Projekt Serpo cz 30


cz. 25


[...]Nie sądzę jednak, aby EBENI byli zdolni do takiego zachowania. Nie zamierzałem pozwolić aby ten incydent przerodził się w coś gorszego. Zdałem sobie sprawę, że nie mogliśmy zrobić za wiele odnośnie tego, co EBENI zrobili z ciałem 308. EBE 2 wyglądała na zmartwioną. EBE 2 powiedziała, że każdy powinien być miły, powtórzyła słowo miły wiele razy. EBE 2 nie chciała aby doszło do nasilenia w tej materii. Poczułem nawet współczucie wobec EBE 2. Próbowała występować jako mediator. 203 zasugerował, abyśmy wrócili do naszych kwater i zorganizowali zebranie. Powiedziałem przywódcy (przyp. EBENów), że nie chcę żadnych przyszłych ingerencji w cokolwiek, co zostało z ciała 308. Wskazałem palcem w kierunku twarzy przywódcy. EBE 2 przetłumaczyła to, razem z doktorem. Doktor, który był niesamowicie bezpośredni, powiedział mi, że nic więcej nie stanie się z ciałem, ale dał mi do zrozumienia, że bardzo niewiele z niego zostało. EBE 2 powiedziała, że przywódca był zaniepokojony naszym zdenerwowaniem. My byliśmy ich gośćmi. Przywódca, był zmartwiony, że poczuliśmy się urażeni. Nie chciał nas zdenerwować i obiecał, że nic więcej nie stanie się z ciałem. Podziękowałem EBE 2, a ona przekazała podziękowania przywódcy.

Wróciliśmy do naszych chat. Wszyscy byli zdenerwowani, w szczególności 899. Powiedziałem, aby każdy się uspokoił. Wyjaśniłem naszą sytuację, na wypadek gdyby ktokolwiek z członków zespołu nie zdał sobie jeszcze sprawy, że byliśmy tylko jedenastką wojskowych. Nie mieliśmy szans na pokonanie EBENów. Nie przebyliśmy 40 lat świetlnych aby rozpocząć wojnę z EBENami. Wojnę, której nie moglibyśmy wygrać. Nie moglibyśmy wygrać nawet prostej bójki na pięści z nimi. Tak, może moglibyśmy ich pokonać ale co potem? Musieliśmy uświadomić sobie naszą sytuację i działać racjonalnie. Rozkazałem każdemu z członków zespołu ponowne przemyślenie naszego położenia i zebranie wszelkich faktów odnośnie ciała 308. Powiedziałem 633 i 700 aby zbadali procedurę klonowania wraz z mówiącym po angielsku doktorem. Zbierzmy wszystkie informacje na temat tego co zrobiono z ciałem i czego możemy się dowiedzieć na temat ciała i eksperymentów EBENów przeprowadzanych na nim.

EBE 2 przyszła do chaty. Powiedziałem EBE 2, że 633 i 700 zamierzają dowiedzieć się co pozostało z ciała 308. Chcą oni także przeprowadzić badania odnośnie eksperymentów wykonanych na ciele 308. EBE 2 wygląda na bardzo zaniepokojoną. To jest dla nas czasem trudne – mimo czasu spędzonego na planecie - aby określić znaczenie emocji na twarzy EBENA. EBE 2 odpowiedziała, że musi najpierw uzyskać pozwolenie. Pozwolenie było nowym słowem EBE 2. Musiała czytać albo uczyć się naszego języka. Może po prostu wyłapuje nasze słowa. Powiedziałem EBE 2, że może odejść, uzyskać pozwolenie, jednak kiedy przybyliśmy powiedziano nam, że nie będziemy mieć żadych kontroli bez względu na to gdzie się udamy. EBE 2 powiedziała, że porozmawia z przywódcą. 633 i 700 zebrali wyposażenie testowe i przygotowali się do badań laboratorium EBENów. Odnosząc się do naszych urządzeń pomiarowych, EBE 2 wróciła po 80 minutach. EBE 2 powiedziała, że to w porządku aby moi ludzie odwiedzili ich laboratorium. Zdecydowałem, że ja również je odwiedzę. Ja, wraz z 633 i 700 zostaliśmy poprowadzeni przez EBE 2 do obiektu – laboratorium. Musieliśmy zostać zabrani przez „helitransport”, tak nazywaliśmy ich helikoptery. Zabrały nas kiedyś zanim przybyliśmy w to miejsce. W odniesieniu do odczytów naszych kompasów - które tak naprawdę nie były odczytami kompasu, ale zaznaczyliśmy na nich punkty odniesienia - podróżowaliśmy na północ.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


cz. 26


Obiekt był ogromny, zgodnie ze standardami EBENów. Budynek wyglądał jak wielka jednopiętrowa szkoła bez okien. Wylądowaliśmy na dachu, lub może po prostu w strefie lądowania, tyle, że na dachu. Zostaliśmy poprowadzeni zejściem lub rampą w dół. Nie mają drabin na tej planecie. Myślę, że pisałem o tym w jednym z moich wcześniejszych zapisów. Mają rampy.

