Tadeusz Marian Kotarbiński
Urodzony 31 marca 1886 w Warszawie, zmarł 3 października 1981 w Aninie
Jeden z czołowych polskich filozofów, logików i etyków, przedstawiciel szkoły lwowsko-warszawskiej. Syn Miłosza Kotarbińskiego – malarza i Ewy Koskowskiej – pianistki.
Absolwent Gimnazjum im. Jana Zamoyskiego w Warszawie. Studiował filozofię na uniwersytecie we Lwowie pod kierunkiem Kazimierza Twardowskiego.
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego, rektor Uniwersytetu Łódzkiego (1945-1949), prezes PAN w latach 1957-1962, członek wielu towarzystw naukowych, polskich i zagranicznych (m.in. przewodniczący Polskiego Towarzystwa Filozoficznego, prezes Institut International de Philosophie).
Odznaczony Orderem Budowniczych Polski Ludowej.
Twórca reizmu – materialistycznej (przy czym termin fizykalizm uznaje się tu czasem za bardziej precyzyjny) koncepcji filozoficznej, pionier i współtwórca ogólnej teorii sprawnego działania, zwanej prakseologią, autor etycznej koncepcji opiekuna spolegliwego.
Jeden z najbardziej znanych polskich filozofów analitycznych.
Międzynarodową pozycję zawdzięcza swoim oryginalnym koncepcjom: systemowi filozoficznemu zwanemu konkretyzmem – rodzajowi materialistycznego monizmu mającemu swoje źródła w semantycznych analizach pojęć filozoficznych; i prakseologii – nowej dziedzinie nauki będącej teorią sprawnego działania.
W Polsce rozgłos uzyskał dzięki oryginalnej kontynuacji Twardowskiego zasad ścisłego myślenia oraz aktywnej działalności społecznej i wrażliwości na wszelkie przejawy społecznej niesprawiedliwości.
Był on filozofem na starożytną modłę, z jednej strony tworzył i propagował teorie filozoficzne, z drugiej był przykładem godziwego życia.
Wychowywany w rodzinie katolickiej, „filozofię, czyli w pewnym sensie pogląd na świat” przyswajał sobie już w dzieciństwie, pod wpływem wychowania rodzinnego.
Gdy miał kilkanaście lat odrzucił „składnik metafizyczny” a pozostawił sobie „składnik etyczny” religii. Etykę miłości bliźniego uznał za wspaniałą i postanowił zachować ją na całe życie. Zrezygnował z wiary w opatrzność i metafizyki religijnej, postanowił szukać innego poglądu na świat – „mowa będzie o etyce niezależnej. Od czego niezależne? Od religii. Albowiem dominuje u nas etyka religijnie ugruntowana”1.
Duży wpływ na filozofię Kotarbińskiego miał Kazimierz Twardowski. Zawdzięcza mu formalne przygotowanie do zajmowania krytycznego stanowiska wobec różnych doktryn światopoglądowych. Ten krytycyzm skłaniał Kotarbińskiego do opowiedzenia się za przyrodniczym poglądem na świat, choć nie przyjął marksizmu, który jest jedną z jego odmian. Jednak jego wypowiedź: „w wielkiej walce marksizmu z katolicyzmem katolicyzm wziął w opiekę pewien punkt, którego jeśli marksizm w opiekę nie weźmie, to możemy przewidzieć, że w dalszym ciągu znaczna liczba młodej inteligencji u nas będzie odpływała do katolicyzmu, mianowicie marksizm musi wziąć w opiekę osobowość poszczególnego człowieka”2 świadczy o pewnym zbliżeniu poglądów tego pedagoga do marksizmu. Nie dziwiło go, gdy od czytelników swojego podręcznika usłyszał, że jest marksistą. Przeciwnie, mówił: „I słusznie tak mówiono- skoro głosiłem i głoszę nadal pogląd, że jedynymi właściwymi, nie pozornymi przedmiotami poznania są, mówiąc popularnie, ciała fizyczne, istniejące niezależnie od obserwatorów i że, co więcej sami owi obserwatorzy i w ogóle istoty myślące są ciałami fizycznymi.”3
W „Elementach” napisał, że pozwala sobie opowiedzieć się za materializmem, który był „rozumiany jako doktryna głosząca, że przedmioty, które ludzie widzą- słyszą, rozumieją, cieszą się i w ogóle doznają, są tożsame z pewnymi ciałami”4.
Ten swoisty materializm Kotarbińskiego, nazywany także reizmem lub pansomatyzmem, spotykał się z ogromnym respektem. Ostro atakowali go jedynie warszawscy marksistowscy. Bronisław Baczka zarzucił Kotarbińskiemu, że jego poglądy w coraz większym stopniu odgrywają „rolę hamulca w dalszym rozwoju naszej nauki i naszej inteligencji”. Filozofia ta, zarówno w epoce kultu jednostki jak i później, odegrała bardzo korzystną rolę. Ustrzegła wszystkich ważnych przedstawicieli nauk o wychowaniu przed aprobatą narzucanego materializmu dialektycznego, wsparła ich w poszukiwaniu zasad naukowego poglądu na świat. Dostarczyła nauczycielom wartościowych impulsów w pracy z młodzieżą.
