Antonio Gramsci
Katolicy integralni,
jezuici, moderniści
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
WARSZAWA 2006
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 2 -
www.skfm-uw.w.pl
„Katolicy integralni, jezuici, moderniści” to
fragmenty jednego z 32 zeszytów więziennych
Antonio Gramsciego, napisane prawdopodobnie w
1932 roku.
Podstawa tłumaczenia: „Opere di Antonio
Gramsci”, t. 5: „Note sul Machiavelli, sulla politica
e sullo Stato moderno”, Einaudi, Turyn 1949.
Podstawa niniejszego wydania: Antonio Gramsci,
„Pisma wybrane”, tom 1, wyd. Książka i Wiedza,
Warszawa 1961.
Tłumaczenie z języka włoskiego: Barbara
Sieroszewska. Korekta oraz uzupełnienia
redakcyjne: Piotr Strębski.
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
Katolicy integralni
Katolikom „integralnym” dobrze się działo za pontyfikatu Piusa X; reprezentowali oni skrajnie
prawicową pod względem politycznym europejską tendencję katolicyzmu, ale szczególnie silni byli w
niektórych krajach, jak Włochy, Francja, Belgia, gdzie tendencje lewicowe w polityce i na terenie życia
intelektualnego znajdowały w organizacjach katolickich większy oddźwięk. W Belgii w czasie wojny
Niemcy przejęli ogromną ilość poufnych i tajnych dokumentów katolików „integralnych”; dokumenty te,
później opublikowane, stanowią obszerny materiał dowodowy, z którego wynika, że „integralni” tworzyli
tajną organizację w całym tego słowa znaczeniu, mającą na celu kontrolę, kierowanie i „oczyszczanie”
ruchu katolickiego na wszystkich szczeblach jego hierarchii, organizację z własnym szyfrem, powiernikami,
tajną korespondencją, agentami wywiadu itp.
Wodzem „integralnych” był monsignor Umberto Benigni
, a częścią organizacji było Sodalitium
Pianum (nazwane od imienia papieża Piusa V). Monsignor Benigni, zmarły w roku 1934, był człowiekiem
odznaczającym się wybitnymi uzdolnieniami, zarówno w dziedzinie działalności teoretycznej, jak i
praktycznej, i był niezwykle czynny: napisał między innymi dzieło ogromnych rozmiarów: La storia sociale
della Chiesa, które ukazało się w wydawnictwie Hoeplego w czterech tomach dużego formatu, liczących
ponad sześćset stron każdy. Jak widać z «Civiltà Cattolica», Benigni nigdy nie porzucił swojej działalności
konspiracyjnej w łonie Kościoła mimo trudności, w jakich znaleźli się „integralni” z racji polityki Piusa XI,
niezdecydowanej, chwiejnej i nieśmiałej, ale bądź co bądź nastawionej na kierunek ludowo-demokratyczny,
wobec konieczności stworzenia w masach silnych podstaw dla Akcji Katolickiej. „Integralni” we Francji
popierali ruch Action Française, byli natomiast przeciwko organizacji Sillon
. Wszędzie występują bowiem
przeciwko wszelkiemu modernizmowi politycznemu i religijnemu.
Wobec jezuitów przyjmowali postawę niemal jansenistyczną, czyli postawę wielkiej surowości
moralnej i religijnej, przeciwstawiającą się wszelkim formom pobłażliwości, oportunizmu i centryzmu.
Jezuici naturalnie oskarżają „integralnych” o jansenizm (o jansenistyczną hipokryzję) i o to, że działają na
korzyść modernistów (teologizujących), a to dlatego, że: 1) walczą przeciwko jezuitom; 2) rozszerzają tak
dalece pojęcie modernizmu i powiększają cel ataków, że dają przez to modernistom szerokie pole do
manewrowania. W istocie doszło do tego, że we wspólnej walce przeciwko jezuitom „integralni” i
moderniści zajęli, obiektywnie rzecz biorąc, te same pozycje i nawiązali między sobą współpracę
(Buonaiuti
pisywał na łamach czasopisma Benigniego).
Co pozostało dzisiaj z modernistów i „integralnych”? Trudno obecnie zidentyfikować i ocenić ich
realne siły w łonie organizacji kościelnej, zwłaszcza jeżeli chodzi o modernistów („integralni” zachowali
swoje siły w stanie prawie nietkniętym, nawet po kampanii przeciwko Action Française). W każdym razie
stanowią oni nadal „zaczyn” nie przestający oddziaływać, w tym stopniu, w jakim reprezentują walkę
przeciwko jezuitom i ich wszechwładzy, walkę prowadzoną dziś jeszcze zarówno przez elementy
prawicowe, jak lewicowe, przy pozornie obojętnej postawie szerokich sfer duchowieństwa i z wynikami nie
do zlekceważenia wśród rzesz wiernych, które nie mają rozeznania w tej walce i jej znaczeniu, ale też
1
Umberto Benigni (1862-1934) – rzymski monsignor, podsekretarz stanu, przywódca Sodalitium Pianum, antyliberalnego,
antymodernistycznego i reakcyjnego „integralistycznego” międzynarodowego „tajnego zrzeszenia” infiltrującego prasę
katolicką oraz denuncjującą niepokornych księży do władz watykańskich. Od 1893 r. redaktor naczelny katolickiego dziennika
Eco d'Italia. Pod koniec życia agent Mussoliniego. (Przyp. red.)
2
Sillon – chrześcijański ruch społeczny we Francji, zainicjowany przez Marka Sangniera, który w 1899 r. objął redakcję
przeglądu młodzieżowego «Sillon» (stąd nazwa ruchu), wychodzącego od 1894 r. Ruch ten, początkowo bardzo ortodoksyjny i
cieszący się poparciem Watykanu, od 1905 r. zaczął się odchylać od ortodoksji katolickiej i przekształcać się w rodzaj
modernizmu społecznego, potępionego w 1910 r. przez Piusa X. (Przyp. red.)
3
Buonaiuti Ernesto – włoski historyk doktryny chrześcijańskiej. Urodzony w 1881 r. Wykładał historię Kościoła w seminarium
duchownym w Rzymie w latach 1904-1906. Od 1905 r. redagował «Rivista storico-critica delle scienze teologiche», która w r.
1910 została potępiona za propagowanie modernizmu. W 1915 r. Buonaiuti objął katedrę historii chrześcijaństwa na
uniwersytecie rzymskim. Jego wykłady i artykuły ściągnęły na niego karę ekskomuniki. Jednocześnie pisma jego dostały się na
indeks. Od 1925 r. redagował czasopismo «Ricerche religiose», w 1928 r. wydał głośną Histoire du modernisme catholique.
Zmarł w 1946 r. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 3 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
dlatego właśnie nie mogą osiągnąć jedności w sposobie myślenia.
Tym siłom wewnętrznym Kościoła, antagonistycznym i tajnym lub prawie tajnym (modernizm bez
tajności obejść się nie może), potrzebne są zewnętrzne „ośrodki” publiczne, działające na masy
bezpośrednio, za pomocą czasopism, broszur i książek. Pomiędzy ośrodkami tajnymi i publicznymi istnieją
ukryte powiązania, będące kanałem, przez który przepływają urazy, zemsty, donosy, perfidie, insynuacje i
plotki, rozmyślnie podsycające płomień walki przeciwko jezuitom (ci również mają swoją organizację
nieoficjalną, a właściwie wręcz tajną, w której uczestniczą tak zwani jezuici świeccy: ciekawa instytucja,
wzorowana może na tercjarzach franciszkańskich, liczebnie stanowiąca, jak się zdaje, około ¼ wszystkich
sił jezuickich; ta instytucja „jezuitów świeckich” zasługuje na dokładne zbadanie). Wszystko to wskazuje,
że spoistość Kościoła jest znacznie mniejsza, niż się wydaje; nie tylko dlatego, że wzrastający indyferentyzm
mas katolickich wobec zagadnień czysto religijnych i kościelnych nadaje bardzo względną wartość
zewnętrznej, pozornej jednolitości ideologicznej Kościoła, ale również z innego, znacznie poważniejszego
powodu: mianowicie centrum kościelne nie jest w stanie unicestwić zorganizowanych sił, świadomie
walczących w łonie Kościoła. Walka z modernizmem zdemoralizowała zwłaszcza młody kler, który bez
wahania wyrzeka się modernizmu, zachowując mimo to potajemnie swoje dawne przekonania
.
Z artykułu ojca Rosy
pt. „Risposta ad «Una polemica senza onestà e senza legge»”, w «Civiltà
Cattolica» z 21 lipca 1928 roku, zaczerpnąłem następujące dane: monsignor Benigni dysponuje nadal
(1928) niemałą organizacją: wydaje w Paryżu cykl publikacji pod wspólnym tytułem „Vérités”, w której
spotykamy podpisy: Récalde, Luc Verus, Simon; Luc Verus jest zbiorowym pseudonimem „integralnych”.
Rosa cytuje wydaną w tej serii broszurę Les découvertes du jésuite Rosa, succésseur de von Gerlach,
Linotypie G. Dosne, Paryż, Rue Turgot 20, 1928, przypisując Benigniemu jej autorstwo, a przynajmniej
zawarty w niej materiał informacyjny. Jezuitów nazywa się tam przyjaciółmi masonów i Żydów
(przypomina się tu „teoria” Ludendorffa na temat „międzynarodówki masońsko-żydowsko-jezuickiej”),
demagogami, rewolucjonistami itp. W Rzymie Benigni posługuje się agencją „Urbs” albo „Romana” i
podpisuje swoje publikacje nazwiskiem swego siostrzeńca Mataloniego; rzymski biuletyn Benigniego nosi
tytuł «Veritas» (czy wychodzi jeszcze, a jeśli nie, to kiedy przestał wychodzić?). Benigni (w roku 1928 albo
wcześniej) wydał niewielką broszurkę: Di fronte alla calunnia, zawierającą dokumenty odnoszące się do
Sodalizio Piano. Broszurę tę przedrukowały częściowo i wystąpiły w jej obronie dwa czasopisma katolickie:
florencka «Fede e Ragione» i genueńska «Liguria del Popolo». Benigni redagował czasopismo
«Miscellanea di storia ecclesiastica».