Wyszliśmy w pokoju. Białe ściany. Podążyliśmy przez korytarz do następnego większego pokoju. Spotkaliśmy naszego mówiącego po angielsku doktora. Widzieliśmy wielu innych EBENów, wszystkich ubranych w purpurowy jednoczęściowy kombinezon. Był inny niż ich zwykły kombinezon, o którym mówiłem we wcześniejszych wpisach. Doktor powiedział nam, że wszystkie eksperymenty wykonywane w tym budynku – nie nazwał go laboratorium, tylko budynkiem – mają na celu tworzenie sklonowanych istnień. Zostaliśmy zaprowadzeni do kolejnego pokoju, gdzie znajdowały się kontenery wyglądające jak szklane wanny. Wewnątrz każdej wanny znajdowało się ciało. Byłem zszokowany tak samo jak 700 i 754. Ciała, dziwnie wyglądające ciała. Ciała nie należące do ludzi, przynajmniej nie wszystkie.

Zaczęliśmy podążać w korytarzu pomiędzy kontenerami. Patrzyliśmy do nich. To były ohydnie wyglądające stworzenia. Zapytałem doktora, jakiego typu istoty znajdują się w tych pojemnikach. Doktor powiedział nam, że istoty te pochodzą z innych planet. 700 zapytał doktora, czy istoty te umarły po przylocie na tą planetę, czy raczej EBENI przytransportowali je tutaj już martwe? Doktor powiedział, że wszystkie te stworzenia zostały przywiezione na tą planetę jako żywe. 700 zapytał, czy stworzenia te zostały porwane lub zabrane tutaj wbrew ich woli. Doktor nie był pewny słowa „porwani”. Doktor wygląda na zdziwionego. Zapytał o to pytanie. 700 powiedział, czy te istoty zostały zabrane z innej planety i przywiezione na serpo bez ich zgody lub zgody przywódców ich planet. Doktor odparł, że te istoty zostały tu dostarczone w celach badawczych. Te stworzenia nie są inteligentne. EBE 2 użyła po chwili słowa „zwierzęta”. Ok, teraz rozumiem. Wszystkie te stworzenia to zwierzęta z innych planet.

Doktor wydaje się nie rozumieć słowa „zwierzę”. EBE 2 i doktor wymieniają zdania w języku EBENów. Po chwili doktor mówi: tak, to są zwierzęta. Zapytałem potem, czy są w tym budynku jakiekolwiek inteligentne istoty. Doktor odparł, tak, ale wszystkie z nich były martwe kiedy przybyły na serpo. 700 zapytał o możliwość zobaczenia tych stworzeń. Doktor poprawił 700 mówiąc „istoty”. Ok, myślę że stworzenia to zwierzęta, a istoty są jak ludzie. Pozwólcie mi spisać rysopisy tych stworzeń wewnątrz tych wanien. Nie wszystkie są takie same. Pierwsze stworzenie jakie widzę wewnątrz, wygląda jak jeżozwierz. Ma rurkę umieszczoną wewnątrz, która prowadzi do skrzynki znajdującej się pod wanną. Drugie stworzenie jakie widzę wygląda jak potwór. Ma wielką głowę, parę dużych ciemnych oczu, brak uszu, usta, ale brak zębów. Jest duży na około 5 stóp (przyp. 1,52 m) i ma dwie dolne kończyny, ale brak stóp. Ma dwoje ramion ale wygląda na to, że nie ma żadnych łokci. Ma dłonie, ale bez palców. To stworzenie również ma rurkę biegnącą wewnątrz ciała. Kolejne stworzenie wygląda jak coś, czego nie mogę porównać do niczego co znam. Ma krwisto czerwoną skórę, dwie wypustki po środku, może oczy. Brak ramion czy nóg. Ma bardzo dziwny zapach. Skóra wygląda na pokrytą plamami z łuskami. Może coś w rodzaju ryby. Może to jest ryba. Kolejne stworzenie wyglądało jak człowiek […] Skóra była pomarszczona. Głowa była wielka, z parą oczu, parą uszu i ustami. Szyja była bardzo mała. Głowa wyglądała prawie tak jakby była osadzona na tułowiu. Klatka piersiowa była wąska, z wielką kością w rodzaju wypukłości. Ramiona były wykrzywione, z dłońmi ale bez kciuków. Nogi również były wykrzywione, ze stopami mającymi tylko trzy palce. Nie mogłem patrzeć na więcej stworzeń. Przeszliśmy kolejnym korytarzem, poprzez pokój, w dół rampą do kolejnego pokoju. Wyszliśmy w pomieszczeniu wyglądającym na pokój szpitalny.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