Filozofia Kotarbińskiego wykracza poza zagadnienia poglądu na świat, ma drugie znaczenie- jest „umiłowaniem mądrości”, czyli znawstwem wiedzy, nauką o wiedzy ludzkiej. Jest nauką o istocie prawdy (teoria poznania), warunkach poprawności rozumowań (logika), oraz o strukturze i metodach nauk (metodologia).
W trzecim znaczeniu, które wyróżnił Kotarbiński, filozofia jest równoznaczna z etyką. U Kotarbińskiego etyka to „teoria kierowania życiem duchowym człowieka”5, „poszukiwanie zasadnej, pogłębionej i rozwiniętej odpowiedzi na pytanie, jak żyć, a w szczególności- jak żyć godziwie, zasługując na szacunek ludzi godnych szacunku”6.
Etyka ma swoją własną treść, na którą składają się praktyczne wskazania życiowe, do których dochodzą osoby regulujące stosunki społeczne (m.in. Wychowawcy, prawodawcy, gospodarze). Kotarbiński zwraca uwagę na zbieżność tych wskazań, niezależną od założeń światopoglądowych. Sprawy te zamykają się w dwóch kręgach zagadnień. Pierwszy dotyczy spraw szczęścia, drugi spraw sumienia, a w konkretnym postępowaniu człowieka jedne i drugie sprawy łączą się ze sobą.
Kotarbiński, formułując własne zasady etyki niezależnej, odrzucał możliwość nadprzyrodzonego pochodzenia głosu sumienia. Zasady te najdobitniej zostały ukazane w idei spolegliwego opiekuna.
Rozszerzone pojęcie opiekuna spolegliwego ma głęboki sens pedagogiczny, oraz pozostaje w pełnej harmonii z ideami pedagogiki humanistycznej. Obie te koncepcje łączy troska o rozwój indywidualności człowieka, wychowanie humanistyczne oparte na wczuwaniu się w potrzeby drugiego człowieka i przychodzeniu mu z pomocą, o szerzenie poczucia wspólnoty ludzkiej oraz aktywność intelektualną i niezależność duchową.
Za główny przedmiot własnej specjalizacji nauczycielskiej i badawczej Kotarbiński uważał prakseologię, czyli ogólną teorię sprawnego działania. Stworzył on również podstawy tej dyscypliny naukowej. Za podstawę swoich uogólnień teoretycznych Kotarbiński przyjmował doświadczenia praktyczne, czerpane z różnych dziedzin działalności ludzkiej. Źródeł prakseologii poszukiwał w historii nauk, w tym pedagogiki, oraz w dziełach naukowych, które inicjowały rozwój myśli prakseologicznej.
Drugim wielkim zadaniem prakseologii, wg Kotarbińskiego, jest opis analitycznych elementów i form działania. Elementy te to podmioty działające, tworzywo, środki, metody, cele czy wytwory, natomiast formy to różne odmiany współdziałania.
Poglądy etyczne Tadeusza Kotarbińskiego były dobrze spopularyzowane, jednakże ich wpływ na grunt teorii i praktyki pedagogicznej był mało widoczny. Spowodowane to było tym, że nasi teoretycy edukacji zbytnio przejęli się założeniami pedagogiki sowieckiej, a także ostrym akcentowaniem niezależności etyki Kotarbińskiego w kraju tak bardzo katolickim jak nasz.
Altruizm – bezinteresowna życzliwość i troska okazywane innym ludziom, życzliwe zainteresowanie ich sprawami, kłopotami i powodzeniem; przeciwieństwem altruizmu jest egoizm. Altruizm jest cechą nabywaną od najwcześniejszych lat pod wpływem odpowiedniego oddziaływania wychowawczego, gdy dzieci dowiadują się o potrzebach innych ludzi, gdy się uczą pomagać innym, stawać w obronie słabszych, a zarazem pokonywać własne skłonności egoistyczne. W okresie dojrzewania te cele stają się coraz dalsze, zaczynają obejmować sferę wychowania moralno-ideowego i sięgać do takich wartości jak szczęście innych ludzi i dobro społeczeństwa. (W. Okoń)
„Obecnie przez altruizm rozumie się na ogół bezinteresowną troskę o drugiego człowieka.” (M.Łobocki)
Najważniejsze cechy altruizmu:
różnorodne świadczenia na rzecz innych – pomoc innym o charakterze wymiernym (pomoc materialna, poświęcenie swojego czasu i energii) oraz niewymiernym (okazanie serdeczności, przyjaźni, wyrozumiałości, przynoszenie komuś pociechy i ukojenia, pogody ducha, wiary w godność człowieka, wsparcie moralne);
świadome wyświadczanie innym przysługi, swej troski – nie może być to tylko uboczny skutek naszych zachowań; działanie połączone z poczuciem odpowiedzialności za osobę wspieraną;
bezinteresowność świadczeń – działanie pozbawione oczekiwania na nagrody z zewnątrz (różne stanowiska co do możliwości całkowitej bezinteresowności – dopuszczane są korzyści związane z zapewnieniem sobie satysfakcji); spełnianie obowiązków wobec samego siebie;
troska o dobro innych osób, zwłaszcza znajdujących się w potrzebie;
pełna dobrowolność – nie mogą wynikać z obowiązków np. zawodowych (lekarze, pielęgniarki, pracownicy społeczni), osoby takie mogą być altruistami, pod warunkiem robienia czegoś więcej, niż wynika z obowiązku; często ma charakter interakcji;
często utożsamiany z różnymi formami pomocy, bądź zachowaniami prospołecznymi
charakter allocentryczny – odnoszący się do konkretnego człowieka, bez względu na warunki i okoliczności, w jakich go spotykamy;
nie wyklucza dbania o siebie – jednostka niosąca pomoc innym nie powinna całkowicie zaniedbywać siebie;
poszanowanie godności osobistej drugiego człowieka;
Altruizm stanowi przeciwieństwo egoizmu, czyli postawy człowieka kierującego się przede wszystkim interesem własnym; zwykle z wyraźną krzywdą dla interesu cudzego – egoista świadomie przedkłada własne dobro ponad dobro innego człowieka. Wyróżniamy egoizm zamierzony (intencjonalny) i niezamierzony (egocentryzm).
