OCHRONA PRAW CZŁOWIEKA
CA2
ZAKAZ DYSKRYMINACJI
J. Hołda, Z. Hołda, D. Ostrowska, J. A. Rybczyńska, Prawa człowieka. Zarys wykładu
ZAKAZ DYSKRYMINACJI: zagwarantowanie równości ludzi w korzystaniu z praw i wolności jest jednym z podstawowych celów mn regulacji dotyczących ochrony pcz. O wadze tego problemu zadecydowały tragiczne doświadczenia II wś.
Dyskryminacja:
Pozbawienie równych praw pewnych grup lub większych zbiorowości,
Prześladowanie ze względu na pochodzenie, narodowość, wyznanie itp.
Prawo mn.: wszelkie zróżnicowanie, wykluczenie, ograniczenie lub uprzywilejowanie ze względu na posiadaną cechę. Dyskryminacją jest również działanie, które nie ma wprost na celu takiego zróżnicowania, ale w rezultacie do niego prowadzi.
Akty prawne:
Preambuła do Karty NZ: równe prawa kobiet i mężczyzn,
Art.7 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka: Wszyscy są równi wobec prawa i są uprawnieni bez jakiejkolwiek dyskryminacji do równej ochrony prawnej. Wszyscy są uprawnieni do równej ochrony przed jakąkolwiek dyskryminacją sprzeczną z niniejszą Deklaracją oraz przed jakimkolwiek podżeganiem do takiej dyskryminacji.
MPPGSiK, art. 2 ust. 2: Państwa-Strony niniejszego Paktu zobowiązują się zagwarantować, aby prawa w nim wymienione były wykonywane bez żadnej dyskryminacji ze względu na rasę, kolor skóry, płeć, język, religię, poglądy polityczne lub jakiekolwiek inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, sytuację majątkową, urodzenie lub jakąkolwiek inną sytuację.
MPPOiP, art. 2 ust. 1 i art. 26: Wszyscy są równi wobec prawa i są uprawnieni bez jakiejkolwiek dyskryminacji do jednakowej ochrony prawnej. Jakakolwiek dyskryminacja w tym zakresie powinna być prawnie zakazana oraz powinna być zagwarantowana przez prawo równe dla wszystkich i skuteczną ochronę przed dyskryminacją z takich względów jak: rasa, kolor skóry, płeć, język, religia, poglądy polityczne i in., pochodzenie narodowe lub społeczne, sytuacja majątkowa, urodzenie lub jakiekolwiek inne okoliczności.
Dokumenty ONZ:
Międzynarodowa Konwencja w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej (NY, 1966) - dyskryminacja rasowa to wszelkie zróżnicowanie, wykluczenie, ograniczenie, bądź uprzywilejowanie oparte na rasie, kolorze skóry, urodzeniu lub pochodzeniu narodowym albo etnicznym, które ma na celu, albo powoduje przekreślenie bądź uszczuplenie uznania, wykonywania lub korzystania na zasadzie równości z praw człowieka i podstawowych wolności w politycznej, gospodarczej, społecznej, kulturalnej lub jakiejkolwiek innej dziedzinie życia publicznego. Dyskryminacją rasową nie jest jednak różne traktowanie przez państwo obywateli i „nieobywateli”. Dyskryminacją rasową nie są także „środki specjalne”, przedsiębrane dla ochrony pewnych grup rasowych lub etnicznych, pod warunkiem, że nie będą prowadziły do utrzymania różnych praw dla różnych grup i nie będą kontynuowane po osiągnięciu zakładanego celu. Państwa-sygnatariusze zobowiązane są do prowadzenia polityki przeciwdziałania dyskryminacji na tle rasowym. Wiąże się z Międzynarodową konwencją o zwalczaniu i karaniu zbrodni apartheidu (uznany za zbrodnię przeciwko ludzkości).
Konwencja w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet (NY, 1979) - dyskryminacja kobiet to zróżnicowanie, wykluczenie lub ograniczenie albo uniemożliwienie kobietom, niezależnie od ich stanu cywilnego, przyznania, realizacji bądź korzystania na równi z mężczyznami z praw człowieka oraz podstawowych wolności w życiu polit., gosp., społ., kult., obywat. lub jakimkolwiek innym. Państwa-strony mają obowiązek potępienia dyskryminacji kobiet we wszelkich jej formach oraz prowadzenie polityki likwidacji dyskryminacji kobiet bez zbędnej zwłoki. Mają obowiązek wpisać zasadę równości kobiet i mężczyzn do konstytucji, wydawać ustawy, nakładać sankcje, ustanowić ochronę prawną kobiet i zapewnić skuteczne środki jej egzekwowania przed sądami i innymi organami państwa.
