Stenogram wywiadu przeprowadzonego z p. dyrektor, SP nr 31 i Gimnazjum nr 31 w Toruniu, utrwalony na taśmie magnetofonowej, listopad 2002 r.
1.Czy w ogólnodostępnych oddziałach placówki szkolnej,wespół z innymi dziećmi,zdobywają wykształcenie dzieci niepełnosprawne, z kwalifikacją do kształcenia specjalnego ?
(...)Tak
2.Jak wiadomo,gmina ma obowiązek organizowania klas specjalnych czy integracyjnych na swoim terenie, na wniosek zainteresowanych rodziców dzieci niepełnosprawnych.Czy zarząd gminy,rodzice, pracownicy oświatowi lub inne czynniki występowały z tego typu oczekiwaniami wobec szkoły ?
(...) Były...ale przed ,,reformą'', kiedy tu miało być gimnazjum...W sąsiedniej szkole miała być szkoła podstawowa...i tu mieliśmy ,,przyjąć'' oddziały integracyjne. Ale to już dawno było...reforma-3-4 lata...no, więc 5 lat temu...i to zupełnie realnie...Szkoda mówić...,,To'' się wszystko bardzo szybko zmieniło. ,,Tam'' są zespoły integracyjne...
3.Czy szansa uzyskania subwencji z MEN-u lub możliwość tworzenia nowych oddziałów szkolnych-jako nadziei na niwelację ujemnych skutków ,,niżu demograficznego''-są przesłankami, zachęcającymi do tworzenia klas integracyjnych ?
(...) Oczywiście, jestem za tym, żeby były klasy ,,integracyjne''. Jestem, za tym...Uważam, ze idea jest słuszna. Dzieci, z takich szkół integracyjnych...na pewno są ,,bogatsze' 'o pewne doświadczenia ,w stosunku do innych dzieci...One , po prostu, obserwują ...zachowania swoich kolegów ...stosunek osób dorosłych do nich. Tak myślę, że w takiej klasie integracyjnej ...dzieci muszą być szczególnie przygotowane ...na ,,odbiór'' osób niepełnosprawnych. Moja placówka, współpracuje ze szkołą specjalną , gdzie są dzieci ,,w upośledzeniu lekkim''...i też uczą się jakoś tej ,,integracji''. Mówiąc, o tej integracji o której mówiłam...o tej integracji środowiska miejskiego z wiejskim. To jest problemem...mojej placówki. Integracji osób... dzieci , które wychodzą z domów ,,bardzo bogatych'' i dzieci, które są z rodzin wielodzietnych ...albo bardzo biednych. Już...na skraju nędzy. I tutaj...uważam...że, najważniejsza by była...integracja. Łatwiej jest zdobyć pieniądze...na integrację, z ,,upośledzeniem''...w jakimś tam stopniu. Natomiast...dostrzeżenie potrzeb...takich dzieci...praca z takimi dziećmi ...nad integracją zespołu klasowego, który składa się z dzieci ,,nieprzygotowanych'' do przyjęcia swoich kolegów ...odmiennych nieco, prawda?...nie chodzących w ,,bogatych ciuchach'' ...nie mających, ciągle pieniędzy...czy mieszkających na wsi...w wiejskiej chacie ...i dla nich wszystko jest dziwne ...które nie widziały nic poza swoją wsią...to tutaj jest ,,integracja''! Ja na to nie otrzymuję extra-pieniędzy! Ale widzę potrzeby tych dzieci! I szkoła robi wszystko...żeby...w jakiś sposób... poprawny funkcjonowały...i ,,jedna'' grupa dzieci ...i ,,druga''...i żeby stanowiły jedność! Żeby się wzajemnie akceptowały!
4.Czy idea integracji ma realne szanse rozwoju w Waszej placówce ? Jakie muszą być spełnione jej warunki ? Kiedy to Państwa zdaniem ,to nastąpi ?
(...) przez cały czas, robimy to! Jeżeli, chodzi o czwarte pytanie. Pedagodzy prowadzą specjalne zajęcia ,,integracyjne''... całych klas. Socjoterapeuta obejmuje opieką te dzieci, które wymagają specjalnego wsparcia. Bo ich warunki rodzinne są...trudne...i to powoduje, że one nie mogą się znaleźć w społeczności szkolnej. Ale dzieci te nie mają żadnych orzeczeń z Poradni! Ani żadnych ,,upośledzeń'' , ani żadnych problemów ,,ruchowych''. Uszkodzeń ,,w słuchu''...,,w mowie''...raczej ,, psychiczne''. Tak bym powiedziała! I tylko i wyłącznie! Pod takim względem...to każda szkoła musi pracować. Przecież jest to zespół osób...dzieci...które przychodzą do szkoły...naprawdę z różnych ,,domów''. Tutaj mam obowiązek przyjąć wszystkich...Ja nie wybieram sobie wychowanków. A cieszę się, że przychodzą ...ze wsi! Z okolic Torunia.
(...) Dzieci dyslektyczne ,,chodzą'' na terapię pedagogiczną. Rada Pedagogiczna jest przeszkolona ...w zakresie dyslekcji...jak ,,przebiega''...jak trzeba pracować z takim dzieckiem. No i, każdy z nauczycieli naszej szkoły jest poinformowany...o tym ...że, pracuje z dzieckiem dyslektycznym. Z każdym innym...i z tym co ma ,,zaburzenia ruchu'' (...) Jest ,,dyslekcja''...Teraz, szczególnie, kiedy jest egzamin zewnętrzny...to rodzice dbają, o to....żeby ją zdiagnozować...chociaż moim zdaniem...dość późno. No, ale jest! Szkoła robi wszystko, aby pomóc takim dzieciom.