Broszurę Una polemica senza onestà a senza legge, skierowaną przeciwko ojcu Rosie, napisał
profesor E. Buonaiuti. Rosa, mówiąc o książce Buonaiutiego Le modernisme catholique (opublikowanej w
serii redagowanej przez P. L. Couchouda, wyd. Rieder), zauważa, że autor skłonny jest nareszcie uznać
szereg faktów, które zawsze negował w toku polemiki na temat modernizmu (na przykład, że on sam był
promotorem kampanii modernistycznej prowadzonej przez «Giornale d'Italia», czego co prawda Buonaiuti
wyraźnie nie mówi, ale czego każe się domyślać jako rzeczy prawdopodobnej, z właściwą dla tych pisarzy
skłonnością do wykrętnych sformułowań). Benigni zorganizował kampanię prasową przeciwko
modernizmowi w okresie encykliki Pascendi
.
W swoich «Ricerche religiose» (lipiec 1928, str. 335) Buonaiuti przytacza pewien charakterystyczny
epizod: W roku 1909 modernista, profesor Antonino De Stefano (ksiądz, który zrzucił sutannę, obecnie
wykładowca historii na uniwersytecie), miał redagować w Genewie czasopismo pod tytułem «Revue
moderniste internationale». Buonaiuti napisał do niego. Parę tygodni potem został wezwany do Świętego
4
Warto tu przypomnieć turyńskie ośrodki młodych księży, między innymi dominikanów, w okresie przedwojennym i ich
odchylenia posuwające się aż do życzliwego ustosunkowania się do modernistycznych tendencji islamizmu i buddyzmu i do
pojmowania religii jako wszechświatowego synkretyzmu wszystkich wyższych religii: Bóg jest jak słońce, którego promieniami
są religie, a każdy promień prowadzi do tego samego słońca itd.
5
Rosa Enrico (1870-1938) – włoski teolog i publicysta, od 1905 r. członek kolegium pisarzy jezuickich, zgrupowanych przy
«Civiltà Cattolica», w latach 1915-1931 redaktor naczelny tego pisma, znany ze swej zdecydowanej postawy
antymodernistycznej. (Przyp. red.)
6
Pascendi dominici gregis – encyklika Piusa X z dn. 8 IX 1907 r., potępiająca doktrynę modernistów. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 4 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
Officium. Ówczesny asesor, dominikanin Pasqualigo, zacytował mu słowo po słowie cały list do De Stefano.
List został wykradziony w Genewie: pewien rzymski emisariusz wśliznął się do domu De Stefano itd.
(Oczywiście, zdaniem Buonaiutiego, Benigni był narzędziem i wspólnikiem jezuitów, chociaż, jak się zdaje,
w roku 1904 Buonaiuti współpracował z «Miscellanea» Benigniego).
Należałoby zgromadzić wszystkie materiały i sporządzić dokładną bibliografię tematu: „katolicy
integralni, jezuici, moderniści” – trzech grup reprezentujących trzy „organiczne” tendencje katolicyzmu, to
znaczy będących siłami walczącymi o hegemonię na terenie Kościoła rzymskiego. (Seria «Civiltà
Cattolica», «Ricerche religiose» Buonaiutiego, «Miscellanea» Benigniego, broszury polemiczne wszystkich
trzech prądów itd. ).
O ile można wnosić z «Civiltà Cattolica», wydaje się, że «Fede e Ragione»
najpoważniejszym czasopismem katolików „integralnych”. Należy stwierdzić, kim są jego główni
współpracownicy i w jakich punktach przeciwstawiają się oni jezuitom: czy są to sprawy wchodzące w
zakres wiary, moralności, polityki itd. „Integralni” dysponują siłą jakiegoś zakonu rywalizującego z
jezuitami (dominikanie, franciszkanie). Warto przypomnieć, że nawet sami jezuici nie stanowią masy
całkowicie jednolitej. Na przykład kardynał Billot
– integralista tak dalece nieprzejednany, że zrzekł się
purpury kardynalskiej – był jezuitą. Jezuitami byli także niektórzy słynni moderniści, jak Tyrrell
„Integralni” i «Action Française»
Artykuł w «Civiltà Cattolica» z 3 listopada roku 1928, zatytułowany „Equilibrio della verità fra gli
estremi dell'errore”, został wywołany rozprawą Nicolas Fontaine'a «Saint-Siège», «Action Française» et
«Catholiques intégraux», Gamber, Paryż 1928. W przypisie do artykułu zawiera się następująca ocena tej
rozprawy: „Autor kieruje się uprzedzeniami politycznymi i liberalnymi, zwłaszcza gdy dopatruje się
pobudek politycznych w potępieniu Action Française, ale fakty i dokumenty, na które się powołuje w
sprawie sławetnej sodalicji, nie zostały zdementowane”. Otóż Fontaine nie opublikował nic, co byłoby
przedtem nie znane (dokumenty dotyczące „integralnych” były drukowane już w kwietniu roku 1924 w
«Mouvement»; czemuż więc jezuici nie posłużyli się nimi wcześniej?).
Kwestia jest ważna i można dać na nią następującą odpowiedź: akcja papiestwa przeciwko Action
Française jest najbardziej widocznym i zdecydowanym aspektem działalności o szerszym zasięgu, dążącej
do zlikwidowania całego szeregu skutków polityki Piusa X (we Francji, ale pośrednio również i w innych
krajach); Pius XI chce ograniczyć rolę katolików „integralnych”, otwarcie reakcyjnych i niemal
uniemożliwiających stworzenie we Francji silnej organizacji Akcji Katolickiej i partii demokratyczno-
ludowej, która mogłaby konkurować z radykałami, jednakże bez frontalnego na nich ataku. Walka z
modernizmem naruszyła równowagę katolicyzmu, przesuwając go zanadto ku prawicy, trzeba więc na nowo
skoncentrować go dokoła jezuitów, czyli przywrócić mu bardziej elastyczną formę polityczną, wolną od
doktrynalnej sztywności, zapewniającą dużą swobodę manewrowania itd.; Pius XI jest prawdziwym
papieżem jezuitów.
Ale walczyć z katolikami „integralnymi” na froncie organicznym jest znacznie trudniej, niż walczyć
z modernistami. Walka z Action Française stanowi najlepszy przykład. Zwalcza się tu „integralnych nie jako
takich, ale jako stronników Maurrasa
”, a co za tym idzie, walka ta nie jest skupiona, kieruje się przeciwko
poszczególnym jednostkom, które nie chcą być posłuszne papieżowi i utrudniają obronę wiary i moralności
7
«Fede e Ragione» – tygodnik katolicki wychodzący w Fiesole od około czternastu lat pod kierunkiem księdza Paola De Toth.
(W każdym razie stał on na czele pisma w roku 1925).
8
Billot Luigi (1846-1931) – jezuicki teolog i historyk doktryny chrześcijańskiej, profesor uniwersytetu papieskiego
Gregorianum, od 1911 r. kardynał. W 1927 r., urażony zarzutami inspirowanymi przez «Action Française», zrzekł się godności
kardynała. (Przyp. red.)
9
Tyrrell George (1861-1909) – irlandzki teolog, konwertyta z wyznania anglikańskiego, jezuita od 1898 r. W swych książkach
Religion as a factor of life, The Church and the future głosił poglądy modernistyczne, co ściągnęło na niego ekskomunikę i
usunięcie z zakonu jezuitów. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 5 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
przeciwko ateuszowi i jawnemu poganinowi – natomiast cały kierunek jest oficjalnie ignorowany. Kapitalne
znaczenie książki Fontaine'a na tym polega, że ujawnia on organiczną więź między Maurrasem a
„integralizmem” i wspomaga energicznie akcję papieża i jezuitów (należy podkreślić fakt, że Fontaine
wielokrotnie przekonuje laicystów francuskich, że to integraliści, a nie jezuici są antydemokratyczni, że
jezuici w gruncie rzeczy idą na rękę demokracji. A kim jest ów Fontaine? Czy jest specjalistą – badaczem
polityki religijnej? Czy nie jest inspirowany właśnie przez jezuitów?).
Ów artykuł z «Civiltà Cattolica», którego autorem jest niewątpliwie ojciec Rosa, jest bardzo
ostrożny w posługiwaniu się dokumentami przedrukowanymi przez Fontaine'a, unika analizowania tych
dokumentów, które nie tylko dyskredytują „integralnych”, ale rzucają cień na cały Kościół. (Integralni
stworzyli organizację tajną posługującą się szyfrem, w którym papieża nazywa się „baronową Michaliną”, a
inne osobistości kościelne noszą nie mniej powieściowe imiona; obrazuje to nastawienie Benigniego w
stosunku do jego zwierzchników).
Zagadnienie „zasług” polityki Piusa XI nie jest łatwe do rozwiązania, jak wskazuje choćby sama
linia tej polityki – niepewna, nieśmiała, chwiejna w obliczu olbrzymich trudności, jakie nieustannie
napotyka. Mówi się nieraz, że Kościół katolicki posiada niewyczerpaną zdolność przystosowywania się i
rozwoju. Jest to niezbyt ścisłe. W dziejach Kościoła można oznaczyć kilka przełomowych momentów:
pierwszym z nich jest schizma między Wschodem a Zachodem, rozłam o charakterze terytorialnym między
dwiema przeciwstawnymi cywilizacjami historycznymi, w którym czynnik ideologiczny i kulturalny
odegrał tylko nieznaczną rolę. Początek schizmy łączy się z powstaniem imperium Karola Wielkiego, czyli
z nową próbą ustanowienia hegemonii politycznej Zachodu nad Wschodem. Schizma przyszła w okresie,
kiedy siły Kościoła były słabo zorganizowane, i pogłębiała się z biegiem czasu coraz bardziej,
automatycznie i nieuchronnie, tak jak to bywa, jeśli dwie osoby przez dziesiątki lat nie utrzymują ze sobą
styczności i oddalają się od siebie do tego stopnia, że w końcu mówią dwoma różnymi językami. Drugim
momentem przełomowym w dziejach Kościoła była reformacja, która doszła do skutku w zupełnie
odmiennych warunkach i chociaż w wyniku dała podział terytorialny, to jednak miała charakter przede
wszystkim kulturalny; spowodowała ona kontrreformację i uchwały soboru trydenckiego, które w znacznym
stopniu ograniczyły możliwości przystosowawcze Kościoła katolickiego. Momentem trzecim jest Rewolucja
Francuska (reforma liberalno-demokratyczna), która doprowadziła Kościół do jeszcze większego skostnienia
i zmumifikowania; stanowi on teraz organizację absolutystyczną i formalistyczną, której nominalną głową
jest papież, dzierżący w teorii władzę autokratyczną, w praktyce wszakże bardzo ograniczoną, gdyż cały
system trzyma się tylko dzięki swemu paralitycznemu skostnieniu. Całe społeczeństwo, na terenie którego
Kościół działa i może się rozwijać, przejawia tendencję kostnienia, pozostawiając Kościołowi bardzo
znikome możliwości adaptacji, które ogranicza już znacznie sam charakter współczesnego Kościoła.
