Pedagogika radykalnego humanizmu
Erich Fromm (1900-1980), filozof i psycholog społeczny, z rodziny rabinackiej we Frankfurcie nad Menem, przedmiotem jego szczególnych zainteresowań był nazizm, wykładał w Heidelbergu, w czasie wojny w Columbia University, oraz w Szwajcarii.)
Chociaż Fromm nie był pedagogiem, lecz wpłynął na pedagogikę poprzez swoje poglądy na temat socjalizacji, autorytetu, posłuszeństwa, etyki zachowań społecznych, uczenia się i nauczania. Jest to jeden z nielicznych filozofów, który pytał o zło w procesie socjalizacji, poszukiwał przyczyn szeroko rozumianej przemocy, zniszczenia, czynienia komuś krzywdy, barku szacunku dla człowieka, czy pogardy.
Od nowa wciąż pojawia się pytanie o to, czy powody zła leżą w:
- słabości woli sprawcy
- nieuświadamiania sobie charakteru zła i jego następstw
- łatwego, bezproblemowego wpływania na czyjeś życie i osobowość
Fromm stara się zrozumieć istotę tak wszechobecnej wśród ludzi przemocy, agresji i okrucieństwa, lokując je w niemożności rozwiązania przez człowieka podstawowych problemów swojego życia, w niezdolności do kochania innych, jak i w nekrofilnej orientacji wszystkich nowoczesnych społeczeństw przemysłowych.
Rozróżnia przy tym dwa rodzaje wrogości:
wrogość reakcyjną, będącą reakcją człowieka na zagrożenie zycia, godności, własności itp.
wrogość rekompensacyjną stanowiącą dla ludzi słabych zniewolonych, bezsilnych uniwersalny środek do odzyskania poczucia własnej mocy dzięki stosowaniu przemocy, dominacji, siły wobec innych. Zdaniem Fromma wiąże się ona z orientacją nekrofilią - dążeniem człowieka do zła, śmierci, destrukcji, - dominującą w społeczeństwach uprzemysłowionych i biurokratycznych.
W samej szkole nie mamy zazwyczaj do czynienia z otwartą przemocą, ale z jedną z dwu form bliskości miedzy nauczycielem a uczniem, nauczycielem a rodzicami, uczniami wobec siebie nawzajem:
- bliskość submisyjna - polegająca na podporządkowaniu się komuś od kogo się zależy, prowadzi ona do braku niezależności, czy skłonności buntowniczych oraz hamuje pełny rozwój jednostki powodując w niej samej głębokie konflikty
- bliskość całkowitej i najgłębszej zażyłości - polegająca na dojrzałej miłości przy jednoczesnym zachowaniu pełnej niezależności i odrębności, ten tym bliskości nie hamuje rozwoju.
To nasuwa skojarzenia z człowiekiem jako typem bądź wilka bądź owcy - potrzeby, które człowiek stara się zaspokoić:
- dwie koncepcje: .
1. koncepcja życia po ludzku (biofilna)
Afiliacji
Transcendencji
Zakorzenienia
Tożsamości
Układu odniesienia i czci
2. koncepcja „owcy i wilka” lub „nekrofilii i biofilii”
Żądza niszczenia
Sadyzm
Hedonizm
Żądza władzy
Lenistwo
Jeśli człowiek jest owcą - to znaczy, że jest istotą uległą, rezygnująca z własnej autonomii, tożsamości, woli, ku czemu zatem powinno zmierzać wychowanie młodego pokolenia? Jaką rolę w wychowaniu odgrywa struktura i organizacja społeczeństwa? Czy dzięki wychowaniu możliwe jest przeciwstawienie się wilczej orientacji? Czy raczej poprzez edukację należy przekonywać owce, żeby nie tłumiły swojej wilczej natury? Jak wreszcie powinien się zachowywać pedagog wobec destrukcyjnych elementów życia społecznego?
Destruktory istniejące w człowieku prowadza do dehumanizacji stosunków międzyludzkich, , do procesów samoodtwarzającego się zła, do przedmiotowego traktowania ludzi.
