ENEIDA - PUBLIUS VERGILIUS MARO
WSTĘP
"Eneida", łódeczka na morzu
Motto do tego wstępu zostało zaczerpnięte "Boskiej komedii" Dantego -> Czyściec, I 1-2
"napina żagle
łódeczka..."
Zygmunt Kubiak przyrównuje marmurową łódeczkę, która stoi u wrót kościoła Santa Maria in Domimem do "Eneidy". Poematu o burzliwej wędrówce, przeniknietego pragnieniem spkoju, tyle razy wypowiadanym przez Eneasza. Epos ten zaczął się kształtować na wiele wieków przed porą, w której został po łacinie napisany.
Publius Vergilius Maro przyszedł na świat 15 października w roku 70 p.n.e, we wsi Andes. Autor "Eneidy" może być pochodzenia etruskiego. Biografia Wergiliusza została napisana około przełomu I iIIwieku przez słynnego kronikarza cesarzy, Swentoniusza, ale niestety zaginęła. Przechowały się tylko później ułożone życiorysy "Vitae Vergilianae". W "Żywocie" pióra Donatusa samo przyjście Wergiliusza na świat osnuły zielone legendy. Jego matka, brzemienna śniła gałązkę wawrzynu, która ledwie dotknęła ziemi od razu zapuściła korzenie i rozrosła się w wielkie drzewo, pełne rozmaitych owowców i kwiatów. Nazajutrz gdy szła do sąsiedniej wioski, w rowie urodzila Wergiliusza. Jej imię to :Magia, są dwie wersje co do jej męża: jedna mówi że był garncarzem, a druga , że najemnym pracownikiem u Magiusa. Wergiliusz wychowywał się w wiejskim domu rodziców, w Mantui. Donatus tak opisywał Wergiliusza:"Był wysoki i krzepki, ogorzały, o wygładzie wiejskim, a zdrowiu zmiennym, często bowiem chorował na żołądek i na gardło i trapiły go bóle głowy, nieraz pluł krwią; niewiele jadł, niewiele pił wina". Wczesne utwory poety śa jeszcze dalekie od tradycji Homeryckiej, epickiej. W latach 45-37 p.n.e powstał pierwszy niewątpliwy zbiór poezji Wergiliańskiej, dziesięć "Bukolik", czyli "Poematów pasterskich", zwanych też "Eklogami", czyli "Utworami wybranymi". Poezja ta tworzy własną krainę, pasterska Arkadię. Sztukę Wergiliusza można rozumieć jako wędrówkę. Jej koleje zwięźle ujmuje epigramatyczny wstęp do "Eneidy". Wergiliusz pracował nad "Eneidą" 11 lat. Zmarł 20 września 19 p.n.e. Wergiliusz żądał od Wariusa, by spalił "Eneidę" gdyby z nim coś się stało, ten jednak oświadczył, że tego nie uczyni. Dlatego w chorobie starał się by przeniesiono mu puszki, aby sam mógł je pslaić. Nikt jednak tej prośby nie wykonał. Zresztą przekazał Wariuszowi i Tukce swoje pisma pod tym warunkiem, by niczego nie opublikowali, czego nie opublikował on sam. Opublikował jednak Wariusz z rozkazu cesarza Augusta, tylko powierzchownie poprawioną. Wergiliuszowi chodziło o pragnienie doskonałości. Oktawian August orazm Wariusz i Tukka nie spalili "Eneidy", ponieważ uważali, że jest ona już własnością tej ludzkości, która zostaje na ziemi. Dopiero od I w. p.n.e czci się w całym świecie rzymskim "Eneidę" jako arcypoemat literatury łacińskiej. "Eneida" nabrała w Polsce szczególnego znaczenia, gdy stała się pocieszycielką Polaków w okresie niewoli, podtrzymującą w nich otuchę i nadzieję, że uparte ich dążenie do odzyskania ojczyzny bedzie nagrodzone tak samo jak trudy Eneasza. Jest to epos o prehistroii Rzymu, można rzec więc, że ejst to epos o powstaniu i podstawowych cechach naszej rodzimej Europy. Oparty jest ten poemat na pradawnym dziedzictwie legend miceńskich. W "Eneidzie" niezwykłe jest to co jest zwyczajne i szare. Gdy np. Trojanie idą wyrąbać drzewa (VI 252-257), jest to coś więcej niż wejście w las; a zarazem las ten jest najrzeczywistszy w świecie. To moc kompozycji epickiej i wewnętrzne rozświecenie poetyckie języka tak przeistaczają słowa i rzeczy, nie czyniąc ich bynajmniej widmami, raczej utwierdzają ich rzeczywistość. W "Eneidzie" dźwięk, wizja, sens stanowią w słowie jedność, która nasyca frazy poematu takią magią, że przemawiaja one nawet wtedy gdy są przerwane, gdy milkną. W "Eneidzie" jest 55 wersów niedokończonych, tak jak w oryginale.