Pojawienie się nowych form nacjonalizmu, będących zresztą ostatnim stadium procesu dziejowego
zapoczątkowanego w czasach Karola Wielkiego, czyli w epoce pierwszego odrodzenia, nie tylko
uniemożliwia katolicyzmowi przemiany, ale wręcz utrudnia jego istnienie, jak to widzimy w Niemczech
hitlerowskich. Z drugiej zaś strony papież nie może rzucić „klątwy” na Niemcy hitlerowskie, czasem musi
nawet szukać w nich oparcia, a to uniemożliwia wszelką pozytywną prostolinijną politykę religijną,
odznaczającą się jaką taką sprężystością. W obliczu takich zjawisk, jak hitleryzm, nawet duże ustępstwa na
rzecz modernizmu nie miałyby już żadnego znaczenia, mogłyby tylko zwiększyć chaos i zamęt. A i we
Francji sprawy przedstawiają się niewiele korzystniej dla Kościoła, gdyż właśnie we Francji stworzona
została teoria przeciwstawiająca religię „ojczystą” religii „rzymskiej” i można się tam spodziewać raczej
wzrostu patriotycznego nacjonalizmu, a nie kosmopolityzmu rzymskiego.
W artykule w «Civiltà Cattolica» z 3 listopada roku 1928 mówi się o tym, że również we Włoszech
Maurras znalazł obrońców wśród katolików; mówi się tam o „naśladowcach i zwolennikach, jawnych i
ukrytych – z których jedni i drudzy odstąpili od wiary i moralności katolickiej w teorii lub praktyce, mimo
10
Maurras Charles (1868-1952) – reakcyjny polityk i pisarz francuski, teoretyk i przywódca ruchu monarchistycznego
reprezentowanego przez «Action Française», od 1938 r. członek Akademii Francuskiej, usunięty z jej grona w 1945 r. za
kolaborację z Niemcami. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 6 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
iż głoszą – i może łudzą się sami – że chcą całokształtu tej wiary i moralności bronić lepiej niż ktokolwiek
inny”. «Action Française» „obrzuciła piszącego te słowa [ojca Rosę] mnóstwem obelg i niewiarygodnych
(sic!) kalumnii, posuwając się aż do przypisywania mu «morderstw i bezlitosnych egzekucji współbraci»”.
Należałoby zbadać, kiedy i jak stawiano ojcu Rosie takie zarzuty; wśród jezuitów istniało skrzydło
integralistów przychylnie nastawionych względem Maurrasa, między innymi osobistości pierwszoplanowe,
jak kardynał Billot, jeden z głównych współautorów encykliki Pascendi, który zrezygnował z godności
kardynała – wypadek niesłychanie rzadki w dziejach Kościoła, świadczący o nieugiętym uporze Billota i o
zdecydowanej woli papieża niecofania się w walce z Maurrasem przed żadną przeszkodą.
«Revue internationale des sociétés secrètes», redagowana przez opata Boulina, jest „integralistyczna”
i zaciekle antyjezuicka; Boulin, blisko związany z Benignim-Matalonim, posługuje się pseudonimami
(Roger Duguet). Action Française i „integralni” powołują się rozpaczliwie na Piusa X i głoszą swoją
wierność jego naukom, co w dziejach Kościoła byłoby niezwykłym precedensem, bo przecież każdy papież
mógłby po śmierci dostarczyć znakomitego pola do powstania sekty odwołującej się do jego stanowiska w
jakimś poszczególnym wypadku. „Integralni” chcą przywrócić poszanowanie dla Syllabusa
Piusa IX.
Propozycja Action Française, która w swoich szkołach chciała mieć duchownego ex cathedra Syllabusa,
zawierała w sobie zręczną prowokację. Pius XI nie tylko jednak nie chce przywrócić ważności wykazu
Syllabus, ale nawet dąży do złagodzenia i ograniczenia encykliki Pascendi.
Artykuł w «Civiltà Cattolica» jest naprawdę ważny i chcąc głębiej zbadać sprawę, trzeba będzie
jeszcze do niego powrócić. Trzeba będzie dokładnie rozważyć subtelne odcienie różnych distinguo na temat
antysemityzmu, nacjonalizmu, demokracji itd. Co do modernistów, rozróżnia się wśród nich tych, którzy
zeszli na manowce itd., zajmuje się też stanowisko zwrócone przeciwko antymodernizmowi Benigniego itd.
„Tym bardziej że można się było obawiać – i nie omieszkaliśmy już przed laty zwracać na to uwagę, komu
należało – że podobne metody przyniosą korzyść tylko prawdziwym modernistom, gotując na przyszłość
wielkie szkody Kościołowi. Co też zauważyć można było potem i co widać również teraz w duchu reakcji
nie tylko dawnego modernizmu i liberalizmu, ale również i nowego, jako też i samego integralizmu.
Integralizm stwarzał pozory, że przeciwstawia się wszelkim postaciom modernizmu, twierdził nawet o
sobie, że jest, jak to się mówi, bardziej papieski niż sam papież, a obecnie, nie dbając o wielkie zgorszenie,
albo stosuje obłudny opór, albo wręcz otwarcie zwalcza papieża, jak to czynią hałaśliwi zwolennicy Action
Française we Francji i ich cisi wspólnicy we Włoszech”.
„Integralni” nazywają jezuitów „modernizującymi”, a ich kierunek zdecydowanie
„modernizującym”. Podzielili oni katolików na integralnych i nieintegralnych, czyli na „papieskich” i
„biskupich” (zdaje się, że encyklika Benedykta XV Ad beatissimi podkreśla i potępia ową tendencję do
wprowadzania podobnych podziałów pomiędzy katolikami, przynoszących szkodę jedności i wzajemnej
miłości wiernych).
Sapinieria (od SP – inicjałów Sodalizio Piano) była tajnym stowarzyszeniem kryjącym się pod
przykrywką Sodalizio Piano; ona to organizowała walkę z jezuitami modernizującymi „w absolutnej
sprzeczności z pierwotną ideą i z programem oficjalnym, przedstawionym papieżowi Piusowi X, a następnie
zatwierdzonym przez sekretarza konsystorza z pewnością nie po to, aby służył wyładowaniu prywatnych
namiętności, denuncjacjom i oczernianiu wybitnych osobistości, biskupów oraz całych zgromadzeń
religijnych, a w szczególności naszego, które nigdy dotychczas, nawet w czasach, gdy było zawieszone, nie
stało się przedmiotem takich kalumnii. Ostatnio, po zakończeniu wojny i długo po rozwiązaniu Sodalizio
11
Syllabus – opublikowany przez Piusa IX w dniu 8 XII 1864 r. wykaz 80 zdań dotyczących błędnych, z katolickiego punktu
widzenia, tez. Po dwunastu latach przygotowawczych prac Pius IX opublikował, razem z encykliką Quanta cura, Syllabus
complectens praecipuos nostrae aetatis errores (Syllabus zawierający główne błędy naszych czasów). Dla charakterystyki
obskuranckiego klimatu Syllabusa wystarcza tutaj przytoczyć końcowy, LXXX jego punkt, potępiający tezę, że „Najwyższy
Kapłan Rzymski [papież] może i powinien pojednać się i pogodzić z postępem, liberalizmem i współczesną cywilizacją” (w
oryginale: „Romanus Pontifex potest ac debet cum progressu, cum liberalismo et cum recenti civilitate sese reconciliare et
componere”), „Syllabus complectens praecipuos nostrae aetatis errores, qui notantur in allocutionibus in encyclicis allisque
apostolicis litteris Sanctissimi Domini Nostri Pii Papae IX” (cytat wg «Tygodnika Katolickiego», Poznać 1865, t. VI, nr 2, s.
15). Teza powyższa została potępiona już uprzednio w alokucji Jam dudum cernimum z 18 III 1861 r. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 7 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
Piano z dekretu Świętej Kongregacji, która to decyzja nie była z pewnością pochwałą, ale naganą i
potępieniem, wszczęto – n a k o s z t z n a n e g o i b a r d z o b o g a t e g o f i n a n s i s t y
p a r y s k i e g o Simona i innych, jemu podobnych – publikowanie i bezpłatne rozpowszechnianie broszur
wręcz haniebnych, oczerniających Towarzystwo Jezusowe, jego świętych, jego doktorów i mistrzów, jego
działalność, jego ustawy uroczyście przez Kościół zatwierdzone. W znanej serii tak zwanych «Récalde»,
która rozrosła się już do przeszło tuzina publikacji, niektórych nawet parotomowych, udział hojnie
wynagradzanych wspólników rzymskich wyraźnie rzuca się w oczy. Ostatnio przyszło jej w sukurs inne
pokrewne wydawnictwo zniesławiających pisemek, jeszcze bardziej wyuzdanych, objętych wspólnym
urągliwym tytułem «Vérités», a czerpiących materiały z publikacji agencji «Urbs» lub «Romana»; jego
artykuły powtarzają się potem niemal dosłownie w innych dziennikach i czasopismach”.
„Integralni” rozpowszechniali najczarniejsze kalumnie wymierzone przeciwko Benedyktowi XV, jak
to widać z artykułu zamieszczonego po śmierci tego papieża w «Vieille France» (autor Urban Gohier) oraz
w «Ronda» (luty 1922), czasopiśmie „zgoła niekatolickim ani moralnym, zaszczycanym wszakże
współpracą Alberta Benigniego, którego nazwisko znajduje się tam w nadobnym towarzystwie młodych
pisarzy mniej lub więcej zdeprawowanych”. „Ten sam duch potwarzy, rozpowszechniany nadal pod
obecnym pontyfikatem, nawet w szeregach katolików, zakonników i księży, wyrządza nieopisane szkody w
sumieniach, szerzy zgorszenie i otumania umysły, przede wszystkim we Francji. Tam bowiem namiętności
polityczne często doprowadzają ludzi do chętnego dawania wiary oszczerstwom, przenikającym nierzadko z
Rzymu, od czasu kiedy bogacze, jak Simon i inni, hołdujący duchowi gallikanizmu
opłacać autorów i zapewnili bezpłatne rozpowszechnianie ich książek, zwłaszcza – jak wyżej wspomniana –
antyjezuickich, w seminariach, kanoniach, kuriach duchownych, wszędzie, gdzie tylko istnieje możliwość
lub prawdopodobieństwo, że kalumnia zapuści korzenie; to samo robi się wśród ludzi świeckich, zwłaszcza
młodzieży, nawet w liceach państwowych, i to z bezprzykładnym nakładem środków”.
