W połowie VI wieku p.n.e. ukształtowało się nowe, silne państwo Persów. Obejmowało ono swoim zasięgiem terytorium od Wyżyny Irańskiej, poprzez Mezopotamię, do wybrzeży Morza Śródziemnego. W 559 r. p.n.e. Cyrus II Wielki doprowadził do zjednoczenia wszystkich plemion perskich i irańskich. Około 546r. p.n.e. Persowie objęli swym panowaniem obszar Azji Mniejszej a następnie państwo nowobabilońskie. Grecy zamieszkujący Jonię, Karię i Licję oraz zachodnie wybrzeża Azji Mniejszej zostali podbici przez Persów w 540r. p.n.e.
Za panowania Dariusza I (522-486r. p.n.e.) doszło do zreformowania państwa. Wprowadził on dużo zmian w gospodarce, nałożył na tereny zamieszkałe przez podbitych Greków daninę.
Zmiany te budziły niechęć Greków a ponadto podbicie Egiptu przez Persów które ograniczyło handel grecki kompletnie ich rozwścieczyło.
Wyżej wymienione czynniki były bezpośrednimi powodami wojny.
Powstanie w Milecie
Obalenie tyranii w Milecie stało się przyczyną wybuchu antyperskiego powstania jońskiego (500-494 p.n.e.) pod wodzą Aristagorasa. Powstańcy, wspierani jedynie przez Ateny i Eretrię, po początkowych sukcesach, jak np. atak na Sardes, ponieśli klęskę pod Efezem, a powstanie zostało stłumione przez Persów. Kontruderzenie perskie skierowało się na Cypr (zdobyty w 497 r. p.n.e.). Zniszczona została też flota jońska (bitwa pod Lade), co pociągnęło za sobą w 494 r. zburzenie Miletu i deportację jego ludności do Mezopotamii.
Wyprawa Persów na Kontynent
Dariusz I w roku 492 p.n.e. wysyła wojska, które szybko opanowują Tracje i Macedonię. Dwa lata później Dariusz wysyła kolejną ekspedycję zbrojną tym razem skierowaną na półwysep Bałkański.
Po upadku powstania jońskiego (499-494 p.n.e.) król Persji Dariusz I postanowił podbić Grecję, którą zamierzał ukarać za opowiedzenie się po stronie powstańców. W roku 492 p.n.e. wysłał do Grecji armię pod dowództwem Mardoniusza. Persowie ponieśli w Tracji klęskę. Dalsze próby podbicia kraju skończyły się niepowodzeniem, gdyż sztorm zniszczył większą część floty perskiej, zmuszając Mardoniusza do odwrotu. Dariusz planował poprzez kolejne ataki podporządkować sobie całą Grecję, korzystając z faktu, iż część polis, w obawie przed stratami, odmówiła udziału w wojnie. Król wysłał kolejną armię pod wodzą Datisa i Artafernesa, która wylądowała na Eubei, gdzie spacyfikowała Karystos i Eretrię, a następnie w Attyce wschodniej, w okolicach Maratonu, skąd zamierzała uderzyć na Ateny.
Wojska
Armia Perska liczyła najprawdopodobniej około 25 000 piechoty i - być może - kilkuset jazdy. Ateńska armia (10 000 ludzi) pod wodzą 10 strategów reprezentujących 10 ateńskich fyl (po drodze dołączyło do niej jeszcze około 1000 Platejczyków) schodząca ze stoków Pentelikonu ujrzała flotę nieprzyjacielską przy brzegu i rozłożone obozem wojska. W polu pokazywali się konni, a falanga najbardziej obawiała się oskrzydlenia. Dlatego Grecy zatrzymali się w Gaju Heraklesa i czekali. Tymczasem wśród dowodzących strategów nie było jedności, pięciu chciało wracać do Aten i bronić się zza murów, pięciu, z Miltiadesem na czele, chciało się bić. Wezwano archonta-polemarchę Kalimacha i zdano się na jego werdykt. Kalimach, przekonany wcześniej przez Miltiadesa (świetnie znającego Persów) poparł partię wojenną, która zdała dowodzenie w ręce Miltiadesa, który w ten sposób mógł dowodzić przez 5 dni, a więc przeprowadzić swój plan bitewny.
