NaTropie 2'03 luty, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003


0x08 graphic
0x08 graphic
0x01 graphic

Internetowy miesięcznik dla harcerzy starszych i wędrowników

_____________________

0x01 graphic

Ogólnopolski Zlot Drużynowych

Perkoz 2003

Spis treści:

Wstępniak ........................................................................................................................................................... 2

O czym marzą drużynowi ? - hm. Ewa Gąsiorowska ............................................................................................ 2

Wszystko co powinniście wiedzieć o Zlocie - hm. Ryszard Polaszewski ............................................................. 4

W drodze na Wędrowniczą Watrę - hm. Rafał Klepacz ....................................................................................... 5

Na tropie wychowania duchowego. Duch i materia - odwieczny konflikt ? - phm. Jolanta Łaba .................... 7

Skauci czyli my. Moja przygoda skautowa - hm. Ewa Gąsiorowska ................................................................... 8

Matura ... i co dalej? Psychopedagoika kreatywności, czyli co? - phm. Aleksandra Joniec .............................. 9

Święto Flag - phm. Paweł Smardz ...................................................................................................................... 11

„VIA SPEI” - Droga Nadziei - Grażyna Rosłon i pwd. Ewa Starościak .................................................................. 13

Tylko Dla Dorosłych. Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie - Piotr Kowalczewski HO ........................................... 13

HSR. Pięć tendencyjnych pytań czyli koszmar kursanta - phm. Katarzyna Krawczyk ..................................... 15

HSR. Baza Danych HGR-ów - phm. Mariusz Cyrulewski .................................................................................... 16

HSR. Kryteria działania Harcerskiej Grupy Ratowniczej ............................................................................. 17

HDJ. Tradycje jeździeckie w harcerstwie - hm. Rafał Raniowski ..................................................................... 17

XIII Mistrzostwa Pływackie ZHP - Bydgoszcz 27 kwietnia 2003 ................................................................ 19

„Błękitny Grom” - Pierwszy Harcerski Rajd Ekstremalny ............................................................................. 21

Co może drużynowy.... - phm Agnieszka Jabłońska .......................................................................................... 22

Jak na PZHS ? - phm. Radomir Korsak HR [NT nr 1 - wiosna 1997] ................................................................ 22

OD REDAKCJI

Oj, coś mamy kłopoty ostatnio z dotarciem do Was. Ale już kłopoty zażegnane, więc nic nas nie powstrzyma by znów co miesiąc się z Wami spotykać. Luty nie jest zwykłym miesiącem. 22 lutego mamy rocznicę urodzin Olive i Roberta Baden-Powell. Dzień Myśli Braterskiej, który właśnie wtedy obchodzimy ma być dniem, w którym pamiętamy o wszystkich naszych bliższych i dalszych przyjaciołach. Skauci na całym świecie wysyłają tego dnia kartki z życzeniami. My też życzymy Wam, byście zawsze pamiętali, że przyjaźń i braterstwo to coś, co jest bardzo ważną częścią życia każdego człowieka. Bez tego życie jest mniej wartościowe. No i co ważne, czas, kiedy myślimy
o innych nie powinien trwać jeden dzień w roku. Pamiętajmy o tym, również wtedy, gdy każdego dwudziestego drugiego dnia miesiąca, będziemy czytać nowy numer „Na Tropie”. Pozdrawiam serdecznie i miłej lektury.

Kasia Krawczyk

WAŻNY TROP

OGÓLNOPOLSKI ZLOT DRUŻYNOWYCH

0x01 graphic

O CZYM MARZĄ DRUŻYNOWI?

  Myślę, że odpowiedzią na potrzeby drużynowej i drużynowego może być Ogólnopolski Zlot Drużynowych!


Wiosną 3 lata temu najdłuższy weekend majowy nowożytnej Europy spędziłam w ośrodku Harcerskim na Głodówce. Piękne to miejsce, wspaniała panorama Tatr, majowe powietrze... Warunki w sam raz do konstruktywnej pracy! W takich właśnie okolicznościach zespół instruktorów Wydziału Programowego pracował nad przygotowaniem materiałów zjazdowych. Powstał wówczas materiał pomocny potem przy tworzeniu „Deklaracji Ideowej XXXII Zjazdu ZHP “BĄDŹMY CZYTELNI, BĄDŹMY WIDOCZNI, BĄDŹMY OTWARCI” na grudniowym zjeździe ZHP. Dla mnie osobiście efekt tego tygodnia był taki, że po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że w całym naszym Związku tym, kto tworzy charakter Harcerstwa jest drużynowa/drużynowy. To on/ona pracuje na co dzień z harcerkami i harcerzami, prowadzi zastęp zastępowych, organizuje obóz i zimowisko, ciągle się kształci
i rozwija… Każdy przecież wie, jak ważni są drużynowi i potrafi wymienić jeszcze z 20 powodów do docenienia ich roli. Wracając z Głodówki (do Bydgoszczy przez Warszawę, a tu PKS pojechał gdzieś na dworzec Warszawa Zachodnia, gdzie była Centralna, to wiedziałam, ale Zachodnia? Wpadłam w konsternację...) myślałam o moim pierwszym drużynowym, Phazim, który jest dla mnie do dzisiaj autorytetem i o Michu, również drużynowym, przyjacielu i wyroczni… Zastanawiam się, o czym marzą drużynowi? Z czego są najbardziej dumni? W czym potrzebują pomocy lub wsparcia?

Myślę, że odpowiedzią na potrzeby drużynowej i drużynowego może być Ogólnopolski Zlot Drużynowych!

Zlot odbędzie się w Ośrodku Harcerskim w Perkozie. Ja uwielbiam to miejsce - pogranicze Warmii i Mazur, wspaniałe Jezioro Pluszne, las... i harcerki i harcerze! To będzie Zlot, jakiego jeszcze nie było. Chciałabym, aby na tym Zlocie drużynowe i drużynowi poczuli, jak ważni są dla Związku.

Co nas czeka na Zlocie?

Perkoz zaprasza drużynowych i drużynowe już od rana w czwartek, 21 sierpnia. Wtedy będzie można się zgłosić w recepcji, odebrać identyfikator i materiały. Tego dnia rozbijemy nasze namioty w biwakach. Chciałabym, aby zdobnictwo nawiązywało do „Barw Przyszłości”. Tego dnia będzie można skorzystać z oferty ośrodka, popływać łódką czy kajakiem, wytrawniejsi - żaglówką, będzie można wybrać się na wycieczkę rowerową lub pieszą wędrówkę. Ze sprzętu ośrodka będzie można korzystać za drobną opłatą. Późnym popołudniem spotkamy się na apelu inauguracyjnym, wieczorem - na koncercie.

Piątek poświęcony będzie warsztatowi pracy drużynowego. Na zajęciach uczestnicy będą mogli poszerzyć swoją wiedzę harcerską, przede wszystkim w zakresie metody harcerskiej. Zwrócimy uwagę na nowe rozwiązania metodyczne. Zdobyta i poszerzona wiedza ma pomóc drużynowym w realizowaniu wychowawczej służby przez wykorzystanie nowoczesnego programu i odpowiednich rozwiązań metodycznych. Będziemy chcieli również zaproponować próbę dyskusji o motywacji, jak również o tym, że przecież od sukcesu drużynowego zależy realizacja wizji całego Harcerstwa. Zajmiemy się też samokształceniem i dążeniem do doskonałości.

Wysoki poziom merytoryczny zajęć gwarantuje kadra CSI!

Sobota będzie dniem „Barw Przyszłości”. Chcemy podsumować to, jakie „barwne” przedsięwzięcia już zostały podjęte i poszukać inspiracji do dalszej pracy z programem. Zajęcia będą związane z czterema „barwnymi” kierunkami: wychowaniem jako takim, wychowaniem europejskim i patriotycznym, wychowaniem ekonomicznym i harcerstwem na wsi. Na Zlocie będziemy również pamiętać o Kamyku - obchodzimy przecież Rok Aleksandra Kamińskiego; nie zapomnimy tez o tym, że 45 lat temu zaczęły działać drużyny Nieprzetartego Szlaku. Zajęcia te pozwolą przeżyć przygodę i znaleźć pomysły do pracy w drużynie. Przewidziane są również inne „atrakcje harcerskie” - będziemy o tym na bieżąco informować na łamach „Czuwaj” i na stronie www.zlotdruzynowych.zhp.org.pl .

Wieczorami spotkamy się na koncertach, ogniskach i ogniobraniu. Co jeszcze nas czeka na Zlocie? - oczywiście - wspaniała atmosfera! Ja już wyobrażam sobie rozgwieżdżone niebo, kantynę, muzykę, dźwięk skrzypiec, tańce…Dziedziniec miasteczka zlotowego…Znajomych i nieznajomych z kursów, szlaków wędrówek, innych zlotów…Jest zima, luty, mróz…z ja marzę o trzasku gałęzi wieczornego ogniska sierpniowego…

Niedziela, ostatni dzień Zlotu, to wielka gra ekologiczna. Perkoz jest wspaniałym miejscem do tego, aby uczyć się szacunku do przyrody w praktyce!

W niedzielę odbędzie się również Msza Święta. Pożegnamy się natomiast na apelu końcowym.

Drużynowi i drużynowe będą uczestniczy w zajęciach na podstawie biletów. Na konkretne zajęcia będzie można się zapisać przez Internet! Zaglądajcie, proszę, na zlotową stronę internetową.

 

Zlot będzie okazją do tego, aby doświadczyć wspaniałej harcerskiej przygody. Jednocześnie można będzie się wiele nauczyć - druhowie drużynowi, druhny drużynowe - będziecie mieć możliwość zdobycia takiej wiedzy i umiejętności, które pozwolą Wam lepiej pracować z drużyną. Przy okazji Zlotu będzie można wziąć udział w zajęciach specjalnościowych - jest to propozycja adresowana również do tych drużynowych, którzy nie zasmakowali jeszcze tego rodzaju przygody i nie mają dotychczas doświadczenia i przygotowania. Przede wszystkim jednak - będzie to miejsce spotkania z innymi drużynowymi z całej Polski. Czeka nas wspaniała okazja do wymiany doświadczeń, do podzielenia się z innymi drużynowymi radościami i kłopotami związanymi z prowadzeniem drużyny. Któż może to lepiej zrozumieć, niż inny drużynowy czy drużynowa? Zlot będzie też okazją do nawiązania dobrych, wartościowych kontaktów.

 

Ja już nie mogę się doczekać !

Do zobaczenia na Zlocie !

 

 hm. Ewa Gąsiorowska

 zastępczyni komendantki zlotu ds. programowych


WSZYSTKO CO POWINNIŚCIE WIEDZIEĆ O ZLOCIE

Dla kogo? - dla drużynowych, gdzie? - w Perkozie,

kiedy? - od 21 do 24 sierpnia 2003 r. za ile? - za 30 zł.


Uczestnicy

Drużynowi wszystkich typów drużyn, którzy wykonają zadanie przedzlotowe. Niepełnoletni drużynowi mogą wziąć udział w zlocie w zorganizowanych grupach pod opieką pełnoletnich instruktorów.

Miejsce

Centralna Szkoła Instruktorska ZHP, OSW „Perkoz”, Uroczysko Waszeta, 11-015 Olsztynek

Termin

21-24 sierpnia 2003 r.

Początek - czwartek 21 sierpnia:

do godz. 16:00 dojazd uczestników

apel inauguracyjny 17:00

Zakończenie - niedziela 24 sierpnia:

apel kończący o godz. 14:00 wyjazd uczestników do wieczora

Koszty

Wpisowe na zlot wynosi 30 zł. Wyżywienie uczestnicy zapewniają sobie we własnym zakresie (na miejscu wrzątek). Istnieje możliwość wykupienia całodziennego wyżywienia w OSW „Perkoz” (ofertę prześlemy w potwierdzeniu zgłoszenia).

Zapewniamy uczestnikom:

Warunki uczestnictwa w Zlocie:

Zgłoszenia na zlot należy przesyłać do 31 marca 2003 na adres:

Główna Kwatera ZHP

ul. Marii Konopnickiej 6

00-491 Warszawa

z dopiskiem "OGÓLNOPOLSKI ZLOT DRUŻYNOWYCH"

Pojedynczych zgłoszeń nie przyjmujemy  - udział tylko w ramach patroli zlotowych!!!

BRE O/Reg. w Olsztynie 11401111-00-28119PLNCURR-70 z dopiskiem „Zlot Drużynowych”

Szef patrolu dokonuje wpłaty za wszystkich członków patrolu (przypominam, że jest to minimum 5 osób)

Aby wykonać zadanie przedzlotowe przygotujcie ze swoją gromadą/drużyną Święto Flag.

Przygotujcie ze swoją gromadą/drużyną Święto Flag. Przeprowadźcie zbiórkę na temat znaczenia flagi państwowej oraz flagi europejskiej, tradycji ich wywieszania w najważniejszych momentach. Zorganizujcie akcję zarobkową, z której dochód zostanie przeznaczony na uszycie flag. W ciekawy i skuteczny sposób zachęćcie do udekorowania swoich okien flagami z okazji Święta 3 Maja mieszkańców waszego osiedla, dzielnicy, miasta, wsi. Razem ze zgłoszeniem przyślijcie projekt realizacji zadania (ze szczegółami) - na tej podstawie zakwalifikujemy was do udziału w zlocie

hm. Ryszard Polaszewski

zastępca komendantki zlotu ds. organizacyjnych


0x01 graphic

NA TROPIE WYDAŻEŃ

Wędrownicza Watra - powędrujmy razem do Perkoza

W ostatnich dniach sierpnia 2003 roku w lasach na półwyspie Gromel koło ośrodka Perkoz odbędzie się Wędrownicza Watra. Drużyny przybywające na Watrę mają szansę wydłużyć sobie pobyt na Warmii organizując wędrówkę przed zlotem. W kolejnych numerach Na Tropie zamieścimy propozycje tras wędrówki opracowanych przez hm. Rafała Klepacza świetnie znającego okolice Perkoza. Zajrzyjcie również do działu
„Z archiwum Na Tropie” - znajdziecie tak artykuł sprzed 6 lat na ten sam t
emat.

hm. Ryszard Polaszewski

W DRODZE NA WĘDROWNICZĄ WATRĘ

Trasa śladami walk I i II wojny światowej:

Perkoz - Kołatek - Olsztynek - Jagiełek - Wilkowo - cmentarz w Sudwie - stallag B - Królikowo - Drwęck - Lichtajny - Pawłowo - Kunki - Łutynowo - Świerkocin - Waszeta - Perkoz.