cz. 27


Było tam wiele łóżek, lub przynajmniej czegoś w rodzaju łóżek. Łóżek w stylu EBENÓW. Opisywałem to wcześniej. Na każdym łóżku była żywa istota, tak jak określał to doktor. Doktor powiedział nam, że każda istota jest żywa i pod dobrą opieką. 700 zapytał doktora, czy te istoty są chore. EBE 2 musiała to przetłumaczyć, ale doktor odpowiedział, nie, wszystkie są ożywiane. Słowo „ożywiane” zaskoczyło całą naszą trójkę. Zapytałem EBE 2 co doktor ma na myśli. EBE 2 wymieniła parę zdań z doktorem. EBE 2 użyła po chwili słowa „hodowane”.

700 zapytał doktora, czy to są te sklonowane istoty, o których wspominał wcześniej. Doktor odparł, tak, każda istota jest hodowana - użył tego samego słowa jakiego użyła EBE 2. 754 zapytał doktora, czy te istoty są hodowane jak rośliny. Doktor odpowiedział tak, to jest dobre porównanie. 700 zapytał doktora, jak są hodowane. Doktor odpowiedział, że główne części innych istot są wykorzystywane do hodowli tych. Doktor odparł, że nie potrafi wyjaśnić procesu (przyp. hodowli) po angielsku, ponieważ nie zna słów. 700 zapytał wtedy EBE 2 czy ona mogłaby wytłumaczyć proces hodowania. EBE 2 powiedziała, że nie zna angielskich słów, powiedziała, że fragmenty krwi i innych organów są używane do łączenia substancji, która jest umieszczana wewnątrz ciał tych istot. To było wszystko co EBE 2 mogła wyjaśnić po angielsku.

Powiedziałem 700 aby wrócił, wziął 420 i przyprowadził go z powrotem. Podczas gdy czekaliśmy na 420, przyglądaliśmy się tym istotom. Oddychały. Wyglądały jak ludzie, większość z nich. Dwie z istot na końcu, wyglądały jak ludzie, z głowami psów. Te istoty nie były przebudzone. Albo spały, albo były pod wpływem narkotyków.

420 wrócił. Powiedziałem 420, aby zobaczył czy może przetłumaczyć metodę używaną do hodowli tych istot. 420 zaczął wtedy rozmawiać z EBE 2. 420 jest naprawdę dobry. Jakkolwiek długo tu byliśmy, niektórzy sądzą, że 18 miesięcy ziemskiego czasu, 420 dobrze nauczył się języka. 420 powiedział następnie, że w procesie hodowli biorą udział komórki pobrane od innych istot, hodowane i mieszane ze środkami chemicznymi. Następnie są one dodawane do ciał innych istot. To było wszystko, co 420 mógł wytłumaczyć. 420 nie znał słów jakich używała EBE 2. Jednak padło słowo komórki. EBE 2 powiedziała mi potem, że z komórek pobierane są pewne elementy. 700 i 754 zapytali następnie, czy elementy pobrane z wnętrza komórek były błonami komórkowymi czy elementami identyfikacyjnymi komórek. EBE 2 przetłumaczyła to doktorowi. Oboje wyglądali na zaskoczonych, mówiąc, że nie potrafią wyjaśnić procesu z uwagi na to, iż nie znają angielskich słów. 700 użył zdania „zaawansowana biologiczna ekstrakcja błon komórkowych”, jednak żaden z nich, ani EBE 2 ani doktor nie wiedzieli niczego na temat tego procesu. Zapytałem 754 czy mógłby zrozumieć, co oni robią. 754 powiedział, że ludzkie komórki zawierają mniejszą substancję, dzięki której można zidentyfikować budowę błon komórki. Nie jest to technologia, jaką ziemska cywilizacja opanowała, choć 754 czytał na ten temat przed odlotem. Jednak 754 nie sądzi, że ziemska technologia może zostać użyta do hodowania żywych komórek, na wzór tego co zrobili EBENI. EBENI musieli znaleźć sposób na hodowlę komórek i wprowadzanie ich do żywych organizmów. 700 i 754 powiedzieli, że nic takiego nie jest znane na Ziemi.