Potrzeba zabiegania o altruizm w wychowaniu:
Altruizm miarą wartości człowieka – najważniejszą miarą skuteczności wychowania jest stwierdzenie, czy wychowanek jest człowiekiem szanującym godność innych, okazującym im życzliwość, zrozumienie, wsparcie i jest zdolny do ofiarności i wyrzeczeń; postawa ta musi wypływać z własnego poczucia powinności moralnej wobec innych, a nie z wywieranych wpływów zewnętrznych; niesienie szczęścia innym i służenie im pomocą pozwala człowiekowi czuć się szczęśliwym.
Altruizm a inne wartości podstawowe – altruizm jest blisko znaczeniowo powiązany z podstawowymi wartościami człowieka, takimi jak poczucie sprawiedliwości, tolerancja, pracowitość, uczciwość, sumienność, prawdomówność; dlatego altruista nie może być obojętny na tego rodzaju wartości i sprzeniewierzać się im, a postępowanie zgodne z ideą altruizmu stanowi nieodzowny warunek ładu społecznego i moralnego; altruizm jest uzupełnieniem i wzbogaceniem niemal wszystkich wartości podstawowych.
Uniwersalny charakter altruizmu – altruizm ma powszechne uznanie u teoretyków i praktyków wychowania i zajmuje wśród celów wychowawczych jedno czołowych miejsc; altruizm jest powszechnie uznawaną wartością pozostającą w zgodzie z ewangelicznym nakazem miłości bliźniego oraz postawą opiekuna spolegliwego; niezależnie od światopoglądu, wszyscy wysoko cenią w altruizmie wsparcie i niesienie pomocy innym.
Altruizm jako antidotum na niedomagania ludzi – altruizm jest skuteczną odtrutką na różne niedomagania ludzi, a zwłaszcza narastające osamotnienie, zobojętnienie na sprawy ludzkie, wzajemne lekceważenie, okazywanie sobie pogardy i wrogości; altruizm w wychowaniu warunkuje normalne funkcjonowanie człowieka, jak również grup i zbiorowości ludzkich : „społeczności, w których dawanie i świadczenie pomocy jest powszechne i ofiarne, maja więcej szans w walce o byt niż społeczności, w których każdy dba tylko o siebie” (Stefan Garczyński, 1985, s. 99); prawdopodobnie nad ludzkością pozbawioną zachowań altruistycznych zawisłaby groźba fanatycznej nienawiści i zajadłej walki każdego z każdym.
Altruizm oznaką samorealizacji – altruizm stwarza możliwość wzmożonej samorealizacji, samodoskonalenia i samowychowania; „dawanie” (wspomaganie w potrzebie, przynoszenie ulgi w cierpieniu, dawanie oparcia moralnego) często daje człowiekowi więcej niż „branie”, pod warunkiem, że jest to pomoc szczera, świadoma, bezinteresowna i dobrowolna; „Proces wspomagania – zgodnie z wyrażeniem L. B. Brammera – odciąga człowieka od jego własnych problemów” oraz „podnosi jego prestiż w otoczeniu i poczucie własnej wartości jako osoby społecznie użytecznej lub osoby poproszonej o pomoc”; pomagając innym w miarę swoich możliwości możemy na pewno mówić o altruizmie jako uniwersalnej powinności moralnej, czyli jako jednym z podstawowych celów wychowawczych..
Na czym polega istota altruizmu:
Zachowania altruistyczne mogą być okazywane w różnych dziedzinach świadczeń: w sferze materialnej, cielesnej, informacyjnej, moralnej, motywacyjnej czy też emocjonalnej. Hans-Dieter Schneider podaje różne formy zachowań altruistycznych: „stawanie w obronie przyjaciela słownie nagabywanego, odesłanie znalezionego listu, zwrócenie nadpłaty pieniężnej, pomoc przy wymianie koła w samochodzie, czytanie tekstów niewidomemu, dawanie pieniędzy na rozmowę telefoniczną, zapobieganie kradzieży, pożyczanie zabawek, zabieranie autostopowiczów lub pomaganie koledze (koleżance) w nauce”; inną formą zachowania altruistycznego jest oddawanie krwi, ofiarowanie narządów wewnętrznych czy też wyrzeczenie się wygranej na rzecz osoby potrzebującej.
Możliwości uczenia się altruizmu:
Dawanie dobrego przykładu (modelowanie) – świadome i celowe naśladownictwo oraz podświadome odtwarzanie zachowań innych osób.
Powierzanie zadań – zadania mające na celu niesienie innym czynnej pomocy, co umożliwia przyswojenie umiejętności praktycznych (w domu, szkole i poza szkołą).
