Scenariusz zajęcia w grupie dzieci 6-letnich
Temat: „Bajka o szarym słowiku”- dostrzegamy pozytywne cechy swojej osobowości.
Cele:
- stwarzanie możliwości bycia w różnych rolach,
- szukanie swoich pozytywnych cech,
- umacnianie poczucia własnej wartości.
Metody pracy: Bajkoterapia
Formy pracy: indywidualna zbiorowa.
Środki dydaktyczne: bajka terapeutyczna pt. „Bajka o szarym słowiku”
Formy pracy: praca z całą grupą ;zbiorowa
Przebieg zajęć:
1. Powitanie - Iskierka
2. Wysłuchanie bajki terapeutycznej pt. „Bajka o szarym słowiku” zał. nr 1
3. Rozmowa na temat wysłuchanej bajki.
- O czym opowiada wysłuchana bajka?
- Dlaczego Jaś nie chciał bawić się z innymi ptaszkami?
- Co sprawiło, że Jaś odważył się podejść do innych ptaszków?
4. Moja scena z bajki.
Dzieci wybierają sobie scenę z bajki, a następnie ją odgrywają.
5. Rozmowa o dzieciach nieśmiałych: Co możemy zrobić, aby lepiej się poczuły?
6. Pożegnanie – Iskierka.
Bajka terapeutyczna pt. „Bajka o szarym słowiku”
Czy widziałeś kiedyś słowika w zaroślach? Pewnie nie, bo rzeczywiście trudno go zobaczyć. Chowa się w gęstych krzakach bo jest bardzo skryty. Wcale nie jest kolorowy tak jak inne ptaki. Jest troszkę większy od wróbelka, ma brązowo-szare piórka zupełnie bez żadnych wzorków i czarne oczka. Posłuchaj historii o małym młodziutkim słowiczku o imieniu Jasio.
Jaś mieszkał niedaleko rzeczki w gniazdku uplecionym z traw pod niedużym krzakiem. Był jeszcze malutki i bardzo bał się oddalać od gniazdka. Dobrze czuł się gdy jego Mama lub Tata byli w pobliżu. Gdy jednak miał coś zrobić zupełnie sam to już nie za bardzo. Trochę obawiał się innych ptaków i nawet gdy widział, że świetnie się bawią razem to wolał je oglądać z daleka niż się przyłączyć do zabawy.
Gdy tak patrzył na inne ptaki myślał sobie zawsze jakie one są wspaniałe. Widział gila z pięknym czerwonym brzuszkiem i niebiesko-czarnymi piórkami na grzbiecie. A potem Jaś patrzył na siebie i wzdychał widząc, że on taki kolorowy nie jest. Gdy z kolei przyglądał się krukowi podziwiał jaki ten jest duży. Chciałby być taki jak on, a przecież słowiczki są malutkie. Zawsze wydawało mu się, że inne ptaki miały bardziej ostre dzioby, dłuższe ogony, szybciej latały, ładniej machały ogonkami. We wszystkim wydawały się lepsze od niego.
Więc nawet gdy inne ptaszki zapraszały go do zabawy to on wolał siedzieć pod swoim krzaczkiem blisko rodziców i tylko przyglądać się zabawie innych. Tylko wieczorami jak już było ciemno odważał się wzlecieć na sam szczyt krzaka i gdy upewnił się, że nikt go nie widzi wtedy sobie śpiewał. Uwielbiał to robić. To sprawiało mu największą przyjemność. Potrafił tak śpiewać nawet długo w noc i za każdym razem wymyślał nową melodię, która się nigdy nie powtarzała.
Pewnego ranka gdy tak siedział sobie przy swoim gniazdku i jak zwykle podpatrywał z daleka bawiące się ptaszki, zobaczył gila, który mu się przyglądał z boku. Na początku Jaś nie wiedział o co chodzi. Rozejrzał się niepewnie, a gil w tym czasie podszedł do niego i spytał cichutko:
- Czy nauczysz mnie śpiewać?
I zaraz dodał:
- Słyszałem Cię jak śpiewasz wieczorem. To było coś wspaniałego. Ja chyba nigdy tak nie będę potrafił – powiedział zwieszając smętnie dziobek
Słowik był tak zaskoczony, że nie potrafił się w pierwszej chwili odezwać. A gil chyba źle zrozumiał jego milczenie bo potem mówił coraz bardziej smutnym głosem:
- Ty pewnie mnie nawet nie chcesz znać… Bo ja wcale ładnie nie śpiewam… I w ogóle… To ja lepiej sobie pójdę…
Gdy Jaś zobaczył, że ten odchodzi zebrał się w sobie, dogonił go i powiedział:
- Zostań! Ja nazywam się Jaś.