Zapytałem następnie doktora, czy ciało 308 zostało użyte do stworzenia istoty. Doktor odpowiedział, że tak i pokazał nam tą istotę. Byłem zszokowany, tak samo jak 700 i 754. Ta istota, z krwią i komórkami naszego kolegi, wyglądała jak wielki EBEN, jednak ręce i nogi były podobne do ludzkich. Jak mogli wyhodować taką istotę tak szybko. Bez wątpienia jest to ponad naszą inteligencję. Widziałem wszystko co chciałem zobaczyć. Powiedziałem doktorowi, że chcielibyśmy wyjść. EBE 2 zobaczyła, że byłem zdenerwowany i dotknęła mojej dłoni. Niemalże jednocześnie poczułem niepokój. EBE 2 była naprawdę zaniepokojona tym co zobaczyłem. EBE 2 powiedziała, że wychodzimy. Wyszliśmy z budynku, budynku, którego nie chcę więcej oglądać. Widziałem ciemną stronę tej cywilizacji. EBENI nie są humanitarną cywilizacją, jak sądziliśmy. Muszę jednak powiedzieć, że niczego nie ukryli. Doktor mówił do nas wprost, tak jak EBENI. Oni nie wiedzą jak kłamać. Widząc to co widzieliśmy, zmienimy nasz stosunek do EBENÓW, na tak długo jak długo zostaniemy na tej planecie.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


cz. 28


Informacje te zostały przesłane bezpośrednio do mnie. Nie zostały przesłane do Victora Martinez’a. Nic nie zostało dodane lub zmienione. Wygląda na to, że mamy małą anomalię, ponieważ „102” wygląda na to, iż jest inną osobą niż Dowódcą Zespołu, jak wynika z powyższych informacji. Zaproszę dodatkową parę oczu do sprawdzenia tego.

Dowódca Zespołu 102
Zastępca Dowódcy Zespołu 203
Pilot #1 225
Pilot #2 308
Lingwista #1 420
Lingwista #2 475
Biolog 518
Naukowiec #1 633
Naukowiec #2 661
Doktor #1 700
Doktor #2 754
Ochrona 899


Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


Ten list został wysłany bezpośrednio do mnie nie i nie został przesłany do Victora Martineza. Poniższy diagram został pobrany, wydrukowany i zeskanowany do programu Word przez anonimową osobę. Znajdujący się dookoła szczątkowy okrąg nie znajdował się na oryginale a pojawił się dopiero na skanie w programie Word


Rozmowa o nauce z EBENAMI była niezwykle trudna. Jak wyjaśnić Einsteina? Jak oni mogą wyjaśnić swojego Einsteina? Mieliśmy poważne problemy aby przedstawiać im naszą naukę. Jakkolwiek, oni wydawali się znacznie szybciej rozumieć naszą fizykę i chemię niż my mogliśmy zrozumieć ich. Zdołaliśmy podejrzeć trochę dziwnych rzeczy w ich technologii. Najpierw, rozebraliśmy jeden z ich lokalizatorów na części. Był to jeden z tych lokalizatorów jakie EBENI nosili przy swoich pasach. To nie było łatwe - nie było żadnych śrub, rygli trzymających to wszystko razem. Musieliśmy rozbić tą rzecz. Elektronika wewnątrz była czymś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Nie było żadnych tranzystorów, przewodów, prostowników, cewek ani jakichkolwiek podzespołów elektronicznych podobnych do naszej technologii. Ta rzecz miała tylko jakieś druciki, i wybrzuszenia na nich w określonych miejscach. Były dwa komponenty, jakich nigdy nikt z nas nie widział. Nie mogliśmy użyć naszego miernika częstotliwości aby określić jaka częstotliwość jest transmitowana i odbierana. To było poza naszym zasięgiem. 633 i 661 użyli innego wyposażenia aby przeanalizować przedmiot ale wszystko na nic - nie mogliśmy tego zrozumieć. Spytaliśmy naukowca EBENÓW, którego nazywaliśmy EBE4, o pomoc. Mieliśmy jednak problemy z tłumaczeniem, pomimo iż EBE 2 znakomicie wykonywała swoją rolę jako tłumaczka. Pokazaliśmy EBE 4 nasze przenośne radio. Motorola FM było dla nas bardzo złożone. Było to nowe radio i zawierało 4 kanały. 661 rozebrał radio przy EBE 4 i wyjaśnił znaczenie poszczególnych elementów, a także przedstawił różne elementy kwarcowe wykorzystywane do zmian częstotliwości. EBE 4 nie mógł tego zrozumieć. Wydawał się tak samo zagubiony oglądając nasze urządzenie, jak my oglądając ich. EBE 2 powiedziała nam, że EBE 4 nie mógłby zrozumieć radia ani tego w jaki sposób działa. Więc to był nasz dylemat. Jak wymienić między sobą wiedze naukową. Każda z naszych cywilizacji musi uczyć się nawzajem od drugiej. Zdecydowaliśmy się założyć szkołę. Nasze pierwsze dni były dość trudne. Zaczęliśmy od prostych rzeczy, które mogłyby być podobne do tych używanych przez nich. Wybraliśmy światło. 661, który miał wprawę w nauczaniu, rozpoczął od długości fal, światła niewidzialnego, itp. Później 661 pokazał EBENOM spektrum światła, następnie promioniowanie kosmiczne i to w jaki sposób je mierzymy. Przeszliśmy do promieniowania gamma, rentgenowskiego i światła ultrafioletowego. 661 wyjaśnił, że światło jest czymś co nazywamy falami elektromagnetycznymi. Przez okres kilku dni, 661 wyjaśnił wszystko, co wiedział na temat światła, częstotliwości i opisu fal. Podczas tego czasu, kilkunastu EBENÓw było zainteresowanych tym wykładem - przyszli i słuchali. EBE 2 była niesamowicie zajęta tłumaczeniem. EBE 2 miała trudności z wyjaśnianiem wszystkiego co mówił 661, ponieważ nie znała odpowiednich słów na określenie tak trudnych rzeczy. Mimo tego wykonała wybitną pracę opisując to co mówił 661. Nie sądzę, że EBE 4 zrozumiał wszystko co mówił 661, ale nie minęło zbyt wiele czasu zanim EBE 4 zdał sobie sprawę, o czym mówi 661. 661 pokazał EBE 4 instrukcję naprawy jednego z naszych urządzeń. Jako, że wszystko, lub prawie wszystko co zabraliśmy ze sobą należało do wyposażenia wojskowego - również instrukcja była instrukcją wojskową. Instrukcja zawierała schematy obwodów. EBE 4 był kompletnie zagubiony, ale w końcu zrozumiał, że 661 pokazywał wnętrze urządzenia. 661 zaczął wyjaśniać podstawy elektryki, prawo Ohma, różne formuły związane z napięciem i natężeniem prądu. EBE 4 był co najmniej tym wszystkim zmieszany, ale jeden z pośród innych EBENÓW słuchający wykładu złapał szybko całą ideę. Nazwaliśmy go EBE 5 albo Einsteinem.