Używanie perswazji – przekonywanie wychowanków do zachowań altruistycznych, poprzez pobudzenie ich do głębszej refleksji etycznej, pomoc w nauce odróżniania dobra od zła.
Wzmacnianie pozytywne – pochwały, dowody uznania i nagrody (metoda skuteczna u dzieci młodszych, ale ryzykowna – możliwość pozbawienia zachowań dziecka cech bezinteresowności).
Współodczucie – empatia – jedna z podstawowych kategorii moralnych w wychowaniu, cecha niezbędna altruiście.
Empatia:
zdolność, świadomość, przekonanie o przeżywaniu uczuć i stanów psychicznych innych osób;
pełne wczuwanie się w uczucia innych osób, przypisywanie sobie takich możliwości i odczuć;
umiejętność przyjęcia sposobu myślenia innych, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza);
im bardziej jesteśmy otwarci na własne emocje, tym łatwiej wczytujemy się w odczucia innych osób;
zdolność do utożsamiania się z innymi osobami i przeżywania ich uczuć, stanowi jeden z podstawowych elementów ludzkiej egzystencji;
w empatii tkwią korzenie moralności – skłania ona do przestrzegania podstawowych zasad moralnych;
stanowi ona jedną z podstawowych kompetencji emocjonalnych człowieka, niezwykle pomocną w pokonywaniu różnorodnych ograniczeń losu;
dzięki umiejętności wczucia się w sytuację drugiego, możliwe jest udzielenie mu odpowiedniej formy pomocy;
podstawa emocji pobudzających człowieka do działań altruistycznych;
według niektórych badań, ludzie empatyczni nie są całkowicie bezinteresownymi altruistami – pragną uwolnić się od własnego odczucia na widok osoby cierpiącej (przez pomoc jej lub unikanie z nią kontaktu);
w procesie wychowawczym cecha niezbędna u wychowawcy – muszącego wczuć się w stany psychiczne podopiecznych, zdolność widzenia świata oczami podopiecznych;
Prakseologia:
W prakseologii Kotarbińskiego najważniejszą rolę odgrywa kwestia tzw. czyn prosty. Każdy czy prosty jest umyślny, jest też działaniem powodującym zdarzenie późniejsze.
Kotarbiński zapoczątkował kierunek etyki, który jest do dziś kontynuowany przez innych myślicieli.
Jak działać – jakie są najważniejsze kwestie pedagogiczne („jak wychowywać ogół młodzieży na ludzi porządnych”):
należy kształtować w wychowanku cechy, charakterystyczne dla spolegliwego opiekuna – dzięki temu może on się stać porządnym człowiekiem, nie zasługującym na pogardę otoczenia;
ogromna rola zarówno szkoły, jak i domu rodzinnego – dawanie dziecku dobrego przykładu, otaczanie go miłością;
„A w szkole – najważniejsze wychowawczo jest chyba samo życie szkoły, jego tok właściwy, i żeby w nim był ład i skład, i uczciwy rozkład odpowiedzialności, i napięcie pracy; bezcenny bywa też przykład i autorytet osobisty samych wychowawców.”(Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.114)
podstawą wychowania moralnego jest refleksja etyczna – umożliwia przyswajanie wartości, utworzenie ich właściwej hierarchii;
wyrobienie w wychowankach właściwego stosunku do kar, eliminować przejawy negatywnych uczuć (jak nienawiść);
nauczenie dzieci szacunku również do zwierząt i roślin;
„Jest to naszym zadaniem, kwestia wychowawcza bardzo doniosła: uczyć każdego od maleńkości, by dbał o minimalizację cierpień, które człowiek musi zadawać pozaludzkim istotom żywym, uprawiając racjonalną gospodarkę; i oczywiście, by nie robił sobie satysfakcji ze znęcania się nad zwierzętami, lecz przeciwnie, nauczył się okazywać im życzliwości w granicach życiowych konieczności.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.118)
nauczenie wychowanków współpracy z innymi ludźmi.
Związki prakseologii z pedagogiką są bardzo istotne. Co daje prakseologia współczesnej pedagogice:
Dzięki jej refleksji nad działaniami pedagogicznymi powstało pełniejsze zrozumienie, że pedagogice nie wystarcza czerpanie z dorobku tradycyjnego kręgu dyscyplin współdziałających (w nowym kręgu znalazła się m.in. prakseologia).
Tworzy i doskonali aparaturę pojęciową, formułuje praktyczne problemy działania i systematyzuje twierdzenia dotyczące działań.
Umożliwia tworzenie niezbędnych uogólnień.
zapobiega schematyzowaniu i rutynizowaniu działań pedagogicznych, dzięki czemu działania te nie przestają być skuteczne. W zastosowaniach prakseologii w pedagogice na uwagę pedagoga zasługują takie o to walory: porozumiewawczy i porządkujący.
Prakseologia dostarcza pedagogice pojęć o działaniu celowym.
Walor porządkujący to systematyzacja – pozwala na uwzględnienie wszystkich potrzebnych w działaniu rzeczy, czy też czynności.
Jednocześnie zmusza do sensownej selekcji elementów działania, nazywania ich i klasyfikowania.
Prakseologia wiąże się także z planowaniem pedagogicznym, czyli przygotowawczą częścią cyklu działania zorganizowanego.