- A ja Florek – powiedział gil i uścisnęli się piórkami z uśmiechem.
- Dlaczego nigdy nie chcesz się z nami bawić? – spytał Florek jak już sobie razem usiedli – nie podobają Ci się nasze zabawy?
- To nie o to chodzi – powiedział Jaś – Jestem taki mały i szary, zawsze myślałem, że nikt się nie będzie chciał ze mną bawić… A nawet gdybym się już przyłączył to na pewno bym sobie nie poradził.
- No co Ty! – zaprzeczył gil – Jak ja chciałbym być taki mały i szary jak Ty gdy się bawimy w chowanego. Ja nigdy wtedy nie mam szans. Zaraz mnie wszyscy znajdują! Ty za to byłbyś mistrzem!
- Posłuchaj – mówił dalej – Każdy ptaszek jest inny. Jeden jest bardziej kolorowy, inny szary, jeden większy, inny mniejszy, jeden dobrze pływa, inny świetnie lata. I to jest właśnie najlepsze! Właśnie dzięki temu gdy się razem bawimy może być tak wspaniale.
- Ja też kiedyś byłem nieśmiały tak jak Ty. Bałem się włączyć do zabawy i wolałem trzymać się tylko blisko Mamy i Taty. To nie było takie łatwe – podejść do innych ptaków i przyłączyć się do nich. Ale zrobiłem to! I bardzo się z tego cieszę!
- Jak mi obiecasz, że nauczysz mnie śpiewać to ja też Ci pomogę – dodał
Jaś zastanawiał się tylko przez chwilę, a potem powiedział zdecydowanie:
- Tak! Chcę się włączyć do zabawy!
Przyjaciele wzięli się za skrzydełka i poszli w kierunku bawiących się ptaków. Florek przedstawił im Jasia i nie minęła chwila, a świetnie się już razem bawili. Okazało się, że mały słowiczek w wielu zabawach był świetny. A nawet gdy coś mu nie wychodziło najlepiej to przecież każdemu czasami coś się nie udaje. Najważniejsza jest przecież wspólna wesoła zabawa.
A wieczorem wszystkie ptaszki poprosiły słowika, żeby ich nauczył lepiej śpiewać. Okazało się, że wszyscy słyszeli wieczorne trele Jasia i chociaż nie wszyscy wiedzieli kto tak pięknie śpiewał to wszystkim się bardzo podobały. Kiedy Mama i Tata wieczorem wrócili do gniazdka to się bardzo zdziwili. Zobaczyli swojego synka jak śpiewał głośno i ochoczo przed grupą wpatrzonych w niego ptaszków. Obrócił się w ich stronę, mrugnął porozumiewawczo oczkiem i uśmiechnął się do nich. A oni byli z niego tacy dumni.
Jak kiedyś na wiosnę usłyszysz wieczorem najpiękniejszy śpiew ptaszka to zapewniam Cię – to będzie właśnie słowik. Nie będzie Ci łatwo go wypatrzeć – jest nieduży i brązowo-szary. Śpiewa jednak najpiękniej w całym lesie!
Opracowała: Barbara Fornal
Scenariusz zajęcia z dziećmi nadpobudliwymi
CELE:
- integracja grupy oraz budowanie poczucia bezpieczeństwa w grupie,
- rozładowanie napięcia ruchowego i emocjonalnego,
- ćwiczenie koncentracji uwagi,
- ćwiczenia rozluźnienia ciała,
- koordynacja działania w grupie.
1. Powitanie. Każde dziecko stojące w kole przedstawia się po kolei swoim imieniem, a pozostałe śpiewają dla każdego z osobna piosenkę na melodię „Panie Janie":
Witaj (Paweł) 2x
Jak się masz 2x
Wszyscy Cię kochamy 2x Bądź wśród nas 2x
Po śpiewie podnoszą wszyscy do góry ręce i głośno mówią lub krzyczą swoje imię. Chodzi o to, by zgrać moment podniesienia rąk ze wspólnym wypowiedzeniem imion.
2. Powitanie - „prąd". Dzieci stają razem z prowadzącymi w kółku, trzymając się za ręce i prowadzący puszcza „iskierkę", tzn. uścisk dłoni; ma on dotrzeć z powrotem do osoby, która prąd puściła. Prosimy bardzo wyraźnie o koncentrację i uwagę, żeby prąd mógł przejść przez cały krąg.
