[…] żarty, podobnie jak sny i fantazje, są „oknami umysłu”, przez które można dojrzeć prawdziwe myśli i zamiary człowieka.”
~Zygmunt Freud
Odwołując się do podanego cytatu wiedeńskiego psychiatry, można wysnuć pewien wniosek. Poznaj człowieka po jego żartach. Sytuacja sceny politycznej w Polsce zachęca do żartowania, dlatego jeśli chodzi o deprecjację nazw własnych związanych z życiem publicznym, w Polsce daje się odczuć wyraźne nasilenie tej formy użycia słowa, szczególnie w środowisku dziennikarskim.
Często da się słyszeć przekształcenia różnych nazw własnych w celu umieszczenia ich w odpowiednim kontekście – najczęściej deprecjonującym. To zjawisko najpowszechniejsze jest w artykułach prasowych.
Dziennikarz, pisząc artykuł, nadaje mu odpowiedni wydźwięk. Żeby ustosunkować się do danej sprawy, używa pewnych technik, które mają na celu ukazanie stosunku redaktora na dany temat. Deprecjonowanie osób przy użyciu ich imienia lub nazwiska jest o tyle skuteczne, że można nadać informacji wydźwięk osobisty.
Tak jest w przypadku znanego polityka Mariana Krzaklewskiego, którego imię poddano modyfikacji. Maryjan ma być nawiązaniem do bliskości tego polityka ze środowiskiem kościelnym. Desygnat Maryjan jest kontaminacją imienia pana Krzaklewskiego i imienia matki Jezusa lub nazwy Radia Maryja. Efekt jest silny – czytelnik od razu odnajduje konotacje między sympatiami działacza z Kolbuszowej a środowiskiem katolickim.
W podobnej sytuacji znalazł się chyba każdy znany przedstawiciel świata polityki. Możemy znaleźć nagłówki o Hiennie czyli Hannie Gronkiewicz-Walz, porównywanej do hieny, Tadeo Iwińskim, pośle, który „zasłynął” m.in. ze zbyt swobodnych pod względem erotycznym aluzji wobec towarzyszącej mu tłumaczki podczas wizyty w Hiszpanii. Forma Tadeo jest więc zmodyfikowaną formą imienia posła na wzór antroponimów hiszpańskich i włoskich, które w dodatku mają powiązania z gorącokrwistym, południowym temperamentem. Tadeo może być także odwołaniem literackim do Romeo.
Inną formą deprecjacji jest adideacja, czyli niezgodne z etymologią skojarzenia z apelatywem, która przybiera formę odnazwiskowego apelatywu, np. Mocz > Moczulski, Krzak > Krzeklewksi, Kwas, Kwach, Kwaśny > Kwaśniewski , Kaczor > Kaczyński. Jest to zwyczaj, który przywodzi na myśl znane z dzieciństwa przezywanie się.
Oto przykłady podobnych zniekształceń:
Niesioł a zbiera – o Stefanie Niesiołowskim,
Le Per, Che Pper aluzja do Che Guevary), Hitlepper – o Andrzeju Lepperze,
Hej, Kolenda, Kolenda – o redaktor Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej.
Olszewik – o Janie Olszewskim.
Czasami nie trzeba deformować nazwiska żeby je zdeprecjonować. Wystarczy umieścić pierwotną nazwę własną w odpowiednim kontekście, żeby uzyskać efekt. Dzieje się tak w poniższych przykładach:
Nie rzucajcie nam Belek pod nogi – o b. premierze Marku Belce,
Lepszy Rydzyk niż nic – o o. Tadeuszu Rydzyku
Autor artykułu nazywa t ten typ deprecjacją semantyczną.
Temu zabiegowi poddawane są także nazwy instytucji, organizacji społecznych, politycznych i mediów. Możemy więc natknąć się na Rydzyjko i domyślamy się, że chodzi o Radio Maryja. O tej rozgłośni pojawiło się kilka przypadków modyfikacji nazwy. Mamy więc Radyjo czy szczególnie obraźliwe Radio Ma Ryja.