Opiekun spolegliwy charakteryzuje się tym, że:
Jest niezawodny w sytuacji zagrożenia i poważnego niebezpieczeństwa
„Opiekun wtedy jest spolegliwy, kiedy można słusznie zaufać jego opiece, że nie zawiedzie, że zrobi wszystko, co do niego należy, że dotrzyma placu w niebezpieczeństwie i w ogóle będzie pewnym oparciem w trudnych okolicznościach.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.59)
Pomocny w codziennych i niespodziewanych sytuacjach
„Skoro chcesz zyskać prawo do uznania za cnoty spolegliwego opiekuna, sprawujże opiekę tak, by można było na ciebie liczyć i sprawa skończona, i filozofować na ten temat nie ma powodu.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.60)
Można go utożsamić z człowiekiem odpowiedzialnym
Sumiennie spełnia swoje obowiązki względem innych
Stara przewidzieć się następstwa swojego zachowania
Troszczy się o dobro najbliższych osób i swych podopiecznych – np. troska matki o swoje dziecko, męża o zdrowie i bezpieczeństwo żony, siostry o samopoczucie młodszego rodzeństwa oraz pomoc osobom chorym, osamotnionym czy bezradnym
Służy innym swoim doświadczeniem, radą, opieką, pomocą
Jest osobą godną zaufania i szacunku
Opiekun spolegliwy jako wzorzec moralny:
Stanowi on syntezę wszystkich wartości ogólnoludzkich i ponadczasowych, jest tym samym wzorcem godnym upowszechnienia.
„[cechuje się] rdzeniem moralnej wartości postępowania”
Stanowi on wzorzec ponadkulturowy – najwyższy ideał etyczny.
Składa się na niego 5 podstawowych ocen moralnych – cech opiekuna spolegliwego (które filozof przeciwstawia negatywnym przejawom zachowań ludzkich):
dobroć (przeciwieństwo – okrucieństwo) – ofiarność na cele społeczne, poszanowanie dla wszystkich istot żywych
„W pełni dbać o sprawy cudze może ten tylko, kto jest usposobiony życzliwie względem podopiecznych, nadaje się więc na opiekuna bodaj najbardziej człowiek dobry, o dobrym sercu, wrażliwy na cudze potrzeby i skłonny do pomagania.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.60)
uczciwość (przeciwieństwo – nieuczciwość) – prawość, postępowanie sprawiedliwe, prawdomówność, dotrzymywanie słowa
„Prawdomówność w takich sytuacjach, okupywana jest narażaniem się na utrudnienia i przykrości, nie wyczerpuje postulatów sprawiedliwości, cnoty należącej do charakterystyki spolegliwego opiekuna.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.60)
bohaterstwo (przeciwieństwo – tchórzostwo) – męstwo, wytrzymałość na cierpienia fizyczne i psychiczne, stawianie czoła niebezpieczeństwu
„Odwaga cywilna jest poszczególnym przypadkiem odwagi i w równej mierze obowiązuje spolegliwego opiekuna. Np. gdy pytają, albo i z własnej niezbędnej inicjatywy, choć go nie pytają, powinien on dać świadectwo prawdzie, broniąc swych podopiecznych, chociażby takie zeznanie ściągało na niego niechęć i represje ze strony środowiska lub możnych osób.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.60)
dzielność (przeciwieństwo – opieszałość) – wytrwałość w trudach, ekonomiczne działanie, trafne dobieranie środków do celów
„[…] moraliści, etycy nie nawołują do sprawności po prostu, lecz do dzielności, a dzielność – to sprawność zastosowana do działań w celach godziwych.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.89)
opanowanie (przeciwieństwo – uleganie pokusom) – dyscyplina wewnętrzna, panowanie nad sobą, gotowość do pożytecznego działania
„[…] aktywność do tego potrzebna wymaga energii działania i dyscypliny wewnętrznej. […] Trzeba umieć narzucić sobie trasę postępowania i wytrwać, trzeba umieć panować nad sobą i nieraz dać z siebie maksimum możliwego wysilenia. A dalej, w przypadku niebezpieczeństwa, nie wystarczy dyscyplina jako opanowanie dezorientacji grożącej skutkiem niepokoju. Trzeba nadto opanować lęk. Sprawowanie opiekuństwa wymaga odwagi […].”(Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.60)
Posiada minimum usłużności na rzecz innych – brak wrogich uczuć, również wobec zwierząt
„[…] uczyć każdego od maleńkości, by dbał o minimalizację cierpień, które człowiek musi zadawać pozaludzkim istotom żywym, uprawiając racjonalną gospodarkę; i oczywiście, by nie robił sobie satysfakcji ze znęcania się nad zwierzętami, lecz przeciwnie, nauczył się okazywać im życzliwości w granicach życiowych konieczności.”
Kieruje się zasadą nieczynienia nikomu tego, co jest nam niemiłe
„[…] czuje się serdecznie zniewolony od niewyrządzania nieprzyjacielowi zła ponad niewątpliwą konieczność wynikającą z obowiązku obrony tych, których obrona spoczęła na jego barkach.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.60)
Spolegliwy opiekun a sumienie
Jedno z haseł naczelnych filozofii Kotarbińskiego brzmi: „co trzeba czynić, a czego nie czynić, aby być porządnym i zacnym człowiekiem.”