Konwencja Praw Dziecka (NY, 1989): Państwa-strony zobligowane są do poszanowania w granicach swej jurysdykcji praw każdego dziecka, bez jakiejkolwiek różnicy, niezależnie od rasy, koloru skóry, płci, języka, religii, poglądów politycznych lub innych dziecka lub jego opiekunów, ich pochodzenia narodowego, etnicznego, społecznego, sytuacji majątkowej, niepełnosprawności, urodzenia lub in. Mają obowiązek podjąć wszelkie środki w celu zapewnienia skutecznej ochrony praw dziecka przed wszelkimi formami dyskryminacji lub karania.
Karta Praw Podstawowych UE, art. 20: każdy jest równy wobec prawa. Art. 21: zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język, religie, przekonania, opinie polit., przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek, orientację seksualną, obywatelstwo. Art. 22: poszanowanie zróżnicowania religijnego, kulturowego, językowego. Art. 23: równość kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach, łącznie z zatrudnieniem.
EKPCz, art. 14: korzystanie z praw i wolności wymienionych w Konwencji powinno być zapewnione bez dyskryminacji wynikającej z takich powodów jak płeć, rasa, kolor skóry, język, religia, przekonania polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej, majątek urodzenie lub in. Protokół 12. (2000): europejski standard zakazu dyskryminacji w korzystaniu z każdego prawa przewidzianego w ustawodawstwie krajowym.
Orzecznictwo organów Konwencji: zróżnicowane traktowanie poszczególnych osób może zostać uznane za dyskryminujące jedynie wtedy, gdy nie ma racjonalnego i obiektywnego uzasadnienia bądź jest nieadekwatne do zamierzonego celu.
Konstytucja RP: art. 32: 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu polit., społ. lub gosp. z jakiekolwiek przyczyny - od zasady tej nie ma wyjątków! Art. 33: Kobieta i mężczyzna w RP mają równe prawa w życiu rodzinnym, polit., społ. i gosp. 2. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe do prawo kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń.
Rozdz. II Kodeksu Pracy - równe traktowanie w zatrudnieniu. Równe traktowanie w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania, dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, nie tylko bez względu na płeć, ale i inne cechy. Dyskryminacja bezpośrednia - gdy pracownik z jednej lub kilku przyczyn był, jest lub mógłby być traktowany w porównywalnej sytuacji mniej korzystnie niż inni pracownicy. Dyskryminacja pośrednia - gdy na skutek pozornie neutralnego postanowienia, zastosowanego kryterium lub podjętego działania występują dysproporcje w zakresie warunków zatrudnienia na niekorzyść wszystkich lub znacznej liczby pracowników należących do grupy wyróżnionej ze względu na jedną lub kilka przyczyn, jeżeli dysproporcje te nie mogą być uzasadnione innymi obiektywnymi powodami. Za formy dyskryminacji kodeks uznaje także zachęcanie do naruszania zasady równego traktowania w zatrudnieniu oraz molestowanie (poniżenie lub naruszenie godności). Dyskryminacyjne nie jest jednak podejmowanie tymczasowych działań zmierzających do wyrównywania szans wszystkich lub znacznej części pracowników, lub różnicowanie ze względu na religię, jeżeli religia stanowi uzasadnione i usprawiedliwione wymaganie zawodowe.
M. A. Nowicki, Europejska Konwencja Praw Człowieka. Wybór orzecznictwa
ZAKAZ DYSKRYMINACJI (art. 14 EKPCz): Korzystanie z praw i wolności w niniejszej Konwencji powinno być zapewnione bez dyskryminacji wynikającej z takich powodów, jak płeć, rasa, kolor skóry, język, religia, przekonania polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie bądź z jakichkolwiek innych przyczyn.
Pojęcie dyskryminacji
1666. Art. 14 nie zakazuje wszelkiego zróżnicowania przy korzystaniu z praw i wolności. Zasada równego traktowania jest naruszona wyłącznie, gdy zróżnicowanie nie ma obiektywnego i racjonalnego uzasadnienia. Ustalenia w tym zakresie muszą uwzględniać cel i rezultat kwestionowanych działań oraz zasady obowiązujące w demokratycznych społeczeństwach.
Do naruszenia art. 14 dojdzie również w razie ustalenia braku właściwej proporcji między zastosowanymi środkami a celem do osiągnięcia. Nie można również pominąć okoliczności faktycznych i prawnych życia społ. w konkretnym kraju. (m.in. Inze v. Austrii).
Stosunek między obowiązkiem niedyskryminacji a korzystaniem z praw i wolności wymienionych w Konwencji
1670. Art. 14 uzupełnia inne materialne postanowienia Konwencji i Protokołów i nie może być stosowany niezależnie. Chociaż zastosowanie art. 14 nie jest uzależnione od ich naruszenia (i w tym zakresie jest autonomiczny) to można go stosować tylko, jeśli fakty sprawy należą do sfery objętej którymś z praw i wolności gwarantowanych w Konwencji.
W odniesieniu do sprawy Inze v. Austrii: Inze nie kwestionował systemu dziedziczenia gospodarstw, ale kryteria wyboru głównego spadkobiercy, a więc tego, któremu przypada ono w naturze. Ustawa daje pierwszeństwo dzieciom małżeńskim przed pozamałżeńskimi. Gospodarstwo przypadło młodszemu synowi tylko dlatego, że urodził się w małżeństwie.