Autorzy, na których padło już podejrzenie, piszą anonimowo lub posługują się pseudonimami.
„... Jest rzeczą znaną, zwłaszcza wśród dziennikarzy, jak mało zasługuje na jakikolwiek szacunek
owa grupa i jej główny inspirator, najbieglejszy w maskowaniu się, ale najczęściej ponoszący winę i
najbardziej zainteresowany w intrydze”. (Czy mowa tu o Benignim, czy o innej jakiejś grubej rybie
watykańskiej?).
Zdaniem ojca Rosy początkowo nie było porozumienia pomiędzy Action Française a „integralnymi”,
ale zaczęło się ono nawiązywać po roku 1926, twierdzenie to jednak zostało sfabrykowane celowo, aby
wykluczyć wszelkie pobudki polityczne (walka z ultrareakcją) z kampanii przeciwko Action Française i aby
zmniejszyć odpowiedzialność Piusa X. Ostatni ustęp artykułu brzmi: „Nie należy jednak mieszać jednego
stronnictwa z drugim, jak to niektórzy robią, na przykład Nicolas Fontaine w cytowanej już książce: «Saint-
Siège», «Action Française» et «Catholiques intégraux». Jak można stwierdzić, autor ten jest nie tylko więcej
niż liberalny, lecz zarazem na nieszczęście (sic!) świetnie p o i n f o r m o w a n y o zgoła niebudujących
sprawach wspomnianej tajnej organizacji Sapinierii i jej francuskich i włoskich zwolenników. Śmieszną
rzeczą byłoby wytykać mu jego liberalizm w tym względzie; trzeba zdementować fakty, do których
powrócimy w swoim czasie”. W rzeczywistości Fontaine ukazuje w wyczerpujący sposób powiązania
istniejące pomiędzy „integralnymi” a Action Française, jeśli w ogóle można tu mówić o dwóch odrębnych
stronnictwach, z których każde stara się posługiwać drugim i udowadnia, że powiązania te sięgają czasów
Piusa X. Ciekawe jest owo sformułowanie: „na nieszczęście świetnie poinformowany”, gdyż Fontaine
posłużył się materiałami publicznie znanymi. Równie zastanawiające jest, że ojciec Rosa na łamach «Civiltà
Cattolica» nigdy więcej nie powrócił do sprawy Sapinierii (aż do śmierci monsignora Benigniego nic się o
tym nie wspominało; trudno też przypuszczać, żeby do niej jeszcze kiedyś miał powrócić, chyba że po
Benignim na czele integralnych stanęłaby jakaś równie silna indywidualność). Milczenie to ma swoją
wymowę.
12
Gallikanizm – doktryna postulująca pewną niezalezność Kościoła francuskiego od papiestwa, ograniczająca autorytet papieża
wyłącznie do spraw wiary i głosząca wyższość soborów powszechnych nad władzą papieża w tej materii. Przeciwnikami
gallikanizmu są „ultramontaniści”, którzy uznają absolutną władzę papieża we wszystkich dziedzinach. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 8 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
„Ale prawda nie ma się czego lękać – konkluduje autor artykułu. – Co do nas, to zdecydowani
jesteśmy bronić jej bez wahań i trwogi, także i wobec w r o g ó w w e w n ę t r z n y c h , c h o ć b y
n a w e t b y l i t o w p ł y w o w i i p o t ę ż n i d o s t o j n i c y K o ś c i o ł a – którzy wykolejają
ludzi świeckich, aby wciągnąć ich w swoje zamysły i w swoje interesy”
.
«Action Française» miała w Rzymie swego dziennikarza, Havarda de la Montagne, redagującego
tygodnik «Rome», wydawany w języku francuskim i przeznaczony specjalnie dla katolików francuskich,
duchownych i świeckich, przebywających stale lub czasowo w Rzymie. Był to organ integralnych i
„maurrasistów”, skupiający ich dokoła siebie, a zarazem służący za ośrodek służby informacyjnej «Action
Française» w Watykanie do spraw nie tylko natury religijnej, lecz przede wszystkim dotyczących kulis
polityki francuskiej i międzynarodowej. Nie należy zapominać, że Watykan posiada swój serwis
informacyjny, niejednokrotnie w pewnych dziedzinach dokładniejszy, szerszy i obfitszy niż ten, jakim
dysponuje jakikolwiek rząd. Możność korzystania z tego źródła miała dla «Action Française» niemałe
znaczenie, przyczyniła się do pewnych jej dziennikarskich sukcesów i posłużyła w rozlicznych kampaniach
personalnych o posmaku skandalu. Zdaje się, że po zerwaniu w roku 1926 «Rome» zaczęła podupadać i w
końcu przestała istnieć.
Zajrzyjmy do artykułu „Długotrwały kryzys «Action Française»” w «Civiltà Cattolica» z 7 września
1929 roku. Znaleźć tam można pochwałę książki monsignora Sagot du Vauroux, biskupa z Agen, pod
tytułem La trop longue crise de l'«Action Française» (Bloud, Paryż 1929): „... dzieło niezmiernie użyteczne
również dla cudzoziemców, którzy nie są w stanie zrozumieć źródeł owej zatwardziałości niektórych
katolików, zaślepiającej ich do tego stopnia, iż wolą raczej żyć i umierać bez sakramentów, niż wyrzec się
ohydnych wybryków swej partii i jej bezbożnych przywódców”.
«Civiltà Cattolica» usiłuje usprawiedliwić się z faktu, że nie zajmuje się częściej polemiką na temat
Action Française, i między innymi stwierdza: „Poza tym ów przedłużający się kryzys pośrednio tylko
dotyczy Włoch, tylko drogą odległej (!?) analogii, jaka mogłaby (!) zachodzić z uwagi na powszechną
tendencję do nowożytnego pogaństwa”.
Ten polemiczny maltuzjanizm stanowi o zasadniczej słabości jezuickiego stanowiska wobec Action
Française i jest główną przyczyną fanatycznej furii Maurrasa i jego zwolenników. Są oni przekonani, i nie
bez racji, że Watykan dokonuje na nich eksperymentu in corpore vili, że pełnią oni rolę chłopca, jakiego
niegdyś przydzielano angielskiemu następcy tronu, aby brał w skórę w zastępstwie królewicza. Stąd
niewiele było potrzeba, aby stronnicy Maurrasa nabrali pewności, że wymierzony w nich atak ma charakter
na wskroś polityczny, ukryty tylko pod pozorami katolicyzmu i uniwersalizmu. W rzeczywistości papież (a
więc i «Civiltà Cattolica») wystrzegał się podciągania pod ten sam mianownik i karania podobnymi
sankcjami jednostek czy grup działających w innych krajach – mających te same tendencje, co Maurras, i
nie kryjących się z nimi wcale.
Inną rewelacją katolików integralnych jest publikacja Bloc antirévolutionnaire Feliksa Lacointe,
„godnego kompana wyżej wymienionego Boulina i jego towarzyszy” (Boulin stoi na czele «Revue
Internationale des Sociétés Secrètes»). Lacointe ogłosił wiadomość, jakoby kardynał Rampolla był
członkiem masonerii czy czegoś w tym rodzaju
Bardzo charakterystycznym elementem ideologicznym działalności, jaką jezuici rozwijają we Francji
w celu stworzenia szerokiej bazy ruchu katolicko-demokratycznego, jest następujący osąd historyczno-
polityczny: „Kto jest odpowiedzialny za «apostazję» ludu francuskiego? Czy tylko demokratyczno-
rewolucyjni intelektualiści powołujący się na Rousseau? Nie. Odpowiedzialność ponoszą przede wszystkim
arystokracja i wielka burżuazją, które kokietowały Voltaire'a”. „... tradycyjne żądania (monarchistów)
13
Aluzja do pewnej podróży Benigniego do Ameryki (mówi się o niej w «Civiltà Cattolica», 1927, IV, str. 399), podjętej w celu
rozprowadzenia broszur antyjezuickich; w Rzymie leżało jakoby na składzie kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy tych broszur.
14
Kardynałowi Rampolli ma się za złe politykę du ralliement stosowaną przez Leona XIII; w związku z Rampollą warto
przypomnieć, że veto przeciwko jego obiorowi na papieża wniosła wprawdzie na konklawe Austria, ale stało się to na prośbę
Zanardellego; na temat Rampolli i jego postawy wobec państwa włoskiego nowe elementy wnosi Salata w tomie I (jedyny, jaki
wyszedł) swych Documenti diplomatici sulla questione romana.
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 9 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
nawrotu do tego, co minęło, są godne szacunku, mimo że w obecnych warunkach nieziszczalne. A
nieziszczalne są p r z e d e w s z y s t k i m z winy arystokracji i burżuazji francuskiej, ponieważ z
zepsucia i apostazji tej klasy rządzącej zrodziły się, począwszy od XVIII wieku, zepsucie i apostazja mas
ludowych we Francji, co raz jeszcze potwierdza maksymę, że regis ad exemplum totus componitur orbis.
Voltaire był bożyszczem tej części arystokracji, zepsutej i zarażającej zepsuciem lud, która siejąc zgorszenie
w dziedzinie obyczajności i wiary, sama sobie kopała grób. I jakkolwiek później, z pojawieniem się
Rousseau i jego wywrotowej demokracji, przeciwstawiającej się wolteriańskiej arystokracji, powstały dwa
teoretycznie skłócone ze sobą prądy apostazji, które – niby dwaj żałośni koryfeusze – brały sobie za punkt
wyjścia wręcz przeciwne błędy, to jednak oba te prądy doprowadziły do tych samych skutków praktycznych
i doszły do tej samej zgubnej konkluzji: zasiliły nurt rewolucyjny” itd. Zatem dzisiaj Maurras i ska są
przeciwnikami demokracji à la R o u s s e a u i „demokratycznej przesady” (p r z e s a d y , proszę
zauważyć, po prostu tylko p r z e s a d y ) Sillonu, są natomiast uczniami i wielbicielami Voltaire'a (Jacques
Bainville opracował luksusowe wydanie pism Voltaire'a i jezuici mu to pamiętają). W związku z ową
historyczno-krytyczną koncepcją źródeł „apostazji” ludu francuskiego «Civiltà Cattolica» przytacza artykuł
z «Croix», z 15–16 sierpnia 1929 roku, pod tytułem „L'apostasie navrante de la masse populaire en France”,
nawiązujący do książki Pour faire l'avenir pióra ojca Croisiera, wydanej w roku 1929 przez Édition Spes w
Paryżu.