Ten Eben był inteligentny, wyjątkowo inteligenty. Po trzech latach spotkaliśmy EBENA, który może pojąć naszą naukę. Jedyny problem to fakt, iż nie potrafił on mówić po angielsku, pomimo to zadawał on pytania, jakich EBE 4 zadać nie potrafił. Zajęło nam kilkanaście lekcji aby nauczyć EBE 5 co znaczy każda litera w formule, tak iż w końcu EBE 5 zrozumiał o czym mówimy. Ten EBEN musi mieć IQ równe 300. EBE 5 rozwiązał kilka prostych problemów zadanych przez 661. Podstawy elektryki - zadanie polegające na obliczeniu sumy rezystancji (przyp. oporu) w obwodzie. To była nadzwyczajna scena. EBE 5 stał się naszym najlepszym studentem. Nie mogliśmy pozbyć się tego faceta. Chodził wciąż za nami i zadawał pytania za pośrednictwem EBE 2. Kiedy EBE 2 nie było w pobliżu, tylko wzruszał ramionami. Mogliśmy rozmawiać z nim po angielsku lub prosić o pomoc w tłumaczeniu 420 lub 475, jednak tylko 420 mógł zrozumieć większość z tego co mówi EBE 5. W tym miejscu zdaliśmy sobie sprawę z kolejnego interesującego faktu. EBE 5 wyglądał nieco inaczej niż reszta EBENÓW. Podczas ostatnich kilku lat, zauważyliśmy, że EBENI żyjący na północy wyglądają inaczej. Wydają się nieco więksi. Mają bardziej ponure twarze. EBE 5 pochodzi z północy. Żyje w drugiej wiosce od nas na północ. Odległość to około 5km. Narysowałem mapę w swoim wpisie nr. 4432, która ukazuje wszystkie wioski na północy. Jestem pewien, że mają więcej wiosek znacznie dalej, ale nie odwiedziliśmy ich jeszcze. EBE 5 również nie miał partnera. To jest dziwne, ale nie całkiem niezwykłe. Znaleźliśmy kilku EBENÓW bez partnerów. Nie sięgaliśmy do osobistego życia EBENÓW, choć 518 miał taki zamiar. Wyjaśniłem w jednym swoim wpisie, że technologia EBENÓw pozbawiona jest śrub, bolców, zatrzasków itp. Nie mają żadnych. Wszystko co robią jest zespolone czymś w rodzaju lutowia lub spoiwa. Kiedy odwiedziliśmy ich fabrykę byliśmy zdumieni jak wydajni byli w swojej produkcji sprzętu, swoich helikopterów i latających urządzeń. Ciągle nie widzieliśmy ich głównej fabryki statków. Musi być daleko na zachód i południe. Jestem pewien, że pewnego dnia odwiedzimy to miejsce.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


