streszczenia wykładów o Wyszyńskim

I. Streszczenie

1. Prymasostwo –

instytucja dawniej powszechna i ważna w dziejach Kościoła, oznacza

specjalną funkcję i prerogatywy (zakres władzy uprawnień) w

zarządzaniu Kościołem lokalnym (w konkretnym kraju). W Polsce od XV

wieku (abp gnieźnieński Mikołaj Trąba). Wiązało się z tytułem i

przywilejami tzw. legata urodzonego. W okresie zaborów miało tylko

formalny charakter, choć wykorzystywali je cesarze Austrii i Rosji.

Prymas Polski a prymas Królestwa Polskiego, unia Gniezna i Poznania

(1821–1946), rywalizacja Gniezna z Warszawą i ich unia (1946–1992).

Bolesław Kumor, Prymas Kościoła katolickiego w Polsce. Znaczenie i

rola w dziejach Polski, „Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne” XVI

(1983), s. 157–169, http://www.wtl.us.edu.pl/e107_plugins/wtl_ssht/index.php?numer=16&str=157-169

Zbigniew Janczewski, Prerogatywy prymasów Polski, „Śląskie Studia

Historyczno-Teologiczne” XXI (1998) s. 157–169, http://www.wtl.us.edu.pl/e107_plugins/wtl_ssht/index.php?numer=31&str=157-169

2. Aresztowanie (1953) –

odbyło się w we wrześniu, apogeum stalinizmu w Polsce, choć pół roku

po śmierci Stalina. Było wcześniej zaplanowane, poprzedzone tzw.

procesem pokazowym bpa kieleckiego Kaczmarka, skierowanym w

Wyszyńskiego. Wyszyński został najpierw wywieziony do klasztoru.

Wiadomość o jego odosobnieniu ujawniono kilka dni później, po

zmuszeniu biskupów do publicznej akceptacji usunięcia go ze

stanowiska. Ślubowanie na wierność PRL nowego przewodniczącego

episkopatu bpa Klepacza. Protesty w Polsce (niejawne) i zagranicą,

ekskomunika na sprawców.

Czaczkowska, s. 9–19

3. Nominacja (1948) –

była zaskoczeniem. Został prymasem na życzenie umierającego

poprzednika, Augusta Hlonda. Episkopat miał własne, ważniejsze

kandydatury, ostatecznie zgadzał się na przeniesienie Wyszyńskiego z

Lublina do Warszawy. Sam nie chciał być prymasem, prosił Piusa XII o

cofnięcie decyzji, został jednak prawie przymuszony.

Czaczkowska, s. 21–31

4. Dzieciństwo i wczesna młodość (1901–1925)

Pochodził z rodziny drobnoszlacheckiej z północnego Mazowsza (diecezja

płocka), ojciec to organista, dom był silnie religijny i patriotyczny,

ojciec był także społecznikiem. Na całe życie wycisnęła na Wyszyńskim

piętno śmierć jego matki (1910), tu kryje się psychiczna geneza jego

religijności maryjnej. Uczył się w prywatnym polskim gimnazjum

(Górskiego) w Warszawie, był harcerzem. Od 1917 roku w niższym

seminarium duchownym we Włocławku, potem w wyższym seminarium,

święcenia kapłańskie otrzymał w 1924 roku, rok pracował jako wikary i prefekt..

Czaczkowska, s. 33–45

II. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Urząd interrexa w XX wieku miał znaczenie

2. Prymasi Królestwa Polskiego rządzili Kościołem katolickim na terenie

3. Kustoszem (opiekunem) relikwii św. Wojciecha był z urzędu

4. Prymas Józef Glemp do swej śmierci w 2013 roku miał uprawnienia

5. Aresztowanie Wyszyńskiego w 1953 roku nastąpiło

6. Pius XII mianował Wyszyńskiego arcybiskupem w 1948 roku z powodu

7. Dzieciństwo i wczesną młodość (1901–1917) spędził Wyszyński

I. Streszczenie

1. Studia na KUL-u i nauka (1925–1930)

Rok po tym jak został księdzem w diecezji włocławskiej (1924) biskup

wysłał go na studia do Lublina. Chciał zajmować się naukami

społeczno-ekonomicznymi, ale jeden profesor poradził mu, żeby zajął

się prawem kanonicznym, i taki napisał doktorat. Interesował się

jednak socjologią i gospodarką, a szczególnie ludzką pracą, i takie

też prowadził studia. Zebrał potem materiały do habilitacji, pracując

z robotnikami we Włocławku („Środowisko moralne pracy fabrycznej”),

ale spaliły się w czasie wojny.

W Lublinie poznał ks. Władysława Korniłowicza (+1946), który został

jego „ojcem”. Dzięki niemu związał się do końca życia z zakładem dla

ociemniałych w Laskach pod Warszawą. Korniłowicz gromadził wokół

siebie wielu poszukujących inteligentów, zajmował się też odnową

liturgii. Wyszyński związał się wtedy także z wieloma działaczami

organizacji akademickiej „Odrodzenie” oraz działaczami

chrześcijańskiej demokracji, który chyba była mu najbliższa pośród

partii, jeśli idzie o pracę społeczną i poglądy polityczne. Związki te

przetrwały wojnę, a i jego poglądy się nie zmieniły, gdy został

prymasem. Był także członkiem związku księży-charystów.

(Czaczkowska, str. 46–55)

2. Praca duszpasterska we Włocławku, publicystyczna, poglądy społeczne

i ekonomiczne (1930–1939)

W latach trzydziestych była trudna sytuacja gospodarcza (Wielki

Kryzys), także we Włocławku, który był miastem robotniczym. Wyszyński

współpracował ze związkami zawodowymi (chrześcijańskimi), mediował z

pracodawcami, założył nawet „uniwersytet robotniczy”.

Krytykował zarówno kapitalizm jak i komunizm z socjalizmem. Pisał, że

oba niewiele się różnią, jeśli idzie o stosunek do pracownika – jest

on tylko narzędziem do osiągnięcia zysku dla prywatnego przedsiębiorcy

lub państwa (partii nim rządzącej). Pisał, że celem działalności

gospodarczej ma być dobro pracownika, a nie tylko kolektywu

(zbiorowości). Krytykował inteligencję polską, że „chrzci komunizm”,

oswaja go. Sam był zwolennikiem „trzeciej drogi” w gospodarce –

korporacjonizmu, czyli zasad gospodarowania, w których wspólnie

pracują, rządzą zakładem pracy, odpowiadają za niego i dzielą zyski –

pracodawca i pracownicy. Był to wtedy nowy pomysł. Wtedy właśnie

poznał go i zaczął cenić ówczesny prymas August Hlond (+1948).

(Czaczkowska, str. 56–63)

3. Okres wojny i okupacja niemiecka (1939–1945)

Uciekł, choć nie chciał, z Włocławka, który zajęli Niemcy. Był na

„czarnej liście” Gestapo, bo przed wojną pisał przeciwko Niemcom

hitlerowskim, był księdzem i inteligentem. W czasie wojny musiał się

więc ukrywać. Krótko był u rodziny, potem z ewakuowanym z Lasek

zakładem dla ociemniałych – na Lubelszczyźnie (Kozłówka Zamoyskich,

Żułów, w którym przyjął poród). W l. 1942–1944 właśnie w Laskach, skąd

przyjeżdżał do Warszawy. Wykładał na tajnym Uniwersytecie Warszawskim

i tajnym Uniwersytecie Ziem Zachodnich. Był kapelanem Armii Krajowej,

czyli wojskowym, pracował w Laskach szpitaliku, najbardziej w czasie

powstania warszawskiego (od 1 sierpnia 1944 roku), nawet pomagał przy operacjach.

W marcu 1945 roku, gdy już odeszli Niemcy, wrócił do Włocławka i

zaczął pracować jako rektor seminarium duchownego, które otworzył w

wiosce pod Włocławkiem, oraz jako wikary i proboszcz w trzech

parafiach, do których dojeżdżał.

Do aresztowania w 1953 roku czuł się bardzo winny – on przeżył, a

większość jego kolegów z seminarium, znajomych, wykładowców itd.

zginęła w czasie wojny, zamordowana przez Niemców.

(Czaczkowska, str. 64–72)

4. Biskup w Lublinie (1946–1948)

Nie chciał być biskupem, najpierw odmówił, zgodził się pod przymusem.

Był wymagającym biskupem, stale jeździł po terenie diecezji, nie bał

się – bandytów, wojsk radzieckich NKWD, Urzędu Bezpieczeństwa, którzy

walczyli z polską partyzantką długo po wojnie. Pisał odważne listy

pasterskie, mówił kazania, w których krytykował nowy porządek, który

był zły. Krytycznie też pisał i mówił do księży, za co go nie lubili,

że za dużo od nich wymaga. Za to lubili go młodzi ludzie, zwłaszcza

studenci, inteligencja z Lublina, bo mówił innym językiem niż na ogół

księża, był konkretny, rozumiał problemy życiowe i był odważny.

Wykładał także na KUL-u.

(Czaczkowska, str. 73–84)

II. Cytaty

- z wykładu I:

„Mam wrażenie, jakbym dopuścił się przestępstwa” (Wyszyński, 1949)

- z wykładu II:

„Bóg lubi czekać” (Korniłowicz)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Władysław Korniłowicz (+1946) był

2. W czasie studiów na KUL-u (1925–1929) Wyszyński poznał

3. Wyszyński zajmował się pracą robotników przed wojną (1930–1939), bo

4. W czasie wojny (1939–1945) Wyszyński był m.in.

5. W czasie wojny (1939–1945) Wyszyński uciekł z Włocławka, a

następnie wrócił doń

6. Jako biskup lubelski (1946–1948) Wyszyński najostrzej zwalczał

7. Komuniści traktowali Wyszyńskiego, gdy był biskupem lubelskim

(1946–1948)

I. Streszczenie

1. Warunki prymasostwa (1948–1951)

Ingres do Gniezna odbył Wyszyński w lutym 1949 roku. Droga z Warszawy

do Gniezna pokazała, że nie ma co liczyć na „taryfę ulgową”, jak w

czasie, kiedy był biskupem lubelskim – okres pozornej współpracy

państwa z Kościołem skończył się. Widział wszystkie utrudnienia dla

wiernych, szykany i represje. W Gnieźnie było 2 biskupów, ale dużo

ludzi. Kiedy wracał do Warszawy uniknął przypadkiem wypadku

samochodowego – zamachu na życie. W tajemniczym wypadku zginął

wcześniej bp łomżyński Łukomski, gdy wracał z pogrzebu prymasa Hlonda,

jeden z kandydatów na jego miejsce. Ingres do Warszawy był okazalszy.

Choć także podkreślał, że chce być tylko duszpasterzem, to dał do

zrozumienia, że się nie przestraszył.

Do 1953 roku rządził na mocy nie autorytetu, a specjalnych

pełnomocnictw, jakie miał od papieża Piusa XII, podobnie jak przed nim

Hlond i abp krakowski Sapieha. Mógł m.in. wysuwać kandydatów na

biskupów, powoływać administratorów apostolskich, opiekował się

obrządkami grekokatolickim i ormiańskim, diecezjami za wschodnią

granicą, mógł zawierać porozumienia (niższego rzędu) z władzami

państwowymi. Regularnie jeździł do Gniezna i wizytował diecezje na

ziemiach zachodnich.

(Czaczkowska, str. 85–95)

2. Dążenie do porozumienia z państwem (1949–1950)

Już Hlond myślał o rozmowach z władzami państwa, żeby ustalić wzajemny

„modus vivendi” (sposób życia), jednak nie wierzył w trwałość

komunizmu w Polsce. Inaczej Wyszyński, chciał na serio ułożyć się z

komunistami, bo myślał, że taka współpraca jest możliwa, a dla obu

stron korzystna. Używał wobec biskupów argumentu, że trzeba opóźnić w

ten sposób prześladowania religii i Kościoła. W 1949 roku powstała

tzw. Komisja Mieszana (Wspólna), gdzie przedstawiciele rządu (partii

komunistycznej) i biskupów dyskutowali różne sporne sprawy i

przygotowywali przyszłe porozumienie, skoro nie było ani konkordatu

(komuniści go zerwali w 1945 roku), ani żadnej ustawy gwarantującej

Kościołowi katolickiemu jego „status prawny”. Komuniści chcieli

dyskutować, bo sądzili, że wciągną biskupów w kompromis, który

uzależni Kościół od państwa i osłabi go. Wyszyński protestował przeciw

kolejnym aktom antykościelnym (zabór szpitali, wydawnictw, usuwanie

nauki religii ze szkół itd.), ale rozmawiał.

Na początku 1950 roku komuniści zrobili nagle trzy rzeczy – zabrali we

wszystkich diecezjach Caritas, zorganizowali tzw. ruch

księży-patriotów, czyli księży którzy ich zawsze popierali i zabrali

kościelne majątki ziemskie (tzw. dobra martwej ręki, kilkadziesiąt

tysięcy hektarów ziemi, której nie zabrali w czasie tzw. reformy

rolnej w latach 1944–1946). A następnie zażądali, żeby biskupi

podpisali z nimi takie porozumienie, jakie sami im podyktują.

