Ikarowie różnych epok.
Przedstaw różne sposoby nawiązania do motywu Ikara w oparciu o wybrane przykłady literackie różnych epok.
Jeden z najbardziej znanych współczesnych pisarzy, Paulo Coelho powiedział, że Świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. Uważam, że słowa te oddają istotę naszych pragnień i nieustających dążeń do ich spełnienia. Świat pełen jest idealistów, ludzi żyjących w sferze marzeń, własnych wyobrażeń. Rozważania o Ikarach literackich zacząłem od krótkiej dygresji związanej z marzeniami. Ikar bowiem, jeden z najbardziej znanych bohaterów mitów greckich, personifikuje marzycielstwo i sposób myślenia fantasty, tęsknotę do wzbicia się ponad poziomy tak w sposób dosłowny jak i metaforyczny.
Powszechnie wiadomo, jak potoczyły się jego losy. Ojciec Ikara, Dedal wybudował królowi Krety, labirynt w Knossos dla potwora Minotaura. Minos polubił wynalazcę tak bardzo, że nie chciał się z nim rozstawać nawet wtedy, gdy ten trapiony tęsknotą za ojczyzną, usilnie prosił o pozwolenie na wyjazd. Wówczas Dedal wymyślił cudowny sposób na ucieczkę. Skonstruował skrzydła z ptasich piór sklejonych woskiem, dzięki którym mógł wcielić swój plan w życie. Ikar nie posłuchał jednak zaleceń ojca, aby nie wzbijał się zbyt wysoko. Wosk, który spajał skrzydła, roztopił się pod wpływem słońca. Młodzieniec spadł do morza, nazwanego na jego pamiątkę Morzem Ikaryjskim. Taką nazwę nosiło za czasów Homera i tak nazywa się do dzisiaj. W literaturze pozostał natomiast frazeologizm: IKAROWE LOTY czyli działania szalone, bardzo ryzykowne i skazane na niepowodzenie. Opisujące to zdarzenie podania mitologiczne stanowią zaczątek archetypu człowieka – marzyciela, idealisty a uzupełnia go doskonale XVI-wieczny obraz Pietera Brueghela (czyt. Brojgla) pt. Pejzaż z upadkiem Ikara. Odwołują się do niego artyści traktując jego wartość niemal na równi z mitem. Ponieważ i w moich rozważaniach pojawią się dygresje tego typu, poświęcę chwilę, by przybliżyć problematykę tego dzieła.
Lot i upadek Ikara inspirują myślicieli i artystów już od tysiącleci, o czym świadczy m.in. obraz Breughela. Spójrzmy teraz na karty literatury, by przekonać się jak nawiązywano do tego motywu przez epoki.
Postawy ikaryjskie szczególnie bliskie były romantykom, XVIII wiecznym idealistom, którzy skłonni byli oddać wszystko walcząc o swoje marzenia i hierarchię wartości. Ikaryjskość wyłania się z Wielkiej Improwizacji Konrada z III części Dziadów. To monolog o wielkiej sile wyrazu. Fragment stanowi skargę bohatera, który wybucha z ogromną ekspresją. Jego słowa wyrażają bunt nie liczącego się już z żadną świętością człowieka. Jedyną i naczelną wartością dla Konrada, dla której warto żyć, jest miłość ojczyzny, która wyraża się najpełniej w poświęceniu dla narodu. Postawę bohatera ujawniają słowa:
Nazywam się Milijon – bo za milijony
Kocham i cierpię katusze.