Tradycja klasyczna głosiła, iż sny prawdziwewylatują na świat bramą uczynioną z rogu, sny zaś łudzące-bramą z kości słoniowej. "Eneida" wyraźnie odwołuje się do tej tradycji- Eneasz i Sybilla po zwiedzaniu świata podziemnego wracaja na ziemię przez jedną z bram Snu, i to przez brame z kości słoniowej (eburn). Różnie to interpretowano. Np., że wędrowcy opuścili świat podziemny przed północą- prawdziwe bowiem sny ukazują sie po północy. Wersja Austina zwraca uwagę na to, że Homeryckie "sny" zastąpione są "cieniami" (umbrae) czyli duszami. Anchizes(ojciec Eneasza) będąc prawdziwą umbra, nie może wypuścić wędrowców przez bramę rogową, gdyż nie są oni "prawdziwymi cieniami". Epos ten tak kunsztownie skomponowany, otwiera się ku tajemnicy, wielkiej jak może, po którym płynie Eneasz ku Italii, po którym płynie też łódeczka, "Eneida", w żegludze ku drugiemu brzegowi, pobłogosławiona darem spokoju, innego spokoju, jeszcze wyższego, mocniejszego niźli spokój zmierzchu w "Bukolikach".
ROZDZIAŁ IV
Rozpoczyna się opisem królowej Dydo, która cierpi z powodu miłości. Wryły sie jej w pamięć rysy twarzy ukochanego. Rano królowa opowiada swojeej siostrze, Annie, że męczą ja dziwne sny. Opiewa mężczyznę szlachetnego, odważnego, twierdzi że pochodzi on z rodu bogów. Stwierdza, że gdyby nie postanowienie, ze nie wyjdzie za mąż (śmierć odebrała jej męża)to może by i uległa. Jej mąż- Syncheus- zginął w bratobójczej walce. Królowa stwierdza, że mąż co pierwszy związał ją miłością powinien mieć jej uczucie w grobie nawet. Dlatego cierpi z powodu miłości, nie mogącej się spełnić. Anna i Dydo ida modlić się o pokój m.in. do Junony (patronki węzłów małżeńskich). Junona i Wenus rozmawiają, bogini Wenus źle życzy Kartaginie i pragnie by Dydo cierpiała. Junona chce by razem władały ludem. Wenus nie zgadza się (uważa, że Junona chce odebrać władztwo Italii i przenieść je na brzeg Libii). Juno chce połączyć Dydo i wodza Trojan- Eneasza. Planuje wysłać ich na polowanie, tam sparwi, że odłączą się od reszty i dotrą oboje do jednej pieczary. Wenus zgadza się na to (w duchu śmieje się z przejrzanych podstępów). Podczas polowania spada deszcz z gradem (sprawka Junony). Wszyscy szukają schronienia. Dydo i Eneasz docierają do tej samej jaskini. Wtedy Juno i Praziemia dają znak wesela. W niebie wytrysły ognie- świadkowie zaślubin. To był pierwszy dzień śmierci, początek nieszczęścia. Dydo już nie chce miłości skrytej. Bogini Fama (Wieść) rozsiała wieści o małżeństwie Eneasza z Dydo. Wieść dochodzi do Jarbasa (zalotnik, który został wcześniej odrzucony przez królową). Jarbas rozwścieczony wznosił modły do Jowisza, uskarżał się na decyzję Dydo. Jowisz nakazał Merkuremu, by udał się do Eneasza i przekazał mu, że miał dbać o miasta dane mu przez los. Miał on też być tym, który zawładnie Italią, tym który ugnie cały świat. Jeśli go taka sława nie porywa, jeśli nie chce podjąć tego mozołu dla samej chluby, ma więc żeglować. Eneasz budował zamki i domy w Libii, zapominając o swoim królestwie. Eneasza nawiedza Merkury, z wieścią od Jowisza. Przestraszony Eneasz, rozpoczyna