Pośród zwolenników Maurrasa i ski «Civiltà Cattolica» (w ślad za biskupem z Agen) rozróżnia
oprócz k o n s e r w a t y s t ó w i m o n a r c h i s t ó w cztery jeszcze grupy: 1) snobów (przyciągniętych
talentami literackimi, przede wszystkim talentem Maurrasa); 2) wielbicieli przemocy i twardej ręki,
„przerostu silnej władzy, zmierzającej do despotyzmu, p o d p o k r y w k ą zwalczania szerzącego się dziś
ducha niesubordynacji i wywrotowości społecznej”; 3) „fałszywych mistyków”, „wierzących w
przepowiednie niezwykłych restauracji, cudowne nawrócenia i opatrznościowe misje”, przypisywane
właśnie Maurrasowi i sce. Ci, od czasu Piusa X, usprawiedliwiają „niewzruszenie” niedowiarstwo
Maurrasa, przypisując je „brakowi łaski”, „jak gdyby nie wszystkim dana była łaska wystarczająca do
nawrócenia i jak gdyby temu, kto się jej opiera, nie można było czynić zarzutu, że popada w grzech albo w
nim trwa”.
Byliby to zatem półheretycy, gdyż usprawiedliwiając Maurrasa, wskrzeszają poglądy jansenistyczne
lub kalwińskie. W związku z tym warto się zastanowić nad uporem, z jakim Maurras wzbraniał się przed
„nawróceniem”, uporem, którego nie da się wytłumaczyć jedynie „integralnością i lojalnością etyczną i
intelektualną”. Stąd właśnie obawa jezuitów; rozumieją oni, że gdyby grupa Maurrasa ujęła w ręce władzę
państwową, sytuacja katolicyzmu we Francji stałaby się jeszcze trudniejsza niż obecnie. Zdumiewająca jest
więc postawa Watykanu wobec hitleryzmu, mimo że Rosenberg napisał swój Mit jeszcze przed dojściem do
władzy: co prawda Rosenberg nie dorównuje pod względem intelektualnym Maurrasowi, ale przecież cały
ruch hitlerowski uosabia niski, wulgarny poziom intelektualny i łatwo można było przewidzieć to, co
później stało się tam z katolicyzmem i chrześcijaństwem.
Grupa czwarta (najbardziej w oczach «Civiltà Cattolica» niebezpieczna) składać się ma z
„integralnych”. («Civiltà Cattolica» zauważa, że biskup z Agen nazywa ich także „integrystami”, „ale rzecz
jasna, nie należy ich mylić z hiszpańską partią polityczną, noszącą nazwę «integrystów»”). „Owi integralni
– pisze «Civiltà» – również we Włoszech nie omieszkali popierać pozytywistów i niedowiarków z Action
Française jedynie dla ich gwałtownej nienawiści do liberalizmu i innych form nowoczesnych błędów, nie
dostrzegając wcale, że tamci ciążą ku skrajnościom przeciwnym, równie błędnym i zgubnym itd.” „Tak więc
widzieliśmy, jak we Włoszech ich pisma zamieściły jakby mimochodem wiadomość o potępieniu Action
Française, miast opublikować odnośne dokumenty i objaśnić ich znaczenie i przyczyny, jak zwlekały
również z przedrukiem i skomentowaniem potępienia grupy Sillon, jak gdyby te dwa ruchy ścierające się ze
sobą, ale w równej mierze niezgodne z doktryną katolicką, nie mogły być i nie były jednakowo godne
potępienia. Rzecz to godna uwagi, bo mimo że w każdym niemal numerze tych pism znajduje się jakieś
oskarżenie czy napaść na pisarzy katolickich, brak, widać, miejsca i chęci do jasnego i energicznego
oświadczenia na temat potępienia działaczy spod znaku Action Française, powtarza się natomiast
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 10 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
oszczerstwa, takie jak na temat rzekomego odchylenia na lewo czy też skłonności ku liberalizmowi,
ludowości, fałszywej demokracji, oszczerstwa wymierzane przeciwko każdemu, kto nie pochwala ich metod
działania”
Sprawa księdza Turmela
W artykułach z lat 1908-1909, zebranych w tomie pod tytułem L'enciclica Pascendi e il
modernismo, ojciec Rosa poświęca kilka „niezrównanych” stron (przymiotnik ten nie jest bynajmniej
podyktowany uznaniem dla wdzięku i zalet stylu autora, który jest bardzo kiepskim pisarzyną, znacznie
gorszym i mniej okrzesanym niż jego antagonista Buonaiuti, któremu też przecie do wykwintności daleko)
„niesłychanej” sprawie księdza Turmela, modernisty, który pisał książki modernistyczne, a nawet wręcz
ateistyczne, pod rozmaitymi pseudonimami, a następnie potępiał je i gromił pod swym prawdziwym
nazwiskiem. Od roku 1908 do 1929 Turmel zajmował się tak ową zabawą w pseudonimy, dopóki
przypadkowo nie wpadły w ręce władz kościelnych namacalne dowody jego dwulicowości. Ale nie od razu
wykorzystano owe dowody dla natychmiastowej likwidacji tego księdza; najpierw wydano polecenie
profesorowi L. Saltetowi z Instytutu Katolickiego w Tuluzie, aby wykazał w obszernej rozprawie
filozoficzno-krytyczno-teologicznej (w tuluzańskim «Bulletin de littérature ecclésiastique») niewątpliwe
autorstwo całego szeregu książek i artykułów Turmela opublikowanych pod piętnastoma aż pseudonimami,
po czym dopiero wykluczono go z Kościoła.
Sprawę anonimowości i pseudonimów, którymi osłaniali się moderniści, aby uchronić się od
bezpośrednich represji, rozpatruje Buonaiuti w swojej książce z roku 1927 pod tytułem Modernismo
cattolico. Czyni to zresztą z pewną nieśmiałą rezerwą i posługuje się licznymi sofizmatami. Nie ulega
wątpliwości, że ta „politykująca” taktyka mocno zaszkodziła przede wszystkim Buonaiutiemu, którego
„idealiści” z «Voce» potraktowali jako osobnika niemal pogardy godnego. Jednak mimo wszystko postaci
Buonaiutiego nie można odmówić pewnej aureoli moralnej wielkości i nieugiętości charakteru, jeśli się
zważy, że on jeden od trzydziestu przeszło lat utrzymał się na swej pozycji przeciwko Kurii Rzymskiej i
jezuitom, opuszczony przez stronników i przyjaciół, którzy albo wrócili potulnie do swej owczarni, albo
zdecydowanie przeszli do obozu laickiego. Jego działalność nie jest też bez konsekwencji dla Kościoła
katolickiego, jeśli wziąć pod uwagę wielką poczytność jego książek oraz fakt, że Kościół wielokroć
proponował mu kompromis.
Warto zanalizować artykuł „La catastrofe del caso Turmel e i metodi del modernismo critico” w
«Civiltà Cattolica» z 6 grudnia roku 1930. Artykuł ten jest bardzo znamienny, a sama sprawa Turmela jest
niezmiernie ważna dla interesującego nas problemu. Ów Turmel, nie przestając być księdzem, przez
przeszło dwadzieścia lat pisywał pod najrozmaitszymi pseudonimami artykuły i książki o charakterze
heterodoksyjnym, posuwając się aż do jawnego ateizmu. W roku 1930 jezuitom udało się zdemaskować go i
doprowadzić do jego ekskomuniki; wyrok Świętego Officium zawiera wyczerpujący wykaz jego pism i jego
pseudonimów. Jego działalność ma w sobie coś powieściowego.
Okazuje się, że po kryzysie modernistycznym powstały w organizacji kościelnej pewne tajne
formacje: oprócz jezuickiej (która skądinąd nie jest też jednolita, gdyż wyodrębnić w niej można skrzydło
modernistyczne – Tyrrell był jezuitą – i skrzydło „integralistyczne” – kardynał Billot był intergralistą)
istnieje też i będzie istnieć odrębna tajna organizacja modernistyczna i tajna organizacja „integralistyczna”.
Identyfikacja Turmela z jego pseudonimami ma także pewien posmak powieściowy. Niewątpliwie
15
Do kierunku „katolików integralnych” wypada też zaliczyć Henri Massisa i grupę „obrońców Zachodu”; przypomnieć trzeba
strzały wypuszczane przez ojca Rosę przeciwko Massisowi w odpowiedzi na list otwarty Ugo Ojettiego. (W «Civiltà Cattolica»
z 6 kwietnia 1929 r. – Przyp. red. oryg. wł.).
16
Turmel Józef (1859-1943) – ksiądz, profesor teologii w seminarium duchownym w Rennes, autor wielu prac z zakresu historii
doktryny chrześcijańskiej. Posądzony o modernizm, zaczął pisywać pod różnymi pseudonimami. W 1930 r. został
ekskomunikowany. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 11 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
środowisko jezuickie musiało rozciągnąć wokół niego szeroką sieć i zaciskało ją po trochu, aż do zupełnego
omotania go. Widocznie jednak Turmel miał w kongregacjach rzymskich jakieś poparcie, co dowodzi, że
mimo przysięgi nie wszyscy moderniści zostali wykryci i że potajemnie działają nadal. Turmel pisał swe
książki i artykuły pod piętnastoma pseudonimami: Louis Coulange, Henri Delafosse, Armand Dulac,
Antoine Dupin, Hippolyte Gallerand, Guillaume Herzog, André Lagard, Robert Lawson, Denis Lenain, Paul
Letourneur, Goulven Lézurec, Alphonse Michel, Edmond Perrin, Alexis Vanbeck, Siouville.
Zdarzało się, że Turmel pod jednym z tych pseudonimów gromił lub chwalił artykuł czy książkę
napisaną pod innym pseudonimem itd. Współpracował z «Revue d'histoire des religions» i z serią
„Christianisme”, redagowaną przez Couchouda i wydawaną przez Riedera.
