskimi góralami.
MSW poinformowało, że od czwartku główne budynki publiczne miasta i
największe ulice patrolują żołnierze wojsk wewnętrznych z karabinami
maszynowymi. Żołnierze będą mogli legitymować ludzi i przeszukiwać ich bagaże i
samochody.
Kadeci z moskiewskich szkół wojskowych dołączyli do patroli milicyjnych.
Jeden z nich powiedział wczoraj dziennikarzom: "Mamy sprawdzać papiery każdego
napotkanego człowieka z Kaukazu".
Agencja AFP twierdzi, że mieszkańcy stolicy przestają kupować owoce od
kaukaskich sprzedawców ulicznych, bojąc się ukrytej w nich trucizny. "Ani ja,
ani mój mąż nie kupimy u nich ani jednego owocu czy warzywa" - powiedziała
trzydziestokilkuletnia ekonomistka. Nauczycielka ze szkoły średniej powiedziała
zaś francuskiemu dziennikarzowi, że zbiera bidony z pitną wodą na wypadek
zatrucia jej ujęć przez terrorystów.
Władze Oriechowa, jednej z dzielnic Moskwy, zdecydowały się przedłużyć ferie
świąteczne o dziesięć dni, gdyż "rodzice powinni zabrać dzieci z Moskwy".
Na wielu stacjach metra w centrum miasta policjanci proszą ludzi przez
megafony o zgłaszanie informacji o wszelkich zostawionych bez opieki bagażach. W
środę nieznani mężczyźni zgłaszali policji podłożone bomby w ośmiu szkołach,
rafinerii i czterech stacjach metra. Wszystkie sygnały były fałszywe.
Jedynym "terrorystą czeczeńskim" aresztowanym w Moskwie po rozpoczęciu
interwencji w Czeczenii jest jak dotąd mężczyzna
aresztowany z petardą w ręku w centrum miasta na historycznym Arbacie.
W związku z wydarzeniami w Czeczenii odwołany
został również zaplanowany na następny piątek szczyt szefów państw WNP w
Kazachstanie.
[Hasła: Rosja; Czeczenia; Rosja - Czeczenia; wojska rosyjskie, pobyt; Jelcyn Borys;
Dudajew Dżochar; Groznyj; Moskwa; bezpieczeństwo; terroryzm]

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: [e-mail]