W centrum miasta panował potworny zgiełk. Ludzie biegli przed siebie, spiesząc się nie wiadomo dokąd. Hałas zagłuszał myśli, nie dawał się skoncentrować.
Znaleźliśmy się w centrum miasta. Panujący na ulicach tłok mnie przytłaczał. Wokół panował zgiełk niewyobrażalny, nie pozwalający mi się skoncentrować.
Po dotarciu do centrum miasta mężczyzna rozglądał się dokoła, oszołomiony. Nie wiedział, co ze sobą zrobić, gdzie pójść, tak bardzo przytłoczył go panujący tam zgiełk i hałas. Spojrzał w prawo i pomyślał, że następnym razem umówi się z nią na obrzeżach.
W centrum miasta panował potworny zgiełk. Ludzie biegli przed siebie, spiesząc się, nie wiadomo dokąd. Ta sytuacja była jak sen, w którym wszystko zmienia się zbyt szybko, by nadążyć za migającymi jak w kalejdoskopie obrazami.