Wyszyński przekonał episkopat, że tak trzeba i „Porozumienie” biskupi

podpisali. Zobowiązania państwa zostały na papierze, a biskupi

zgodzili się popierać władze państwowe. Papież nie uznał tego

„Porozumienia” i kuria rzymska zachowała milczenie.

(Czaczkowska, str. 95–110)

3. Inwigilacja

Podlegał jej od czasu kiedy został biskupem lubelskim: 1) konfidenci

(donosiciele, tajni współpracownicy władz bezpieczeństwa), 2) jawni i

tajni obserwatorzy (funkcjonariusze UB, pracownicy Urzędu ds. Wyznań,

milicjanci itd.), 3) podsłuchy telefonów, pomieszczeń, rozmów, 4)

podgląd korespondencji, 5) cenzura uprzednia publikacji, 6) nękanie.

Sam wielokrotnie rozmawiał prywatnie z przywódcami partyjnymi i

państwowymi (te rozmowy też były nagrywane), spotkał się także z płk

Julią Brystygier, która rządziła „sprawami kościelnymi” w

Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego.

(Czaczkowska, str. 111–118)

II. Cytat

„Z diabłem nie można się porozumiewać, ale z ludźmi tak” (Wyszyński, 1950)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Utrudnienia związane z ingresem Wyszyńskiego do Gniezna i Warszawy

w 1949 roku brały się z

2. Prymas August Hlond (+1948) był gotów do rozmów z władzami

państwowymi w tzw. sprawach mieszanych, bo

3. Caritas kościelną zabrali komuniści na początku 1950 roku, bo

4. „Porozumienie” z kwietnia 1950 roku

5. Inwigilacja Wyszyńskiego przez władze państwowe miała zasadniczo

Charakter

I. Streszczenie

1. Praca duszpasterska

Wyszyński bardzo dużo mówił – od stycznia 1949 roku, kiedy został

prymasem, do aresztowania we wrześniu 1953 roku wygłosił. 2.900 kazań,

konferencji, medytacji itd. To była droga porozumiewania się z ludźmi,

ale i czasem z władzami, kiedy inne drogi były zamknięte (cenzura,

zakaz publikacji, wypowiedzi dla gazet, radia itp.). Większość jego

wypowiedzi publicznych zachowała się, nagrywana przez współpracowników

i przepisywana, ale także nagrywana przez funkcjonariuszy władz

wyznaniowych i bezpieczeństwa. Ci również podsłuchiwali i spisywali

jego rozmowy, kopiowali listy, dokumenty itd. – to źródło jego

wypowiedzi prywatnych. Trzecim ważnym źródłem, do poznania jego myśli,

są – publikowane dotąd we fragmentach – bardzo szczegółowe dzienniki,

które pisał w l. 1948–1949 i 1952–1981.

Znaczna część kazań dotyczy problemów społecznych, także tzw. praw

człowieka, a bardzo dużo – nauczania religii. Wiele wymagał od

duchownych (pierwszy list do księży, 1949).

(Czaczkowska, str. 119–125)

2. Relacje z władzami (1950–1953)

W tym okresie Wyszyński i Kościół katolicki w Polsce byli w defensywie

(uległość episkopatu była większa po jego aresztowaniu we wrześniu

1953 roku, ale od końca 1954 roku złagodniały represje – „odwilż”

polityczna – i wtedy już tak nie rzucała się w oczy). Kolejne akcje władz:

1) aresztowanie w styczniu 1951 roku bpa kieleckiego Kaczmarka,

śledztwo, planowany proces (przygotowania do aresztowania i procesu Wyszyńskiego);

2) usunięcie w styczniu 1951 roku administratorów apostolskich z ziem

zachodnich i północnych, wymuszenie wyboru na ich miejsce, przez

księży z kapituł, wikariuszy kapitulnych, uległych władzom (Opole,

Wrocław, Gorzów Wielkopolski, Gdańsk, Olsztyn). Wizyta w Rzymie w 1951

roku, projekt konkordatu, próby załagodzenia konfliktu (biskupstwa

tytularne od papieża dla usuniętych administratorów – ks. Kominka z

Opola, ks. Milika z Wrocławia, ks. Nowickiego z Gorzowa

Wielkopolskiego, ks. Wronki z Gdańska; ks. Benscha z Olsztyna). Skoro

diecezje te należały formalnie do Kościoła niemieckiego (prócz

Gdańska, ale i on miał niemieckiego bpa, Karola Spletta, aresztowanego

przez komunistów), władze naciskały na Wyszyńskiego, by z episkopatem

starał się o przyznanie ich przez papieży Polsce, a papieże (Pius XII,

Jan XXIII i Paweł VI) nie chcieli, aż do 1972 r. (uznanie granicy na

Odrze i Nysie Łużyckiej przez RFN w 1970 roku). To był wygodny

pretekst do ataków na Watykan, Kościół katolicki w Polsce, osobiście Wyszyńskiego;

3) represje za udział w „dyskusji społecznej” nad nową konstytucją w

1952 roku i podniesienie sprawy rozdziału państwa od Kościoła oraz

praw człowieka;

4) uniemożliwianie przedstawiania kandydatur na biskupstwa papieżowi

(tzw. terno);

5) usunięcie biskupów z Katowic i mianowanie uległego wikariusza

kapitulnego (koniec 1952 roku);

6) usunięcie biskupów z Krakowa i „proces kurii krakowskiej” (1952/1953);

7) wydanie dekretu „o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych”,

uzależniającego administrację w Kościele od państwa (luty-maj 1953 roku).

Próby ugodowego załatwiania konfliktów przez Wyszyńskiego, opór

episkopatu wobec kompromisów. Partnerzy rozmów Wyszyńskiego – szef

partii komunistycznej i prezydent/premier Bolesław Bierut (+1956),

członek Biura Politycznego partii (do spraw kościelnych) Franciszek

Mazur, dyrektor Urzędu ds. Wyznań Antoni Bida; rola „katolickiego”

pośrednika – szefa ruchu „Dziś i Jutro”/Stowarzyszenia PAX Bolesława Piaseckiego.

(Czaczkowska, str. 125–147)

3. Geneza aresztowania

Planowanego aresztowania zaniechano po tym, jak papież mianował

Wyszyńskiego kardynałem (listopad 1952 roku). Stale szedł na

ustępstwa, kompromisy, odciął się nawet od księży z kurii krakowskiej;

nie chciał go przyjąć, ale rozmawiał o dekrecie o obsadzie stanowisk w

Kościele. Usztywnił się po śmierci Stalina (5 marca 1953), w czasie

„odwilży” zapoczątkowanej przez Berię (+1953). Memoriał do Bieruta

podsumowujący stosunki państwo-Kościół w l. 1950–1953 (maj) i kazanie

na Boże Ciało (czerwiec) – „Non possumus”. Decyzja komunistów w Polsce

o aresztowaniu Wyszyńskiego (maj/czerwiec), ich taktyka „wzięcia na

przeczekanie”, aresztowanie Berii i koniec pierwszej „odwilży”, zgoda

Moskwy (premier Malenkow, szef partii Chruszczow) na aresztowanie Wyszyńskiego.

(Czaczkowska, str.148–161)

II. Cytat

„Nie obrażamy się, rozmawiamy” (Wyszyński, 1950–1953)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. W pierwszym liście do duchowieństwa obu archidiecezji (1949)

Wyszyński napisał: „lepiej umrzeć z głodu w kruchcie kościoła, niż

dzielić władzę z bezbożnymi”, napominając w ten sposób przed

2. Usunięci przez władze państwowe w 1951 roku z ziem zachodnich i

północnych administratorzy apostolscy to

3. Usunięcie przez komunistów biskupów z Katowic i Krakowa pod koniec

1952 roku było wstępem do

4. Wydanie przez komunistów dekretu „o obsadzaniu duchownych stanowisk

kościelnych” w lutym 1953 roku miało na celu

5. Wysłanie memoriału do Bieruta opisującego relacje państwo-Kościół w

l. 1950–1953 oraz kazanie „Non possumus” (nie możemy) Wyszyńskiego

(maj/czerwiec 1953) były spowodowane

I. Streszczenie

1. Przygotowania do aresztowania

Od końca maja 1953 roku władze bezpieczeństwa zaczęły na nowo

„rozpracowywać” Wyszyńskiego i jego otoczenie (ponad 300 osób) – teraz

po to, żeby go aresztować. On sam, nie wiedząc, że „odwilż” zaczęta

przez Berię skończyła się, nie spodziewał się, że go zamkną, choć

liczył się z tym od kiedy został biskupem lubelskim. Nawet kiedy

zaczął się propagandowy proces bpa Kaczmarka, na którym biskup

przyznał się, że był szpiegiem Amerykanów i papieża, Wyszyński myślał,

że władze nie zaryzykują aresztowania go. Decyzja o jego internowaniu

zapadła na posiedzeniu Biura Politycznego PZPR 23 września. Nie było

to normalne aresztowanie – oficjalnie „prezydium rządu” zakazało mu

wykonywać funkcji abpa warszawskiego i gnieźnieńskiego, a minister

bezpieczeństwa miał umieścić go w klasztorze poza Warszawą. Wywieziono

go w nocy 25 września.

(Czaczkowska, s. 162–171)

2. Internowanie (1953–1955)

Najpierw zawieziono go do czynnego klasztoru kapucynów w Rywałdzie na

Pojezierzu Chełmińskim, a po kilkunastu dniach do dawnego klasztoru,

zamienionego przez hitlerowców na więzienie, w Stoczku Klasztornym

koło Lidzbarka Warmińskiego. W Stoczku miał siedzieć przez rok, do

października 1954 roku. Oprócz niego było z nim jeszcze dwoje więźniów

– siostra Leonia Graczyk i ks. Stanisław Skorodecki. Stamtąd

przewieziono ich do klasztoru pod Prudnikiem Śląskim na Opolszczyźnie.

Klasztory i teren wokół niego były bardzo chronione przez UB i

żołnierzy KBW, a wszędzie były podsłuchy.

Wyszyński chciał się bronić, ale nie miał jak, przy aresztowaniu

pokazano mu tylko decyzję „prezydium zarządu” z propagandowymi

zarzutami. Przygotowano śledztwo przeciwko niemu, które miało

udowodnić, że był szpiegiem i wrogiem Polski Ludowej, nie chciano go

rozpoczynać, dopóki nie zmięknie, ale nic z tego nie wyszło. Władze

przeliczyły się, jesienią 1954 roku zaczęła się powtórna „odwilż”

(audycje Józefa Światły itd.), komuniści nie chcieli już wytoczyć

procesu Wyszyńskiego, bo za bardzo ludzie by się zdenerwowali. W

sierpniu 1955 roku zaproponowano mu, że go poślą na zesłanie do

jakiegoś klasztoru, jeśli przestanie być prymasem, ale się nie

zgodził, bo to byłaby jeszcze gorsza niewola, „dobrowolna”, na jaką

zgodzili się biskupi we wrześniu 1953 roku, kiedy go aresztowano

(komunikat władz do prasy, że na ich prośbę rząd umieścił Wyszyńskiego

w klasztorze, bo przeszkadzał w normalizacji stosunków między państwem

a Kościołem). W październiku 1955 roku przewieziono go do klasztoru w

Komańczy, na zesłanie.

(Czaczkowska, s. 173–199)

II. Cytat

„Jak każdy więzień ma swe prawa, tak ja ich nie mam” (Wyszyński, 1954)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Wyszyński nie spodziewał się aresztowania (25 września 1953 r.) bo

2. Proces pokazowy biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka (14–22

września 1953 r.) miał na celu

3. Komunikaty episkopatu i władz po aresztowaniu Wyszyńskiego (28

września 1953 r.) miały za zadanie

4. Wyszyński przebywał w l. 1953–1955 kolejno w klasztorach w

Rywałdzie, Stoczku Klasztornym i pod Prudnikiem Śląskim bo

5. „Odwilż” rozpoczęta pod koniec 1954 roku spowodowała w rezultacie

I. Streszczenie

1. Inwigilacja w Stoczku i Prudniku Śląskim (X 1953 – X 1955)

Oboje, s. Maria Graczyk i ks. Stanisław Skorodecki, byli więźniami i

agentami (pseudonimy „Ptaszyńska” i „Krystyna”), którzy mieli donosić

na Wyszyńskiego. Lepszym agentem był Skorodecki – bardziej

wykształcony, inteligentny, zyskał szybko zaufanie i przyjaźń

Wyszyńskiego, rozmawiał z nim codziennie przez wiele godzin i

szczegółowo notował, co powiedział. Donosy obydwu były porównywane z

podsłuchami (kryptonim „Truteń”) i informacjami od funkcjonariuszy UB.

Siostra Graczyk pisała także, pod kontrolą UB, dziennik (wydany jako

jej donosy po 1989 roku) oraz przepisywała w tajemnicy dziennik

Wyszyńskiego („Zapiski więzienne”). Wyszyński podejrzewał, że siostra

jest agentem, niewiele z nią rozmawiał, nawzajem siebie podejrzewali

siostra i ksiądz, a w czerwcu 1955 roku oboje się przed sobą

zdekonspirowali. O ich roli powiedział także przez radio w grudniu

1954 roku Józef Światło, który przygotowywał uwięzienie Wyszyńskiego i

uciekł za granicę.

