Magia sympatyczna
zabijać żadnego zwierzęcia płci męskiej. Wydaje się bowiem rzeczą oczywistą, że jeśli będzie jadł koguta, który zginął w walce, zginie sam na polu bitwy, jeśli będzie jadł mięso zwierzęcia zabitego włócznią, sam od włóczni zginie, a jeśli pod jego nieobecność w domu zabiją jakiegoś samca, on sam zostanie zabity w podobny sposób, kto wie, czy nie w tej samej chwili. Żołnierz-Malgasz musi unikać jedzenia nerek, gdyż w języku malgaslrim słowo „nerki” oznacza również „zastrzelonego”, wobec czego z pewnością zginie od kuli, jeśli będzie jadł nerki.
Czytelnik zapewne zauważył, że w niektórych podanych wyżej przykładach tabu wpływy magiczne działają na dużejDdlęgłpści. Tak więc u Indian Czamostopych żonie i dzieciom myśliwego polującego na orła nie wolno używać szydła, by orzeł nie zranił znajdującego się przecież daleko ojca i męża. W domu żołnierza-Malgasza, który wyruszył na wojnę, nie wolno zabijać zwierzęcia płci męskiej, gdyż to może spowodować śmierć samego żołnierza. Wiara w sympatyczne wpływy wzajemne ludzi lub przedmiotów działające na odległość jest istotą magii. Może nauka powątpiewać w możliwość działania na odległość, ale magia żadnych takich wątpliwości nie zna. Wiara w telepatię jest jedną z jej zasad elementarnych. Współczesny człowiek, uważający za rzecz możliwą wpływ jednego umysłu na drugi na odległość, nie miałby żadnych trudności w przekonaniu dzikiego, który wierzy w to już od dawna i który, co więcej, w swych postępkach kieruje się tym wierzeniem z logiczną konsekwencją, której, o ile mi wiadomo, jego cywilizowany brat, jak dotąd, w swym postępowaniu nie okazuje. Dziki bowiem jest nie tylko przekonany o tym, że zabiegi magiczne oddziaływają na ludzi i sprawy, od których dzieli ich znaczna odległość7 lecz również, że uczynić to można przez najprostsze czynności codzienne. Stąd też przy ważniejszych okazjach zachowanie się krewnych i przyjaciół przebywających daleko często regulują mniej lub więcej skomplikowane przepisy, których zaniedbanie przez daną grupę ludzi może oznaczać nieszczęście, a nawet śmierć dla nieobecnych. W szczególności gdy grupa mężczyzn udaje się na polowanie czy na wojnę, ich bliscy w domu powinni czynić pewne rzeczy względnie powstrzymywać się od innych po to, by zapewnić bezpieczeństwo i powodzenie przebywającym daleko myśliwym czy wojownikom. Dam teraz kilka przykładów tego rodzaju magicznej telepatii w jej aspekcie zarówno pozytywnym, jak i negatywnym.
W przekonaniu myśliwych polujących na słonie w Afryce Wschodniej niewierność żony podczas ich nieobecności daje słoniowi przewagę nad myśliwym, który wówczas albo ginie, albo odnosi ranę. Dlatego też, jeśli dojdą go pogłoski o niewierności żony, porzuca polowanie i wraca do domu. Jeśli myśliwemu z plemienia Wagogo nie wiedzie się albo gdy napadnie na niego lew, przypisuje to niewłaściwemu prowadzeniu się żony pozostawionej w domu i wraca wtedy do domu bardzo rozgniewany. Gdy mąż jest na polowaniu, żona musi dbać o to, by nikt nie przechodził za nią ani nie stał przed nią, gdy siedzi, w łóżku zaś musi leżeć na brzuchu. Indianie z plemienia Moszo z Boliwii uważali, że mąż, którego żona zdradzi podczas jego nieobecności, zostanie ukąszony przez węża albo napadnięty przez jaguara. Gdy taki wypadek zdarzał się, mąż karał po powrocie swoją żonę, częstokroć nawet śmiercią, bez względu na to, czy zachowała mu wierność, czy też nie. Myśliwi z Aleut są przekonani, że nie uda się im zabić ani jednego zwierzęcia, jeśli pod ich nieobecność żony zdradzą ich lub siostry nie zachowają cnoty.
Kaktusy pewnego gatunku, których spożycie wprawia ludzi w stan ekstazy, Indianie plemienia Huichol w Meksyku uważają za półbogów. Roślina ta nie rośnie w ich okolicy. Co roku mężczyźni muszą się wybierać na czterdziestotrzydniową wyprawę, by ją zdobyć. Przez ten czas żony dbają o ich bezpieczeństwo^nigdy me biegnąc, a nawet nie chodząc szybkim krokiem. Robią też wszystko, by zapewnić błogosławieństwa, które w postaci deszczu, dobrych plonów, i tym podobnych, mają spłynąć na nich w wyniku świętego przedsięwzięcia. W tym celu poddają się dobrowolnie surowym ograniczeniom, podobnym do tych, jakie okoliczności narzucają ich mężom. Do święta kaktusa obie grupy myją się jedynie w określonych okolicznościach, i to tylko wodą przyniesioną z daleka, z miejsca, gdzie rośnie święta roślina. Urządzają również długie posty, nie używają soli i są zobowiązani do najściślejszej wstrzemięźliwości. Każdego, kto naruszy te przepisy, czeka choroba, a co gorsza, może on w ten sposób zniweczyć wyniki, na które wszyscy czekają. Zbiory kaktusa wróżą zdrowie, pomyślność i życie, kaktus jest bowiem naczyniem boga ognia, ponieważ jednak ogień czysty nie może przynieść żadnych korzyści człowiekowi nieczystemu, kobiety i mężczyźni muszą przez ten czas zachować wstrzemięźliwość, a także oczyścić się z dawnych grzechów. Toteż w cztery dni po wyruszeniu mężczyzn po kaktus kobiety zbierają się i wyznają Dziadkowi Ogniowi, z jakimi mężczyznami miały stosunki od dzieciństwa do chwili obecnej. Nie wolno im pominąć ani jednego, gdyż wtedy mężczyźni nie znajdą ani jednego kaktusa. Dla wspomożenia pamięci każda z nich przygotowuje sznurek, na którym tyle jest węzłów, ilu miała kochanków. Z sznurkiem tym przychodzi do świątyni, staje przed ogniem i wylicza wszystkich mężczyzn zaznaczonych na sznurku, imię po imieniu. Zakończywszy spowiedź wrzuca sznurek do ognia, a gdy bóg pochłonie go w swym
49
4— Złota Gałąź