Epidemia strachu Contagion 2011 TS XVID


00:00:10:TŁUMACZENIE: SliderOh :)
00:00:21:WIRUS
00:00:28:...dążymy do osiągnięcia pokoju na świecie-
00:00:32:- to pragnienie jest w każdym z nas.
00:00:36:Wierzę, że każdy człowiek może sprawić,|że tak się stanie.
00:00:42:Że będzie pokój na Bliskim Wschodzie -
00:00:46:- i że z bożą pomocą pokój będzie|naszym darem dla przyszłych pokoleń.
00:00:50:Obiecuję wam, -
00:00:52:- że jeśli zostanę ponownie wybrany na prezydenta, -
00:00:56:- wszyscy będziemy mogli żyć w dostatku -
00:00:59:- przez kolejne cztery lata. Dziękuję.
00:01:03:Dziękuję za wasze poparcie.|Zobaczymy się w listopadzie.
00:01:09:Dziekuję, powodzenia i do zobaczenia.|Niech bóg was błogosławi.
00:01:15:Prezydent opuszcza właśnie mównicę.
00:01:18:Ostatni rok był dla niego ciężki, -
00:01:21:- mimo wszystko jest w pełni sił, aby czynnie|uczestniczyć w przygotowanej kampanii.
00:01:26:Było wiele spekulacji, czy prezydent|zdecyduje się startować w tych wyborach -
00:01:30:- po niespodziewanej śmierci jego żony.
00:02:02:Dziękuję. Dziękuję.
00:02:34:Proszę państwa, nie wiem czy państwo to słyszeli,|ale właśnie oddano strzał.
00:02:46:Zdejmij mu marynarkę!
00:02:48:- Nic mi nie jest.|- Tu jest trochę krwi.
00:02:53:- Wszystko w porządku?|- Ukłułem się czymś.
00:02:56:- Czymkolwiek pana trafiono, to nie była kula.|- A co to jest?
00:03:03:- Czy to miał być jakiś chory żart?|- To mi nie wygląda na żart.
00:03:07:GODZINA 0|WTOREK, 09.32
00:03:35:Czysto!
00:03:36:- Wszystko w porządku, panie prezydencie?|- Nic mi nie jest, Pete.
00:03:39:- Dawać ten wózek, szybko.|Powinien pan jednak usiąść, panie prezydencie.
00:03:43:- Nie. Prezydent Stanów Zjednoczonych|potrafi przetrwać ukłucie jakąś igłą.
00:03:47:Nie potrzebnie robicie wokół tego tyle zamieszania.
00:03:51:- Przepraszam, panie prezydencie. Jestem dr Morgan,|dyrektor tego szpitala.
00:03:55:- Witam. I proszę się nie martwić, długo tu nie zabawimy.
00:03:57:- Nie rozumiem, powiedziano nam, że prezydent został postrzelony?|- Nie zupełnie.
00:04:00:- Co to znaczy nie zupełnie?|- Lekko krwawi po małej ranie kłutej.
00:04:03:- Proszę go nie dotykać. Dziękuję.
00:04:09:- Słucham, co nowego?
00:04:11:Nie. Powiedz im, że nie zmuszą mnie do|przedwczesnego ogłoszenia wyników testów.
00:04:15:Muszę lecieć.
00:04:31:Nie, Sharon, 7-go nie możemy zorganizować sympozjum.|Akurat wtedy mamy się zająć Zunitem.
00:04:35:Dobra, wymyśl coś. Muszę lecieć.
00:04:43:- Witam.|- Witam, jak samopoczucie?
00:04:45:- W porządku.|- Ja to wezmę.
00:04:54:- Słucham... nie, zarezerwuj bilety przez Atlantę.
00:04:57:Wakacje? Jakie wakacje...|Wakacje są dla ludzi, którzy mają życie.
00:05:03:Wyśpię się po śmierci.
00:05:10:Zaczekaj chwileczkę.
00:05:12:Coś się dzieje.
00:05:21:- Dr Landis?|- A kto pyta?
00:05:24:Agent Paul Garrett, Secret Service.|Potrzebujemy pani.
00:05:28:- Żartuje pan?|- Proszę z nami.
00:05:31:Wyjaśnię wszystko w samochodzie.
00:05:43:- Mogę dostać z powrotem mój telefon?|- Nie.
00:05:54:- A można u pana zostawić wiadomość?
00:05:59:Może mi pan powiedzieć o co chodzi?
00:06:02:- Mamy zagrożenie na poziomie biomedycznym.|Według Departamentu Zapobiegania Epidemiom
00:06:05:jest pani najlepszym wirologiem w kraju.
00:06:07:- Za 20 minut mam przemawiać na konferencji na temat epidemii.
00:06:11:Nie mogę wam pomóc.
00:06:13:- Miał miejsce atak... na prezydenta.
00:06:37:- Moge dostać z powrotem mój telefon?
00:06:40:Dziękuję.
00:06:44:- Dr Landis? Jestem dr Morgan, dyrektor|szpitala. Mogę w czymś pomóc?
00:06:48:- Jak dobrze rozwinięty jest wasz dział badań patogenetycznych?|- Obawiam się, że nieszczególnie, tylko rutynowa mikrobiologia.
00:06:53:Mamy standardowe laboratorium kliniczne|wykonujące tylko podstawowe badania.
00:06:58:- Gdzie jest prezydent?|- Tam, w odizolowanym skrzydle południowym.
00:07:02:- Dobrze, będzie trzeba całe to skrzydło ewakuować.
00:07:05:- Całe skrzydło?|- Całe.
00:07:09:- Jak na razie nikt nie przyznał się do zamachu.
00:07:13:- To była strzałka do gry w Darta.
00:07:14:Jestem pierwszym w historii prezydentem Stanów Zjednoczonych,|który został zaatakowany przedmiotem do gry.
00:07:20:- Pokaż mi ten palec.
00:07:22:- Zwykle jak się chce kogoś zabić|to się do niego po prostu strzela.
00:07:25:- Może nie chcieli pana zabić... jeszcze nie.
00:07:29:- Tak, proszę ją wpuścić... To dr Landis.
00:07:36:- Martin Howard.
00:07:38:- Tak mi się wydawało, że wygląda pan znajomo.
00:07:42:- Panie prezydencie, jestem dr Diane Landis,|naczelny wirolog Departamentu Zapobiegania Epidemiom.
00:07:47:Jak sie pan czuje?|- Czuję się świetnie, naprawdę.
00:07:50:Czy poznała już pani dr-a Amosa, mojego osobistego fizykoterapeutę
00:07:53:oraz szefa sztabu, Delberta Maxwella?
00:07:56:- Na razie darujmy sobie uprzejmości, panie prezydencie.|Gdzie jest ta strzałka?
00:07:59:- Tutaj.
00:08:02:To jest dowód rzeczowy.
00:08:04:- To jest także przedmiot, który może być skażony niezwykle niebezpiecznym wirusem.
00:08:07:Dotknie pan tego i jest pan skażony. Dotknie pan kogoś innego i oni również będą zarażeni.
00:08:12:Czas najwyższy temu zapobiec.
00:08:15:Czy po znalezieniu tego przedmiotu dotykał pan ust albo oczu?|- Nie wiem.
00:08:19:- Może mi pan powiedzieć czy ktoś inny był narażony na zakażenie?|- Chwileczkę ...
00:08:23:Przede wszystkim nie uważam, aby ktokolwiek został czymkolwiek zakażony.
00:08:27:- Został pan trafiony strzałką,|którą wyraźnie zaprojektowano tak,
00:08:30:aby można nią było wstrzyknąć dawkę jakiejś substancji.
00:08:33:Proszę usiąść.
00:08:39:Proszę patrzeć w moją stronę... panie prezydencie.
00:08:45:Proszę patrzeć w moją stronę.
00:08:51:- Gdzie dokładnie został pan trafiony?|- Tutaj.
00:08:55:- Siostro?...|- Washington.
00:08:58:Siostro Washington, chcę pełen zakres badań krwi każdego|kto miał kontakt z prezydentem -
00:09:02:- będę potrzebować również biopsji miejsca ukłucia.
00:09:05:Proszę się rozebrać.
00:09:09:- Cokolwiek chce pani zrobić, musi to pani zrobić do godziny 15.00.|Potem lecę do Saint Paul.
00:09:13:- Nie jeśli zostanie pan objęty kwarantanną.|- Kwarantanną?
00:09:16:- Jeżeli został pan zarażony jakimś wirusem,|musimy się upewnić, że nie rozsprzestrzeni się to poza szpital.
00:09:22:Nie chce pani przypadkiem wykorzystać tej sytuacji,|aby awansować do najwyższej rangi?
00:09:26:Z całym szacunkiem, panie prezydencie, ale w moim świecie -
00:09:29:- ja już jestem specjalistką najwyższej rangi.
00:09:32:- Chyba nie głosowała pani na mnie, prawda?
00:09:37:- Mamy go na linii.|- Panie prezydencie, jest telefon.
00:09:41:- Postarajcie się go namierzyć.
00:09:45:- Mówi Maxwell.
00:09:46:- Wasz prezydent został zainfekowany wirusem 4-go stopnia.
00:09:49:- Kto mówi?
00:09:51:- Wasza specjalistka przeprowadzi testy,|wkrótce to potwierdzi.
00:09:54:- Czego właściwie chcesz?
00:09:59:- Więc jakie są moje rokowania?|- Powiedział, że został pan zainfekowany wirusem 4-go stopnia.