Siostrę i księdza uwolniono na początku 1956 roku, Wyszyński zwolnił

ją ze ślubów zakonnych w 1957 roku, ksiądz donosił na niego co

najmniej do 1977 roku, ale po 1956 roku rzadko się widywali.

2. Śluby jasnogórskie (26 VIII 1956)

W święto Matki Bożej Częstochowskiej, pod klasztorem paulinów na

Jasnej Górze w Częstochowie, w 1956 roku odbyła się wielka uroczystość

religijna, na którą przyjechali ludzi prawie ze wszystkich parafii w

Polsce. Jeszcze trwały czasy stalinowskie, ale nie było już Bieruta,

który zmarł w marcu tr., w Polsce i w Związku Radzieckim trwała w

partii walka o władzę, I sekretarz KPZR Chruszczow powiedział

publicznie o niektórych zbrodniach komunistycznych (w tzw. tajnym

referacie o „kulcie jednostki”). W czerwcu tr. wybuchły walki w

Poznaniu, w czasie protestów robotników UB i wojsko zaczęły strzelać

do ludzi.

Śluby jasnogórskie wymyślił Wyszyński jak był na zesłaniu w Komańczy,

na wzór ślubów które złożył 300 lat wcześniej w katedrze we Lwowie

król Jan Kazimierz, który oddał w opiekę naród polski Matce Bożej,

ogłosił Ją Królową Korony Polskiej i poprosił o pomoc w walce ze

szwedzkim potopem. Śluby jasnogórskie miał za to złożyć cały naród, a

nie tylko księża w jego imieniu i zaczęły one wielką akcję

duszpasterską i społeczną, która miał trwać 9 lat, przygotowując ludzi

do przeżycia tysiąclecia chrztu Polski (Wielka Nowenna przed obchodami

Millenium). I śluby i Wielka Nowenna nosiły na sobie piętno bardzo

osobistej, maryjnej pobożności Wyszyńskiego.

3. Życie na zesłaniu w Komańczy (X 1955 – X 1956)

Tutaj Wyszyński mógł poruszać się po okolicy, mieszkał w normalnym,

czynnym klasztorze (nazaretanek), mógł przyjmować tych, którzy dostali

przepustki od władz, przesyłać i odbierać listy itd. Dalej był

inwigilowany przez agentów, podsłuchy, jak na wolności, ale nie było

to już internowanie. Przyjmował biskupów Klepacza (narzucony przez

komunistów przewodniczący konferencji episkopatu w l. 1953-1956) i

Choromańskiego (sekretarz episkopatu w l. 1946-1968). Mógł więc

pośrednio rządzić Kościołem w Polsce, właśnie wtedy zorganizował śluby

jasnogórskie i zaplanował Wielką Nowennę, choć był przekonany, że go

nie wypuszczą.

Był jedynym chyba przywódcą Kościoła katolickiego w krajach Europy

Środkowo-Wschodniej, który wrócił po niewoli w czasach stalinowskich

na swoje stanowisko – inni zostali zabici, zmarli w więzieniu, obozie

koncentracyjnym, areszcie domowym, na zesłaniu, na emigracji. Nie

chciał, żeby go uwolnili za cenę ustępstw biskupów, jak przy

aresztowaniu w 1953 roku, gdy komuniści szantażowali biskupów, grożąc

jego procesem sądowym. Uważał, że może być uwolniony na końcu, jak

wszyscy biskupi wrócą do diecezji i że trzeba czekać.

4. Uwolnienie (X 1956)

W październiku 1956 roku doszło do przesilenia politycznego. Nowym I

sekretarzem partii w Polsce wybrano Władysława Gomułkę, który był

kompromisowym kandydatem dla zwalczających się frakcji partyjnych,

m.in. dlatego, że był do 1955 roku internowany przez swojego

konkurenta, Bieruta i miał w ten sposób popularność wśród ludzi, choć

sam był sekretarzem generalnym partii do 1948 roku. Na Węgrzech

wybuchło powstanie przeciwko komunistom, w Polsce armia radziecka

zaczęła interwencję – wojska radzieckie opuściły bazy i ruszyły na

Warszawę, gdzie przyleciał Chruszczow rozmawiać z przywódcami partii.

Ludzie domagali się publicznie uwolnienia Wyszyńskiego. Gomułka wysłał

do Komańczy swoich przedstawicieli, a oni zgodzili się z postulatami

Wyszyńskiego, który nie chciał żeby go uwolnili, jeśli nie zniosą

dekretu o obsadzie stanowisk kościelnych z 1953 roku, pozwolą biskupom

wrócić do diecezji i objąć stanowiska, zacznie na powrót działać tzw.

Komisja Mieszana, przywrócą skasowane tytuły katolickiej prasy. W

zamian zgodził się poprzeć Gomułkę. 28 października wrócił do Warszawy.

II. Cytat

„Wydaje mi się, że miłuję: wszak nie umiem jednego dnia spędzić bez

Ciebie” (Wyszyński, 26 VIII 1954)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Szczegółowość donosów „Krystyny” (Stanisław Skorodecki) i

„Ptaszyńskiej” (Maria Graczyk) na Wyszyńskiego była wynikiem

2. Jasnogórskie Śluby Narodu (26 VIII 1956) miały za główny cel

3. W Stoczku (8 XII 1953) Wyszyński złożył ślubowanie: „jako Twój

niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją... wartość dobrych uczynków

moich, zarówno przeszłych jak obecnych i przyszłych”, ponieważ

4. W Komańczy (2 XI 1955) Wyszyński powiedział biskupom Klepaczowi i

Choromańskiemu, że go zdradzili, bo

5. Impulsem do uwolnienia Wyszyńskiego z zesłania (28 X 1956) było

I. Streszczenie

1. Relacje państwo-Kościół (1956–1957)

O powrocie Wyszyńskiego do Warszawy od razu nadało komunikat Polskie

Radio, władzom zależało, żeby uspokoić ludzi. Atmosfera była napięta,

na Węgrzech prymas Mindszenty został uwolniony z więzienia przez

powstańców. Wyszyński bał się przelewu krwi, podobnie będzie łagodził

sytuację w grudniu 1970 i w sierpniu 1980 roku. Gomułka dostał od

ludzi duże poparcie, Wyszyński się spieszył, chciał wykorzystać

sprzyjający czas, żeby uzyskać złagodzenie praw z czasów

stalinowskich. Najważniejsze rzeczy zawierało tzw. małe porozumienie z

8 XII 1956 (na wzór Porozumienia z 1950 r.), w którym zapisano zmiany

– religia wróciła do szkół jako przedmiot nadobowiązkowy, w szpitalach

i więzieniach (tu – na papierze) zagwarantowano opiekę duszpasterską,

na ziemie zachodnie mogli wrócić usunięci duchowni i kilka tysięcy

sióstr zakonnych, wznowiono wydawanie prasy katolickiej. Kościół

odzyskał mniej niż miał w 1944/45 roku, kiedy komuniści objęli władzę,

ale to i tak było dużo. Osobowość prawną uzyskał dopiero w 1989 roku,

tak samo nie udało się odzyskać Caritas, którą przejęły władze w 1950

r., uchwalono nowy dekret o obsadzaniu stanowisk duchownych,

łagodniejszy od tego z 1953 r., ale i tak ingerujący w administrację

kościelną. Z tego Wyszyński musiał tłumaczyć się w Watykanie, kiedy

pojechał w maju 1957 r. do papieża (wtedy odebrał także kapelusz

kardynalski, który czekał nań od 1952/53 r.).

Wyszyński nie rozliczył biskupów z trzylecia, gdy go nie było, ale

usunął ze stanowisk tych księży, którzy objęli je w diecezjach z

poręki władz (przede wszystkim na ziemiach zachodnich) albo

sprzeniewierzyli się swoim obowiązkom, zwłaszcza księża-patrioci. W

diecezjach wymieniono proboszczów w 2.200 parafii (1/3) – to skala

ingerencji państwa w obsadę parafii w czasach stalinowskich.

Choć to nie było konieczne, Wyszyński poparł władze w czasie wyborów

do sejmu w styczniu 1957 r. – nie były wolne, jak wszystkie wybory w

Polsce Ludowej, ale przynajmniej nie było już terroru i przymusu

wyborczego. Drugie takie wybory odbyły się w 1989 roku, a wolne wybory

dopiero w 1991 r. Sam głosował, ale po raz ostatni w życiu. „Odwilż”

miała trwać do połowy 1958 r.

2. Wielka Nowenna (1957–1966)

Nowenna – modlitwa 9-dniowa przygotowująca do ważnego wydarzenia.

Wyszyński wymyślił w Komańczy „wielką nowennę”, która miała

przygotować cały naród do przeżycia 1000-lecia chrztu Polski, a skoro

tak wyjątkowe wydarzenie i tyle ludzi – miała potrwać 9 lat. W czasie

tej nowenny ludzie mieli zrealizować wszystkie przyrzeczenia, które

złożyli w czasie ślubów jasnogórskich w 1956 r., każdego roku inne, i

religijne, i moralne, i społeczne – starać się zwalczać u siebie

samych niesumienność i nierzetelność, lenistwo, pijaństwo,

rozrzutność, złodziejstwo, niewierność, zabójstwa dzieci

nienarodzonych (zezwalała na nie ustawa Sejmu z kwietnia 1956 r.).

Śluby jasnogórskie miały być przez 9 lat powtarzane na Jasnej Górze w

Częstochowie 3 maja (święto MB Królowej Polski), a nowennę miało

zwieńczyć w 1966 r. oddanie się narodu w niewolę Maryi. Odtąd

ślubowanie jest powtarzane co roku 26 sierpnia (MB Częstochowskiej).

Wielu ludziom źle się kojarzyła „niewola”, bo naród był w niewoli,

dlatego Wyszyński zawsze podkreślał, ze chodzi o „dobrowolną

macierzyńską niewolę miłości”. W czasie tej akcji duszpasterskiej

Wyszyński podkreślał też, że historia Polski i życie narodu polskiego

są niemożliwe bez chrześcijaństwa, a w polskim chrześcijaństwie

dowartościowywał tzw. pobożność ludową, bardzo mocną, tę prostych

ludzi – nieuczoną, ale dzięki której religia katolicka i polskość

przetrwały zabory, drugą wojnę światową i czasy stalinowskie.

Wyszyński mówił także, choć nie lubił narodowców (z przekonań

politycznych był chadekiem), że w historii Polak-katolik, a

współcześnie katolicki nacjonalizm to dobre pojęcia, bo dzięki miłości

do swojego narodu można żywić przyjazne uczucia do innych narodów i ludzi.

W czasie wielkiej nowenny rozpoczęła się także peregrynacja

(pielgrzymka) po wszystkich parafiach w Polsce kopii obrazu MB

Częstochowskiej – aż do 1980 r.

Komuniści, i osobiście Gomułka, bardzo zwalczali wielką nowennę,

uważali, że jest ona działaniem politycznym, które ma pomóc przejąć

Wyszyńskiemu władzę w Polsce i doprowadzić do upadku komunizmu. W tym

drugim nie mylili się.

Cytat

„Niech się nikt nie gorszy – bo byłoby to zgorszenie faryzejskie! – z

zestawienia Polak-katolik!” (Wyszyński, 1968)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Powodem zawarcia przez Wyszyńskiego „małego porozumienia” w grudniu

1956 r. było

2. Nowy dekret o obsadzie stanowisk kościelnych z grudnia 1956 r.

3. Wielka nowenna (1957–1966) nawiązywała do

4. Peregrynacja kopii obrazu Czarnej Madonny miała związek z obchodami

wielkiej nowenny

5. Sprawę „oddania w niewolę narodu” dyskutowano w Kościele bo

I. Streszczenie

1. Wyszyński i Gomułka – ich rozmowy (1957–1963)

Obaj bardzo się różnili, ale mieli i wspólne cechy. Lubili dużo i

długo mówić, pasjonowali się ekonomią i oszczędzaniem, obaj – na różny

sposób – byli fanatyczni i ascetyczni, mieli silne osobowości,

obawiali się Niemców i pragnęli uzyskania gwarancji RFN dla granicy

między Polską a NRD na Odrze i Nysie Łużyckiej. Nie mogli jednak się

porozumieć, bo Gomułka nie panował nad sobą, wpadał łatwo w złość, był

bardzo w sobie zadufany, miał ograniczony umysł, wierzył, że dobro

Polski to dobro socjalizmu i partii komunistycznej. Gotów był przelać

krew, jeśli interes partii był zagrożony (masakra robotników na

Wybrzeżu w grudniu 1970 r., w wyniku której stracił władzę).

Pierwszy raz rozmawiali jeszcze w zgodzie, przed wyjazdem Wyszyńskiego

do Rzymu w maju 1957 r., bo Gomułce zależało, żeby Wyszyński

wysondował w Watykanie, czy da się zawrzeć konkordat (umowa

międzynarodowa między Watykanem a jakimś państwem). W drugiej

rozmowie, w styczniu 1958 r., uczestniczył też premier Cyrankiewicz,

który podpisał rozkaz aresztowania Wyszyńskiego w 1953 r. Wyszyński

tłumaczył Gomułce, że przemiana społeczeństwa przez komunistów nie

musi się wiązać z ateizację i że w ten sposób komuniści odstręczają do

siebie ludzi, więc oddalają te zmiany, do których dążą (równość,

wyzwolenie itd.), ale to nie pomogło. Trzeci raz rozmawiali w styczniu

1960 r., Gomułka niby proponował Wyszyńskiemu współpracę, ale tak na

prawdę chciał, żeby Kościół popierał partię uspokajając ludzi i nic w

zamian nie dawał. Czwarta rozmowa, w kwietniu 1963 r., też nic nie

dała, obaj dużo rozmawiali o nauce religii w parafiach (w 1961 r.

ustawą sejmową komuniści usunęli ją ze szkół) i o sakramentach, bo

komuniści też ich zabraniali, zwłaszcza partyjnym, milicjantom,

wojskowym, Służbie Bezpieczeństwa (policja polityczna) itd.