Uzasadnienie zróżnicowanego traktowania
1684. Postęp w zrównaniu płci jest dzisiaj ważnym celem realizowanym w państwach członkowskich Rady Europy. Oznacza to, iż muszą istnieć bardzo poważne przyczyny, aby można było uznać za zgodne z Konwencją zróżnicowanie , którego podstawą jest wyłącznie płeć. (m.in. Inze v. Austrii, Burghartz v. Szwajcarii)
M. A. Nowicki, Kamienie milowe. Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
INZE V. AUSTRII (1987) Dyskryminacja dziecka pozamałżeńskiego w korzystaniu z praw majątkowych związanych z gospodarstwem spadkowym po matce: Inze urodził się w 1942 r. jako dziecko pozamałżeńskie. W 1954 r. matka wyszła za mąż, Inze mieszkał w gospodarstwie matki z ojczymem i bratem przyrodnim. Po ślubie wyprowadził się do sąsiedniej wsi. Po śmierci matki ojczym miał przejąć ¼ , a synowie po 3/8 gospodarstwa - podpisali stosowne oświadczenia, iż przyjmują spadek.
Szczególne przepisy Karyntii - gospodarstwa określonej wielkości nie mogą być dzielone, jeden z członków rodziny musi przejąć całość i spłacić pozostałych. Inze uznał, że powinien przejąć gospodarstwo jako najstarszy syn, znający się najlepiej na rolnictwie.
Biegły sądowy (sąd rejonowy w Klagenfurcie), który miał oszacować wysokość spłaty pozostałych członków rodziny, uznał, że gospodarstwo jest w złym stanie i nie można z niego wyżywić rodziny. Sąd zgodził się z tą opinią.
Sąd wojewódzki rozpatrywał w tym czasie sprawę wyłonienia głównego spadkobiercy, z uwzględnieniem zastrzeżeń Inzego do brata i ojczyma. Strony nie doszły do porozumienia. Sąd oddalił wniosek Inzego o uznanie brata i ojczyma za niespełniających ustawowych wymogów do przejęcia gospodarstwa.
Odwołania Inzego do sądu woj. - nieskuteczne. Sąd odmówił również przedstawienia sprawy Sądowi Najwyższemu. Uzasadnienie: art. 14 nie wyłącza regulacji dot. różnych zasad dziedziczenia za względu na urodzenie. Nie ma też sprzeczności z konstytucyjną zasadą równości.
Ratyfikacja przez Austrię Europejskiej konwencji w sprawie sytuacji prawnej dzieci pozamałżeńskich - Inze wystąpił o wznowienie postępowania, wniosek odrzucono, Inze podpisał ugodę i gospodarstwo dostał młodszy brat. Zamiast spłaty Inze miał otrzymać kawałek ziemi.
Skarga do EKPCz: Inze powołał się na art. 14 Konwencji w połączeniu z art. 1 Protokołu 1. (Każda osoba fizyczna i prawna ma prawo do poszanowania swego mienia, nikt nie może być pozbawiony swojej własności) - padł ofiarą dyskryminacji w korzystaniu z praw majątkowych z powodu urodzenia. Głosami 6 do 4 Komisja uznała zasadność skargi.
Władze austriackie: Inze sam zrezygnował z roszczeń na podstawie ugody, a wielkość otrzymanej przez niego ziemi odpowiada 3/8 spadku. Nie może być uznany za pokrzywdzonego. (Trybunał: pokrzywdzony to nie tylko osoba bezpośrednio dotknięta działaniem lub zaniechaniem, ale również wtedy, gdy do naruszenia dochodzi przy braku szkody. To, że ugoda mogła zmniejszyć stopień pokrzywdzenia nie sprawia, że Inze nie jest pokrzywdzonym).
Argumentacja Inzego: przy zawieraniu ugody jego pozycja negocjacyjna była słaba. Przepisy prawa pozbawiły go możliwości uzyskania całego gospodarstwa matki tylko dlatego, że jest dzieckiem pozamałżeńskim. Ugoda pozwoliła jedynie załagodzić skutki finansowe, a zawarto ją na dodatek już po niekorzystnym dla niego wyroku SN, nie mając zatem nadziei na objęcie nieruchomości, wybrał mniejsze zło i podpisał ugodę.
Kwestia czy naruszenie postanowień art. 14 można łączyć z art. 1 Protokołu 1. Władze austriackie odrzucały taką możliwość, powołując się na orzeczenie w sprawie Marckx v. Belgii (1979, korzystanie z mienia dot. jedynie korzystania z mienia istniejącego, już posiadanego, a nie nabycia mienia). Trybunał podkreślił jednak, że w sprawie Marckx zarzut dot. potencjalnego prawa do dziedziczenia (matka jeszcze żyła), natomiast w sprawie Inze okoliczności nie są tożsame, bo Inze nabył już udział w majątku spadkowym (zgodnie z prawem austriackim spadkobiercy ustawowi automatycznie nabywają prawa spadkowe), zwłaszcza że złożył stosowane oświadczenie o przyjęciu spadku.