00:10:09:- Co to znaczy?
00:10:11:- W ten sposób mierzy się stopień śmiertelności zainfekowanych.|4-ty stopień to największe znane nam zagrożenie dla ludzkości.
00:10:17:Wąglik, ebola, wirus Hunta. Wszystkie są wirusami 4-go stopnia.
00:10:22:- Skąd możemy wiedzieć, że ten facet mówi prawdę?
00:10:25:- Na razie zawierzymy jego słowom.|Panie prezydencie, zdecydowanie zostaje pan objęty kwarantanną.
00:10:28:Nikt nie może tu wejść ani stąd wyjść
00:10:30:dopóki nie będziemy wiedzieć czy został pan zainfekowany czy nie.
00:10:34:- Dobrze.
00:10:36:W oficjalnym komunikacie poinformujemy, że ta kwarantanna
00:10:39:nie ma ze mną nic wspólnego, zrozumiano?
00:10:43:jeśli się wyda, że jestem chory i jakiś psychopata trzyma mnie w szachu -
00:10:47:- rozmowy pokojowe na Bliskim Wschodzie zostaną natychmiast zerwane.
00:10:50:Obie strony konfliktu wierzą, że ten kraj i ja|jesteśmy silni na tyle, aby do tego pokoju doprowadzić.
00:10:54:Nie pozwolę, aby ten incydent zaprzepaścił dwa lata ciężkiej pracy.
00:10:59:Przypadkiem byliśmy tutaj kiedy wybuchła epidemia
00:11:02:i teraz musimy tu zostać razem z innymi.
00:11:06:Jasne?
00:11:10:Miejmy nadzieje, że to tylko blef.
00:11:13:- Jeśli to jest wirus 4-go stopnia, szybko się o tym dowiemy.
00:11:24:Del ...
00:11:27:Spróbuj dodzwonić się do mojego syna.
00:11:32:Musimy ustalić jakich odpowiedzi mamy|udzielać na pytania, którymi nas zarzucą.
00:11:37:Proszę o uwagę. Z powodu wybuchu epidemii w części naszego szpitala -
00:11:42:- konieczne jest objęcie kwarantanną całego szpitala ze skutkiem natychmiastowym.
00:11:47:Nikt nie może opuścić ani wejść do budynku aż do odwołania.
00:11:52:Powtarzam:|Cały szpital został objęty kwarantanną.
00:11:56:Postaramy się, aby w tym czasie niczego państwu nie zabrakło.
00:12:43:- Richard?
00:12:50:Co się stało?|- Musisz się stamtąd wydostać.
00:12:53:- Co się dzieje?|- Nie wiem co się dzieje, ale musisz się stamtąd wydostać.
00:12:55:- Czy ktoś może mi pomóc? Muszę zająć się moim dzieckiem.
00:12:59:- Prosimy o państwa wyrozumiałość. Zapewniamy, że szpital|zostanie ponownie otwarty jak tylko będzie to możliwe.
00:13:04:- Hey, co tu robisz?
00:13:06:- Przeszedłem zobaczyć prezydenta. A ty?
00:13:08:- Ja też.
00:13:11:- No dobra, Houdini. Idziemy.|Szukają ciebie... znowu.
00:13:14:- Daj spokój.
00:13:17:- Przepraszam, dzieciak jest jak zjawa. W całym szpitalu go pełno.
00:13:21:- Czy możesz zaprowadzić mnie do prezydenta? Proszę?|- Przykro mi.
00:13:25:- Ale ja jestem bezdomny.|- Ma dom. Mieszka w sierocińcu.
00:13:30:- To nie jest prawdziwy dom.
00:13:32:Ja naprawdę bardzo chcę zobaczyć prezydenta.|Przecież nie odmówi spotkania z sierotą, prawda?
00:13:36:- No chodź już, sieroto. Wracamy do twojego pokoju.|Powinieneś przecież odpoczywać.
00:13:41:- Czekaj. Wycieli mi wyrostek.|- Super.
00:13:44:- Czekaj, masz dzieci?
00:13:47:- Nie.|- Dlaczego?
00:13:52:- Jestem naprawdę zajęta.|- Dobra, to ja ci coś powiem o dzieciach.
00:13:55:Dorastający chłopcy bardzo potrzebują jakiegoś wzorca,|bo jak nie mają się na kim wzorować
00:13:58:to stają się socjopatami i wyrastają na kryminalistów.
00:14:02:Pomyśl o mojej przyszłości.
00:14:05:Pomyśl o swojej przyszłości. Być może|za jakieś 10 lat spotkasz mnie w jakiejś ciemnej alejce.
00:14:09:Czy może byc lepszy wzorzec do naśladowania niż sam prezydent?
00:14:12:- Zobaczę co da się zrobić.
00:14:15:- Powiedz mu, że nie mam obecnie nic ważnego w planie.
00:14:20:- Tak, poznałam prezydenta osobiście i moge ci|powiedzieć, że rekordów popularności
00:14:23:to ja tutaj nie biję.
00:14:26:Dwoję się i troję, żeby jakoś nad tym zapanować.
00:14:29:Potrzebuję, aby dostarczyli tu laboratorium polowe, jak najszybciej, dobrze?
00:14:38:- Wayne Ferrin?
00:14:41:- Diane? Co ty tutaj robisz?
00:14:49:- Wcale się nie zmieniłeś... no poza tymi zmarszczkami.
00:14:53:- A ty wyglądasz...
00:14:57:na kobietę sukcesu.|- Aż tak źle, co? Tak oczywiste?
00:15:01:- No cóz, poczekaj...
00:15:04:chyba ten stary kowboj-pogromca wirusów ciagle jeszcze tam w głebi oddycha.
00:15:08:No chodź, siadaj.
00:15:15:- Ta kwarantanna to twoja robota?|- Tak.
00:15:17:- Typowe. Powinienem sie był domyśleć|jak tylko usłyszałem słowo "kwarantanna".
00:15:22:Co słychać u Robbiego?
00:15:25:- To było wieki temu jak cię ostatnio widziałam...
00:15:28:Rozstaliśmy się rok temu.|- No nie, wy też?
00:15:32:- Mieliśmy odmienne priorytety.
00:15:36:- No pewnie, jego priorytetem była miłość a twoim zaraza, nieźle Diane.
00:15:40:- Daj mi spokój. Lubię swoje życie i kocham moją pracę.
00:15:44:Wszystko inne jest zbyt... skomplikowane.
00:15:50:No dobra, do rzeczy.
00:15:52:To co ci zaraz powiem nie ma nic wspólnego|z prezydentem Stanów Zjednoczonych, zrozumiałeś?
00:15:56:- Prezydentem? Jakim prezydentem?
00:15:59:- Mamy dwoje ludzi po bezpośrednim kontakcie z potencjalnym wirusem|i kolejnych dwoje po kontakcie pośrednim.
00:16:03:- Wiesz już, co to może być za wirus?|- Nie, ale tego właśnie się dowiemy.
00:16:07:Mają mi tu dostarczyć laboratorium polowe.|- Zamówiłaś namiot? Podejrzewasz 3-ci stopień?
00:16:13:4-ty stopień?
00:16:16:Chcesz powiedzieć, że w tym szpitalu może znajdować się wirus 4-go stopnia?
00:16:22:- Dokładniej mówiąc, w tym pojemniku.
00:16:26:- Zawsze wiedziałaś, jak balować na całego, Diane.
00:16:30:GODZINA 4|WTOREK, 13.21
00:16:37:- Proszę się nie obawiać. Proszę pozostać w domach.
00:16:41:Jesteśmy tutaj tylko po to, aby zapewnić prezydentowi bezpieczeństwo.
00:18:06:- Zabezpieczyć teren.|Jakiś czas tutaj zabawimy.
00:18:23:- A jeśli to naprawdę jest to, co mówią?
00:18:27:- Całe szczęście, że akurat w tym roku są wybory.
00:18:31:Te narzędzia się do tego nie nadają. Potrzebuję mojego laboratorium.
00:18:36:No dobra, najpierw przeanalizuję to metodą Elizy.
00:18:39:Włożę to teraz do centryfugi, więc może lepiej poczekaj na zewnątrz.
00:18:44:Wypadki się zdarzają.
00:18:46:Jeżeli w tej krwi rzeczywiście jest wirus, podczas wirowania mógłby dostać się do powietrza.
00:18:49:Nie ma potrzeby, abyśmy oboje go potem wdychali. No dalej, idź już.
00:18:54:Zadzwoń do Barbary i pozdrów ją ode mnie.
00:18:57:- Nigdy nie mogłem znieść, kiedy miałaś rację. No dobra.
00:19:01:Bądź ostrożna.|- Tak jest.
00:19:08:- Generale Ryker, dlaczego zdecydował sie pan|osobiście dowodzić tego typu akcją?
00:19:12:- Niezależnie od tego jak poważną sytuacją jest sama kwarantanna,
00:19:15:napewno nie było by mnie tutaj, gdyby nie to,|że sam prezydent bierze w tym udział.
00:19:18:- Nie jest tajemnicą, że współpraca między panem|a prezydentem nie układa się za dobrze.
00:19:21:Czy można rzec, że powodem tego są|pana dążenia do nadzorowania Białego Domu?
00:19:26:- Prezydent jest naczelnym zwierzchnikiem sił zbrojnych
00:19:29:i to z góry określa kierunek naszej współpracy.
00:19:32:Ryker. Jak się znalazł tutaj tak szybko?
00:19:37:Wiedziałem, że się zjawi.