Mamy ciągle jeszcze siedem lat, lub co najmniej siedem lat ziemskich. Jak wspominałem wcześniej, całkowicie straciliśmy poczucie upływu ziemskiego czasu. Odmierzamy obecnie nasz upływ czasu stosując się do czasu EBENÓW, który jest niesamowicie złożony, o czym również wspominałem wcześniej. Mieliśmy dzisiaj święto. Cóż za święto. Wykorzystaliśmy nasze ostatnie ziemskie racje żywnościowe, choć EBENI w ogóle nie zainteresowali się naszym jedzeniem. Zabiliśmy zwierzę. Jak wspomniałem wcześniej EBENI pozwolili nam zabijać zwierzęta dla mięsa. To mięso nie jest złe, 899 mówi, że smakuje jak mięso niedźwiedzia, którego nigdy nie jadłem. EBENI patrzą na nas w bardzo dziwny sposób kiedy jemy mięso.

Dziwne, że mogą klonować stworzenia i inne formy ludzkie ale nie mogą jeść mięsa. Jak dziwni oni są. Mimo tego pozwalają nam na robienie tego co chcemy, a jedzenie mięsa jest czymś czego potrzebujemy dla białka. Zużyliśmy nasz zapas soli i pieprzu, co czyni jedzenie ich pokarmów większym wyzwaniem. EBENI nie mają niczego podobnego do soli i pieprzu. Uprawiają jednak zioła, jakie my nazywamy czymś w rodzaju oregano. To ma cierpki smak choć my wynaleźliśmy dla tego zioła zupełnie nowy. Święto było wspaniałe. Uczestniczyliśmy w tańcach, które EBENI naprawdę lubią. Czerpią wielką przyjemność z tańców i swoich dziwnych gier. Opisałem te gry wcześniej, choć gra jaką widzieliśmy dzisiaj była inna. To była gra jak szachy, ale z EBENAMI stojącymi na wielkim kwadratowym obszarze terenu. Obszar ten był podzielony na 24 fragmenty. Każdy z fragmentów miał dwa pola. To w jaki sposób EBENI poruszali się w ich obrębie było dla nas tajemnicą. Jeden z EBENÓW wymawiał słowo i wtedy inny EBEN przemieszczał się. To wyglądało jak gra zespołowa. Po sześciu EBENÓW na każdej stronie. Nie mogliśmy tego pojąć. Na końcu EBENI tańczyli ze sobą co miało oznaczać zwycięstwo - a przynajmniej tak sądzimy. To był zabawny dzień. Mój zespół grał w softball z grupą EBENÓW, którzy nauczyli się reguł gry. Przynajmniej częściowo. Nadal nie mogli zrozumieć, że muszą złapać piłkę zanim ta dotknie ziemi. Mieli mimo to niezłą zabawę. Znaleźliśmy kilku EBENÓW o zdolnościach atletycznych, choć z drugiej strony byli i tacy, którzy kompletnie nie posiadali takich umiejętności. Niczym ludzie.

Nasza gra w softball skończyła się gdy spadł deszcz. Zebraliśmy się wewnątrz budynku wspólnoty. Dokończyliśmy nasze posiłki i rozeszliśmy się do naszych siedzib mieszkalnych. Tak jak każdego dnia, dzień zakończyliśmy odprawą. Sprawdzamy siebie nawzajem pod względem kondycji psychicznej i medycznego zdrowia. Nasz dzień dobiega końca. Rozpoczynamy ośmiogodzinny odpoczynek.

EBENI mają inny podział czasu jak wspomniałem wcześniej. Odpoczywają około 4 godziny na każde 10 godzin pracy. Musimy wziąć pod uwagę, że ich godzina trwa dłużej, podobnie dłuższe są dni. Z tego powodu zaprzestaliśmy używania naszego czasu i przeszliśmy na czas EBENÓW. Ciężko to zrozumieć ale to tylko dziennik misji. Kiedy powrócę na Ziemię, będę mógł wytłumaczyć różnicę w czasie i to jak musieliśmy używać ich czasu zamiast naszego. Próbowaliśmy wykorzystywać ich dwa Słońca w pomocy przy przeliczaniu czasu - bezskutecznie. Próbowaliśmy następnie wykorzystywać nasze zegarki ale to też nie pomogło. Dlatego pozbyliśmy się naszych czasomierzy i korzystamy z wieży czasu EBENÓW. Każda wioska ma jedną taką wieżę a łatwo można zrozumieć jej symbole. Każdy symbol oznacza określony czas i określony okres pracy.