Znaki niebieskie, bez znaków, czerwone, czarne, zielone, żółte. Ok. 55 km.

Trasa ta może być realizowana pieszo lub rowerem. Dla przejścia pieszego należy zarezerwować dwa dni, dla jazdy rowerem wystarczy jeden dzień.

Trasa ta prowadzi po najważniejszych pamiątkach I i II wojny światowej. Można trasę tę pokonywać dokładnie według poniższego opisu, bądź dowolnie ją modyfikować. Pomocą w ułożeniu trasy służy Biuro Programowe OSW ZHP PERKOZ. Możliwe jest zamówienie rowerów, mapek i przewodnika rowerowego.

Zaczynamy na parkingu OSW ZHP PERKOZ - tuż obok kawiarni. Asfaltową drogą przez las jedziemy niebieskim szlakiem do Kołatka. Tu wjeżdżamy na szosę Szczytno - Olsztynek i skręcamy w prawo. Mozolnie pniemy się po górę, by po wyjechaniu z lasu jechać prosto. Zostawiamy znaki niebieskie, które skręcają tu w prawo do Zielonowa. Po niecałych 2 kilometrach osiągamy zabudowania wsi Mierki.

Po lewej stronie mijamy szkołę podstawową (z 1855 roku), a tuż za nią zaczyna się ogrodzenie cmentarza wojennego. To w okolicy Mierek w dniach 28 i 29 sierpnia 1914 roku toczyły się najcięższe walki pomiędzy wojskami niemieckimi i rosyjskimi. Po bitwie w środku wioski pochowano 183 żołnierzy niemieckich i 213 rosyjskich. Cmentarz jest dobrze utrzymany, gdzieniegdzie postawione są tablice upamiętniające nazwiska poległych. Ruszamy dalej w kierunku Olsztynka. Mijamy sklep spożywczy i po przejechaniu 3 kilometrów zbliżamy się do Olsztynka. Przejeżdżamy przez przejazd kolejowy i jedziemy cały czas prosto ulicą Świerczewskiego.

Warto zwrócić uwagę na mijany po lewej stronie Zamek Krzyżacki wzniesiony w latach 1350 - 1366. Warto zajść na dziedziniec zamkowy, pooglądać stare mury. Obecnie mieści się tu Zespół Szkół Zawodowych. Po wyjściu z bramy Zamkowej widzimy ratusz miejski i pomnik słynnego lwa Tannenbergu. Lew ten stał kiedyś na straży pomnika chwały Rzeszy Niemieckiej - wzniesionego w latach 1925 - 1927 na pamiątkę bitwy pod Tannenbergiem. Po wojnie lew został wywieziony do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Ochrony Pogranicza w Kętrzynie, skąd trafił z powrotem do Olsztynka w 1993 roku.

Wracamy do zamku i mijamy go po lewej stronie. Mijamy park i dojeżdżamy do szosy Olsztynek - Olsztyn. Jedziemy tą szosą około 1 kilometra i gdy zobaczymy czerwone znaki skręcamy w lewo. Dobrą, bitą drogą jedziemy za czerwonymi znakami. Po przejechaniu 2,5 kilometra dojeżdżamy do osady Jagiełek. Po lewej stronie jest cmentarz wojenny, a po prawej upamiętniający bitwę pomnik. Tu w drugiej fazie bitwy pod Tannenbergiem, wojska niemieckie odpierały ataki wycofującego się z Olsztyna XIII Korpusu wojsk rosyjskich. Na cmentarzu pochowanych jest 507 żołnierzy obu armii. My - po zwiedzeniu cmentarza dalej jedziemy czarnym szlakiem szlakiem, który za cmentarzem skręca w lewo. Po przejechaniu ok. dwóch kilometrów, na rozstaju dróg szlak skręca w prawo, a my jedziemy na południe (w lewo) bitą drogą. Po przejechaniu 1 kilometra dojeżdżamy do drogi asfaltowej i jedziemy nią na południowy zachód. Droga po ok. 600 metrach skręca gwałtownie w prawo, a my jedziemy prosto polnym duktem. Mijamy wieś Wilkowo założoną w 1347 roku!

Przejeżdżamy przez wieś i dalej tą samą drogą jedziemy do wsi Świętajny. Droga dochodzi do krajowej 7 Warszawa - Olsztyn. Możemy się zatrzymać na krótki odpoczynek w restauracji Tokaj. Stąd - najlepiej w kolumnie i ostrożnie - jedziemy kawałek w lewo drogą krajową nr 7. Po lewej stronie widzimy charakterystyczną bramę cmentarza w Sudwie.

Tu byli chowani jeńcy radzieccy, polscy, francuscy i belgijscy i włoscy, którzy zginęli w Stalagu I B Hohenstein. W sumie na cmentarzu tym pochowanych jest 55.000 ludzi. Po wojnie, ciała żołnierzy belgijskich i francuskich zostały ekshumowane i przewiezione do rodzinnych krajów. Zwłoki żołnierzy włoskich zostały przewiezione do Warszawy - na włoski cmentarz wojenny na warszawskich Bielanach. Tak więc na cmentarzu pochowani są jeńcy polscy i radzieccy. Kilka metrów dalej są bezimienne mogiły żołnierzy rosyjskich z 1914 roku.

Po zwiedzeniu cmentarza drogą nr 7 jedziemy w kierunku Olsztynka. Znowu trzeba szczególna uwagę zwrócić na przejeżdżające samochody. Trzy kilometry dalej znajduje się kamienna brama, a za nią zajazd. Za bramą tą, od 1927 roku stał pomnik bitwy pod Tannenbergiem.

Pomnik stał na planie regularnego ośmiokąta. W połowie długości każdej ze ścian wznosiła się wieża o wysokości 23 metrów. Przekątna dziedzińca wynosiła 100 metrów, a pole wewnątrz miało powierzchnię ¾ hektara. Mur łączący wieże miał 6 metrów wysokości. Każda wieża pełniła jakąś funkcję: w jednej przechowywano sztandary walczących w bitwie jednostek, w drugiej prezentowano dokonania Niemców podczas I wojny, w jednej złożono ciało feldmarszałka Hindenburga. Budowla przetrwała do 1949 roku, kiedy to zaczęła się dewastacja budowli. Dziś pozostała w miejscu dawnego pomnika „Chwały Rzeszy” resztka posadzek, kamieni i wzgórze.

Jedziemy zielonym szlakiem pieszym, przejeżdżamy przez tereny, gdzie kiedyś stał pomnik. W 1939 roku, za murami pomnika postawiono baraki w których został założony obóz jeniecki Stalag B I Hohenstein. We wrześniu 1939 roku nadszedł tu pierwszy transport jeńców polskich. Szacuje się, że przez całą wojnę przez obóz przewinęło się nawet 600.000 żołnieży polskich, francuskich, belgijskich, radzieckich, włoskich, holenderskich, a nawet angielskich i czeskich. W Stalagu, wskutek epidemii tyfusu, głodu i mrozu zginęło około 55.000 ludzi. Część z nich pochowana jest na cmentarzu w Sudwie - przez który przejeżdżaliśmy.

Jadąc zielonym szlakiem w stronę Królikowa, napotkamy kamienny pomnik upamiętniający historie tego miejsca.

Po przejechaniu wsi Królikowo, cały czas jedziemy zielonym szlakiem w kierunku na Lichtajny. Asfalt łagodnie skręca w lewo, a my - jadąc za znakami zielonymi - zjeżdżamy w prawo na polna drogę. Po przejechaniu 2 kilometrów wjeżdżamy do lasu, a po następnych 2 osiągamy szosę Lichtajny - Drwęck i skręcamy w prawo w kierunku na Drwęck.

Opuszczamy na szosie znaki zielone i szukamy znaków żółtych, za którymi dojedziemy do Drwęcka. Po przejechaniu przez wieś, skręcamy w lewo i szukamy cmentarza z 1914 roku (około 350 metrów za wsią). Pochowano tu 185 żołnierzy niemieckich poległych 28 sierpnia 1914 roku. Osobno od żołnierzy pochowano ośmiu oficerów. Wracamy do Drwęcka. Wyjeżdżając ze wsi, możemy pokusić się o odszukanie nieczynnego już cmentarza ewangelickiego. Z Drwęcka, asfaltową szosą jedziemy do Lichtajn. Przejeżdżamy przez wieś jadąc cały czas prosto (szosa skręca w lewo). Tuż za wsią jest nasyp starej trasy kolejowej Olsztynek - Ostróda i pozostałość budynku stacji Lichtajny. Linię kolejową rozebrano po II wojnie. Pozostał po niej nasypy i wiadukty.

Jedziemy prostą, bitą drogą do miejscowości Pawłowo. Tu duży sklep - można uzupełnić zapasy. W Pawłowie osiągamy szosę na Grunwald, na której skręcamy w lewo. Znowu osiągamy krajową „siódemkę”, którą przekraczamy (OSTROŻNIE !). Jadą cały czas drogą asfaltową docieramy do wsi Kunki i do zielonych znaków. Kierując się znakami jedziemy cały czas na wschód, opuszczając szosę asfaltową i przekraczając linię kolejową Warszawa - Olsztyn. Po dwóch kilometrach docieramy do wsi Łutynowo. Brukowaną ulicą przejeżdżamy przez wieś i wjeżdżamy do lasu. Wcześniej po prawej stronie mijamy rozległe mokradła i bagna. Niedaleko stąd rozciąga się rezerwat przyrody „Bagno Nadrowskie”. Uwaga na znaki! Rozpoczynamy malowniczą jazdę po lesie pomiędzy urokliwymi jeziorami Niskie, Staw i dojeżdżamy do Świerkocina.

W Świerkocinie w 1999 roku odkryto cmentarzysko kultury łużyckiej datowane na ok. 800 rok przed naszą erą. Jest ono starsze od osady w Biskupinie. Na powierzchni 1 h. Odkryto 17 kamiennych grobów skrzyniowych, całopalnych. Pniemy się pod górę do centrum wsi. Cały czas za znakami zielonymi (i pod górę) dojeżdżamy do szosy Olsztynek - Szczytno. Po przekroczeniu szosy wjeżdżamy w las. Po lewej stronie mijamy ogrodzenie OW WASZETA, by po przejechaniu około 1 kilometra potrzeć do asfaltowej drogi, po której przekroczeniu i stromej jeździe w dół, staniemy na obozowisku SZARPIE. Stąd już 900 metrów do Perkoza za zielonymi znakami. Za chwilę ostatni podjazd i parking, z którego zaczynaliśmy podróż.

Możliwe jest poprowadzenie tej trasy z Drwęcka przez Lichtajny, Jemiołowo, Łutynówko, Łutynówek i dalej do Świerkocina, można też zacząć od Olsztynka i skończyć w Perkozie.

hm. Rafał Klepacz

zastępca kierownika OSW Perkoz


„RÓŻNYM TROPEM”

Na Tropie wychowania duchowego

DUCH I MATERIA - ODWIECZNY KONFLIKT?

Rzeczą dla wszystkich wiadomą jest, iż charakter człowieka nie jest „czymś” tylko i wyłącznie zastanym, że trzeba wciąż nad sobą pracować, ćwiczyć się w realizowaniu dobrych, szlachetnych postaw. Ci, którzy osiągnęli wyżyny moralności, nie leniuchowali, nie ociągali się, nie tłumaczyli się zmęczeniem czy brakiem motywacji. Codziennie od nowa podejmowali (podejmują) wyzwanie, któremu na imię: dążenie do doskonałości.


Ostatnie rozważania na temat wychowania seksualnego otworzyły przede mną nowe ścieżki myślowe, którymi niezwłocznie podążyłam.

Zastanawia mnie jakich metod używacie, by pracować nad swoim charakterem? Jak radzicie sobie ze słabościami i pokusami wypływającymi z nieopanowania, braku treningu siły woli, jak poskramiacie swoje wady, jak uczycie się je rozpoznawać, i co robicie potem, by zmienić się na tzw. "lepsze"?

Czy ktoś z czytających te słowa mógłby napisać do „Na Tropie” i podzielić się swoimi doświadczeniami? To będzie cenna wymiana myśli!

Na pewno każdy z Was czuje na co dzień napięcie między tym, czego pragnie dla doskonalenia siebie, a realizacją tychże pragnień. Proste postanowienia często spełzają na niczym, zamieniając się w tzw. pobożne życzenia. Poranne wstawanie jest udręką, systematyczna nauka w szkole nieprzyjemnym, wiecznie zaniedbywanym obowiązkiem, domowe prace wykonywane z obrzydzeniem, a unikanie lub odkładanie na później powinności, wynikających z bliższych lub dalszych relacji z ludźmi, nierzadko jest notoryczne. Efekt: piętrzące się nie załatwione sprawy, ciągłe wyrzuty sumienia, postępujący rozkład poczucia własnej wartości i na końcu bierne poddanie się bałaganowi i przyzwyczajenie się do myśli „jestem przeciętna/y, nic na to nie poradzę”.

To tylko ogólny i krótki opis jednego z większych oszustw, jakie serwujemy sobie, usprawiedliwiając się zmęczeniem i nieustanną gonitwą za pozornie istotnymi sprawami. Zaczynamy wierzyć, że ważniejsze są rzeczy i sprawy, niż ludzie i nasze sposoby załatwiania tych spraw. Przestajemy patrzeć bliźnim w oczy, zaczynamy traktować ich (i siebie!) jako narzędzia do osiągnięcia celów, które zresztą też często tracimy z oczu z biegiem czasu.

A gdzie w tym wszystkim doskonalenie siebie, braterstwo, praca nad szlifowaniem bryły charakteru, by osiągnęła kształt cudownego brylantu?