00:19:39:Będzie teraz robił dobrą minę do złej gry.
00:19:42:- Wyda pan rozkaz odesłania go?|- Nie.
00:19:45:Od razu ściągnąłby na siebie uwagę mediów|i zrobił z tego kolejną aferę.
00:19:49:Im mniej damy mu do tego powodów tym lepiej.
00:19:54:I gdzie te strzałki kiedy ich naprawdę potrzeba, co?
00:20:14:- Masz już coś?
00:20:21:- I jak mam to zrobić?|- Co zrobić?
00:20:26:- Powiedzieć prezydentowi Stanów Zjednoczonych,|że został zarażony
00:20:29:wirusem Ebola.
00:20:31:- A więc zrobili to. Naprawdę to zrobili.
00:20:34:- Kimkolwiek są, dysponują wyjątkowo złośliwym szczepem wirusa.
00:20:37:Normalnie inkubacja trwa kilka dni, a minęło ile?
00:20:40:Cztery godziny i wirus już jest w krwioobiegu.
00:20:43:Nigdy nie widziałam niczego o tak szybkim działaniu,
00:20:46:nawet Eboli na zachodzie Sudanu albo w Zairze.
00:20:49:- A więc tych troje na górze... wszyscy są zarażeni.
00:21:00:- Muszę do nich iść.
00:21:02:- Powiedz im, że w najbliższym tygodniu nie otrzymają odpowiedzi.
00:21:14:- Czyżby na dole w bufecie zorganizowali bal przebierańców?
00:21:18:Jeśli potrzeba orkiestry reprezentacyjnej... w końcu jestem prezydentem.
00:21:24:Panie prezydencie, obawiam się, że nie przynoszę dobrych wiadomości.
00:21:28:Pan, a także pan Maxwell i siostra Washington
00:21:31:zostaliście zainfekowani wirusem.
00:21:34:Ten wirus to Ebola.
00:21:39:- Jaki jest przebieg leczenia?
00:21:41:- Na Ebolę nie ma ani skutecznego leku ani szczepionki.
00:21:45:Będziemy starali się zbijać temperaturę i uzupełniać płyny.
00:21:49:- Jakie są szanse na wyzdrowienie?
00:21:51:- Ten szczep jest inny od tych, które wcześniej widziałam.
00:21:54:- Do rzeczy, pani doktor. Jakie mamy|szanse, że uda nam się go zwalczyć?
00:21:58:- Mniejsze niż 10%.
00:22:03:Większość ludzi zarażonych Ebolą|umiera w ciągu kilku dni.
00:22:06:Jednak ten szczep wydaje się być jeszcze bardziej aktywny.
00:22:10:Przebieg choroby dzieli się na trzy fazy.|Jeżeli wystapią objawy typowe dla pierwszej fazy,
00:22:13:wtedy już istnieje lub zaistnieje wkrótce|niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się wirusa.
00:22:17:- Ebolą można się zarazić poprzez kontakt|z krwią bądź śliną zarażonego, zgadza się?
00:22:20:- O ile nam wiadomo. Każdy kto ma kontakt z zainfekowanym|bądź dotykał rany musi zostać odizolowany.
00:22:25:Cały ten teren jest gorącą strefą.
00:22:27:Można tu wejść lub stąd wyjść tylko przez główne drzwi.
00:22:31:- No dobrze. Prosze mi jeszcze raz powiedzieć jak może dojść do zarażenia?
00:22:35:- O ile nam wiadomo, poprzez kontakt z zainfekowanym, jego krwią...
00:22:40:- Mówi Maxwell.|- Mamy go na linii.
00:22:44:- To agent Friley, mówi, że mamy go na linii.
00:22:47:Z kim rozmawiam?
00:22:51:- Wiem, że już wiecie, że nie blefuję.|- Kim jesteś?
00:22:56:- Powiedzmy, że należę do organizacji humanitarnej -
00:22:59:- i chcemy pięniędzy na odbudowę zniszczeń wojennych na Bliskim Wschodzie.
00:23:04:- Czego dokładnie chcesz?
00:23:06:- Sto milionów dolarów przelanych na konto w Szwajcarii, którego numer podamy.
00:23:11:- Sto milionów.
00:23:14:- Czy zdajesz sobie sprawę, że Stany Zjednoczone nie negocjują z terrorystami?
00:23:20:- Dobrze pamiętam, że kiedy ostatnio wasz|prezydent odmówił negocjacji, zginęli zakładnicy.
00:23:26:Zobaczymy czy teraz będzie równie oporny|skoro jego własne życie wisi na włosku.
00:23:30:- Życie? Zainfekowaliście go wirusem, na którego nie ma lekarstwa.
00:23:34:- Ależ my mamy lekarstwo.
00:23:39:- Słucham.
00:23:40:- Mamy również serum, które na określony czas zatrzymuje rozwój wirusa.
00:23:44:Jedna dawka starcza na 8 godzin, tak więc jeżeli w przeciągu 24 godzin dostaniemy pieniądze, -
00:23:49:- prezydent otrzyma pełną kurację.|W przeciwnym razie umrze.
00:23:54:Ukryliśmy trzy kolejne dawki w szpitalu.|Pierwszą znajdziecie w zachodnim skrzydle,
00:23:58:na górnej półce w magazynku obok pokoju 220.
00:24:06:- A co jeśli... halo?
00:24:13:- To było dobre.
00:24:18:- Namierzyliśmy go?
00:24:20:- Nie.
00:24:22:- Mówi, że jest specjalne serum. W magazynku obok pokoju 220.
00:25:28:- Mam.|- Ostrożnie.
00:25:31:To może być kolejna dawka wirusa.
00:25:33:- Jeśli wystąpiły u państwa objawy takie jak zawroty głowy lub mdłości
00:25:36:uprzejmie prosimy zgłosić to w pokoju|pielęgniarek na drugim piętrze.
00:25:39:- Pani jest dr Landis?|- Tak. A pan to...?
00:25:42:- Kirby Allenworth,|przewodniczący zarządu tego szpitala.
00:25:46:Chcę wiedzieć, dlaczego nie skonsultowano sie ze mną|zanim objęła pani kwarantanna mój szpital?
00:25:49:- Nie było czasu na konsultację.
00:25:51:- Nie podoba mi się, że urządza tu pani jakieś ćwiczenia|i ja muszę tu tkwić razem z innymi.
00:25:54:- Wie pan, mógłby pan być nieco ostrożniejszy.|- Proszę odejść.
00:25:57:- Chyba nie wyraziłem sie dostatecznie jasno.
00:25:59:- Wiec pozwoli pan, że ja to panu dokładnie objaśnię.
00:26:02:Koniec dyskusji, sir.
00:26:29:- Sherry ...
00:26:33:Mam tu coś dobrego dla ciebie.|Żadnych kotlecików tym razem.
00:26:38:Sherry, gdzie jesteś?
00:26:41:Gdzie się chowasz?
00:26:46:No chodź, malutka.
00:26:50:Tu jesteś, dobra dziewczynka.
00:26:53:Cześć, pewnie jesteś głodna.
00:27:14:GODZINA 6|WTOREK, 15.45
00:27:15:- Powiedz Oliverowi, że spokojnie mogę|i tutaj pracować. Nic mi nie jest.
00:27:19:- Wyraźnie mu to powiedz. Będziemy mogli|kontynuować debatę jak tylko stąd wyjdę.
00:27:26:Dobrze, muszę kończyć.
00:27:30:- No cóż, mam dobrą i złą wiadomość.
00:27:34:- Najpierw dobra.|- Terroryści nie kłamią.
00:27:38:- A zła?|- Terroryści nie kłamią.
00:27:42:Zbadałam to ich serum i wydaje się, że działa tak jak mówią.
00:27:45:Będę wiedzieć więcej jak tylko dostarczą moje laboratorium,
00:27:48:ale już teraz wiem, że to napewno panu nie zaszkodzi.|Myślę, że powinien pan to wziąć.
00:27:51:- Nie, nie zrobię tego.|- Słucham?
00:27:56:Panie prezydencie, nie będzie drugiej takiej okazji.
00:27:58:Już wystapiły u pana pierwsze objawy.|To serum właśnie teraz można wykorzystać.
00:28:04:W drugiej fazie choroby nie będzie pan w stanie|trzeźwo myśleć, a w trzeciej pana organy wewnętrzne
00:28:07:zaczną się rozkładać i zamieniać w papkę.
00:28:09:- Dziekuję, za szczegółowy opis.
00:28:14:Proszę posłuchać. Nie ma sensu, żebym brał cokolwiek|co daje tylko tymczasową skuteczność.
00:28:17:Terroryści znikną jak tylko zorientują się, że nie dostaną żadnych pieniędzy.
00:28:22:- A ja i tak już jestem martwy.|- Dlaczego po prostu nie da im pan tych pieniędzy?
00:28:26:Ponieważ Stany Zjednoczone nie negocjują...|nie będą negocjować z terrorystami.
00:28:32:Kiedyś już to powiedziałem i zginęli przez to ludzie.
00:28:35:Jakim okazałbym się człowiekiem, jeżeli teraz|zmieniłbym zdanie, żeby ratować własną skórę?
00:28:41:Nie.
00:28:43:Proszę dać to jednemu z nich... jeżeli uważa pani, że to pomoże.
00:28:48:- Uparty z pana człowiek.
00:28:52:- Słyszałem gorsze opinie na mój temat.
00:28:55:Zapewne także i z pani ust.