Gomułka bardzo napadał w przemówieniach na Wyszyńskiego, ale on mu nie odpowiadał.

(Czaczkowska, s. 277–281, 288–289, 296–298, 303–306)

2. Wyjazd do Rzymu (maj 1957 r.)

Wyszyński pojechał drugi raz do Rzymu, pierwszy raz był w 1951 r., po

zawarciu Porozumienia. Nie dostał paszportu jak został kardynałem w

1952 r. Teraz odebrał kapelusz kardynalski i został proboszczem

parafii rzymskiej Santa Maria in Trastevere (Matki Bożej na Zatybrzu).

Papież był niezadowolony, kardynałowie w kurii tym bardziej, że był

zbyt samodzielny, za bardzo ulegał komunistom w 1952/53 r. i w 1956/57

r. Z konkordatu nic nie wyszło, bo komuniści za dużo chcieli.

(Czaczkowska, s. 281–286)

3. Represje (1958–1964 i dalej)

Do czasu usunięcia ze stanowiska I sekretarza KPZR Nikity Chruszczowa,

który w ZSRR przedłużył odwilż polityczną, ale okropnie walczył z

Bogiem, komuniści doprowadzili przez represje do tych samych

ograniczeń życia religijnego, co w czasach stalinowskich – tymi samymi

metodami, ale skuteczniej. Jawnie od lipca 1958 r., kiedy zrobili

rewizję w Instytucie Prymasowskim na Jasnej Górze, który koordynował

akcję duszpasterską Wielkiej Nowenny.

Kto brał udział w akcji „laicyzacji”?

– funkcjonariusze i członkowie partii komunistycznej

– funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa (Milicji Obywatelskiej i

Służby Bezpieczeństwa, Ochotniczej Rezerwy MO, Zmotoryzowanych

Oddziałów MO, Wojskowej Służby Wewnętrznej i Głównego Zarządu

Politycznego WP, służby więziennej)

– agenci aparatu bezpieczeństwa

– prokuratorzy, sędziowie, ławnicy, członkowie kolegiów karno-administracyjnych

– funkcjonariusze administracji państwowej, zwłaszcza Ministerstwa

Oświaty, Urzędu do Spraw Wyznań, Głównego Urzędu Cenzury

– funkcjonariusze rad narodowych

– posłowie

– członkowie tzw. nomenklatury (czyli około 300 tys. osób, które

piastowały stanowiska kierownicze w Polsce za zgodą komunistów)

– wybrani dziennikarze, nauczyciele, wychowawcy

– członkowie Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli oraz

Towarzystwa Szkoły Świeckiej

– i wielu innych: z konformizmu, wygody, głupoty, strachu, przekonania

Co zrobili?

– usunęli krzyże i inne przedmioty czci religijnej z wszystkich miejsc

publicznych (od 1958)

– najpierw ograniczali, potem usunęli naukę religii ze szkół (do 1961)

– starali się kontrolowali naukę religii w parafiach (od 1961)

– zlikwidowali niższe seminaria duchowne (1960)

– zlikwidowali prowadzone przez zakony przedszkola, szkoły,

sierocińce, świetlice, domy starców i chorych, zostawili tylko

nieliczne, na ogół pod kontrolą Zrzeszenia Katolików „Caritas”,

prowadzonego przez księży-patriotów

– starali się kontrolować nauczanie kleryków w seminariach duchownych (1959)

– zaczęli brać kleryków do wojska i specjalnie ich indoktrynować (od 1959)

– zrobili rewizje i konfiskaty książek w bibliotekach kościelnych (1960)

– nałożyli na instytucje kościelne bardzo wysokie podatki (1959)

– kazali proboszczom prowadzić tzw. księgi inwentarza (1962), żeby

łatwiej ściągać podatki

– na nowo zorganizowali ruch księży-patriotów (1959)

– zakazali budować kościoły i kaplice (wydarzenia w Nowej Hucie pod

Krakowem, 27 IV 1960)

– zakazywali publicznych akcji duszpasterskich, dobroczynnych,

społecznych, oświatowych (procesje Bożego Ciała, zbiórki pieniędzy itp.)

– zabraniali prowadzić duszpasterstwo młodzieży i dzieci na wakacjach

i w ciągu roku

– nakładali bardzo wysokie grzywny i karali więzieniem za

nieprzestrzeganie tych praw

– zwalczali wszystkie akcje duszpasterskie związane z Wielką Nowenną i

obchodami tysiąclecia chrztu Polski

– inwigilowali i szykanowali wszystkich duchownych i wyróżniających

się świeckich (perlustracja korespondencji, podsłuchy, obserwacja,

donosy, preparowane plotki, oszczerstwa, itp.)

– werbowali dużo agentów

– cenzurowali wydawnictwa religijne

– rozszerzyli ustawę o sztucznych poronieniach z 1956 r. (od 1959 r. –

na życzenie matki)

– a przede wszystkim bardzo kłamali, że nic się dzieje złego, a to

wszystko dla dobra ludzi, którzy sami partię proszą, żeby uwolniła ich

z niewoli u „czarnych”

II. Cytat

„Rząd dusz w tym kraju ma socjalizm. Socjalizm sięga po dusze. Kościół

nie ma do tego prawa!” (Władysław Gomułka, 1959)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Rozmowy Władysława Gomułki z Wyszyńskim (1957–1963) doprowadziły do

2. Wyjazd Wyszyńskiego do Rzymu w maju 1957 r. ułatwił następnie

3. Usunięcie nauki religii ze szkół w 1961 r. było możliwe dzięki

4. Wyszyński przekonywał Władysława Gomułkę, że ateizacja

5. Walka światopoglądowa państwa z religią w czasie rządów Władysława

Gomułki (1956–1970) w przekonaniu Wyszyńskiego wynikała z

I. Streszczenie

1. Środowisko „Paxu”

Przed 1953/1956 rokiem pośrednikiem między Wyszyńskim i innymi

biskupami (zwłaszcza bpem łódzkim Klepaczem [+1967], który zastąpił

Wyszyńskiego w l. 1953–1956 jako przewodniczący konferencji

episkopatu) a komunistami byli m.in. działacze grupy Bolesława

Piaseckiego (+1979) – przedwojennego młodego polityka, jednego z

twórców Obozu Narodowo-Radykalnego, partii wzorowanej na faszyzmie

włoskim, antykomunistycznej, ale jednocześnie antyżydowskiej i

antyniemieckiej. W 1945 r. Piasecki, aresztowany przez NKWD, ocalił

głowę proponując Rosjanom, że przyciągnie do komunistów katolików i

będzie robił krecią robotę w Kościele katolickim. Dostał zgodę na

działalność polityczną i reprezentowanie oficjalnie inteligencji

katolickiej w Polsce i za granicą, zgodę na swój tygodnik („Dziś i

Jutro”), katolicki dziennik („Słowo Powszechne” od 1947 r.), duże

wydawnictwo (Instytut Wydawniczy PAX od 1949 r.), posłów w Sejmie itd.

Od 1952 r. to środowisko polityczne katolików miało własne

Stowarzyszenie PAX, i tak odtąd potocznie je nazywano – Pax. Od 1956

r. Wyszyński z Piaseckim już nie rozmawiał, bo widział, że ten popiera

komunistów, żeby dopuścili go do władzy i nic więcej (Piasecki chciał

stworzyć katolicką partię polityczną, która by współrządziła z

komunistami Polską).

(Czaczkowska, s. 138-140, 170)

2. Środowisko „Znaku”

Z Paxu w l. 1955–1956 odeszło trochę młodych działaczy, którzy tu

zaczęli karierę polityczną w 2. połowie lat 40., m.in. Tadeusz

Mazowiecki (ur. w 1927 r.; premier w koalicji z komunistami w l.

1989–1990). Związali się z grupą inteligencji katolickiej z Krakowa,

skupioną wokół „Tygodnika Powszechnego” (redaktor naczelny Jerzy

Turowicz +1999), wydawanego do 1953 r. przez kurię krakowską oraz

wokół wydawnictwa i miesięcznika „Znak”. Jednym z jej sympatyków był

pisarz Jerzy Zawieyski (+1969), który nawrócił się w czasie wojny i

był przyjacielem Wyszyńskiego.

W Warszawie grupa dawnych działaczy Paxu wraz z sympatykami (trochę

przedwojennych działaczy narodowych i chadeckich) założyła Klub

Inteligencji Katolickiej (Zawieyski został prezesem), a od 1958 r.

wydawała własny miesięcznik „Więź” (kluby założono także w Krakowie,

Wrocławiu, Poznaniu i Toruniu). Przede wszystkim chcieli działać

politycznie, jak w Paxie, Władysław Gomułka się zgodził i tak powstało

środowisko polityczne Znaku (nazwa od wydawnictwa, jak Pax),

konkurencyjne wobec Paxu, z własnym kołem poselskim w Sejmie.

Wyszyński odradzał Znakowi działalność polityczną, ale jak zostali

posłami w Sejmie, to się zgodził. Zawieyski został nawet członkiem

Rady Państwa (zbiorowy prezydent od 1952 r.). Odtąd stale Wyszyński im

tłumaczył, żeby pomagali w Polsce katolikom, skoro komuniści pozwolili

im na publiczną działalność.

Dla komunistów była ważna, jak w czasach stalinowskich, propaganda w

Polsce i za granicą, że jest wolność religijna, a katolicy mogą nawet

zajmować się polityką, że mają ludzi, którzy mają swoje dojścia do

księży i mogą ich urabiać jak im komuniści podpowiedzą oraz to, że

grupa Znaku była niechętna Wyszyńskiemu i czasem z nim skłócona. To

się liczyło.

Wyszyńskiego denerwował minimalizm Znaku, że nie chce reprezentować

wszystkich katolików, tylko przystosować się do reżimu komunistów, że

za bardzo boją się Rosji, że są nielojalni wobec niego i działają za

jego plecami w Polsce i za granicą, że zwalczają Wielką Nowennę

(1957–1966) i milenium chrztu Polski (1966), bo uważają te akcje

duszpasterskie za ciemnotę i zabobon, że bardzo interesują się

zmianami w Kościele katolickim po Soborze Watykańskim II (1962–1965) w

wolnych krajach Zachodu a udają, że w Polsce nie ma prześladowania

religijnego. Wyszyński poparł ich w 1968 r., gdy komuniści

zdenerwowali się na Znak za popieranie Żydów, ale potem ich nie

przyjmował 7 lat (do 1975 r.), bo zdenerwowali go opublikowaniem

dyskusji o księżach w 1968 r. w miesięczniku „Więź” – zabronił księżom

pisać do „Więzi”, tak jak wcześniej do wydawnictw Paxu. W 1976 r.

grupa Znaku rozpadła się na dwie części – odszedł z częścią działaczy

dawny przyjaciel Tadeusza Mazowieckiego, Janusz Zabłocki (ur. w 1926

r.) i założył konkurencję (Polski Klub Inteligencji Katolickiej, a

potem Polski Związek Katolicko-Społeczny, dostał też zgodę od

komunistów na nowych posłów katolickich w Sejmie). Wyszyński

utrzymywał kontakty z oboma środowiskami do końca.

Wobec katolickiej inteligencji Wyszyński w ogóle był bardzo krytyczny,

uważał, że większość inteligentów w Polsce sprzedała się komunistom.

Nawet jak zachowali wiarę religijną, to ukrywają się z nią, żeby nie

narazić się komunistom i robić karierę, i jeszcze popierają ich, żeby

wszyscy widzieli. Najwyżej krytykują za plecami, ale żeby broń Boże

komunistów nie zdenerwować!

(Czaczkowska, s. 309–322, 336–343)

3. Wydarzenia w marcu 1968 r. i sprawa żydowska w Polsce

Żydów po wojnie było w Polsce bardzo mało – większość wymordowali w

czasie wojny Niemcy, a wielu także Rosjanie, zwłaszcza w l. 1939–1941,

gdy mieli przymierze z Niemcami. Ci, którzy wrócili do Polski ze

Związku Radzieckiego po 1944 r., emigrowali dalej, za cichą zgodą

komunistów, na Zachód albo do państwa Izrael, bo jego powstanie w 1948

r. Rosjanie poparli (przeciwko Anglikom, którzy tam rządzili dotąd; na

dodatek myśleli, że Izrael będzie prorosyjski i prokomunistyczny).

Potem Rosjanie zerwali nawet stosunki dyplomatyczne z Izraelem, jak

się okazało, że Żydzi z Izraela nie będą się ich słuchać.

