2Ą.2 PLATON.
o przeciętoem wykształceniu ateńskiego efeba l), wierzącego, że dosyć jest chodzić na wykłady profesorów, aby zostać mądrym. Takiemu należało przypomnieć, że rozwój duszy ku poznaniu prawdy tylko wtedy odbywa się pomyślnie, gdy miedzy uczniem a nauczycielem istnieje ścisła sympatya, oparta na współnćj miłości prawdy. Niepodobna znaleść prawdy, jeżeli ci, którzy jej szukają, nic są zjednoczeni węzłem miłości. Dlatego mówi Sokrates, że zna tylko jedne małą wiedzę, miłość2), ale w tej przewyższa on wszystkich poprzedników swoich i wszystkich współczesnych. Gdy młodzieniec kocha nauczyciela, jest nadzieja, że także razem z nim ukocha prawdę; w przeciwnym razie będzie to grunt skalisty, w którym nawet słowa najwymowniejsze nie zdołają zapuścić korzeni. Myśl taka żyzna jest i głęboka, bo ułatwia młodemu uczniowi poznanie swego powołania filozoficznego i zamiast odrzucać milutki, szczerą pobożnością tchnący dialog, jakoby za mało zawierał filozofii, raczej bierzmy go za trafny wizerunek duszy niedoświadczonej, zwracającej się po światło do Akademii15).
W podobny sposób dałoby się kilka innych, niby podejrzanych dialogów obronić; powinniśmy jednak przedtem, bo to znacznie ułatwi całą sprawę, zastanowić się nad związkiem i porządkiem wszystkich dzieł Platona razem. Pytanie to najeżone trudnościami, źródło nieustających sporów, a dzisiaj, pomimo nieprzejrzanej literatury, tak oddalone od pomyślnego rozwiązania, że niektórzy, jak Chaignet4), zwątpili zupełnie, aby się to udało kiedykolwiek. Starożytni nic interesowali się porządkiem
') Zob. Theag. p. 122 c. Sokrates: >C’/.yź wiec nie kazał ciebie ojciec wyuczyć wszystkiego, czego uczą się dzieci dobrych rodzin, czytania, grania na cytrze, szermierki 1 reszty ćwiczeń? Teages: Tak jest!*
2) Theag. p. I28b: ouoev £mariu.£VQ; rckęz ye aur/.poó Ttvoę u.aO-rjaa-0;, ćp(oxtxwv etc.
*) Socher widział w Teagesie obraz przyjęcia młodego człowieka do towarzystwa sokratesowego; Knebel apologię na zarzut, że nie wszyscy uczniowie Sokratesa korzystali z jego nauk; obaj niesłusznie jednak brali ten dialog za utwór młodzieńczy. Ponieważ w nim są aluzye do bardzo wytrawnych dzieł Platona (zob. str. 241 przyp. 2), powiemy raczćj, że mistrz skreślił go po rozmowie z jakim młodzieniaszkiem, zgłaszającym się do Akademii, i że późnićj dawano go nieraz początkującym na wstępne czytanie. Zob. Diog. Laert. III §. 02. Historyczny Teages umarł jeszcze przed Sokratesem (Piat Apol. p. 330).
4) La vie et Zes ćcrits de Platon p. 454.