przygotowania do podróży , za plecami Dydo. Ale królowa wyczuła podstęp. Dydo błaga ukochanego by został. Ale on jest nieugięty, mówi o Jowiszu, który zlecił mu zdobycie Italii. Na koniec Dydo życzy mu, by poniósł karę za to co jej uczynił i mdleje. Eneasz pełen bólu i miłości musi jednak wyruszyć. Teukrowie i Eneasz biorą się do roboty i chcą wyruszać. Dydo prosi Annę, by poszła do Eneasza i z nim porozmawiała, na nic sie to jednak nie zdaje. W kaplicy poświęconej zmarłemu mężowi, Dydo słyszy różne odgłosy. Każe siostrze spalić wszystkie przedmioty związane z Eneaszem, chce tym zasłonić swój plan:samobójstwo, nie chce by Anna się domyśliła. Eneaszowi we śnie znów ukazuje się Merkury, który przestrzegł go by czym prędzej wyruszał, nawet w nocy. Ma nie czekać do rana, bo gdy kobieta jest zraniona zdolna jest do wszystkiego. Eneasz budzi się i cała załoga odbija od brzegu. Gdy Dytdo budzi się następnego dnia i widzi pusty brzeg wpada we wściekłość. Złorzeczy Eneaszowi: niech widzi rzeź swoich druhów, niech nie cieszy się królestwem, niech padnie bez grobu, Tyryjczycy (jego naród) mają być dręczeni wrogością. Dydo popełnia samobójstwo, na lożu małżeńskim, zabija się mieczem Eneasza. Jednak cierpi w agonii, jej dusza nie może opuścić ciała. Juno zsyła Irydę, by zabrała szarpiącą się duszę. Iryda odcina jej pukiel włosów (pierwocina ofiary dla Disa- Plutona) i tym samym zabiera jej duszę.
ROZDZIAŁ VI
Eneasz dociera do Kum eubejskich. Wysłany Achates powraca z kapłanką Febą i Dejfobe. Zaprowadziły Eneasza wraz z towarzyszami do Sybilli (wyroczni). Wyrocznia przepowiedziała mu przyszłość za pośrednictwem zagadek, nie wprost. Eneasz prosił o to, by móc wejść do królestwa podziemi, aby zobaczyć swojego ojca. Wróżka mu powiedziała, że zejście do Awernu jest proste, w nocy i za dnia brama jest na oścież otwarta, ale powrócić stamtąd- to jest trud. Na cienistym drzewie jest złota gałązkaz liśćmi, poświęcona Junonie, Eneasz musi "uszczknąć złotolistny rozkwit". Dlatego, że to złoto każe sobie przynieść jako dar piękna Prozerpina. Jeśli gałązka z własnej woli się podda to znak, że losy wzywają go, a jeśli nie da się urwać to znaczy, że nie ma wstępu do podziemi. Najpierw ma jednak złożyć zwłoki przyjaciela w grobie i ma przepędzić czarne bydło, to będzie jako pierwsza ofiara przebłagalna. Gdy wracali zastanawiali się kto to jest ten, którego mają pochować. I nagle dostrzegli syna Eola, Mizenusa. Wzywał on bogów w zawody muzyczne, rozgniewany tym Tryton rzucił go w morze, pomiędzy skały. Eneasz udaje się w ciemny las po drewno na pogrzeb. Dwie gołębice ukazały mu drzewo ze złotymi gałązkami, Eneasz urywa jedną gałązkę. Wchodzą do jamy nad którą ptaki nie mogły bezkarnie latać, z tej czeluści zionął opar, były tam cztery czarne, cielce ustawione w rzędzie, kapłanka oblewa ich ciała winem, wyrywa im sierść spomiędzy rogów i rzuca jako ofiarę. Eneasz dostrzega znajomych w królestwie umarłych: Leukaspisa i Arontes, wodza floty z Licji- kiedy płynęli spod Troi po burzliwych wodach zwalił się na nich orkanem Auster. Potem widzi