Władze austriackie broniły się, że regulacje ograniczające możliwość otrzymania gospodarstwa w naturze wprowadzono by zapobiec nadmiernemu dzieleniu gospodarstw i zbytnim obciążeniom finansowym w związku ze spłatą pozostałych spadkobierców. Trybunał podkreślił, że Inze nie kwestionuje w skardze systemu dziedziczenia, ale kryteria, wg których wybierany jest główny spadkobierca. Kryterium tym było urodzenie. Zasadne jest więc połączenie art. 1 z art. 14.
Zróżnicowane traktowanie jest dyskryminacją, jeżeli nie ma obiektywnego i uzasadnionego usprawiedliwienia: nie realizuje uprawnionego celu, albo nie ma rozsądnej proporcji między celem, a użytymi środkami. Państwa-strony mają wprawdzie pewien margines swobody w ocenie, w jakim stopniu różnice w podobnych sytuacjach usprawiedliwiają odmienne traktowanie pod względem prawnym, gdyż ważne jest branie pod uwagę okoliczności problemu. Jako, że Austria jest stroną Konwencji w sprawie sytuacji prawnej dzieci pozamałżeńskich, to musiałyby istnieć bardzo poważne powody dla uznania zróżnicowanego traktowania ze względu na urodzenie poza małżeństwem za zgodne z Konwencją.
Władze austriackie próbowały argumentować, że domniemanie pierwszeństwa dzieci ślubnych opiera się na przypuszczeniu, że taka byłaby intencja zmarłego. Dotyczy to poza tym tylko sytuacji dziedziczenia ustawowego, a jeżeli zmarły chciałby uczynić od tej zasady wyjątek, to może przecież za życia sporządzić testament. Kryterium urodzenia odzwierciedla realia życia na wsi, gdzie dzieci pozamałżeńskie zwykle nie wychowują się w gospodarstwie rodzica. Trzeba też wziąć pod uwagę żyjącego małżonka, który ma prawo pozostać w gospodarstwie.
Trybunału nie przekonały te argumenty, jako oparte na abstrakcyjnych wnioskach i uznał, iż doszło do naruszenia art. 14 Konwencji w połączeniu z art. 1 Protokołu 1. Zasądził na rzecz Inzego 150 tys. szylingów i zwrot kosztów postępowania przed Komisją i Trybunałem.
Nowelizacja ustawy o dziedziczeniu gospodarstw z 1990 r. zastąpiła „zaskarżoną” ustawę z 1903 r. Zakłada uwzględnianie bardziej obiektywnych kryteriów przy wyborze spadkobiercy głównego, przede wszystkim kwalifikacje rolnicze i fakt wychowywania się w gospodarstwie.
BURGHARTZ V. SZWAJCARII (1994) Niemożność umieszczenia przez męża swego rodowego nazwiska przed małżeńskim, podczas gdy żona może to uczynić bez przeszkód: obywatele Szwajcarii, od 1975 r. mieszkali w Bazylei, natomiast w 1984 r. zawarli małżeństwo w Niemczech. Pani Burghartz posiadała podwójne obywatelstwo (RFN). Zgodnie z prawem niemieckim jako wspólne nazwisko wybrali nazwisko żony. Mąż umieścił jednak przed nim swoje nazwisko rodowe Schnyder.
Szwajcarski urząd stanu cywilnego wpisał do rejestru dla obojga nazwisko męża (para domagała się wpisania nazwiska Burghartz dla żony i Schnyder-Burghartz dla męża). Władze kantonalne nie uwzględniły odwołania - uzasadnienie: małżonkowie nie wykazali, że grożą im jakieś negatywne konsekwencje w związku ze zmianą w nazwiskach.
Trybunał Federalny: istnieją okoliczności usprawiedliwiające wydanie zezwolenia na podpisywanie się przez obojga nazwiskiem B., ale nie ma zezwolenia na umieszczenie przez męża nazwiska kawalerskiego przed nowym. Podkreślił różnice w przepisach stanu cywilnego w Szwajcarii i RFN. Parlament szwajcarski nie zgodził się bowiem na pełną równość małżonków co do wyboru nazwisk i możliwość dodania swego nazwiska do nazwiska małżonka dał tylko żonom. Zasady tej nie można stosować zwłaszcza w odniesieniu do męża w rodzinie noszącej nazwisko żony.
Skarga do EKPCz: małżeństwo B. postawiło zarzut naruszenia art. 8 (prawo do poszanowania życia rodzinnego) i art. 14 (zakaz dyskryminacji), jako że padli ofiarą dyskryminacji ze względu na płeć. Komisja uznała zasadność skargi.