Ktoś kiedyś rzekł, bardzo mądrze, że najtrudniejsze są rzeczy łatwe. Jedną z takich „łatwych” spraw jest dotrzymywanie słowa samemu sobie. Przeprowadź mały eksperyment, choćby nawet dziś. Może to być zadaniem międzyzbiórkowym dla harcerek i harcerzy Twojej drużyny. Napisz na kartce, hasłowo, co najmniej 10 spraw, które koniecznie musisz załatwić w ciągu najbliższych 8 godzin, np. umyć naczynia, odkurzyć pokój, napisać list do kolegi, odrobić lekcje, wyprowadzić psa, kupić prezent urodzinowy mamie, wyczyścić akwarium z rybkami, itp. itd. Postanów twardo: ”dziś zrobię to wszystko!” Pod wieczór przeanalizuj dane z kartki i wystaw sobie ocenę: za 50 % dostateczną, za 75% dobrą, za 95% bardzo dobrą, za 100% w ramach nagrody zjedz swój ulubiony owoc albo spędź miło czas nad lekturą książki, którą musiałaś/eś odłożyć, by wykonać wszystkie swoje postanowienia. Ciekawe, czy gdyby drużyna postanowiła sobie kilka rzeczy w ten sposób, uzyskałaby choć 50 %?

Powiecie: „TO ŚMIESZNE, przecież nikt tak nie robi!” I tu się mylicie. Zainteresowanych odsyłam do biografii i pamiętników uznanych w społeczeństwie osób, które dzięki właśnie takim prostym ćwiczeniom osiągnęły wysoki poziom panowania nad sobą i swoim czasem, co pozwoliło im odnieść sukces i zostać w oczach potomnych autorytetem. Od sprostaniu łatwym wyzwaniom zaczynają się marzenia ku większym, lecz pamiętajmy - do realizacji poważnych przedsięwzięć potrzebna jest siła woli i charakteru.

Niegdyś zastanawiałam się, czy życie to beznamiętne czekanie na rozwój wypadków, czy też walka o to, by znaleźć drogę do miejsc i ludzi, gdzie zdarzyć się ma to, co nam przeznaczone. Zdania są podzielone. Z moich doświadczeń zaś wynika, że bierność zawsze powoduje większe straty niż aktywna współpraca z biegiem wypadków. Rzeczą dla wszystkich wiadomą jest, iż charakter człowieka nie jest „czymś” tylko i wyłącznie zastanym, że trzeba wciąż nad sobą pracować, ćwiczyć się w realizowaniu dobrych, szlachetnych postaw. Ci, którzy osiągnęli wyżyny moralności, nie leniuchowali, nie ociągali się, nie tłumaczyli się zmęczeniem czy brakiem motywacji. Codziennie od nowa podejmowali (podejmują) wyzwanie, któremu na imię: dążenie do doskonałości.

Dla osób wierzących źródłem siły jest Bóg, rzeczywistość nadprzyrodzona, z którą konsekwentnie nawiązują kontakt za pomocą odpowiednich metod. Dla osób niewierzących (...pytanie czy takie faktycznie istnieją? Ale o tym innym razem...) przyczyną, dla której ponoszą trud kształtowania swej duchowości są racje rozumowe, ambicje dążenia do wyobrażonej doskonałości, rzeczywistości umieszczonej gdzieś w sferze ideałów, obecnych w świadomości każdego z nas. Można to też czynić dla innych racji: by innym było ze mną lepiej, aby mnie podziwiano, aby świat był ciut lepszy, chociażby o tę drobinę w mojej duszy, abym czuł/a się lepiej ze sobą itp. Każdy powód jest dobry, by wejść na drogę walki ze słabościami, by poznać swoją duchowość. Dopiero po zrobieniu tego pierwszego kroku zaczynają się nieustanne dylematy: co wybrać? Jaką metodą pracować nad sobą? Co mną tak naprawdę powoduje? I właśnie w ogniu takich wyborów hartuje się duchowość, a charakter przybiera formę tarczy, która pomaga nam opierać się burzom życiowym i brać na siebie odpowiedzialność za podejmowanie nieraz bardzo trudnych decyzji.

Walka ducha z materią, jak to się w filozofii szumnie określa, jest naoczna, potoczna wręcz, i dotyczy każdego z nas. Kto udaje, że tego nie widzi, jest według mnie ignorantem. W świecie postępu, odkrywania nowych możliwości już dawno odkrytych spraw, nie można sobie pozwolić na lekceważenie oczywistości, ważnych i niezbędnych do prawidłowego rozwoju i całościowej realizacji siebie samego. Smutne jest to, że tak wiele osób celowo omija ścieżki prowadzące w głąb własnego człowieczeństwa, gdzie odkryć mogliby niekończące się źródła siły, kreatywności, nadziei. Smutne, bo sprawia, że w końcu uwierzą, że nie ma „czegoś” takiego jak duch, że światem rządzi tylko to co materialne, namacalne, skończone. Stąd bardzo blisko do odrzucenia ideałów, rezygnacji z wysokiego poziomu etyki życia. Ot takie egzystowanie pośród przedmiotów bez większego znaczenia.

Komu odpowiada życie bez refleksji, bez mistycznego zachwytu rozgwieżdżonym niebem, bez natchnień, które są zalążkiem wiekopomnych czynów, bez tego drżącego na dnie serca wrażenia, że każdy ma swoje miejsce i zadanie na tym łez padole? Kto potrafi tak żyć: bez uczucia bycia potrzebnym komuś, choćby tylko jednemu, bez możliwości psychicznego odpoczynku pośród majestatu gór, ogromu morza czy bezkresu pól i łąk? Czy ktoś naprawdę chciałby?

Nie wzbraniajmy się poznawać swojej duchowości, mówmy o tym, czytajmy, starajmy się ją odkryć w każdym momencie swego codziennego trudu. I pracujmy, by była silna, piękna, mocna. Wtedy na pewno nie pokona nas własna słabość, i nasze życie nabierze sensu. To odkrycie pozwala żyć głębiej, poznać sprawy ocierające się o wieczność. I w końcu, dzięki konsekwencji i wierności, doprowadza do Wielkiego Spotkania. Z Kim? To chyba wie każdy z was.

phm Jolanta Łaba

zwdir@zhp.org.pl


0x08 graphic

Skauci czyli my!

MOJA PRZYGODA ZE SKAUTINGIEM

Jestem głęboko przekonana, że dzięki kontaktom i współpracy ze skautami i przewodniczkami każdy, kto ich doświadczył, stał się bardziej otwarty, dowiedział się wiele o życiu ludzi w innych krajach i o ich organizacjach. Zyskał przyjaciół.


Moja przygoda ze skautingiem i guidingiem zaczęła się w 1997 roku, kiedy jako członkini Zespołu do Spraw Wychowania Duchowego i Religijnego GK wzięłam udział w seminarium Europejskiego Regionu Skautowego na temat wartości duchowych w skautingu. Było to pierwsze seminarium skautowe organizowane przez ZHP po naszej ponownej akcesji do struktur międzynarodowych. Było to niesamowite seminarium - przyznawali to przede wszystkim ci, którzy mieli możliwość uczestniczyć wcześniej w tego rodzaju przedsięwzięciach. Spotkanie to było ważne dla nas wszystkich, bo stało się miejscem rozmów na istotne tematy skautowe, ale również - ważne dla każdego z nas osobiście. Mnie przyniosło ono przekroczenie pewnej bariery, co niewątpliwie wpłynęło na moje życie. Międzynarodowe środowisko, ludzie różnych narodowości, wyznań i światopoglądów. Ten pierwszy kontakt wywarł ogromny wpływ na to, czym zajęłam się w mojej dalszej pracy harcerskiej i instruktorskiej.

W 1997 roku wzięłam również udział w Światowym Forum Młodzieży przy Światowych Dniach Młodzieży w Paryżu, gdzie reprezentowałam ICCG (do którego jeszcze zresztą ZHP nie należał).

Od tamtego czasu zaangażowałam się w pracę referatu zagranicznego mojej macierzystej Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej, najpierw jako instruktor referatu, potem - pełnomocniczka Komendantki Chorągwi do spraw zagranicznych. W związku z pełnieniem tej funkcji postanowiłam zająć się przede wszystkim Europejskim Programem Służby Wolontariackiej (sama byłam wolontariuszką w bazie skautowej w Londynie - South London Scout Centre) oraz przede wszystkim informowaniem o możliwościach, jakie daje skauting i guiding.

Z czasem przy Komendzie Chorągwi powstał zespół instruktorów zainteresowanych skautingiem i guidingiem. Prowadziliśmy warsztaty dla środowisk chorągwi, jak również formy adresowane np. do komendantów hufców. Zespół zajmuje się również m. in. przygotowywaniem konkretnych materiałów, np. konspektów zbiórek o skautingu i guidingu czy też tłumaczeniem materiałów metodycznych i programowych wydanych przez WOSM i WAGGGS.

Coraz więcej osób bierze udział w programie wolontariackim. Nasi instruktorzy pełnili służbę w wielu krajach, m. in. w Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwecji, Chorwacji czy nawet Islandii. Jedna z instruktorek była w USA (wróciła do Polski tydzień przed słynnym 11 września). Jednocześnie coraz więcej skautów i przewodniczek odwiedza nasze środowiska harcerskie. Goście zagraniczni zatrzymują się w naszych bazach, m. in. w Harcerskim Ośrodku Wodnym w Funce, ale również uczestniczą w obozach samodzielnych - tak było np. 2 lata temu, kiedy to w obozie mojej macierzystej drużyny na Pojezierzu Drawskim wzięła udział drużyna Scouts de France z Lyonu.

Nasi instruktorzy uczestniczą też w seminariach i kursach, np. w ramach Programu „Młodzież”. Kilku z nas udało się odwiedzić międzynarodowe ośrodki: WOSM w Kanderstegu i Our Chalet - ośrodek WAGGGS w Adelboden (gdzie nasz instruktor był jedynym mężczyzną w międzynarodowej kadrze!). Osobiście brałam udział w kilku przedsięwzięciach międzynarodowych, m.in. w zastępstwie za Komisarkę Zagraniczną pojechałam w roku 2001 na Europejską Konferencję WOSM i WAGGGS w Pradze.

0x08 graphic

Dzięki udziałowi w tych przedsięwzięciach wiele się nauczyłam, a jednocześnie nawiązałam ważne dla mnie przyjaźnie. Wiele dla mnie znaczy m.in. mój przyjaciel Hans, zawsze uśmiechnięty Holender, mój przyjaciel Jonas, „uduchowiony” Szwed, moja przyjaciółka Krasanka z Chorwacji, z którą rozmawiałam o najważniejszych według mnie sprawach w życiu, moja przyjaciółka Barbara ze Słowenii, którą podziwiam m. in. za ubiegłoroczną wyprawę do Nepalu, mój przyjaciel Serge, Belg, którego optymizm utwierdza mnie w przekonaniu, że życie jest piękne - moi przyjaciele w skautingu i guidingu.

Jestem głęboko przekonana, że dzięki kontaktom i współpracy ze skautami i przewodniczkami każdy, kto ich doświadczył, stał się bardziej otwarty, dowiedział się wiele o życiu ludzi w innych krajach i o ich organizacjach. Zyskał przyjaciół.

Po ostatnim spotkaniu, podsumowującym pełnienie służby wolontariackiej przez instruktorów Chorągwi, wysnuliśmy wszyscy wspólny wniosek - jesteśmy częścią wielkiego ruchu skautów i przewodniczek, jesteśmy też niepowtarzalni jako ruch polskiego Harcerstwa.

hm. Ewa Gąsiorowska

pełnomocniczka Komendantki

Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ds. zagranicznych

kierowniczka Wydziału Harcerskiego GK ZHP


Matura ... i co dalej?

PSYCHOPEDAGOIKA KREATYWNOŚCI, CZYLI CO?

Taka oto sytuacja często ma miejsce podczas moich rozmów z różnymi osobami:

Ku ścisłości i dokładnemu wytłumaczeniu, a także zachęceniu do studiowania tego nietypowego kierunku powstał ten artykuł.


Moim zdaniem bycie harcerzem to już dobra podstawa, aby studiować ten kierunek. Jest on dla osób otwartych na świat, na nowości i nowinki, osób ceniących oryginalność pomysłów i osób, które wierzą, że dzięki nim dużo może się zmienić... Ale dobrze wiemy, że każdy z nas jest inny, wiec zdecydujesz sam.

Najpierw skrótowo:

Szkoła: Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, ul. Szczęśliwicka 40

Kierunek studiów: pedagogika ogólna

Specjalność: psychopedagogika kreatywności

Typ studiów: stacjonarne (dzienne) magisterskie

Zawód po ukończeniu studiów: pedagog w zakresie psychopedagogiki kreatywności

Praca: nie ma konkretnych miejsc pracy, bo kierunek jest stosunkowo nowy pierwsi absolwenci tego kierunku wyszli w ubiegłym roku, ale prawdopodobnie zatrudnienie będzie można znaleźć w ośrodkach szkoleniowych, w placówkach edukacyjnych, (jak ktoś ma jakiś pomysł - chętnie przyjmę propozycje - kończę studia w czerwcu ).

Postaram się jak najdokładniej przybliżyć problematykę oraz program studiów.

Psychopedagogika kreatywności to dziedzina stanowiąca system wiadomości teoretycznych i umiejętności praktycznych, umożliwiających nauczycielowi „bycie twórczym” w swej pracy zawodowej, psychopedagogika kreatywności ma na celu realizację takich zadań, jak: diagnozowanie zdolności i postaw twórczych uczniów, rozwijanie i kultywowanie tego rodzaju zdolności, ocena wartości różnych nowości pedagogicznych, generowanie i realizowanie własnych pomysłów pedagogicznych.