Jednym z takich destruktorów jest orientacja nekrofilna charakteryzująca się skłonnością do stosowania przemocy wobec innych, „do przekształcania wszystkiego, co organiczne w zwłoki”, do traktowania życia w sposób mechaniczny. Jest ona jakąś jedna cechą osobowości człowieka, ale całościowym sposobem życia, wyrażającym się w procesach wolicjonalnych danej osoby, w jej myślach, emocjach, gestach, postawach i zachowaniach. „Nekrofil jest uporządkowany, obsesyjny i punktualny. Kocha on porządek i kontrolę, w akcie czynienia porządku -zabija. ” (E. Fromm, Wojna w człowieku).
Biofil jest osobą promieniującą ciepłem, serdecznością, empatią, poczuciem wolności i świadomością silnych stron swojej osobowości. Biofilia jest dążeniem osoby do ochrony życia, do twórczości, preferencją radości, otwartości i prospołeczności w stosunkach międzyludzkich. Są to cechy wychowania funkcjonalnego, antyautorytarnego i personalistycznego z racji eksponowania wyższości orientacji biofilnej nad nekrofilną.
Dychotomiczny podział na ludzi dwóch kategorii (nie ma pośredniej kategorii) jest potrzebny młodzieży i dzieciom dla wyraźnego podkreślenia, że wybierać trzeba ludzi, którzy kochają życie a nie destrukcję. Może to nastąpić dzięki wolności od więzów politycznych, oraz wolności do tworzenia i twórczości dzięki wolności myślenia i prawu do podejmowania ryzyka. Taka wolność wymaga aby jednostka była aktywna i odpowiedzialna, aby nie była niewolnikiem, ani częścią w maszynie systemu. (wolność od systemu - film Wielka cisza)
Zadaniem wychowawcy jest poszerzanie wolności oraz wspieranie warunków orientacji skierowanej na życie. Pedagog nie może się kierować chęcią zawładnięcia procesem rozwoju swoich wychowanków, wywierania wpływu, przymuszając do dokonywania wyborów lub czyniąc wybór za nich.
Zdaniem Fromma natura człowieka nie jest ani dobra, ani zła, ale staje się patologiczna w zależności od dominacji orientacji nekrofilnej nad biofilną i styczności z zewnętrznym światem.
System edukacji charakteryzuje się, jego zdaniem, paraliżem inicjatyw, twórczości i oddolnej aktywności nauczycieli - nowatorów czy uczniów wybitnie uzdolnionych.
Afirmacja rewolucyjnego optymizmu ma szczególne znaczenie dla pracy pedagogów, którzy nie chcą ulegać różnym formom poleceń ale kierują się głosem serca, realizmu, zmysłem strategii, są odważni.
Jeśli edukacja zatem sprzyja rozwojowi potencjału ludzkiego czyli realizacji natury ludzkiej , to mamy do czynienia z pedagogiką humanistyczną. I odwrotnie: jeśli wychowawcy tłumią potencjał rozwojowy, by okiełznać naturę, podporządkować ja celom wyznaczanym przez nich samych, to mamy do czynienia z antyhumanistyczną pedagogiką autorytarną.
Szkoła może być zarówno czynnikiem wzrostu, jaki i inhibitorem (zatrzymuję, spowalniam) zmian, destruktorem procesów osobotwórczych. Edukacyjna funkcja nowego społeczeństwa i zreformowanych szkół powinna wyzwalać u dzieci procesy asymilacji i socjalizacji polegające na kształtowaniu się antyautorytarnych stosunków i więzi społecznych. Efektem, według Fromma, powinny stać się wypracowane w procesie wychowania następujące cechy:
Gotowość do porzucenia form życia zorientowanych na posiadanie (rzeczy, władzy)
Pewność i wiara w samego siebie, potrzeba więzi społecznych, solidarności z otoczeniem.
Poczucie niezależności, autonomiczne nadawanie własnemu życiu sensu, czerpanie radości z dzielenia się innymi
Zdolność do bycia „całkiem obecnym” w każdym miejscu i sytuacji
Świadomość tego, ze święte jest tylko życie i to, co prowadzi do jego wzrostu
Dążenie do maksymalnego redukowania chciwości, złości, przezwyciężanie własnego narcyzmu, świadomość następstw zła.