Konrad przedstawia się tutaj jako duchowy przywódca narodu. W imię wybranej przez siebie hierarchii wartości chce dokonać wielkich czynów. Jest niepoprawnym idealistą, podobnie jak Ikar. Jest poetą, wieszczem, ma dar przewidywania przyszłych zdarzeń, odznacza się wyjątkową inteligencją i indywidualnością. Otrzymany od Boga talent zobowiązuje go niejako do wypełnienia szczególnej roli. Rolę taką powierza również poezji, która ma wielką siłę i zdolność porywania serc – może zatem wpłynąć na bieg dziejów. Bohater czuje wielki przypływ energii, porównuje się z Wszechmocnym, a nawet uważa, że potrafiłby stworzyć lepszy świat, pozbawiony cierpienia i niewoli. Konrad podejmuje więc walkę z Bogiem. Podłożem tych działań jest bunt, który jest wynikiem ogromu bólu i nieszczęść ojczyzny skupionych w jednej osobie, zdolnej kochać i cierpieć ponad wszystko. Warto podkreślić, że odwrócenie się Konrada od Boga nie zostało spowodowane osobistymi, indywidualnymi przeżyciami, ale tragiczną sytuacją ojczyzny, na którą Bóg nie reaguje. Obojętność Najwyższego oburza i przeraża Konrada. Nazywa go mądrością, nie miłością! Najmocniejszym akcentem buntu przeciwko Bogu jest nazwanie go carem. Monolog ten stanowi więc wyraz wielkiego bluźnierstwa. Poczucie siły i świadomość narodowej misji do spełnienia sprawia, że bohater nie liczy się z Najwyższym. Konrad głosi szatańskie hasła, pomawia Boga o złe zamiary, a przynajmniej o druzgocącą naród obojętność. Taki porządek świata, jaki zaproponował Bóg, jest – zdaniem Konrada – pomyłką. Wielka Improwizacja, buntownicza, szatańska, bluźniercza w swojej wymowie, jest w gruncie rzeczy swoista modlitwą o szczęście narodu, o odmianę jego losu i ocalenie.
Odmienną interpretację mitu ikaryjskiego i obrazu Bruegla przedstawia Stanisław Grochowiak w wierszu pt. Ikar. Poeta zestawia w nim ze sobą dwa światy – piękny, podniebny, czyli ten, który niejako należał do Ikara i twardy, wypełniony pracą i trudem świat ziemski. Stawia też pytanie czy dla piękna, które podobno znajduje się w „napowietrznych pokojach”, można rezygnować ze zwykłego trudu ludzkiego życia? Filozoficzne pytanie pozostaje bez odpowiedzi, zestawione zostają natomiast świat marzeń i proza ziemskiego podróżowania.
Oto Ikar wzlatuje. Kobieta nad balią zanurza ręce.
Oto Ilar upada. Kobieta nad balią napręża kark.
Oto Ikar wzlatuje. Kobieta czuje kręgosłup jak łunę.
Oto Ikar upada. W kobiecie jest ból i spoczynek.
Kolejne fazy prania przeplatają się z obrazami lotu Ikara. Kiedy dopełnia się jego tragedia, kobieta odpoczywa, odczuwając ból mięśni po wykonanej pracy. Podczas kiedy Ikar unoszony jest przez żywioł, ona jest w pełni świadoma swoich obowiązków. Towarzyszy jej błogi spokój. Nie dostrzegamy w niej piękna. Nie odwołuje się do tej wartości ani ochrypły śpiew praczki z kolejnych wersów, ani pomarszczona twarz. A jednak patrząc uważnie na ten obraz poetycki można dostrzec piękno: jest to piękno ludzkiej pracy, trudu, bez którego życie byłoby jałowe i niewiele warte. To piękno – zdaniem podmiotu lirycznego – zasługuje na szacunek i na to, by je opisywać – jest harmonią. Rozumiał to również Bruegel. Stąd na pierwszym planie jego obrazu odnajdujemy oracza i wołu.
Podmiot liryczny wiersza krytycznie odnosi się do postawy Ikara, którego marzenia doprowadziły do tragedii, stąd ironia w końcowej partii wiersza. Zwyczajne życie wypełnione uczciwą i ciężką pracą przynosi harmonię i spokojnie toczy się dalej. Autor idealizuje więc codzienność. Stanisław Grochowiak, był poetą zbuntowanym przeciwko tradycyjnej koncepcji piękna i przeciwko ukazywaniu w sztuce jedynie pozytywnych aspektów ludzkiego życia. W tym wierszu posłużył się on turpistyczną koncepcją, której był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli.
