UTYLITARYZM
łacińskie utilis znaczy „użyteczność”, ale nie można utylitaryzmu nazwać „teoria użyteczności”, wtedy okazałoby by się, że moralne jest to co użyteczne czyli np. samochód lub łopata. Pojęcie utylitaryzm po raz pierwszy wprowadził do etyki filozof David Hume, ale nie zalicza się go do utylitarystów.
Utylitaryzm streścić można „jak najwięcej szczęścia dla największej liczby ludzi”, hasło to po raz pierwszy wysunął Francis Hutcheson, którego tak jak Hume'a nie zalicza się do utylitarystów.
Związek z formuła demokratyczna czyli zasadą większości. Jest więc zasadne by rządy sprawowała większość troszcząca się o mniejszość.
Koncepcje utylitaryzmu pierwszy sformułował Jeremy Bentham
Dobre jest to co przynosi najwięcej przyjemności a najmniej bólu
Wielkość efekty czynu jest możliwa do ustalenia poprzez rachunek użyteczności rachunek hedonistyczny. Stad koncepcja Bentham'a zwana jest utylitaryzmem hedonistycznym.
Ustalenie wielkości przyjemności i bólu w oparciu o 7 kryteriów:
intensywność
długotrwałość
pewność
głębokość
odroczenie
bogactwo
czystość
przy tym wyliczeniu pojawia się argument „życia czynnego”, zgodnie z nim, życie osoby w podeszłym wieku nie ma już takiej wartości jak Zycie młodej pary czy dziecka (no powiedzcie to swojej babci )
pojawiające się problemy tego toku rozumowania:
problem ilościowej miary - jaką ilość przyjemności można uzyskać za sprawą określonego postępku?
czy przyjemność można odmierzyć liczbą lat jaka dana osoba ma przed sobą i kto ma to robić?
kto może z pewnością powiedzieć, że dziecko wyrośnie na człowieka szczęśliwego?
co należy uważać za przyjemność? Jak zakwalifikować ból, który znoszę w imię przyszłej przyjemności? (np. sesja wakacje ) Na ten problem odpowiedziała koncepcja Mill'a
John Stuart Mill
nie liczy się ilość przyjemności lecz jej jakość, odróżnił więć:
przyjemności wyższe - związane z umysłem
przyjemności niższe - związane z ciałem
obie pozostają w związku ze sobą, trudno bowiem odczuwać przyjemność intelektualną doświadczając uciążliwego zimna i głodu.
Wyższe przyjemności umysłu powinny być przedkładane nad możesz przyjemności ciała „lepiej być niezadowolonym człowiekiem niż zadowolona świnią”
Krytyka:
nie jest do końca jasne jak w praktyce odróżnić przyjemności niższe od wyższych i jak określić relacje między przyjemnościami wyższymi. Każda bowiem czynność i każde zajęcie, fizyczne czy duchowe, różnią się i ilościowo i jakościowo ( czytam Szekspira czy słucham Bacha, co daje więcej przyjemności? )
Filozof W.D. Ross stwierdził, że nie da się oprzeć na jednej zasadzie. Dylematy moralne nie dają się bowiem sprowadzić do łatwo przewidywalnych rachunków. Wewnętrznych konfliktów doznajemy zazwyczaj wtedy gry ścierają się ze soba nakazy rozumu, powinności dyktowane przez uczucia i oczywista chęć.
Utylitaryzm czynów i utylitaryzm zasad
Utylitaryzm czynów - metoda utylitarystyczna powinna wychodzić od konkretnych zachowań uznawanych za moralne lub niemoralne i z nich dopiero wydobywać ogólne zasady
Utylitaryzm zasad - najpierw należy nakreślić ramy ogólnych norm i na ich podstawie dopiero orzekać jakie konkretne postępki są niedopuszczalne. Pierwszeństwo ma reguła.
Czyny są podstawą zasad a nie odwrotnie
Teoria Bentham'a i Mill'a uznawana jest za utylitaryzm czynów, „klasyczny utylitaryzm”, motywy czynów są nieistotne, o jego wartości moralnej decyduje jedynie skutek. Zwolenników tej teorii uznaje się za deontologistów, jako że dobro lub zło czynu oceniają ze względu na cel jakiemu jest podporządkowany.
Dla utylitaryzmu zasad dobrem moralnym jest trzymanie się określonej reguły.
Wychodząc od zasady użyteczności ustala się normy, których honorowanie jest moralnie dobre, a łamanie moralnie złe
Według tej teorii funkcja ciał prawodawczych polega na ustalaniu reguł, które podporządkowane są zwierzchniej zasadzie maksymalizacji powszechnego szczęścia
Utylitaryzm zasad podkreśla powszechną równość i przeciwstawia się sytuacją w których interesy pewnych grup zyskują pierwszeństwo nad interesami innych.