W okolicznościach natury
Opublikowano: poniedziałek, 07, lipiec 2014 09:25
Stanisław Zając
Głównym bogactwem naturalnym Willi Otwockich stało się powietrze. Piaszczysta ziemia, szybko przepuszczająca wodę, oraz mała ilość opadów nie sprzyjały różnorodności świata roślin. Mimo tych utrudnień, właściciele domów starali się upiększyć ich otoczenie kwiatami i drzewami
Edmund Diehl zalecał glinowanie gruntu, za mniej korzystne uważał jego nawożenie, zaś odradzał torfowanie. Wskazywał na to, że z drzew liściastych, sadzonych do ozdoby, najlepiej przyjmują się „akacyje i klony wszelkiego rodzaju”, zaś z drzew owocowych - „wiśnie nadwiślańskie i jabłka”. Doradzał, aby do nasadzeń kopać doły i zapełniać je dobrą ziemią. Po latach okazało się, że dwa gatunki drzew
- pochodzące z Ameryki Północnej - akacja (grochodrzew) i klon jesionolistny, doskonale przystosowały się do otwockiego piasku.
Pierwszy monografista Otwo-cka pisał też o urokach grzybobrania. Zalecał zwłaszcza jedno miejsce: „W odległości mniej więcej półtorej wiorsty od kapliczki otwockiej, zaczyna się las mieszany, należący do majątku Glinianki, i piękne polanki, na których […] znajduje się dość spora ilość rydzów i grzybów prawdziwych”.
Utworzenie stacji kolejowej Otwock wywarło wpływ ma eksploatację bogactw naturalnych w najbliższej okolicy. Już do budowy Kolei Nadwiślańskiej służył piasek żwirowy wydobywany w rejonie Celestynowa. Kilka kilometrów na południowy-wschód od Willi Otwockich zaczęto eksploatować pokłady torfu. Do jego transportu zbudowana została kolejka wąskotorowa, która biegła w prostej linii przez niezamieszkałe obszary. Torf był ciągnięty na wózkach przez konie i dostarczany do fabryki „Otwock” - zlokalizowanej w bezpośrednim sąsiedztwie stacji kolejowej po zachodniej stronie torów. Służył głównie do produkcji wojłoku, który używany był jako materiał izolacyjny (m.in. do zabezpieczania rurociągów) oraz jako pośledniejszy materiał opatrunkowy (zamiast waty). Podczas produkcji pozostawała masa odpadowa, z której po osuszeniu uzyskiwano tzw. otwocki proszek. Służył on do odkażania ustępów i gnojowisk. Nazwa „proszek otwocki” doczekała się swojego hasła w „Wielkiej Encyklopedii Powszechnej Ilustrowanej” (z 1908 roku). Jednak w tym czasie torf z okolic Willi Otwockich został już wyeksploatowany. Fabryka „Otwock” nadal istniała, ale od kilkunastu lat spro- wadzała surowiec z okolic Kutna.
W miejscu dawnego torfowiska powstał zarybiony staw. Drogę po rozebranej kolejce zaczęto nazywać Torfianką, a później przemianowano ją na ulicę Andriollego W okolicy położonej z drugiej strony Willi Otwockich (już w obrębie dóbr wiązowskich) dużego znaczenia nabrała eksploatacja gliny. Jej złoża znajdowały się nad rzeką Świder niedaleko Wólki Mlądzkiej. Znaczenie tutejszej gliny docenił Adolf Goldman, przemysłowiec pochodzenia niemieckiego. W 1894 roku - w połowie drogi między złożami gliny a stacją kolejową w Otwocku - uruchomił cegielnię. Od imienia swojej żony - Tekli - nazwał ją Teklinkiem.
Pierwszym etapem inwestycji było wybudowanie kolejki wąskotorowej, którą przewożono najpierw materiały i urządzenia do budowy cegielni, a następnie zarówno glinę, jak i wyprodukowaną cegłę. Transport odbywał się podobnie jak na kolejce torfowej. Tor biegł w rejon stacji kolejowej wzdłuż ulicy Wiązowskiej (Samorządowej). Następnie skręcał w lewo, zmierzając przez zarośla. Część cegieł była wywożona do innych miejscowości. Część znajdowała nabywców w Willach Otwockich. Była używana m.in. przy budowie Zofiówki i Sanatorium „Brius”. Na czas tych inwestycji uruchomiono odgałęzienie kolejki. Cegielnia zapoczątkowała powstanie osady Teklin. Z czasem zwiększyła swoją ofertę o dachówki, dreny i kafle. Topograficznym śladem obecności cegielni - która funkcjonowała do lat trzydziestych XX wieku - stały się nazwy dwóch ulic: Teklińskiej (Lelewela) oraz Ceglanej, a także nadświdrzańskie glinianki zwane Dołami Goldmana.
W pobliżu stawu po dawnym torfowisku wybudowano leśniczówkę. Zajmował ją leśniczy nadzorujący lasy majątku Otwock Wielki. Część swoich dóbr Zygmunt Kurtz wydzierżawił warszawskim myśliwym, którzy utworzyli Otwockie Kółka Myśliwskie im. Św. Huberta. Wybudowali oni swój dworek za Karczewem.
Natomiast w bezpośrednim sąsiedztwie Willi Otwockich utworzona została gajówka. Znajdowała się ona przy ulicy Karczewskiej (w miejscu dzisiejszej Szkoły Podstawowej nr 1). Posadę gminnego gajowego objął Józef Aleksander Stanaszek. Pod swoją pieczą miał przydzielony obszar lasu (tzw. obchód leśny). Chronił go przed szkodami (zwłaszcza nielegalną wycinką i zbieraniem chrustu bez zezwolenia) i wykonywał niezbędne prace pielęgnacyjne. Wobec osób, które dopuszczały się szkód, najczęściej stosował perswazję. Starał się bowiem nie dopuścić do tego, aby ukarany delikwent w odwecie podpalił las. Granice obchodu - który sięgał do ulicy Przewoskiej, do zbiegu dzisiejszych ulic Okrzei i Wysockiego, a także do Ługów - wyznaczały kapliczki umieszczone na starych sosnach. Obok znajdowały się szałasy chroniące przed deszczem.
Mieszkańcy najbliższych okolic Willi Otwockich umieli wykorzystywać naturalne źródła energii. Wartki nurt Świdra poruszał koła młyńskie. Natomiast w folwarku Anielin - którego częścią uprzednio były Brzegi - obracały się skrzydła wiatraków. W Willach Otwockich od 1911 roku istniał zakład elektryczny, który wybudowali Abram Apt i Mendel Binsztok. Zapewne był to generator o napędzie spalinowym. Decyzję w sprawie wykonania tej inwestycji podjęli - podczas zebrania wiejskiego - mieszkańcy Willi Otwockich. Musieli jednak uzyskać zezwolenia generalnego gubernatora warszawskiego. Posiadanie oświetlenia elektrycznego stało się ważnym atutem dla kolejnych pensjonatów i sanatoriów.
Główne źródła informacji:
Ł. M. Stanaszek, „Gajowy z przełomu wieków”, „Gazeta Otwocka” nr 10, 2001 r. M. Świerczyński, „Pozostały tylko Doły Goldmana”,
„Linia Otwocka” 17 kwietnia 2001