Ten fanfick jest dziełem mojej olśniewającej (i kogo ja tu oszukuję) twórczości. Może wydawać się na początku trochę nudny, ale później powinien wam się spodobać.
Gorry- Lina, to mój kurczak, oddawaj!
Lina- Coś ty powiedział! Chcesz oberwać!?
Gorry- Nie, ale kurczak jest mój!
Po obiadku nasi bohaterowie wynajęli pokoje i poszli spać. Rankiem po zjedzeniu śniadania wyruszyli ku nowej przygodzie. Po kilku godzinach drogi doszli do pewnego miasta. Poszli (jak zawsze) najpierw do karczmy. Po pochłonięciu (czyt. zjedzeniu) kolacji Lina chciała się położyć spać, no i tak zrobiła. Gorry zresztą też.
Zelgadis- Amelio, pójdziesz ze mną do biblioteki poszukać ciekawych ksiąg o magii?
Amelia- Oczywiście, panie Zelgadisie.
Poszli więc do biblioteki, lecz nie znaleźli tam nic ciekawego. Wracając w świetle księżyca (ach, jak romantycznie) Amelia i Zel usiedli na ławce w parku.
Amelia- Jakie piękne, gwieździste niebo, prawda panie Zelgadisie.
Zel- Masz rację Amelio, ale byłoby jeszcze piękniej gdybyś mówiła do mnie po imieniu.
Amelia- Dobrze panie Zelgadisie.
Zel- Jak grochem o ścianę.
Zel i Amelia wrócili do budynku, gdzie Lina wynajęła pokoje. Dwójka naszych bohaterów położyła się spać, lecz oboje nie mogli zasnąć. Amelia wyszła z pokoju. Chodząc po korytarzu zauważyła postać stojącą przy oknie. Przybliżając się co raz bliżej postaci Amelia rozpoznała Zelgadisa.
Amelia- Panie Zelgadisie, czemu pan nie śpi?
Zel- Po pierwsze mów do mnie Zelgadis, a po drugie nie mogłem zasnąć.
Amelia- To tak jak ja.
Zel i Amelia zaczęli rozmawiać. Nagle Zel bez namysłu powiedział:
- Wiesz Amelio gdy patrzę na te piękne gwiazdy przypominasz mi się ty, również taka piękna.
Amelia- Naprawdę?
Zel- Tak...wiesz co Amelio już dawno chciałem ci coś powiedzieć
Amelia- Słucham Zelgadisie (wreszcie powiedziała Zelgadisie).
Zel- A więc...no...ja...no...po prostu Cię kocham.
Amelia- Ja ciebie też.
I rzuciła mu się na szyję. Zelgadis pocałował Amelie... i tym momencie ognista kula wysadziła ścianę w powietrze. W powietrzu unosił się potwór, który szybko znikł. Lina i Gorry usłyszeli wybuch, więc pobiegli na miejsce zdarzenia.
Lina- Amelio, Zel co się stało?
Zel- Jakiś potwór wysadził całą ścianę, a potem znikł.
Gorry- A co to jest potwór?
Lina- Ty debilu!
I kopnęła go w czułe miejsce.
Gorry- Za co?
Lina- Za twoją głupotę.
Co teraz się stanie? Kim jest potwór, który wysadził ścianę? Co będzie z uczuciem Zela i Amelii? Czy wam się podobało?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w kolejnej części mojego fanficka.