Rozwijanie sztuki kochania i krytycznego myślenia
Poznanie siebie i świadomość wartości siebie i innych ludzi
Rozwijanie własnych możliwości wyobrażeniowych
Pedagogika serca
Maria Łopatkowa, 1927, dr pedagogiki, pracowała jako nauczycielka w szkołach podstawowych i przedszkolu, była senatorem i obrończynią praw dzieci, ekspert Solidarności ds. oświaty.
Teoria Homo Amans - człowiek miłujący
Niezaspokojona u dzieci i młodzieży potrzeba miłości, przynależności i bezpieczeństwa rodzi negatywne skutki psychiczne:
U dzieci w wieku przedszkolnym - opóźnienia w rozwoju, nadpobudliwość, brak koncentracji, trudności w dokonywaniu selekcji, lepkość uczuciowa (uczuciowy imbecylizm)
U dzieci w wieku szkolnym - niechęć do nauki i szkoły, bierność, powierzchowność, agresja lub wycofanie się z kontaktów i zamykania się w sobie, obniżenie poziomu myślenia abstrakcyjnego i logicznego, brak poszanowania rzeczy, roszczeniowość, postawy konsumpcyjne,
U młodzieży - zanik ambicji, brak samodzielności i odpowiedzialności za siebie i innych, skłonność do wczesnej inicjacji seksualnej i alkoholowej.
Udział w szerzeniu tych patologii mają przede wszystkim rodzice i opiekunowie instytucjonalni. Niekiedy stosują także wobec dzieci przemoc:
- w celach profilaktycznych
- bez przyczyny, przy okazji
- uznając bibie za metodę wychowawcza
- dla kontynuacji rodzinnej tradycji bicia
- z zemsty
- z rozczarowania
- za własne nieudane życie
- dla potwierdzenia swojej przewagi
- z lenistwa, z zapracowania, z bezsilności, z głupoty, ze zniecierpliwienia.
Nie można jednak poprzestać na refleksji, lecz uruchomić opór wobec przemocy i działać profilaktycznie. Rodzice bowiem staja się dla dzieci naturalnymi wzorami postępowania, także sposobów rozwiązania problemów przez bicie. W ten sposób uczą je jak być niesprawiedliwym, jak bić słabszego, nie przyznawać się do błędów, nie przepraszać. Jedynie miłość nie pozwala zadawać bólu. Łopatkowa zwraca uwagę, ze granica między biciem a maltretowaniem jest bardzo cienka i płynna. Skatowane dzieci cierpią podwójnie, bo bije je ktoś bliski i w samotności bo nie maja możliwości upomnienia się o swoją godność i prawa.
Twierdzi - odmiennie niż przedstawiciele antypedagogiki - że nie jest winne wychowanie, lecz wychowujący, ich dobór, kształcenie, kontrola, warunki pracy. rodzicom umożliwia bicie prawo, formułując pojęcie władzy rodzicielskiej - zakładając, ze dzieci pozostają pod ich wyłącznym panowaniem.
Dorośli nie spieszą się do zmian tych systemów - są one wygodne dla rodziców, nauczycieli, rządów.
Łopatkowa optuje z wychowaniem traktowanym jako pomoc w rozwoju dziecka (za Frommem): wolność jako niezbędny warunek szczęścia, powinna być głównym atrybutem dzieciństwa.
Pedagogika serca wprowadza w miejsce władzy rodzicielskiej kategorię pieczy rodzicielskiej. „Opieka, troska, wspieranie, składające się na pojecie „pieczy” nie wywodzi się z żądzy władzy lecz z miłości, a miłość wobec obiektu kochania jest zawsze służebna.”
W stosunkach między rodzicami a dziećmi powinna występować mądra, wymagająca miłość, nie odwołująca się do władzy, gróźb, siły czy poczucia wyższości. Dziecko powinno podlegać opiece rodziców, ich troskliwości i autorytetowi, a nie im jako osobom fizycznym z prawnym instrumentarium władzy.
M. Łopatkowa jako senator była współautorką zmian w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, proponując nową regulację prawną stosunków między rodzicami a dzieckiem, opartych nie na władzy rodzicielskiej, a właśnie na pieczy. Twierdziła: „Prawo nie może miłości nakazać, ale może ją chronić”.