Bitwa
12 września obie armie stanęły naprzeciwko siebie. Grecy czekali za zasiekami z pni drzew oliwnych, gdy w nocy podczołgali się do nich jacyś żołnierze jońscy siłą wcieleni do armii perskiej i przekazali krótką wiadomość "Konnicy nie ma!" Na to właśnie czekał Miltiades. Poderwał śpiących w szyku żołnierzy, którzy ruszyli na nieprzyjaciela, przeformowując szyk tak, by skrzydła były dwukrotnie mocniejsze niż centrum. Będąc w odległości 150-200 metrów od Persów ruszyli biegiem, żeby uniemożliwić im skorzystanie z ich najgroźniejszej broni - łuków. Grecy uderzyli najmocniej na skrzydła i tu odnieśli od razu sukces, jednak greckie centrum zaczęło się cofać, pociągając za sobą przeciwnika, podczas gdy ich skrzydła spychały i okrążały go. Persowie dostali się w kleszcze atakujących z powodzeniem na skrzydłach hoplitów i w panice rozpoczęli ucieczkę w kierunku własnych okrętów. Tracąc 6 okrętów Persowie odpłynęli do Faleronu, licząc na zajęcie Aten z zaskoczenia. Greccy hoplici pospieszyli do miasta. Dotarli tam przed Persami i udaremnili desant. Persowie wycofali się, pozostawiając na placu boju pod Maratonem 6400 poległych. Grecy stracili tylko 192 ludzi. Wysłano do Aten człowieka, żeby ogłosił zwycięstwo Grecji. Przebiegł on ok.42 km., wykrzyczał, że Grecja zwyciężyła i zmarł z wycieńczenia. W kilka dni później pojawili się Spartanie, którzy policzywszy zabitych, pogratulowali zwycięzcom i wrócili do domu.
Nowy władca
W roku 486 p.n.e. władzę w Persji przejął syn Dariusza Kserkses, który kontynuował plany podboju Grecji. Kserkses przekopał kanał na przylądku Athos i zgromadził zapasy na wybrzeżu trackim.
Bitwa pod Termopilami
Kiedy Persowie przeprawili się ponownie na kontynent, wędrując brzegiem, Związek Helleński( Grecka koalicja powstała w 481r. p.n.e. na czele ze Spartą) przygotował obronę przesmyku Termopile, który stanowił „bramę” do środka Grecji. Obroną dowodził Spartański król Leonidas na czele 7 tys. armii i 300 osobowego oddziału złożonego z najlepszych Spartańskich hoplitów. Armia Perska wynosiła 100 000 żołnierzy. Grecy nie liczyli na zwycięstwo lecz chwilowe zatrzymanie Persów. Bitwa rozegrana w sierpniu roku 480 p.n.e. Mimo tak wielkiej przewagi liczebnej próby rozerwania greckiej obrony przez azjatyckich najeźdźców nie dawały rezultatu (o czym decydowała skuteczność greckiej falangi i korzystne warunki terenowe, uniemożliwiające atak jazdy perskiej ze skrzydła). Obrona była skuteczna do chwili wskazania Persom przez greckiego zdrajcę (Efialtesa z Malis) okrężnej, górskiej drogi. W obliczu klęski, Leonidas odesłał żołnierzy sojuszniczych miast Hellady, a sam wraz z oddziałem 300 Spartan pozostał na placu boju, by kontynuować walkę. Według przekazów wszyscy polegli. Po bitwie król Kserkses kazał odszukać ciało Leonidasa, któremu odrąbał głowę i nabił na wysoki pal, żeby obniżyć morale Greków. Bitwa pod Termopilami zakończyła się przegraną Greków, którzy nie zdołali uchronić Aten przed złupieniem. Sądzę, że tę porażkę w rzeczywistości można traktować jak zwycięstwo, ponieważ przewaga liczebna Persów była miażdżąca, bo aż 14 krotna i w bitwie zginęło ich ok. 20 tys.
