76
Możemy powiedzieć szczerze, że NOWA działała w reżymie porażonym z Jednej strony ukrytym kryzysom ekonomicznym, z drugiej - dege -neracyjnyo paraliżem ideologicznym. Dodajmy też, że pl'ny wydawnicze wydawnictw czechosłowackich z okresu tuż prze'*. Praską Wiosną przynoszą -aazczyt w porównaniu z tym, co wydawała NOWA. I tu znaleźliśmy sie o krok od pochlebnej półprawdy. Albowiem NOWA była jedynie częścią .- oczywiście nie główną - czegoś, co roboczo nazwałem "polską alternatywą". My, tak czy owak, zajmowaliśmy się tymczasem zjawiskami tak marginesowymi jak na przykład tzw.underground. /Jeżeli zaś jest to fenomen o zasadniczym znaczeniu, oznacza to tym większą naszą nędzę/.
W spojrzeniu z‘ Pragi polskie myślenie wyglądało na bardziej realistyczne i pragmatyczne. Szukało dróg i środków do odnowy paiistwowości w pełnym tego słowa znaczeniu. Brano pod uwagą sytuację geopolityczną Polaki i usiłowano znaleźć dla niej rozwiązanie. Już dawno powinniśąy znać myśliciela Juliusza Mieroszewskie-go, który scharakteryzował pol3ka i ogólnoeuropejską sytuację zdaniem, w którym Europę porównuje do miasta nawiedzonego przez endemiczną malarie, gdzie przedsięwzięto wszelkie możliwe działania higieniczno, lecz zapomniano o źródle infekcji, pobliskim bagnie malarycznym. "Albo aly zmienimy Rosję,albo Ro3ja zmieni nas", mówił lapidarnie Mieroszewaki. Już dawno powinniśmy zareagować na pomysły Stefana Kisielewskiego, przemyśliwajacego nad nowymi wariantami stosunków między Polską a Związkiem Radzieckim. Obserwując polskie dążenia do odnowienia pełnej niezawisłości, powinniśmy też oczywiście mieć świadomość wartości tej dzisiejszej, ograniczonej i niesuwerennej samodzielności państwowej.
Pozostańmy Jednak przy Polsce i Czechosłowacji lat siedemdziesiątych. Są to u naa, niestety,lata znużenia, utraty złudzeń; powszechnej demoralizacji i sowietyzacji, niebezpiecznie postępującego upadku świadomości.państwowej oraz narodowej, historycznej i kulturalnej ciągłości.
Później przyszedł polski Sierpień 1980. Wydawałoby się, że Jak grom z jasnego nieba, bowiem astrologowie zreformowanego komunizmu zajęci byli w poprzednich latach rejestrowaniem wszystkich, choć Irochę przychylnych czy budzących nadzieję, wypowiedzi włoskich, hiszpańskich i innych eurokomunistycznych pobratymców. Niezupełnie doceniono, co znaczy Tygodnik Powszechny, co robi dla ofiar terroru i dla przyszłości KOR, o czym piszą Biuletyn Informacyjny i Robotnik,o co stara się Polskie Porozumienie Niepodległościowe, jakie są cele innych organizacji opozycyjnych. Dopiero strajk w stoczni im. Lenina pozwolił wrócić do schematu - na scenie znaleźli się przecież robotnicy.
Do głosu doszedł romantyzm społeczny, tak zakorzeniony w tradycyjnie plebejskia społeczeństwie czeskim. W Gdańsku strajkowali nie "tylko" intelektualiści, ale i robotnicy.
Nie marqy jeszcze wielu prób porównania Praskiej Wiosny i ostatnich wydarzoń polskich. Tym, którzy będą się tym zajmować, chciałbym zaproponować kilka tematów. Przede wszystkim na ile znaczącą rolę odgrywała ideologia marksistowsko-leninowska przed czternastoma laty u nas, a na ile przed dwoma w Polsce, i czy socjalizm - w jakimkolwiek wydaniu - odgrywał w tym jeszcze rolę inspirującą? Następnie na ile ważną, znaczącą i niezbędną rolę o-