Jak podkreśla M. Diani: „Aktorzy biorący udział w zbiorowym działaniu uczestniczą w konfliktowych relacjach z wyraźnie określonym przeciwnikiem, stają się częścią nieformalnych sieci, podzielają zbiorową tożsamość”. W analizowanym przez nas przypadku głównym, konkretnym przeciwnikiem był Ch. Taylor. Tożsamość zbiorowa rozwijała się poprzez główny cel, jakim było natychmiastowe żądanie pokoju. Przemoc, która dotykała wszystkie kobiety stanowiła integrujący czynnik, który wzmacniał poczucie wspólnoty.
Kryterium członkostwa opierało się na wzajemnej akceptacji członków, nie było sztywnych, zdefiniowanych reguł. Każda kobieta, która przychodziła na Targ Rybny stawała się uczestniczką ruchu.
Poczucie przynależności do wspólnoty utrzymało się też po osiągnięciu celu, gdy kobiety apelowały do bojowników o zachowanie spokoju i pracowały w imię przeprowadzenia demokratycznych wyborów.
Ruchy społeczne nie mają członków, lecz uczestników. W tym przypadków również nie było formalnej organizacji, kreowała się ona spontanicznie.
Elementem motywacyjnym była niedola, głód, przemoc a także chęć zapewnienia lepszej przyszłości dzieciom.
W ruchu dominowała też uczucie oburzenia, które wywołał udział w wojnie 15-letnich chłopców, będących pod wpływem narkotyków.
Małe sukcesy, takie jak choćby współpraca muzułmanek z chrześcijankami, pozwoliły na większą determinację, dały nadzieję i siłę na dalszy rozwój. Ruch przeszedł swój chrzest bojowy w obozie, gdzie jedna z kobiet opowiadała L. Gbowee o ataku rebeliantów.
Uczestnictwo we wspólnych działaniach dawało ciągłość ruchu.
Kobiety wywierały presję na pastorów, biskupów, imamów, gdyż wiedziały o religijności Taylora i przywódcówLERT. Chciały w ten sposób wpłynąć na ich działania.
Ruch posiadał charyzmatyczną liderkę, jaką była L. Gbowee. Miała ona sen, swoistą wizję, który skłonił ją do zebrania kobiet z parafii i wspólnej modlitwy o pokój.
Działa dobrze zorganizowana sieć informacyjna - Asatu Bah Kenneth rozpropagowała ideę wśród muzułmanek, które dobrze znała.
Ruch posiadał symbol - białe ubranie. Kobiety wywieszały także transparenty i śpiewały piosenkę.
Asatu Bah Kenneth ostrzegała kobiety o działaniach rządu.
Kobiety nie chciały by zarzucano im, że uprawiają politykę.
Gdy L. Gbowee wyszła odczytać swoje stanowisko, kobiety trzymały się za ręce i modliły. Miało to dodać im odwagi, pokazać, że nie boją się Taylora. Aspekt ten pojawił się także w trakcie blokowanie korytarza podczas rozmów pokojowych.
Momentem rozkwitu ruchu była obietnica Taylora, że weźmie udział w rozmowach pokojowych. Dostrzegł on, że społeczeństwo jest po stronie kobiet.
Formy protestu były oparte na logice świadectwa. "Logika świadectwa nie ma na celu przekonania opinii publicznej ani decydentów, że protestujący reprezentują większość lub stanowią zagrożenie. Chodzi o pokazanie silnego zaangażowania w sprawę o zasadniczym znaczeniu dla przyszłości świata”. Kobiety podejmowały działania w celu polepszenia przyszłości następnych pokoleń Liberyjczyków, silnie zaangażowały się w sprawę, ale nigdy nie uciekały się do przemocy. Ta logika podkreśla też emocjonalny wymiar uczestnictwa oraz bezpośrednie docieranie do odbiorców. Ruch w Liberii nie posiadał poparcia w mediach, rozpropagował się na podstawie bezpośredniego kontaktu kobiet.
„Istotne znaczenie dla rozwoju strategii ruchu mają procesy związane z rozproszeniem protestu poza jego granicami”. Protest rozprzestrzenia się między krajami, które znajdują się blisko geograficznie. Tak było i w tym przypadku, gdy Gbowee i jej towarzyszki zmobilizowały kobiety przebywające na uchodźstwie w Ghanie.
Kobiety znalazły też poparcie na arenie międzynarodowej w osobie generała Abubakara, głównego negocjatora. Kobiety prowadziły też na własną rękę pozakulisowe rozmowy z delegatami.
Della Porta D., Diani M.; Ruchy społeczne. Wprowadzenie, Kraków 2009, s.24.
Tamże, s.195.
Tamże, s.206.