Pedagogika Łopatkowej propaguje wychowanie afirmujące miłość, zamianę wroga na bliźniego, bazuje na ufności w rozwój i obronę człowieczeństwa, postuluje:
zmianę kryteriów przyjmowania do zawodu nauczyciela-wychowawcy - najważniejsze jest:
Umiejętność nawiązywania z dzieckiem kontaktu emocjonalnego, postawa moralna nauczyciela (jaki jest poza pracą, w życiu prywatnym), jego zaangażowanie, aktywność społeczna, doskonalenie charakteru, inicjatywność, twórczość oraz umiejętność organizowania zycia kulturalnego
zmianę prawa, by dziecko miało prawo zmienić wychowawcę i prawo do odmowy wykonania poleceń niezgodnych z sumieniem dziecka.
U podstaw założeń pedagogicznych leży teza, iż w naturze ludzkiej jest dobro i zło, toteż trzeba przewidywać niechęć dzieci do aprobowanych przez dorosłych wzorów zycia. Wychowanie jako dzielność celowa jest niezbędne, musi jednak odwoływać się do dobrej woli wychowawców ich postawy miłości wobec dzieci, respektu wobec podmiotowości dziecka.
Autorka „pedagogiki serca” dostrzega pozytywną rolę wzorów osobowych w kształceniu i wychowywaniu, zarówno będąc takim naturalnym wzorem dla dziecka, jak i posługując się innymi pozytywnymi postaciami w procesie wychowania.
Dziecko jest człowiekiem, stąd wszystkie prawa należne człowiekowi, należą się także dziecku. Jest to logiczne i sprawiedliwe.
Metoda oparcia instytucjonalnego wychowania i kształcenia dzieci o miłość dzieli na trzy etapy:
poszukiwanie dziecku bliskich osób lub takich, które mogłyby się stać dla dziecka bliskimi,
utrwalanie miedzy nimi więzi emocjonalnej
wykorzystywanie tej więzi do osiągnięcia celów wychowawczych.
Maria Montessori (1870-1952), włoska lekarka i pedagog. Jedna z największych reformatorek wychowania przedszkolnego. Twórczyni "metody Montessorii", która kładzie nacisk na umożliwienie dziecku swobodnej aktywności oraz kształcenie jego zmysłów. |
Cele i zadania pedagogiki Montessori |
Metoda Montessori, a edukacja dzieci niepełnosprawnych |
Maria Montessori jest zaliczana do grupy wielkich reformatorów szkoły tradycyjnej, którzy mają również swój bezpośredni udział w tworzeniu podstaw pedagogiki dzieci upośledzonych. Teoria Montessori, stosowana w pracy z dziećmi o prawidłowym rozwoju intelektualnym, równie dobrze sprawdza się w pracy z dziećmi opóźnionymi w rozwoju. Zaletami metody w tym wypadku jest troskliwość, z jaką montessoriański nauczyciel odnosi się do dziecka, proponując mu zajęcie się pomocami dydaktycznymi. |
Edukacja muzyczna Montessori |
Mimo tego, iż wokół nas nieustannie rozbrzmiewa muzyka - nie ma ona dla naszego życia praktycznie żadnego znaczenia. Dlaczego dzieci nie umieją i nie chcą śpiewać? Edukacja Muzyczna Montessori pozwala wprowadzić dziecko w świat muzyki i pomaga mu rozwinąć muzyczny słuch. |
Wychowanie religijne w pedagogice Montessori |
Według zasad pedagogiki Montessori, ważne miejsce w procesie kształtowania się człowieka zajmuje wychowanie religijne. Swoje przemyślenia na ten temat M. Montessori przedstawiła w książce "Dziecko w Kościele". Religijność jest według niej uniwersalnym sposobem odczuwania, towarzyszącym człowiekowi od początków istnienia świata. |
Według zasad pedagogiki Montessori ważne miejsce w procesie kształtowania się człowieka zajmuje wychowanie religijne. Swoje przemyślenia na ten temat M. Montessori przedstawiła w książce "Dziecko w Kościele". Religijność jest według niej jest uniwersalnym sposobem odczuwania, towarzyszącym człowiekowi od początków istnienia świata.