Wciąż o Ikarach głoszą… tak rozpoczyna jeden z wierszy Ernesta Brylla. Poeta zawarł w nim wielką pochwałę racjonalnego postępowania i praktyczności. Twierdzi, że bohaterem literatury powinien być Dedal – to przecież on osiągnął cel, a nie lekkomyślny i nierozumny Ikar. Bryll porównuje lot nieroztropnego młodzieńca do lotu ćmy, lecącej do płomienia, który spali skrzydła. Właśnie tak zachował się Ikar lecąc zbyt blisko słońca, przez co wosk scalający pióra rozpuścił się i Ikar zginął w odmętach morza. Takiej postawie przeciwstawia poeta zdrowy rozsądek Dedala:
„(...) że nie gapić trzeba się nam w Ikary, nie upadkiem smucić - choćby najwyższy... A swoje ucapić.”
Dedal był ostrożny, nie przecenił swoich możliwości, dlatego bezpiecznie doleciał do ukochanej ojczyzny. Osiągnął swój cel rozwagą i doświadczeniem. Tym cechom przeciwstawia Bryll fantazję i zgubny entuzjazm Ikara. Dla podmiotu lirycznego nie jest on symbolem marzenia, lecz głupoty i lekkomyślności.
Do obu wspomnianych tekstów kultury: mitu i obrazu nawiązuje również Jarosław Iwaszkiewicz w swoim opowiadaniu Ikar. Już jego początek odnosi się do wizji flamandzkiego artysty. Autor dokładnie opisuje ostatnią scenę mitu – upadek niepokornego młodzieńca, podkreślając, że nikt nie zauważa jego śmierci – ani pasterz, ani oracz, nawet płynący na statku żeglarz. Ta scena przypomina autorowi o sytuacji w okupowanej Warszawie, kiedy to kilkunastoletni chłopiec – Michaś – pochłonięty lekturą wszedł wprost pod koła jadącej ulicą karetki gestapo. Samochód szczęśliwie zdążył się zatrzymać przed chłopcem, lecz Niemiec, który się pojawił podarł okazaną kennkartę i zaprosił szyderczym gestem do więźniarki. Michaś próbował się bronić, jednak bezskutecznie. Odjechali do alei Szucha. Autor opowiadania zastanawia się iluż było takich jak mój Ikar, co tonęli w morzu zapomnienia z okrutnego w swej bezmyślności powodu.
Nikt z przechodniów nie zauważył zajścia, nikt, prócz autora nie zwrócił na to uwagi. Poświęcenie chwili na lekturę książki, wręcz błahostka, mogła zakończyć się dla chłopca tragicznie. Wszyscy przeszli obok krzywdy drugiego człowieka obojętnie. Celem Jarosława Iwaszkiewicza było zwrócenie uwagi na to, jak wiele w nas obojętności. Jak mało chęci niesienia pomocy drugiemu człowiekowi.
Mit o nierozważnym Ikarze przez wieki inspirował artystów, skłaniał do przemyśleń nad sensem ludzkiego życia i losem drugiego człowieka. Mieli tego świadomość Brueghel i Iwaszkiewicz. U Stanisława Grochowiaka dał pretekst do rozważań o istocie piękna i brzydoty u Brylla o wyższości rozumu nad uczuciem. Mickiewicz zaś wykorzystał wielki indywidualizm ikaryjski by poruszyć sprawy narodowe wielkiej wagi. Niezależnie od przyjętej koncepcji mit ten jest kolejnym przykładem i rezultatem ciągłego oddziaływaniatradycji antycznej. Stąd obecność takich motywów w literaturze czy sztuce. Miał rację wielki poeta romantyczny Cyprian Kamil Norwid twierdząc:
Przyszłość ocala,
Co jej potrzebne…