Â
WIAT
N
AUKI
Czerwiec 1997 7
STO LAT TEMU
ObfitoÊç soli w wodzie morskiej.
P. Henryk Leon zestawi∏ rezultaty roz-
biorów wody ró˝nych mórz. Wed∏ug
tego, na 1000 g wody przypadajà nast´-
pujàce iloÊci substancyj solnych:
w Atlantyku 32,657, w morzu Âródziem-
nem 43,735, w morzu Czarnem 17,663,
w morzu Azowskiem 118,975, w morzu
Kaspijskiem 62,942. ZawartoÊç chlorku
sodu w wodzie jest zatem bardzo
chwiejna. Woda morska okaza∏a si´
mniej s∏onà w pobli˝u biegunów, ani-
˝eli w sàsiedztwie równika, bardziej zaÊ
s∏onà w pewnej odleg∏oÊci od brzegów
i w znacznych g∏´bokoÊciach. ObfitoÊç
soli w morzu Âródziemnem t∏umaczy
si´ niewielkà stosunkowo liczbà rzek,
które tam wod´ s∏odkà wylewajà. Jezio-
ra, zawierajàce chlorek sodu, sà cz´sto
daleko bardziej s∏one, ani˝eli ocean; mo-
rze Martwe zawiera dziesi´ç razy wi´-
cej soli, ani˝eli Atlantyk.
Zabarwione jajka. Podobnie, jak
mo˝na piórom ptaków nadawaç sztucz-
ne zabarwienie przez odpowiednie do-
datki do pokarmu, tak te˝ wp∏ywaç
mo˝na w pewnej mierze i na barw´ ˝ó∏t-
ka jaj. P. Tegetmeyer podaje, ˝e otrzy-
maç mo˝na jajko kurze o ˝ó∏tku silnie
na czerwono zabarwionem, karmiàc ku-
ry t∏uczonemi skorupami raków. Fakt
ten daje si´ tem wyt∏umaczyç, ˝e barw-
nik czerwony skorup raczych rozpusz-
cza si´ w t∏uszczach. Osobliwszà jest
przytaczana te˝ w ostatnich czasach
wiadomoÊç o jajkach kaczych z ˝ó∏tkiem
czarnem; mia∏y one stàd powstaç, ˝e
kaczka, która je znios∏a, zjad∏a sporo ˝o-
∏´dzi. Z garbnika ˝o∏´dzi i z ˝elaza,
w ˝ó∏tku jaj zawartego, wytworzy∏ si´
wyborny atrament galasowy, jakiego
ju˝ teraz w handlu nie znajdujemy. Za-
pewne wszak˝e czarne te jajka kacze by-
∏y to ju˝ wyklute kaczki dziennikarskie.
Wykopalisko. Niniejszem przesy∏am
sz. Redakcyi nast´pujàcà wiadomoÊç,
w mniemaniu, ˝e mo˝e byç ona ciekawà
dla zwolenników archeologii. W miej-
scowoÊci Stary Duninów, odleg∏ej o pa-
r´ wiorst od fabryki papieru Soczewka
(gub. warszawska, lewy brzeg Wis∏y)
przy wydobywaniu kamieni polnych
natrafiono w dniu 13 marca r.b. na grób
pogaƒski. W celu zebrania mo˝liwych
i majàcych wartoÊç szczegó∏ów uda∏em
si´ na miejsce dnia nast´pnego. Wyko-
palisko by∏o ju˝ prawie zupe∏nie zru-
inowane; zaledwie jedn´ z 5-ciu znaj-
dujàcych si´ w grobowcu urn mog∏em
wydobyç w ca∏oÊci, reszta przedstawia-
∏a si´ (skutkiem ciemnoty robotników)
jako kupa gruzów z bielejàcymi tu
i owdzie koÊçmi. [...] Z rzeczy metalo-
wych znalaz∏em tylko jedn´ d∏ugà ˝e-
laznà szpilk´, lecz i to w 3-ch cz´Êciach.
Sàdzàc z sytuacyi znalezionego grobu
mniemaç mo˝na, ˝e i w pobli˝u znala-
z∏yby si´ podobne. Za∏àczam szkic
urn[y] wydobyt[ej] we wspomnianej
miejscowoÊci, nadmieniajàc, ˝e bli˝sze-
mi szczegó∏ami s∏u˝yç mog´ [...].
Zygmunt Âlósarski.