Religijność nie jest czymś co MUSIMY dziecku dać. Tak jak każdemu człowiekowi jest dana zdolność mówienia, tak samo dana jest mu zdolność przeżycia religijnego. Tak jak w przypadku nauki języka, tak samo w przypadku religii istnieje pewna potencjalność, otwartość na religię. Ta zdolność do przeżyć religijnych - pojawiająca się w momencie narodzin - jest tęsknotą za całościowym zrozumieniem, dążeniem do transcendencji, a tym samym do wszechstronnego poznania świata i stworzenia.
Montessori wyróżniała w nauczaniu religijności, fazę odczuć i fazę nauczania. W fazie odczuć, charakterystycznej dla okresu wczesnego dzieciństwa, dziecko może przyjmować religię szybko, kompleksowo i nieświadomie. Decydujące jest przy tym środowisko rodzinne i najbliższe otoczenie, jako obszar przeżyć i doświadczeń religijnych. Małe dziecko myśli w sposób poglądowo-symboliczny i potrzebuje symboli religijnych w najbliższym otoczeniu, dlatego w przedszkolach Montessori jest kącik religijny.
Dziecko jest wrażliwe na oznaki miłości; obraz Boga rozwija poprzez relacje z drugim człowiekiem. Religii uczy się nie tylko poprzez słowa, ale również w sposób pośredni - poprzez wspólne działanie, naukę form grzecznościowych, sposób rozwiązywania sytuacji konfliktowych.
Wśród potrzeb uczuciowych małego dziecka ważne miejsce zajmuje potrzeba bezpieczeństwa. Odkrycie istnienia Bożej opieki jest dla niego radością i wzbudza w nim potrzebę modlitwy. Dzieci chcą się czuć bezpiecznie nie tylko w sferze fizycznej, chcą być ochraniane również prawem do indywidualności, chcą mieć prawo do sekretów, samodzielnych przemyśleń i spontanicznej aktywności.
M. Montessori uważała, że dorosłym jest potrzebny swoisty trening duchowy oczyszczający ich serca, podczas którego nabraliby głębokiej wiary w potrzebę poszanowania godności dziecka. Jest to trudne dla nas - dorosłych z powodu naszych defektów, które skłaniają do poszukiwania złych tendencji, także u dzieci. Skutkiem tego jest ciągłe ich poprawianie i upominanie. Informując dzieci o istnieniu dobra i zła, winniśmy koncentrować się na dobru i harmonii. Nie należy żądać i oczekiwać od dziecka zbyt wiele, lecz pamiętajmy, że dzieci w wieku od 3. do 6. lat odznaczają się nie tylko wielką wrażliwością, ale też zdolnością rozumienia rzeczy o wiele głębszą niż sądzimy.
Janusz Korczak znany również jako "Stary Doktor". Był lekarzem i pedagogiem, jego prawdziwe nazwisko brzmiało Henryk Goldszmit. Urodził się 22 lipca 1878r. albo 1879r. w Warszawie.
Pochodził z rodziny zamożnego adwokata pochodzenia żydowskiego, która od dawna wrosła w polską kulturę i tradycję. Całe życie Korczaka związane było z Warszawą.
Gdy Henryk miał lat 18, wydarzyła się rodzinna tragedia. Śmierć ukochanego ojca zrujnowała materialnie rodzinę. Ciężar jej utrzymania spadł na barki Henryka, studenta medycyny. Sytuacja ta zmuszała go do udzielania korepetycji leniwym dzieciom bogatych rodziców. Już w tym czasie zaczynał interesować się psychiką i warunkami życiowymi dzieci biednych. Był częstym gościem robotniczych dzielnic Powiśla, Solca, Woli i Starówki. Starał się pomóc najbiedniejszym. Chodził po domach, opowiadał baśnie, w wieczór wigilijny był św. Mikołajem roznoszącym groszowe podarki, pomagał w nauce. Wkrótce podjął działalność społeczną w Warszawskim Towarzystwie Dobroczynności. Uczył także ubogie dzieci.
W 1903r. Korczak po skończeniu medycyny na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczął pracę jako lekarz-pediatra w szpitalu dziecięcym w Warszawie. Wkrótce zyskał rozgłos jako lekarz darmowej klienteli. Swą wiedzę pogłębiał w klinikach Berlina, Londynu i Paryża.