Przedmioty, zgłębiane podczas całych studiów, wchodzące w zakres specjalności to m. in.: psychologia twórczości, filozofia twórczości, socjologia twórczości, bariery w twórczości, pedagogika twórczości, historia twórczych pomysłów pedagogicznych, innowatyka ogólna, kierunki psychologiczne, psychologia różnic indywidualnych i osobowości, psychologia społeczna, inteligencja emocjonalna i myślenie intuicyjne, eksperymenty pedagogiczne i programy autorskie. Ważne znaczenie mają treningi, takie jak trening twórczego myślenia, trening mnemotechnik (techniki szybkiego zapamiętywania), trening szybkiego czytania, trening interpersonalny, trening aktorski, warsztaty dziennikarskie, budowanie zespołu, komunikacja interpersonalna, negocjacje, retoryka, autoprezentacja, zarządzanie zasobami ludzkimi, metodyka twórczego kształcenia, metody twórczego kształcenia.

Co roku studenci mają możliwość wyboru dwóch przedmiotów, których chcą się uczyć. Co roku program trochę się zmienia. Przekazuję tu informacje, które dotyczyły mojego rocznika.

Ale zanim zacznie zgłębiać się przedmioty związane z psychopedagogiką kreatywności trzeba dostać się na ten właśnie kierunek.

Ale jak?

Po zdanych egzaminach do Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie czeka Cię rok studiowania pedagogiki ogólnej. Oprócz przedmiotów istotnych dla specjalności jest dużo przedmiotów związanych z pedagogiką. Niestety ich liczba jest ogromna, ale nie są tak przerażające, jak wyglądają. Ja to zniosłam i zdałam, więc jeśli ktoś chce to się nauczy i zda. Naprawdę nie ma czego się bać. Ostrzegam, bo wiem, że jakbym wiedziała że będę musiała się tego wszystkiego uczyć, to być może nie zdawałabym na tę uczelnię. Ale dobrze mieć silna motywację dostania się na konkretny kierunek. Jeszcze raz podkreślam, że „nie taki diabeł straszny, jak go malują”.

Podaje przybliżony program całych studiów. Przedmioty „ogólne” do zrealizowania podczas studiów przedstawiają się następująco: anatomia i fizjologia człowieka, auksologia, filozofia, genetyka, historia kształcenia specjalnego, historia wychowania, logika, podstawy wiedzy o języku polskim, psychologia ogólna, psychologia rozwojowa i wychowawcza, technologia pracy umysłowej, wf, język, pracownia (do wyboru: muzyka, plastyka, praca technika), psychiatria i psychopatologia, psychologia kliniczna, pedagogika ogólna, pedagogika specjalna, patologia ogólna, dydaktyka ogólna, dydaktyka specjalna, pedagogika specjalna, socjologia, anatomia i fizjologia układu nerwowego, biblioterapia, ergoterapia, kinezyterapia, podstawy logopedii, metodologia badań pedagogicznych, muzykoterapia, pedeutologia, psychoterapia, teoria wychowania, kulturoznawstwo, metody statystyczne, patologie społeczne, techniczne środki dydaktyczne, ustawodawstwo społeczne.

Po I semestrze studiowania zaczynają się tzw. wykłady promocyjne na poszczególne specjalności. Na spotkaniach z psychopedagogiką kreatywności uczestnicy - kandydaci na studentów tego kierunku rozwiązują testy badające predyspozycje do studiowania psychopedagogiki kreatywności - są to testy badające potencjał twórczy, kreatywne postawy. Ogólnie mówiąc testy te badają umiejętność oryginalnego myślenia.

Suma punktów uzyskanych z poszczególnych testów daje wynik, który decyduje o zakwalifikowaniu się na psychopedagogikę kreatywności. Na kierunku jest 30 miejsc, średnia konkurencja - 3 osoby na miejsce. Jeżeli komuś bardzo zależy na tym kierunku, dodatkowo powinien interesować się tą problematyką, powinien chociaż przejrzeć książki i artykuły.

Po dostaniu się na kierunek, studiuje się przedmioty zarówno ogólne, jak i specjalistyczne. Bardzo ciekawe jest, że podczas całych studiów studenci tego kierunku, oprócz podstaw naukowych kreatywnego myślenia, mają wiele warsztatów i wiele okazji do doskonalenia siebie, do nieustannego wymyślania nowych idei. Moim zdaniem bardzo ważne jest, to, ze uczeni jesteśmy nieschematycznego myślenia.

Zajęcia są ciekawe, referaty przygotowane przez studentów zazwyczaj są nietypowe, niekonwencjonalne. Wiele zajęć opiera się na dyskusji i własnych rozważaniach studentów. Wielu wykładowców podchodzi do nas z szacunkiem, już na III roku uważają nas za specjalistów w dziedzinie psychologii twórczości. Liczą się ze zdaniem studentów. Bardzo ważne jest to, że samodzielnie przeprowadzamy badania dotyczące kreatywności. Wykładowcy starają się wydawać najlepsze opracowania i pomysły. Bardzo wiele zaliczeń semestralnych polega na opracowaniu nowych ćwiczeń kształtujących myślenie twórcze, pisaniu programów, tworzeniu nietypowych prac. Ponadto od trzech lat kierunek umożliwia chętnym studentom udział w międzynarodowym programie stymulowania myślenia twórczego „Odyseja umysłu”.

Co ważne - prace magisterskie pisane przez studentów tego kierunku są również nietypowe - najczęściej są to tematy wcześniej nie podejmowane, a więc wnoszą nowa wiedzę do dziedziny psychopedagogiki kreatywności.

Chętnie odpowiem na pytania: olajoniec@hoga.pl

Podaję zakres egzaminu pisemnego i rozmowy kwalifikacyjnej do akademii Pedagogiki Specjalnej (według informacji z ubiegłego roku, na razie jeszcze nie wiadomo jak będzie w tym roku, ale prawdopodobnie niewiele się zmieni, ewentualne informacje znajdziecie być może na stronie: www.aps.edu.pl)

Zakres sprawdzianu testowego

Zakres wiedzy kandydata sprawdzany zadaniami testowymi odniesiony jest do programu nauczania szkoły średniej. Przedstawione kandydatom do wyboru zestawy zadań testowych obejmują treści kształcenia następujących przedmiotów:

Podstawą rozmowy kwalifikacyjnej mogą być następujące pozycje książkowe (obowiązuje znajomość co najmniej jednej z wymienionych pozycji):

phm. Aleksandra Joniec

studentka V roku psychopedagogiki kreatywności

trener międzynarodowego programu „Odyseja umysłu”

szefowa kształcenia w hufcu Sokołów Podlaski

instruktorka Wydziału Programowego GK ZHP


0x08 graphic

ŚWIĘTO FLAG

Święto Flag realizowane będzie w dniach 3 do 9 maja 2003. Już teraz skontaktujcie się z komendą hufca i porozmawiajcie o waszych planach. Zastanówcie się w jaki sposób możecie włączyć się w działania podejmowane przez hufiec a co będzie waszym własnym wkładem.


Cztery z Barw Przyszłości...

Barwy Przyszłości... przybiorą w maju 2003 roku cztery barwy... białą, czerwoną, niebieską i złotą. Dlaczego takie? Na początek maja przypada ogólnopolskie zadanie programowe - Święto Flag. Zadanie to jest zarazem formą inauguracji programu Barwy Przyszłości. Dlaczego Święto Flag? Do czego odnosi się symbolika tego zadania? O jakie flagi chodzi?

Idea i symbolika Święta

Idea i symbolika Święta Flag nawiązuje do dwóch ważnych wydarzeń - z historii Polski i historii Europy. 3 maja 1791 roku została uchwalona pierwsza w Europie i druga na świecie, demokratyczna konstytucja, której pełne wprowadzenie przekształciłoby Rzeczpospolitą w nowoczesne państwo. Przyjęta przez Sejm konstytucja stała się szybko wzorem dla innych podobnych aktów w Europie i na świecie.

Także w maju, tyle że półtora wieku później, Robert Schuman, minister spraw zagranicznych Francji, wielki wizjoner i polityk, ogłosił plan jednoczenia Europy, który zapobiec miał powtórzeniu się koszmaru I i II wojny światowej. Przełom lat 40. i 50. był na naszym kontynencie okresem gorączkowego poszukiwania nowej, pokojowej formuły dla Europy, tak by nie doszło do kolejnej wojny. Formułę tą wypracował właśnie Robert Schuman, który zaproponował stopniowe przekazywanie zarządu nad pewnym sektorami gospodarki różnych krajów pod wspólne władanie (integracja sektorowa). Jego plan stał się podstawą powołania Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, która stała się z pierwszą z organizacji składających się na dzisiejszą Unię Europejską. Na pamiątkę ogłoszenia przez Schumana jego planu, 9 maja został uznany Dniem Europy.

Oba wspaniałe wydarzenia, choć odległe w czasie i miejscu, oraz odnoszące się do różnych zagadnień, mają pewne cechy wspólne. Oba zostały przeprowadzone dzięki odwadze i mądrości ludzi, na których barkach spoczywała w ówczesnych czasach odpowiedzialność za Polskę i Europę. Ludzie ci nie tylko nie bali się snuć swoje wizje, ale próbowali także wdrażać je w życie, przejmując w ten sposób odpowiedzialność za losy całych społeczności.

Jak wiemy z historii, nie wszystkie postanowienia Konstytucji 3 Maja oraz Deklaracji Schumana udało się wdrożyć. Jednak oba dokumenty oraz ich twórcy przeszli na trwałe do pamięci jako ludzie odważni, śmiało podejmujący realizacje swoich marzeń.

Święto Flag jest więc zadaniem odnoszący się do daty Uchwalenia Konstytucji 3 Maja (na czego pamiątkę obchodzimy Święto narodowe, stad flaga biało czerwona) oraz pamiątki po ogłoszeniu Planu Schumana (na pamiątkę czego obchodzony jest 9 maja Dzień Europy, stąd flaga Europejska).

Cele

Cele tego zadania zostały sformułowane jako:

Święto Flag obok wymiaru wychowawczego skierowanego na zuchy, harcerki i harcerzy, ma także ważny wymiary zewnętrzny, promocyjny. Poprzez zrealizowanie w jednym czasie w całej Polsce przeróżnych imprez skierowanych do wspólnoty lokalnej uda się ukazać ZHP jako organizacje prężną, podejmującą ważne tematy społeczne.

Pomysły dla twojej drużyny

Święto Flag to zadanie, które realizowane będzie przede wszystkim przez środowiska harcerskie. To na nich spoczywać będzie główna odpowiedzialność za przygotowanie i przeprowadzenie Święta. Dlatego to od pomysłowości harcerek i harcerzy zależeć będzie jakość i efekt tego zadania.

Ważne jest by podejmowane działania spełniały dwa podstawowe warunki:

Poniżej znajdziecie kilka pomysłów na przeprowadzenie Święta swoją drużyna ale traktujcie je tylko jako propozycje, które należy rozwijać i modyfikować, by w pełni odpowiadały na potrzeby waszego środowiska.

Harcerski festyn

Wraz z drużyna przygotujcie festyn dla waszej środowiska działania. Postarajcie się w nim połączyć elementy europejskie i typowo polskie. Poprzez różne zabawy i konkurencje postarajcie się ukazać kulturę polską na tle kultury europejskiej. Ukażcie elementy wspólne oraz te, które można uznać za typowo polskie. Oczywiście festyn ten musicie poprzedzić zwiadem w poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania.

Seminarium

Przeprowadźcie dla ludzi w waszym wieku seminarium na temat wpływu integracji europejskiej na waszą miejscowość. Czy coś się zmieni? Jeżeli tak, to co? Jakie pojawią się nowe możliwości dla młodych ludzi? Jakie widzicie zagrożenia? Jak im przeciwdziałać?

Możecie też wybrać inny temat, taki, który będzie ciekawy dla was.

Konkurs wiedzy

Przygotujcie dla młodszych drużyn albo dla dzieci z osiedla konkurs wiedzy o najnowszych wydarzeniach w Polsce i zagranicą. Postarajcie się ich poprzez to przedsięwzięcie zainteresować bieżącymi wydarzeniami wokół was. Odwołajcie się także do ich zainteresowań (sport, muzyka, moda itp.). Europę można poznawać nie tylko przez pryzmat wielkich wydarzeń politycznych ale właśnie przez to, co nas najbardziej interesuje.

Parada do Europy

Ulicami waszej miejscowości możecie przeprowadzić kolorową (oczywiście czterokolorową) paradę do europy, zakończoną występami zespołów młodzieżowych. W trakcie parady możecie przygotować przesłanie młodych mieszkańców waszej miejscowości do Europy. Postarajcie się w nim zawrzeć wasze opinie dotyczące najważniejszych wydarzeń współczesnej Europy.

Skąd nasz ród

Każdy kraj ma różne legendy i podania dotyczące jego początków. Zwykle w podaniach tych zawarte są informacje o mitycznych przodkach danego narodu i jego powstaniu. Postarajcie się przeprowadzić zwiad w poszukiwaniu takich legend o różnych krajach europejskich oraz zestawić to z informacjami na temat historycznych początków danego państwa. Oczywiście wybierzcie kilka krajów, które was najbardziej interesują.

To są oczywiście tylko przykładowe pomysły, które możecie modyfikować i przemieniać tak, by jak najpełniej pomogły w osiągnięciu celów Święta Flag.

Pamiętajcie, że w trakcie realizacji tego zadania możecie zdobywać między inny znak służby kulturze i znak służby wspólnocie lokalnej.

Sprawy organizacyjne

Święto Flag realizowane będzie w dniach 3 do 9 maja 2003. Już teraz skontaktujcie się z komendą hufca i porozmawiajcie o waszych planach. Zastanówcie się w jaki sposób możecie włączyć się w działania podejmowane przez hufiec a co będzie waszym własnym wkładem.

Pamiętajcie, że o pomoc w przeprowadzeniu Święta Flag możecie zwrócić się miedzy innymi do Regionalnych Centrów Informacji Europejskiej, których wykaz znajdziecie na stronie http://www.cie.gov.pl. Znajdziecie w nich specjalistów, którzy chętnie pomogą wam w merytorycznym przygotowaniu tego zadania.

Pamiętajcie także, ze przystąpienie do realizacji Święta Flag jest zadaniem przedzlotowym, którego wykonanie jest warunkiem zakwalifikowania się na Ogólnopolski Zlot Drużynowych. Dlatego, gdy już zdecydujecie się w jakiej formie będzie przebiegać wasze Święto Flag poinformujcie o tym Główną Kwaterę.