Warto zwrócić uwagę na inny jeszcze artykuł, który ukazał się w «Civiltà Cattolica» 20 grudnia
roku 1930: „Lo spirito dell' Action Française. A proposito di «intelligenza» e di «mistica»”. Mówi się tam o
książce Jana Héritiera: Intelligence et mystique, Librairie de France, Paryż 1930, str. 230 (wchodzącej w
skład serii „Les Cahiers d'Occident”, której celem jest propagowanie zasad „obrońców Zachodu” w duchu
głośnej książki Henri Massisa. W oczach jezuitów Massis i jego teorie są podejrzane; skądinąd znane są
kontakty Massisa z Maurrasem. Ruch Massisa zaliczyć należy do kategorii „katolicyzmu integralnego”, czy
też „zamordyzmu” katolickiego. Również Action Française zaliczyć wypada do ruchów popieranych przez
integralizm). We Francji powstanie „integralizmu” łączy się z ruchem ralliement, popieranym przez Leona
XIII: to właśnie „integraliści” odmówili posłuszeństwa papieżowi i sabotowali jego inicjatywę. Walka, jaką
Pius X prowadził z „kombizmem”, była jakby równoznaczna z przyznaniem im racji. Pius X jest ich
papieżem, zarówno jak jest papieżem Maurrasa. W dodatku do książki Héritiera wydrukowano szereg
artykułów pióra innych pisarzy na temat ralliement, artykułów podtrzymujących – również w dziedzinie
zagadnień historii religii – tezy Maurrasa o rozkładowym anarchizmie chrześcijaństwa judaistycznego i o
konieczności romanizacji katolicyzmu.
Rozmaite przejawy modernizmu
W czasopiśmie «Cultura» (październik-grudzień 1932 roku, str. 846 i nast.) Luigi Salvatorelli pisze o
Turmelu, omawiając dwie książki: 1) Felix Sartiaux: Joseph Turmel prêtre historien des dogmes, Rieder,
Paryż 1931, str. 295; 2) J. Turmel: Histoire des dogmes. I. Le péché originel – La rédemption, Rieder, Paryż
1931. Książka Sartiaux jest nieodzowna dla właściwej oceny sprawy Turmela.
Według Salvatorellego Turmel nie był nigdy modernistą, gdyż „nigdy nie wyznawał idei
przekształcenia Kościoła i dogmatów”. I tutaj nasuwa się problem, co właściwie należy rozumieć przez
słowo m o d e r n i s t a . Rzecz jasna, nie istnieje żaden stały, łatwy do ustalenia model m o d e r n i s t y i
m o d e r n i z m u . Chodzi tu o ruch złożony i wielopostaciowy, dający się ująć z różnych punktów
widzenia. Jedno ujęcie pochodzi od samych modernistów, drugim było to, które lansowali przeciwnicy
modernizmu; oczywiście nie pokrywały się one ze sobą. Można też powiedzieć, że istniały rozmaite
przejawy modernizmu: 1) działalność polityczno-społeczna, dążąca do zbliżenia Kościoła do warstw
ludowych, a więc sprzyjająca reformistycznemu socjalizmowi, i demokracja (ta działalność może
najbardziej przyczyniła się do rozpętania ataków ze strony katolików „integralnych”, związanych ściśle z
warstwami najbardziej reakcyjnymi, a zwłaszcza ze szlachtą ziemiańską i obszarnikami w ogólności.
Wskazuje na to przykład Action Française na terenie Francji oraz przykład tak zwanego Centrum
Katolickiego na terenie Włoch) – jednym słowem, sprzyjała ona prądom liberalnym; 2) działalność
„naukowo-religijna”, czyli zajęcie nowej postawy wobec „dogmatu” oraz „krytyka historyczna” wobec
tradycji kościelnej, a zatem dążenie do reformy intelektualnej Kościoła. Na tym polu walka między
modernistami i katolikami integralnymi była mniej ostra, a nawet, zdaniem jezuitów, obie siły działały
nieraz jako sprzymierzone, gdyż czasopisma katolików integralnych drukowały artykuły modernistów
(według «Civiltà Cattolica» organ monsignora Benigniego publikował często prace Buonaiutiego
skierowane przeciwko jezuitom). Wszystko to dotyczy oczywiście kulis tego ruchu, na scenie bowiem walka
przybierała charakter przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, religijny, co nie przeszkadza wcale temu, że
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 12 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
katolicy „integralni” popierali tak zdeklarowanego ateusza, jak Maurras, i że dla Maurrasa całe zagadnienie
miało znaczenie wyłącznie polityczne i społeczne.
W oczach jezuitów Turmel był i jest modernistą w znaczeniu modernizmu „naukowego” (mimo że
jest w gruncie rzeczy ateistą, czyli w sumieniu swoim obcy sprawom religii, a księdzem pozostawał z
pobudek ubocznych; jest to zresztą, sądząc z książki Sartiaux czy z Pamiętników Loisy'ego
, wypadek dość
często wśród kleru spotykany).
Podkreślić zatem należy, że treść zarówno modernizmu, jak jezuityzmu czy integralizmu wykracza
znacznie poza zakres kwestii ściśle religijnych. Są to stronnictwa działające w łonie owego „absolutnego
imperium międzynarodowego”, jakim jest Kościół rzymski, i nie mogą uniknąć przyoblekania w formę
religijną problemów, które często są na wskroś świeckie i dotyczą sprawy „władzy”.
Ugo Mioni
Monsignor Ugo Mioni, autor seryjnych powieścideł awanturniczych dla młodzieży, był niegdyś
jezuitą; dziś już nim nie jest. Należy dziś niewątpliwie do „integralistów”, jak to wynika z recenzji jego
Manuale di sociologia (Marietti, Turyn 1932), zamieszczonej w «Civiltà Cattolica» z 20 sierpnia roku 1932.
Autor recenzji zauważa, że z owego podręcznika przebija tu i ówdzie przesadna nieufność do tego,
co nowe, bez względu na to, czy chodzi o nowość prawdziwą, czy tylko domniemaną. Na str. 121 autor
podręcznika grzmi przeciwko upowszechnianiu kultury: „Dlaczego nie mieliby istnieć analfabeci? Było ich
tak wielu w minionych wiekach i żyli sobie spokojnie, pogodni i szczęśliwi!... I zresztą czy naprawdę
kultura umysłowa i wiedza jest tak potrzebna obywatelom? Dla niektórych, nawet dla wielu, tak... Ale dla
wszystkich? Nie”. Na str. 135 czytamy, że „socjologia chrześcijańska jest przeciwna wszelkiemu
uczestnictwu kobiety w życiu publicznym”. «Civiltà Cattolica» zaprzecza temu apodyktycznemu
twierdzeniu i przypomina, że „jedna z najbardziej dziś znanych szkół socjologii chrześcijańskiej (francuskie
„Tygodnie Społeczne”) nie jest bynajmniej przeciwna temu uczestnictwu kobiet, które taką grozą przejmuje
autora”. Cytuje również Précis de la doctrine sociale catholique (Éditions Spes, str. 129) pióra jezuity
Ferdinanda Cavallera, profesora Instytutu w Tuluzie, gdzie czytamy: „Udział kobiety w życiu publicznym z
katolickiego punktu widzenia nie budzi żadnych zastrzeżeń”. «Civiltà Cattolica» zarzuca Mioniemu, że
zlekceważył w swojej rozprawie stosunki międzynarodowe, „które również w dziedzinie kwestii
społecznych mają dziś tak decydujące znaczenie”, i że mówiąc o handlu białymi kobietami, nie wspomniał
ani słowem o tym, co uczyniono ostatnio w tej sprawie w Genewie, na terenie specjalnej komisji Ligi
Narodów.
Opozycja przeciwko rozprawie Mioniego jest więc radykalna. Traktat ten można uważać za jeden z
najdonioślejszych dokumentów ideologicznych katolicyzmu integralnego i ultrareakcyjnego.
Encykliki skierowane przeciwko myśli nowoczesnej
Za pierwszą encyklikę papieską wymierzoną przeciwko przejawom politycznym i filozoficznym
epoki nowoczesnej (liberalizm itd.) przyjąć można wydaną przez Grzegorza XVI w roku 1832 encyklikę
Mirari vos; po niej ukazała się encyklika Quanta cura Piusa IX z 8 września roku 1864, która ukazała się
wraz z Syllabusem; trzecia z kolei była encyklika Pascendi Piusa X przeciwko modernizmowi. Są to trzy
encykliki „organiczne”, zwalczające myśl nowoczesną, nie wydaje mi się jednak, żeby to były jedyne
dokumenty tego rodzaju. Z okresu przed rokiem 1864 znajdujemy w Syllabusie wyliczenie innych encyklik i
rozmaitych dokumentów papieskich skierowanych przeciwko myśli nowoczesnej. Co do okresu 1864-1908,
nie pamiętam, czy jest jakaś o tym wzmianka w encyklice Pascendi, która zresztą odznacza się tą
17
Loisy Alfred (1857-1940) – ksiądz, wybitny znawca religii – głośny modernista francuski, wykładowca egzegezy Starego
Testamentu w Instytucie Katolickim w Paryżu. W 1894 r., głosząc poglądy niezgodne z ortodoksją katolicką, był zmuszony
opuścić Instytut. W 1903 r. opublikował książkę L'Evangile et l'Eglise, która dostała się na indeks, a Loisy został
ekskomunikowany i zerwał oficjalnie z Kościołem. Od 1909 r. wykładał w Collège de France. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 13 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
szczególną cechą, że nie zwalcza myśli nowoczesnej jako takiej, ale zwalcza ją w tej mierze, w jakiej
zdołała przeniknąć do organizacji kościelnej i w sferę czysto katolickiej działalności naukowej. Ale w
literaturze polemicznej nietrudno będzie znaleźć wskazówki bibliograficzne (w «Civiltà Cattolica»
dotyczące wystąpień po roku 1908; są to sprawy jeszcze bardziej interesujące, gdyż odnoszą się do
działalności państwowej). W każdym razie te trzy encykliki – z lat 1832, 1864 i 1908 – są najbardziej
organiczne i najszerzej sięgające pod względem teoretycznym i do nich trzeba się zwrócić przy ustalaniu
przebiegu walk wewnętrznych między integralistami, jezuitami i modernistami.
Nie należy jednak zapominać o innych, „konstruktywnych” encyklikach: typowe są tu encykliki
Rerum Novarum i Quadragesimo Anno, które uzupełniają zespół wielkich encyklik skierowanych przeciwko
myśli nowoczesnej i usiłują rozwiązać po swojemu pewne problemy ściśle z nią związane
.