W 1905r. musiał wyjechać na wojnę rosyjsko-japońską jako lekarz wojskowy. Po wojnie wrócił do swego szpitala. Pracował znowu wśród małych pacjentów biednych i bogatych. Nie chciał zrobić kariery w praktyce prywatnej, ale zapragnął być lekarzem i wychowawcą dzieci. Miał około 30 lat, gdy ostatecznie zrezygnował z założenia własnej rodziny. Korczak włączył się do działalności Towarzystwa "Pomoc dla Sierot" oraz w starania o budowę domu, przystosowanego do potrzeb sierocińca. Do nowego budynku przy ulicy Krochmalnej 92 przeniesiono dzieci w 1912r. ze starego poklasztornego budynku przy ulicy Franciszkańskiej. Korczak objął funkcję dyrektora Domu Sierot i stał się jego mieszkańcem, zajmując izbę na poddaszu nad dziecięcymi sypialniami. Swą samotność związał z najbardziej osamotnionymi dziećmi, z sierotami. Miał wtedy 34 lata. Dom Sierot stał się warsztatem samodzielnej pracy i badań Korczaka. Tam wypracował swój system wychowawczy, a wieczorami i nocami pisał dzieła pedagogiczne i powieści.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Janusz Korczak wspólnie z Marią Falską zorganizował zakład opiekuńczy dla dzieci i sierot z ubogich przedmieść Warszawy, dla dzieci działaczy robotniczych aresztowanych, więzionych i prześladowanych.
W okresie międzywojennym współpracował z Polskim Radiem, w którym pod pseudonimem Stary Doktor był jedną z najbardziej znanych osób w Polsce. Przez radio wygłaszał pogadanki o wychowaniu, których słuchano całymi rodzinami.
Wybuch wojny z hitlerowskimi Niemcami we wrześniu 1939r. dla Korczaka znów oznaczał służbę sanitarną w wojsku. Nie został zmobilizowany, bo miał wtedy już przeszło sześćdziesiąt lat. Z dużą ofiarnością włączył się jednak do cywilnej obrony Warszawy. Opatrywał rannych, przygarniał zagubione w czasie działań wojennych dzieci, chronił Dom Sierot. Przemawiał do dzieci przez radio, udzielając rad i wskazówek jak mają zachować się w tych trudnych dniach. Nie zdjął munduru w okupowanej Warszawie. Nie założył także opaski z gwiazdą Syjonu, którą hitlerowcy kazali nosić na rękawie wszystkim osobom pochodzenia żydowskiego. Został aresztowany i uwięziony. Jego byli wychowankowie po kilku miesiącach wykupili go za uskładane pieniądze. Gdy na rozkaz okupanta utworzono w Warszawie Getto, przesiedlano Dom Sierot do coraz mniejszych lokali na Chłodną, później na Śliską. Życie w getcie to prawie dwa lata rozpaczliwych wysiłków wycieńczonego i schorowanego Korczaka o zdobywanie dla 200 wychowanków żywności, opału, leków itp.
W lutym 1942r. Korczak podjął decyzję objęcia pracy wychowawcy w domu podrzutków na ul. Dzielnej, bo chciał ratować dzieci, krzywdzone tam przez personel getta. Przyjaciele z "aryjskiej" strony wielokrotnie podejmowali próby wyprowadzenia Korczaka z Getta, zapewniali bezpieczne schronienie. Nie można było jednak ocalić setek dzieci, więc Korczak heroicznie odmawiał skorzystania z szansy ucieczki, nie zgadzał się na opuszczenie swych podopiecznych. Swój wstrząsający Pamiętnik pisał nocami od maja do 4 sierpnia 1942r.
W hitlerowskiej straszliwej akcji likwidacji Getta, rozpoczętej 22 lipca 1942r. z placu przeładunkowego Umschlagplatz na Stawkach odchodziły wagonami bydlęcymi transporty Żydów kierowane do komór gazowych obozu zagłady w Treblince. W dniach od 5 do 8 sierpnia szły transporty dziecięce. Około czterech tysięcy dzieci z wszystkich sierocińców wraz z wychowawcami. Wśród nich Korczakowskie dzieci ze swym zielonym sztandarem nadziei, oraz Janusz Korczak niosąc najmłodsze dziecko na ręku. Wraz z dziećmi zginął straszliwą śmiercią. Stał się symbolem męczeństwa tysięcy bezimiennych ofiar obozów zagłady.
10