Palinurusa, podczas żeglugi z Libii wpatrzony w gwiazdy spadł z rufy okrętu. Polimur prosi Eneasza, aby go zabrał na drugą stronę Styksu, albo pochował jego ciało, aby jego dusza się nie błąkała. Wróżka obiecuje Polimurowi, że pewien lud otrzyma z nieba znaki nakazujące mu pochowanie jego ciała w grobie i składanie ofiar, a miejsce to będzie nazwane jego imieniem. Charon (przewoźnik po rzece Styks) ma go zabrać do Erebu- najniższy poziom cieni. Wróżka rzuca Cerberowi placek naszpikowany ziołami odurzającymi i Eneasz wchodzi do środka. Na początku drogi widzi niemowlęta i umarli "z pomowy fałszywej", dalej udręczeni, którzy niewinni zabili się sami. Następnie dostrzega Pola Żalu- są tu ci, którzy zmarnieli przez miłość. Widzi tu Fedrę i Prokris, Eryfile, Ewadne, Pozyfae, Laodamię, Ceneusa. Jest także Dydo, z raną ciągle broczącą. Eneasz współczuje jej i prosi ją o przebaczenie, tłumaczy jej, że wyjechał z wyroku bogów. Ona jednak ucieka w ciemny las. Następnie dotarli do miesjca gdzie są ci co na wojnie sławą zajaśnieli, tu spotyka Tydeusa, Partenopeusa i Adrasta. Ich widok sprawił Eneaszowi ból. Spotyka także Dejfoba rozszarpanego okropnie. W tę krainę zepchnęła go zbrodnia Lakonki. Nagle droga rozgałęzia się, w lewo wiedzie do ludzi złych, ukaranych, tam są strąceni w Tartar; w prawo wiedzie ku Elizjum i tam mają iść. W otchłani Tartaru znajdują sie m.in. cielska obu Aloidów, którzy podnieśli rękę przeciwko niebu, chcieli je rozedrzeć, aby Jowisza strącić. Był też Salmoneus, karany za przedrzeźnianie płomieni Jowisza. Tytios, wychowaniec Ziemi, zalega swoim ciałem dziewięć morgów, a sęp szarpie jego nieśmiertelną wątrobę. Są też tacy, którzy nienawidzili braci lub wygnali rodziców, albo podstępnie skrzywdzili Klienta, albo na kupie zebranych Skarbów siedzieli sami, a swym bliskim nic nie chcieli dać. Są też ci, których zabito za cudzołóstwo,ci co zdradzili swoich władców. Eneasz zdobywa bramę, opryskuje świeżą wodą bramę i zatyka w progu gałązkę. Gdy to uczyniono Bogini w krainę radości wstępuje. Widzi tam ró Teukra, jest Ilus i Assarakus, sprawca Troi -Dardanus. Tu przebywają ci co dla ojczyzny cierpieli rany, co byli kapłanami, zacnymi za życia, wieszcze pobożni, ci co życie uszlachetnili przez odkryte prawdy. Gdy ojciec Eneasza (Anchizes) ujrzał swojego syna łzy opłynęły mu po policzkach. Nad brzegiem rzeki Lete, kłębiły się dusze, którym "od losu drugie ciała się należą". Bóg mzywa te dusze, by zapragnęły wyzute z pamięci, do ciał powrócić. Anchizes wskazuje Sylwiusza- ostatnie dziecko Eneasza, które w starości powije jego żona- Lawinia, od niego będzie ich ród Albą Longą rządził. Prokas- chluba Troi, za nim Kapys, Numitor i Sylwiusz Eneasz. Oni to zbudują miasta: Nomentum, Gabię, Fidenę, jestm tam nawet sam Cezar. Anchizes poucza syna o ludach w Lacjum, o mieście Latyna. Mówi o tym jak uniknąć i sprostać problemom. Są dwie bramu Snu: Rogowa, z której łatwo wychodzą cienie prawidziwe. Druga eburn, z tej bramy złudne mary wychodzą. Anchizes wypuścił ich przez eburnową bramę. Eneasz wyrusza z towarzyszami do portu Kajety.