269
10.4. Formowanie koalicji gabinetowych
Wybory parlamentarne przynoszą rozstrzygnięcie kwestii stanu posiadania czególnych partii politycznych. Determinuje on przebieg procesu formowania du. Jeśli w wyniku wyborów jedna z partii osiągnie bezwzględną większość datów, może utworzyć stabilny, jednopartyjny gabinet większościowy i samo-elnie realizować politykę wynikającą z jej programu. Jak już wspomniano, demokracjach wielopartyjnych sytuacja taka nie zdarza się zbyt często: po 1990 r.
inety takie spotykamy przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, na Malcie, Hiszpanii, Portugalu i w Grecji. Wzrastająca fragmentaryzacja systemów partyj-_ ch (wzrost liczby partii reprezentowanych w parlamencie oraz rozproszenie sów) jest przyczyną tego, że komfortowa możliwość samodzielnego rządzenia,
■ poparciu większości parlamentarnej należy dzisiaj do wyjątkowych. W większości przypadków niezbędne jest zawarcie koalicji lub tworzenie gabinetów ejszościowych. Oba te warianty cechuje - przynajmniej w teorii - większa po-tność na kryzysy parlamentarne. Czynnikiem różnicującym jest też czas nie-dny na uformowanie rządu. O ile w Wielkiej Brytanii na sformowanie gabinetu starcza ostatnio jeden lub dwa dni (było tak w 1992, 1997, 2001 i 2005 r.), tyle negocjacje mające na celu stworzenie koalicji gabinetowej i podział tek mini-rialnych między jej uczestników mogą trwać wiele miesięcy. Jest to charaktery-czne zwłaszcza dla Holandii lat 70. i 80. (trzy kolejne rządy w latach 1973-1981 były formowane odpowiednio przez 163 dni, 208 dni i 108 dni, czemu towarzyszyło częste zrywanie negocjacji). Cztery miesiące trwały negocjacje przed powołaniem rządu w Austrii, po wyborach z 1999 r., których wyniki przeobraziły austriacką scenę polityczną. Obserwując praktykę powoływania gabinetów koalicyjnych, możemy jednak stwierdzić, że skracanie okresu negocjacji staje się w ostat-czasie tendencją ogólną (widoczną zwłaszcza w takich krajach, jak Belgia, ania, Finlandia czy Portugalia). Również w Europie pokomunistycznej przypadki przedłużania się procesu formowania rządu koalicyjnego należą do rzadkości (wyjątkiem jest sytuacja, jaka wytworzyła się po wyborach 2005 r. w Bułgarii).
Partia, która uzyskuje bezwzględną większość mandatów może, choć nie jest do tego zmuszona, poszukiwać partnera koalicyjnego. W 1953 r. w Niemczech, kierowana przez K. Adenauera chadecja, mimo obsadzenia ponad połowy mandatów, utworzyła koalicję z małą Partią Niemiecką, utrwalając tendencję do tworzenia gabinetów koalicyjnych bez względu na wynik wyborów. Podobna sytuacja zaistniała w 1981 r. we Francji, gdzie dysponująca bezwzględną większością Partia Socjalistyczna zawarta sojusz z komunistami. Z nowszych przykładów obrazujących takie taktyczne alianse, należy wspomnieć o koalicji zawartej w 1994 r. na Węgrzech przez postkomunistyczną MSzP (208 mandatów w 386-osobowym parlamencie) z wywodzącym się z antykomunistycznej opozycji Związkiem Wolnych Demokratów (SzDeSz). W takich sytuacjach powstają koalicje nadwyżkowe, dysponujące poparciem solidnej większości parlamentarnej i utrudniające efektywne działanie opozycji. Na ogół jednak zwycięskie partie polityczne poszukują partnera koalicyjnego tylko wówczas, gdy same nie dysponują większością mandatów. traktując takie rozwiązanie jako mniejsze zło niż utworzenie rządu mniejszościowego. Taka sytuacja wydarzyła się w Polsce w 2001 r. Celem strategicznym SLD było zdobycie więcej niż połowy miejsc w Sejmie, którą to możliwość przewidywały sondaże przedwyborcze. Nieprzekroczenie progu 50% mandatów zmusiło