W Polsce było mało Żydów (a wierzących żydów – na lekarstwo), ale

istniała „sprawa żydowska”, bo większość polskich komunistów przed

wojną była pochodzenia żydowskiego. Ci komuniści żydowscy, którzy

przeżyli wojnę i nie emigrowali na Zachód, zrobili wtedy karierę w

Związku Radzieckim i potem w Polsce, byli na wysokich stanowiskach w

partii i w państwie, zwłaszcza w policji politycznej. To drażniło

polskich komunistów, zwłaszcza tych, którzy przeżyli wojnę pod

okupacją niemiecką i przyjezdnych Żydów z Rosji traktowali jako zło

konieczne – konkurentów do władzy. Wymyślili, że walcząc o władzę

odwołają się do szeregowych partyjnych pod hasłem wyrzucenia z partii

i państwa Żydów. Przy okazji skompromitują Władysława Gomułkę, który

poparł tę akcję, jako antysemitę (tego kto nie lubi Żydów). Oficjalnie

nazywało się to walką z „syjonizmem”, czyli wpływami w Polsce państwa

Izrael i żydowskiej diaspory (emigracji) na świecie. To geneza

zaburzeń antyżydowskich w Polsce w marcu 1968 r. Tej części polskich

komunistów, przez zaburzenia antyżydowskie, udało się wtedy przejąć

władzę, ale Gomułka został. Pozbyli się go 2 lata później, gdy

zachęcili go, żeby skompromitował się rozkazem strzelania do

robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.

Wyszyński szybko się przekonał, że zburzenia antyżydowskie to

instrument części komunistów w walce o władzę. Ani on, ani inni

biskupi nie poparli żadnej z grup walczących o władzę, ale wiele razy

zaprotestowali w kazaniach i listach przeciwko biciu ludzi, wsadzaniu

do więzień, wyrzucaniu z pracy, ze studiów, kłamstwom, zmuszaniu do

emigracji, przeklinaniu ludzi itd. Do premiera napisali: „Władza

państwowa nie może zastąpić rozsądku i sprawiedliwości pałką gumową”,

ale oczywiście nic nie pomogło.

Część z tych Żydów, którzy wtedy emigrowali z Polski, przede wszystkim

partyjnych i z policji politycznej, a także agentów UB i radzieckich,

zrobiło potem Polsce bardzo złą propagandę nas Zachodzie, że to kraj

antysemitów nienawidzących Żydów, że w czasie wojny Polacy zabijali

Żydów do spółki z Niemcami. Zarzucali także Wyszyńskiemu i innym

biskupom, że im nie pomogli w 1968 r. i że są katolickimi

antysemitami. I taki fałszywy obraz Polski i Polaków wielu Żydów ma do dzisiaj.

(Czaczkowska, s. 322–335)

II. Cytat

„Wielkim nieszczęściem naszej współczesności jest to, że wśród ludzi

bardzo wymownych wielu jest niemych, którzy boją się powiedzieć

prawdę” (Wyszyński, 1973)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Wyszyński nie popierał Bolesława Piaseckiego po 1956 r., bo

2. W 1966 r. działacze Znaku nie poparli Wyszyńskiego, ponieważ

3. Tzw. minimalizm Znaku nie mógł odpowiadać Wyszyńskiemu, gdyż

4. Wyszyński tolerował syjonizm, bo

5. Wyszyński popierał posłów ze Znaku, ale

I. Streszczenie

1. Obchody Milenium (1966)

Obchody tysiąclecia chrztu Polski (1966–1967) zakończyły Wielką

Nowennę przed Tysiącleciem Chrztu Polski (1957–1966). Były wcześniej

zaplanowane przez Wyszyńskiego, w porozumieniu z biskupami i odbyły

się uroczyście w każdej diecezji, z udziałem Wyszyńskiego i biskupów z

innych diecezji oraz wśród Polonii na całym świecie (te obchody

przygotował w porozumieniu z Wyszyńskim mieszkający w Rzymie biskup

dla polskiej emigracji Józef Gawlina (+1964), dawny biskup polowy [dla

wojska], ten sam, który zaprotestował jako jedyny biskup przeciwko

uwięzieniu Wyszyńskiego). Obchody w Polsce zaczęły się uroczyście 14

kwietnia (w 1966 r. była to oktawa Wielkiejnocy) w Gnieźnie.

Przypuszczano, że 14 kwietnia to dokładna data (Wielka Sobota w 966

r.) i miejsce (albo Poznań?) chrztu księcia Mieszka I (+992) w

Kościele katolickim. Potem obchody były w Poznaniu i w kolejnych

diecezjach (wtedy były 24 diecezje w Polsce, teraz jest 41 diecezji:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/74/CatholicDiocesesPoland2004.svg).

Brały w nich udział setki tysięcy ludzi.

Władze urządziły własne obchody, tysiąclecia państwa polskiego,

przygotowywane oficjalnie od 1960 r., ale tak na prawdę komuniści

skopiowali w 1966 r. obchody tysiąclecia chrztu Polski i urządzili po

prostu konkurencyjne uroczystości, w tych samych miejscach i w tym

samym czasie, spędzając ludzi pod przymusem. Sam Gomułka bardzo

przeklinał Wyszyńskiego, ale on nie polemizował z nim. Doszło wtedy

nawet do zamieszek – w Krakowie, Gdańsku, Warszawie, a w 1967 r. w

Sosnowcu (w diecezji częstochowskiej i łódzkiej biskupi, nie chcąc

drażnić komunistów, przełożyli obchody tysiąclecia chrztu Polski na

następny rok, ale nic nie pomogło), milicja spałowała ludzi i wielu

uwięziła.

Obchodom tysiąclecia chrztu Polski towarzyszyła w diecezjach kopia

obrazu Czarnej Madonny, czyli Matki Bożej Częstochowskiej, ta sama

która peregrynowała po parafiach od 1957 r. Trwało to krótko, bo w

czerwcu obraz został aresztowany przez milicję w Liksajnach na Warmii,

w drodze z warmińskiego Fromborka do Warszawy. Najpierw komuniści

kazali go umieścić w katedrze w Warszawie, a potem w klasztorze

paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie, gdzie był aresztowany do 1972

r. Do tego czasu w parafiach peregrynowały puste ramy obrazu – to

jeszcze bardziej zezłościło komunistów, ale zacięli się w uporze i nie

chcieli obrazu uwolnić. Wykradł go paulinom w 1972 r., za zgodą

Wyszyńskiego, ks. Józef Wójcik (ur. w 1934 r., obecnie w Suchedniowie;

największy recydywista wśród księży w Polsce Ludowej – 18 wyroków i 9

razy w więzieniu, napisał ciekawe wspomnienia „Moja wielka nowenna”),

a władze machnęły ręką. Obraz odwiedził wszystkie parafie do 1980 r.

Od 1985 r. wędruje od nowa, do września tr. w diecezji toruńskiej:

http://diecezja-torun.pl/peregrynacja-obrazu-matki-bozej-jasnogorskiej/,

potem w ełckiej).

Druga kopia wędruje przez świat, w kwietniu tr. zakończył się w

portugalskiej Fatimie pierwszy etap podróży (początek był w maju ub.r.

w rosyjskim Władywostoku: http://www.odoceanudooceanu.pl/trasa).

(Czaczkowska, s. 239–240, 344–355)

2. Milenium i papież

W obchodach Milenium w Polsce chciał uczestniczyć papież Paweł VI i

poprosił Wyszyńskiego w 1964 r., żeby mu to ułatwił, a potem wysłał

ks. Agostino Casaroli (+1998), który w kurii rzymskiej zajmował się

sprawami krajów komunistycznych w Europie, żeby porozmawiał o tym z

komunistami, najpierw w z ambasadorem PRL w Rzymie. Papież zgodził się

na ich warunki, bo chcieli wykorzystać tę wizytę dla siebie, ale w

końcu niegrzecznie odmówili, bo się przestraszyli, że ludzie zobaczą,

że papież popiera Wyszyńskiego. Na głównych uroczystościach w

Częstochowie 3 maja, gdzie chciał właśnie przyjechać papież, czekał na

niego pusty tron, jak 10 lat wcześniej, w sierpniu 1956 r. na

Wyszyńskiego, który był wtedy na zesłaniu w Komańczy. Na tronie był

portret Pawła VI, jego herb itd., więc ludzie widzieli, że coś jest

nie tak. Papież w tym samym czasie obchodził Milenium z Polakami w Rzymie.

Paweł VI jednak chciał koniecznie przyjechać i nawet wysłał jesienią

ks. Casaroli do Polski. Zgodził się, że przyjedzie tylko na wigilię

Bożego Narodzenia, odprawi pasterkę na Jasnej Górze w Częstochowie i

wróci zaraz do Rzymu. Wyszyński trochę się bał tych rozmów i w ogóle

nieufnie traktował biskupów z kurii rzymskiej, którzy rozmawiali z

komunistami, bo nie chciał, żeby coś ustalali poza jego plecami, ale

zgodził się. Komuniści niby się zgodzili, ale postawili specjalnie

takie warunki, żeby papież odmówił. Potem jeszcze Wyszyński dwa razy

prosił władze, żeby wpuścili papieża, ale oni dalej nie chcieli.

(Czaczkowska, s. 356–361)

3. Skutki Milenium

Komuniści przegrali rywalizację, jaką zaczęli w czasie obchodów

Milenium, sami trąbili, że odnieśli wielkie zwycięstwo w walce z

„klerykalizmem”, ale to nieprawda.

Punktem kulminacyjnym obchodów Milenium było oddanie narodu przez

Wyszyńskiego, na Jasnej Górze w Częstochowie 3 maja 1966 r., „w

niewolę” Maryi, podobnie jak oddał się w tą samą niewolę w grudniu

1953 r., kiedy komuniści go więzili w Stoczku.

Wyszyński uznał, że udało mu się zrobić najważniejszą rzecz w życiu,

czyli że Polska zaczęła drugi tysiąc lat jako kraj chrześcijański, a

nie bezbożny, jak inne kraje komunistyczne, w których ludzie przestali

wierzyć w Boga. Uważał, że państwo musi współdziałać z Kościołem, żeby

razem wychowywać ludzi, był przeciwnikiem rozdziału państwa i

Kościoła, chociaż uważał, że Kościół musi być od państwa niezależny.

Komuniści chcieli odwrotnie – żeby Kościoły (nie tylko katolicki) nie

miały nic do powiedzenia w sprawach wychowania ludzi i nie

współpracowały samodzielnie z państwem, ale żeby były zależne od

państwa, a tak naprawdę od partii komunistycznej. Obchody Milenium

pokazały ludziom, że to mrzonki, że komuniści stosują w sprawach

religii i wychowania tylko przymus, a ludzie z tego nic nie mają.

Wyszyński nie chciał, żeby wielkie akcje duszpasterskie już się

skończyły i zaproponował nowy ruch – Społeczną Krucjatę Miłości.

„Krucjata” części ludzi źle się kojarzyła („crux” to krzyż po łacinie,

a krucjaty to „wyprawy krzyżowe”, czyli wojny chrześcijan z

muzułmanami od VII wieku). Podobnie źle jak „niewola”, bo tej mieli

dosyć od 1939 r., ale Wyszyńskiemu chodziło o krucjatę nie przeciw

komunistom albo niewierzącym, ale przeciwko samemu sobie, jak w czasie

Wielkiej Nowenny. To miał być dalszy ciąg walki z własnymi wadami,

słabościami i grzechami. O tym mówił program tej krucjaty, ułożony w

10 punktów jak Dekalog (czyli dziesięć przykazań, które Bóg dał

Mojżeszowi dla Żydów na Górze Synaj w Egipcie w XIII wieku przed

Chrystusem). Wyszyński wziął jednak inne przykazanie, którego nie ma w

Dekalogu, ale o którym powiedział Chrystus w ewangelii faryzeuszom

(żydowskim uczonym), kiedy go się zapytali, jakie przykazanie jest

największe. Chrystus zacytował im dwa przykazania z Tory (Pięcioksięgu

Mojżesza, czyli z pierwszych pięciu ksiąg Biblii, gdzie jest także

Dekalog): „Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego z całego swego

serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Księga

Powtórzonego Prawa, rozdz. 6, wiersz 5) i „Nie będziesz szukał

pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz

miłował bliźniego jak siebie samego” (Księga Kapłańska, rozdz. 19,

wiersz 18). Mówi się, że one są „przykazaniem miłości” i właśnie te 10

punktów wymyślonych przez Wyszyńskiego było szczegółowym zastosowaniem

tego przykazania w życiu konkretnego człowieka: http://www.rcs.org.pl/forum/read.php?6,781.

To jest bardzo trudne 10 punktów, większość ludzi ich nie rozumiała i

bała się ich w sercu.