Roberto Bellarmino
Dnia 13 maja roku 1923 Pius XI nadał Bellarminowi tytuł błogosławionego; później (w
pięćdziesiątą rocznicę swoich święceń, a więc w szczególnie znamiennej chwili) wpisał go do księgi
świętych wraz z jezuickimi misjonarzami zmarłymi w Ameryce Północnej; wreszcie we wrześniu roku 1931
ogłosił go doktorem Kościoła Powszechnego
Te szczególne względy dla największego autorytetu, jaki mieli jezuici od czasów Ignacego Loyoli,
pozwalają stwierdzić, że Pius XI, nazywany papieżem misji i papieżem Akcji Katolickiej, powinien być
ponadto nazwany papieżem jezuitów (zresztą misje i Akcja Katolicka to dwie źrenice oka Towarzystwa
Jezusowego).
Ciekawe jest, że w liście apostolskim (tłumaczonym na włoski), w którym Bellarmino został
ogłoszony doktorem (zob. «Civiltà Cattolica» z 7 listopada roku 1931), tam, gdzie mowa o towarzystwie w
ogólności, Bellarmino nazwany jest „prawdziwym towarzyszem Jezusa”. Dlaczego t o w a r z y s z e m , a
nie żołnierzem, jak w tym wypadku wypadałoby się wyrazić? Czy nazwa „towarzystwo” jest tylko
tłumaczeniem societas i nie ma znaczenia wojskowego? Łaciński termin societas, jak mi się zdaje, nie może
być użyty w znaczeniu wojskowym, ale jaka była intencja Ignacego Loyoli? W artykule «Civiltà Cattolica»
stanowiącym komentarz do listu apostolskiego mówi się, że „sprawa” (beatyfikacji i kanonizacji
Bellarmina) została wstrzymana „gwałtem i groźbami (!) bezrozumnych polityków, z których jedni byli
wrogami papiestwa, inni – zwolennikami absolutyzmu (integraliści), inni – najbardziej wywrotowej
demagogii (moderniści)”; «Civiltà Cattolica» czyni tu aluzję do wydarzeń z XVIII wieku, ale mówi też
zaraz o „nieszczęsnych następcach i naśladowcach dzisiejszych”.
Zdaje się, że sprawa beatyfikacji Bellarmina była w XVIII wieku jednym z elementów walki, która
zakończyła się rozwiązaniem Towarzystwa Jezusowego pod naciskiem Burbonów. Jezuici widzą dziś w tej
kanonizacji i doktoracie rodzaj odwetu (jakkolwiek ta ostatnia decyzja papieża zbiega się z zawieszeniem
zakonu jezuitów w Hiszpanii), są jednak ostrożni: „Nikt z pewnością nie chce nadmiernie wyolbrzymiać
tego faktu i przypisywać mu zbyt wielkiej wagi; znaczenia praktycznego i aktualności w obliczu chwili
obecnej, a zwłaszcza w obliczu niesłychanej burzy, nie tylko nie przewidzianej, ale niemożliwej do
przewidzenia wówczas, kiedy był najpierw decydowany, a dopiero potem dyskutowany dekret o ogłoszeniu
Bellarmina doktorem”.
18
Nie należy zapominać, że niektóre badania nad tymi zagadnieniami wiążą się z tematem: historia Akcji Katolickiej; oba te
zagadnienia są do pewnego stopnia nie do oddzielenia, toteż badania nad nimi należy prowadzić razem.
19
Kanonizacja Roberta Bellarmino to znak czasu i świadectwo rzekomego wzmożenia się potęgi Kościoła katolickiego, wzrostu
znaczenia jezuitów itd. Bellarmino był tym, który kierował procesem przeciwko Galileuszowi oraz zredagował osiem punktów,
które zaprowadziły Giordana Bruno na stos. Kanonizowano go 29 czerwca r. 1930; ale ważniejsza od tej daty jest data
wszczęcia procesu kanonizacyjnego. Por. Banfi: Vita di Galileo (wyd. La Cultura) i recenzję G. de Ruggiero w «Critica», gdzie
przedstawione zostały oszustwa jezuickie, w jakie uwikłano Galileusza. Bellarmino jest autorem formuły władzy pośredniej
Kościoła nad wszystkimi władzami świeckimi. Święto Chrystusa Króla ustanowione zostało w roku 1925 na ostatnią niedzielę
października każdego roku.
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 14 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
Giovanni Papini
Z zamieszczonej w «Civiltà Cattolica» z 19 lipca roku 1930 recenzji książki Papiniego
Sant'Agostino wynika, że katolicy integralni ruszyli do szturmu na Papiniego: „Po inwektywach Tilghera
przyszły jeszcze gwałtowniejsze ze strony jakiegoś anonimowego autora i pewnej powszechnie znanej, choć
tajnej «Agencji», która przekazała je, jak wiadomo, dziennikom wszelkiej maści. I choć «Agencja» ta
spowija się w płaszcz katolicyzmu «integralnego», nie zalicza ona z pewnością spraw wiary i korzyści
duchowych do najważniejszych przedmiotów swej troski. Tym bardziej nie była uprawniona, przy swoich
metodach krytyki, do reprezentowania jakiegokolwiek odłamu prawdziwych i rzetelnych katolików. Toteż
osoby rozsądne nie powinny przejmować się tym zapałem krytycznym i zastanawiać się nad szczerością
owych inwektyw, a tym bardziej brać z nich przykładu. Papini dobrze zrobił, nie oglądając się na nie, a jego
przyjaciele – nie przywiązując do nich wagi”.
Autorem recenzji musi być ojciec Rosa, sądząc po trochę koślawej gramatyce i specyficznie
„wykwintnym” stylu (na przykład owa „Agencja”, która jest powszechnie znana, choć tajna). Papini, w
podobny sposób broniony przez jezuitów i atakowany przez „integralnych”, mimo iż nie jest modernistą,
może być bez obawy o pomyłkę zaliczony w poczet jezuitów.
Spory wokół filozofii neoscholastycznej
Chodzi tu o ostatnie polemiki katolików, takich jak Gorgerino i Siro Contri (a może to ta sama
osoba?), z ojcem Gemellim. Gemelli
napisał w roku 1932 Il mio contributo alla filosofia neoscolastica,
Mediolan, «Vita e Pensiero», str. 106. Siro Contri pisze, że filozofia Uniwersytetu Katolickiego powinna się
odtąd nazywać „archeoscholastyczną”, gdyż – jak się zdaje – po próbach pogodzenia najpierw
pozytywizmu, a następnie idealizmu z tomizmem, w celu przystosowania myśli katolickiej do potrzeb życia
współczesnego, Gemelli (wspomagany przez jezuitów, którzy na łamach «Civiltà Cattolica» bronili go przed
atakami Gorgerina) chce powrócić do czystego, oryginalnego tomizmu.
Warto się zastanowić, czy to nawrócenie Gemellego nie pozostaje w związku z konkordatem i
wyjątkową, monopolistyczną pozycją, jaką katolicy – zważywszy na możliwość koncentracji sił
intelektualnych – mogą obecnie zdobyć we Włoszech w dziedzinie wyższej kultury oficjalnej i
scholastycznej. W tym celu wskazane jest niewątpliwie przeciąć wszelką więź i zrezygnować z
jakiejkolwiek łączności z filozofiami niekatolickimi (co przedtem było właśnie konieczne) i wystąpić w
charakterze wyznawcy filozofii nieprzejednanej i ekskluzywnej. Z publikacji Contriego wynika, że Gemelli
w głębi duszy gwiżdże sobie na wszelką filozofię, dla niego filozofia to zawracanie głowy. Jego interesy są
na wskroś praktyczne; dąży on do zdobycia rynku kulturalnego dla katolicyzmu i jego działalność ma na
celu zapewnienie Watykanowi owej w ł a d z y p o ś r e d n i e j nad społeczeństwem i państwem, która
jest głównym celem strategicznym jezuitów, zgodnie z teorią ukutą przez ich aktualnego świętego, Roberta
Bellarmino
.
Leon XIII
W numerze specjalnym «Vita e Pensiero», poświęconym dwudziestej piątej rocznicy śmierci Leona
XIII, znajduje się ciekawy artykuł ojca Gemellego pod tytułem „Leon XIII i ruch umysłowy”.
„Imię papieża Leona wiąże się w dziedzinie życia intelektualnego z odnową filozofii
chrześcijańskiej, z nowym kierunkiem studiów społecznych, z podnietą do studiów biblijnych. Ideą
20
Gemelli Agostino (1878-1959) – dr medycyny, później franciszkanin, profesor biologii i psychologii eksperymentalnej, jeden
z czołowych neotomistów włoskich, założyciel «Rivista di filosofia neoscolastica», założyciel uniwersytetu katolickiego w
Mediolanie. (Przyp. red.)
21
Contri rozpoczął (lub rozpoczyna) wydawanie nowego czasopisma pn. «Criterion», poświęconego „prawdziwej”
neoscholastyce, i opublikował Małą encyklopedię filozoficzną (Galleri, Bolonia).
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 15 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
przewodnią Leona XIII, tomisty, było doprowadzenie świata z powrotem do doktryny podstawowej, dzięki
której umysł stanie się znów zdolny do wskazania człowiekowi prawdy, którą powinien uznać, nie tylko
gotując mu w ten sposób drogę do wiary, ale dając możność zorientowania się w sposób nieomylny we
wszelkich problemach życiowych. Leon XIII ukazywał w ten sposób rzeszom chrześcijańskim pewną
filozofię, doktrynę scholastyczną, nie jako ramy poznania, wąskie, nieruchome i ekskluzywne, ale jako
organizm żywej myśli, mogący ustawicznie wzbogacić się myślą wszystkich doktorów i wszystkich ojców
kościoła, zdolny do zharmonizowania spekulacji teologii racjonalnej ze zdobyczami nauki pozytywnej, co
stanowi nieodzowny warunek pobudzania i harmonizowania rozumu i wiary, wiedzy świeckiej i wiedzy
świętej, filozofii i teologii, rzeczywistości i ideału, przeszłości i odkryć przyszłości, mowy i czynu, życia
wewnętrznego i życia społecznego, obowiązków jednostki i społeczności, powinności względem Boga i
względem człowieka”.
