Epok a piśmienna - doba nowopolska
242 XIX wieku. Na kilka tysięcy tych nowotworów zaledwie kilka przyjęło się w polszczyźnie ogólnej (tn.in. pomnik i wszechnica). Żadnego wpływu na rozwój terminologii nie wywarła jego dziwaczna terminologia gramatyczna: językoślednia «gramatyka», pismow-nia «pisownia, ortografia)), wywoduia «morfologia, etymologia)), szykowniu «składnia)), wyśpiewnia «wymowa, fonetyka, prozodia (nauka o iloczasie, akcencie, intonacji itp.)», hukwa wieikawa «wielka litera». rozczertnia «interpunkcja», głoska bąki iwa «noso-wa», wargobitna «wargowa», zębobitna «zcbowa», język oh i ma «ję-zykowa», gardłobima «gardło\va», grubobrzmienna «twarda», mięk-czebna «mickka», cienkobrzmienna, czyli łopna (ł), chuchowa (/;), jęcząca (/), łoskocąca (/), pieszczona «cisząca» (tzn. ć, dź, $, ź), dwugłosica «dwugłoska, dyftong», chuchająca (cli), rzewniąca (rz), szczękająca czwórbukwa (szcz). imię «rzcczownik», głagoł «czaso-wnik», uczęsiniak «imiesłów», przedzak «przyimek», spajak «spój-nik», natrącak «wykrzyknik)), pierwak «wyraz rdzenny, podstawo-wy», pochodzak «wy raz pochodny)) itp. W miejsce dzisiejszej końcówki proponował Przybylski zakończkę, w miejsce czasowni-Tćow zdrabniać i zgrubiać pieszczoch i grubasie itd. A że równocześnie stosował Przybylski swoją własną, nie mniej dziwaczną pisownię, jego teksty robią na nas nieodparcie komiczne wrażenie:
„Przy źcizłem śledzeniu pierwakow w pochodzakach i odwrol-nem prowadzeniu pochodzakow od pierwakow /dumie się każdy ciekawy a rozumujący Polak, jak daleko jego Ojczysty język jest młotabnym [tzn. giętkim i produktywnym pod względem słowotwórczym], gdy się przekona, że czasem z jednego jednozłogowego pierwaczka, prowadząc jego rodzinę przez wszystkie pomyślebne zakończki, zkrucania i zkładunki, tysiące słów wywodzić można”.
Bodaj czy nie jeszcze dziwaczniejsza była terminologia filozoficzna Bronisława rrentowskiego. ogłaszana w jego dziełach z połowy XIX wieku i wprowadzona do Słownika wileńskiego z 1861 roku, którego był współpracownikiem. Wśród terminów Trentow-skiego są takie, jak chowanna «pedagogika)>, my ślini «logika»> czczewo «kanon», sam U «sylogizm», my.do wiec «człowiek obdarzony głębokim umysłem (w terminologii autora mysłem)», tameczność «tamten świat)) itp. W dodatku Trentowski objaśnia te terminy (np. w Słowniku wileńskim) używając w definicjach mnóstwo nowo-
tworów swego pomysłu, np. czerpaniec «samit pierwszy umysł- 243 ników grzędy lrzeeiej», taknietak «jest zdradnik, polegający na błędnym przcciwzwrocie sprzecznym» itp. By zrozumieć, o co tu chodzi, trzeba by się uprzednio zapoznać z niemal każdym składnikiem takich definicji, a te już nie wszystkie zostały objaśnione.
Chyba jedynym terminem Trentowskiego, który się przyjął w pol-szczyźnie, jest wyraz Jaźń.
Czynnikiem poważnie utrudniającym rozwój terminologii naukowej i technicznej był podział kraju na trzy zabory. Od lat siedemdziesiątych XIX wieku najlepsze warunki do zorganizowanej pracy nad polską terminologią były w Galicji. Prace nad słownictwem technicznym skupiły się w Towarzystwie Politechnicznym we Lwowie, które powstało po wprowadzeniu polszczyzny jako języka wykładowego na Politechnice Lwowskiej w 1871 r. Owocem działalności komisji słownikowej Towarzystwa było wiele słowników specjalnych i list terminów publikowanych na łamach czasopism fachowych. Spośród wielu zasłużonych na polu gromadzenia i opracowywania słownictwa technicznego wymienić wypada przynajmniej Karola Stadtmullera (ojca) i Karola Stadtmiillera (syna), autorów największego przedsięwzięcia słownikowego doby nowopolskiej w zakresie terminologii technicznej Słownika technicznego, rejestrującego prawie 120 tys. haseł. Część niemiecko-polska wyszła w Krakowie w roku 1913 (a powtórnie w Warszawie w latach 1923-1925), część poislco-niemiecka w Poznaniu w roku 1936. Karol Stadtmiiller ojciec jest ponadto autorem wielkiego dzieła Słownictwo rzemieślnicze, wydanego w Krakowie w latach 1921-1925, obejmującego terminologię wszystkich gałęzi rzemiosła. Po odzyskaniu niepodległości, w nowych, sprzyjających ujednoliceniu terminologii warunkach, powstała w 1923 roku w Warszawie Komisja Polskiego Słownictwa Technicznego Akademii Nauk Technicznych. Jej zadaniem było koordynowanie prac w tym zakresie w skali całego kraju.
Również po odzyskaniu niepodległości nastąpiło ujednolicenie i ustalenie polskiego słownictwa wojskowego. Wyszło wówczas kilka słowników rejestrujących obowiązującą terminologię wojskową wraz z jej odpowiednikami francuskimi, niemieckimi i rosyjskimi.
Rozwój i ujednolicenie słownictwa naukowego następowało w obrębie poszczególnych dyscyplin naukowych. Jak wiemy z po-