Bitwa pod Artemizjonem
Bitwa morska rozegrana w sierpniu 480 p.n.e. pomiędzy flotami zjednoczonych polis Grecji a flotą Persji w pobliżu przylądka Artemizjon. Flota perska pomimo strat poniesionych w czasie burzy u wybrzeży Tesalii liczyła około 500 okrętów. Flota grecka pod dowództwem Spartanina Eurybiadesa liczyła około 300 okrętów, z czego 180 ateńskich. W trzecim dniu bezpośrednich walk do Greków dotarły wieści o przegranej pod Termopilami Eurybiades podjął decyzję o wycofanie się w pobliże wyspy Salaminy.
Bitwa pod Salaminą
Rozegrała się w cieśninie pomiędzy wyspą Salamina (gr. Salamis) a wybrzeżem Attyki w Zatoce Sarońskiej niedaleko Aten 28 września 480 roku p.n.e. między flotami grecką i perską w czasie wojen perskich. Zwycięstwo niewielkiej floty greckiej nad perską zadecydowało o dalszych losach wojny, a tym samym o przyszłości cywilizacji europejskiej. Bitwa ta jest uważana za jedną z tych bitew, które zmieniły bieg historii.
Po porażce pod Termopilami Ateńczycy zbiegli na Salaminę, podczas gdy Persowie zajęli ich miasto. Flota grecka (380 jednostek), po wycofaniu się spod Artemizjonu, schroniła się w Zatoce Sarońskiej. Strateg ateński Temistokles uważał słusznie, że wąska cieśnina, z jej kapryśnymi wiatrami i przeciwnymi prądami oraz niebezpieczne dla drewnianych kadłubów podwodne skały ułatwią obronę, a nawet - być może - pozwolą odnieść zwycięstwo.
Flota perska w sile 1 200 okrętów weszła do Zatoki Faleronu (na wschód od Aten) w połowie września, ale zwlekała z atakiem oczekując na przybycie "Króla królów" Kserksesa I. Gdy ten wreszcie przybył, kilkakrotnie próbował wywabić Greków z cieśniny, ale bezskutecznie. Floty stały naprzeciw siebie, a Persowie przystąpili do palenia Aten. Gdy na okrętach greckich dostrzeżono dymy pożarów oraz kolumny piechoty perskiej maszerujące traktem korynckim, w szeregach zwartej dotąd koalicji zaczęły się szemrania. Wykorzystał ten moment Temistokles, który wysłał na stronę perską swego niewolnika, Sikinnosa z wiadomością dla Kserksesa, że wśród Hellenów panuje niezgoda i że część eskadry ma zamiar, pod osłoną nocy, wymknąć się z pułapki i odpłynąć do Koryntu.
To przyspieszyło decyzję Kserksesa, który postanowił zniszczyć "skłóconych" przeciwników nagłym atakiem o świcie 28 września. Decyzję tę poparł cały sztab morski Kserksesa za wyjątkiem Artemizji, królowej Halikarnasu.
Model greckiej triery epoki klasycznej
Okręty perskie opuściły swe leża pod Faleronem w ciemnościach nocy. Ponieważ Persowie pragnęli za wszelką cenę zaskoczyć Greków, ich okręty poruszały się bezszelestnie - nawet pióra wioseł poowijano szmatami, by nie wydawały najmniejszego hałasu. Nieco wcześniej, na brzegu wysepki Psyttaleja, leżącej na środku wejścia do zatoki, wysadzono oddział piechoty, zaś przesmyk między Salaminą a Megarą zablokowano 200 okrętami eskadry egipskiej mającymi wyłapywać uciekające greckie triery. Tymczasem jeden z jońskich okrętów opuścił nocą swych perskich "sprzymierzeńców", donosząc Grekom o zamierzeniach "Króla królów". Natychmiast ogłoszono alarm, zaczęto ładować na pokłady ciężkozbrojnych hoplitów, a eskadra koryncka (70 okrętów) odpłynęła na północ, by zablokować cieśninę prowadzącą do Zatoki Eleuzyjskiej. Załogi pozostałych trier miały przeciwko sobie siły niemal czterokrotnie liczniejsze, ale były to załogi złożone z ludzi wolnych, wprawne w manewrowaniu i abordażu, a nade wszystko w taranowaniu. Greckie okręty miały solidną konstrukcję, były niskie, krępe i wytrzymałe na zderzenia.
