104 ZBIGNIEW MORSZTYN
Ciebie ja nędzny, bo to Twoje dziło 110 Wszechmocnej ręki szczególnie sprawiło,
Że jeszcze żyję, żem dawno z martwemi Nie oddań ziemi,
Żem z podobnymi sobie dawno dawno razem Nie położony okrutnym żelazem 115 Ani na opas nie był zostawionym
Źwierzom łakomym,
Że też i insze rozliczne przygody,
Które tak chatki, jak wyniosłe grody Równo nawiedzać zwykły, mnie mijały,
180 Żem został cały;
Ciebie, którego wyrok świątobliwy Pomni z radością człowiek nieszczęśliwy,
Że Ty nie pragniesz zginienia prędkiego Człeka grzesznego,
185 O to niegodny grzesznik, wieczny Panie, Żebrze łaski Twej, miejże zlitowanie Nad nim i sfolguj, póki na Twe drogi Błądzące nogi
w. 109 K i W: dzieło. w. 110 W: szczególne. w. 111 K: żyje.
w. 115 na opas — na pożarcie, w. 117—120 W K brak. w. 120 W: Żem uszedł cały. w. 123 K: zginienia żadnego', M i W: prętkiego. w. 126 K: Prosi, raczże mieć nad nim zlitowanie; W: Proszę, nade mną miej swe zlitowanie.
w. 127 K: Ani go zdmuchaj, póki na swe drogi; W: Ani mię zdmućhaj, póki na Twe drogi.
Nie wnidą, póki zmazana grzechami 130 Dusza gorzkimi nie omyta łzami,
Póki w złych toniach śluby uczynione Nie wypełnione.
Uznałem, uznał i dał od nauki,
Jakie są świata zdradliwego sztuki,
135 Jakie fortele, którymi on ludzi Do siebie łudzi.
Jako tu na nim nie masz nic trwałego, Cień tylko, owszem, sen cienia marnego, A jak godzina bieży za godziną,
140 Tak lata płyną.
Jako dostatki, którym tu dufamy I w nich nadzieją wszytkę pokładamy, O raz przepadną za lada trafunkiem
Z ciężkim frasunkiem.
145 Jak i uroda, i zdrowie, i siły
Często tych, co im dufają, zdradziły,
w. 130 W: Dusza ciężkimi; K: gorzkimi nie spłokana; M: Sorszkiemi.
w. 131 złe tonie — ciężkie momenty życia, w. 133 K: do nauki. w. 135 K: i ktoremi ludzi.
w. 139 W: godzina idzie; K: Z nam się tylko widzi, że żyjemy.
w. 140 K: A ono śpiemy. w. 141 K: dufają.
w. 142 W: nadzieję; K: nadzieję swoję pokładają. w. 143 o raz — naraz, równocześnie, w. 144 W: Z wielkim. w. 146 K: ufali.