Idea spolegliwego opiekuna ma silny związek z tzw. głosem sumienia, który „wyrobił się w aktach podziwu dla bohaterów walk międzyludzkich, skoro w tych właśnie walkach dzielność była wystawiona na największe próby i od powodzenia tych walk w największej mierze zależało, czy podopieczni wolni będą od klęski” (T. Kotarbiński w Łobocki: Altruizm a wychowanie s.69)
Sumienie to swoista ambicja ludzi dobrych i zacnych, to rodzaj wstydu przed jakąkolwiek pogardą, ostatecznie umacnia w jednostce poczucie moralnego obowiązku, tym samym wewnętrzną potrzebę przestrzegania norm moralnych. Sumienie domaga się podstawowych cech konstruktywnych opiekuna spolegliwego, jak:
postawa opiekuńcza dla wszystkich, wobec których ma się jakieś zobowiązania;
„Serce ma swoje prawa niezależnie od umów. Żąda ono uczestnictwa w losach wszystkich istot, które są od nas faktycznie zależne.”( Kotarbiński w: Łobocki: Altruizm a wychowanie s.70)
dążenie do zgodności swej postawy i zachowania z odczuwanym wewnętrznie głosem sumienia – największą karą dla spolegliwego opiekuna są wyrzuty sumienia;
„Żąda on [głos sumienia], by postępowano wedle tych motywów, które charakteryzują strukturę emocjonalną spolegliwego opiekuna. […] Żąda ono nie rekordów, lecz solidności.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.159)
sumienie stanowi drogowskaz dla opiekuna spolegliwego, ale nie daje gotowych rozwiązań i nie mówi jednoznacznie, kto zasługuje na pomoc;
jest głównym regulatorem czynów ludzkich;
„[…] głos sumienia domaga się od nas postawy znamiennej dla opiekuna, na którym można polegać, ‹‹spolegliwego›› opiekuna.” (Kotarbiński: Medytacje o życiu godziwym s.148)
Rola spolegliwego opiekuna w wychowaniu:
„najgorszym złem, jakie może spotkać istotę ludzką, jest jej upadek moralny” (Kotarbiński w: Łobocki: Altruizm a wychowanie s.73)
cechy spolegliwego opiekuna powinny stać się podstawą w wychowaniu – zwłaszcza opiekuńczość
kształtowanie postawy spolegliwego opiekuna:
przykład osobisty i autorytety – nic lepiej nie kształtuje postawy spolegliwego opiekuna, niż dobry przykład rodziców, wychowawców i nauczycieli
prawdomówność, dociekliwość, pasja badawcza oraz takt pedagogów jako podstawa
refleksja etyczna w oparciu o np. literaturę
Spolegliwy opiekun a altruista:
Podobieństwa – zarówno spolegliwy opiekun jak i altruista:
„działa w sposób odpowiadający motywacji życzliwego opiekuna, na którego można liczyć w trudnych okolicznościach”, „bezinteresownie dokłada starań, by dzięki jego działaniom chronione były od nieszczęść istoty, nad którymi sprawuje opiekę” (Kotarbiński w: Łobocki: Altruizm a wychowanie s.76)
przeciwieństwo zachowań egoistycznych – nie chce zasłużyć na pogardę swego sumienia – „A nie zasłuży na nią, jeżeli nie będzie znajdował radości w zadawaniu innym cierpień, jeżeli nikt nie będzie miał prawa powiedzieć, że jest tchórzem, jeżeli nie będzie zaniedbywał zaciągniętych własnoręcznie zobowiązań” (Kotarbiński w: Łobocki: Altruizm a wychowanie s.76)
hasło miłości bliźniego stanowi naczelną dyrektywę postępowania moralnego – „zalecenia i przestrogi etyki dobrego opiekuństwa harmonizują bardzo z emocjonalnym i praktycznym meritum wskazań etycznych religii dominującej u nas, a chcącej być – w interpretacji jej wyznawców – religią miłości bliźniego” (Kotarbiński w: Łobocki: Altruizm a wychowanie s.76)
bardzo istotna jest życzliwość okazywana ludziom w potrzebie
doniosła rola uczuć: przyjaźni, miłości, bezinteresowności i wielkoduszności
najważniejsze są realne przejawy dążenia innym z pomocą
życzliwy stosunek do WSZYSTKICH istot żywych
bezinteresowna troska o dobro drugiego człowieka
Różnice między opiekunem spolegliwym a altruistą są niewielkie:
zakres postawy opiekuna spolegliwego jest szerszy, niż altruisty – opiekun spolegliwy to również działacz społeczny.
Mahatma Gandhi (1869-1948)
Właściwie Gandhi Mohandas Karamchand, przydomek Mahatma, czyli Wielki Duchem – urodzony w rodzinie należącej do kasty kupców, prawnik (studia w Anglii). Prowadził 20-letnią działalność w Afryce Południowej. Przydomek jego to dowód uznania dla zasług na rzecz niepodległości Indii. Stworzył rozbudowany program etyczny, do którego stosował się przez całe życie.
Przez całe życie wierny zasadzie ahimsy (niewyrządzanie zła i niestosowanie przemocy), przyczyniając się do jej ubogacenia. W jego rozumieniu stała się zasadą powszechnej życzliwości:
okazywanie sympatii ludziom i zwierzętom;
niesienie czynnej pomocy i wsparcia – nakaz aktywnej postawy, by skutecznie przezwyciężać zło lub chociaż je ograniczać.
