PRZECIWKO KAŚCIE
kolosalny bodziec w fakcie, że Carver, Canada Lee, Marion Anderson, Ralph Bunche i cala plejada innych stali się przedmiotem podziwu i szacunku ludzi białych. Obiektywne zasługi tych jednostek mają tu mniejsze znaczenie. Istotne jest, że w jakiejś dziedzinie zdobyły one dla siebie podziw i uznanie białych. Czy jednak tylko dla siebie to zdobyły? Nie, albowiem cały świat murzyński w jakimś stopniu w tym uczestniczy. Każda z tych wybitnych jednostek na swój sposób wykazuje ogrom możliwości, tkwiących wśród Murzynów. I stąd prawdziwy kult każdego, kto osiąga sukces poza kastą: znakomitego pięściarza, szybkobiegacza, gwiazdy kabaretowej czy filmowej. Wszyscy oni przyczyniają się do podniesienia prestiżu „rasy” i tym samym służą sprawie jej emancypacji.
Żaden z tych znakomitych Murzynów kasty nie porzucił, bo porzucić jej nie mógł. Pozostając w kaście, utożsamiając się z jej dążeniami, jednocześnie przez sam fakt zajęcia tak wysokiej pozycji w świecie pozakastowym, służą oni dziełu likwidowania systemu kastowego, emancypowania się mas Czarnej Ameryki. Sprawa jednak wygląda bardziej skomplikowanie w tych wypadkach, kiedy jednostki, osiągające wysoki awans w świecie pozakastowym, kastę porzucają i starają się zachować dystans pomiędzy nią a sobą. W rzeczywistości sam awans był równoznaczny z wyjściem z kasty lub też był tego wyjścia oczywistym następstwem. Tak bardzo często sprawa wyglądała w przypadku Żydów.
Jest rzeczą znaną, jaką rolę w życiu Żydów europejskich odegrał Moses Mendelssohn. Ortodoksja Żydowska surowo się odnosiła do jego filozofii i całego sposobu życia. Ale jednocześnie wieść o stanowisku, jakie Mendelssohn zajął w życiu Berlina i całych Prus, przenikała do gett żydowskich i budziła podziw. Oto Żyd, którego przyjaciółmi i wielbicielami stali się najwybitniejsi „goje”.
W wieku XIX wpływ takich wybitnych Żydów czy ex-Żydów na masy żydowskie był coraz większy. Do folkloru żydowskiego wszedł mit Rothschildów. Chodziło tu nie tylko o to, że byli to lu-
M^ameD:
bogaci- Chodziło o
to, żc odgrywali taką rolę
JP ' poświata. Że byli lordami, baronami, że z ich sło-królowie i ich ministrowie. A do tego Rothschildo-
I cstan być Żydami, zachowali wierność wierze przodj Żyd mógł dojść do takiego szczytu, mógł zająć takie l'\ pjje ulęga wątpliwości, że Rothschildowie — a wraz z nizinni mniejsi potentaci żydowscy ówczesnego świata — wybitnie przyczynili się do osłabienia kompleksu niższości, jaki kasta fkdowska miała wobec świata pozakastowego. Nie kolosalny ma-P jfiśmiai tu istotne znaczenie. Ważna była rola społeczna, jaką majątek ten pozwalał odgrywać w świecie pozakastowym.
Obok legendy Rothschiidów wkrótce zaczęły się zjawiać i inne legendy, i nawet nad nią górować. Była więc legenda Beacons-I (icltlś Niewątpliwie był onodstępcą od wiary przodków. Ale I!przecież z pochodzenia był Żydem i nigdy się tego nie zapierał.
I Żyd ten stal się zaufanym doradcą potężnej królowej, premierem, lordem, człowiekiem, na którego były zwrócone oczy całego świata. A dalej szła cała masa Żydów — coraz z każdym dziesięcioleciem liczniejsza — którzy chwałą okrywali siebie, a tym samym i tych, od których się wywodzili. A zwłaszcza jeżeli byli to ludzie, którzy jak Reading, Brandeis, Morgenthau i tylu innych nie przestali być Żydami i mocno podkreślali swój związek z żydos-tweni. Przecież ci ludzie, których podziwiały miliony „gojów”, nie wstydzili się swego żydowskiego pochodzenia. I sami „goje” nie mieli im tego za zle! Należy jasno zrozumieć sens tego zdumienia i podziwu, i wpływ ich na dążenia wewnątrz kasty.
W miarę postępów laicyzacji mas żydowskich legenda zaczęła obejmować i te postacie, które zmieniły wyznanie i z żydost-wem zupełnie zerwały. Co więcej — zaczęty się skwapliwe poszukiwania rodowodów żydowskich wśród wszelkich znakomitości tego świata. Jeżeli antysemici szukali takich rodowodów dla względów dyskryminacyjnych, to i drugiej strony miody nacjonalizm żydowski znajdował tu źródło dumy narodowej. Przypominano sobie znakomitości częściowo tylko żydowskiego pocho-
201