00:29:04:- Tak, własnie tu idzie.
00:29:08:- Tak więc, pomimo moich przekonań, że to serum jest skuteczne...
00:29:13:- Nie chciał go wziąć.
00:29:15:- Musimy go jakoś przekonać. To da nam czas na dodatkowe badania.
00:29:19:- Martwy w niczym nam nie pomoże.|- On nie zmieni zdania.
00:29:26:- Więc jedno z was powinno to wziąć.|Jak na razie to jedyna dostępna nam dawka.
00:29:35:- Prosze mi wierzyć, że nie próbuję odgrywać bohatera.
00:29:38:W tej chwili jedyne o czym marzę to wrócic do domu, do mojej córki -
00:29:43:- a nie tkwić tu z wami w tym pokoju -
00:29:45:- z tym czymś w moim krwioobiegu.
00:29:51:Ale pielęgniarki nie zabierają lekarstw pacjentom.
00:29:56:- Zgarnąć prezydentowi szczepionkę sprzed nosa?
00:29:59:Jak to by wyszło na jaw, od razu pożegnałbym się z moją karierą.
00:30:04:Rezygnuję.
00:30:05:- Nie mogę tego po prostu oddać.
00:30:20:I napewno nie będę panią doktor,|która nie umiała uratować prezydenta.
00:30:36:Witam panów.
00:30:42:Znajdujemy się w miejscu kwarantanny, przed którym|tłum manifestuje swoje poparcie dla prezydenta.
00:30:46:Rzecznik prasowy Białego Domu utrzymuje,|iż rząd pracuje w normalnym trybie.
00:31:10:- Jak tylko wyhodujemy tu dla badań trochę tego wirusa, -
00:31:12:- to miejsce będzie najbardziej niebezpieczną strefą na ziemi.
00:31:16:- Oboje mamy ten sam cel do osiągnięcia.
00:31:21:Jak będziemy ze soba rozmawiać?|- W hełmie jest nadajnik.
00:31:24:Możesz z niego nawet zadzwonić.
00:31:28:No dobra, czas się zabawić.
00:32:19:- Ten ich cudowny lek zawiera serum|opracowane na bazie krwi człowieka,
00:32:22:który przeżył infekcję Eboli.
00:32:24:Wystarczy zaledwe odrobina globuliny, aby zwalczyć wirusa.
00:32:28:To co nam dali zdaje się być niepełną formą szczepionki.
00:32:33:- Więc jednak istnieje lek.|- Owszem, jeśli ma się go wystarczająco dużo.
00:32:38:- To jest zbyt zaawansowane dla przeciętnego przestępcy.|Kto dysponuje wiedzą na takim poziomie?
00:32:42:- Nikt. Biochemia na tym poziomie zaawansowania|przekracza nawet to, czym zajmuje się
00:32:46:Departament Zapobiegania Epidemiom, a nawet Ministerstwo Obrony.
00:32:50:Jedyną osobą, której prawie udało się opracować szczepionkę, -
00:32:54:- była niejaka dr Crowley,|która ostatecznie zaginęła gdzieś w dżungli.
00:32:58:- Czy ktoś może nam przesłać raporty tych badań? Może moglibyśmy je wykorzystać?
00:33:01:- Z tego co wiem niewiele z nich się uchowało.
00:33:05:Ale zawsze można spróbować.
00:33:08:Wayne, a gdyby tak odwrócić proces tworzenia tego serum, -
00:33:12:- sprawdzić, w jaki sposób zmusza wirus do recesji i degeneracji, -
00:33:14:- wtedy jedyne co byłoby nam potrzebne|to krew osoby, która przeżyła infekcję tego szczepu wirusa.
00:33:17:Moglibyśmy sami zrobić serum. Te od terrorystów nie byłoby nam potrzebne.
00:33:20:- Może Departament mogłby wysłać kogoś do Afryki|i przywieźć tu osobę po wyleczonej infekcji Eboli?
00:33:25:- Nie, to musi być ktoś, kto przeżył dokładnie ten szczep wirusa.|A nigdy wcześniej tego szczepu nie widziano.
00:33:30:GODZINA 10|WTOREK, 19.34
00:33:51:- Proszę się nie obawiać. Mam pokojowe zamiary.
00:33:55:- Pani strój jest coraz bardziej wymyślny|za każdym razem, kiedy się widzimy.
00:34:00:- W końcu przywieziono moje laboratorium.|Miałam okazję przeanalizować to serum -
00:34:04:- i myślę, że jesteśmy na dobrej drodze do opracowania szczepionki.|- A czego potrzeba, żeby ukończyć badania?
00:34:08:- Kogoś, kto przeżył infekcję tego szczepu Eboli.|Wtedy moglibyśmy użyć przeciwciał, które zwalczają chorobę -
00:34:12:- i opracować z nich pełnowartościowe serum.
00:34:16:Ale potrzebuję też, aby jeden z was żył dostatecznie długo, -
00:34:19:- abym mogła opracować tą szczepionkę dla innych.|Proszę, niech pan weźmie to antidotum.
00:34:26:To, że przeżyje pan następnych kilka godzin|wcale nie oznacza, że przystaje pan na ich żądania.
00:34:32:- Panie prezydencie, mamy kolejny telefon.
00:34:35:- Powiedz mu, że oglądam filmy przyrodnicze.|Więcej nie ma o czym mówić.
00:34:39:- Żadnego układu, żadnego antidotum. Nic nie damy i nic nie weźmiemy.
00:34:43:- Nie, to ty powiedz swojemu prezydentowi, że jeśli chce być uparty|to niech wie, że w przeciągu kilku godzin
00:34:47:możemy ustawić się do wiatru na wgórzu przy każdym większym mieście stąd do Nowego Jorku -
00:34:50:- z taką ilością wirusa i z takim sprzętem,|że rozpętamy tu epidemię jakiej ten kraj nigdy nie widział!
00:35:00:- Nic panu nie jest?
00:35:04:- Del?
00:35:13:- Zadzwoń jeszcze raz.|- Nie wiem, nie wiem co się stało.
00:35:20:- Nic mu nie jest?|- Jak na razie nie.
00:35:24:Panie prezydencie, pan Maxwell powiedział mi czym grożą terroryści.
00:35:28:Tu już nie chodzi tylko o pana. Powiedzieli, że mogą|zarazić całe miasto.
00:35:33:Jeśli to zrobią, nikt nigdzie nie będzie bezpieczny.
00:35:40:Proszę wziąć to antidotum.
00:35:43:Proszę dać mi więcej czasu na pokonanie tego.
00:35:48:Za kilka godzin nie będzie pan w stanie|nawet odebrać telefonu.
00:35:51:Kto wtedy poprowadzi pana ludzi?
00:36:10:- Odbierze pani?
00:36:22:- Halo, słychać mnie?|- Kto mówi?
00:36:25:- Jestem dr Landis, mówię w imieniu prezydenta.|Z kim rozmawiam?
00:36:28:- Co się stało z Maxwellem?|- Pan Maxwell jest zbyt chory, żeby rozmawiać.
00:36:34:- Mówi, że Maxwell nie może rozmawiać.|To jakaś lekarka.
00:36:37:- Powiedz, że chcesz rozmawiać z prezydentem. Dalej!
00:36:41:- Chce rozmawiac z prezydentem.|- Przykro mi, ale prezydent nie może teraz odebrać telefonu.
00:36:45:Chcę mu podać to serum, ale muszę wiedzieć jak to zrobić.
00:36:50:- O czym pani mówi, jeszcze go nie dostał?|- Mam je podac dożylnie, doustnie czy jak?
00:36:56:- Ona nie wie w jaki sposób podać mu to antidotum.
00:37:00:- Daj mi słuchawkę.
00:37:03:- Witam, ma pani jakieś pytanie?|- Pani jest lekarzem?
00:37:10:Jeśli chce pani, aby prezydent żył wystarczająco długo,|aby spełnić wasze żądania, -
00:37:13:- muszę wiedzieć więcej o tym wirusie.|W jaki sposób mam podać to serum?
00:37:18:- Pani sobie ze mnie żartuje!|Ma je pani podać dożylnie. Co z pani za lekarka!
00:37:21:- A co z pani za lekarka, skoro zaraża pani ludzi wirusem Ebola.
00:37:25:- Ja przynajmniej wiem, jak podaje się szczepionki. Gdzie pani dostała swój dyplom, przyszedł pocztą?
00:37:30:- Uniwersytet Johna Hopkinsa.|- Harvard, bractwo Phi Beta Kappa!
00:37:36:- Rany, ale jesteśmy mądrzy, co?|Co za szczęście dla prezydenta, że pani z nim teraz jest.
00:37:41:A teraz chcę natychmiast usłyszeć, co prezydent|zamierza zrobić. Jeśli zdoła pani to zapamiętać i powtórzyć!
00:37:46:- Rozważa wasze żądania.|- Proszę mu powiedzieć, że czasu ma już niewiele.
00:37:50:Możemy wysłać jednego z naszych ludzi do Nowego Jorku|zanim Jay Leno skończy swój powitalny monolog!
00:37:57:- Wyłącz to.
00:38:00:- Jest!
00:38:02:Mamy ich.
00:38:04:Dzwoniono z mieszkania po drugiej stronie ulicy.|Natychmiast wysłać ekipy Alpha i Delta.
00:38:15:- Załatwiła pani to jak profesjonalistka. Jestem pod wrażeniem.
00:38:18:- Chyba nieco przesadziłam.|- A gdzie tam.