Technika walki
Grecka triera w V wieku p.n.e. posiadała załogę składająca się z 200 ludzi, z czego 170 stanowili wolni, wysoce wykwalifikowani wioślarze, resztę zaś żeglarze i żołnierze piechoty morskiej. Przed bitwą maszty składano i chowano pod pokład, a manewr polegał bądź na taranowaniu, bądź też na podchodzeniu kontrkursem i łamaniu wioseł przeciwnika. Okaleczony w ten sposób okręt mógł jedynie kręcić się w kółko (chyba, że posiadał pod pokładem odpowiedni zapas wioseł i niekontuzjowanych wioślarzy) i łatwo ulegał kolejnemu atakowi.
Triera z początku V wieku p.n.e. miała 38-41 m długości, 3-4 m szerokości oraz 0.9-1.2 m zanurzenia. Wiosła miały 4.25-4.5 m długości, a ich rytmem kierował należący do załogi flecista. Resztę załogi stanowili: kapitan zwany trierarchą, 15 marynarzy, 10 hoplitów (w warunkach bojowych do 40) i 4-5 łuczników. Wioślarze rozsadzeni byli następująco: rząd górny (tzw. thranite) - 31, środkowy (zygite) - 27 i dolny (thalamite) - 27, a więc 85 przy każdej z burt. W ramach taktyki okrętu wiosłowego epoki wyróżniano trzy manewry: periplus (flankowanie i taranowanie), diekplus (liniowe przełamywanie frontalnie ustawionej floty przeciwnika z łamaniem wioseł lub abordażem) oraz kyklos (pozycja defensywna, kołowa).
Technika walki floty perskiej jest mniej znana, ale wiadomo, że Jonowie, Kariowie i Cypryjczycy stosowali manewry podobne helleńskim, ale bez podobnej liczby ciężkozbrojnych hoplitów na pokładach. Fenicjanie polegali głównie na swych łucznikach i procarzach, ale taranowanie było im obce. O innych eskadrach podległych dowództwu perskiemu trudno cokolwiek powiedzieć.
Bitwa
Temistokles był głównym strategiem floty greckiej, ale musiał uznać - przynajmniej nominalnie - przywództwo Spartiaty Eurybiadesa, chociaż Ateny miały 180 okrętów, a Sparta tylko 16. Na szczęście w nocy przybył Ateńczyk Arystydes, dawny przeciwnik polityczny Temistoklesa, który potwierdził wiadomości o ruchu floty perskiej i w pełni poparł plan ateńskiego stratega.
Podstawowy manewr w ataku - taranowanie - wymagał takiego ustawienia w czasie bitwy, które skłoniłoby przeciwnika do odsłonięcia burty. Temistokles rozwiązał ten problem polecając części eskadry ateńskiej upozorować ucieczkę i w ten sposób wciągnąć czoło floty perskiej głęboko w cieśninę; wówczas zaczajone za skałami Zatoki Ambelaki inne eskadry greckie mogłyby uderzyć wprost w bok formacji wroga. Czekał nadto na poranny, gwałtowny, zachodni wiatr dobrze znany Ateńczykom. Tymczasem wódz floty perskiej Ariabigenes, wierząc święcie, że Grecy ulegli demoralizacji i myślą tylko o ucieczce, przygotował plan bardzo prosty: gdyby przeciwnik cofnął się do dość obszernej Zatoki Eleuzyńskiej, zamknie ja swymi eskadrami z obu stron, wysadzi desant na Salaminie, ustawi wojska pod Megarą i zmusi pozbawionego zaplecza i możliwości wysuszenia kadłubów nieprzyjaciela do kapitulacji.
Gdyby flota grecka (lub jej część) chciała jednak walczyć, jego okręty - uszykowane w zwarte szeregi z Jonami i Fenicjanami na skrzydłach - runą cieśniną niczym fala przypływu i zmiotą mniej liczne jednostki Hellenów. Kserkses i jego admirał (wbrew obawom królowej Artemizji) byli przekonani, że cała bitwa - o ile w ogóle do niej dojdzie - rozegra się w północnej części zatoki. Swój pozłocisty tron kazał tedy ustawić wysoko na stokach góry Ajgaleos, mniej więcej na wysokości Psyttalei.