Dalszych informacji na temat Święta Flag możecie szukać w gazecie instruktorskiej Czuwaj a także w kolejnych numerach Na Tropie. W razie jakichkolwiek wątpliwości zachęcam do kontaktu z Zespołem Edukacji Obywatelskiej i Europejskiej GK ZHP (europa@zhp.org.pl ).

Powodzenia w ubarwianiu naszej przyszłości, Polski i Europy.

phm. Paweł Smardz

kierownik Zespołu Edukacji

Obywatelskiej i Europejskiej GK ZHP


0x08 graphic

„VIA SPEI” - DROGA NADZIEI

Od ponad 25 lat działa w Warszawie Akcja „VIA SPEI” (Droga Nadziei). Jest to grupa ludzi, która wspólnie spędza czwartkowe wieczory. Wynajętymi od warszawskich firm autobusami młodzież przywozi osoby niepełnosprawne na koncerty do Filharmonii Narodowej.


PRZYGOTOWANIA

Przygotowanie Akcji rozpoczynamy od powiadomienia uczestników o możliwości wyjazdu na koncert. Po ustaleniu listy zainteresowanych planujemy trasę i określamy godzinę przyjazdu po każdą osobę. Dwa dni przed Akcją dzwonimy, aby uzyskać potwierdzenie uczestnictwa i poinformować o godzinie przyjazdu autobusu.

TRASA

Spotykamy się o godzinie 15:00 pod Filharmonią Narodową w Warszawie. Po krótkiej odprawie wsiadamy do autobusu i wyruszamy w trasę. Obecnie istnieją cztery linie akcji: konstancińska, warszawska, radościańska i praska. Każda trasa ma swojego „szefa liniowego”, który planuje i prowadzi daną akcję. Przez trzy godziny zabieramy osoby niepełnosprawne z ośrodków rehabilitacyjnych, domów opieki społecznej oraz prywatnych mieszkań. Drogę do filharmonii spędzamy na rozmowach, śpiewaniu i graniu na gitarach. Jest to czas na nawiązywanie i pogłębianie znajomości. Dla wielu jeżdżących z nami osób, chwile te są bardzo ważne. O godzinie 18:00 rozpoczyna się koncert, na którym wspólnie słuchamy muzyki poważnej.

INNE WYJAZDY

Akcja „VIA SPEI” to nie tylko koncerty w filharmonii. Organizujemy także wyjścia do kin, teatrów, muzeów oraz wyjazdy na ogniska i zabawy taneczne. Uczestnicy Akcji spotykają się również prywatnie na imprezach imieninowych, urodzinowych, śpiewankach i spacerach.

W maju 2000 roku udało nam się wspólnie wyjechać w Bieszczady. Te parę dni spędziliśmy na wycieczkach w góry, jeżdżeniu bieszczadzką ciuchcią, podziwianiu krajobrazów i śpiewaniu przy ogniskach. Dla wielu osób był to pierwszy wyjazd w góry. Podróż ta pozwoliła nam bliżej się poznać i nawiązać przyjaźnie. W przyszłości chcielibyśmy razem wyjechać na wakacje.

Wszystkich chętnych do pomocy w organizacji Akcji „Via Spei” oraz do uczestnictwa w niej serdecznie zapraszamy.

Grażyna Rosłon

pwd. Ewa Starościak

KONTAKT

Ewa Starościak

kom. 501-233-076

e-mail: star@chem.uw.edu.pl

Konto Akcji:

Warszawski oddział Banku Śląskiego w Katowicach:

10501041 - 2227220338 z dopiskiem „dla VIA SPEI”


0x08 graphic

TYLKO DLA DOROSŁYCH

czyli dla tych, co mają minimum gwiazdkę na pagonie

PRAWO I PRZYRZECZENIE HARCERSKIE

Czy po dziewięćdziesięciu latach Prawo Harcerskie nie uległo „przedawnieniu”? Świat nieustannie się zmienia, dwudziesty wiek był bardzo burzliwym okresem, może więc Prawo przestało już być aktualne? W wielu źródłach, pismach harcerskich i przede wszystkim w Internecie, toczy się zażarta (słowo to nie jest użyte na wyrost) dyskusja o kształcie Prawa. Jako całości i o jego poszczególnych punktach, z dziesiątym na czele.


„Druhna Babcia” - Halina Wiśniewska - napisała w swoich „Gawędach” („Gawędy Druhny Babci”, HBW „Horyzonty”, Warszawa 2001): „Od 90 lat istnienia harcerstwa (...) jedyne, co nas łączy od początku i trwa do dziś, to jest Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie (...)”.

Jest ono praktycznie od początku naszej organizacji, kilka razy, mniej lub bardziej, ulegało zmianie, jednak sens tego, co było przed wojną i tego co jest teraz pozostał praktycznie taki sam. Specjalnie pominąłem tutaj lata PRL, kiedy podejmowane były usilne działania, by uczynić z ZHP organizację polityczną, co też miało swoje odbicie w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim, gdzie „ideały socjalistyczne” pojawiały się często. Jednak, jak napisała wspomniana wyżej druhna Wiśniewska, nawet wtedy, kiedy polityka starała się bardzo ingerować w działalność harcerstwa, udawało się „przemycić” etosowe harcerskie zasady i ideały.

Wracając jednak do samego Prawa: czy po dziewięćdziesięciu latach nie uległo ono „przedawnieniu”? Świat nieustannie się zmienia, dwudziesty wiek był bardzo burzliwym okresem, może więc Prawo przestało już być aktualne?

Ta teza wcale nie jest bezpodstawna, wręcz przeciwnie. W wielu źródłach, pismach harcerskich i przede wszystkim w Internecie, toczy się zażarta (słowo to nie jest użyte na wyrost) dyskusja o kształcie Prawa. Jako całości i o jego poszczególnych punktach, z dziesiątym na czele. A, jak z reguły bywa, pojawia się tu kilka grup. „Konserwatyści”, którzy jasno dają do zrozumienia, że propozycje zmian w Prawie traktują niemalże jak herezję, w końcu przetrwało ono tyle lat. Historia i tradycja są niewątpliwie chlubą naszego Związku, jednak czy w niektórych przypadkach nie okażą się czasem naszym garbem…? Są też „neutralni”, którzy nie mają określonego stosunku do tej sprawy i raczej nie widzą potrzeby zmian. No i wreszcie „liberałowie”, którzy sądzą, że niektóre Punkty Prawa są źle sformułowane, albo w ogóle straciły swoją aktualność. I o tym, że jednak jest się nad czym zastanowić świadczy fakt, że we wszystkich tych grupach są doświadczeni instruktorzy - podharcmistrze i harcmistrze, czyli coś w tym musi być.

Chyba powszechnie widać, że najbardziej „zapalnym”, jest ostatni, dziesiąty punkt. Dla wielu skautów z innych krajów może się on wydać dziwny, gdyż w ich kodeksach nie mówi się o „spożywaniu alkoholu”. Jest to też jedyny Punkt w Prawie, gdzie „coś” jest bezpośrednio zakazane [„(..) nie pali tytoniu i nie pije…(..)”]. Wynikało by również z tego Punktu, że, na przykład, jakiekolwiek nie zachowanie abstynencji przez instruktora - dorosłego człowieka, było by łamanie Prawa, którego on, zwłaszcza jako przykład dla harcerzy, powinien przestrzegać.

Można by było zadać sobie jeszcze jedno pytanie: czy Prawo Harcerskie jest tym, czego potrzebują młodzi ludzie w obecnych czasach? W czasach, w których często potwierdza się przysłowie, że „człowiek człowiekowi wilkiem”. Gdzie niekiedy człowiek postępujący „po rycersku” dostaje tylko jedno miano: „frajera”. Może, by poradzić sobie w niektórych sytuacjach, jedyne wyjście jest „mało rycerskie”?

Nie chciałbym, aby przedstawione tutaj poglądy uznane były przez kogoś za moje własne, gdyż absolutnie tak nie jest. Przedstawiłem tutaj kilka odmiennych opinii, a ewentualne przemyślenie ich pozostawiam czytelnikowi.

Padło w tym artykule wiele pytań i na niektóre z nich nie ma raczej uniwersalnej odpowiedzi. Nic nie jest białe albo czarne i sposobów odbierania Prawa Harcerskiego będzie wiele, to zależy tylko od człowieka.

Na koniec chciałbym przytoczyć to, co napisał o Prawie harcmistrz Stefan Mirowski, w swoim zbiorze felietonów „Styl życia” (HBM „Horyzonty”, Warszawa 1995):

(...) Stąd zbieżność skautingu z wartościami chrześcijańskimi. Zbieżność tak daleka, że można mówić o tym, iż Prawo Skautowe jest powtórzeniem Dekalogu językiem młodzieży. (...)”.

„(...) mamy wspaniały drogowskaz, którym jest Prawo Harcerskie, dające odpowiedź na każde pytanie, jakie codzienność i przyszłość ze sobą niesie. Wierni temu Prawu zachowujemy harcerski styl życia. Płyńmy spokojnie wymijając rafy, pełniąc braterską służbę na miarę naszych możliwości.”

Piotr Kowalczewski HO

Drużynowy 17 ŁDH „Płomienie”


NA TROPIE SPECJALNOŚCI

Harcerska Szkoła Ratownictwa

PIĘĆ TENDENCYJNYCH PYTAŃ CZYLI KOSZMAR KURSANTA

W dniach 31 stycznia - 9 luty 2003 w Perkozie odbył się kolejny Kurs na Srebrną odznakę Ratownik Medyczny ZHP. Harcerskiej Szkole Ratownictwa przybyło sześciu nowych instruktorów.


- Na dziś koniec zajęć za chwilę zbierzemy się w harcówce na podsumowaniu dnia - mówi komendant kursu. To pierwszy dzień i nikt jeszcze nie wie, jak będzie dalej. Ale wszyscy uzbrojeni w długopisy, dokładnie po pięciu minutach siedzą w harcówce. Szybko mija czas, kurs trwa osiem dni a już jeden minął. Komendant każe wyciągnąć kartki i żartuje, że teraz będzie test z wiedzy, którą nabyli dzisiejszego dnia. To nie test, ale zapisują pytania. Jeszcze tego nie wiedzą ale tak będzie co dzień.

Pytania są krótkie i takie same za każdym razem.

  1. Co mi się podobało?

  2. Co mi się nie podobało?

  3. Co bym zmienił?

  4. Jak oceniam moja postawę?

  5. Jak oceniam postawę kadry?

To co piszą kursanci często bywa krytyczne, czasem zaskakuje, czasem bawi, czasem jest pouczające, bardzo rzadko bywa trudne do zrozumienia. Po co są ankiety? Sami uczestnicy kursów zaczynają zauważać ich ważność dopiero, gdy sami już kursy prowadzą.

9 lutego skończył się kurs instruktorski HSR. Przybyło nam sześciu instruktorów.

Tym razem ostatnie ankiety przesłali mailem po zakończeniu kursu. Pisali tez instruktorzy. Oto co napisali:

Mimo, że upłynęło już kilka dni od kursu uważam, że był on bardzo udany. mieliśmy bardzo duże szczęście, gdyż wszyscy razem zgraliśmy się znakomicie. Zarówno my ze sobą jak i kadra z nami. Jestem pełna podziwu, że kadra tego kursu umiała być zarazem bardzo wymagająca jak i w wolnym czasie bawić się razem z nami. Poza tym myślę, że program kursu był ciekawy i dzięki temu sporo się nauczyłam:):) było po prostu świetnie:):)

serdecznie pozdrawiam

Monika Fiszer

Chyba się trochę spóźniłam ze sprawdzeniem poczty... ale mi się i tak wszystko podobało, a we wtorek otwieram przewodnika... :) ach, ten uśmiech nie do końca opisuje moje wyszczerzone zęby...
Magda Morys

Rozumiem, że jest to nasza ostatnia ankieta składająca się z pięciu pytań:) Co mogę napisać. Dla mnie ten kurs był niesamowity od początku do końca i spełnił wszelkie moje oczekiwania, a nawet więcej. Poznałam super ludzi - zarówno kursantów jak i instruktorów i naprawdę super się bawiłam (i uczyłam?). Myślę, że ten obóz na długo (jeśli nie na zawsze) ostanie w mojej pamięci i jak mi to napisał Ciacho - "nie jest to koniec, ale początek długiej znajomości nas wszystkich".

pozdrawiam
Ola

Zaskoczyło mnie niezwykle kompleksowe przygotowanie przyszłych instruktorów HSR - oprócz wykładów z dziedzin "stricte" ratowniczych oraz niezliczonej ilości pozoracji, symulacji i gier, nie zabrakło: Harcerskiego Systemu Wychowawczego, etyki instruktorskiej, rozwiązywania problemów, komunikacji interpersonalnej... Słowem - wszystkiego co może być pomocne w prowadzeniu kursu na "brąz".

SAS był dla mnie niepowtarzalną okazją do spotkania grona wspaniałych ludzi, nabrania pewności w działaniach ratowniczych, ale i pokory... I jeszcze raz okazało się, że "Jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga zaplanuj sobie dzień (kurs=))"

Ten, dla którego SAS jeszcze trwa

pwd. Paweł Krzywicki

Hufiec Lublin

Jadąc na kurs nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać, Wiedziałem, że przekazane zostanie dużo wiedzy teoretycznej, będzie dużo ćwiczeń, a kurs zakończy się serią egzaminów. Jednak to, co przeżyłem w Perkozie to wiele więcej. Podczas kursu poza wiedzą z zakresu pierwszej pomocy, przekazana została nam też taka, z której może korzystać każdy instruktor ZHP, uczyliśmy się pracy z grupą, zasad komunikacji i wiele innych. Dzięki małej liczbie uczestników grupa szybko się poznała i zintegrowała, niewiele czasu zajęła też integracja grupy z instruktorami.

Pozdrowienia Seba

Powiem szczerze, że zdziwiłem się bardzo, kiedy w sobotę wieczorem Rafał nie poprosił nas o wypełnienie codziennych ankiet. Ale jak widać, co się odwlecze to nie uciecze i przyszedł czas na ankietę, tym razem w formie wirtualnej. A więc po kolei.

