204 PLATON.
jednodniowy, dzieci strudzonego bóstwa i przykrego losu, na cóż zmuszacie mnie, abym mówi! to, czego nie znać byłoby dla was le-pićj ? Bo kto nieświadom własnych nieszczęść swoich łatwićj i mnićj boleśnie żywot swój spędza. Ludziom zgoła nie dano, żeby mogli dostąpić najwyższego szczęścia lub mieć udział w najdoskonalszej bytności. Zaiste byłoby najlepiej dla wszystkich, tak mężczyzn, jak kobiet, żeby nie rodzili się wcale. A potem idzie to, co jest już. drugie, w porównaniu z pierwszem, i zawsze drugiem pozostanie, żeby umarł jak najprędzćj, każdy kto się narodził4).
Niechaj nie zadziwia pessymizm ponury w tak młodym i to greckim autorze, bo jest wyrazem nietylko uczuć jego osobistych, lecz usposobienia calćj ówczesnćj Akademii. Rok 354 był dla nićj fatalny, nietylko dla nieudania się projektów sycylijskich, lecz więcej jeszcze dla pogorszenia się stosunków greckich. Umarł wtedy na wygnaniu szlachetny Timoteusz, z tęsknoty za ojczyzną ; wierny Platona przyjaciel, dzielny wódz i obywatel, który jeden mógł był wstrzymać pochód zwycięski Filipa2); ten zaś występował jako otwarty nieprzyjaciel Aten, tern groźniejszy, im gruntownićj osłabione były, po ukończonej co dopiero wojnie z sprzymierzeńcami (357—355), i rozwiązaniu konfederacyi morskićj. Niewdzięczność króla boleśnie dotknęła Platona, twórcę poniekąd jego szczęścia, bo namówił Perdikkasa III do oddania jemu małego księstwa w lenność, Tam bowiem przyszły wróg Aten założył fundament swojćj potęgi wojskowćj. Podawano w wątpliwość stosunki Platona z dynastyą macedońską3), choć sam Speuzyp zaręcza, źe już Archelausz, za życia Sokratesa, bardzo go lubił4). Późnićj sto-
*) Tamie, p. 246.
!) Trafnie ocenił tę stratę Grotę, Hislory etc. Vol. XI. p. 33.
s) N. p. Zeller, Philos. der Griech. II. a. p. 425 (4le wyd.).
*) Bernays, Phokion etc. p. 36. Dowody przeciwne Zelle.ra (II. a. p. 425 przyp. 2) są bardzo słabe. Jeżeli bowiem Archelausz zapraszał do siebie Sokratesa (Zeller II. a. p. 57 przyp. 6), mógł takie pewne względy okazywać Platonowi. Wiadomość ta pochodzi z listu samego Speuzyp pa Athen. Deip XI. p. 506 e), który niekoniecznie musi być podrobiony (Zeller II. a. p. 425 przyp. 2). Argument zaś, ie Platon nie był podówczas znanym człowiekiem, ani iadnćj nie miał sposobności do spotkania się z królem, nie jest żaden, bo lubić (Speuzyp nic więcćj nie twierdzi) można kogoś, choć nie jest sławnym literatem, a wycieczka z Ateu do rezydeucyi królewskiej w Pydnie nic przedstawiała dla bogatege młodzieńca żadnych trudności. Archelausz zginął w r. 399, kiedy Platon miał 27 — 28 lat. Trudno przypuszczać, że nigdy z Aten nie wyjeżdżał aż do -.mierci króla; zresztą takie czysto subjekty wne