„Prawo miłości wymaga jednakowego poszanowania wszelkiego życia – od najdrobniejszego owada do najwybitniejszego człowieka” (Gandhi w: Łobocki: Altruizm a wychowanie, s 120)
Postulował życzliwą postawę wobec wszystkich (także wrogów), niezdawanie bólu fizycznego i moralnego – wyjątkiem mogą być niektóre szkodniki i zwierzęta przeznaczone na cele użytkowe. Nienawiść uważał za uczucie moralnie niepożądane.
Przestępców należy leczyć – przeciwnik wymierzania kary i odwetu.
Życzliwość musi być bezinteresowna i szczera.
Stosując te zasady, Gandhi zjednywał sobie ludzi i ich życzliwość – czym udowadniał słuszność swej etyki.
Uznawał on walkę tylko bez gwałtu i przemocy – walka to tylko akt obrony przed cierpieniem i krzywdą. Wszelka wojna stanowi zaprzeczenie wyznawanych przez niego zasad. Przemoc dopuszczał jedynie w obronie własnej.
Nawoływał do przeciwstawiania się złu w sposób czynny – niesprawiedliwości przeciwstawiać się przez głodówki lub bojkot wyborów.
Lepiej walczyć niż stchórzyć – tchórzliwa uległość gorsza niż gwałt.
Albert Schweitzer (1875-1965):
Niemiecki teolog, filozof, organista, muzykolog, lekarz – twórca etyki czci dla życia i konsekwentny jej wyznawca. Pomimo dogłębnego wykształcenia i szans na karierę zawodową, poświęcił się działalności lekarskiej w Afryce (założył tam szpital, którym kierował do śmierci). Laureat Nagrody Nobla.
Altruizm adresuje zarówno do ludzi jak i do roślin oraz zwierząt – tylko przestrzeganie etyki czci dla życia umożliwia prawidłowy rozwój moralny.
Istotą dobra jest ratowanie życia, sprzyjanie mu, ubogacenie i wznoszenie go na coraz wyższy poziom – wszelkie życie godne najwyższego szacunku, jest świętością.
Bliźnim jest każda istota żywa. Przeciwstawiał się nawet unicestwianiu roślinności ponad wymaganą konieczność.
Podkreślał, iż „prawdziwa etyka zaczyna się tam, gdzie kończą się słowa” – etyka ta wymaga poświęceń, wyrzeczeń i współcierpieć. Nie wystarczy wykonywanie swych obowiązków zawodowych, należy oddać część swojego prywatnego życia człowiekowi potrzebującemu naszej pomocy.
Nasze poświęcenie musi być całkowicie bezinteresowne – w przeciwnym razie staniemy się niewrażliwi na krzywdy innych.
Dawać siebie innym może tylko człowiek szczęśliwy – na człowieku spoczywają obowiązki nie tylko wobec bliźnich, ale wobec siebie samego.
Prawdziwym celem człowieka jest istnieć dla innych – działać na ich korzyść bez słów. Poglądu tego dowiódł własnym życiem.
Janusz Korczak (1878-1942):
Właściwie Henryk Goldszmit –z wykształcenia lekarz, także pisarz i pedagog, większość życia poświęcił pracy opiekuńczo-wychowawczej.
Altruista z powołania.
W bogatej twórczości literackiej był wielkim obrońcą praw dziecka – dziecko zasługuje na szacunek i „bycie tym czym jest”. Bardzo istotne jest poczucie własnej wartości dziecka. W swoich poglądach przykładał dużą wagę do kształtowania altruizmu – człowiek skazany jest na pomoc i usłużność innych, ale nie może też unikać służby na rzecz innych osób.
Postawę altruisty reprezentował jako lekarz – ofiarnie pracował jako lekarz, bezinteresownie poświęcał chorym wolny czas, również jako ordynator lazaretu podczas I wojny światowej.
Altruizm uwidocznił się zwłaszcza w pracy wychowawczej – ogromna wrażliwość na krzywdę dziecka. Dzieciom poświęcał każdą chwilę (pomagał im w odrabianiu lekcji, wieczorem opowiadał bajki) – nawet będąc chorym i zmęczonym.
Podczas okupacji dodatkowo zmuszony był do dbania o utrzymanie finansowe sierocińca, zapewnienie żywności. Troszczył się wtedy też o „dzieci ulicy”. Myślał o dobru dziecka biorąc pod uwagę wiele aspektów. Podjął się też pracy w przytułku dla dzieci w getcie żydowskim bez wynagrodzenia.
Jako wielki altruista służył dzieciom do samego końca – wolał zginąć, niż opuścić dzieci i zaprzeczyć swoim ideałom (pomimo szansy ucieczki).
Ojciec Maksymilian Kolbe (1894-1941):
Właściwie Rajmund Kolbe, franciszkanin – odebrał gruntowne wykształcenie filozoficzno-teologiczne; po przyjęciu święceń założył Rycerstwo Niepokalanej, stowarzyszenie ludzi świeckich zajmujących się apostolstwem pod znakiem Maryi.
Życie poświęcił na głoszenie wartości ewangelicznych oraz idei miłości bliźniego – pomimo słabego zdrowia (gruźlica) wiele podróżował, prowadził aktywną działalność na rzecz innych ludzi.