Po uroczystościach przyszła do nas EBE 2. Była zainteresowana 754. Jak wspomniałem we wcześniejszym wpisie, 754 zachorował. Jednak wyzdrowiał. Nie wiemy co mu dolegało ale 700 potraktował go penicyliną, która podziałała. My wszyscy byliśmy w pewnym sensie chorzy odkąd przybyliśmy poza 899, ten facet to twarda skała. Nie był chory, nawet nie był przeziębiony. 706 i 754 przechowują szczegółowe zapisy o stanie zdrowia i psychicznej formie każdego członka zespołu. Odkąd przybyliśmy próbujemy utrzymać mocny program kondycyjny. Czasem działamy zgodnie z nim, czasem nie. Jednak każdy jest w bardzo dobrej formie, przynajmniej fizycznie. Umysłowo, to mogłaby być inna historia. Niektórzy członkowie zespołu tęsknią za Ziemią, tak jak ja. Jednak nikt do tej pory się nie załamał i nie potrzebował psychologicznej pomocy ze strony 700 czy 754.

Nasz proces wyizolowania przebiega znakomicie. Naszym lekiem jest ciągłe zajęcie. Staramy się być ciągle czymś zajęci, badając i wykonując cele naszej misji. Na jednym z naszych zgrupowań, 203 i ja zdecydowaliśmy się odrzucić wojskowe pozdrowienie, salutowanie jakie wykonywał każdy członek zespołu odkąd EBENI nas zobaczyli. Zdecydowałem, że zachowamy naszą wojskową postawę i zachowanie ale odrzucimy salutowanie. Każdy z członków zespołu przystał na to. Sam nie miałem z tym problemów. EBENI tylko wpatrywali się w nas kiedy to robiliśmy, choć oni sami mieli swoje powitania. EBENI Wymieniali pozdrowienia w zależności od pory dnia. Wymieniają się uściskami o pewnych porach, dotykają palcami innym razem, a jeszcze o innych porach kłaniają się sobie. Ciągle nie odkryliśmy dlaczego to robią. EBE 2 tylko wyjaśniła, że była to formalna metoda powitania. EBENI żyją w sposób rygorystyczny. EBENI prowadzą bardzo uformowane życie. Widzieliśmy pewne niezgodności ale tylko kilka. Wojsko trzyma każdego w pionie. Wojsko działa tak jak policja, jak wspominałem wcześniej. Nie noszą żadnej broni, ale mają inne uniformy i każdy EBEN respektuje te ubiory. Wojsko patroluje przez cały czas. Chodzą w parach i wydają się niezwykle przyjaźni choć mogą być bardzo surowi. Widzieliśmy dwóch EBENÓW idących przez pole. Dwóch wojskowych szybko do nich podbiegło i wskazało na budynek. Obydwaj EBENI udali się w kierunku tego budynku wraz z wojskowymi. Wojskowi krzyczeli coś w ich stronę. W tym czasie ani 420 ani 475 nie byli w stanie przetłumaczyć czegokolwiek, ale zdałem sobie sprawę, że Ci dwaj EBENI złamali jakiś zwyczaj lub prawo. Byliśmy ostrzegani przez wojsko kiedy zbliżaliśmy się do czegoś, do czego nie mogliśmy podchodzić.

Wojskowi są pełni szacunku wobec nas ale nie pozwalają nam naruszać jakiegokolwiek z ich zwyczajów lub praw. Kiedy po raz pierwszy zabiliśmy jednego z pustynnych węży błyskawicznie mieliśmy koło siebie sześciu wojskowych. Potrzeba było wiele dyplomacji aby poradzić sobie z tą sytuacją, jednak wojskowi nigdy nas nie dotknęli ani nam nie grozili. EBENI dostosowali się do nas tak jak my dostosowaliśmy się do nich. Zajmowaliśmy się naszą misją a oni pozwalali nam robić prawie wszystko. Jedyną zabronioną rzeczą był wstęp do prywatnych siedzib mieszkalnych. Zrobiliśmy to raz i zostaliśmy wtedy grzecznie odprowadzeni przez wojsko. Wydaje się, że jest tu więcej wojskowych niż to wynika z konieczności. EBENI posiadają broń. Rzadko jednak widzieliśmy wojskowych z tą bronią. Widzieliśmy ich podczas alarmu jaki ogłoszono jakiś czas temu. EBE 2 przyszła do naszych kwater mieszkalnych zaraz po jednym z naszych okresów odpoczynku. EBE 2 była podekscytowana i powiedziała, abyśmy zostali w środku i nie opuszczali kwater. Spytaliśmy dlaczego, a EBE 2 odpowiedziała, że nieznany statek wszedł na orbitę ich planety. EBE 2 zapewniła jednocześnie, że wojsko zajmie się tym problemem. Naturalnie ogłosiliśmy alarm w naszym gronie. Wydaliśmy naszą broń i staliśmy bezczynnie chroniąc nasz obszar. Naruszyliśmy jej instrukcje i wyszliśmy na zewnątrz. Patrzyliśmy w niebo i widzieliśmy duży ruch powietrzny. Wtedy dostrzegliśmy też wojskowych z bronią i czymś co wyglądało jak plecaki (?). Byli w pełnym wojskowym rynsztunku jak to nazwał 899. Alarm nie trwał długo i EBE 2 wróciła. Patrząc na nas nieco dziwnym wzrokiem powiedziała, że wszystko było w porządku i alarm odwołano. Spytaliśmy ją czy nieznany statek został zidentyfikowany. Odpowiedziała, że to nie był statek ale normalna część jakichś kosmicznych szczątków. Nie uwierzyliśmy jej ale nie mieliśmy sposobu aby dowiedzieć się co się działo. Wróciliśmy do naszych normalnych procedur.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


