W czerwcowym wydaniu czasopisma pedagogicznego „Życie Szkoły” z 2013 roku ukazał się artykuł warszawskiej Pani psycholog Ewy Jankowskiej pod tytułem „Jak płonąć, aby nie zgasnąć?”. Publikacja owa traktuje o wypaleniu zawodowym wśród nauczycieli. Całość podzielona jest na pięć części, przy czym każdy element dotyczy innego aspektu tego zagadnienia.
Początkowy fragment tekstu pełni rolę wstępu do tematu, jest swoistym wprowadzeniem czytelnika do omawianego problemu. Autorka artykułu zwraca tutaj uwagę na dwa czynniki będące przyczyną wypalenia wśród nauczycieli, a są to: kontakt z ludźmi i zaangażowanie emocjonalne. Sugeruje również iż, konflikt ról społecznych wśród sfeminizowanego zawodu ma duży wpływ. W pierwszym nagłówku autorka przytoczyła najczęstsze somatyczne i fizyczne, symptomy, oraz objawy z płaszczyzn behawioralnej, interpersonalnej i postaw, które uderzają zarówno w pracę zawodową, jak i w sferę życia prywatnego. Kolejny nagłówek mówi o odpowiedzialnym zaspokajaniu swoich potrzeb związanych z rozwojem osobistym i zawodowym pamiętając przy tym o równowadze. Trzeci paragraf zwraca uwagę, że czynniki odpowiedzialne za wypalenie zawodowe nie są warunkowane płciowo. Wśród cech zwiększających ryzyko wystąpienia, można wymienić trzy płaszczyzny: interpersonalna, indywidualna oraz organizacyjna. Następny akapit poświęcony został etapom wypalenia według pierwszej optymistycznej wersji, gdzie w końcowym stadium następuje odradzanie się i rekonwalescencja nauczyciela oraz pesymistycznego scenariusza, w którym nauczyciel nie otrzymawszy pomocy z zewnątrz, rezygnuje z zawodu. Końcowy nagłówek, który według mnie powinien stanowić istotę artykułu, być rozwinięciem głównej myśli autorki przedstawia alternatywne działania profilaktyczne w zapobieganiu wypaleniu zawodowemu wśród środowiska pedagogicznego.
W artykule zaciekawił mnie przebieg wypalenia zawodowego z pozytywnym akcentem, ponieważ nie sądziłam, że znudzenie swoją pracą i objawy odliczania dni do szkoły mogą z czasem zaniknąć (z pewnością nie u wszystkich nauczycieli), a nawet przerodzić się w chęć powrotu do zawodu. Domyślam się, że osiągnięcie optymistycznego zakończenia etapu wypalenia zawodowego jest bardzo trudnym doświadczeniem, tym bardziej zaskoczył mnie przytoczony przebieg. Na pochwałę zasługuje również fragment za zwrócenie uwagi na fakt, iż wypalenie zawodowe nie dotyczy wyłącznie kobiet.
Kolejną propozycją Pani Ewy są warsztaty i szkolenia w zakresie komunikacji. Uważam, że jest to dobra inicjatywa, podobnie jak spotkania pedagogów na wzór „grupy wsparcia”, gdzie nauczyciele i przedstawiciele poszczególnych zespołów interdyscyplinarnych wymieniają się swoimi doświadczeniami, przemyśleniami, czy poglądami na temat edukacji. Według mnie są to konstruktywne poszukiwania alternatywnych rozwiązań niejednoznacznych, trudnych sytuacji, z którymi na co dzień spotykają się nauczyciele w swojej pracy. Takie spotkania to również świetna okazja do nawiązania nowych znajomości wyłącznie zawodowych, czy towarzyskich. Kontakty zawodowe są jakże ważną sprawą dla osób sprawujących tak odpowiedzialną pracę, jaką jest wychowywanie i kształcenie podopiecznych. Ciągła edukacja, praca nad sobą i samodoskonalenie się są naturalnie oczekiwaną powinnością roli nauczyciela.
Chciałabym zaznaczyć, że w artykule brakuje odniesienia do literatury przedmiotu, najnowszych badań naukowych, czy odniesienia do danych statystycznych dotyczących nauczycieli, u których zachodzi podejrzenie wypalenia oraz osób, którzy tego doświadczyli.
Z największym rozczarowaniem spotkałam się czytając tytułowe sposoby „Jak płonąć, aby nie zgasnąć?”. Autorka artykułu sugeruje dystans do siebie, urlop, ucieknięcie w hobby, czy medytację. Według mnie podane propozycje są niewystarczające dla osoby, która jest wyczerpana fizycznie, psychicznie i najprawdopodobniej boryka się ze stanem depresyjnym, lub uzależnieniem od środków uspokajających. Spodziewałam się kreatywnych postaw, niekonwencjonalnych aktywności i „przepisów”, jak być nauczycielem przez cały życie, dawać siebie innym, nie odczuwając pustki, chęci przejścia na emeryturę.
Reasumując, stwierdzam, że wypalenie zawodowe jest częstą przypadłością i efektem profesji nauczycielskiej. Aby uchronić się przed tym niebezpiecznym doświadczeniem należy mieć dystans do siebie, realizować swoje potrzeby, łączyć role społeczne, bez faworyzowania żadnej z nich, poświęcać czas na swoje hobby oraz dbać o wszechstronnie rozumianą równowagę życiową. Jednak uważam, że najkorzystniejszym sposobem na przeciwdziałanie wypalenia zawodowemu nauczycieli jest łączenie wszystkich wyżej wymienionych sposobów oraz kontakt z innymi, zaprzyjaźnionymi nauczycielami, którzy posłużą dobrą radą, życzliwością i szczerym uśmiechem.