00:38:23:Nie chciałaby pani zostać naszym ambasadorem w Hiszpanii?|- Wolałabym we Francji.
00:38:34:- Niemniej jednak będę wdzięczny,|jeśli zamiast Maxwella teraz pani będzie odbierała telefony.
00:38:39:Jest pani pewna siebie, szybko reaguje...dobrze się czuję w pani towarzystwie.
00:38:48:- Właśnie dostałem potwierdzenie. Dzwoniono z komórki.|Terroryści mogą być gdziekolwiek.
00:38:56:- Jak sie czuje Del?|- Właśnie się nim zajmujemy.
00:39:01:Dr Landis, jest pani potrzebna.
00:39:05:- Zaraz wracam.
00:39:11:- Nie chciałem, aby prezydent wiedział,|jak poważny jest stan siostry Washington.
00:39:14:Pytała o panią.
00:39:16:Wirus wpłynął już na jej zdolność widzenia. Będzie pani musiała stać blisko niej.
00:39:19:- Dziekuję.
00:39:33:- Hej, to ja, Diane.
00:39:37:- Chcę, żebyś ty to zrobiła ...
00:39:40:- Co?
00:39:42:- Chcę żebyś dała to mojej córce jak mnie już nie będzie.
00:39:56:Jest pani dobrym człowiekiem. Wiem, że powie jej pani to co trzeba.
00:40:03:Proszę jej powiedzieć co się stało|i że nie chciałam jej zostawić samej...
00:40:13:Ona ma dopiero 11 lat.
00:40:22:Proszę jej powiedziec, że była światłem mojego życia.
00:40:30:- Oczywiście.
00:40:33:- Dziekuję.
00:41:08:Ze względu na kwestię bezpieczeństwa narodowego|kwarantanna nie zostanie dzisiaj odwołana.
00:41:14:Koce oraz poduszki będą do państwa dyspozycji zaraz po obiedzie, -
00:41:18:- który podany zostanie w bufecie.
00:41:21:Jeszcze raz przepraszamy za wszelkie niedogodności.
00:41:30:- Cześć, chyba mnie nie wydasz, co?
00:41:33:Szukam Sherry, mojego kota.
00:41:41:Wszystko w porządku?
00:41:45:- Tak, nic mi nie jest. Czuję sie świetnie, Dusty.
00:41:50:A co u ciebie?
00:41:52:- Wiesz, że to nic złego... kiedy się płacze.
00:41:55:To wcale nie znaczy, że jest się beksą. To nawet pomaga.
00:42:08:- Ciekawe, gdzie ją znaleźli... panienka od Johna Hopkinsa.|Ja nawet...
00:42:14:- Hej, tylko spokojnie. Pamiętaj, że jesteśmy tu tylko dla pieniędzy.
00:42:18:- Po prostu jej nie ufam. Udaje mądrą, a w rzeczywistości|jest na tyle głupia, żeby wszystko zepsuć.
00:42:27:Pójdę tam i sprawdzę, co ta mała gnida kombinuje.
00:42:29:- Nie! Oszalałaś? Nie możemy tam chodzić.
00:42:33:- Ty nie, ale ja tak.
00:42:40:- Tego nie było w planie.
00:42:42:A jeśli ktoś cię zobaczy?|- Mam to gdzieś.
00:42:46:Muszę wiedzieć na ile mądra ona naprawdę jest.
00:43:43:- Już po niej.
00:43:46:GODZINA 12|WTOREK, 21.07
00:43:49:Doktor Landis proszona jest o natychmiastowe|stawienie się na 7-mym piętrze zachodniego skrzydła.
00:43:58:- Przykro mi, kolego.
00:44:04:- Hej, co jest?
00:44:07:Co się stało?
00:44:09:- Ona nie żyje.|- Kto?
00:44:12:- Sherry.|- Kto?
00:44:14:Jego kotka. Znalazł ją na półce w magazynku.
00:44:20:- Powinna pani rzucić na to okiem.
00:44:32:Proszę przyjrzeć się dokładnie.
00:44:39:- Przenosi się drogą kropelkową.
00:44:51:Już dobrze.
00:44:57:Czasem dobrze jest popłakać.
00:45:06:- Wirus zaczął przenosić się drogą kropelkową.
00:45:08:Ta mutacja sprawia, że zagrożona jest każda osoba w tym szpitalu.
00:45:12:Możemy wyłączyć klimatyzację, ale nie możemy|kazać ludziom przestać oddychać.
00:45:16:- Jeśli wirus się stąd wydostanie,|nie będzie już sposobu, aby go powstrzymać.
00:45:20:- Trzeba całkowicie odizolować ten budynek od świata zewnętrznego.
00:45:25:- Jaki obszar będzie trzeba ewakuować?|- Wszystko w promieniu co najmniej 8km.
00:45:38:- O co chodzi, poruczniku?
00:45:41:- Sir, powinien pan odebrać ten telefon.
00:45:46:- Mówi generał Ryker.
00:45:48:- Generale, poznaje pan ten głos?|- Co u pana, panie prezydencie?
00:45:53:- Wiem po co pan tu przyjechał i może pan na to nie liczyć.
00:45:55:Może się pan jednak do czegoś przyda, więc niech pan słucha uważnie.
00:45:58:Ściągnie pan tu wszelkie mozliwe środki potrzebne do tego,|aby całkowicie odizolować ten szpital.
00:46:03:Całkowicie, czyli wliczając drzwi, okna, szyby wentylacyjne. Wszystko.
00:46:06:Ma to być zrobione natychmiast.
00:46:08:Zarządzi pan również ewakuację ludności|w promieniu 8km od tego szpitala.
00:46:11:Generale, to jest rozkaz.
00:46:17:- A co będziesz robić, jak to się skończy?
00:46:21:Hej, mam pomysł. Mógłbym pojechać z tobą, tam gdzie cię potem odeślą.
00:46:27:- Nic nie możesz zrobić?|Nie możesz porozmawiać z kimś na zewnątrz?
00:46:35:- Pomyśl o tym. Umiem dużo rzeczy.|Wallace powiedział, że jestem niewyczerpanym źródłem pomysłów.
00:46:40:- Wiesz co... to najlepszy pomysł|jaki dzisiaj usłyszałam.
00:46:46:- Nie mogę tu dłużej zostać. Jestem chora.
00:47:02:- Niech ktoś sprowadzi pomoc.
00:47:05:Czy ktos może sprowadzić pomoc?
00:47:08:Dalej, potrzebna jej pomoc.
00:47:12:Ludzie, co z wami. Chociaż mokry ręcznik.
00:47:18:Już dobrze, wszystko będzie w porządku.
00:47:21:Dusty, stój. Idź na 5-te piętro i powiedz doktorowi Morganowi,
00:47:24:że jest mi tutaj potrzebny.
00:47:29:Dusty, biegnij na górę!
00:47:36:Wszystko będzie dobrze.
00:47:39:- Mówi Landis.
00:47:41:- Nie otrzymaliśmy żadnego potwierdzenia, że pieniądze|zostały przelane na nasze konto.
00:47:45:- A niby z jakiej racji mamy wam płacić za zabicie milionów ludzi?
00:47:50:- O czym pani mówi?|- Ten szczep wirusa przenosi się drogą kropelkową.
00:47:57:- Nie wiedzieliście o tym, prawda?|- To pani nie ma o niczym pojęcia.
00:48:01:- Czyżby? wyodrębniłam kod genetyczny wirusa, jego proteiny mają lotną konsystencję.
00:48:06:- Jeśli chcecie dostać szczepionkę, to dajcie nam pieniądze.
00:48:11:- Potrzebujemy kolejnej dawki.
00:48:13:- Kolejną dawkę znajdziecie na szafce w kotłowni we wschodnim skrzydle.
00:48:24:- Powiedziała, że wirus zaczął przenosić się drogą kropelkową.|- Kłamie.
00:48:27:- Nie wydaje mi się.|- A co takiego powiedziała?
00:48:30:- Coś o... kodzie genetycznym.
00:48:37:- Wyodrębniła kod? I co jeszcze powiedziała, może|zidentyfikowała charakterystyczne cechy tego szczepu?
00:48:42:- Skąd mam wiedzieć.|To Ty jesteś naukowcem.
00:48:45:Powiedz... ten twój wirus... czy może przeniknąć do powietrza?
00:48:51:- Wyglądasz na zdenerwowanego, skarbie.
00:48:55:- Nie zapominaj, że mamy szczepionkę.|- Czy aby napewno?
00:49:02:Czy wiedziałaś, że wirus przeniknie do powietrza?
00:49:09:- Wiedziałaś, prawda?|
00:49:11:- Lepiej trzymaj się swojej części planu|i nie zaprzątaj sobie głowy innymi rzeczami, dobrze?
00:49:15:- Co ty wyprawiasz.
00:49:17:Mieliśmy tylko zgarnąć kasę, a nie przyczynić się do masowej zagłady.
00:49:20:- Nie chciałam żadnej zagłady. Chciałam tylko mieć pewność, że prezydent umrze.
00:49:24:Skąd miałam wiedzieć, że to się przedostanie do powietrza.|- Chciałas go zabić?
00:49:27:Nie możemy go zabić. Jak niby dostaniemy pieniądze, jeśli wszyscy umrą?
00:49:30:- On zasłużył na śmierć za to co mi zrobił.
00:49:33:- Ale tu nie chodzi o ciebie tylko o pieniądze.|Mamy się podzielić stoma milionami dolarów!
00:49:38:- Oni i tak nam nie zapłacą.
