Boska walka 7


Już 7 część mojego ficka, szczerze mówiąc nie wierzyłam, że do niej dojdę. No dobra biorę się do roboty, im szybciej zacznę tym, szybciej skończę.

Rankiem wszyscy byli już gotowi. Wyruszyli do świątyni przeznaczenia. Po drodze spotkali trolle, golemy i Julie.
Julia- Do bramy świątyni pójdę z wami, ale później radzicie sobie sami.
Lina- Dobra.
Szli, szli i szli.
Lina- Czemu nie chcesz pomóc Mili?
Julia- No bo widzisz jestem kapłanką, moimi obowiązkami są między innymi oddawanie czci bogom i ochranianie zarówno bogów jak i świątynie, a nie pomaganie w walce.
Amelia- No ale przecież tu chodzi o życie panienki siostry.
Julia- Nawet siostra nie jest ważniejsza od obowiązków kapłanki.
Zrobiło się ciemno. Nasi bohaterowie rozbili namioty. Siedząc przy ognisku bardzo im się nudziło, więc postanowili zagrać w karty.
Nagle pojawił się Xelloss.
Xelloss- O widzę, że gracie w karty mogę się przyłączyć?
Lina- No niech ci będzie.
Xelloss- A dokładnie w co gracie?
Zel- W piotrusia.
Xelloss- W taką idiotyczną grę?!
Lina- Tak
Xelloss- No tak, po guście Liny wszystkiego można się spodziewać.
Lina- Coś Xelloss powiedział?
Xelloss- No, że...właściwie nic.
Lina- FIREBALL!
Xelloss- Za co?
Lina- Za to, że kłamiesz.
Zel- To gramy dalej?
Xelloss- Proponuję inną grę.
Lina- Tylko, że innej gry Gourry nie zrozumie.
Xelloss- No to może zagramy w pytanie czy rozkaz?
Lina- Ja się zgadzam.
Amelia- Ja też
Zel- W takim razie ja też.
Mila- Jak inni to i ja.
Gorry- A o co chodzi?
Lina- Dobra, Gourry też się zgadza.
Xellos- A ty Julia?
Julia- Wiem, że nie powinnam no ale tylko jeden raz.
Xelloss- Czyli wszyscy się zgodzili. Kto zaczyna?
Lina- Ty Xelloss.
Xelloss- Czemu ja?
Lina- A czemu nie ty?
Xelloss znając skutki kłócenia się z Liną wolał się jej podporządkować.
Xelloss- Pierwsze pytanie. Julia czy masz chłopaka?
Julia- A co Ci do tego?
Xelloss- Mów albo wykonujesz mój rozkaz.
Julia- Niestety, nie. I raczej nie będę miała.
Lina- A czemu?
Julia- Tego nie było w pytaniu.
Amelia- Julia teraz ty zadajesz pytanie.
Julia- A więc, Lino po co podróżujesz szukając bardzo potężnych zaklęć, przecież jesteś bardzo silna.
Lina- No więc.... tego.. no.. ja chce znaleść zaklęcie, które...no... powiększy mi biust.
Mila wybuchła śmiechem.
Lina- Z czego się śmiejesz?
Mila- No bo widzisz na naszym świecie nie ma takiego zaklęcia chyba, że sama je wymyślisz, ale czasami skutki takich zaklęć są mizerne.
Lina- Czyli nici z mojego planu?
Mila- Zgadza się.
Lina- Życie jest nie sprawiedliwe!
Zel- I skąd ja to znam.
Xelloss- No dobra gramy dalej. Lina zadajesz pytanie.
Lina- A więc Julia czemu nie będziesz miała chłopaka?
Julia- No bo widzisz kapłanka świątyni Linoy może zakochać się tylko w synie najważniejszego Boga, a w obecnym momencie on nie ma syna.
Xelloss- Julia zadawała pytanie, więc niech teraz zadaje pytanko ...może Zel.
Zel- No więc Gorry czy kochasz Linę?
Gourry- Nie mogę powiedzieć.
Lina- Ależ powiedz Gourry.
Gourry- Nie powiem.
Zel- W takim Gourry masz pocałować Linę.
Lina- Oj no Zel, bez przesady.
Zel- Całuj.
Gourry pocałował Linę. Po pewnym czasie Lina i reszta dziewczyn poszły spać, natomiast chłopcy nadal siedzieli przy ognisku.
Xelloss- Ze wszystkich dziewczyn z tego grona najbardziej podoba mi się Julia. Jest ona taka poważna i dojrzała, a poza tym jest piękna.
Zel- A mi się najbardziej podoba Amelia, jest taka niewinna i hojnie obdarzona przez naturę.
Gourry- Najfajniejsza jest Lina.
Artur- Ale wy macie gust, jakaś maniaczka na punkcie sprawiedliwości lub ruda deska.
Powiedziawszy to poszedł do swojego namiotu.
Zel- Ciekawe, która z nich najbardziej się jemu podoba.
Xelloss- Oczywiście, że Mila. Też mi się ona podoba, ale ona zainteresowana jest tylko i wyłącznie Arturem.
Zel- Skąd wiesz?
Xelloss- Widać to po jej zachowaniu.
Na tym skończyli rozmowę i poszli spać. Dziewczyny wstały wcześniej, poszły przyszykować śniadanie. Xelloss, Gourry, Zel i Artur wyszli z namiotów, zobaczyli oni mnóstwo jedzenia.
Xelloss- Dla kogo to jedzenie?
Lina- Dla was.
Chłopcy usiedli i zaczęli jeść.
Xelloss- Lina czy ty przypadkiem nie jesteś chora?
Lina- Nie, a co?
Xelloss- Bo zawsze się na nas drzesz.
Lina- Jak chce być dla was chociaż raz dobra to wy wtedy jesteście okropni dla mnie, buuuuuu.
I rozpłakała się. Podszedł do niej Gourry.
Gorry- Nie płacz rudzielcu.
Xelloss- No to Gourry przeholował.
Wszyscy schowali się, wiedząc jak Lina reaguje na takie słowa, ale tym razem było inaczej.
Lina- To niesprawiedliwe Gourruś, czemu jesteście dla mnie tacy?
Gorry- Jacy?
Lina- Tacy ohydni i niedobrzy.
Lina przez cały czas była smutna. Wszyscy postanowili zostać tu do następnego dnia. W nocy dziewczyny spały a chłopcy znów siedzieli przy ognisku.
Xelloss- Jak myślicie czemu dziewczyny były dzisiaj dla nas takie dobre.
Zel- Może usłyszały to co o nich gadaliśmy.
Xelloss- No i to wszystko tłumaczy.
Zel- No dobra my też idźmy spać.
I tak zrobili. Rankiem wyruszyli w dalszą podróż do świątyni przeznaczenia.

Co spotka naszych bohaterów w świątyni przeznaczenia? Czy wyrocznia odpowie na ich pytanie? Czy dziewczyny naprawdę słyszały to co mówili chłopcy? I kiedy ja skończę tego ficka?
Odpowiedzi na te pytania szukajcie w kolejnej części.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Boska walka 2 2
Boska walka
Boska walka 3
Boska walka 9
Boska walka 8
Boska walka
Boska walka 5
Boska walka 2 3
Boska walka
Boska walka 2 1
Boska walka 2
Boska walka 6
Boska walka
Boska walka 4
Boska walka
5 projekt wałka
kl 4 CHOROBY I WALKA Z NIMI 2007, KLASA 4

więcej podobnych podstron