Do Victora:

Tutaj jest wyjaśnienie obcego rysunku lub "EBEN OBJECT" zamieszczonego na stronie www.serpo.org.

Mnóstwo czasu zajęło dobrze rozplanowanie trwającej 10 lat misji na SERPO [która zamieniła się w misję trwającą 13 lat]. Wiele zespołów urzędników planowało jakie wyposażenie powinno zostać zabrane na Serpo. Urzędnicy Ci próbowali wyobrazić sobie każdą możliwą sytuację, podczas której mogły być potrzebne pewne specyficzne narzędzia czy obiekty.

Jednym z obszarów pracy zespołu na Serpo było utrwalanie obiektów, artefaktów i widoków z planety. Zespół zabrał ze sobą 16 różnych typów aparatów i sprzęt do malowania, szkicowania.

Jakkolwiek, żaden członek zespołu nie został przeszkolony w szkicowaniu, a trójka osób z zespołu miała doświadczenie z rysowania jeszcze z czasów ich College'u. Na Serpo zabrano kilkanaście szablonów kreślarskich do rysowania (przyp. specyficzny typ linijki wyposażonej w szablony geometryczne). Osoby odpowiedzialne za planowanie misji próbowały wyobrazić sobie każdą sytuację, w której taki szablon kreślarski mógł być przydatny.

Rysunek "EBEN OBJECT" wykonany przez dowódcę zespołu przedstawia podstawę słonecznego zegara [używanego globalnie na SERPO]. Każdy obiekt oznacza specyficzny czas dnia dla EBENÓW. Kiedy słońce było kierowane - przez zegar słoneczny - na obiekt u podstawy zegara, promienie wskazywały specyficzne zadanie [lub jego zmianę] dla EBENÓW.

Dla przykładu, zegar mógł sygnalizować zmianę w planie pracy, czas na odpoczynek, na jedzenie, na zabawę itd. Po kilku latach, zespół nauczył się każdego symbolu i każdego znaczenia.

Rysunek to kopia rysunku wykonanego przez dowódcę zespołu w roku 1967. Zespół wykonał także wiele fotografii symboli zegara.

Wiem, że nasi oszczercy i sceptycy będą nadal pełni wątpliwości wobec naszych wiadomości i niewiarygodnej misji, ale ten rysunek musi na razie wystarczyć jako skrawek istniejących fotografii, wobec których sceptycy ciągle byliby krytyczni.

Ciesze się, że mogę być z Tobą w kontakcie i odezwę się jeszcze wkrótce.

Anonim.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Projekt Serpo cz 6 12
Projekt Serpo cz  24
Projekt Serpo cz 1
Projekt Serpo cz  18
Projekt hydrogeologia cz. 4, Hydrogeologia
Projekt3 PKM cz.4, 4
Projekt3 PKM cz.3, 1
Projekt3 PKM cz.3, 1
ZARZaDZANIE PROJEKTAMI 2006 cz 2
projekt ekologistyka cz 2
ZARZaDZANIE PROJEKTAMI 2006 cz 4
Projekt hydrogeologia cz.2, Hydrogeologia
projekt suwnicy cz.4, budownictwo
Projekt ZEwO Cz 1
projekt serce Jezusa 30 DMR 0718
Projekt SERPO w skrocie
ZARZaDZANIE PROJEKTAMI 2006 cz 1
Projekt ZEwO Cz 2
Projekt hydrogeologia cz. 4, Politechnika IŚ, hydrogeo