•T' ^' R Grześkowiak i A. Karpiński. Warszawa skł. Pt v_rv, oprać. J. S. Gru-0
r w iersze po/she. opr cc Rocznica. Ślub). Tdzbir, M. Korolko
staropolskie. A mole
^rac J. Okoń. Wróci Wcimraub. Wróci
Ficowie Warszaw: law 1975. BN 121. i opnie. M. Eusiac
rzćszczuk. J. $ c
fw;J /)r^
i n.
rfowska, E. Sa
oprać. W. 1 ' polskiego śn P logia polsku Isfoej poezji i uświęcony I Oiskicj w In
.\K pod dona-m I nigdy tak doskonałego (}ux xx nuwięts***) fortunie, zęby się nu- miało \\ IU*t odmicnu 1 Ale s«V jakoikolwiek Mało.
Wł Mnie do* na tym. śem taką nP««w.I« minę.
I mało dbam. choe sama przy jego tej zginę Zwojowanej armacie O smim lylko proszę Lckk;} jaką . prędko, ani nic odnoszę /.,!u tego. żeby mię po członkach rozbierać ł u swych tani przemorzonych żołądkach zawierać Dzikie miah* bestyje! Niech jako w tej dobie Więcej niedobudzona zasnę słodko sobie I tak umrę. Przynamnicj znalazszy kto ciało -Które swych za żywota wiele wdzięków miało,
»» A i tak nicmierzione w tej nagości teraz
Zlitowancj pogrzebie!« Czego kiedy nieraz Żałośnie powtarzała żebrząc tej pomocy,
A dzień jo już odbieżnł i w milczącej nocy Dworna Echo tyle troi po głuchej pustyni 360 Lamenty te sporzyla, Satyr ją w jaskini
Gdzieś tam swojej wysłuchał, a głos białejgłowy Raz płaczem, raz miękkimi przerywany słowy Własny być uznawając. pójdzie tam pomału.
Jednak zorze czekając porannej zapału,
'65 Zebv z przykra nie napadł i ona w tym mroku Jego się straszliwego nic zlękła widoku,
Czołgiem blisko podejdzie. (idzie widząc leżącą A z śmiercią i żywotem wpoi się sforcującą Nadobną białogłowę: »Nie bój się z daleka 1 > Piękna dziewko! zawoła - widząc mię człowieka W tej siercii postaci oczom twym nieznanej.
Jestem >S^j2jpd wieku w lasy te wmięszkany,
Skąd wygnana Astrea i potopem ziemię Zalawszy władogromy, to tu ludzkie plemię
b » Pomieszał był z zwierzęty, prócz w nas zostawiwszy S atu mowę niewinność. Czegoc się sprawiwszy,
Proszę wzajem, powiedz mi, ktoś jest i dla jakiej Zasłużyła przyczyny wymyślony tak.
. poso > śmierci (gdyż będąc pięknym tym stworzeniem, Chyba z ludzkim nigdy nic nie miał przyrodzeniem.
is'*
J90
595
4(K>
•105
-410
•115
Kio civ lu^ odbicżul i na ws/ytt,.., porobi dyd^-yk-,..^;^^
IHulul I. «*(«.» |xmv.,l,;, „ t
N'c lvlk°* tychuwolnił«,pt' Locz-ZBlo.lu-|iumicn,szah<)pr,^'ww Na cbwię C,V nic mszcj n.lRrod ' od ciebie potrzebując, prócz, /e pr^.,Ls, „ ,
To ode mnie. Acz przeciw podobno L M|c '
Swej poważę, zwłaszcza tak trudne, subtelne Widząc wVzly których znać nie ręce smicndnc Ale boskie podzierzgly. Jednak gdzie nauka | rozumem me zdołam prostą, tuszę, saug Będę ich mógł potargać. Tylkoż te kosmate 1 ręce i koltany na głowie rogate Niech ci straszne nie będą!« Czym przelękła owa Z haniebnego przestrachu nic mogła i słowa Długo wyrzec, aż kiedy jego tę łagodną Słysząc mowę: »Ol którą mam ci dziękę godną Oddać za to przemówi, jakimkolwiek dziwnym Mienisz się być stworzeniem, że w takim przeciwnym Razie moim dodać chcesz przyjacielskiej ręki I żywota przedłużyć mego mi przczdzięki.
Lecz jakom ja osoby ulękła się twojej Przcdtym mi niewidanej, tak fortunie mojej Niemniej się ty zdumiewasz, która mię w te knieje Zaniosła opuszczone. Cożkolwick się dzieje Teraz ze mną i czcinum tu się aż dostała, Niepodobna, żebym ci wypowiedzieć miała,
A też przypominając jakobym stąd pręcej O śmierć się przyprawiła, tak i ty nic więcej Jcdnobyś nieskończone przypadki i żale Moje słyszał, było to, żem próżnej się chwale Dawszy uwieść przyznawani, wesołych użyła Dni cokolwiek, alem je trzykroć nagrodziła, 1’rymarczywszy nierówno sowitszą żałobą,
Tak, ze kto by poważył obicdwic te / suhą Przeciwne alternaty, poszłoby wesele Z dymem wzgo.ę i dobrych gmłzin tych n.ew.de.
A zostało na szali przeważonej drugiej