00:49:41:- Więc co my tutaj robimy?
00:49:44:- To ona rujnuje cały nasz plan.|Pozwól, że osobiście się nią zajmę, -
00:49:48:- a wtedy napewno zapłacą.|Już ja o wszystko zadbam.
00:50:23:GODZINA 20|ŚRODA, 05.11
00:50:40:- Jeśli nie zapłacicie to wszyscy umrą.|Powiedz prezydentowi, żeby lepiej się pospieszył.
00:50:43:- To ty lepiej posłuchaj...|- Nie, prosze dać mi słuchawkę...
00:50:51:Mówi prezydent Howard.
00:50:53:- Więc jednak pan żyje. Już zaczynałem się zastanawiać.
00:50:56:- Słuchaj. I radzę słuchać uważnie.
00:50:58:Wytropimy was. Złapiemy was, a wtedy możesz być pewny, -
00:51:02:- że zmienię swoje dotychczasowe stanowisko wobec kary śmierci!
00:51:11:- Nieźle, nieźle.
00:51:15:- No dobrze, może i przydałoby mi się od pani parę lekcji dyplomacji...
00:51:21:... ale proszę mi wierzyć, naprawdę dobrze mi to zrobiło.
00:51:29:Dziękuję.
00:51:33:Szczerze mówiąc -
00:51:35:- mam dość tego ciągłego leżenia w łóżku w tej pidżamie. Muszę się czymś zająć.
00:51:44:Nie, nie. Nie trzeba.
00:51:47:Nigdy nie stałem obok pani. Jest pani wyższa niż mi się wydawało.
00:51:53:I na wzajem.
00:51:57:Ubiorę się.|- W porządku.
00:52:09:Jestem lekarzem.
00:52:12:- A ja prezydentem.
00:52:16:- No dobrze.
00:52:33:- Była pani kiedykolwiek mężatką?
00:52:37:Raz. Moja praca wymaga wielu poświęceń.
00:52:41:- Moja też.
00:52:44:Nie łatwo żyć w małżeństwie, trzeba włożyc w to wiele wysiłku.
00:52:49:Ale gdy się nad tym zastanowić ...
00:52:52:Ma pani dzieci?
00:52:54:- Nie, to...
00:52:58:to nie było dla nas najważniejsze.
00:53:02:- No cóż, ciężko jest wychować dziecko.|W szczególności jeśli jest się zdanym tylko na siebie.
00:53:05:Ale nagroda jaka za tym stoi -
00:53:07:- sprawia, że wszystko inne schodzi na drugi plan.
00:53:15:- Czerwony krawat! Bardzo prezydencki.
00:53:19:- No właśnie.
00:53:25:- Pozwoli pan, że pomogę.
00:53:29:Pomogę...
00:53:41:- Przepraszam, ale nigdy nie robiłam tego w gumowych rękawicach.
00:53:46:- Mam taką nadzieję.
00:54:55:Z rozkazu naczelnego zwierzchnika sił zbrojnych oraz generała Rykera -
00:54:58:- wszyscy muszą natychmiast opuścić swoje domy.|Personel wojskowy odeskortuje wszystkich w bezpiecznej miejsce.
00:55:03:Można ze sobą zabrać tylko niezbędne rzeczy.
00:55:35:GODZINA 24|ŚRODA, 09.25
00:55:41:- Zmarła zaledwie kilka minut temu. Przykro mi.
00:56:48:- W porządku, już idę. Zbieraj się.
00:56:51:Nie mam zamiaru dłużej tu siedzieć z tym|czymś w powietrzu. Pospiesz się!
00:56:55:Jestem przewodniczącym zarządu, oczywiście, że mi wolno! Dalej!
00:57:16:- Co się dzieje, sir?|- Niezidentyfikowany śmigłowiek próbuje wylądować w zamkniętej strefie.
00:57:19:Wkraczamy do akcji.|- Ale sir, nie mamy na to zezwolenia.
00:57:21:- Prezydent jest w niebezpieczeństwie.|Ma pan wydać rozkaz, poruczniku.
00:57:24:- Tak jest!... Dalej, ruszać się!
00:57:54:- Przepraszam, że tak się patrzę.|Czy pani jest tą lekarką, która zajmuje się prezydentem?
00:58:02:- Tak, to ja.
00:58:05:- Jestem Mary Blane.|Miło mi panią poznać.
00:58:10:Słyszałam, że jest pani najlepszym wirologiem w Departamencie Zapobiegania Epidemiom.
00:58:15:Czy to prawda, że opracowała pani szczepionkę?
00:58:21:- Proszę posłuchać. Chcę, żeby pani wiedziała,|że na razie nie ma się czym martwić.
00:58:24:Pokonamy wirusa.
00:58:27:Proszę się nie martwić.
00:58:29:- Nie martwię się.
00:58:55:- Są kłopoty na dachu. Lepiej, żeby pani sprawdziła, czy wszystko jest nadal szczelne.
00:58:58:- To straszne...
00:59:05:- Jestem tutaj. Widzisz mnie? Tutaj!
00:59:09:Tak! Dobrze!
00:59:16:- Mówię do pilota niezidentyfikowanego helikoptera:
00:59:18:Opuść tą strefę albo zostaniesz zestrzelony.
00:59:22:- Dalej, ląduj!|- Ale wojsko grozi mi zestrzeleniem.
00:59:26:- Nie zwracaj na nich uwagi.|Popisuja się tylko przed kamerami.
00:59:31:Ląduj!
00:59:35:Dalej! Tak!
00:59:41:- Ta strefa jest zamknięta, natychmiast się wycofaj.
00:59:44:To ostatnie ostrzeżenie. Wycofaj się albo otworzymy ogień.
00:59:48:Co teraz, generale?
01:00:03:- Zejdź niżej.
01:00:11:- Stój, zatrzymaj się.
01:00:50:- Zostanę tutaj. Proszę iść dalej.
01:01:09:- Proszę się cofnąć.|- Co wy robicie?
01:01:13:Łamiecie zasady kwarantanny.
01:01:16:Stwarzacie poważne zagrożenie.|Nie wolno wam tego robić!
01:01:19:Proszę zaczekać!
01:01:24:- Opuścić broń! To chyba pan powinien go aresztować.
01:01:27:- Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że łamiąc zasady|tej kwarantanny stwarzacie zagrożenie dla całej ludności tego obszaru?
01:01:31:- Dalej, ruszać się!|- Nie wolno wam tego robić!
01:01:34:- Nie możecie tam wejść.|- Prezydent jest w niebezpieczeństwie.
01:01:48:- Spokojnie panowie. My tu mamy pierwszeństwo.
01:01:55:- Proszę się odsunąć.
01:01:57:- Jestem agent Tom Brenner, Secret Service.|- General Ryker, armia Stanów Zjednoczonych.
01:02:01:- Generale, chyba nadal pamięta pan kto jest pana zwierzchnikiem?
01:02:06:- To zależy od tego, czy nadal|jest w pełni sprawny umysłowo.
01:02:09:- Prezydent jest jak najbardziej świadomy sytuacji -
01:02:12:- i bynajmniej nie chce pana widzieć. Zrozumiał pan?
01:02:15:- Oczywiście.
01:02:22:- Wystarczy, że dostanie pan czkawki, a rozwalę panu głowę.
01:02:25:- Opuśćcie broń, stoimy po tej samej stronie.|- Nie wydaje mi się.
01:02:29:- W porządku.
01:02:32:Dosyć tego.
01:02:35:Któraś z tych rzeczy w końcu wystrzeli,|a ja napewno nie chcę stać wtedy na linii ognia.
01:02:39:Ale jeszcze bardziej nie chcę, żeby ktoś dziurawił tu ten szpital.
01:02:43:Ten wirus jest mały... bardzo mały.|Tylko czeka, żeby się stąd wydostać przez jakąś dziurę po kuli.
01:02:49:Proszę, niech wszyscy opuszczą broń.
01:02:58:- Podejdź tu.
01:03:04:- Co pan tu robi, generale?|- Zapewniam panu bezpieczeństwo, panie prezydencie.
01:03:09:- Jasne. Pana troska o mnie porusza mnie aż do głębi. A teraz niech pan uważnie słucha.
01:03:15:Skoro już dokonał pan wyboru i naruszył teren objęty kwarantanną, -
01:03:19:- pan i pańscy ludzie zostaną tutaj.|Kiedy kwarantanna zostanie odwołana...
01:03:25:... a nam uda się przeżyć...
01:03:30:... stanie pan przed sądem wojskowym.
01:03:34:Odmaszerować.
01:03:57:- Doktorze Landis.
01:04:00:Doktorze Landis?|- Słucham.
01:04:04:- To przyszło do pani.|Zdaje się, że to ważne.
01:04:07:- Dziękuję.
01:04:23:- Chyba mam tu coś ważnego.
01:04:25:To są wszystkie dane, jakie Departament Zapobiegania|Epidemiom posiada na temat niejakiej dr Crowley.
01:04:29:Uważa się, iż dr Laura Crowley zmarła|w wyniku infekcji Eboli 3 lata temu w Rwandzie.
01:04:36:A ja spotkałam tą kobietę w windzie jakieś 5 minut temu.
01:04:42:- Crowley.|Doktor Laura Crowley ...
01:04:47:Pamiętam ją. To ona wstrzykiwała tubylcom jej rzekomą szczepionkę.
01:04:51:Zabiła tym setki osób.
01:04:54:Ubzdurała sobie, że to wszystko moja wina.