1. Co mi się podobało.

Przede wszystkim, rewelacyjne przygotowanie kursu od strony programowo - organizacyjnej. Dla mnie absolutną rewelacją były zajęcia z prowadzenia wykładów, podczas których każdy z nas miał okazję po zakończonym wystąpieniu obejrzeć swoje starania na kasecie video i wraz z pozostałymi omówić popełnione błędy. Niesamowite, jak wiele można się nauczyć patrząc na siebie z perspektywy osoby trzeciej.

2. Co mi się nie podobało.

Tu nie napiszę zbyt wiele, ponieważ nic nie przychodzi mi do głowy. Nawet brak czasu na sen stanowił swoisty urok tego kursu.

3. Co bym zmienił.

Jedyne, czego mogło być więcej to wspólnych kominków i innych czysto harcerskich elementów. Kominek pożegnalny był rewelacyjny (żałuję, że na pierwszy się spóźniłem, mniemam, że był równie ciekawy). Szkoda, że nie było czasu na nic więcej.

4. O kadrze i o sobie.

Postanowiłem połączyć te punkty, gdyż uważam, że wielki postęp, który udało mi się przez ten tydzień osiągnąć zawdzięczam przede wszystkim Wam (kadrze, ale też pozostałym kursantom). Kiedy przyjechałem do Perkoza nie miałem o ratownictwie żadnego pojęcia. Całą swoją wiedzę zawdzięczam tylko i wyłącznie Waszemu zaangażowaniu.

Podziękowania i szacunek.

Bartosz Myszkowski


Co mi się podobało??? Na pewno to, że miałem do czynienia z małą grupa kursantów. Szczególnie dlatego, że dojechałem na kurs gdzieś tam w połowie jego trwania i przy dużej grupie miałbym być może problem ze złapaniem większego kontaktu z każdym z uczestników, a tak zdążyłem ich wszystkich poznać i z każdym z Nich przynajmniej troszkę sobie porozmawiać. Teraz mogę o każdym powiedzieć kilka słów. Podobały się na kursie zajęcia z kamerą i dobrze by było, by stały się trwałym elementem kursów instruktorskich, ale to zapewne już zostanie poddane ocenie przez szefostwo HSR. Gdybym mógł to zmieniłbym jedynie czas trwania kursu zimowego na troszkę dłuższy, bo brakuje czasem czasu na zajęcia bardziej zbliżające Nas do siebie... Szczególnie w momencie przyjęcia na kurs zimowy większej liczby uczestników. Niestety w obecnej chwili nie jest to możliwe jak mniemam z powodów czysto ekonomicznych. Co do mojej postawy na kursie to pozostawiam ja głównie ocenie pozostałych osób z kadry i wszystkich uczestników tego kursu. Ale jeśli mógłbym coś dodać, to bardzo żałuję, iż nie udało mi się spowodować tego, by wszyscy uczestnicy zakończyli zmagania na kursie zdobyciem uprawnień instruktorskich HSR. Może kiedyś doczekam takiej chwili...
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia

Kurs był dla mnie wspaniałym przeżyciem i wielka przygoda, fantastyczne nastawienie i poświecenie kadry było przykładnym harcerskiego i godnego podziwu zachowania. Dochodziło do niewielkich sprzeczek miedzy kursantami lecz były to drobnostki. Życzę każdemu innemu kursantowi tak wspaniałego i udanego kursu. Jest to wielka okazja na zawarcie nowych znajomości i poszerzanie umiejętności ratowniczych.

Krzysztof Lisek

Będzie krótko i zwięźle:
"SAS był bardzo fajny. Niestety każdy przemiły dzień nasza zazwyczaj kochana kadra psuła obligatoryjnym, acz bardzo niepopularnym akcentem, czyli ankietą. Nawet po powrocie do domu ankiety śnią się po nocach i przychodzą mailem! A tak w ogóle to właśnie takową ankietę wypełniam- dość tego!" To jest moje zdanie i o dziwo się z nim zgadzam. Pozdrawiam

Nic dodać nic ująć... najlepiej sprawdzić osobiście. Zapraszam serdecznie na letni kurs na srebrną odznakę Ratownik Medyczny ZHP. Już dziś wiemy, że odbędzie się on w OSW ZHP „Perkoz” w dniach 4-20 sierpnia 2002 roku. A koszt kursu wynosi 450 zł.

phm. Katarzyna Krawczyk


_______________________________________

Baza Danych HGR-ów


Informuję, że Harcerska Szkoła Ratownictwa podjęła działania mające na celu stworzenie bazy danych o Harcerskich Grupach Ratowniczych, działających na terenie kraju. W związku z tym uprzejmie proszę o przesłanie na adres: hgr@zhp.org.pl wszelkich informacji mogących wpłynąć pomyślnie na utworzenie takiej bazy (nazwa grupy, dane osoby odpowiedzialnej za kontakt z HSR, adres, telefon, e-mail).

Jeśli gdzieś w Waszym środowisku działa HGR lub są ludzie, którzy chcieliby taką grupę stworzyć, proszę o informacje. Przekażcie również tę informacje innym środowiskom harcerskim, z którymi współpracujecie. Zależy nam, aby o naszej inicjatywie dowiedziało się jak najwięcej osób.

 

Zebrane informacje posłużą pomocy środowiskom, które nie miały dotąd kontaktu z HSR, natomiast istniejące HGR-y szybciej dostosują się do od niedawna obowiązujących przepisów w tym zakresie.

 

W razie pytań pozostaję do dyspozycji.

CZUWAJ !

phm. Mariusz Cyrulewski

Członek Szefostwa HSR odpowiedzialny za HGR

tel. 0505 497 916

hgr@zhp.org.pl


Kryteria działania Harcerskiej Grupy Ratowniczej

Harcerska Grupa Ratownicza posługująca się skrótem HGR, jest jednostką organizacyjną ZHP działającą na podstawie Kryteriów Harcerskich Klubów Specjalnościowych (zatwierdzonych przez Główna Kwaterę decyzją z 12 grudnia 1995 roku), poszerzonych o poniższe punkty regulaminu.

  1. Głównym celem HGR jest prowadzenie działań ratowniczych.

  2. HGR oprócz działalności ratowniczej związanej ze specjalizacją grupy, powinien w ramach służby innym prowadzić działalność szkoleniową na potrzeby ZHP po zatwierdzeniu planu szkolenia przez Harcerska Szkołę Ratownictwa.

  3. Szefem HGR może być instruktor w stopniu minimum podharcmistrza.

  4. Szef HGR jest zobowiązany do zarejestrowania jej w Harcerskiej Szkole Ratownictwa w terminie jednego miesiąca od daty jej powołania.

  5. Członkami HGR mogą być tylko pełnoletni członkowie ZHP.

  6. HGR powinien działać w strukturach ratowniczych w ramach zintegrowanego systemu ratownictwa.

  7. HGR może posiadać jedną specjalizację w danej dziedzinie ratownictwa lub posiadać określone sekcje specjalistyczne.

Regulamin został uchwalony Uchwałą Głównej Kwatery ZHP Nr 36/2002 z dnia 29 października 2002 r.
w sprawie regulaminu „Kryteria działania Harcerskiej Grupy Ratowniczej”

Wiadomości Urzędowe ZHP ROK XXII (50) Nr 8, październik 2002

________________________________

Harcerskie Drużyny Jeździeckie

TRADYCJE JEŹDZIECKIE W HARCERSTWIE

Od wieków zdawano sobie sprawę z niezwykłych możliwości jeździectwa w kształceniu silnego charakteru i sprawności fizycznej. Jest to dyscyplina niełatwa - stawia wysokie wymagania od pierwszego zetknięcia się młodego adepta z koniem i stajnią. Należy do nich zwłaszcza emocjonalne zaangażowanie - nie wystarczy bowiem jeździć na koniu, konia trzeba kochać.


Harcerstwo to Ruch o charakterze wychowawczym. Związek Harcerstwa Polskiego to jedna z organizacji harcerskich w Polsce, której celem jest wychowanie młodego człowieka i umożliwienie mu wszelkiego rozwoju poprzez tzw. Harcerski System Wychowawczy, rozumiany jako jedność zasad - metody i programu.

Program harcerstwa stanowi treść harcerskiego wychowania, na który składają się konkretne zadania podejmowane przez zespół, a przez sposób ich realizacji (czyli metodykę) oraz rozwiązania organizacyjne, służą realizacji Harcerskiego Systemu Wychowawczego.

Zasady harcerskie to idee i podstawowe reguły realizacji systemu, drogowskazy, określające bliżej cele wychowania, którymi są: służba, braterstwo, praca nad sobą. Dlaczego o tym piszę? Dlaczego taki „wstęp metodyczny”? Aby ukazać cały wachlarz realizacji celów wychowania harcerskiego w Harcerskich Drużynach Jeździeckich.

W programie Drużyny Konnej uwzględnia się wychowawcze aspekty jeździectwa oraz bogatej tradycji jazdy polskiej. Metodyka opiera się na zasadach metodyk harcerskich, z tym że jednak wzbogaca się ją o wiele nowych form i możliwości. Nieodzownym elementem w harcerstwie jest dyscyplina, która wyraża się w zewnętrznych jej przejawach - musztra, jak i w codziennym postępowaniu. Pomaga to w utrzymaniu ładu i porządku podczas prowadzenia zajęć z jazdy konnej - sportu związanego z ryzykiem wypadku - co jest niezbędne w celu zachowania zasad bezpieczeństwa.

Stopniowe zdobywanie wiedzy w harcerskim systemie szkolenia pozwala na systematyczne przygotowania harcerza/harcerki do zdobywania kolejnych umiejętności harcerskich i jeździeckich - tak stopni harcerskich/instruktorskich, jak i uprawnień państwowych np. instruktora rekreacji. Dzięki systemowi sprawności i stopni jeździeckich, szkolenie stało się na każdym etapie o dużo łatwiejsze.

Od wieków zdawano sobie sprawę z niezwykłych możliwości jeździectwa w kształceniu silnego charakteru i sprawności fizycznej. Jest to dyscyplina niełatwa - stawia wysokie wymagania od pierwszego zetknięcia się młodego adepta z koniem i stajnią. Należy do nich zwłaszcza emocjonalne zaangażowanie - nie wystarczy bowiem jeździć na koniu, konia trzeba kochać. Jeździectwo to również obyczaje, etyka i kultura, wiążące wszystkich jeźdźców bez względu na jeździeckie doświadczenie i wiek. Jeździectwo to radość, zdobywanie wiedzy o sobie, o otoczeniu, przyrodzie, kraju i historii. To szkoła charakteru i samodoskonalenia, wymagająca ogromnego zdyscyplinowania. Kto chce jeździć konno, musi przełamać lęk i niepewność siebie, wyrobić w sobie opanowanie, cierpliwość i systematyczność, musi nauczyć się odpowiedzialności za powierzone jego opiece silne, lecz bezbronne zwierzę. Wszystko to sprawia, że hobby, jakim jest jeździectwo stanowi doskonałą szkołę charakteru. Przy prawidłowo rozwiązanym systemie organizacyjno-szkoleniowym jest się w stanie wyeliminować bardzo szybko postawy konsumpcyjne - źródła słabości nie tylko w harcerstwie.

Od zarania swych dziejów harcerstwo związało się z historią jazdy polskiej, stosowanie elementów konnego wyszkolenia skautów i harcerzy możemy znaleźć już w początkach powstawania harcerstwa w Polsce. Nawet nazwa harcerz wzięła się od nazwy konnych jeźdźców - harcowników. Drużyny uczestniczyły w konnych zajęciach i przygotowywały się do pełnienia służby w oddziałach kawalerii przyszłej wolnej Polski.

Na związki skautingu z końmi miał niewątpliwie wpływ sam twórca skautingu Robert Baden-Powell, generał brytyjskiej kawalerii, który swą karierę wojskową zakończył jako Generalny Inspektor Kawalerii. Harcerstwo dało Polsce wielu wybitnych oficerów. Ale nie tylko oficerów. Skauci, a później harcerze wielokrotnie walczyli o wolność ojczyzny, często w oddziałach polskiej kawalerii. Wiemy, że wracającego do Polski Józefa Piłsudskiego witał m. in. konny skaut. Niestety dane historyczne nie określają dokładnej liczby Harcerskich Drużyn Jeździeckich, które powstały w okresie międzywojennym.

Po wojnie pierwsza Drużyna Jeździecka powstała w 1958 roku przy Państwowym Stadzie Ogierów w Sierakowie Wielkopolskim i nosiła imię majora Henryka Dobrzańskiego - słynnego „Hubala”.

Rozkwit Harcerskich Drużyn Jeździeckich przypada na lata 80-te. Wcześniej ruch Harcerskich Drużyn Jeździeckich był nieskoordynowany. Drużyny, które wtedy powstały zaczęły w większości nawiązywać do kawalerii dwudziestolecia międzywojennego, przejmując tradycję i zdobywając ich imiona. Barwnym wyróżnikiem stały się zakazane mundury wzorowane na przedwojennych mundurach kawaleryjskich, wysokie buty oraz czapki - rogatywki z kolorowymi otokami. W ten sposób manifestowali swoją polskość oraz przywiązanie do niepopularnych w poprzednim systemie ideałów. Do historii przeszły zloty w Krakowie w dzień Święta 8 Pułku Ułanów, czy udział konno jako asysta w pogrzebie sprowadzonych do kraju prochów „Ponurego” - Jana Piwnika.

