Zaznaczone błędy proszę poprawić w taki sposób, żeby jak najmniej naruszyć otoczenie składniowo-leksykalne niepoprawnych wyrazów lub konstrukcji.
Włoch przed tablicą
Sytuację w szkolnictwie sami Włosi nazywają katastrofą narodową, (1.) ubolewając, że szkoła (2.) nie spełniła powierzonej jej roli awansu społecznego. Dość powiedzieć, że tylko 15 procent powojennej młodzieży włoskiej zdobyło średnie wykształcenie, podczas gdy w Niemczech - aż 70 procent. Porównanie włoskiego systemu edukacji z (3.) tym, który obowiązuje w północnej Europie, dowodzi, że po latach nauki nawet najsłabsi dociągają tam (to znaczy tu) do poziomu nie odbiegającego znacznie od średniej. Tymczasem w Italii (podobnie jak w USA) (4.) najsłabsi uczniowie (5.) reprezentują poziom zbliżony do półanalfabetyzmu. Okazuje się, że zaledwie 18-20 milionów Włochów jest w stanie zrozumieć artykuł w prasie i wyrobić sobie opinię na temat spraw dotyczących kraju. Coraz gorzej sprzedają się dzienniki.
Obliczono, że (6.) około dwadzieścia sześć milionów Włochów posługuje się wyłącznie rodzajem nowomowy, (7.) złożonym z kilkuset słów. To przede wszystkim język konsumentów telewizji, ograniczającej (8.) do minimum złożoność leksykalną transmisji. Wszyscy mówią tu tak samo, wykonują te same gesty. Znacznej części widowni jakoś to nie przeszkadza, (9.) druga część zaczyna (10.) doświadczać zniecierpliwienia z powodu odgrzewanej zupy i żąda nowego menu. Tego telewizja nie jest w stanie zapewnić, bo od jakiegoś czasu wyłącznie reprodukuje i rozcieńcza. Lansuje filozofię, że (11.) życie organizuje łut szczęścia.