Leon XIII całkowicie odnowił Akcję Katolicką. Pamiętajmy, że encyklika Rerum Novarum ukazała
się niemal równocześnie z kongresem w Genui, czyli w momencie przejścia włoskiego ruchu robotniczego
od prymitywizmu do działalności realistycznej i konkretnej, jakkolwiek jeszcze chaotycznej i niezupełnie
jasno wytyczonej. Neoscholastyka umożliwiła sprzymierzenie się katolicyzmu z pozytywizmem (Comte, po
nim Maurras). Akcja Katolicka porzuciła postawę całkowitego mechanistycznego absenteizmu, w jakiej
trwała od roku 1870, i rozpoczęła realną działalność, która doprowadziła w roku 1898 do jej rozwiązania.
Redakcja «Civiltà Cattolica»
Wszystkie artykuły «Civiltà Cattolica» pisane są przez ojców z Towarzystwa Jezusowego i
najczęściej nie są wcale podpisywane. Czasami można się dowiedzieć, kim są autorzy, gdyż ich nazwiska,
chociaż nie zawsze, podawane są w odbitkach. Tak na przykład wiadomo, że dział zagadnień robotniczych
redaguje ojciec Angelo Brucculeri, będący równocześnie przedstawicielem Włoch w Ośrodku
Międzynarodowym w Malines, który opracował Kodeks społeczny.
Należałoby się zaopatrzyć w katalog publikacji sprzedawanych przez «Civiltà Cattolica», żeby
zorientować się na podstawie przeznaczanych do sprzedaży odbitek, jaką wagę przypisuje się
poszczególnym zagadnieniom.
W roku 1929 (albo w początkach roku 1930) «Amico delle Famiglie» podał wiadomość, że ojciec
Rosa porzucił kierownictwo «Civiltà Cattolica» i został wysłany przez papieża w pewnej misji do Hiszpanii
– po uprzednim udekorowaniu go złotym medalem za zasługi, jakie położył dla Watykanu. «Amico delle
Famiglie» jest tygodnikiem katolickim wydawanym w Genui; wiadomość tę przedrukował przypuszczalnie
z prasy codziennej, katolickiej lub niekatolickiej. Dlaczego? Istotnie ojciec Rosa pojechał do Hiszpanii i
medal otrzymał, ale nie przestał redagować «Civiltà Cattolica». Oczywiście oddalenie ojca Rosy było
pożądane w związku z dość sztywnym stanowiskiem, jakie zajął on w sprawie wprowadzenia w życie
konkordatu; ale papież nie zamierzał spełnić tego pobożnego życzenia, ponieważ linia postępowania ojca
Rosy była linią Watykanu i papież chciał, aby o tym wiedziano.
«Civiltà Cattolica» ogłasza od czasu do czasu skorowidze analityczne swoich roczników. Ostatni
skorowidz, obejmujący lata 1911-1925, został opracowany przez sekretarza redakcji, kawalera Giuseppe Del
Chiaro. Przy opracowywaniu ważniejszych zagadnień warto zajrzeć do tego skorowidza, bo publikacje i
komentarze jezuitów mają swoją wagę i mogą służyć za wstępne wskazówki, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieje
Risorgimenta. Wystarczy wspomnieć sprawę Federica Confalonieriego albo zagadnienie bandytyzmu w
latach 1860-1870, albo sprawę braci La Gala, którzy wsiedli na statek francuski w Civitavecchia i zostali w
Genui aresztowani przez Piemontczyków, co pociągnęło z kolei protesty dyplomatyczne papieża i Francji,
ekstradycję braci La Gala itd.
W «Civiltà Cattolica» ważne są artykuły historyczne na temat ruchów katolicko-liberalnych. Bije z
nich nienawiść jezuitów do Giobertiego, którego do dziś opluwa się trywialnie przy każdej okazji.
Katolicki nacjonalizm kulturalny
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 16 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
Jest to dążność, która najbardziej zadziwia przy lekturze takich pism, jak «Civiltà Cattolica»; gdyby
stała się ona rzeczywiście regułą postępowania, katolicyzm stałby się wręcz niemożliwością. Jakiż mogłoby
mieć skutek w zastosowaniu do Francuzów czy Niemców zachęcanie filozofów włoskich do przyjęcia
tomizmu dla tej przyczyny, że święty Tomasz urodził się we Włoszech, a nie dlatego, że można w nim
znaleźć najlepszą drogę wiodącą do prawdy? Czy taka motywacja nie doprowadzi w logicznej konsekwencji
do rozbudzenia w poszczególnych narodach tendencji do szukania we własnych tradycjach pierwowzoru
intelektualnego, „mistrza” narodowej filozofii religijnej, a tym samym czyż nie jest to równoznaczne z
podżeganiem do rozczłonkowania Kościoła katolickiego na szereg kościołów narodowych? A skoro raz już
przyjmie się taką zasadę, dlaczegoż by miano właśnie świętego Tomasza uznać za reprezentanta kultury
narodowej, a nie Giobertiego, Sociniego czy innych?
To, że katolicy, a w szczególności jezuici z «Civiltà Cattolica», posługiwać się muszą taką
propagandą, stanowi znak czasu. Był czas, kiedy Carlo Pisacane
wynoszony był na ołtarze jako czynnik
narodowy, mający stanowić przeciwwagę mglistych filozofów niemieckich; w jeszcze większej mierze
Giuseppe Mazzini. W filozofii obecnej wysuwa się Giobertiego jako nieomal włoskiego Hegla. Katolicyzm
zachęca do nacjonalizmu filozoficznego i polityczno-społecznego (a może dał do niego przykład?).
Jezuici i integraliści w Hiszpanii
Należy zbadać, jak kryzys religijny w Hiszpanii oddziałał na równowagę sił katolickich. W
Hiszpanii walka z klerem za główny cel obrała sobie jezuitów; wydaje mi się jednak, że właśnie w Hiszpanii
silniejsi byli integraliści, a jezuici mieli stanowić przeciwwagę tych sił. Próba układu między Watykanem a
Alcalà Zamorą, storpedowana przez Konstytuantę, zmierzała właśnie do urzeczywistnienia polityki
jezuickiej przez wyeliminowanie lub poświęcenie integralistów (Segura i inni). Ale sytuację w Hiszpanii
komplikował fakt, że jezuici rozwijali tam ożywioną działalność kapitalistyczną, kontrolowali wielkie
przedsiębiorstwa tramwajowe i inne (sprawdzić ścisłość tych wiadomości). W Hiszpanii jezuici uosabiali
szczególną tradycję: walkę z inkwizycją i dominikanami (zbadać znaczenie tej walki, powołać się na
książkę Lei o inkwizycji hiszpańskiej).
Polityka Watykanu. Malta
W artykule z 20 grudnia 1930 roku pod tytułem „Nel decimo anno della diarchia maltese” «Civiltà
Cattolica» nazywa diarchią, czyli rządem podwójnym, sytuację polityczną, jaka wytworzyła się na Malcie w
roku 1921, z chwilą nadania jej konstytucji, na zasadzie której, choć Anglia utrzymuje nadal władzę
suwerenną nad wyspą, rządy powierzone zostały obywatelom Malty. Jest to interpretacja niewątpliwie
tendencyjna, ale wygodna dla katolików, którzy mogli na niej oprzeć agitację przeciwko protestanckiej
Anglii i przeciwdziałać utracie przewagi przez katolików na Malcie.
Ruchy religijne
Zbadać problem „panchrystianizmu” i związanej z nim organizacji pn. Światowy Związek
Popierania Przyjaźni między Narodami za Sprawą Kościołów.
Ruch panchrześcijański ma duże znaczenie z następujących powodów: 1. Kościoły protestanckie
dążą nie tylko do zjednoczenia, ale także do uzyskania dzięki zjednoczeniu siły związanej z prozelityzmem.
2. Spośród kościołów protestanckich jedynie amerykańskie i w mniejszym stopniu angielskie obdarzone
były ekspansywną siłą prozelityzmu: siła ta przesuwa się w kierunku panchrystianizmu, mimo że na jego
czele stoją kontynentalne elementy europejskie, w szczególności norweskie i niemieckie. 3. Dążność do
22
Pisacane Carlo (1818-1857) – bohater narodowy w walce o wyzwolenie Włoch. (Przyp. red.)
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 17 -
www.skfm-uw.w.pl
Antonio Gramsci – Katolicy integralni, jezuici, moderniści (1932 rok)
zjednoczenia może zahamować tendencje kościołów protestanckich do dalszych rozłamów. 4. Prawosławni
uczestniczą w ruchu panchrześcijańskim poprzez swoje autokefaliczne ośrodki kierownicze. Kościół
katolicki wielce się tym ruchem niepokoi. Organizacja masowa Kościoła, jego centralizacja i jednolite
kierownictwo dawały mu korzystne warunki w powolnym, lecz niezawodnym dziele wchłaniania heretyków
i schizmatyków. Zjednoczenie panchrześcijańskie wstrząsa owym monopolem i stawia Rzym w obliczu
jednolitego frontu. Z drugiej strony Kościół rzymski nie może zgodzić się na uczestnictwo w tym ruchu na
zasadzie równości z innymi kościołami. Sprzyja to propagandzie panchrystianizmu, która może wysuwać
pod adresem Rzymu zarzut, że nie chce on zjednoczenia wszystkich chrześcijan, jako sprzecznego z jego
własnymi interesami, itd.
Panchrystianizm i propaganda protestantyzmu w Ameryce Południowej
Artykuł zatytułowany „Il protestantesimo negli Stati Uniti e nell'America Latina”, w «Civiltà
Cattolica» z 1 marca – 15 marca – 5 kwietnia 1930 roku, zawiera wielce interesujące rozważania na temat
tendencji ekspansjonistycznych protestantów północnoamerykańskich, metod organizacyjnych tej ekspansji
oraz reakcji katolickiej.
Ciekawą jest rzeczą, że na polu propagandy światowej katolicy znajdują jedynie konkurencję w
protestantach amerykańskich. Konkurencja ta często wychodzi przy tym zwycięsko, mimo iż w Stanach
Zjednoczonych religijność jest bardzo mała (przy spisach większość ludności podaje się za
bezwyznaniowych). Europejskie kościoły protestanckie nie wykazują tam żadnej ekspansywności lub tylko
bardzo nikłą. A oto jeszcze fakt znamienny: o ile przedtem kościoły protestanckie ulegały rozdrobnieniu, to
teraz można zaobserwować próby jednoczenia się w ramach panchrystianizmu. (Nie należy wszakże
zapominać o Armii Zbawienia, która wywodzi się z Anglii i z nią związana jest pod względem
organizacyjnym).
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
- 18 -
www.skfm-uw.w.pl