Pod koniec lat osiemdziesiątych powołano Inspektorat Jeździecki przy GK ZHP. Inspektorat zrzesza Drużyny Harcerskie, Drużyny Starszoharcerskie, Kluby i Kręgi Starszoharcerskie o specjalnościach: Jeździeckiej/ Konnej oraz Kawaleryjskiej. Każda nowopowstała drużyna ma obowiązek zgłosić fakt swojego istnienia do Inspektoratu Jeździeckiego przy Wydziale Specjalności GK ZHP. Dlaczego? Nie chodzi tu o restrykcje. Chodzi głównie o pomoc merytoryczną i programową. Pomoc polega też na organizacji kursów, złazów/zbiórek Inspektoratu i Starszoharcerskiej Akcji Szkoleniowej - w formie obozu jeździeckiego, zakończonego (dla chętnych) egzaminem na poziomie Brązowej Odznaki PZJ. Po zdaniu egzaminu przysługuje prawo do noszenia odznaki, która jest potwierdzeniem umiejętności jeździeckich harcerki/harcerza. W ramach Inspektoratu działa Kapituła Stopni Starszoharcerskich, Kawaleryjskich i Oznak Wędrowniczych.

Niezwykle istotny jest też kontakt z innymi drużynami jeździeckimi w Polsce, wspomagający wymianę doświadczeń, integrujący i dający poczucie wspólnoty. Sprawia, że nie czujemy się osamotnieni w naszej działalności, przepełnionej miłością do koni. Ale nie tylko koń jest ważny. Ważni są też ludzie, którzy tworzą nasze drużyny.

Jednym z ważniejszych momentów w historii Drużyn Konnych był zlot w 1996 roku w Grudziądzu, gdzie podczas uroczystego apelu na dziedzińcu koszar Weterani kawalerii, w dowód uznania oraz dla podkreślenia międzypokoleniowej jedności i uznania w nas harcerzach swoich spadkobierców, przekazali na ręce hm. Pawła Rozdżestwieńskiego odtworzony proporzec Komendanta Centrum Wyszkolenia Kawalerii. Proporzec ten powiewa podczas każdego corocznie organizowanego SAS-u HDJ. Na tym zlocie powstała też Odznaka Zasłużonego Instruktora HDJ, nadawana przez Komisję Harcerska przy Polskim Związku Jeździeckim.

Komisja Harcerska przy PZJ jest efektem współpracy ZHP i ZHR w dziedzinie jeździectwa i powstała w 1994 roku. Ale to nie jedyny nasz sukces. Doskonałe kontakty ze stowarzyszeniem Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej, wspólne mistrzostwa Harcerskich Drużyn Konnych, na których zdobywa się nagrodę - buńczuk - za drużynowe zmagania w konkurencjach WKKW i władania bronią białą. W tym miejscu warto dodać, że przepisy naszych zawodów, opracowane przez Komisję Harcerską PZJ są zgodne z obowiązującymi przepisami PZJ, dzięki czemu harcerskie mistrzostwa są umieszczane w kalendarzu oficjalnych imprez PZJ.

Wszystkie Drużyny Kawalerii Harcerskiej otrzymały prawo noszenia barw i kontynuowania tradycji pułku imiennika na podstawie decyzji Kół Półkowych. Są to:

Ale Harcerskie Drużyny Jeździeckie, to nie tylko kawaleria. Drużyna Konna to wachlarz możliwości: sport konny, turystyka konna, konne patrole Straży Ochrony Przyrody, Służby Granicznej, Harcerskiej Służby Porządkowej, hipoterapia, kursy, festiwale jeździeckie, pokazy, prezentacje kadryle, konne rajdy i obozy wędrowne i wiele, wiele innych. Z Drużyn Konnych w Polsce działają:

Podsumowaniem działalności Harcerskich Drużyn Jeździeckich była 90-ta rocznica powstania Drużyn Konnych, a ich centralnym punktem Zlot 90-lecia w Warszawie, na którym zjawili się przedstawiciele wszystkich Drużyn Konnych w Polsce. Kulminacją była defilada 18. Konnego Plutonu podczas uroczystości 3 maja przed Grobem Nieznanego Żołnierza.

Harcerskie Drużyny Jeździeckie, to nie tylko pasmo sukcesów. Mała liczba środowisk w Polsce, wyprzedawanie majątku wypracowanego przez harcerzy przez Harcerskie Komendy, brak możliwości odbywania regularnych szkoleń jeździeckich, wynikających z różnych czynników, a także koszty sprawiają, że nasza działalność nie jest łatwa. Ale w myśl maksymy krzyża harcerskiego „Per aspera, ad astra” - Przez trud, cierpienie - do gwiazd, prowadzimy dalej działalność wychowawczą wśród naszych harcerzy. Prowadzimy wychowując i ucząc służby, braterstwa i pracy nad sobą.

Na podstawie materiałów hm. Pawła Rozdżestwieńskiego, hm. Tadeusza Szamockiego i wielu innych Instruktorów HDJ

hm. Rafał Raniowski

p.o. Komendanta Inspektoratu Jeździeckiego GK ZHP

(od redakcji)

W dniu 16 lutego 2003 roku w Warszawie odbył się Sejmik Harcerskich Drużyn Jeździeckich, na którym zostały wybrane władze Inspektoratu HDJ oraz przedstawiciele do Komisji Harcerskiej PZJ.

Komendantem Inspektoratu został hm. Rafał Raniowski.


NA TROPIE IMPREZ

REGULAMIN XIII MISTRZOSTW PŁYWACKICH ZHP

Bydgoszcz, 27 kwietnia 2003 r.


  1. Cele mistrzostw:

  1. Termin zawodów:

27 kwietnia 2003 roku (niedziela)

Plan dnia:

9oo -1030 - rejestracja zawodników (siedziba Komendy Chorągwi, ul. Dworcowa 56)

1100 -zbiórka uczestników -basen KS „ASTORIA” (ul. Królowej Jadwigi 3) rozgrzewka

1130 -odprawa techniczna kierowników ekip

1200 -uroczyste otwarcie Mistrzostw - basen KS „ASTORIA”

1210 - rozpoczęcie konkurencji

1600 - zakończenie Mistrzostw

  1. Miejsce zawodów:

Klub Sportowy „Astoria” w Bydgoszczy, ul. Królowej Jadwigi 3

Potwierdzenie udziału - rejestracja zawodników Komenda Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP,

ul. Dworcowa 56; 85-010 Bydgoszcz

  1. Uczestnicy Mistrzostw:

Reprezentacje chorągwi - członkowie ZHP, amatorzy pływania, startujący w kategoriach:

      1. gromady zuchowe

4 - osobowe zespoły dzieci w wieku 7 - 11 lat

      1. drużyny harcerskie

4 - osobowe zespoły dzieci w wieku 11 - 15 lat

      1. drużyny starszoharcerskie

4 - osobowe zespoły młodzieżowe w wieku od 15 lat

      1. instruktorzy pełnoletni (ukończone 25 lat) startują indywidualnie w wybranych przez siebie kategoriach za wyjątkiem sztafety.

Drużyny przybywają na Mistrzostwa z pełnoletnim opiekunem.

Chorągiew może wystawić dowolną ilość drużyn - reprezentacji (do punktacji ogólnej będą brane najlepsze wyniki uzyskane przez najlepszą ekipę chorągwi).

  1. Warunki uczestnictwa:

W Mistrzostwach mogą uczestniczyć zuchy, harcerze, harcerze starsi i instruktorzy spełniający następujące warunki:

LG Petro Bank o/Bydgoszcz nr 15501033 - 230338447 lub do kasy w siedzibie chorągwi

ul. Dworcowa 56 w Bydgoszczy do dnia 10.04.2003r.

UWAGA!

Po ustalonym przez organizatora terminie zgłoszenia będą przyjmowane, lecz w tym przypadku opłata za udział w zawodach wynosi 15 zł od zawodnika.

  1. Pozostałe informacje:

- 25 m stylem klasycznym dziewczęta i chłopcy

- 25 m stylem dowolnym dziewczęta i chłopcy

- 25 m stylem grzbietowym dziewczęta i chłopcy

- sztafeta 4 x 25 stylem dowolnym

- 50 m stylem klasycznym dziewczęta i chłopcy

- 50 m stylem dowolnym dziewczęta i chłopcy

- 50 m stylem grzbietowym dziewczęta i chłopcy

- sztafeta 4 x 50 stylem dowolnym

- 50 m stylem klasycznym kobiety i mężczyźni

- 50 m stylem dowolnym kobiety i mężczyźni

- 50 m stylem grzbietowym kobiety i mężczyźni

- sztafeta 4 x 50 stylem dowolnym

- 50 m stylem klasycznym kobiety i mężczyźni

- 50 m stylem dowolnym kobiety i mężczyźni

- 50 m stylem grzbietowym kobiety i mężczyźni

Styl dowolny - każdy dowolny sposób pokonania danego dystansu.

Styl klasyczny - „żabka” - pływanie na piersiach przy symetrycznej pracy ramion i nóg oraz dotknięcie ręką ściany basenu przy nawrocie i zakończeniu dystansu.

Styl grzbietowy - pokonanie dystansu w pozycji na „plecach” oraz dotknięcie ściany basenu dowolną częścią ciała przy nawrocie i zakończeniu dystansu.

Na uroczystym zakończeniu Mistrzostw zawodnicy obowiązkowo występują w strojach organizacyjnych (mundury harcerskie).

Opiekunowie ekip przy rejestracji (zgłoszeniu) zawodników dostarczają wypisane karty startowe dla poszczególnych zawodników oraz na sztafetę (wg załączonego wzoru).

  1. Punktacja:

W kategorii drużynowej (dziewczęta, chłopcy, kobiety mężczyźni) za zajęcie:

I miejsca - zawodnik otrzymuje 6 pkt.

II miejsca - zawodnik otrzymuje 5 pkt.

  1. Nagrody:

W poszczególnych konkurencjach indywidualnych za I-III będą przyznawane dyplomy i nagrody rzeczowe.

  1. Przebieg konkurencji:

Na długi gwizdek sędziego zawodnicy wchodzą na słupek i stają w dowolnym miejscu. Na sygnał startera przyjmują natychmiast pozycję startową - na gwizdek lub „buczek” następuje start. Przedwczesny start powoduje dyskwalifikację.

  1. Świadczenia organizatorów:

  1. Komendant Mistrzostw:

phm. Anna Grenda

tel. 604-77-27-23

dyżur w komendzie chorągwi:

środa 16.00 - 18.00

tel.3222068

  1. Komisja odwoławcza w składzie:

Przyjmuje protesty składane przez kierowników ekipy, które należy składać pisemnie do Sędziego Głównego zawodów 15 minut po ogłoszeniu dyskwalifikacji. Ostateczna interpretacja regulaminu należy do organizatora.

  1. Kolejność rozgrywania konkurencji:

1-2 25 m st. grzbietowy - zuchy

3-4 50 m st. grzbietowy - harcerze młodsi

5-6 50 m st. grzbietowy - harcerze starsi

7-8 50 m st. grzbietowy - instruktorzy

9-10 25 m st. klasyczny - zuchy

11-12 50 m st. klasyczny - harcerze młodsi

13-14 50 m st. klasyczny - harcerze starsi

15-16 50 m st. klasyczny - instruktorzy

17-18 25 m st. dowolny - zuchy

19-20 50 m st. dowolny - harcerze młodsi

21-22 50 m st. dowolny - harcerze starsi

23-34 50 m st. dowolny - instruktorzy

    1. sztafeta 4x25 m zuchy

27-28 sztafeta 4x25 m harcerze młodsi

    1. sztafeta 4x50 m harcerze starsi

(udział w konkurencji biorą jednocześnie udział dziewczęta i chłopcy, mężczyźni i kobiety)

KOMENDA XIII MISTRZOSTW PŁYWACKICH

ZWIĄZKU HARCERSTWA POLSKIEGO


________________________________

Pierwszy Harcerski Rajd Ekstremalny
"BŁĘKITNY GROM"

W sobotę 15 marca 2003 roku, w Puszczy Zielonce koło Poznania odbędzie się Pierwszy Harcerski Rajd Ekstremalny "Błękitny Grom"

Na zakończenie imprezy, specjalnie dla uczestników rajdu koncert zespołu

Stare Dobre Małżeństwo

Czteroosobowe, koedukacyjne zespoły mogą utworzyć tylko harcerki i harcerze w wieku zasadniczo od 15 do 23 lat ( jedna osoba bez ograniczeń wiekowych), członkowie wszystkich organizacji
harcerskich i skautowych.

Wszystkie szczegóły dotyczące rajdu znajdziecie
regulaminie zamieszczonym na naszych stronach internetowych, tam też znajdziecie formularz zgłoszeniowy na imprezę.

60-cio kilometrowa trasa: 35 kilometrów rowerem, 20 pieszo i 5 kajakiem. Do tego szereg zadań specjalnych, m.in.: mosty linowe, czterokołowce terenowe, techniki harcerskie, zagadka logiczna.

Baza zawodów znajdować się będzie na skraju Puszczy Zielonki, w Ośrodku Szkolno Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych w Owińskach, około 15 km od Poznania.

Organizatorem Pierwszego Harcerskiego Rajdu Ekstremalnego "Błękitny Grom" jest szczep "Błękitna Czternastka" z Poznania.

W sprawach "Błękitnego Gromu" można kontaktować się z Komendą Rajdu
pocztą elektroniczną pod adresem: bg@blekitna14.poznan.pl oraz telefonicznie
z Zastępcą Komendanta Rajdu Jakubem Zygarłowskim phm
pod numerem telefonu: 0-606-454-121
Wszelkie opinie dotyczące serwisu internetowego "Błękitnego Gromu"
oraz zapytania dotyczące samej imprezy
można zamieszczać na naszym forum dyskusyjnym .
Na wszelki pytania będziemy niezwłocznie udzielać wyczerpujących odpowiedzi.
Zapraszamy.

Przyjedź koniecznie - czekamy na Twoją ekipę !!!
Może to właśnie wy zdobędziecie główną nagrodę !!!
Gwarantujemy świetną zabawę, miłą atmosferę i rewelacyjny koncert SDM !!!

NA TROPIE METODYKI

CO MOŻE DRUŻYNOWY....


Drużynowy jest zawsze „na świeczniku”. Czy chce tego, czy nie...

Zawsze ma grupkę wiernych ludzi, którzy w sytuacjach kryzysowych (i nie tylko) zawieszają na nim wzrok w akcie desperackiego/proszącego/pytającego milczenia. Niektórzy robią to z zaufania, bo drużynowy jest ich autorytetem, inni jeszcze z ciekawości, lub nawet z chęci...”wyłapania” błędu u kogoś, kto takiego błędu popełnić w ich mniemaniu, nie powinien. Ale największą siłę drużynowego w oddziaływaniu na harcerzy widać w ich codziennych postawach.