3. „Krzesła". Ustawiamy krzesła oparciami do tyłu w kole. Jednego krzesła brakuje. Włączamy muzykę. Na dźwięk muzyki dzieci zaczynają chodzić dookoła kręgu krzeseł. Jeden z prowadzących nagle wyłącza muzykę i wtedy dzieci natychmiast siadają na krzesłach. Odpada ten, kto nie znajdzie dla siebie miejsca; następnie razem ze współprowadzącym obserwuje zabawę i ocenia innych uczestników lub włącza i wyłącza magnetofon. Aby nie dopuścić do zamieszania wywołanego przez dzieci, które odpadły z zabawy, możemy zaproponować im towarzyszenie pozostałym uczestnikom zabawy za pomocą oklasków. Wygrywają dwie osoby, które zostały do końca zabawy. Otrzymują one drobne nagrody, typu guma do żucia lizak.
4. „Dziwne kroki". Prowadzący podaje instrukcje sugerujące dzieciom różnego typu poruszanie się po sali. Najbardziej korzystne jest podawanie instrukcji dzieciom razem ze zmieniającym się w zależności od rodzaju instrukcji podkładem muzycznym. Drugi prowadzący modeluje sposób poruszania się dzieci. Przykładowe instrukcje:
a) chodzimy po sali tak, jak chcemy (jaki mamy humor w tym momencie),
b) chodzimy po sali wysoko podnosząc kolana i energicznie wymachując rękami,
c) chodzimy po sali zbierając kasztany, które spadły na ziemię,
d) chodzimy po sali zrywając jabłka z drzewa,
5. „Co słyszę". Dzieci kładą się na podłodze (na materacach lub kocykach), prosimy je o zamknięcie oczu, a następnie, by liczyły w ciszy, jakie słyszą dźwięki dochodzące z otoczenia. Prowadzący może pomagać dzieciom wskazując szeptem dochodzące dźwięki, np. „teraz zatrzeszczała podłoga, a teraz ktoś głośno odetchnął". Po chwili prze- staje i prosi dzieci, by liczyły same ilość usłyszanych dźwięków. Dźwięki mogą być też generowane celowo przez jednego z prowadzących. Ćwiczenie w zależności od możliwości dzieci trwa na początku ok. 1 min. Potem można je wydłużać. Następnie dzieci siadają i każde mówi, ile dźwięków usłyszało. Usiłuje też przypomnieć sobie, jakie one były. W ćwiczeniu chodzi o trening koncentracji uwagi i nagrodzenie jej, staramy się więc, aby dochodzące do uszu dzieci dźwięki były wyraźne i na początku niezbyt liczne. Chwalimy wszystkie dzieci za zapamiętanie jakichkolwiek dźwięków.
6. „Wspólny krzyk". Dzieci stają w kole i wszystkie na dane hasło zaczynają cichutko mruczeć. Prowadzący podnosi ton głosu mrucząc coraz głośniej i prosi, aby dzieci robiły to samo co on — na końcu wszyscy głośno krzyczą, np. hura!
7. „Turlanie". Układamy na podłodze materace i koce. Wszystkie dzieci kładą się na podłodze twarzą do dołu, a jedna osoba kładzie się na plecach na nich i sama lub przy pomocy prowadzącego turla się przez cały „dywan" ułożony z dzieci. Następnie kładzie się na końcu, a zaczyna turlać się następne dziecko. Zabawę kończymy, gdy przeturlają się wszystkie dzieci. Na koniec pytamy dzieci, jak się czuły w obu rolach, jako osoby turlające się oraz leżąc jako „materace".
8. „Napinanie - rozluźnianie". Dzieci leżą w dowolnym miejscu sali na plecach. Na hasło: „Pięść" - unoszą ramiona w górę i zaciskają dłonie w pięść a na hasło: „Puść" - opuszczają ręce rozluźniając dłonie i kładą wzdłuż ciała.
9. „Wahadło". Dziecko stoi między dwiema Paniami i jest przechylane lekko w obie strony bez odrywania stóp od podłoża. Chodzi o to by zaufało dorosłym, rozluźniło się i poddało rytmicznym ruchom wahadłowym.
10. „Masaż pleców". Dzieci siadają w kręgu jedno za drugim. Kładą ręce na barki siedzącego przed sobą. Prowadzący siada pośrodku kręgu z jednym dzieckiem i demonstruje masaż pleców. Drugi prowadzący siedzi wśród dzieci lub chodzi (w zależności od potrzeby), pomagając w wykonaniu masażu. Dzieci przez ok. 2 min. masują barki i górną część pleców, następnie odwracają się i to samo ćwiczenie wykonują w drugą stronę.
11. Pożegnanie - „prąd"
Opracowała: Barbara Fornal