Moje monety część III skarb
Tą monetką już się kiedyś chwaliłem.
efekt brakoróbstwa mennicy amerykańskiej
prawda, że rzuca się w oczy?
Cichutko marzyłem o znalezieniu białego kruka - dziesięciogroszówki 1973 bez znaku menniczego - niestety. Tej monety w worku nie było. Nie było również pięciozłotówki z rybakiem z roku 1958 z ósemką w kształcie "bałwanka". Powoli skłaniam się ku przekonaniu, że monety te nigdy nie kursowały w normalnym obiegu. Wszystkie znane mi egzemplarze nie noszą jego śladów.
Nie udało mi się również znaleźć żadnego nowego przypadku wariantów stempli, ale jak to często w takich przypadkach bywa oczy otwierają się dopiero, gdy ktoś inny takiego odkrycia dokona. Tak było przecież w przypadku 20-groszówki z 1957 roku.
Jedyne nieznane mi z literatury przypadki to złotówki z lat 1982 i 1986 z wyraźnym podwójnym rysunkiem części awersu. Znane i publikowane wcześniej były takie złotówki z roku 1985. Zdublowanie, głównie liter legendy i znaku menniczego, jest widoczne gołym okiem, ale trudne do uchwycenia na zwykłym skanerze. W najbliższym czasie postaram się o zdjęcia mikroskopowe - powinny pomóc w ustaleniu, czy usterka powstala podczas bicia monet, czy też jest to wynik błędu przy wyrobie stempla (double die).
Zaskoczył mnie fakt, że znakomita większość monet w worku była w stanie II lub lepszym. Nawet monety z lat 60-tych nie spadały poniżej bardzo uczciwej trójki. Szczególnie te o niskich nominałach - do 20 groszy. Najgorzej wyglądały 2- i 5-złotówki oraz, co jest sprawą typową, 2-groszówki.
Jestem bardzo zadowolony z tego zakupu, mój okulista pewnie też :-).
Jerzy Chałupski