(Czaczkowska, s. 355–356, 358–359, 361–366)

4. Służba Bezpieczeństwa a Wyszyński

Od 1963 r. Służba Bezpieczeństwa inwigilację Wyszyńskiego prowadziła

pod kryptonimem „Prorok”, prowadził ją nowy (od 1962 r.) Departament

IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który zwalczał Kościoły i życie

religijne. Wyszyńskiemu założono, jak wszystkim księżom i biskupom,

nową teczkę osobową (Teczka Ewidencji Operacyjnej na Biskupa/Księdza,

TEOB/TEOK). Oryginały tych teczek podobno zostały zniszczone przez SB

w 1990 r., ale znaczna część dokumentów z nich zachowała się w innych

teczkach archiwalnych (kopie, odpisy, wypisy itd.), przechowywanych od

2001 r. w Instytucie Pamięci Narodowej. Reszta materiałów jest w

archiwach wojskowych (przede wszystkim w Archiwum Instytucji MON w

Modlinie i w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie) oraz w

archiwach czterech służb specjalnych (cywilnych i wojskowych). Dużo

oryginałów dokumentów funkcjonariusze SB, którzy przeszli na emeryturę

albo do Urzędu Ochrony Państwa, policji itd., ukradli dla siebie, żeby

szantażować ludzi i mieć z tego pieniądze. Kopie ważnych materiałów są

w Rosji, bo materiały SB, wojskowego wywiadu i kontrwywiadu itd. mieli

Rosjanie na bieżąco do 1990 r.. Wszystko, co robili funkcjonariusze

SB, było na polecenie i pod kontrolą funkcjonariuszy partii, od

pracowników komitetów powiatowych/wojewódzkich po I sekretarza KC

PZPR, a w Komitecie Centralnym i w komitetach wojewódzkich partii były

specjalne Wydziały Administracyjne, które koordynowały walkę z

Kościołami i życiem religijnym. Materiały z nich zostały częściowo

zniszczone, kiedy partię rozwiązano w 1990 r., reszta jest w Archiwach

Państwowych i w Archiwum Akt Nowych w Warszawie.

Teczka Wyszyńskiego zachowała się w IPN, nikt jej nie zniszczył.

Materiały SB o nim zajmują wiele tomów i jest to kopalnia wiedzy o

szczegółach jego życia oraz jego podwładnych, współpracowników,

rodziny, znajomych itd. Oficerem SB, który nadzorował sprawę

Wyszyńskiego był Zenon Chmielewski, potem zatrudniony w specjalnej

grupie „D” w MSW, która zajmowała się od 1973 r. terroryzowaniem ludzi

wierzących i skłócaniem ich ze sobą, przez rozpuszczanie fałszywych

plotek, oszczerstw, pisanie anonimów, kradzieże, podpalenia, zabójstwa

itd. W tej grupie pracował też jego syn Waldemar, który napisał w MSW

pracę magisterską o antysocjalistycznej postawie Wyszyńskiego, a

miesiąc po obronie zabił księdza Jerzego Popiełuszkę (+1984), razem z

innymi pracownikami tej grupy.

W latach 60. i 70. SB, pod kontrolą przywódców partyjnych, starała

się, za pomocą tych metod, zwalczać w Kościele w Polsce i za granicą

nabożeństwo Wyszyńskiego do Matki Bożej (że ciemnota i niezgodne z

nauką Kościoła), oczerniać go, że nie ma rozumu i kierują nim kobiety

(chodziło im o tzw. ósemki, czyli panie z Instytutu Prymasowskiego

Ślubów Narodu na Jasnej Górze oraz Instytutu Pomocnic Maryi

Jasnogórskiej) jak w sekcie mariawitów, że opóźnia wprowadzenie w

Polsce zmian w Kościele zaprowadzanych na Zachodzie po Soborze

Watykańskim II, że jest autokratą i krytykuje papieży i kurię rzymską.

Chcieli go także skłócić z Karolem Wojtyłą, który był wtedy drugim

kardynałem w Polsce (od 1967 r.), ale nic z tego nie wyszło.

(Czaczkowska, s. 367–379)

II. Cytat

„Zdziwienie, radość, zwątpienie” (ks. Agostino Casaroli o reakcji

Wyszyńskiego na..., 1966)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Obchody tysiąclecia państwa polskiego (1960–1966) były

2. Peregrynacja kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej (1957–) była

pretekstem do

3. Paweł VI nie przyjechał do Polsce w 1966 r., bo

4. Społeczna Krucjata Miłości (1967–)

5. Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa przeciw Wyszyńskiemu

Wykorzystywali

I. Streszczenie

1. Szef

Wyszyński rządził samodzielnie Kościołem w Polsce, bo miał – jak jego

poprzednik prymas August Hlond (+1948) oraz arcybiskup krakowski Adam

Sapieha (+1951) – specjalne pełnomocnictwa od Piusa XII (+1958),

ponawiane przez kolejnych papieży (Jana XXIII +1963, Pawła VI +1978 i

Jana Pawła I +1978). W 1969 r. Watykan potwierdził, że Wyszyński jest

z urzędu przewodniczącym konferencji episkopatu w Polsce, bez wyborów

i bezterminowo. Po uwięzieniu w 1953 r. zyskał w końcu autorytet u

biskupów, którego wcześniej nie miał, bo go lekceważyli, że młody,

naiwny itd. Jako szef konferencji episkopatu był bardzo stanowczy,

chciał żeby biskupi wszystkie ważne sprawy uzgadniali razem, zwoływał

pięć razy w roku zebranie konferencji, ustalał jego program i wymagał

od biskupów, żeby realizowali u siebie w diecezjach to, co postanowili razem.

Miał też prawo przedstawiania papieżowi kandydatów na (arcy)biskupów,

i ordynariuszy (czyli rządzących diecezją) i ich biskupów pomocniczych

(potocznie nazywano ich sufraganami; na prawdę sufragan to

ordynariusz, który rządzi diecezją leżącą w granicach metropolii,

nazywa się wtedy taką diecezję sufraganią; metropolia to

archidiecezja, którą rządzi arcybiskup-metropolita i, na ogół

formalnie tylko, podlegające jej diecezje – coś jak województwo z

miastem wydzielonym i powiaty w tym województwie). Wysyłał do Rzymu

trzy nazwiska, a papież wybierał jedno (taki sposób wyboru nazywa się

terno). Najpierw jednak musiał dostać zgodę od premiera, czyli tak na

prawdę od Biura Politycznego partii komunistycznej. Robił więc tak –

znajdował 5-6 kandydatów, władze skreślały na ogół 2-3 nazwiska, i

pozostałe wtedy wysyłał do Rzymu. Władze jednak robiły i tak problemy,

i części duchownych też się nie podobało, że Wyszyński sam decyduje,

kto ma rządzić w diecezjach.

Decydował także w sprawach zakonów w Polsce (od 1952 r. osobny Wydział

ds. Zakonnych przez sekretariacie prymasa) oraz katolików obrządków

wschodnich, które w Polsce Ludowej były zakazane: grekokatolików

(dawniej mówiono – unitów, dziś – obrządek bizantyńsko-ukraiński, na

powrót z własnymi biskupami), ormian (reliktem tego pozostało, że

zwierzchnikiem polskich ormian jest arcybiskup warszawski) oraz tzw.

neounitów (zachowała się 1 parafia w Kostomłotach nad Bugiem w

diecezji siedleckiej). Miał także uprawnienia od papieży do

załatwiania spraw katolików w Związku Radzieckim i z krajów

komunistycznych w Europie.

We wszystkich ważnych sprawach kościelnych mógł wydawać dekrety,

obowiązujące w całym Kościele w Polsce, ewentualnie uchwalała je

konferencja episkopatu na życzenie Wyszyńskiego.

Miał zaufanych współpracowników, m.in. kolejnych sekretarzy

episkopatu, jednocześnie biskupów pomocniczych warszawskich (Zygmunta

Choromańskiego +1968 i abpa Bronisława Dąbrowskiego +1997 [nie mylić z

jego pracownikiem i zastępcą od 1982 r., bpem Jerzym Dąbrowskim

+1991]). Od końca lat 60-tych wahał się, kto go może zastąpić kiedy

odejdzie, myślał o Bronisławie Dąbrowskim i o abpie krakowskim Karolu

Wojtyle). Nie odszedł jednak na emeryturę, choć niewiele brakowało do

tego w 1978 r., a niespodziewanie jego następcą został ówczesny bp

warmiński Józef Glemp (+2013).

(Czaczkowska, s. 381–394)

2. Człowiek

Decyzje podejmował sam, jednak uważnie słuchał rozmówców, pytał się

ich, wolał rozmawiać z ludźmi, którzy mają inne zdanie niż on, ale

własne, a nie tylko potakują, żeby się nie narazić. Był świetnym

mówcą, potrafił mówić i improwizować z pamięci godzinami. Ludzie go

witali i entuzjastycznie, przyjmował to ze zrozumieniem, a

jednocześnie nie cierpiał pochlebców, faryzeuszy i kłamców. Dla

otoczenia był ojcowski, umiał kochać tych, którzy byli z nim szczerzy,

bez względu na trudności. Podkreślał, że nie chciał władzy, przyjął ją

pod przymusem, wolał prosić niż rozkazywać. Wobec rodziny był

emocjonalnie letni, bardzo kochał ojca i zmarłą matkę.

(Czaczkowska, s. 394–412)

Historia, która mi się podoba. W latach 1967–1973 Wyszyński spędzał

urlop na wzgórzu Bachledówka nad wsią Czerwienne (gmina Czarny

Dunajec) w Pogórzu Gubałowskim, gdzie od 1955 r. mieściła się kaplica

domowa jasnogórskich paulinów (od 1985/1991 r. sanktuarium MB

Częstochowskiej). Jedno ze wspomnień z Bachledówki:

„Któregoś dnia podchodzi stary gazda:

– Prymasie! Chodzom za Wami!

– A chodzą. Mnie to nie przeszkadza.

– Ale nom przeskadza! Prymasowi wolno po naszym lesie chodzić, ale tym

łachudrom – nie!

– Gazdo, on też człowiek, pozwólcie mu. Przecie żadnej szkody wam nie robi.

– Prymasie, ja go tyrknę!

– I co? Przewróci się?

– Ano przewróci.

– Ale się podniesie?

– Ee, ni mo prawa!

– Gazdo! Jak go tyrkniecie, to jakem Prymas, nie dostaniecie

rozgrzeszenia na Wielkanoc!

– Ee, Prymasie, ni mo z Wami gadki!

I obrażony gazda odchodzi, wywijając ciupażką”.

(Róża Siemieńska, „Opowiadam”, Apostolicum, Ząbki 2009, s. 57).

3. Kobiety

Kobiety odgrywały w życiu Wyszyńskiego dużą rolę. Matka, która zmarła

jak miał 9 lat (to ludzka przyczyna jego uczuć do Maryi). Z trzema

siostrami i macochą nie umiał nawiązać bliskiej, serdecznej relacji.

Najważniejszymi kobietami dla niego stały się dziewczyny, które

przyszły doń w czasie wojny, żeby został ich ojcem duchowym, było ich

na początku osiem, stąd nazwa ósemka. Najważniejsza z nich, Maria

Okońska (+2013), kochała go jak ojca, sama nie znała swojego taty, bo

zginął na wojnie zanim się urodziła

(http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,14347,zmarla-maria-okonska-zalozycielka-osemek.html).

Panie zwane „ósemkami” zatrudnił w Instytucie Prymasowskim Ślubów

Narodu na Jasnej Górze w Częstochowie (od 1993 r. Instytut Prymasowski

Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie:

http://www.wyszynskiprymas.pl/index.html), który zorganizował żeby

realizować akcję Wielkiej Nowenny i w sekretariacie prymasa Polski (tu

pracowały do jego śmierci w 1981 r.), a one same stworzyły z jego

pomocą Instytut Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła (http://www.archpoznan.org.pl/serwis/artykuly/2002/1/instytut.html).

Ważną kobietą w jego życiu była także Róża Czacka (+1961), którą

poznał w młodości, założycielka zakonu franciszkanek służebnic Krzyża

i zakładu dla ociemniałych w Laskach pod Warszawą (gmina Izabelin).

Inna ważna kobieta to Maria Winowska (+1993), która go reprezentowała

w wolnym świecie Zachodu.

(Czaczkowska, s. 413– 424)

II. Cytat

„Marysiu... kochaj mnie więcej” (Wyszyński, Laski k/Warszawy 1943)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Wyszyński nie chciał publicznych dyskusji między biskupami i

księżmi, bo

2. W sprawie nominacji biskupów w Polsce Wyszyński

3. Zakony w Polsce Ludowej mogły kontaktować się z Rzymem

4. Wśród bliskich współpracowników Wyszyńskiego byli przede wszystkim

5. Ośrodek w Laskach pod Warszawą był bliski Wyszyńskiemu przez

6. Instytut Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki Kościoła miał charakter

7. Zarzut „mariawityzmu” wobec Wyszyńskiego wziął się z

I. Streszczenie

1. Wyszyński i Wojtyła

Bardzo się różnili, byli z innych pokoleń, miejsc, mieli inne

charaktery, doświadczenia, poglądy na sprawy duszpasterstwa, polityki

itd. Karol Wojtyła (+2005) był jednym z trzech kandydatów na biskupa

pomocniczego w Krakowie (1958), wcale nie faworytem Wyszyńskiego.

Arcybiskupem krakowskim został w 1964 r., kardynałem (drugim ówcześnie

w Polsce, obok Wyszyńskiego) w 1967 r.

Komuniści starali się ich poróżnić, jednak Wojtyła postanowił być w

cieniu Wyszyńskiego i nie dawać pretekstu do „wygrywania” go przez

Służbę Bezpieczeństwa przeciw Wyszyńskiemu. Co najmniej do 1967 r.