Na dany sygnał tysiące wioseł zanurzyło się w wodę i flota ruszyła. Natychmiast jednak okazało się, że zbytnie nagromadzenie okrętów wiosłowych na niewielkim akwenie przysporzy jedynie kłopotów, tym bardziej, że zerwał się oczekiwany przez Ateńczyków wiatr. I oto nagle okręty lewego skrzydła perskiego (Jonowie) jęły zderzać się ze sobą, łamać wiosła, blokować drogę innym. W rezultacie co najmniej 800 jednostek zostało pozbawionych możliwości manewru. Tymczasem nieświadomi niczego Fenicjanie z prawego skrzydła posuwali się za "uciekającymi" Ateńczykami znacznie prędzej niż pozostałe eskadry. I wtedy zza skał Salaminy, u przylądka Tropaja, ukazały się triery greckie. Idące na czele okręty z Eginy i Sparty zaatakowały pierwsze. Tam, gdzie nie zadziałał taran, do szturmu - po abordażu - ruszali ciężkozbrojni hoplici.
Temistokles tymczasem jeszcze zwlekał. I dopiero, gdy wiatr wzmógł się na tyle, że wysokie burty okrętów fenickich zaczęły ustawiać się bokiem do jego eskadry, dał rozkaz do ataku. Te jednostki pierwszego rzutu Fenicjan, które nie zostały staranowane lub zdobyte w ręcznej walce, rozbijały się na skałach attyckiego wybrzeża. Najwytrwalszy opór głównym siłom greckim, uderzającym z boku na całkowicie zdezorientowanego przeciwnika, stawili - o dziwo - Jonowie; nim ulegli zdołali zatopić co najmniej 8 trier helleńskich. Ale Grecy mieli za sobą pierwszy sukces (Ariabigenes poległ na samym początku starcia, innych wodzów swej armady Kserkses kazał ściąć, Artemizja i eskadra egipska uciekli), a Persom zabrakło serca do dalszej walki. I gdy wiatr zmienił wreszcie kierunek na południowy, większość floty postawiła żagle uciekając w stronę Faleronu. Za nimi gnały greckie triery, taranując lub łamiąc wiosła powolniejszych jednostek. Bitwa była wygrana.
Skutki
Bitwa u brzegów Salaminy miała doniosłe znaczenie strategiczne. To zwycięstwo stało się punktem zwrotnym w wojnie. Chociaż bowiem flota perska straciła zaledwie 1/6 swego składu bojowego, to przecież wycofana przez Kserksesa oddała pole flocie sprzymierzonych, a tym samym pozbawiła armię lądową Mardoniosa morskich dróg zaopatrzenia. Wojska perskie nie szły już niepowstrzymanie naprzód, a czas pracował na korzyść Greków. Wprawdzie Attyka i Beocja leżały w gruzach, wprawdzie sprzymierzeni znów zaczęli kłócić się między sobą, a w Tesalii stała potężna i wciąż groźna armia perska, ale przecież ów mityczny wróg pozbawiony został raz na zawsze nimbu niezwyciężoności. Oskarżenie o "medyzm" nie było już czczym gadaniem, o czym wkrótce miały się przekonać idące w przeszłości na współpracę z wrogiem miasta-państwa greckie.
Bitwa pod Platejami
Bitwa miała miejsce podczas drugiej wojny perskiej (480-449 p.n.e) w 479 p.n.e.
Po bitwie pod Salaminą (480 p.n.e.) w Grecji pozostawały nadal wojska perskie. W 479 p.n.e. Persowie pod wodzą Mardoniusza najechali Attykę. Gdy do wojny włączyli się Spartanie, Mardoniusz wycofał się do Beocji, po czym zatrzymał się pod Platejami, gdzie doszło do kolejnej wielkiej bitwy z wojskami greckimi pod wodzą Pauzaniasza.