01:04:57:Każę ludziom z Secret Service mieć oczy otwarte i namierzyć tą wariatkę.
01:05:00:Czarująca kobieta.
01:05:02:Myślałem, że nie żyje.|- Wyglądała mi na całkiem żywą.
01:05:10:- Tom. Myślę, że ci terroryści są tutaj, w tym budynku.
01:05:41:- Ma zapaść.|Podaj mu tlen.
01:05:56:- Dalej, no dalej!
01:06:17:Doktorze ...
01:06:24:To już koniec.
01:06:43:- Wiem, że był pana bliskim przyjacielem.|Tak mi przykro.
01:06:50:- Jakie inne opcje nam zostały?|- Będę nadal próbować.
01:06:59:- Czy może pani po drodze zgasić światło?
01:07:04:Bolą mnie od niego oczy.
01:07:31:- Synu, ten teren jest objęty kwarantanną, rozumiesz?|Nie możesz tu wchodzić.
01:07:35:- Ty jesteś prezydentem?|- Tak, a ty nie powinienes tu wchodzić.
01:07:39:- Zawsze chciałem ciebie poznać. Mój tata ciągle o tobie mówił.
01:07:44:- Tak? To chodź tu.
01:07:48:- Powiedziałeś "mówił".|Co się z nim stało?
01:07:51:- Nie żyje. Moja mama też.
01:07:57:- Ciężko jest stracić kogoś bliskiego. Przykro mi.
01:08:03:- Tak jak ty straciłeś swoją żonę?|- Tak.
01:08:13:- Diane, chyba mamy problem.|Możesz tu przyjść?
01:08:18:- Mój tata zawsze mówił jak bardzo chciałby uścisnąć twoją rękę.
01:08:21:Jak się dowiedziałem, że tu jesteś,|to musiałem przyjść. No wiesz... dla niego.
01:08:30:Jesteś chory, prawda?
01:08:33:- Tak, troszeczkę.
01:08:35:- Wiesz co mi pomaga, kiedy jestem chory? Porządna porcja rosołu.
01:08:39:Podają tutaj rewelacyjny rosól. Mogę dla ciebie trochę skombinować.
01:08:43:- Nie, dziękuję.
01:08:49:- Wow, ale odjazdowy kombinezon. Mogę taki dostać?|Hej, w końcu udało mi się go poznać.
01:08:54:- Wy się znacie?|- Owszem. No chodź, Houdini.
01:09:06:- Prezydent jest miły, prawda?|Myślałem, że jest wyższy.
01:09:14:- Gdzie to się stało?|- W Rwandzie.
01:09:17:- A co robiłeś w Rwandzie?|- Moi rodzice byli misjonarzami.
01:09:20:Pojechali tam, żeby pomagać chorym.|Mielismy tam zostać tylko miesiąc, -
01:09:24:- ale potem zachorowali.
01:09:26:- Zachorowali?|- Bardzo.
01:09:28:Wsadzili mnie do samolotu do domu.|Powiedzieli, że wrócą jak tylko poczują się lepiej, -
01:09:32:- ale już nie wrócili.
01:09:37:- Wiesz, Dusty, chyba będziesz musiał tu trochę posiedzieć|dopóki nie ustalimy czy zaraziłeś się od prezydenta.
01:09:41:- Mam tu zostać? W tym pokoju?
01:09:45:Jak długo?|- Pewnie kilka godzin.
01:09:48:Aż tak źle nie będzie.
01:10:24:- Tak, rozumiem.
01:10:42:- Tak mi przykro, Diane.
01:10:49:Chodź.
01:11:07:- No cóz, przynajmniej teraz mogę to zrobić.
01:11:37:Samo uszczelnianie tego budynku nic nie da.
01:11:41:Wirus jest zbyt agresywny... zbyt silny.
01:11:44:Zacznie się rozprzestrzeniać... jeżeli już tego nie zrobił.
01:11:49:- A my nie możemy na to pozwolić.
01:11:56:- A więc marzy się panu fotel prezydencki.
01:12:02:Proszę bardzo. Widzi pan, mamy tu pewien problem.
01:12:07:Jestem ciekaw jak pan ten problem rozwiąże, panie prezydencie.
01:12:11:W tym szpitalu znajduje się przenoszący się drogą kropelkową wirus.
01:12:14:Zabije tu wszystkich.
01:12:18:A najgorsze jest to, że w końcu się stąd wydostanie.
01:12:23:Być może już się wydostał... i nie ma sposobu, żeby go powstrzymać.
01:12:26:Dotrze do mojego syna, pana żony...
01:12:30:Naszych matek. Strawi całe społeczeństwo jak ogień, który trawi las.
01:12:34:Jego nie interesuje kogo zaraża.
01:12:37:A skoro prezydent musi podejmować najtrudniejsze decyzje...
01:12:43:... co pan zamierza teraz zrobić?
01:12:47:- Nie wiem.
01:12:50:- Panie prezydencie, nie ma czasu na zastanawianie się.
01:12:56:- Ściągnąłbym tu bombę o mocy 60-ciu kiloton,|której wybuch byłby na tyle silny,
01:13:00:by obrócić w popiół wszystko w promieniu 2km.
01:13:03:Usmażyłbym wirusa, zanim zdołałby się rozprzestrzenić.
01:13:08:- Tak.
01:13:12:To jest właściwa decyzja.
01:13:21:- Panie prezydencie ...
01:13:25:Historia zapewne negatywnie oceni człowieka, -
01:13:28:- który zdetonował bombę, która zabiła prezydenta -
01:13:31:- i setki niewinnych ludzi.
01:13:33:Nie chcę, aby tak zapamiętano któregoś z moich ludzi... albo pana ludzi.
01:13:39:Chcę sam wziąć na siebie tą odpowiedzialność.
01:13:44:- Historia może również wspominać tego człowieka z wdzięcznością -
01:13:48:- za ocalenie milionów ludzi.
01:13:55:- No cóż, widać oboje mamy zapewnione miejsce w historii.
01:14:04:GODZINA 31|ŚRODA, 16.15
01:14:47:- Co oni kombinują?
01:14:50:- Nie mam pojęcia,|ale się dowiemy.
01:14:56:Chodź. Załóż to.
01:15:10:- Poruczniku, chcę aby pan zabrał stąd swoich ludzi.
01:15:13:- Nie, sir.
01:15:15:- Proszę zabrać stąd swoich ludzi, poruczniku.
01:15:45:- Diane, wszystko gotowe.
01:15:49:Można zdetonować bombę.
01:15:53:- Mogę mieć wszystko, ale nie umiem znaleźć powodu, aby tego nie robić.
01:15:58:Czy możesz dać mi jakiś powód?
01:16:01:- Od paru lat nie miałam urlopu.
01:16:06:- Wydam rozkaz Rykerowi.|Bomba wybuchnie o 18-tej, czyli za godzinę.
01:16:12:Właśnie zamierzam zadzwonić do mojego syna. Czy jest ktoś,|do kogo pani chciałaby zadzwonić?
01:16:18:- Nie.
01:16:21:- Nie, panie prezydencie, nie mam do kogo zadzwonić.
01:16:25:- Jestem dumny z tego co pani dla nas zrobiła. Dziękuję, Diane.
01:16:44:- Wayne ...
01:16:47:Słuchaj, przyjacielu... za godzinę...
01:16:50:- Ten dzieciak się zaraził.
01:16:54:- To przecież zła wiadomość.|Prawda?
01:16:59:- Alicjo, po drugiej stronie lustra nie wszystko jest tak oczywiste.
01:17:05:- Ale przecież to niemożliwe, żeby miał przeciwciała.|Zaraził się zaledwie godzinę temu.
01:17:12:Powiedział mi, że był w Rwandzie.|- Wiem. Wygrzebałem jego kartę chorobową. Sama zobacz.
01:17:21:- Jego rodzice zachorowali... w 1997 roku.
01:17:26:On też musiał się zarazić.|- Ten dzieciak ma przeciwciała.
01:17:30:- Dusty ma lekarstwo.
01:17:37:- Zabieramy Dusty'ego.|- Nie może pani, dzieciak zniknął.
01:17:45:- Dusty Burke. Wzywam Dusty'ego Burke.
01:17:48:Dusty, mówi dr Landis.
01:17:52:Nikt nie jest na ciebie zły za to, że uciekłeś,|ale musisz teraz wrócić na 5-te piętro, słyszysz?
01:18:04:Dusty, masz coś co może pomóc prezydentowi.
01:18:08:Jeśli ktoś spotka małego chłopca w zielonym szlafroku, -
01:18:12:- proszę go natychmiast zaprowadzić na 5-te piętro.
01:18:15:- Musimy znaleźć tego dzieciaka zanim oni to zrobią.|- Dlaczego?
01:18:18:- Dlaczego, dlaczego. Najwyraźniej genialna pani doktor|znalazła w jego krwi przeciwciała.
01:18:22:- Jak to możliwe?|- Skąd mam wiedzieć. Nie jestem jego matką.
01:18:25:- O nie!
01:18:27:- Co znowu?|- Zobacz!
01:18:30:Zaraziłem się!
01:18:33:Zobacz, co mi zrobiłaś!
01:18:39:- Uspokój się.
01:18:41:- Nie mów mi, że mam się uspokoić. Zaraziłaś mnie swoim choróbskiem, ty wiedźmo!|- Opanuj się. Mamy szczepionkę.
01:18:47:- Powiedziałaś, że nikt nie umrze, a stało się inaczej.