Można też spotkać się z określeniami w stosunku do innych mediów.
PSL 24 – ironiczny komentarz nt. opanowania TVP przez zwolenników partii koalicyjnej,
Gazeta Wybiórcza – o Gazecie Wyborczej autorstwa wicepremiera Grzegorza Kołodki.
Szczególnemu napiętnowaniu uległ radiowy Program III, który, chcąc pozyskać słuchaczy, sięgnął po wytwory kiczu, który był jednak popularny. Dlatego o Trójce pisano:
Trujka – od truć,
McTrójka – skojarzenie z symbolem komercji, McDonaldem
Big Trójka – skojarzenie z popularnym w tamtych czasach Big Btrotherem,
Ich Trójka – nawiązanie do nazwy zespołu Ich Troje, utożsamianego z kiczem,
Plujka – od pluć,
Psujka – od psuć.
Te nazwy pokazują wyraźny stosunek adresata do denotatu nazwy.
Popularnymi deprecjacjami są przekształcenia skrótowców. W czasach stanu wojennego popularne było nowe odczytanie skrótowców:
MO (pierw. Milicja Obywatelska) – Mogą Obić,
ORMO (pierw. Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskie) – Oni Również Mogą Obić,
ZOMO (pierw. Zmotoryzowane Obwody Milicji Obywatelskiej) – Zwłaszcza Oni Mogą Obić,
Glob (nazwa programu publicystycznego) – Gierek Ludziom Opowiada Bajki.
Także dzisiaj można spotkać się z tego typu zabiegami i to niekoniecznie w odniesieniu do partii politycznych:
PKP to Polska Kraść Pozwala lub Płać Konduktorowi Połowę (w odniesieniu do przekupstwa gapowiczów).
WSP (Wyższa Szkoła Pedagogiczna) – Wiejska Szkółka Parafialna,
ZASP (Związek Artystów Scen Polskich) – Związek Amatorów Szybkich Pieniędzy,
PUG (Polska Unia Gospodarcza) – Polska Unia G…, coś na g… (fragment tekstu w tygodniku Wprost.
Na podstawie powyższych przykładów można odnieść się do wyszukanych form z Internetu. Oto kilka z nich:
PiS – pisuary
PO – polszewia
SLD – LSD
GW (Gazeta Wyborcza) – Gówno Prawda
TVN – Tusk Vision Network
KK (Kościół Katolicki) – Kupa Kłamstw.
PRZYKŁADY DEPRECJACJI DENOTATU ZA POMOCĄ DEFORMACJI NAZWY
Bronisław Komorowski – Komoruski, Bul
Jarosław Kaczyński – Jaro, Kaczor
Grzegorz Lato – Lato się kończy (tytuł artykułu w Gościu Niedzielnym)
Janusz Palikot – Gasipies, Palikocur
Kuba Wojewódzki – Kupa, Powiatowy
Mirosław Drzewiecki – Miro (przykład deprecjacji quasi-hipokorystycznej).
Unia Europejska – Chujnia Europejska (z tygodnika „Nie”)
PRON – PRONć
Wojciech Malajkat – Zrzędzian (aktor prowadził konkurs na antenie Trójki)
Doda – Elektroda
Joanna Mucha – Ministrze, Musze iść… (w opinii jednego z internautów na forum)
Donald Tusk – Rusek, Donek
Marek Belka – Student Belki nie przeskoczy
PZPN – Piłkarskie Zgromadzenie Pijanych Naciągaczy
FC Barcelona - farsa (podobieństwo brzmieniowe ze słowem Barça
/czyt. barsa/, odwołujące się do trenowania udawania fauli i bólu po faulach piłkarzy tego klubu
Warszawa – stolyca, warszafka
NFZ – Narodowa Frakcja Złodziejstwa
Barack Obama – Oba ma (z popularnego żartu)
PZPR – Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji
Biedronka – bezdomka, stonka
Prawo i Sprawiedliwość – πSS