XXXIV KLASYCYZM I NEOKLASYCYZM
żenią, uczyła złożoności świata, społeczeństwa i natury ludzkiej, wiaty w moc przypadku; pokazywała okrucieństwo historii i ciemnych, nieopanowanych sił ukrytych w każdej jednostce ludzkiej, przerażała stopniem upadku człowieka, a zarazem olśniewała jego możliwościami.
W Polsce w podobny sposób zadziałał splot wydarzeń rozpoczętych Konstytucją 3 Maja, drugim rozbiorem i Targowicą, a zakończonych wybuchem Insurekcji, jej klęską, wreszcie kresem bytu państwowego. W tej sytuacji nie może dziwić ani problematyka naszej dziewiętnastowiecznej tragedii, koncentru-jącej ślę wokol ideału państwowej i narodowej wspólnoty opartej na zasadach konstytucyjnych, ani też kreacja bohatera, przekraczająca pierwotny zamiar stworzenia wizerunku człowieka zakorzenionego w idealnej wspólnocie. Bohater ten okazał się bowiem jednostką zbuntowaną, nieposłuszną, wyobcowaną i zbrodniczą, mimo iż (jak uważali klasycy) zbrodniarz nic powinien być główną postacią tragedii. W takim przypadku podważeniu ulegałoby moralistyczne nacechowanie gatunku i właściwa mu funkcja: tragedia nie budziłaby w sercach widzów ani trwogi, ani litości. Wszak klęski i śmierć zbrodniarza „są to rzeczy jemu przyzwoite”, a widowni przynoszące „rozkosz”31.
Tymczasem taki właśnie bohater narodowej trugedii pojawił się już u schyłku lat stanisławowskich (Judyta Karpińskiego) pod wpływem narastających od drugiej połowy XVIII wieku
31 A. Hoffmann, Przemowa (do tragedii Bolesław Śmiały). Opublikowali ją S. Pigoń i M. Bylicka, Materiały do twórczości i biografii Antoniego Hoffmanna [w;] Archiwum Literackie, t. 5. Miscellanea ; do■ by Oświecenia. Wrocław 1960, s. 515. Zob. także: L. Osiński. Wy. kład literatury porównawczej. Szekspir [wij Dzieła. Warszawa 1861, t. 2 s- 380; K. Brodziński, O tragedii [w:] Pisma. Wydanie zupełne, po. prawne i dopełnione z nie ogłoszonych rękopismów staraniem J. I. Kra-szewskiego, t. 5. Poznań 1873, s. 380.
tendencji antyklasycznych. określanych mianem sentymentalizmu i preromantyzmu. Spośród nich istotne dla naszej dziewiętnastowiecznej tragedii okażą się trendy występujące w Polsce w latach osiemdziesiątych i oddziałujące na ówczesne próby realizacji gatunku. Będą to: osjanizm, wprowadzający do dramatu tematykę i atmosferę „północnych”, narodowych podań, niosący hasła rewaloryzacji pierwotności; gotycyzm i historyzm. nobilitujące temat średniowieczny; szekspiryzm. modyfikujący wzór dramatu, sankcjonujący mieszanie rodzajów i gatunków. Jednakże związek tych tendencji z ostatecznym uformowaniem neoklasycystycznej odmiany gatunku uwidoczni się tym bardziej z początkiem stulecia, w nowej sytuacji i klasycyzmu, i tragedii.
Dziewiętnastowieczny klasycyzm, podobnie jak jego poprzednik w ubiegłym stuleciu, asymilował nicklasyczne tendencje. Nie burzyły one nadal doktryny klasycznej, nie kwestionowały funkcji i pozycji prądu, a odpowiednio zrównoważone w dziełach, pozwalały na zachowanie klasycystycznej „pięknej równowagi". Kompromisy nie bywają jednak bezkarne: w wyniku asymilacji nieklasycznych elementów klasycyzm musiał zmienić swój charakter. Teraz przeobrażeniom ulegał przede wszystkim styl dzieła przy utrzymaniu generalnych założeń tworzenia. Przemiany te, wyraziste zwłaszcza w tragedii, zbliżały postanisławow-ski klasycyzm do europejskiego neoklasycyzmu. stylu dominującego zwłaszcza w architekturze, malarstwie, rzeźbie, choć nieobcego także teatrowi przełomu wieków.
Pojawił się on. pisze Hugh Honour. u schyłku XYU1 stulecia i był związany ze „szczytową, rewolucyjną fazą wielkiego zrywu poszukiwań poznawczych, zwanego oświeceniem"1- Za
32 H. Honour, Neoklasycyzm, przeł. W. Juszczak. Warszawa 1971 s, 13. Termin neoklasycyzm upowszechnił się w nauce o literatura: w XX wieku i był odnoszony głównie do literatury angielskiej przełomu XVII i XVIII wieku (zob. R Wellek. Termu i pojęcie kia-