01:18:50:Powiedziałaś, że nie wejdziemy na teren szpitala, a jesteśmy tu.
01:18:53:Ty nie zaraziłaś się wirusem, ale ja tak!
01:18:56:Nie wierzę w żadne twoje słowo!
01:18:59:- Nie przesadzaj, dobrze ci radzę.|Nie zapominaj, że ja mam szczepionkę.
01:19:03:- Nie! Nie pozwolę, aby twoja niekompetencja mnie zabiła!
01:19:08:Słyszysz? Jeśli mam już komuś powierzyć swoje życie...
01:19:12:... wolę iść do dr Landis.
01:19:29:- Dalej, na co czekasz.
01:19:33:No już. Zrób to dobrze, nieco wyżej.
01:19:39:O tak.
01:20:01:Przykro mi.
01:20:04:Ale postawiłeś na złą panią doktor.
01:20:10:- Panie prezydencie, czy mam pana zgodę na detonację?
01:20:12:- Każda minuta zwłoki zwiększa ryzyko rozprzestrzenienia sie wirusa.
01:20:15:Ma pan moja zgodę, generale.
01:20:18:I niech bóg nam wybaczy.
01:20:20:- Tak jest.
01:20:37:- Cześć, skarbie.
01:20:40:Przyrządzasz sobie małe co nieco?
01:20:43:- To dla prezydenta.|Proszę nikomu nie mówic, dobrze?
01:20:46:- Jakie to urocze. Nie musisz się o nic martwić, nikomu nie powiem.
01:20:51:Zamknę buzię na kłódkę, a kluczyk wyrzucę.
01:20:55:Prawdę mówiąc, mam dla ciebie niespodziankę.
01:20:59:Osobiście odprowadzę cie na górę, dobrze?
01:21:02:- Wszyscy go szukają. Jak go znajdziemy, będę mogła zrobić serum z jego krwi, -
01:21:05:ale potrzeba nam więcej czasu.
01:21:07:- Jak daleko mógł już dotrzeć ten wirus?
01:21:13:Nie możemy pozwolić, aby się rozprzestrzenił.|- Mamy tylko 10 minut do detonacji.
01:21:18:- Więc rób co tylko możesz zamiast o tym ze mną dyskutować.
01:21:25:- Gdzieś już panią widziałem.
01:21:28:- Tak, napewno panią widziałem.|- Nie, wydaje ci się tylko.
01:21:31:- Chwila, pani jest tą lekarką z Afryki.
01:21:35:To pani zrobiła moim rodzicom zastrzyk, po którym mieli poczuć się lepiej.
01:21:39:- To nie byłam ja.|- Właśnie, że tak.
01:21:41:No więc co się stało po tym jak wyjechałem. Jak oni zginęli?
01:21:44:- Musisz przestać myśleć o tym, co było.|Musisz wymazać to z pamięci jakby to się nigdy nie wydarzyło.
01:21:48:Po prostu zapomnij.
01:21:52:- Wszyscy go szukają.|Kim pani jest?
01:21:56:- Jestem Mary Blane.|Dr Landis prosiła, żeby go znaleźć no i miałam szczęście.
01:22:02:- Wszystko w porządku?
01:22:03:- Od początku wydawała mi się znajoma.|Ta lekarka była w Afryce z moimi rodzicami.
01:22:06:- Co takiego?
01:22:13:- Rusz się!
01:22:19:- Zdychaj, ty parszywy psie!
01:22:26:- Dusty?
01:22:46:- Wayne!
01:22:56:O nie...
01:23:00:- Dusty?
01:23:04:Idziemy.
01:23:09:- Trzymaj się, Dusty.
01:23:37:- Dalej. Idziemy.
01:24:01:- Gdzie mogła pójść?
01:24:05:Dokąd ona poszła?
01:24:16:- Dusty, chodź tu, dalej. Nic ci nie jest?
01:24:21:Wsztstko w porządku?|- Tak.
01:24:23:- Gra skończona, panno Florence Nightingale.|Chodź do mamusi.
01:24:28:Chodź do mamusi! Dalej!
01:24:30:- Musisz iść.
01:24:33:- Wychodź. Natychmiast!
01:24:36:- Dalej, wyłaź stamtąd.|- Wszystko będzie dobrze.
01:24:40:- Myślałaś, że uda ci się ocalić świat.|Odwróć się. Dalej!
01:24:46:- Jak możesz zabijac ludzi dla pieniędzy?
01:24:50:- Och, jak możesz zabijać dla pieniędzy.|Jak ty w ogóle dostałaś się do Departamentu?
01:24:53:Ja przeszłam infekcję Eboli! Z mojej krwi zrobiono serum!
01:24:56:A czego ty ostatnio dokonałaś?
01:25:00:- W swojej krwi masz zarówno chorobę jak i lek, a jednak wybrałaś chorobę.
01:25:03:- Niczego nie wybierałam! Odwróć się.
01:25:06:Odwróć się! Idź do przodu.
01:25:16:- Weź swoją komórkę.
01:25:19:Wezwij tu helikopter.|- Nie przyleci.
01:25:22:- Przyleci jak wezwie go prezydent.
01:25:25:- Mówię prawdę, posłuchaj mnie. Nikt nie przyleci.
01:25:29:- Przylecą! A wtedy ja i ten dzieciak znikniemy, -
01:25:32:- a ty i ten twoj prezydent będziecie tu zdychać|tak jak ja kiedyś! Dzwoń natychmiast!
01:25:37:- Nie tylko my tu umrzemy.
01:25:40:- A to dobre. Mała panienka Einstein zapomniała, że jesteśmy odporni.
01:25:46:- Ale nie na bombę.
01:25:50:- To naprawdę dobre. Myślisz, że jestem aż tak głupia?
01:25:54:- To się okaże za kilka minut. Pozwól mi zadzwonić.
01:25:59:Oddaj mi Dusty'ego. Jeszcze możemy to powstrzymać, nikt nie musi umierać.
01:26:04:- Myślisz, że boje się śmierci?
01:26:08:Myślisz? Juz od lat jestem martwa.
01:26:11:Kiedyś byłam taka jak ty. Byłam ...
01:26:15:Byłam idealistką, pełną nadzieji, że uda mi się uratować świat.
01:26:21:Miałam osiągnąć wszystko, ale nie byłam zbytnio akceptowana,|w przeciwieństwie do ciebie.
01:26:26:Dlatego nie oddelegowano mnie do Waszyngtonu tylko do Rwandy.
01:26:32:Zanim wyjechałam, poznałam prezydenta.|Wiesz co mi powiedział?
01:26:35:Powiedział: "Ten kraj jest dumny z pani poświęcenia."
01:26:40:Zabijałam ludzi myśląc, że ich leczę. Czy z tego też byli dumni?
01:26:46:Miałam dostać awans, ale zamiast tego dostałam Ebolę.
01:26:51:Co robisz, przestań!
01:26:54:- Teraz!
01:27:05:- Nic ci nie jest?|- Tak.
01:27:06:- Napewno?|- Tak.
01:27:11:- Telefon, gdzie jest mój telefon?
01:27:14:- Mam go.|- Dobry chłopak.
01:27:21:- Mówi Ryker.|- Zatrzymać odliczanie!
01:27:24:Mamy lekarstwo.|Właśnie siedzi obok mnie.
01:27:53:- Panie prezydencie.
01:28:03:- Hej.|Hej, panie prezydencie.
01:28:06:- Proszę posłuchać...
01:28:09:Nie będę nawet próbować wyrazić słowami to, co się wydarzyło i co razem przeszliśmy.
01:28:15:Chcę tylko powiedzieć ...
01:28:19:... dziekuję.
01:28:21:- Nie ma za co.
01:28:25:- A ty? Chcesz wpaść do mnie do domu?|- Do Białego Domu? Ma się rozumieć!
01:28:29:Może uda ci się namówić dr Landis, żeby przyszła z tobą.
01:28:36:- Myślę, że da się to załatwić.
01:28:40:- Zobaczymy się u mnie?
01:28:41:- To będzie mój priorytet... sir.
01:28:52:- Na razie.
01:29:25:TŁUMACZENIE: SliderOh :)
01:29:29:Odwiedź www.NAPiSY.info


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kod nieśmiertelności Source Code 2011 TS XViD IMAGiNE
contagion 2011 dvdrip xvid amiable
Season of the Witch 2011 TS XViD T0XiC iNK
Mechanik 2011 TS Xvid T0XiC iNK
Piraci z Karaibów Na nieznanych wodach 2011 TS XviD BiDA
Jestem Bogiem Limitless 2011 TS READNFO XViD IMAGiNE(1)
Limitless 2011 TS READNFO XViD IMAGiNE
Zielony Szerszeń 2010 TS XViD IMAGiNE
Punisher War Zone 2008 TS XviD LTRG
Inwazja Bitwa o Los Angeles Battle Los Angeles 2011 R5 XViD IMAGiNE
Just Go With It[2011]R5 XviD ExtraTorrentRG
Agent XXL Rodzinny Interes Big Mommas Like Father, Like Son (2011) R5 XviD
The Twilight Saga Breaking Dawn Part1[2011]BRRip XviD ETRG
Wall E TS XviD PreVail
Skyfall (2012) TS XViD UNiQUE
A Dangerous Method 2011 BRRip Xvid {1337x} Noir
Elephant White 2011 DVDRip Xvid
Leap Year TS XVID IMAGiNE
Iron Man 2 TS XViD UNDEAD

więcej podobnych podstron