Władze szwajcarskie: nie jest zasadne powoływanie się na art. 8 i 14. Równość małżonków przy wyborze nazwiska trzeba rozpatrywać na tle art. 5 Protokołu 7., a podczas jego ratyfikacji Szwajcaria zastrzegła możliwość jego stosowania z ograniczeniami wynikającymi z ustawy federalnej o nazwiskach. (Trybunał: Protokół 7. jest jedynie uzupełnieniem Konwencji, nie może zatem zastępować jej postanowień, ani ograniczać ich zakresu).
Kwestia: czy ma tu zastosowanie art. 8, gdyż nie zawiera on wyraźnego odwołania do kwestii nazwiska? Trybunał: nazwisko, jako sposób identyfikacji osoby i powiązania z rodziną należy do sfery życia prywatnego i rodzinnego. Ponadto niemożność zatrzymania nazwiska przez męża, dzięki któremu jest rozpoznawalny w kołach akademickich, może zaszkodzić jego karierze zawodowej. Postęp w zrównaniu płci jest ważnym celem państw członkowskich Rady Europy. Muszą zatem istnieć szczególnie poważne przyczyny, by można było uznać za zgodne z Konwencją zróżnicowanie, którego podstawą jest wyłącznie płeć.
Władze szwajcarskie próbowały argumentować, że pojedyncze wspólne nazwisko jest wyrazem wspólnoty rodzinnej. Trybunał: wspólnota ta byłaby w nie mniejszym stopniu wyrażona, gdyby mąż dodał własne nazwisko do nazwiska małżeńskiego, tym bardziej, że wobec żon sytuacja taka jest dopuszczalna. Szwajcarzy: obowiązujące prawo odzwierciedla tradycję. Trybunał: argument ten jest nieuzasadniony, gdyż zamężne Szwajcarki korzystają z tego prawa dopiero od 1984 r. Konwencję należy interpretować z uwzględnieniem stanu obecnego i zgodnie z zasadą niedyskryminacji. Zróżnicowanie skutków wyboru nazwiska małżeńskiego na nazwisko po żonie, czy po mężu nie daje się natomiast uzasadnić ani obiektywnie, ani racjonalnie. Doszło do naruszenia art. 14 Konwencji w połączeniu z art. 8. Orzeczenie zapadło głosami 5 do 4.
Zmiany w prawie stanu cywilnego w lipcu 1994 r.: w sytuacji, gdy oboje małżonkowie wybrali nazwisko żony jako rodzinne, mąż może umieścić przed nim nazwisko rodowe.
BĄCZKOWSKI I INNI V. POLSCE (2007): Fundacja Równości chciała zorganizować Paradę Równości w ramach Dni Równości (10-12.06.2005) w Warszawie. Miesiąc wcześniej (10.05.) organizatorzy spotkali się z dyr. Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy i wstępnie ustalili trasę marszu. Następnego dnia otrzymali instrukcje na temat wymaganych warunków, które muszą spełnić, by uzyskać zgodę na przemarsz, zgodnie z ustawą o ruchu drogowym.
12.05. zwrócili się do Inżyniera Ruchu Drogowego o zgodę na przemarsz (trasa od Sejmu do Placu Defilad). Dopiero 3.06. Inżynier, z upoważnienia prezydenta W-wy, odmówił wydania zgody na przemarsz - uzasadnienie: organizatorzy nie dostarczyli „projektu organizacji ruchu”, do opracowania którego zostali rzekomo zobowiązani.
Tego samego dnia organizatorzy powiadomili prezydenta o planach zorganizowania 12.06. wieców stacjonarnych na 7 placach w Warszawie. Tydzień później (9.06.) prezydent odmówił zgody na zorganizowanie wieców - uzasadnienie: zgodnie z postanowieniami ustawy z 1990 r. Prawo o zgromadzeniach wiece muszą odbyć się poza pasem jezdni używanym dla ruchu drogowego. Jeżeli organizatorzy chcieliby korzystać z dróg, zastosowanie miałyby surowsze przepisy. Organizatorzy chcieli użyć samochodów do przewozu nagłośnienia. Organizatorzy nie wskazali, gdzie i w jaki sposób te samochody byłyby zaparkowane podczas zgromadzeń, tak aby nie zakłócać ruchu drogowego oraz jak byłoby zorganizowane przemieszczanie się osób i tych samochodów między miejscami zgromadzeń. Ponadto, skoro inni wnioskodawcy, o przekonaniach przeciwnych do przekonań Fundacji Równości, złożyli wnioski o zgodę na zgromadzenie w tym samym czasie, co Parada Równości, to Fundacji należało odmówić, by uniknąć niepotrzebnych starć i zamieszek.