(incydent z prezydentem de Gaullem [+1970] i sprawa paszportu na synod

biskupów w Rzymie) SB próbowała doprowadzić do usunięcia Wyszyńskiego

i zastąpienia go Wojtyłą. Później wykorzystywała różnice między nimi,

ale równie mocno próbowała skompromitować Wojtyłę, a ostatecznie w

1976 r. Biuro Polityczne partii publicznie poparło Wyszyńskiego, bojąc

się że kiedy odejdzie na emeryturę to zastąpi go właśnie Wojtyła.

Od 1967 r. Wojtyła wspólnie spędzał część wakacji z Wyszyńskim, a

pomiędzy nimi nawiązała się prawdziwa przyjaźń. Nie wiadomo na pewno

czy Wyszyński upatrywał Wojtyłę na swojego następcę, jedne źródła

mówią, że tak, inne, że nie i że chciał, by po nim prymasem został

sekretarz konferencji episkopatu bp pomocniczy warszawski Bronisław

Dąbrowski (+1997) – nie mylić z konfidentem, bpem pomocniczym

gnieźnieńskim Jerzym Dąbrowskim (+1991), współpracownikiem i zastępcą

Bronisława. W Watykanie upatrywano na następcę Wyszyńskiego jednak

Wojtyłę, a Wyszyński miał przejść na emeryturę, prawdopodobnie

jesienią 1978 r. Sprawa upadła, gdy Wojtyła został papieżem (16 X 1978).

Ostatecznie następcą Wyszyńskiego (czyli abpem gnieźnieńskim i

warszawskim, przewodniczącym konferencji episkopatu i prymasem Polski)

został w lipcu 1981 r. bp pomocniczy warmiński Józef Glemp (+2013;

kardynał od 1983, abp gnieźnieński do 1992, przewodniczący konferencji

episkopatu do 2004, abp warszawski do 2006, prymas Polski do 2009).

(Czaczkowska, s. 425–441, 520–527, 554–561)

2. Wyszyński i sobór watykański II

Sobór (zgromadzenie biskupów, innych duchownych i świeckich katolików

z całego świata) rozpoczął Jan XXIII (papież w l. 1958–1963; nazywał

się Anioł Józef Roncalli) w 1962 r. Skończył go Paweł VI (papież w l.

1963–1978; nazywał się Jan Chrzciciel Montini) w 1965 r. Ojcowie

soborowi, czyli biskupi uczestniczący w soborze, obradowali na

czterech sesjach, jesienią każdego roku. W czasie pomiędzy sesjami

działały komisje. Numer II, bo był to drugi sobór na Watykanie,

pierwszy odbył w l. 1869–1970, niedokończony; był to 21 sobór

powszechny (prawosławni uznają wspólną naukę soborów do IX wieku;

protestanci w ogóle ją odrzucają, bo generalnie nie uznają żadnych

nauk wynikających z tradycji chrześcijańskiej, a tylko naukę czerpiącą

bezpośrednio z Biblii, czyli do I wieku po Chrystusie, kiedy powstały

pisma Nowego Testamentu, ewentualnie naukę czerpiącą z tradycji ich

własnych kościołów, powstających od XVI wieku; na soborze watykańskim

II jako obserwatorzy byli także przedstawiciele innych wyznań

chrześcijańskich – prawosławnych i protestanckich).

Sobór zaczął przygotowywać Pius XII (był papieżem w l. 1939–1958;

nazywał się Eugenio Pacelli), ale nie zdążył go otworzyć. Sobór nie

miał potwierdzić nauczania Kościoła katolickiego – jak ten zaprzeszły

(trydencki, w l. 1545–1563), autorytetu papieża – jak ostatni

(watykański I), a zająć się tym, co ma robić Kościół, kiedy świat tak

gwałtownie, na oczach ludzkich się zmienia, chyba jak nigdy dotąd, a

wraz z nim wiara i religijność ludzi.

Wyszyński był dość ważnym biskupem na soborze, inaczej niż reszta

polskich biskupów. Przed soborem był zwolennikiem dużych zmian w

Kościele (ankieta), ale w trakcie soboru okazało się, że w wielu

sprawach jest „konserwatystą”, zwłaszcza w sprawie zarządzania

Kościołem („centralizm”) i języków w liturgii (łacina). Był także

zwolennikiem potępienia komunizmu przez sobór, choć inaczej niż

większość biskupów. Nie udało mu się także doprowadzić do ogłoszenia

przez sobór dogmatu, że Maryja jest Matką Kościoła, zrobił to jednak

Paweł VI, zachęcony przez Wyszyńskiego, w 1964 r.

Służba Bezpieczeństwa, w porozumieniu z radzieckim wywiadem, bardzo

interesowała się soborem, werbowała konfidentów, także polskich księży

mieszkających wtedy w Rzymie, a przede wszystkim dostarczała

propagandzie partyjnej materiałów do dyskredytowania Wyszyńskiego,

przeciwstawiając, nieprawdziwie, jego poglądy poglądom Jana XXIII

(„papież pokoju”). Robiła także prowokacje, usiłując przedstawić

Wyszyńskiego jako heretyka („anonim maryjny” w 1963 r.).

Reformy soborowe (i posoborowe) w polskim Kościele wprowadzano powoli,

bo Wyszyński nie chciał niczego robić szybko, uważając, że ludzie nie

połapią się o co chodzi, a komunistom będzie łatwiej ich prześladować

i ogłupiać. Przede wszystkim były to reformy liturgiczne, zakończone w

1986 r., troszkę reform związanych z ruchem ekumenicznym i z rolą osób

świeckich w Kościele.

(Czaczkowska, s. 441–468)

II. Cytat

„Kościół nie może zaprzestać odrzucenia” w sposób zdecydowany „tych

trujących doktryn i działań, które sprzeciwiają się zasadom i ogólnym

doświadczeniom ludzkości” (Paweł VI, „Konstytucja o Kościele w świecie

współczesnym”, 7 XII 1965, nr 21)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Różnice między Wyszyńskim a Wojtyłą wzięły się z

2. Kardynalat Wojtyły (1967) zapoczątkował

3. Następcą Wyszyńskiego mógł zostać bp Dąbrowski, bo

4. Wyszyński oczekiwał od soboru watykańskiego II (1962–1965)

zasadniczych zmian w zakresie

5. Sprawa „Kościoła milczenia”, czyli kościołów w tzw. drugim świecie,

na soborze watykańskim II (1962–1965) wzbudziła konflikt z powodu

6. Sobór watykański II (1962–1965) nie ogłosił Maryi Matką Kościoła, bo

7. Reformy (po)soborowe w Polsce miały genezę w

I. Streszczenie

1. Sprawa „Orędzia” (1965)

Pod koniec soboru watykańskiego II (sobór skończył się 8 XII 1965)

polscy biskupi, którzy byli na ostatniej sesji soboru wystosowali

listy do ponad 50 episkopatów na całym świecie, zapraszając ich

biskupów do obchodów 1000-lecia chrztu Polski, na Jasnej Górze w

Częstochowie 3 V 1966. Jeden z listów napisali do episkopatu Niemiec.

Autorem pierwszej wersji listu był Ślązak, Bolesław Kominek (+1974),

abp wrocławski od 1972 r.

Skan oryginału listu (czyli po niemiecku) z podpisami polskich

biskupów: http://www.kardynalkominek.pl/pl/Oredzie/Faksymile, a tu

jego tłumaczenie na polski: http://www.kardynalkominek.pl/pl/Oredzie/Tekst-Oredzia-w-jezyku-polskim.

List miał znaczenie religijne i polityczne, miał w intencji

Wyszyńskiego doprowadzić do pojednania między Niemcami a Polakami,

zachęcić katolickich biskupów niemieckich, żeby uznali nową granicę

polsko-niemiecką, a tym samym, skłonić rząd Republiki Federalnej

Niemiec (RFN) do jej uznania, zaś papieża do uznania Kościoła

polskiego na ziemiach zachodnich i północnych. Nic nie wyszło, bo

biskupi niemieccy odpowiedzieli tylko kurtuazyjnie na te propozycje, a

komuniści w Polsce wykorzystali go do ataku na Wyszyńskiego i w ogóle

na biskupów. Co gorsza, większość ludzi, także duchownych, tego listu

nie rozumiała, zwłaszcza jego ostatnich słów: „udzielamy przebaczania

i prosimy o przebaczenie”.

(Czaczkowska, s. 469–485)

2. Relacje z Niemcami (1970–1978)

W sprawie granicy Odra-Nysa Łużycka Wyszyński liczył zwłaszcza na

kard. Juliusza Döpfnera (+1976), przewodniczącego episkopatu Niemiec,

ale nawet na nim się zawiódł. Kiedy Moskwa zawarła porozumienie z Bonn

(stolica RFN do 1994 r.) w 1970 r. i kiedy takie porozumienie zawarła

w grudniu tr. Polska, Wyszyński zabiegał u Pawła VI o uznanie, że

Kościół na ziemiach zachodnich i północnych należy oficjalnie do

Polski (zob. mapa 1: http://www.ornatowski.com/lib/historiakkt2.jpg –

administratury apostolskie zaznaczone na żółto). Stało się to jednak

dopiero kiedy traktat z polską ratyfikował (potwierdził)

zachodnioniemiecki Bundestag (parlament) w 1972 r. Wtedy Paweł VI

uznał, że ma rozwiązane ręce wobec biskupów niemieckich, a ratyfikację

może uznać za namiastkę konferencji pokojowej kończącej II wojnę

światową, zapowiedzianej przez wielkie mocarstwa na konferencji w

Poczdamie w 1945 r. – do której nigdy nie doszło, a która miała

rozstrzygnąć wszystkie sprawy sporne, w tym sprawę nowej granicy

polsko-niemieckiej. Papież więc od razu w 1972 r. uznał, że diecezje

te są polskie i wyznaczył ich nowe granice, podporządkowując je

metropoliom w Gnieźnie (diecezje opolska, wrocławska, gorzowska,

szczecińsko-kamieńska, koszalińsko-kołobrzeska i gdańska) oraz w

Warszawie (diecezja warmińska), czyli pośrednio Wyszyńskiemu, który

był metropolitą warszawskim i gnieźnieńskim

(http://www.ornatowski.com/lib/historiakkt2.jpg – mapa 2).

Spór Wyszyńskiego z biskupami niemieckimi skończył się dopiero w 1978

r., kiedy, we wrześniu, po raz pierwszy po wojnie odwiedził Niemcy i

już nie miał do nich żalu.

(Czaczkowska, s. 485–493)

3. Relacje z Watykanem (1958–1978)

Do 1958 r., kiedy rządził Pius XII, Wyszyński był za zawarciem

konkordatu przez komunistów z Watykanem (komuniści zerwali w Polsce

konkordat w 1945 r.; dotąd obowiązywał konkordat zawarty w 1925 r.:

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19250720501). Skoro nie

można było ułożyć stosunków z państwem inaczej, zawarł z nimi

„Porozumienie” w 1950 r., skrytykowane przez papieża, który nie chciał

układać się z komunistami. W 1951 i 1957 r., gdy był w Rzymie,

przekonywał papieża, że jednak warto z nimi rozmawiać. Po 1958 r.

Watykan zaczął rozmowy z różnymi krajami komunistycznymi, a Moskwa

propagandowo zgadzała się na nie, promując nawet Jana XXIII

(1958–1963) jako „papieża pokoju”, bo interesowało ją podtrzymywanie

na świecie tzw. ruchu pokojowego, żeby rozkładać od środka kraje

Zachodu. Jan XXIII dobrze rozumiał sytuację Kościoła w Polsce,

zaprzyjaźnił się z Wyszyńskim, jednak w kurii rzymskiej Wyszyński nie

znajdował zrozumienia – najpierw kardynałowie oskarżali go, że

współpracuje z komunistami, a od 1965 r. – że przeszkadza w tej

współpracy watykańskiej dyplomacji.

Polscy komuniści zorientowali się szybko (już w 1947 r.), że konkordat

może im dać duże uprawnienia wobec Kościoła, wpływ na nominacje

biskupów, możliwość załatwiania spraw kościelnych w Polsce

bezpośrednio w Watykanie, ponad głową Wyszyńskiego i innych biskupów,

ewentualnie z nuncjuszem – przedstawicielem Watykanu w Polsce.

Proponowali Rzymowi „wymianę” – zawarcie konkordatu za usunięcie

Wyszyńskiego (awans do Rzymu albo emerytura). W l. 1965–1967 sprawę

konkordatu sondował w Polsce specjalny wysłannik Watykanu, ks.

Agostino Casaroli (+1998), ale nic mu się nie udało – komuniści

chcieli za dużych uprawnień państwa wobec Kościoła. W 1974 r.

rozpoczęto za to kontakty „robocze”, wbrew Wyszyńskiemu, a szefem

zespołu watykańskiego został abp Luigi Poggi (+2010), przewidziany

następnie na nuncjusza w Polsce. Po śmierci Pawła VI (6 VIII 1978) i

Jana Pawła I (28 IX 1978) w Watykanie sprawa przejścia Wyszyńskiego na

emeryturę została przesądzona, ale niespodziewanie nowym papieżem

został abp krakowski Karol Wojtyła (16 X 1978).

