XXXII KLASYCYZM I NKOKLASYCYZM
zakwestionowanie jego wychowawczej i państwo wotwórczej racji bytu; z drugiej natomiast strony od początku stulecia rośnie fala zjawisk prcromantycznych, przynosząc istotne zmiany światopoglądowe i estetyczne. W tych warunkuch (rudno było powielać tylko gesty poprzedników, konieczne okuzywały się transformacje postaw, które pozwoliłyby na asymilację niekla-sycznych wartości i uczyniłyby z nich składniki klasycznego programu. W latach powszechnego zamętu klasycyzm stanowił zapewne najlepszy z możliwych sposobów myślenia i mówienia, a dzięki' swej wysokiej pozycji budowanej na fundamencie oświeceniowych dokonań mógł narzucić społeczeństwu wyrazisty sposób widzenia i odczuwania tragedii narodowej. Wysoki styl tragedii, najwyższego spośród gatunków dramatycznych, .służył tu do. oddania tragicznej wzniosłości wyroków historii. Powstawały przecież idealne warunki (cóż za okrucieństwo literatury!) dla rozwoju polskiej formy tragedii, gatunku jakże adekwatnego dla powszechnego odczucia tragedii kraju.
Mimo paraliżującego wpływu klęski klasycyzm nie uchylił się od działań o charakterze pozytywnym, które mogły dać oparcie sztuce. Likwidacja państwa zrywała wprawdzie ciągłość instytucji, mogących jednoczyć indywidualne wysiłki, ale próżnię tę zapełniły szybko z jednej strony tajne związki (poczynając od Towarzystwa Repubłikantów Polskich), z drugiej natomiast legalne inicjatywy ocalające z dorobku poprzedniej epoki największe jej osiągnięcia (jak teatr) lub zbiorowe poczynania o charakterze środowiskowym i towarzyskim, powołujące do życia zinstytucjonalizowane koła kontynuujące tradycję Oświecenia (jak Towarzystwo Przyjaciół Nauk).
Powstały pod auspicjami klasycyzmu, acz nie pozbawiony nieklasycznych składników, program Towarzystwa był programem ocalenia narodu, zachowania jego tożsamości dzięki tarczy sztuki i nauki. Literatura miała bronić przed rozpaczą i upadkiem ocalając duchowe wartości narodowej kultury, przenosząc w mit o chrześcijańskiej proweniencji rzeczywistą hańbę narodu.
n no klasycyzm XXXIII
idealizując przeszłość szlachccko-sarmacką, czyniąc ze staropolskiej cnoty skuteczny lek na zatratę poczucia narodowej odrębności.
O nowym kształcie klasycyzmu zadecydowało zderzenie czynników należących do dwóch szeregów: szeregu ciągłości i szeregu innowacji. O ciągłości decydowała ż jednej strony swoista „unia personalna” między~3woma postaciami klasycyzmu, dzieło piszących w XIX wieku takich kontynuatorów czasów stanisławowskich. jak Stanisław Staszic, Julian Ursyn Niemcewicz, Franciszek Ksawery Dmochowski i inni, z drugiej zaś - „unia szkolna”. Kolejne pokolenia „wychowanków i spadkobierców” oświeconych odbierały w szkołach nie tylko tradycyjne wykształcenie łacińskie, oparte na znajomości antyku i biblijnej starożytności, ale także uczyły się traktowania literatury jako wyrazu intelektualnego ładu, wiary (mimo wszystko) w uniwersalne, wieczne prawa natury i sztuki. Literacką bazę szkoły tworzyły arcydzieła europejskiego i polskiego klasycyzmu, wcielające w słowie najszlachetniejsze dążenia oświeconych, przekazujące potencjalnym następcom patriotyczne i obywatelskie ideały epoki. Z kolei czynnik innowacji wiązał się przede wszystkim z przeobrażeniami myśli filozoficznej i estetycznej, które odzwierciedlały wzrastające napięcia, kryzys wartości odczuwany coraz wyraźniej przez wstępujące pokolenia. Już XVIII wiek. ta „epoka świadomego przekształcania”, — jak zauważył Juliusz Kleiner - miał poczucie koniecznego zamierania i powstawania rzeczy i zjawisk. Jego efektem było dążenie, „by przyspieszyć śmierć tego. co ma ginąć, przybliżyć to, co do życia zdolne”'0. Takim ogromnym katalizatorem procesów wygasania i rozwoju była rewolucja francuska. Zniweczyła ona wiarę w społeczeństwa idealne, w sztukę opartą na rozumie. Wyzwalając i ujawniając ukryte antynomie „starego ładu”, jego przeciwstawne dą-
J. Kleiner, Ignacy Krasicki i jego wiek (w:) Studia inedita, pod red. J. Starnawskiego, Lublin 1%4, s. 21.
I
3 - BN 1/260 Polska tragedia ncoklasycystyc/n®