Wyznawał zasadę, iż najgłębszy sens ludzkiego istnienia to przychodzenie innym z pomocą, bycie użytecznym – zasady te cenił ponad swoje życie.
Dawał liczne dowody altruizmu, np. podczas aresztowania zakonników z Niepokalanowa w 1939 roku – pomimo szansy pozostania na miejscu, by opiekować się rannymi, poprosił, by zastąpił go ktoś inny, sam zaś pojechał z aresztowanymi.
Po powrocie z obozu w Amitoz opiekował się ofiarnie potrzebującymi, w tym Żydami.
W Oświęcimiu dzielił się ostatnim kęsem chleba ze współwięźniami, wręcz wyrzekał się posiłku na rzecz słabszych. Udzielał tam także (wbrew zakazom) sakramentu spowiedzi.
Wobec oprawców zachowywał spokój – nazywał ich ludźmi „nieszczęśliwymi”, zachęcał do modlitwy za nich. Nawet, gdy znęcano się nad nim, okazywał gestapowcom współczucie.
Był przekonany, że miłość bliźniego jest wyrazem miłości Boga.
Nikomu potrzebującemu, niezależnie od wyznania, nie odmawiał pomocy.
Największy dowód altruizmu, to dobrowolne ofiarowanie jego życia w zamian za życie współwięźnia (Gajowniczek – żonaty, ojciec kilkorga dzieci). Wielkość poświęcenia podkreśla fakt, iż była to śmierć w bunkrze głodowym – męczarnia ojca Kolbe trwała 2 tygodnie.
Swoim postępowaniem zdobył podziw wszystkich współwięźniów – do ostatnich chwil życia służył drugiemu człowiekowi.
Matka Teresa z Kalkuty (1910-1997):
Właściwie Agnes Gonxha (Ganxhe) Bojaxhiu (1910-1997), zakonnica (loretanka) indyjska pochodzenia albańskiego. Po opuszczeniu zakonu w 1948 oddała się działalności charytatywnej na rzecz najuboższych. W 1946 założyła Kongregację Misjonarek Miłości zatwierdzoną jako zakon w 1965.
Prowadziła szeroką działalność altruistyczną (charytatywną) – całkowicie bezinteresowną i tolerancyjną wobec wszystkich ludzi.
Wszystkich potrzebujących uważała za swoich braci i siostry – uważała iż najbardziej potrzebują oni szacunku i wyrozumiałości. Głównym nieszczęściem człowieka współczesnego jest samotność i odrzucenie.
Kierowała się zasadą miłości bliźniego – „miłość, która zapomina o sobie samym i pozwala służyć innym […], która nie kapituluje przed żadnym złem tego świata”. Największym złem jest brak miłości.
Działała w przekonaniu, że największym cierpieniem ubogich jest poczucie osamotnienia, brak bliskości międzyludzkiej, świadomość bycia zapomnianym przez innych ludzi. Są spragnieni poczucia własnej godności i pamięci o nich.
Altruistyczne działania mają wypływać z miłości do Boga – można Go kochać tylko przez ofiarowanie samego siebie drugiemu. Niosąc ulgę cierpiącym, otrzymuje się więcej, niż się daje.
Dobrze służyć ubogim można tylko upodabniając się do nich – czego świadectwo dała swoim własnym życiem (nie miała praktycznie nic, choć otrzymywała liczne nagrody, nic nie zostawiała dla siebie). Z siostrami ze swego zgromadzenia ślubowała ubóstwo.
Poza Zgromadzeniem Sióstr Misjonarek, założyła Dom dla Umierających (do którego przynoszono bezdomnych w stanie agonalnym, by mogli godnie umrzeć), Dom Opuszczonego Dziecka (dla dzieci z ulicy). Rozpoczęła także działalność na rzecz trędowatych. Założone przez nią organizacje bardzo szybko się rozwijały.
Całe życie Matki Teresy pokazuje zgodność jej przekonań z czynami.
BIBLIOGRAFIA:
Kotarbiński Tadeusz: Medytacje o życiu godziwym. Warszawa 1985
Kotarbiński Tadeusz: Sprawy sumienia. Warszawa 1956
Łobocki: Altruizm a wychowanie. Lublin 2002
Okoń Wincenty: Wizerunki Sławnych Pedagogów Polskich. Warszawa 2000
T. Kotarbiński: Sprawy sumienia, Warszawa 1956, s. 05↩
T. Kotarbiński, Wybór pism T. II, Warszawa 1958, s. 514; Cytat umieszczony w: W. Okoń, Wizerunki sławnych pedagogów polskich, Warszawa 2000, s. 295↩
T. Kotarbiński, Sprawność i błąd, Op. cit., s. 27; Cytat umieszczony w: W. Okoń, Wizerunki sławnych pedagogów polskich, Warszawa 2000, s. 296↩
T. Kotarbiński, Elementy teorii poznania logiki formalnej i metodologii nauk, Wyd. 2. Wrocław 1961, s. 392; Cytat umieszczony w: W. Okoń, Wizerunki sławnych pedagogów polskich, Warszawa 2000, s. 296↩
.T Kotarbiński, Sprawy sumienia, Warszawa 1956, s. 07↩
T. Kotarbiński, Sprawność i błąd, Op. cit., s. 28; Cytat umieszczony w: W. Okoń, Wizerunki sławnych pedagogów polskich, Warszawa 2000, s. 298↩