Bitwa
Wojska Greckie liczyły ok. 110 000 piechurów, a Persowie dysponowali ok. 300 000 armią. Wojska greckie i perskie stanęły naprzeciw siebie rozdzielone rzeką Aspos, ze względu na brak zgody wśród Greków co do strategii rozegrania bitwy, dopiero informacja przekazana bezpośrednio przez króla macedońskiego o planach Mardoniusza rozpoczęcia bitwy o świcie, zmusiła Greków do działania. Pauzaniasz przegrupował siły w nocy w kierunku rzeki, aby ograniczyć przewagę konnicy perskiej. Wojska Mardoniusza zaatakowały o świcie. Najpierw atak przeprowadziła konnica perska, później ciężkie straty zadali łucznicy. W odpowiedzi Grecy musieli uderzyć, w walce wręcz dzięki cięższemu uzbrojeniu uzyskali przewagę. W odpowiedzi Mardoniusz poprowadził oddział doborowej jazdy, lecz bez powodzenia. Gdy Mardoniusz zginął w walce, Persowie rzucili się do ucieczki. W bitwie zginęło 1 360 Greków a Persów przeżyło ok. 43 000. W bitwie tej wojska perskie zostały całkowicie rozbite, a Persowie zostali zmuszeni do opuszczenia Grecji.
Bitwa pod Mykale
Bitwa rozegrała się w sierpniu 479 p.n.e. (według Herodota miała miejsce tego samego dnia co bitwa pod Platejami). Król Sparty Leotychidas II, ulegając namowom posłów z Samos, wyruszył przeciwko Persom w celu wyzwolenia Jonów. Persowie w obawie przed zbliżają się flotą grecką wyciągnęli swoje okręty na brzeg przylądka Mykale. Obwarowali się dodatkowo wałami zbudowanymi z drzew i kamieni. Leotychidas po dotarciu na miejsce zaczął wzywać Jonów do stawienia się po stronie greckiej. Persowie w odpowiedzi rozbroili jońskich najemników lub odesłali do pilnowania górskich przełęczy.
Bitwa
Persowie mieli przewagę liczebną (aż 20 000) nad armią grecką liczącą 40 000.Bitwa rozpoczęła się (według Herodota) wieczorem na wieść o zwycięstwie w bitwie pod Platejami. Jako pierwsi zaatakowali Ateńczycy, przełamując obronę perską. Wdzierając się razem z wojskami innych polis, zdobyli przewagę nad wojskami perskimi. Szalę zwycięstwa przeważyło przejście Jonów na stronę grecką - w tym momencie po stronie perskiej walczyli już tylko rodowici Persowie. W wyniku bitwy zostały spalone wszystkie okręty floty perskiej - razem z wynikiem bitwy pod Platejami oznaczało to niemal całkowite zniszczenie floty perskiej.
Za radą Temistoklesa zwycięzcy zrezygnowali jednak z zemsty na miastach greckich wspierających Persów. W 478 r. p.n.e. flota grecka pod dowództwem Spartanina Pauzaniasza, odwołanego później przez eforów z powodu dyktatorskich zapędów, wyzwoliła miasta jońskie. Sparta wezwała Jonów do przeniesienia się do Grecji kontynentalnej, ci jednak postanowili zostać, zwracając się do Aten z prośbą o ochronę przed Persami.
Po 479 r. p.n.e. plany podboju Grecji zostały przez Persów zaniechane. Hellada zachowała wolność polityczną i duchową, co zaowocowało w następnym okresie rozkwitem kultury greckiej.
Bitwa nad Eurymedonem
Rozegrała się gdzieś między 470 a 466 rokiem p.n.e. u ujścia rzeki Eurymedon w Pamfilli, na południowym wybrzeżu Azji Mniejszej. Zakończyła się zwycięstwem armii i floty greckiej pod wodzą Kimona nad Persami. Odtąd Grecja i greckie miasta w Jonii mogły się czuć niezagrożone przez imperium perskie. Rok później król Kserkses I został zamordowany i to zakończyło jego walkę z niepodległymi polis greckimi.
Bitwa pod Famagustą
Bitwa pod Famagustą(449 r. p.n.e) była ostatnim starciem drugiej wojny grecko-perskiej.
Pod Famagustą walki toczyły się na lądzie i na morzu. Oba starcia zakończyły się zwycięstwem Greków – rozbiciem floty fenickiej pod wodzą Artabazosa i perskich wojsk lądowych Megabyzosa.