Jad pszczo∏y nie by∏ dotàd dok∏adnie
zbadany co do swych w∏asnoÊci che-
micznych i fizyologicznych; p. J. Lan-
ger zajà∏ si´ wi´c obecnie tà kwestyà,
a dla jej przeprowadzenia poÊwi´ciç
musia∏ nie mniej nad 25 000 tych po˝y-
tecznych owadów. Aby jad wydobyç,
rozpuszcza∏ w wodzie ukazujàce si´ na
koƒcach ˝àde∏ kropelki jego, albo te˝
zbiera∏ je w rurki w∏oskowate. Jad tak
otrzymany okaza∏ si´ cieczà bezbarw-
nà, oddzia∏ywajàcà kwaÊno, smaku
gorzkiego i woni aromatycznej; w wo-
dzie ∏atwo si´ rozpuszcza. Ci´˝ar kro-
pelki z ˝àd∏a wydobytej waha si´ mi´-
dzy 0,0002 a 0,0003 g. Oddzia∏ywanie
kwaÊne zawis∏o od obecnoÊci kwasu
mrówkowego, który wszak˝e nie spro-
wadza tu dzia∏ania trujàcego, podobnie
jak i pewna substancya aromatyczna,
która si´ szybko ulatnia.Bakteryj jad
równie˝ nie zawiera. G∏ównie zaÊ czyn-
nà substancyà jadu pszczolego jest pew-
na zasada organiczna, której w∏asnoÊci
da∏y si´ zbadaç dopiero po zebraniu bar-
dzo znacznej iloÊci materya∏u. Dzia∏a-
nia trujàce jadu okazujà si´ g∏ównie do-
piero po wprowadzeniu go do krwi;
wyst´pujà wtedy objawy, majàce w
ogólnoÊci przebieg taki˝ sam, jak na-
st´pstwa zachodzàce skutkiem ukàsze-
nia pewnych w´˝y jadowitych.
Przy pomocy silnego zimna, jakie na-
st´puje przy gwa∏townem ulatnianiu si´
tlenu ciek∏ego, pp. Moissan i Dewar skro-
plili fluor i zbadali jego w∏asnoÊci w tym
stanie. Jest on wtedy cieczà jasno-˝ó∏tà,
bardzo ruchliwà. Do doÊwiadczeƒ tych
u˝yty byç winien fluor w stanie zupe∏-
nej czystoÊci, jak otrzymywaç si´ daje
drogà elektrolitycznà, przez dzia∏anie
pràdu na mieszanin´ kwasu fluowodor-
nego i fluorku potasu. W temperaturze,
w której prowadzone by∏y doÊwiadcze-
nia, przy –183
o
, fluor nie atakuje ju˝ szk∏a,
dajàc tem dalszy dowód chemicznej bez-
w∏adnoÊci materyi w temperaturach tak
niskich. Podobnie˝ sp∏ywa po w´glu i po
siarce, bez ˝adnej zgo∏a reakcyi chemicz-
nej. Je˝eli wszak˝e fluor miesza si´ z tle-
nem ciek∏ym, wydziela si´ osad bia∏y,
który pozostaje w zawieszeniu. Po od-
cedzeniu cieczy osad pozostaje na filtrze
i wybucha. P. Moissan sàdzi, ˝e jestto
zwiàzek tlenu z fluorem, skàd zatem na-
le˝a∏oby wnieÊç, ˝e powinowactwo che-
miczne niezupe∏nie jeszcze niknie przy
–183°. Podobnie˝ w bardzo niskich tem-
peraturach utrzymuje si´ jeszcze powi-
nowactwo fluoru i wodoru, a p. Mois-
san, w obawie zbyt gwa∏townego wy-
buchu, nie odwa˝y∏ si´ wodoru ciek∏e-
go wprowadziç w zetkni´cie z równie˝
ciek∏ym fluorem.
Rybo∏ówstwo przy pomocy Êwiat∏a
elektrycznego. W Anglii przeprowadzo-
no niedawno próby co do po∏owu ryb
przy pomocy Êwiat∏a elektrycznego. Sta-
tek zaopatrzony zosta∏ w tym celu
w stos galwaniczny, który zasila∏ lamp´
o sile pi´ciu Êwiec. Lampa ta, otoczona
dla ochrony siecià drucianà, zapuszczo-
na do g∏´bokoÊci 7,5 m, rozjaÊnia∏a doko-
∏a obszar o Êrednicy 50 m. Wszystkie ry-
by, znajdujàce si´ w tym obr´bie, rzu-
ca∏y si´ gwa∏townie ku Êwiat∏u i groma-
dzi∏y tak licznie, ˝e sieci bezustannie by-
∏y niemi nape∏nione. Je˝eli sposób ten
rozpowszechni si´ na wybrze˝ach,
móg∏by ∏atwo sprowadziç zupe∏ne wy-
t´pienie ryb w okolicach, dotàd z obfito-
Êci ryb s∏ynnych; korzystniej mog∏oby
si´ Êwiat∏o elektryczne nadawaç do po-
∏owu ryb jedynie na pe∏nem morzu.
Urna zachowana w ca∏oÊci
ze Starego Duninowa pod Soczewkà.
50
170 m.m
125 m.m
220 m.m