Nawet, jeśli staramy się w żaden sposób nie manifestować naszych poglądów politycznych, religijnych, czy zainteresowań, czyli krótko rzecz biorąc, postawy wobec życia, to i tak nie uda nam się uniknąć odpowiedzi na niektóre pytania. To, co myślimy i jak postępujemy jest ściśle ze sobą związane i praktycznie niemożliwe do ukrycia. Zwłaszcza w okolicznościach, o których wspomniałam w pierwszym zdaniu. Drużynowy może to wykorzystywać na różne sposoby. Zdarzają się wypadki, w których hobby drużynowego staje się dominującym elementem planu pracy drużyny. I jest to dobre, jeśli tylko drużynowy potrafi faktycznie zarazić swoją pasją harcerzy i... jeśli jest ona odpowiednio dla nich dobrana.

Często spotykałam się z harcerzami, których postawa stanowiła niemal lustrzane odbicie światopoglądu drużynowego - lubili ludzi, których on lubił, popierali jego najbardziej nieracjonalne decyzje, nawet, jeśli były kontrowersyjne z punktu widzenia moralności i odpowiedzialności. Oczywiście jest też mnóstwo pozytywnych wypadków, kiedy mimowolne działanie drużynowych wpływało na podopiecznych zmieniając w konsekwencji całe ich życie, np. uczący się, studiujący drużynowy pokazuje harcerzom kierunek ich dalszej edukacji. Podobne relacje zachodzą choćby w kwestii kształtowania postawy obywatelskiej, zwłaszcza wśród młodych ludzi: wystarczy fakt, że drużynowy, jako pełnoletni obywatel zaznacza swoją obecność na wyborach, czy też podniesie papierek w czasie wędrówki w górach, bez słowa komentarza, bo właściwie takie czyny komentarza nie wymagają. Za to zmuszają, do wyciągnięcia wniosków.

phm. Agnieszka Jabłońska


Z ARCHIWUM „NA TROPIE”

Artykuł ukazał się po raz pierwszy w Na Tropie nr 1 (66) - wiosna 1997

JAK NA PZHS ?

Pisząc o XIV PZHS zachęcamy Was do wędrówki po szlakach w okolicach tegorocznej Polowej Zbiórki Harcerstwa Starszego. Dla harcerzy starszych, wędrowników, nie powinna być ona wielką trudnością, lecz do­skonałą okazją do poznania regionu, w którym będą prze­żywać swoją kolejną starszoharcerską przygodę. Proponując Wam te kilkudniowe wędrówki, wybra­łem jako punkty startu miasta w miarę dogodne i dostęp­ne komunikacyjnie.


Trasa nr 1:

Olsztyn - Stawiguda - Olsztynek - OSW"Perkoz" ok. 30 km, dla wprawnych wędrowców - 2 dni.

Proponuję rozpocząć rajd od zwiedzania, choć jedno­dniowego, Olsztyna. Trasa wiedzie południowo-wscho­dnim skrajem tzw. Garbu Lubawskiego. Pierwszy biwak proponuję nad malowniczo położonym Jeziorem Wulpiń­skim w miejscowości Dorotowo.

W drugim dniu odwiedzamy Stawigudę, gdzie pod­czas II wojny światowej mieścił się podobóz Stalagu I - B Olsztynek. Można tam jeszcze zobaczyć kościół z 1933 roku i neogotycką kaplicę z 1897 roku.

Dalej, w Gryźlinach, znajduje się dobrze zachowane poniemieckie lotnisko wojskowe. Omijając z prawej stro­ny brzeg jeziora Pluszne kończymy wędrówkę w Kołatku, a stąd już tylko 2 km do recepcji XIV PZHS.

Trasa nr 2:

Szczytno - Jedwabno - Czarny Piec - Zgniłocha ­Kurki - Swaderki - OSW"Perkoz", ok. 60 km, wyprawa dla wprawnych wędrowników, można skorzystać z autostopu.

Wędrówkę rozpoczynamy ze Szczytna, miasta leżące­go na pograniczu Pojezierza Olsztyńskiego i Równiny Mazurskiej. Miasto znane z zamku krzyżackiego z ok. 1370 roku, silnego ruchu narodowego Polaków w XIX wieku, a współcześnie, z Wyższej Szkoły Oficerskiej Policji. Podróżując w kierunku Jedwabna proponuję nocleg nad jeziorami w okolicach wsi Narty.

Następnie przechodzimy przez Jedwabno, miejsco­wość Dłużek (okoliczne lasy były miejscem ostatecznego rozbicia rosyjskiej armii gen. Samsonowa w 1914 r. przez wojska niemieckie pod dowództwem Hindenburga) i wchodzimy w okolicę czystych jezior Pojezierza Olsztyń­skiego. N a kolejny nocleg proponuję biwak koło wsi Kur­ki, która istnieje od 1411 roku. W tym miejscu z jeziora Kiernoz wypływa w kierunku Jeziora Łańskiego. Po biwaku, w kolejny etap wędrówki proponuję wyruszyć przez osadę Ząbie w kierunku Swaderek, a wędrując skrótem przez las odwiedzić osadę Orzechowo, gdzie znaj­duje się piękny kościół. Stąd już tylko 2 godziny marszu lasami do... recepcji XIV PZHS. Jest to intensywna trasa dla wprawnych wędrowców, lubiących biwakowanie w te­renie i potrafiących pracować z mapą i kompasem. Pole­cam jako trening dla poobozowych "świeżaków" w drużynie.

Trasa nr 3:

Nidzica - Wietrzychowo - Tyna - Bolejny - Maróz - Wadrowo - Tutynowo - Kołatek ­OSW"Perkoz" (ok. 30 km).

Start z Nidzicy, miasta leżącego na południowo­wschodnim krańcu Garbu Lubawskiego. Miasto to zosta­ło założone w 1381 roku przez Krzyżaków. Warto odwie­dzić odbudowany zamek krzyżacki, kościół z poło XIX wieku i ratusz. Znajdują się w nim też liczne pomniki.

Wędrując na północ przez Wietrzychowo - Łynę ­Bolejny docieramy do Maróz, gdzie warto się zatrzymać nad jeziorem o tej samej nazwie. Następny dzień wędrówki to próba zdolności topograficznych i orientacyjnych. Tro­chę lasami, przez Wadrowo, Łutynowo i Świerkocin do­cieramy do... recepcji XIV PZHS, która oddalona jest o ok. 2 km od miejscowości Kołatek, idąc drogą wzdłuż je­ziora Pluszne na półwysep Gromel.

Trasa nr4:

Działdowo - Uzdowo - Dąbrówno - Jabłonowo ­Grunwald - Stębark - Mielno - Nowa Wieś Ostródz­ka - OIsztynek - OSW"Perkoz" (ok. 60 km).

Działdowo, duży węzeł komunikacyjny, dogodny do­jazd. Miasto to, położone na pograniczu Garbu Lubaw­ski ego i Wzniesień Mławskich, znane jest od końca XIII wieku, posiada bardzo bogatą historię. Warto zobaczyć odbudowany zamek krzyżacki z XIV wieku, ratusz z koń­ca XVIII wieku i ewangelicki kościół z XIV wieku, dwu­krotnie przebudowywany. Z Działdowa do Dąbrówna najlepiej byłoby dojechać. Jeżeli zdążycie dotrzeć przed biwakiem nad jezioro Dąbrowa Wielka, to warto zwiedzić miejscowość, w której znajdują się ruiny krzyżackiego zamku i dwa kościoły. Następny dzień wędrówki to Grunwald i okolice. Tu można spędzić cały dzień, a na­stępnie przez Stębark dotrzeć w okolice Mielna i przeno­cować nad Jeziorem Gąsiorowskim. Kolejny dzień wę­drówki to wyprawa wzdłuż północnego brzegu Jeziora Gąsiorowskiego w kierunku wschodnim do WapIewa, skąd albo jedziemy do Olsztynka, który warto zwiedzić, a na­stępnie udać się w kierunku na Kołatek i zameldować się w recepcji XIV PZHS, albo wędrujemy dalej lasami przez Maróz i wzdłuż zachodniego brzegu jeziora Maróz. Tu proponuję kolejny biwak. Ostatni dzień to najpierw wę­drówka lasami do Nadrowa, a później drogami do Łut y­nowa, skąd znów lasem przez Świerkocin do Kołatka i... recepcja XIV PZHS. Trasa jest trudna i wymaga przygo­towania dobrych map oraz doświadczenia turystycznego.

Trasa nr 5:

Lubawa - Złotowo - Marwałd - Frygnowo ­Grunwald - Stębark - Mielno i dalej jak trasąnr 4 lub w kierunku Nowej Wsi Ostródzkiej do Olsztynka - Kołatek - OSW"Perkoz" (ok. 60 km, typowa trasa rowerowa).

Proponuję dojechać do Lubawy z Nowego Miasta Lubawskiego, Hawy lub Ostródy. Lubawa - jak większość okolicznych miejscowości - początki swej historii datuje na XIII i XIV wiek. Miasto znane m.in. z zamku krzyżac­kiego, który uchodził za najwspanialszy po zamku mal­borskim w Prusach. Kilkakrotnie przebywał tu Mikołaj Kopernik, a w okresie II wojny światowej funkcjonował tu specjalny obóz karny dla młodocianych przestępców, w którym więziono chłopców w wieku 10 - 17 lat. W mie­ście warto jeszcze zwiedzić kościoły, ruiny zamku i mu­rów obronnych miasta.

Udając się z miasta na wschód przemieszczamy się w kierunku centrum Garbu Lubawskiego. Koło miasta Wysoka Wieś warto odnaleźć najwyższe w okolicy wznie­sienie - Dylewską Górę (312 m n.p.m.). Dalej przez Mar­wałd i Frygnowo dochodzimy do pola bitwy grunwaldz­kiej, skąd przez Mielno (tu proponuję biwak nad Jezio­rem Gąsiorowskim) docieramy do Pawłowa. Jeżeli wędru­jemy pieszo, to proponuję wariant trasy nr 4 przez Wa­plewo i Maróz do Świerkocina, a stamtąd do Kołatka i... recepcja XIV PZHS. Trasa trudna ale urozmaicona. Moż­na podzielić ją na część rowerową i pieszą.

Trasa nr 6:

Ostróda - Olsztynek - Kołatek - OSW"Perkoz" (ok. 35 km).

Jako trasę rowerową - proponuję pokonać drogą E-77, a większość czasu poświęcić na dokładne zwiedza­nie miast. Ostróda, duże miasto położone nad Jeziorem Drwęckim, znane od końca XIII wieku. Można zwiedzić zamek krzyżacki z 1370 r, kościoły i wieżę widokową, tzw. Wieżę Bismarcka. Wokół miasta znajdują się liczne je­ziora. Po okolicy można wędrować znakowanymi szlaka­mi turystycznymi. Szczegóły znajdziecie w każdym prze­wodniku po Mazurach. Olsztynek proponuję zwiedzić w sposób tzw. "przejazdowy" i wystarczy zarezerwować so­bie na to przed- lub popołudnie. Stąd udajemy się w kie­runku na Jedwabno, ok. 6 km. do Kołatka, gdzie skręca­my na półwysep Grome!. Po drodze docieramy do... re­cepcji XIV PZHS.

Proponując Wam tych kilka tras, zamierzałem poka­zać możliwości wyboru. Nie było moim celem stworzenie przewodnika... one są już napisane i do nich Was odsy­łam. Przyjmijcie propozycję wędrówki na XIV PZHS jako dobrą radę... warto tam spędzić kilka dodatkowych dni w harcerskim mundurze podczas wędrówki z własnym za­stępem lub drużyną.

Powodzenia i do zobaczenia na XIV PZHS!

phm. Radomir Korsak HR


0x01 graphic

Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i opracowania nadesłanych materiałów. Materiałów nie zamawianych redakcja nie zwraca.

Redakcja i stali współpracownicy

Redakcję "Na Tropie" tworzą:

hm. Ryszard Polaszewski [radaktor naczelny ;-) ]

pwd. Daria Siwka [sekretarz redakcji]

phm. Katarzyna Krawczyk [wydział programowy GK ZHP]

phm. Marek Piegat [redaktor strony WWW]

Stale współpracują:

hm. Marcin Wysmułek i pwd. Dominika Wysmułek [redagują NT.pdf]

phm. Ewa Polaszewska

phm. Jolanta Łaba

Informacje o sposobie rozpowszechniania Na Tropie

________________________________

18

NA TROPIE

NR 2

luty

2003

O Akcji „VIA SPEI” dowiedziałem się po raz pierwszy z e-maila wysłanego przez uczestniczkę akcji na listę dyskusyjną „Czuwaj”. Pomyślałem od razu, że to świetny przykład starszoharcerskiej służby - takiej o charakterze wyczynu. Gdy skontaktowałem się z Ewą okazało się ze jej list nie wywołał żadnej reakcji. Bardzo jestem ciekawy - czy w innych miastach harcerze zajmują się podobnymi służbami. A może po naszym artykule ktoś z Warszawy wesprze organizatorów „Drogi Nadzieji”?

Ryszard Polaszewski



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NaTropie 6'03 czerwiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 3'03 marzec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 4'03 kwiecien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 5'03 maj, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 1'03 styczen, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 11'03 listopad, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 9'10'03 wrzesien'pazdziernik, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 7'8'03 lipiec-sierpien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2003
NaTropie 8'02 pazdziernik, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 3'02 maj, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 7'02 wrzesien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 5'02 lipiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 2'02 kwiecien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 4'02 czerwiec, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
NaTropie 10'02 grudzien, ZHP, Na tropie, Rocznik 2002
03. Karta Próby na stopień odkrywcy' pionierki, ZHP, Karty prób, regulaminy
03 zakres i forma projektu budowlanego Dz U 2003 nr120poz1133
03 rozp uzgodnienia projektu budowlanego Dz U 2003 nr121poz1137

więcej podobnych podstron