Ostatecznie władze miasta wyraziły 9.06. zgodę na przeprowadzenie jedynie trzech z zaplanowanych przez Fundację zgromadzeń (tych wieców, które dotyczyć miały dyskryminacji kobiet - pozostałe miały dotyczyć dyskryminacji mniejszości, w tym seksualnych). Tego samego dnia władze Stolicy zgodziły się na przeprowadzenie sześciu innych zgromadzeń przez inne podmioty: Zaostrzenie działań wobec skazanych za przestępstwo pedofilii, Przeciwko jakimkolwiek pracom nad projektem ustawy o związkach partnerskich, Przeciwko propagowaniu związków partnerskich, Wychowanie w oparciu o wartości chrześcijańskie gwarancją zdrowego społecznie i moralnie społeczeństwa, Chrześcijanie respektujący prawa Boże, czyli prawa natury, to obywatele pierwszej kategorii, Przeciw tendencji do adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Parada Równości odbyła się w terminie mimo braku zgody władz na jej przeprowadzenie. 3 tys. uczestników przemaszerowało trasą wskazaną w pierwotnym wniosku. Oprócz tego odbyło się 9 zgromadzeń stacjonarnych.
28.06. Fundacja odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego od decyzji z 3.06. odmawiającej zgody na przemarsz (uzasadnienie: wymóg przedstawienia projektu organizacji ruchu był bezpodstawny, przed dniem wydania decyzji odmownej organizatorów w ogóle nie powiadomiono, że mają taki dokument dostarczyć, ograniczono ich wolność zgromadzeń ze względów ideologicznych). SKO uchyliło decyzję władz miasta jako wydaną z naruszeniem prawa, gdyż organizatorom nie umożliwiono czynnego udziału w postępowaniu nie informując ich o możliwości wglądu w akta. Ponadto żadna z przekazanych Fundacji instrukcji nie zawierała polecenia opracowania projektu. SKO uznało jednak bezprzedmiotowość postępowania, gdyż skarga na decyzję władz stolicy wpłynęła długo po terminie parady.
W sprawie wieców Fundacja odwołała się do Wojewody Mazowieckiego już 10.06. (czyli dzień po odmowie). Uzasadnienie: naruszono konstytucyjną wolność zgromadzeń, wiece były całkowicie pokojowe i nie stanowiły żadnego zagrożenia dla porządku publicznego i moralności publicznej; nie powinni być zobowiązani do przedstawiania planu przemieszczania się uczestników wieców, bo miały być to wydarzenia stacjonarne i osoby nie miały się przemieszczać między nimi. 17.06. Wojewoda uchylił wszystkie prezydenckie decyzje o odmowie zgody na zorganizowanie wieców, gdyż wszystkie zostały wydane z naruszeniem prawa (organizatorom przekazano kopie decyzji, a nie oryginały, prezydent poinformował media o decyzji zanim dostarczono ją do organizatorów). Poza tym konstytucja gwarantuje wolność zgromadzeń, nie prawo, państwo ma jedynie zabezpieczyć ich pokojowy przebieg. Przepisy nie przewidują czegoś takiego jak zezwolenie na zgromadzenie. Powołując się na prawo o ruchu drogowym, prezydent założył, że demonstranci zajmą część drogi, ale nie podjął żadnych kroków, by ustalić czy tak będzie faktycznie. Ograniczenie wolności zgromadzeń było w tej sprawie nieuzasadnione: uzasadnianie przez powołanie się na przemoc ze strony uczestników innych demonstracji zaplanowanych na ten sam dzień jest niedopuszczalne, bo równoznaczne z poparciem administracji dla osób i organizacji zamierzających umyślnie naruszyć porządek publ. Wojewoda umorzył jednak postępowanie, gdyż demonstracje już się odbyły.
Skarga do ETPCz: wniesiona przez Tomasza Bączkowskiego, Roberta Biedronia, Krzysztofa Kliszczyńskiego, Ingę Kostrzewę, Tomasza Szypułę oraz Fundację Równości w 2005 r. Powołali się na art. 34 Konwencji (Trybunał może przyjmować skargi każdej osoby, organizacji pozarządowej lub grupy jednostek, która uważa, że stała się ofiarą naruszenia przez jedną z Wysokich Układających się Stron praw zawartych w Konwencji lub jej protokołach. Wysokie Układające się Strony zobowiązują się nie przeszkadzać w żaden sposób skutecznemu wykonywaniu tego prawa) - zarzucili, iż naruszone zostało ich prawo do pokojowego zgromadzenia (nie mieli żadnej procedury, która umożliwiłaby im uzyskanie ostatecznej decyzji władz przed zaplanowaną datą zgromadzeń; potraktowani w sposób dyskryminacyjny, gdyż odmówiono im prawa do zgromadzenia, podczas gdy inni nie mieli problemów z uzyskaniem takiej zgody).
Rząd próbował udowodnić bezzasadność skargi: skarżący nie mogą twierdzić, że są ofiarami naruszenia, bo organy administracyjne II instancji uznały ich argumenty, uchyliły w całości zaskarżone decyzje władz Warszawy i wzięły pod uwagę prawo skarżących do wolności zgromadzeń. Ponadto skarżący mieli do dyspozycji stosowne procedury zapobiegające wspomnianemu naruszeniu, których nie wyczerpali w całości przed organami krajowymi. Prawo o zgromadzeniach przewiduje konkretne terminy na poinformowanie władz gminy o planowanym zgromadzeniu i na odpowiedź tych władz. Skarżący mieli także możliwość zaskarżenia przepisów, na podstawie których wydano decyzje do TK i w ten sposób uzyskać to samo, co chcą uzyskać przed ETPCz.