(Czaczkowska, s. 494–522)

II. Cytat

„Od Niemców dostaliśmy wszystko, tylko nie od tych, od których

chcieliśmy” (Wyszyński, po 1972)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. „Orędzie biskupów polskich...” (18 XI 1965) było

2. Konsekwencją „Orędzia biskupów polskich...” (18 XI 1965) było

3. Wyszyński zabiegał u Pawła VI o uznanie ziem zachodnich i

północnych Polski w 1970 r., bo

4. Nowa organizacja administracji kościelnej na ziemiach zachodnich i

północnych Polski (1972) obejmowała

5. Wyszyński zabiegał o zawarcie konkordatu ponieważ

6. Rozmowy dyplomatyczne, jakie prowadził w latach 60-tych Agostino

Casaroli (+1998) miały na celu

7. Wyszyński nie przeszedł na emeryturę choć skończył 75 lat (3 VIII

1976), ponieważ

I. Streszczenie

1. Kościół i państwo (1970–1980)

W grudniu 1970 r. odszedł od władzy, po 14-u latach rządzenia jako

pierwszy sekretarz partii, Władysław Gomułka (+1982). Został odsunięty

przez część swoich współpracowników po tym, jak „podpuszczony” dał

rozkaz, żeby strzelać do robotników, którzy wcześniej strajkowali w

Trójmieście. Nowi przywódcy (I sekretarzem partii został Edward Gierek

[+2001], dotychczas I sekretarz na Górnym Śląsku) poprosili o pomoc

Wyszyńskiego, żeby uspokoił ludzi, a nowy premier (Piotr Jaroszewicz

+1992) zapowiedział od razu w exposé sejmowym, „normalizację” relacji

państwa z Kościołem. Od 1971 r. Wyszyński (i jego współpracownicy,

przede wszystkim sekretarz episkopatu Bronisław Dąbrowski +1997) wiele

razy rozmawiali z przywódcami partyjnymi o „normalizacji”, ale także o

problemach gospodarczych, społecznych i politycznych w Polsce. Władze

nie zgodziły się na budowę nowych kościołów, dalej kontrolowały życie

w parafiach i nauczanie religii, za to zgodziły się na ustępstwa w

niektórych sprawach materialnych Kościoła.

W czerwcu 1976 r., po stłumieniu protestów robotników w Radomiu,

Ursusie i Płocku, władze znów poprosiły Wyszyńskiego o pomoc w

uspokojeniu ludzi. Wtedy zmienił się także sposób traktowania go przez

władze – odtąd zabiegano o jego poparcie, bojąc się, że zastąpi go

Karol Wojtyła (+2005) oraz że Kościół będzie pomagał opozycji

politycznej. Wyszyński popierał działalność tej opozycji, bez względu

na proweniencję (byli komuniści-byli chadecy czy narodowcy,

wierzący-niewierzący, lewicowi-prawicowi itd.), ale podkreślał, że

opozycjoniści działają na własną odpowiedzialność, nie dawał im

żadnych wskazówek. Dla władz ruchem opozycyjnym były także „oazy”

(Ruch Światło-Życie), stworzone przez ks. Franciszka Blachnickiego (+1987).

Wyszyński rozmawiał z Edwardem Gierkiem cztery razy, w l. 1977–1980,

ale właściwie bez skutku, choć Gierek był jedynym I sekretarzem

partii, który przyjmował jego argumenty.

(Czaczkowska, s. 527–554)

2. Wybór papieża (16 X 1978)

Na konklawe po śmierci Pawła VI (6 VIII 1978) Wojtyła był jednym z

papabili, jednak wybrany został po śmierci Jana Pawła I (28 IX 1978),

w dużej mierze dzięki Wyszyńskiemu, który zaczął zabiegać o głosy dla

niego, gdy zorientował się, że Wojtyła ma szansę. Sam Wyszyński

zrezygnował, choć także był papabili. Nie chciał także być

pośrednikiem i doradcą przy Janie Pawle II – szybko wrócił do Polski.

Słowa Wyszyńskiego po konklawe powtórzył w testamencie Karol Wojtyła

(dopisek z 12-18 III 2000, nr 2: http://www.vatican.va/gpII/documents/testamento-jp-ii_20050407_pl.html).

(Czaczkowska, s. 554–561)

3. Głos Wyszyńskiego w sprawach publicznych

W latach 70-tych Wyszyńskiego zabierał głos dużo częściej w sprawach

publicznych niż wcześniej, poruszał też więcej tematów. Najważniejsze

jego wystąpienia to cykl „Kazań świętokrzyskich”, wygłaszanych przez

trzy lata w kościele Św. Krzyża w Warszawie (1974–1976), memoriały do

władz w sprawie zmian w prawie (kodeks pracy, reforma oświaty w 1973

r., nowelizacja konstytucji w 1976 r., inne), listy pasterskie do

wiernych w tych sprawach.

(Czaczkowska, s. 562–576)

II. Cytat

„Nunc dimittis” (Wyszyński, 16 X 1978)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Uwolnienie z „aresztu” kopii obrazu Czarnej Madonny (1972) było efektem

2. Budowa kościoła parafialnego w Zbroszy Dużej (1969–1974) to przykład

3. Ruch oazowy nie cieszył się względami Wyszyńskiego, bo

4. Wybór na konklawe Karola Wojtyły [+2005], pierwszego po 450 latach

nie-Włocha należy tłumaczyć

5. „Kazania świętokrzyskie” (1974–1976) nawiązywały do spraw

6. W koncepcji Wyszyńskiego pojęcie „homo oeconomicus”

I. Streszczenie

1. Wobec „Solidarności”, sierpień 1980 – maj 1981

Strajki na Wybrzeżu i w całej Polsce zaskoczyły Wyszyńskiego. Nie

myślał początkowo, że powstanie z nich wielki ruch społeczny, a przede

wszystkim bał się, że może dojść do pacyfikacji tego protestu przez

polskich komunistów (jak w czerwcu 1956 r. w Poznaniu, grudniu 1970 r.

na Wybrzeżu i czerwcu 1976 r. w Radomiu, Ursusie i Płocku) albo przez

Armię Radziecką i jej armie sojusznicze, zwłaszcza Niemiec Wschodnich

(jak w czerwcu 1953 r. we wschodnim Berlinie, październiku 1956 r. na

Węgrzech i w sierpniu 1968 w Czechosłowacji; Polskę okupowała w l.

1945–1993 tzw. Północna Grupa Wojsk radzieckich/rosyjskich). W

kazaniach we Wrocławiu, Wambierzycach i na Jasnej Górze w Częstochowie

(26 VIII 1980) zalecał odpowiedzialność i rozwagę, nie popierając

wprost robotników i nie wspominając o strajkach. Przed kazaniem na

Jasnej Górze spotkał się z Edwardem Gierkiem. Kazania zostały

zmanipulowane przez władze. Wysłał swoich współpracowników, by pomogli

mediować między władzami a robotnikami w Stoczni Gdańskiej, ale nie

odegrali oni tam żadnej roli.

Sam zachował pozycję mediatora w konflikcie między „Solidarnością” a

władzą, nie chciał angażować się bezpośrednio i wyłącznie po stronie

„Solidarności”. Interweniował w czasie konfliktu o rejestrację statutu

„Solidarności” w listopadzie 1980 r., w sprawie powstania

„Solidarności” Rolników Indywidualnych w pierwszej połowie 1981 r., w

czasie tzw. kryzysu bydgoskiego w marcu 1981 r., doradzał

„Solidarności” szukanie pomocy w Rzymie oraz nawiązanie kontaktów w

Moskwie, celem umocnienia pozycji i zawarcia kompromisu.

(Czaczkowska, s. 523–526, 577–597)

2. Śmierć, 28 V 1981

W marcu 1981 r. okazało się, że Wyszyński jest ciężko chory, a w

połowie kwietnia, że ma złośliwego raka. Rozmawiał jeszcze dwa razy

przez telefon z Karolem Wojtyła (przed i po zamachu na papieża 13

maja) oraz z jego sekretarzem ks. Stanisławem Dziwiszem (obecnie abp

krakowski), chyba w sprawie swojego następcy. Zmarł 28 maja, pogrzeb

31 maja, bardzo uroczysty i tłumny. Od 1989 r. trwa proces

beatyfikacyjny (wywiad z Gabrielem Bartoszewskim, 19 V 2011:

http://ekai.pl/wydarzenia/wywiad/x41956/gdy-mistyk-spotyka-gomulke/;

Ewa Czaczkowska, „Proces Prymasa mocno przyspieszył”, 28 V 2013: http://www.areopag21.pl/areopag21/artykul_3524_proces-prymasa-mocno-przyspieszyl.html)

(Czaczkowska, s. 597–604)

II. Cytat

„Odpowiedzialność jest (...) wspólna. Dlaczego? Bo wspólna jest i

wina” (Wyszyński, 26 VIII 1980)

III. Zadania do sprawdzianu testowego

1. Spotkanie Edwarda Gierka z Wyszyńskim 25 VIII 1980 dowodziło

2. Udział Wyszyńskiego w negocjacjach między strajkującymi a władzą w

sierpniu 1980 r. był

3. Rady Wyszyńskiego dla Lecha Wałęsy miały charakter

4. Zamach na Jana Pawła II (13 V 1981)

IV. Pytania do cytatów

1. „Mam wrażenie, jakbym dopuścił się przestępstwa” napisał Wyszyński

w swoim dzienniku w styczniu 1949 roku, po spotkaniu z księżmi

krakowskimi u abpa Sapiehy, bo

2. „Bóg lubi czekać, aż...” powiedział Władysław Korniłowicz (+1946), bo

3. „Z diabłem nie można się porozumiewać, ale z ludźmi tak” powiedział

Wyszyński w 1950 roku, dając do zrozumienia, że

4. „Nie obrażamy się, rozmawiamy” (z władzami), co powtarzał Wyszyński

w l. 1950–1953, co oznaczało

5. „Jak każdy więzień ma swe prawa, tak ja ich nie mam” powiedział

komendantowi UB Wyszyński w październiku 1954 roku, bo

6. Wyszyński zapisał w dzienniku (26 VIII 1954) refleksję: „Wydaje mi

się, że miłuję: wszak nie umiem jednego dnia spędzić bez Ciebie”,

kierując ją do

7. Wyszyński powiedział w kazaniu na 150-lecie archidiecezji

warszawskiej (1968): „Niech się nikt nie gorszy – bo byłoby to

zgorszenie faryzejskie! – z zestawienia Polak-katolik!”, bo

8. W 1959 r. Władysław Gomułka tłumaczył Jerzemu Zawieyskiemu, że

„Rząd dusz w tym kraju ma socjalizm. Socjalizm sięga po dusze. Kościół

nie ma do tego prawa!” ponieważ

9. W 1973 r. Wyszyński powiedział w kazaniu: „wielkim nieszczęściem

naszej współczesności jest to, że wśród ludzi bardzo wymownych wielu

jest niemych, którzy boją się powiedzieć prawdę”, myśląc o

10. „Zdziwienie, radość, zwątpienie”, tak opisał ks. Agostino Casaroli

reakcję Wyszyńskiego na powtórną prośbę Pawła VI, żeby komuniści

wpuścili go do Polski w 1966 r., a wyrażała ona

11. „Marysiu... kochaj mnie więcej”, powiedział Wyszyński w

podwarszawskich Laskach w 1943 r., wyrażając w ten sposób

12. „Kościół nie może zaprzestać odrzucenia” w sposób zdecydowany

„tych trujących doktryn i działań, które sprzeciwiają się zasadom i

ogólnym doświadczeniom ludzkości” – taką m.in. poprawkę wprowadził

Paweł VI do soborowej „Konstytucji o Kościele w świecie współczesnym”

( 7 XII 1965, nr 21), bo

13. „Od Niemców dostaliśmy wszystko, tylko nie od tych, od których

chcieliśmy” – powiedział Wyszyński w rozmowie z jednym z sygnatariuszy

memoriału „Bensberger Kreis”, myśląc o

14. Słowami Symeona „Nunc dimittis” Wyszyński wyraził (16 X 1978)

15. „Odpowiedzialność jest (...) wspólna. Dlaczego? Bo wspólna jest i

wina” powiedział Wyszyński w czasie kazania 26 VIII 1980


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Anatomia, Anatomia, Streszczenia wykładów
marketing do egzaminu streszczenie wykładów
BAZY DANYCH Streszczenie z wykładów (2)
streszczenie wykładu 4
SIECI KOMPUTEROWE Streszczenie z wykładów
Podstawy eksploatacji technicznej streszczenie wykladow
Streszczenie wykładu - Inżynieria wodna, Budownictwo, II rok, Planowanie urbanistyczne i regionalne
Anatomia, Anatomia, Streszczenia wykładów
Streszczenie wykładu 09
administracja streszczenie wykladow
L Gorniak Psych Zarz Streszczenie wykladow 2010-11, Psychologia zarządzania
Streszczczenia wykładów MFiB
streszczenie wykładów z rozwojówki, Psychologia UJ, Psychologia rozwojowa
PPG streszczenie wykładów 2012
Streszczenie z wykładów, Semestr 5, Grafika komunikacja człowiek - komputer
Streszczczenia wykładów MFiB, AWF, Fizyko, Medycyna Fizykalna
streszczone wykłady
Turystyka Zrównoważona - streszczenie z wykładów, Turystyka Zrównoważona S.Kulczyk
Anatomia, Anatomia, Streszczenia wykładów

więcej podobnych podstron