Topos dziecka i dzieciństwa rozważamy tu jako ciąg konkretyzacji najczęściej figuratywnych w obrębie semantyki malarstwa od renesansu do początku wieku XX. Dobór dzieł, chociaż zawsze znaczących, jest w dużej mierze przypadkowy i — biorąc ogólnie — są to obrazy dla tego tematu charakterystyczne i typowe. Skojarzenia natomiast z literaturą nie będą zasadą ciągłą i pilnie przestrzeganą.
Renesans poprzez upowszechnienie takich motywów fabularnych, jak: Narodzenie, Pokłon, Ucieczka — zaczerpniętych z żywota małego Jezusa — unobilitował dzieciństwo niemowlęce. Ale bardziej jeszcze ustabilizował temat dziecka w świadomości społecznej portret Matka i dziecko oraz Macierzyństwo. Pomińmy tu antyczne prefiguracje tego motywu, a zatrzymajmy się na kilku przykładach renesansowych. Już w końcu XV wieku w malarstwie niderlandzkim, ale i włoskim ma miejsce proces laicyzacji dziecka bożego przez konstruowanie jego portretu w odniesieniu do modelu dziecka ludzkiego. Nawet nie dziecka w ogóle, ale do dziecka konkretnej szerokości geograficznej, a czasem i konkretnej kondycji społecznej. Przykładowo u Cranacha Starszego będzie to zawsze niemowlę rudawe. Narodowy i rodzajowy sposób interpretowania, zwłaszcza w portrecie poruszonym, nie hieratycznym, widać choćby w takich obrazach, jak Joosa van Cleve Madonna dająca pić Dzieciątku, na którym Matka podaje Jezusowi szklankę czerwonego wina, czy w obrazie Gerarda Davida, zatytułowanym Madonna karmiąca Dzieciątko zupą mleczną. Nie ma tu potrzeby objaśniać sensu symbolicznego, że czerwone -wino oznacza zbawienie, bowiem z perspektywy czasu sens ukryty staje się nieczytelny, a w powszechnym odbiorze właśnie warstwa denotacyjna
180