W odpowiedzi na zarzuty wstępne władz polskich, skarżący podkreślili, że postępowanie przed TK byłoby nieefektywne, bo post factum. Fundacja nie miała właściwie żadnej możliwości odwołania się od zakazu przed terminem zgromadzenia. Ponadto korzystne orzeczenie TK mogłoby jedynie posłużyć do wznowienia pierwotnego postępowania w sprawie skarżących, co było niedogodne i niewykonalne, a nie o takie zadośćuczynienie chodziło skarżącym. Uchylenie krzywdzących decyzji przez TK też nie było potrzebne, bo już dokonane przez inne organy. Biorąc pod uwagę argumenty obu stron Trybunał uznał zasadność skargi i oddalił zarzuty wstępne rządu.
Skarżący: powołali się na naruszenie art. 11 Konwencji (wolność zgromadzeń). Trybunał: ingerencję w wolność zgromadzeń usprawiedliwiają jedynie względy uznane za konieczność w demokratycznym społeczeństwie. Stowarzyszenia społeczne są ważne dla prawidłowego funkcjonowania demokracji. Pluralizm jest zbudowany na autentycznym uznaniu i poszanowaniu różnorodności. Harmonijna interakcja osób i grup o różnej tożsamości jest niezbędna do osiągnięcia spójności społecznej. Chociaż czasami interes jednostki musi być podporządkowany interesowi większości, to należy jednak osiągnąć równowagę, która zapewni sprawiedliwe traktowanie mniejszości i pozwoli uniknąć nadużycia pozycji dominującej. Rola państwa jako podstawowego gwaranta pluralizmu nie może ograniczać się jedynie do nieingerencji, powinny istnieć pewne pozytywne obowiązki państwa, służące zabezpieczeniu korzystania z wolności stowarzyszania się i zgromadzeń. Obowiązek taki jest szczególnie ważny dla osób o niepopularnych poglądach, czy mniejszości, gdyż są bardziej narażone na prześladowanie. Trybunał wziął po uwagę, iż zgromadzenia ostatecznie odbyły się, ale wziął też pod uwagę, że w tym czasie decyzje odmowne były w mocy, zatem zgromadzenia te nie miały charakteru legalnego, co jest przecież podstawą skutecznego i niezakłóconego korzystania z wolności zgromadzania się i z wolności słowa. Odmowa wydania zezwolenia mogła mieć na skarżących i innych uczestników wpływ zniechęcający, a więc wpływała na skarżących w sposób negatywny. Ponadto dostępne skarżącym środki odwoławcze nie mogły poprawić ich sytuacji. Biorąc pod uwagę te i inne okoliczności sprawy Trybunał uznał, że skarżącym przysługuje status pokrzywdzonych i że doszło do naruszenia art. 11.
Skarżący: zarzut naruszenia art. 13 w związku z art. 11 (prawo do skutecznego środka odwoławczego) - argumentowali, że nie mieli żadnej procedury, która pozwoliłaby im uzyskać ostateczną decyzję w swojej sprawie jeszcze przed datą demonstracji. Organ II instancji mógł jedynie uchylić decyzję odmowną, ale nie mógł wydać w jej miejsce nowej. Ponadto sprostanie wszystkim wymogom formalnym w związku z zastosowaniem prawa o ruchu drogowym było niemożliwe w ciągu 30 dni. Trybunał: konsekwencją art. 13 jest wymóg istnienia przepisu krajowego, który pozwalałby kompetentnym organom nie tylko rozpatrywać skargi na naruszenia, ale i udzielać odpowiedniej rekompensaty. Jako, że w tej sprawie doszło do naruszenia art. 11, skarżący mieli jak najbardziej prawo do takiej procedury i takiej rekompensaty. W tym kontekście podnoszony przez rząd polski argument o możliwości odwołania do TK jest bezzasadny, gdyż dwuinstancyjność polskiej sądowej kontroli decyzji administracyjnych pozwalałaby na taką skargę dopiero po orzeczeniu NSA. Jako, że decyzje samych organów administracyjnych II instancji były dla skarżących korzystne, nie mieli oni podstawy by odwoływać się do NSA - zatem droga odwołania do TK była dla nich w rzeczywistości zamknięta. Jakiekolwiek pozytywne rezultaty dla skarżących i tak uzyskaliby dawno po dacie zgromadzenia. W debacie publicznej istotny jest czas jej odbywania się. Jeżeli zgromadzenie odbywa się później, traci swoje znaczenie dla bieżącej debaty, a jego wpływ może się tym samym znacząco zmniejszyć. Dlatego władze nie powinny zmieniać terminu zgromadzeń. Wolność zgromadzeń może być pozbawiona znaczenia, jeśli nie można z niej korzystać w odpowiednim czasie. Stąd przepisy krajowe powinny zawierać rozsądne terminy na wydanie decyzji. Przytoczone przepisy określały jedynie termin na złożenie wniosku przez organizatorów, natomiast w wydaniu decyzji władze nie były związane żadnym terminem. Dlatego Trybunał nie był przekonany, czy te środki rzeczywiście mogły przynieść skarżącym odpowiednie zadośćuczynienie. Tym samym Trybunał uznał, że skarżący byli pozbawieni skutecznego środka krajowego w odniesieniu do ich skargi dot. naruszenia ich praw i wolności. Trybunał oddala zarzut rządu o niewykorzystaniu krajowej drogi odwoławczej i uznaje, że doszło do naruszenia art. 13.
Skarżący: zarzut naruszenia art. 14 w związku z art. 11 (zakaz dyskryminacji). Rząd bronił się, że decyzje odmowne były dostatecznie uzasadnione, a ich postawą nie było kryterium orientacji seksualnej, czy jakiekolwiek inne, ale niespełnienie przez organizatorów ustawowych wymogów formalnych. Nie można zakładać, że decyzja odmowna była podyktowana osobistymi przekonaniami prezydenta, wyrażonymi w wywiadzie dla „GW”, bo stan faktyczny na to nie wskazuje. Skarżący nie zostali potraktowani gorzej niż inni wnioskodawcy w podobnej sytuacji. W odpowiedzi skarżący przypomnieli zgody wydane przez władze miejskie dla 6 innych zgromadzeń w tym samym czasie. Trybunał: art. 14 nie może funkcjonować samodzielnie, ale jedynie w połączeniu z innym postanowieniem materialnym Konwencji. Jako że w tej sprawie Trybunał uznał naruszenie art. 11, zatem art. 14 jak najbardziej ma tu zastosowanie. Trybunał zauważył, iż w przypadku decyzji administracyjnych I instancji faktycznie nie określono żadnych powodów odmowy, które można by uznać za dyskryminujące, powołano się jedynie na brak stosownych dokumentów. Z drugiej strony strona rządowa nie dowiodła, że od pozostałych organizatorów również wymagano takich samych dokumentów. Trybunał wstrzymał się od spekulowania, czy istniały inne powody odmowy, choć w wywiadzie prasowym prezydent wyraźnie określił, że odmówi zgody na paradę. Korzystanie z wolności słowa przez polityków pochodzących z wyborów wiąże się ze szczególną odpowiedzialnością - powinni oni w swoich wypowiedziach zachowywać powściągliwość z uwagi na to, że wypowiedzi te mogą być odbierane przez podległych im urzędników jako wskazówki. Prezydent wyraził swoje zdecydowane poglądy w okresie, gdy wniosek skarżących był na etapie rozpatrywania, można zatem przypuszczać, że poglądy prezydenta mogły mieć wpływ na podejmowanie decyzji w tej sprawie i w rezultacie negatywnie wpłynąć na korzystanie przez skarżących z ich prawa do zgromadzeń - w sposób dyskryminujący. W związku z tym Trybunał uznał, że doszło do naruszenia art. 14 w związku z art. 11.
Trybunał jednogłośnie odrzucił zarzuty rządu dot. zasadności skargi oraz uznał naruszenia art. 11, 13 i 14 Konwencji. Skarżący nie domagali się odszkodowania.
Zmiany w ustawie Prawo o ruchu drogowym: wyrok TK z 18.01.2006 (wydany jeszcze w czasie postępowania przed ETPCz i wzięty przez Trybunał pod uwagę). Na wniosek RPO o zbadanie konstytucyjności wymogów nakładanych na organizatorów imprez publicznych - czy nie są nadmiernym ograniczeniem wolności zgromadzeń? TK: korzystanie tak z wolności zgromadzeń jak i z wolności słowa nie wymaga autoryzacji ani licencji od państwa. Państwo ma się raczej powstrzymywać od utrudniania korzystania z tych wolności, a wręcz zapewnić, że będą z nich korzystały różne grupy, również wówczas, gdy ich poglądy nie będą podzielane przez większość. Zgromadzenie powinno podlegać jedynie rejestracji, natomiast ustawa Prawo o ruchu drogowym włącza do tego systemu szereg wymogów administracyjnych, tworząc w ten sposób system oparty na zezwoleniu. Tym samym zgromadzenia stawia na równi z wydarzeniami o charakterze komercyjnym, co jest niezgodne z koncepcją szczególnego miejsca zgromadzeń publicznych w systemie demokratycznym. Lista wymogów administracyjnych, zawierająca aż 19 pozycji jest zbyt długa i narusza zasadę proporcjonalności ograniczeń praw i wolności. Art. 65 tej ustawy uznany został przez TK za niezgodny z konstytucją.
7